Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Czarek Płatak

Użytkownicy
  • Postów

    5 769
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    55

Treść opublikowana przez Czarek Płatak

  1. Trochę tak, trochę siak. Marzec w końcu, a w marcu jak to w garncu :) Pozdrowienia Ala!
  2. Haha, uwielbiam. Zawsze nastraja mnie ta piosenka nostalgicznie. Odpozdrawiam
  3. Dziękuję za wizytę i uwagi. Co do wiosenności to cieszę się że jest wyczuwalna. Mam nawet drugie, jeszcze bardziej wiosenne zakończenie: Moje serce pośród nocy mieni się jak kwiat paproci, śpiewa jak podniebna łąka, w tej piosence chcesz, czy nie chcesz, jeden się powtarza refren:— wiosna — wiosna — wiosna — wiosna! ? Pozdrawiam
  4. Serce Moje serce jest zielone, dzikim bluszczem oplecione, z bluszczu driady robią wianki. Leśnych pieśni rytm w nim bębni, gniazda pośród żył gałęzi wiją ptaki. Moje serce w czarną ziemię wrzące wbija żar korzenie, drobne dłonie na kształt liści ma w koronie rosochatej, każda z dłoni własnym światłem iskrzy i lśni. Moje serce pośród nocy mieni się jak kwiat paproci, śpiewa jak podniebna łąka, w tej piosence chcesz, czy nie chcesz, jeden się powtarza refren: — kocham — kocham — kocham — kocham.
  5. Jest tu taniec, wirowanie i poezja :) Fajny debiut. Witaj :)))
  6. @Gregorio Artifilio Podziękowania za Grand Prix ? ?
  7. @Alicja_Wysocka Hej Ala! Dzięki za wizytancję i serce od Ciebie :)
  8. @balbinka Serdecznie dziękuję za serce dla moich zbirów :) Pozdrawiam!
  9. Z doświadczenia wiem, że znaleźć siebie w sobie stosując szamanizmy wszelakie łatwiej będzie w lesie niźli w mieście. Fajny wiersz. Jest mistyka :)
  10. Niech Ci będzie, że to ja jestem tutaj prowojującą stroną. W sumie mogłem wiersza nie pisać. Nie sprowokowałbym tym samym żadnej dyskusji ? Nie mogę się jednak opędzić czytając Twoje komentarze od myśli o wierszu, który kiedyś prezentowałem na tym forum. Nosi tytuł Krytykowi. Z pozdrowieniem :(
  11. Absolutnie mi to przez myśl nie przeszło :)) Po prostu ciekawi mnie ewentualny efekt końcowy. Zatem jeśli kiedyś udałoby się coś zmontować będę więcej niż rad mogąc tego wysłuchać. Z pozdrowieniem!
  12. Nic kolega nie wskazał, bo żadne z powyżej z czułością wyselekcjonowanych przez kolegę konstrukcji nie jest niepoprawna ni gramatycznie ni językowo. Mam szczęście posiadać w kręgu przyjaciół kochającą poezję doktor filologii, która wynajduje w moich tekstach potknięcia językowe, czy gramatyczne. Jeśli je gdzieś znajdzie. W tym wierszu ich nie znalazła, a kolegi uwagi określiła zwykłym 'czepiactwem' :)
  13. Eech... Nie rozumie kolega inwersji i pisze mój wiersz po swojemu. Tak, wystarczy. Na zdrowie i do widzenia :)
  14. Czekasz na poprawnie gramatyczny? Znakiem tego ten taki nie jest? Proszę o szczegóły :)
  15. Ależ proszę bardzo :) Pod dwoma warunkami - tekst musi być podpisany moim nazwiskiem, a efekt jego umuzycznienia mi udostępniony ;)
  16. Dziękuję J! Tekst pisałem ten kawałek wciąż miałem z tyłu głowy te wszystkie ballady podwórkowe. Niewykluczając również jego jakiegoś umuzycznienia :) Używanie rzadkich sformułowań to mój pewien hmm konik. Lubię je, uważam, że należy im się poczesne miejsce w literaturze, a nawet w mowie potocznej. Wiem, że niewielu używa takich zwrotów na co dzień. Osobiście nie należę do tej grupy. Wierzę również, że to nasza - ludzi piszących funkcja, by nie pozwolić tym określeniom wymrzeć z kretesem :)
  17. @Maria_M Podziękowania za serce dla zbirów z Cichej. Mówią, że możesz się u nich na dzielnicy czuć pewnie. Nikt Cię nie ruszy :)))
  18. Zmieniłem szyk ostatniego wersu, ale nie robiłem nic z sylabami :) A za serducho dziękuję :)
  19. O, a gdzie się kolega nie doliczył 13tu? ?
  20. @Wątpiciel Dzięki za serce Wątpicielu :)
  21. Dzięki Tak, Knajpa to zdecydowanie jeden z flagowych, szemranych utworów, ale nie jedyny ;)
  22. Mogą, mogą, bo to bardzo romantyczne osobniki są ;) Dzięki Pi
  23. Ano, nawet zimny drań czasami się wzruszy. Wszak i zbiry serca mieli do kochania skore. Pozdrawiam
  24. Zbiry z ulicy Cichej Zbiry z ulicy Cichej mają smutne oczy, lecz wciąż na ich dnie tli się pamięć dawnych zwycięstw, tych szemranych wieczorów, nieprzespanych nocy, tych jubli po świt głośnych na ulicy Cichej. Zbiry z ulicy Cichej nie gonią już marzeń, czasem tylko wzdychając przy kieliszku chleba, któryś z nich toast wzniesie za te czasy dawne — na chandrę, za ferajnę! której nie ma niemal. Pitawale wczorajsze w pył się rozsypały, awantaży zuchwałych wyblakły legendy, niczym kundle bezpańskie pod parkanem starym przemykają ulicą mandoliny dźwięki. Gdy posłyszą to zbiry, tężeją im miny, po zgorzkniałych obliczach łzy tęsknoty płyną, ocierają je wtedy ukradkiem, a z nimi ich podniebny druh Księżyc łka cicho nad Cichą.
  25. Piękny bukiecik zmalowałaś Marysiu :) A bzy naj naj, naj, naj, naj! choć nad maj ja wolę lipiec, ten pachnący latem gaj, deszcz gwiazd i łąki muzykę. Pozdrowienia zza morza ;)
×
×
  • Dodaj nową pozycję...