Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Ranking

Popularna zawartość

Treść z najwyższą reputacją w 30.12.2024 w Odpowiedzi

  1. Nie, proszę Państwa, to nie pomyłka! Ortograficzny, to błąd też żaden. Rok się nam kończy, nowy zaczyna, a ja na łeb swój hełm właśnie wkładam. I życzę Państwu, by ten rok nowy, który nadejdzie za godzin parę, był nieco jednak mniej wystrzałowy i dobry prezent w pokoju znalazł. Żeby uboższy był ciut w atrakcjach niż te ostatnio minione lata. Sylwester w hełmie, to proszę Państwa, jeszcze nie żaden koniec jest świata. Niech więc strzelają nam fajerwerki, dopóki jeszcze niezakazane, a hełm na głowie, to dla rozrywki, lecz też na wszelki, również, wypadek.
    9 punktów
  2. w lekko rozchylonych ustach czytam z ruchu obłoków twoich myśli i osuwam się jak księżyc przez wszystkie odcienie błękitu na krawędź horyzontu by po wewnętrznej stronie uda tam gdzie sączą się promienie świtu różem i złotem złożyć płatek wiśni na straży naszej tajemnicy
    7 punktów
  3. Życzę ci byś w Nowym Roku stawał się lepszym człowiekiem. Byś codzień kochać się uczył, innym na smutki był lekiem. Życzę byś myślał o bliźnich, serce jak chleb miał na dłoni. Czujny i zawsze odważny, wartości swoich byś bronił. Życzę byś wdzięczny być umiał za uśmiech i zupy miskę. By zawsze przy tobie były drogie osoby ci, bliskie. I żebyś umiał przebaczać własne i innych upadki. Szanował ciszę i pokój, nie wdawał się w płytkie gadki. No i na koniec ci życzę byś zdrowie miał, zwłaszcza duszy. Bo wtedy zwyciężysz wszystko i byle co cię nie ruszy. * wszystkim szczęścia w Nowym Roku 💫💞😇
    7 punktów
  4. Tomik: Na ringu, czyli kto jest kim 30 cios Boga: Bóg napisał list Do Świętego Mikołaja Że docenia jego pracę Że wie, że się rozdwaja Żeby każdemu przyniósł Na co kto zasłużył Żeby ciągle sprawiał, aby ten jeden dzień w roku Się wydłużył I pisze Bóg Czego mu trzeba Przynieś mi proszę Miłości chlebak Przynieś. Błagam Cię Rechotu gałąź I z rodzicami Nierozerwalną więź Żeby zawsze kochali I radość z tego mieli Ale nie tylko mnie Żeby innych też chcieli I żeby moja babcia poszła do nieba Ale nie od razu. Jeszcze jej tam nie trzeba Pomimo, że do Kościoła nie chodzi Bo mówi, że kościół na skórę szkodzi A ma przecież pory Zakopane w ogródku Więc skóra powinna znać Sporo efektu i skutku I najważniejsze Niech każdy będzie szczęśliwy Nawet biedny i spolegliwy Oszukaniec i uczciwy Każdy niech traktuje siebie Jakby zawsze, był już w niebie Każdy niech się cieszy dniem A nie zastanawia się co zrobi cień Mikołaj odpisał i powiedział Bogu Że dobro to rodzaj nałogu Żeby z dobrem nie przesadzał Bo rozczarowaniem będzie władał Bóg nie uwierzył Dobry żart, powiada I na złość Mikołajowi Skarpety na prezenty na nogi zakłada //Marcin z Frysztaka Piszę opowieści, sztuki teatralne, dialogi kabaretowe i wiersze Wszystkie moje książki Za darmo Znajdziesz na stronie: wilusz.org
    6 punktów
  5. Chadzałam od ściany do drzwi, próbując odkryć podryg człowieczeństwa. Błąkałam się między kątami, poszukując krztyny miłosierdzia, które nauczy mnie śnić i wierzyć w obecność czasu. Z każdą kolejną łzą jestem coraz bliższa światu. Każda myśl sprawia, że pogrążam się w równowadze i obłudzie. Nie potrafię odkrywać ciekawszych znamion na ciele przyszłości - nie jestem na siłach, aby wierzyć w istnienie nadziei. Rozdarta niby cierpiące niebo, niby udobruchana ziemia, kołyszę się wbrew milczącej grawitacji, rozprawiam się z rzeczywistością, która wykradła mi Ciebie. Nie chcę, aby bezkształtna noc rozebrała mnie z Twojego oddechu, przywłaszczyła sobie bezkres, dla jakiego stale szukam samotności, rozglądam się za łzami, aby uśmierzyły uśmiech. Układam myśli w kolejności alfabetycznej. Przyglądam się uważnie słowom, jakby były Twoim westchnieniem.
