Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Ranking

Popularna zawartość

Treść z najwyższą reputacją w 08.06.2025 w Odpowiedzi

  1. Chłopcy są mali chłopcy są śliczni Mają gęste grzywy nad jasnymi oczami Teraz są wrażliwi najbardziej liryczni Zanim się staną durnymi twardzielami Zanim nogi obują w podkute buty Ich bose stopy smakują świat Chłopcy są mali chłopcy są śliczni Mają głosy ptaków i we włosach Wiatr Śmieją się szeroko i figlarnie Zerkają czy patrzysz bo chcą być Widziani Zobacz ! Jak skoczyłem wysoko daleko Nie skacz tak daleko, zostań chłopcze Z nami
    7 punktów
  2. prawu ciążenia zaprzeczasz sobą gdy letnim brzaskiem wraz z mgłą się zbliżasz tuż tuż nad ziemią na palcach boso taka ulotna zwiewna nadzwyczaj jakby Newtona trzy domniemania ciebie zupełnie się nie imały czyby je wtedy światu ogłaszał twoją nieważkość widząc rankami może by nawet tę eteryczność nowym genialnym wzorem wyjaśnił bo lewitujesz mogę to przysiąc miałże Isaac czy nie miał racji
    6 punktów
  3. o naturo z natury moja muzo niezmiennie wodzisz na pokuszenie mój pierwotny Instynkt z bukietem przymiotników rozsypuję na tobie wszystkie kolory świtu i ciągiem pocałunków rozpoczynam mapowanie ulotności chwili po prawej stronie zmysłów kwiaty wiosny a po lewej stronie kwiaty jesieni hm na łuku biodra lato zatrzymuje mnie na dłużej niczym wietrzyk w koronie lasu deszczowego szumem przechodzę w płynne dźwięki aż pod czubkami palców czuję w świętej proporcji atomy tlenu i wodoru muśnięte różem rozkwitają pąki nieba
    6 punktów
  4. są prawdy po które trzeba iść daleko mijać kolejne lata i nadal błądzić a one wierne przy nodze tak oczywiste że aż niewidoczne
    5 punktów
  5. Miłości w jeziorze, szczerze. nie polecam, chociaż ciepła woda pożądanie wznieca, bo jednak dyskomfort, kiedy coś podpływa, nie wiesz, czy to nurek, czy drapieżna ryba. To nowy cykl, poświęcony latu i zbliżającym się wakacjom.
    5 punktów
  6. pekawu kapewu mam dzieciństwo w dysfunkcyjnym domu na koncie akty wandalizmu ucieczki i poprawkę w szkole ukradłem wiele owoców cudzych sadów jeden z moich najbliższych kolegów z podstawówki zadźgał ojca schizofrenika 30toma ciosami z czego większość w głowę zawinął w dywan wyciągnął na balkon po czym z kumplami przy piwie pod sklepem wypił oranżadę wsiadł w autobus i pojechał zgłosić się na psiarnię mam w życiorysie nadużywanie używek wszelakich kilka razy byłem jedną nogą po drugiej stronie kilkanaście lat po drugiej stronie spędziłem wciąż biję się z myślami kilka razy niemal się skurwiłem znałem wielu co gonili dragi i krew mam na rękach ale swoją własną szanowni państwo zgłaszam swoją kandydaturę
    4 punkty
  7. w atramentowym niebie z ochotą wybiegam na deszcz zanurzona w ciepłej kropli przy twoim dźwięku jestem kolibra czereśnią
    3 punkty
  8. każdego dnia doceniaj drobne gesty nim będzie za późno zanim zatęsknisz za... Miłego Dnia zanim zatęsknisz za... Dobranoc zanim zatęsknisz za... Jak Ci minął Dzień ? zanim zatęsknisz za... Jak się Czujesz ? tacy ludzie którzy dają drobne gesty i nie oczekują w zamian nic nie są autobusem który przyjedzie za dziesięć minut to skarby na które się czeka latami
    3 punkty
  9. W zapomnianej chacie na skraju lasu echo i wiatr o byłym rozmawiają Cisza do nadziei się tuli stary pająk to widząc po swojemu się uśmiecha W zapomnianej chacie kiedyś tętniło życie słońce tu zaglądało było fajnie i miło W ogrodzie kwitły róże burek radośnie szczekał na ławeczce dziadek pykał fajeczkę Dzieci w berka się bawiły obok była studnia żuraw cierpliwie czekał Babuleńka w wannie cynkowej pranie krochmaliła była szczęśliwa Dziś ta chata pusta las częstuje ją cieniem który po cichu popłakuje
    3 punkty
  10. Łomem świtu zaglądam w cudze okna Po której stronie umysłu znajduje się Paryż? Na wojnę idę z każdym kolejnym ... "Nie wiem." Zielone światełko. Świat cały?! Tu, w tym tunelu?! Mocne zderzenie ... O ciebie.
