Vox Animarum
Gdyby tak z czaszek wszystkich ofiar
zamordowanych gdzieś po lasach,
gdzieś w kazamatach, gdzieś w obozach,
móc kule zebrać w wielki sagan.
W dzwon je przetopić i zawiesić
na niebosiężnej wieży strasznej,
nieustającej ludzkiej męki,
pnącej ku niebu mury krwawe.
I bić weń długo, bić miarowo,
zajadle za te wszystkie trupy,
może się wówczas uda to zło
odpędzić, Boga ze snu zbudzić.