    5 punktów
  6. Jednym talentów dałeś wiele, innym urodę jak marzenie. By nie uchodzić za niewdzięczną, to swoich braków nie wymienię. Bo kiedy nogi, ręce zdrowe, chociaż mam sporo za uszami, wyszło Ci całkiem nieźle Panie. ( Niech to zostanie między nami)
    5 punktów
  7. przechowuję sobie to towarzystwo przychodzą i wylewają wspomnienia sny niekompletne a nawet dziurawe potem tymi samymi wiadrami chcą zabierać spokój jak handlowcy nie bacząc czy jestem z tego rada w ciemnym pokoju segreguję ich dodaję im atrybuty nakładam kolor nie protestują kiedy to przyjmują stoją na baczność aż tacy poważni jak przedszkolak który dostał miecz wycięty z kartonu po monitorze ustawiam im przeszkody z drzew płoty i anomalia pogodowe posyłam żaden nawet nie mrugnie w odpowiedzi zimny i przygotowany na uderzenia trąby powietrznej lub końca świata niemodny a twardy w tym jak mosiądz któremu czas powycierał charakter
    5 punktów
  8. Cerowanie Zerkasz i zerkasz w moim kierunku, oczy same zamieniają się w uśmiech. Nie zwlekaj - no dalej - krok do przodu, już pąsowieje cera - moja i twoja - wystarczy myśl o... przylgnięciu obu. Całowanie Dziury wielkie jak niedomówienia. Zamęczysz moje oczy, a one już nie takie. Niegdyś głowa chciała więcej i ciało chciało, gdy fruwało w chmurach - ale dzisiaj... skarpetki w dłoniach, igła i nici pod kolor. grudzień, 2024
    4 punkty
  9. To ostatni wieczór, ostatnie godziny rok temu, gdy Franek K. był z nami. 30 grudnia nad ranem odszedł. "Dzielę się z tobą wszystkim codziennie Zimnym obiadem i ciepłą myślą Ty mnie częstujesz obojętnością Ja nie odmawiam, bo już przywykłem Bez słów pijemy kawę niesłodką One są zbędne, wszystko już wiemy W me oczy smutne patrzysz głęboko Gdy oglądamy razem film niemy Kiedy na spacer idziemy wspólny Wtedy trzymamy mocno swe ręce By się przypadkiem nie zgubić w tłumie Oboje wracać chcemy czym prędzej A gdy jesienne padają deszcze Zaczytujemy się ich kroplami Czasem się rzewnym śmiejemy śmiechem Częściej pustymi płaczemy łzami W za dużym łóżku kulę się w tobie Przed snem mnie pieścisz swą dłonią zimną Czasem myśl świta po nocy wspólnej By cię opuścić i znaleźć inną Ale odrzucam zaraz ten pomysł Bo wielką czuję do ciebie wdzięczność Nie mogę odejść dać ci pozwolić Choć wzięłaś wiele, dałaś mi wolność Więc nigdy z nikim cię nie podzielę Jestem o ciebie bardzo zazdrosny Kiedy cię nie ma, to bardzo tęsknię Tęsknię do ciebie Ma samotności" https://poezja.org/forum/utwor/185289-sonata-jesienna/?do=findComment&comment=2223711 Dla mnie był ważny, utalentowany, bystry i wrażliwy. Myślę, że za to tekstowe przypomnienie się nie pogniewa, choć profil skasował. Cudny człowiek.