    3 punkty
  11. Prosty wierszyk Popatrz na wszechświat, dumny człowieku; Ileż tam odkryć jeszcze zostało? Podejdź do okna, nie wstydź się, proszę, Usłysz, jak gwiazdy pięknie śpiewają. Zobacz, jak tańczą, na tle kosmosu, Komet warkocze z galaktykami. Dwieście lat temu, ludzie przy świecach, O nich zaledwie w baśniach czytali. Dzisiaj już nawet dotknąć ich możesz; Czemu wciąż nie chcesz i się upierasz? Wolisz wojować, krwawić bagnety, Dzieciom gorliwie życie odbierać? Iluż odkrywców, przez twe decyzje, Cudów wszechświata już nie zobaczy? Pomyśl choć trochę i się zastanów, Nim całkowicie w tym się zatracisz. ---
    3 punkty
  12. Z nasionka kodu człowiek wyrasta w nim całe szczęście bytu ukryte pierwotny obraz radosnych ścieżek wizja kreśląca słodziutkie życie Z wiekiem obrasta w nie swoje myśli pragnienia innych i aspiracje cel otoczenia zasłania własny a wychowanie zaciera szlaki Gdzieś jednak pnie się do sedna dróżka na szczyty marzeń wabi płomyczek złote nasionko wiecznie odrasta zielonym pędem szukaniem byciem
    3 punkty
  13. Zziajany piesek drepcze przy panu. Rytm odpowiada laczków stukaniu. Poranek lekki w porannej rosie. Bez skarpet złap się w bezpapierosie. Nawet najlichszy z traw podagrycznik łechce na pięcie — tak pokojowo lubię być wszędzie.
    3 punkty
  14. pod supłami się kryją wewnątrz schowane jakbyś nie ciągnął milczą udają że nie istnieją tu trzeba sposobem smarować przekładać ciąć ogniem wypalać pęknięcia i dymem okadzać wtedy wychodzą bunkry swoje porzucając ręce trzymają nad głową gotowe jakąś lampę złapać nie wolno ich lekceważyć ani spuścić z oczu nie można też zapomnieć żeby je odprowadzić do nowego domu
    2 punkty
  15. Autorzy: Tekst - Michał Leszczyński Rozmowa z AI - Krzysztof Czechowski Głos i muza - AI Moje Waterloo Ref. Bitwy twoje zmierzają ku Waterloo twa twarz czeka na ten wyrazu grymas straci ten który poszedł na wojnę, nawet słuszną knajpa browar sklep sok mój miły real uff ów uff owa uff owo i już Pojąć właściwie własne Waterloo jest niełatwo i nie każdy szczęściem bywa tu Napoleonem zrozumieć siebie, okoliczności i ciągi wydarzeń jest sztuką z tych naprawdę ważnie niełatwych Gdzieś na czymś zgrać się i przegrać musisz nie ma tutaj wszechmiaru dużego zwycięstwa wielowymiarowość wygranej wcale nie istnieje nawet najwięksi są kazani o tym dobrze wiedzieć Gdzieś z pozoru może i płuca tu przegrywasz płacisz za real zbyt krótkim urywanym oddechem choć przerwy na fajka trzeźwości rozumu dodają faktem jest, że ogólnie widać i czuć porażka taka Ref. Bitwy twoje zmierzają ku Waterloo twa twarz czeka na ten wyrazu grymas straci ten który poszedł na wojnę, nawet słuszną knajpa browar sklep sok mój miły real uff ów uff owa uff owo i już Ma miejsce tutaj jeszcze większa moja przegrana jest nią własna polityczna głupia nieobojętność po jaką cholerę stronnictwa mam w głowie, nie wiem nie dojdę do tego choćby rządziły za potężne chiny Przydałyby mi się odpolityczniające warsztaty rządowi mną gardzą i wiadomo nic mi nie płacą system przemieli ciebie w personę non grata a ty masz jeszcze o nich myśleć? Martwić się? Dziękować? Wolę tutaj krainy myślenia niż wytarte patriotyzmy preferuję mienić się postacią niezdarnego lokalsa niż te ich sprawy banki firmy kursy i wytyczne a mają z nimi i beze mnie przeogromny problem (nawet ta piosenka zastanego nie zmieni ani ani) Ref. Bitwy twoje zmierzają ku Waterloo twa twarz czeka na ten wyrazu grymas straci ten który poszedł na wojnę, nawet słuszną knajpa browar sklep sok mój miły real uff ów uff owa uff owo i już Ani Neo ani antysystemowcem mi nie jest dane odwrócę niekiedy pilną uwagę od ważnych spraw moja ofiara z przejmowania nic tutaj nie zmieni pytanie płacić czy pragniesz mieć wygodę słowa W dziwnawe polityczni wmieszali mnie sprawy większości celowanych im rad wcale nie posłuchali czy to ja mam troskać się i opłakiwać ich przegraną czy to oni powinni zabrać się za kompromis zgody? (albo chociażby na inny na Polskę dyskurs i pomysł) Ref. Bitwy twoje zmierzają ku Waterloo twa twarz czeka na ten wyrazu grymas straci ten który poszedł na wojnę, nawet słuszną knajpa browar sklep sok mój miły real uff ów uff owa uff owo i już
    2 punkty
  16. Serce podkowca jak młotem trzepoce. Skąd ten nietoperz? Czy z drzewa spadł, może? Buzię jak dziecko otwiera do płaczu. Nie słyszę dźwięku... U stóp zadrżał maluch. * Ćwierkanie z rana oplotło czereśnie. W czerwone kule zaglądało — weź mnie. Jak niespokojnie! Vulcanus w berecie zadekretował wybrance swe serce. *** To dzięcioł, który ćwierka — czerwony łebek wśród kul czereśni.
    2 punkty
  17. Zanim pewnego dnia, poznałeś wiosną mnie, było mi bez Ciebie tak, trochę dobrze, trochę źle. Szybko upłynął czas i mija dzień za dniem, tak bardzo mi Ciebie brak, a życie jest tylko złym snem. Dzisiaj bez Ciebie jestem już, nie mogę dłużej tak żyć, bo myślę, o Tobie wciąż, i proszę, na krótko choć przyjdź. Życie nie szczędziło nam łez, a kolce raniły róż, lecz razem musieliśmy przez to przejść, sami wśród wichrów i burz. Życie już takie jest, jest czas na radość i łzy, lecz wszystko łatwiej znieść, gdy obok będziesz TY. A gdy nadejdzie dzień, znowu spotkamy się, będzie nam ze sobą tak, jak być powinno, to wiem. 25 lipca 2024 r.
    2 punkty
  18. Pomyślał że czas najwyższy dorobić się ciszy. Zaplanował. Przeliczył. Wykalkulował. Wziął na tapetę wzory rodem z pragmatyki. Otóż okazało się że najpierw trzeba było narobić hałasu niemałego. Rabanu sporego. I bałaganu nieco największego. Na hałasie krótko mówiąc zarobić ile się da no a potem móc cieszyć się i delektować ciszą dnia codziennego i milczeniem upływających w dostatkach dni, miesięcy, lat, dekad. Warszawa – Stegny, 07.06.2025r. Inspiracja – Poeta Wędrowiec 1984 (poezja.org).