    4 punkty
  10. prostota rozwleczona w tęczy, naiwność marzeń rozciągnięta - na szerokość nieba i spojrzeń po horyzonty słodycz, słodycz... choć niepewna
    4 punkty
  11. Rok kolejny minął rok kolejnej skuchy gówno wciąż te same zmieniły się muchy miała być prawdziwa polska demokracja a co z tego wyszło wciąż polaryzacja dzielić, żeby rządzić prastara zasada owinięta zawsze w kokon rządów prawa naród oczekuje igrzysk oraz chleba potanieje masło zapełnią więzienia i tak to się toczy przez kolejne lata a naszym rodakom ten stan nie przeszkadza Jaki naród taka władza
    4 punkty
  12. Prostota o uroku tęczy naiwność marzeń - wieczna szerokość nieba od bram Serca, gdzie spojrzeń horyzonty Ze słodyczy, spragnieni słodyczy @Ewelina
    4 punkty
  13. 1. Znowu mija piąta, idą z biur Polacy stoły ponakrywać z marnie płatnej pracy każdy swoje dzieci uczy należycie jak sznurować buty, kochać – nie nad życie Wiedzą, że nie wolno, wszystkie latorośle pod żadnym pozorem rzucać się na oślep wiedzą, jak we wspólnym własny trzymać przedział a ja nie wiedziałam, mnie nikt nie powiedział. Ref: W moim łóżku jest po tobie puste miejsce w domu mam sto nieskończonych męskich prac w szafie wisi wciąż dla ciebie płaszcz i kapcie i w karnecie jest dla ciebie jeszcze walc W tym tygodniu jest po tobie wolny piątek jest chwil parę niespędzonych tak, jak trzeba w moim oku jest po tobie tło niebeskie a nad głową wspólny wciąż kawałek nieba 2. Mam kieliszek pełny, całą szafkę lekarstw w domu tam na pewno ktoś na ciebie czeka łatwo mnie zastąpić, są nie takie, tacy... więc oblej mnie kawą, zgub w drodze do pracy
    3 punkty
  14. Ciszo Na drugim krańcu świata, czy na pewno jesteś... nie... tu także harmider. W gardłach puchną słowa, zaciskają się mózgi, pomiędzy warkocze zdarzeń. Na deptaku życia potop rozczarowań. A ja... rwana na strzępy, nocami zalękniona, przekładam modlitwy, już dnieje... nad horyzontem niezmienność. grudzień, 2024
    3 punkty
  15. zatrzymały mnie na chwilę puzzle składane z nożyczkami w dłoni gdzie sierotka marysia gubi pantofelek szukając złotego runa byłem tu zanim powstały pierwsze bajki rdzawy płyn spod kielicha otwierał oczy niedowiarkom i ramy droższe od płótna walczyły o ściany wciąż jeszcze nie wiem dlaczego lubię siadać na tym samym kamieniu
    3 punkty
  16. choroba przewlekła z obawy przed odmiennym stanem skupienia serce nie dopuszcza do siebie ciepła
    3 punkty
  17. Witaj smutna pani zabłądziłaś może ty wyciągasz rękę pochylasz ramiona ja się w nich ułożę tulisz mnie do piersi coś mówisz do ucha szept wypłoszył myśli jesteś mój wybranek nie chcę tego słuchać jakoś wieje chłodem uśmiech zakazany głupie zadaję pytanie jak ty masz na imię samotność kochany
    3 punkty
  18. Pomocnik budowlany z osady Fujara, o kilkanaście lat młodszej powiada "ta stara" Temu, kto tak rachuje, żadna nie podaruje... Niech się ów o liczydła pośpiesznie postara.