    2 punkty
  19. Z goździkiem jest tak, że długo pozostaje w zastanowieniu. W tym stanie wyciąga się łodygą: smukłą, bezlistną, mało wymagającą. Czasami ma wrażenie, że takim badylem pozostanie już do jakiegoś tam końca, lawirując całym swoim, poniekąd sztywnym ciałem przez życie, jakie mu dano, niezauważany przez pszczoły, trzmiele czy choćby motyle. Robi to, ponieważ jest bardzo spragniony słońca i wiatru. Czyżby był niedokarmiony? – zapytasz. O tak, ziemia opiekuje się nim, a jednak on dokładnie wie o tym, że aby wydać plon, potrzebuje czegoś więcej. To coś jest nieuchwytną jakością, która lubi się dozować w nieoczekiwanych momentach z siłą, jaka całkowicie zaspokaja oczekiwania. Dopóki jej nie znajdzie, nie wypuszcza pąków, ale wytrwale ciągnie te pragnienia w górę. Czasami robi to w deszczu, ozdabiając się kroplami. Żeby wyglądać zjawiskowo łapie je i kolekcjonuje w swoich wspomnieniach, jak nitki muliny, którymi haftuje się piękny obrus do swojego domu. Taki, który zachwyci gości leżąc na stole, jeszcze na długo zanim gospodarz postawi na nim kawę i ciastka i inne cudowności w jakich się wyspecjalizuje. Bywają też dni suche. Wtedy zagląda korzeniami do ziemi i pyta – dlaczego? Jak długo jeszcze będę tak chcieć, a nie dostawać? Głowę opuszcza cierpiąc katusze i nie jest już taki wygięty i nie ma już tyle nadziei, lecz czuje się zapomniany - bardziej, niż wtedy, kiedy padał deszcz. Ale nadchodzi dzień zbilansowania, wyrównane szale już tylko nim kołyszą. Wsłuchany w ciszę własnego spokoju czuje, że sensem istnienia jest przyjmowanie. Nauczył się robić użytek z tego, czego może dosięgnąć. Liście wydłuża dla zagarnięcia większego terenu roboczego, wypuszcza małe odgałęzienia, żeby się nie złamać, kiedy wicher okrutny i grad i inne szaleństwa targają światem, a korzeniami penetruje boczne rejony, korzystając z dorobku dziada, pradziada i innych krewnych. Nareszcie czuje, że żyje, że jest niezależny od strachu o własne istnienie, bo w swoim bycie zrobił już wszystko, co trzeba zrobić. I mówię wam, nawet by nie zauważył, że jego kielich właśnie się otwiera, gdyby nie ten gwałtowny ruch wokół jego osoby. Owady wszelkiej maści poruszające się swoim robaczkowym ruchem, często wirowym - całymi dniami go odwiedzają, bo oto wybuchają w nim kolory. Nie wiadomo dlaczego teraz, nie wiadomo.... bo to goździk, a nie każdy może być goździkiem...
    2 punkty
  20. Harfiarz I szumi, ciągle szumi, świat nieokiełznany, Jak gdyby mu kazano, jakby bał się przestać; Wywija się w hałasie, dudni i wykręca, A przecież tak cichutko było przed wiekami. I krzyczy, ciągle krzyczy, słychać go z oddali; Uspokój się, powoli. Wiem, że nie pamiętasz, Harmonii, śpiewu ptaków, prastarego piękna; Tak mocno to kochałeś, kiedy byłeś mały. I głośniej, ciągle głośniej. Przytul się, pomogę; Nauczę cię od nowa cieszyć się melodią. Eolskie opowieści? Chodź, przypomnisz sobie, Jak tworzyć, komponować, której struny dotknąć, By jutro rozpędzony, nowoczesny człowiek, Do twego arcydzieła wreszcie mógł dorosnąć. ---
    2 punkty
  21. @Wędrowiec.1984 Mogę się tylko cieszyć, że są ludzie podobnie patrzący na życie, świat, rolę człowieka, sens naszego życia. To daje nadzieję i zapał do wykonywania swoich małych codziennych obowiązków, które jednak wraz z innymi ludźmi składają się na pracę dla dobra ludzkości. ps. Dawno, dawno temu...bo 14 lutego 1990 roku, zostało wykonane to zdjęcie Ziemi. Sonda Voyager 1 zrobiła tą fotografię naszej planety z odległości ponad 6 mld km, znajdując się poza orbitą Plutona. Spokojnie możemy więc powiedzieć, że tak wyglądamy z końca Układu Słonecznego. Podróż w to miejsce zajęła sondzie prawie 13 lat.
    2 punkty
  22. @Natuskaa Goździki, to były pierwsze kwiaty jakie dostałam od faceta. (Nie licząc taty, który zrywał je w naszym ogrodzie, przynosił dla mamy i do mnie do pokoju) Przyniósł mi je zimą, był mróz, więc żeby nie zmarzły schował je pod kurtkę. Jak wyjął, nie było już na co patrzeć. Mój ty smutku, jak to zobaczyłam, to nie wiem czego było mi było bardziej żal, jego czy kwiatków. :)
    2 punkty
  23. @Sylwester_Lasota Dziękuję. Właśnie o tym pisałem. Zbyt dużo tajemnic pozostaje we wszechświecie, by się wzajemnie wyrzynać, miast je odkrywać. Do tego słynne powiedzenie Einsteina...
    2 punkty
  24. znów nie wiem którędy wpadł pomysł do głowy gorący aż parzy, sam prawie się spalił rozepchnął łokciami, ułożył wygodnie i nie da się za nic już ze łba wywalić rozczochrał porządki, podziurawił ciszę bo chciał dwa imiona w zgodny rym połączyć przecież tylko wierszem, za nic w świecie w życiu A zawsze zaczyna, Z wciąż kropką kończy z liter się układa, sama i bezwiedna jakby tyci prośba, samotna bez pary z rozsypanych głosek zamieni kolejność byle ZA zostało dla bzdurek mydlanych nie mogę, nie widzę, słodko namieszały dwa słowa szeptane jak bańki mydlane kolorowe duszki z wody i powietrza, jakby siostry tęsknot, pawików rusałek już nie ma znaczenia, niczego nie łączy iluzja marzenie, kropka czy przecinek chwila błysku w oku i nie ma motyla tylko, że na zawsze już mnie poślepiłeś
    2 punkty
  25. @Rafael Marius Cisza czasem wcześniej przychodzi stety / niestety @andreas To może być całkiem słuszne przekonanie.
    2 punkty
  26. Patrzę na ludzi "starej daty," jak dźwigają (bez wzajemności) swoje krzyże, jak z dobrodziejstwem inwentarza przyjmują wszelkie dopusty i ułomności pełni blaknącej nadziei. Gasną oczy, a klimat jakoś tak za bardzo ocieplony. W pożółkłych notatkach tylko patynowa niedzisiejszość, staranne zapiski z idyllicznego "wczoraj" ... Cienki pergamin skóry porytej zmarszczkami i bruzdami ... I myślę sobie: "O, tam to na pewno jest Bóg!" A nawet, jeśli nie ma, to przynajmniej nikt Go nie wygania, gdy czeka pokornie za drzwiami. ... Z której strony?
    2 punkty
  27. @Kwiatuszek, @Rafael Marius, @Andrzej P. Zajączkowski, dziękuję :)
    2 punkty
  28. Nie bój się! cmentarny mur w świętej ciszy, Rozświetlają jasne słońca promienie; Samotnej, choć mój krok ci towarzyszy, Dadzą ci święci przed bólem schronienie. Nie kryj się, jeśli to południe w lecie; Ten cień to tylko nocy powitanie. Schody są strome, lecz nieduże przecież Znajdziemy tu długie odpoczywanie. Lecz jaka czeka wśród umarłych ścieżka? Są w swoich grobach głęboko uśpieni; Dlaczego w drodze do swych przyszłych mieszkań Mieliby śmiertelni być przerażeni? I Emily: Start not! upon the minster wall, Sunshine is shed in holy calm; And, lonely though my footsteps fall, The saints shall shelter thee from harm. Shrink not if it be summer noon; This shadow should night's welcome be. These stairs are steep, but landed soon We'll rest us long and quietly. What though our path be o'er the dead? They slumber soundly in the tomb; And why should mortals fear to tread Pathway to their future home?