    3 punkty
  19. konsumujemy oceniamy etykieta ważniejsza niż treść rachunek przyjdzie kiedyś 12.2024 andrew
    3 punkty
  20. Za cud zwany życiem dziękuję, że jestem
    3 punkty
  21. Nadzieja umiera ostatnia I nadzieja matką głupich (Tak przecież mówią) A ty gubisz się W tym wszystkim Szukając odpowiedzi Spoglądasz w niebo (I pytasz się Boga) O drobne wskazówki W swoim życiu (Nie doszukuj się w tym żadnego sensu)
    3 punkty
  22. Och życie, Wróć mi dzieciństwo Beztroskie spojrzenia Odnajdywanie siebie Zabawy ,,w życie,, z lalka w dłoni i ja próbująca nucić kołysanki na dobranoc Ach jakże chciało się być dorosłym! Malowanie kredą po cegłach Fikołki na metalowym trzepaku Koniecznie przy śmietniku gdzie odór nie był tak drażniący jak teraz Zbieranie mirabelek spod okien sąsiada, rzucanie w innych, konsumpcja wbrew woli rodziców Ucieczki do pierwszych centr handlowych Jazda na przegubie linii 136 Odnajdywanie samochodowych rejestracji Dzwonienie domofonem do przypadkowych osób Setki rozmów z przyjaciółmi twarzą w twarz z uśmiechem na ustach i szczerymi gestami Pierwsza miłość i pocałunki z półznajomym Wyjścia na górki, czułe spojrzenia, niezapomniane słowa Nieodebrane telefony Smsy za złotówkę Pierwsze łzy, rany i blizny Pierwsze rozstania i rozerwane serca Już nieposkładane Już na zawsze Lecz z nadzieją Och życie, Wróć mi dzieciństwo
    2 punkty
  23. Chorąży Pan Andrzej spod Orszy To zawadiaka był nie zgorszy Patronów portrety Porąbał niestety Po grzeszkach przeprosić był skorszy
    2 punkty
  24. Montepulciano się rozlało w kieliszki zaiskrzyły - płonące w mroku świeczki Kolejny dzień w raju przed nami więc stuknijmy się pucharami bo jak mówią mędrcy przedwieczni nieznana jest prędkość ucieczki
    2 punkty
  25. nie chcę, by w moich słowach wybrzmiała nieumyślna groteskowość, ani – o zgrozo – niezamierzona drwina. jestem jak najdalszy od jakiejkolwiek szydery. chcę się rozmarzyć, puścić wodze fantazji – i niech, wyprzęgnięta, by nie rzec: wyuzdana, cwałuje przez skute lodem grudy pól! ani trochę nie dostrzegam w tobie rysów semickich, kochanie, ale nie w tym rzecz. wyobraźmy sobie, że okazujesz się być daleką i nie w linii prostej, a w jakiejś szalenie menadrycznej linii, potomkinią... pewnego cieśli z Nazaretu; dziesiątą, ba – pięćset osiemdziesiątą szóstą wodą po kisielu, daleką prawnuczką zmarłego na krzyżu wędrownego kaznodziei, jakby to rzec, by nie zabrzmiało kuriozalnie... Jezusoidką. w jaki sposób wpłynęłoby to na nasze relacje, na miłość? czy widziałbym w tobie więcej chmur, słońc, nowe kosmosy, wymiary, skompresowane niebiosa, odchłanie.zip? skądże! jaśniałabyś tak samo, jak teraz, w równym stopniu chciałbym wyczarowywać... sama wiesz, co. takie małe, niegrzeczne, pozabiblijne cuś, na czym osadza się sól. wiesz... aż boję się przyznać, że teraz twoja krew to refugium nieskażone koszmarami lat terroru i wojen, ostoja, w której pragnę znaleźć schronienie. ale to prawda. i taką bądź. niech niewidzialny desakralizator pracuje na pełnych obrotach, kusząca czerń, która jawi się tylko przed moimi oczami, skrzy się, pełna wewnętrznych złoceń.
    2 punkty
  26. wczoraj tamtędy przechodziłam to spotkanie kogoś kogo się nie spotyka Rycerz Mieczy i As Pentakli beznadziejna walka serca i nie pierwsza moja śmierć oddalony o tysiące stanin przenika mnie bezwiedną spazmatyczny korzeń głęboko poprzez powłoki brzucha zapala sutki i otwiera usta późną wybrałeś porę i na odwrotnym Księżycu składam się z drgań twojego ciepła obłaskawione miłością najlepsze miejsce Wszechświatów
    2 punkty
  27. nie powiedzieć nic a dać do zrozumienia wszystko
    2 punkty
  28. Typowy typ typuje topy. Warszawa – Stegny, 25.12.2024r.
    2 punkty
  29. Wszystko przemija Nowy rok nadchodzi A blizny na skórze wciąż te same
    2 punkty
  30. @andreas "Jedyne co mam to złudzenia, że mogę mieć własne marzenia" Pozdrawiam @violetta AL miesza od wieków. Al - ko - hol. To taki polski patron. Pozdr.