    2 punkty
  29. śpieszno ci w moim kierunku wkładasz do kieszeni komiks i jak Spiderman pokonujesz dzielącą odległość rzucasz na mnie sieć rozplatam pojedyncze nitki przyklejone do rąk drażnią swędzą chciałbyś pobawić się w dom drzwi i okna zarosły bluszczem można tylko skoczyć na bungee bez liny a ja mam lęk wysokości łapiesz mnie lecimy głowami w dół osmoleni turlamy się wśród gwoździ szkieł z rozbitych okien krwi z rozdartych naskórków
    2 punkty
  30. Spuszczę ze smyczy Pobiegnie co sił Przez las Gałęzie podrapią ramiona Pokrzywy kostki poparzą Kleszcze obejdą szyję Pod pachą Nim głowę odwróci O kamień zahaczy Przewali I stoczy się z górki Twarzą w mrowisku I w błocie ugrzęźnie Z jękiem ze łzami Drogi szukać będzie z powrotem Zniknęło z pola widzenia Więc wołam Ego!!! ... O tu jesteś
    1 punkt
  31. Nie jestem jak głos wyjących syren, jestem po prostu "pokorna". Wiem, że patrzeć to nie to samo co widzieć. Nie dzielę włosa na czworo, ale wiem, że wszystko ma drugie dno. Patrzę, obserwuję i tworzę człowieka na podstawie tego, co i jak mówi, z kogo się śmieje, a kogo szanuje. Intryguje mnie próg tolerancji i jego granice - ile razy i czy w ogóle zmienia zdanie. Czy pojęcie honoru jest szerokim pojęciem? Ile słów pójdzie w czyn, a ile ugrzęźnie na mieliźnie? Wiem więcej, niż mówię. Lubię z czasu zrobić z siebie głupca. Bawi mnie ludzka mądrość życiowa, która moralnie nijak ma się do właściciela. Nie czuję się najedzona, nie zjadłam wszystkich mądrości i tak uważam, że pokora to fundamentalna podstawa. Tak tworzę tożsamość - nie z tego, co usłyszę o kimś, ale co od tego kogoś doświadczę. Nie dzielę ludzi na wierzących, niewierzących, głupich czy mądrych, biednych czy bogatych. Jest człowiek - i to tyle. To napisałam już dawno. To dopisałam dziś.... „Zamknęłam” wczoraj swój profil, bo jedno zdanie naprawdę mnie zabolało. Nie po takie emocje tu przyszłam... W każdym razie - byłam sobą i pisałam swoje wiersze tak, jak czułam. Przykro mi, ale nie jestem robotem - czuję. Za radą ... dosłownie zwinęłam dywan.
    1 punkt
  32. Co to znaczy mieć depresję? To znaczy umrzeć na myślenie.
    1 punkt
  33. przespała się z diabłem, przespała wszystkie modlitwy. pozostało tańczyć, na ziemiach niczyich, w ciszy. bo świat jest nieczuły i nie kocha jej wcale. nie pozwolił jej dorosnąć i zostawił jak dzieciaka we mgle. mętna dziewczynka przywiera, wtapia się, wtula we wszystko... płomienie świec przeciągają ją w cień. chciałaby, żeby ktoś ją usłyszał, ale wypluwa tylko mleczne słowa, litera po literze — i trochę krwi. chciałaby być czymś więcej, chciałaby nie być namiastką. a wokół słychać tylko drżenie czasu i delikatne bicie serca, czuć mech, kredowy kurz, zawilgocone drewno... to nieniebo, to ruina. ...pozostało tańczyć, więc tańcz, mętna dziewczynko, duszyczko bez imienia — choć świat jest nieczuły, może go wzruszysz...