    2 punkty
  31. coś czuję, że tym razem muszę być pełen małpowanej zadziorności tekstów Miguela Piñero (on określał się jako Nowrykanin, no to ze mnie będzie Nowodańcowiec!). i... przejeżdżać przez wiejską poczciwość i nudę kolczastym, zardzewiałym językiem, tą podtępioną brzytwą, wywoływać z lasu narkomańskich partyzantów, uzależniać stare babiny, rozpitych rolników, ciskać im w nozdrza pył z białych gwiazdek! niech aż przewraca się garczek na fajerkach, cieknie mamałygowata zupina, z której wywróży się nowy, gęstszy wieczór. chcę walczyć ze wszystkim, co półprądowe, podmiłosne i ledwo letnie! narzygać w jakieś Hawaje i sprawić tym, by stały się Radzyniem Podlaskim albo Włodawą! niech ktoś wymyśli dyskotekę, na którą wstęp będą miały włącznie uzależnienia i patomechanizmy! porobię tam charytatywnie za didżeja, choć jestem w tym kompletnie zielony, postaram się skreczować talerzami pełnymi rozmaitych grzybków i suszów. ale... niech ta moja hedonistyczna zatrata trwa wyłącznie sekundę, absolutnie nie więcej. niech skończą się we mnie brudne ulice pełne dilerów i kloszardów, starych amerykańskich krążowników szos, zanim się na dobre zaczęły. bo tak naprawdę chcę być po właściwej stronie plastikowego lusterka. niech lecą "Bajki pana Bałagana" zamiast "Trainspotting", kwitną maki na rozrzutnikach, porastają pryzmy nieroztrzęsionego gnoju.
    2 punkty
  32. @Sylwester_Lasota Ważne co pod hełmem, pozdrawiam!
    2 punkty
  33. -Mistrzu, czas leczy rany, które żyć nie dają. -Tak, rany się zagoją, lecz blizny zostają.
    2 punkty
  34. to już zaszło za daleko w realu rozmawiamy ze sobą od serca tymczasem w sieci nie jesteśmy nawet dalszymi znajomymi
    2 punkty
  35. w siwoszarych przeźroczach okien dachy miasta kryte kwaśnym deszczem mgła spowija się w gęstą tęsknotę cztery ściany trzymają jak kleszcze tam daleko za górami tygodni tęcze łąk i wieczorne świerszcze kolumnady lasów nad błoniem pod zieloną dachówką na wietrze tam daleko za rzekami miesięcy głębie ciszy jak jeziora lobeliowe tam chcę być, tam chcę być jak najprędzej może jestem pół-lobelia pół-człowiek? ponad wodą pradawną i przeczystą kwiaty białe wciąż jak w plejstocenie i ja niczym dinozaur narowisty przy omszałym jurajskim kamieniu nie chcę wiedzieć nic o wielkich miastach z dwudziestego pierwszego wieku są za małe zbyt duszne i ciasne nazbyt twarde dla duszy człowieka tęsknię tęsknię okrutnie boleśnie więc gdy zamknę na zawsze oczy chore niech przed nimi staną brzegi leśne niech odpłynę najcudniejszym jeziorem 19.04.2016 r.
    2 punkty
  36. @beta_b Panie jeśli mnie wezwiesz to pozwól bym choć przez chwilę znów był chłopcem z latawcem na polanie...
    2 punkty
  37. @aff I tego należy się trzymać :) @Nata_Kruk Dziękuję za dobre słowo. Wszystkiego dobrego w Nowym Roku !
    2 punkty
  38. @Ewelina Co niepewność, drogą stroni To pochlebność, tej pogoni Piękna jest słodycz :) M.
    2 punkty
  39. trzynaście zgłosek by pojąć ducha układamy słowa wyryte w pamięci splątani w sieci gdy nikt nie słucha ukrywamy sekret na szkle będąc świętym
    2 punkty
  40. ~~ Raz jeden "tfurca" pijany - ledwo trzymając się ściany oddawał tu siki tworząc limeryki. Jego to są błogostany. ~~
    2 punkty
  41. -Mistrzu, ambicja w życiu, czy ona pomaga? -Tak, ale jak zbyt wielka, to człowieka zjada.
    2 punkty
  42. Wiersz ze smakiem, smutkiem, nostalgią. Można powiedzieć - cały Franek, ale to nie do końca prawda, bo potrafił też zaskoczyć humorem. Brakuje Go tutaj. @beta_b Pozdrawiam.