    1 punkt
  34. Witam - czysta prawda - Pzdr. uśmiechem.
    1 punkt
  35. @Rafael Marius poszłabym z koleżanką:) sama to nie :)
    1 punkt
  36. Za piękne słówka.
    1 punkt
  37. gdy dziecko Rosemary zapłacze i trąby Jerycha zawyją zodiakalny Orion ...inaczej... jesienią... mam glider co mknie ku gwiazdom i chęć na ciastko z dziurką owce Sabałów i gazdów dwururką czy Wenus z Milo to problem? różową słomką sączę thianti mam zbroję z królewskim godłem... i fanty...
    1 punkt
  38. Witam - sprawdziłem - dzięcioł nie ćwierka - Pzdr.
    1 punkt
  39. Twe mydlane bzdurki malusieńkie chcenie że niby przecinek co tworzy porządki a tu interpunkcja która nie jest w cenie myśl w słowach układa z sensem od początku znaki interpunkcji na torcie wisienką co nieco ubarwią i podkreślą smaczek ja komentarz piszę w chwili co mknie prędko więc kropki przecinki - proszę mi wybaczyć :)))
    1 punkt
  40. @Marek.zak1 jedno i drugie niebezpieczne:)
    1 punkt
  41. @andreas Na każdy temat Andreasie, masz wierszowany komentarz, dziękuję i również pozdrawiam :)
    1 punkt
  42. Dziękuję :-) Miłego dnia :-)
    1 punkt
  43. @andreas znana piosenka :)
    1 punkt
  44. @wierszykiFajne to "bezpapierosie", a podagrycznik w surówkach jem już od kilku miesięcy. Należy on do rodziny selerowatych. Pozdro.
    1 punkt
  45. twój cień moje słonce dojrzewamy nad ranem kiedy promienie malują nasze ciała wschód stoi za plecami spragnione lato bazgrze po drzewach wiśnie czereśnie do tej pory najłatwiej przypomnieć sobie zielone śliwki na muralu i pierwszą letnią burzę
    1 punkt
  46. Czyli wojna o pokój ;-))
    1 punkt
  47. @Leszczym A ja myślę że hałas rodzi kolejny, a pieniędzy nigdy dosyć.
    1 punkt
  48. @Marek.zak1 Dziękuję. W dzisiejszych czasach, niektóre rodzaje muzyki są głośne z definicji. Poza tym, w branży produkowania płyt, modne jest ostatnio podejście, podług którego tworzy się albumy głośne, ale za to mniej dynamiczne dźwiękowo. To nawet posiada nazwę: Loudness War. Muzyka, wyprodukowana w ten sposób, charczy i trzeszczy generalnie. Przykładem była premiera albumu zespołu Metallica, Death Magnetic. Zrobiony przez Ricka Rubina, bądź co bądź człowieka znającego się na rzeczy, okazał się charczącą masakrą z nieustannie atakującą słuchacza ścianą dźwięku. Niestety albumowi koncertowemu, jednego z moich ulubionych zespołów, Led Zeppelin, o tytule Celebration Day, dostało się tak samo. Podgłoszono i skompresowano dźwięk do tego stopnia, że wszystko charczy niemiłosiernie, pomimo faktu, iż brzmi ciężko. Nie lubię takich produkcji. O harfach również niewiele wiem, natomiast bardzo intrygujące są interpretacje utworów Chopina na ten instrument. Na YouTube jest dużo takich nagrań. Brzmią super. Co do dyskotek - nie cierpię. Nigdy też nie starałem się o dziewczynę, na takich imprezach.
    1 punkt
  49. @andreas @Leszczym Dziękuję za ślad. Pozdrawiam.
    1 punkt
  50. @andreas też tak myślę. dziękuję :)
    1 punkt
Ten Ranking jest ustawiony na Warszawa/GMT+02:00


×
×
  • Dodaj nową pozycję...