    2 punkty
  43. Zdobycie przysłowiowego szczytu często zamyka się w jednym zdaniu: "to już koniec." I każdy jest ostatni ...
    1 punkt
  44. Jedno dodatkowe miejsce przy stole, za nim mama, tata i nas pięcioro. Z sufitu zwisają piękne pająki* i sześcioramienna gwiazda ze słomy. Śnieg pada za oknem, nastaje ciemność, przy lampie łamiemy się już kolendą.** Jeden opłatek jest odmienny - różowy*** dostanie go nasz koń, owce i krowy. Ogień huczy w piecu i rzuca cienie... Co przyszłość przyniesie? Tego nikt nie wie. Dom i ta rodzina wydają się skałą, której żadne wichry zmóc nie zdołają. *Zanim przejęliśmy germańską tradycję ubierania drzewka, wiele domów zdobiono przywiązując do sufitu ręcznie wykonane ozdoby. Do ich wytworzenia używane były często słoma, kolorowe papiery/bibuła i inne dostępne, przeważnie naturalne materiały. Te zwisające z sufitu ozdoby w postaci wieńców, krzyżaków i innych form, nazywano pająkami. Co ciekawe pierwsze choinki również początkowo podwiązywano do sufitu. **Tu jest pewna ciekawostka. Jeszcze w moim rodzinnym domu opłatek wigilijny nazywano kolendą. Nigdzie nie nie mogę znaleźć potwierdzenia takiego jego synonimu, więc możliwe, że jest to bardzo wąski lokalizm. ***Tak, jeśli ktoś się z tym nie spotkał, to w zestawie jeden z opłatków był przeznaczony dla zwierząt gospodarskich (które w tę noc przemawiały ludzkim głosem) i rzeczywiście gospodarze po wieczerzy wigilijnej szli podzielić się nim ze swoim dobytkiem... może też trochę w nadziei, że któreś z bydlątek do nich w końcu przemówi.
    1 punkt
  45. Noo, na przykład :))))), ale przecież napisałem, że to nie pomyłka, ani błąd ortograficzny :) Jednak interpretacje czytelnicze są interpretacjami czytelniczymi i nie zamierzam z nimi dyskutować. Pozdrawiam. :)))) Zapewne wiesz jako ponoć celebrowanie tego dnia się zaczęło... Jest to zawiązane z Końcem Świata właśnie, czyli dość blisko Wieczności, Również pozdrawiam.
    1 punkt
  46. Josephe Murphy.. .
    1 punkt
  47. o matuś tak jest spójnie a wokół nie ma wrogów mamusiu - ach dziękuję bom śliczna jak za tobą ty przecież już odrosty przenosisz tu i ówdzie; a ja w pełnej świeżości zielona jestem równiej szeroka w dół, a gęsta jakbyś z rączki malarki o mych z kolei piętrach uszyła pędki wszystkie mamusiu czy się smucisz gdy mą radością tryskam w teraźniejszości zrzucić jakbym z liściastych, igły
    1 punkt
  48. @lena2_ Bo co zostaje, jaka draka To to widzenie, już po znakach Świetne pisanie Niech to zostanie między nami :) M.
    1 punkt
  49. I tak też można Łukasz Jasiński
    1 punkt
  50. Modro – różowe wiązki świateł rozbieganych I pęki wstęgokształtłne niesfornych płomieni, Sinoblade, spuchnięte, rozedrgane cienie Karminem podświetlone – dwie zamkowe ściany, Dach fioletowy nieco, jakby zawstydzony, Siwobłękitne kłęby, dążące ku niebu, Dziewczęca dłoń zsiniała (trzyma kromkę chleba), Przemęczone upałem katedralne dzwony Spoglądają zbolałe, z goryczą i żalem W stłuczonego lusterka strzępiaste okruchy, Wokół snują się dymy – burej wełny szale, Na ścianach tańczą iskier złotorude duchy. Lecz lusterko, pod pyłem pogrzebane miękkim, Nie pokaże już dzwonów – ni bezwładnej ręki…
    1 punkt
Ten Ranking jest ustawiony na Warszawa/GMT+02:00


×
×
  • Dodaj nową pozycję...