Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Ranking

Popularna zawartość

Treść z najwyższą reputacją w 02.10.2024 w Odpowiedzi

  1. na jakich się wychowałeś książkach obrazkach śmierciach ile w tobie zdarzeń z kosza wciąż wybieranych łez schowanych pod poduszką marzeń na półkach poukładanych dlaczego jesteś cichy i milczący nie latasz jak ten komar nad ofiarami swych nocnych łowów a niczym motyl pyłki zbierasz skąd w tobie tyle grzeczności sprasowana karta bankomatowa ktoś ciebie kupił i wychował jak gejsza się malujesz i chodzisz mówisz w tonie towarzyskim w takt muzyki przymilnie tańczysz znanej bo innej nie masz inna dla ciebie nie istnieje wcale a teraz podejdź i spójrz tylko wszystko tutaj jest połatane świat raz się gładzi a raz marszczy więc musi być dziurawy jak sito i bez jedynych rozwiązań więc czytaj co popadnie żeby mieć pełny obraz
    8 punktów
  2. jaką będę tej jesieni otulana kaszmirem pewna siebie w winie łagodna tygrysimi oczami wierna gładkiej miłości ze ślicznym słońcem
    6 punktów
  3. na młodym mchu twoje zgięte w kolanach nogi przykrył cień słonecznika to tu wplatam ulotne słowa i purpurowym języczkiem ognia podróżuję w głąb tajemnicy doskonałej symetrii którą dotykam uszminkowaną złotym klonem liryką
    6 punktów
  4. Bezcielesne są dni, kiedy czas mija się z ostatnim wstępem do zwycięstwa. Bolesne noce, gdy samotność staje na baczność, by odprawić rozrachunek sumienia. Czuję pierwszy podryg czułości - odosobniony i ubezwłasnowolniony jak serce, co przeplata się z gwiazdami, którym odebrano raj. Moje ciało chadza pustymi ścieżkami - dłonie szukają ucieczki przed miękkością ścian, bagażem sufitu. Twoje posłuszeństwo odkrywa nienapoczęte bramy, słupy graniczne, kamienie węgielne - aby bronić się przed upadkiem, przed zwątpieniem w to, co kocha i odmienia się przez serce. To prześmiewczy sen - rozpleniły się bezsenne kwiaty, skrawki pamięci, ostatnie uderzenie serca. Nie odkryję cię na nowo - prędzej runie moja rzeczywistość, pieszczotę zwieńczy łza.
    5 punktów
  5. za pieszczoty pocałunki polne kwiaty miłe słówka za obecność w dni pochmurne oraz oczy zawsze dumne za te lata już minione twoim dobrem ozdobione za to wszystko razem spięte aż do końca wdzięczny będę
    5 punktów
  6. W hardych bunkrach rżą głowice, każda trzęsie się w barłogu. Starców palce, jak kotwice, świat by chciały wziąć do grobu. Atomowe parasole rozpiąć chciałby z nich niejeden, klucz na szyi, guzik w dole, choć co robił wczoraj, nie wie. Tych nazwali szeryfami, tamci, to są terroryści, każda strona swoich mami, a jednacy chyba wszyscy. Tyka bomba Czernobyla, chłopcy bawią się w wojenki, pozostała może chwila, prosty człowiek znowu cierpi. Boże obudź w nas rozsądek, daj przywrócić nudny pokój, nie karz świata w Twój dzień sądny, lecz łobuzów miej na oku.
    4 punkty
  7. Odmienna ta jesień nic nie wyzłocona to się nasyca to znów przesyca do rdzenia ciemnozielonej martwoty Dudni barani róg jak tamburyn bo chłód powietrze zatulił niczym deszcz czyjeś serce tęskniące - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - Znów pospływają przewiny do kolektorów do wód bieżących i wciąż ten sam płacz przebije Niebiosa Gdyż oto On - nieśmiertelnie Najświętszy spojrzy przez chmur najwęższą szczelinę roziskrzonym szafirem jak okiem
    4 punkty
  8. W krótkim odstępie Trzech tygodni zaledwie Trzy i osoby minąłeś Jedną zostawić pragnąłeś Pierwszego pożegnałeś Mną pustkę wypchałeś Trzeciego wciąż trzymasz Dopóki miłości nie otrzymasz
    4 punkty
  9. za tobą wędruję zamarzniętą rzeką pośród jałowej równiny znaczonej reliktem palonych ogni jesteś talizmanem eliksirem piękna skupieniem świata zakopuję zgniłe jabłko w ziemi rosnę warstwa po warstwie by zatopić usta w twojej czerwieni po dziadach jesiennych przed mrokiem przesilenia niemożliwy taniec wewnętrznego światła prześwit nieba nad lasem pożera mnie pełzająca niska energia rozkołysanych bioder nie ma znaku odległości ciało namiętnością otwarte bardzo pragnie
    3 punkty
  10. Mandat senatorski wielbiciel prawdy Lech znad Nogatu był pięć kadencji chlubą senatu lecz że grał na mandolinie jak z nut kłamał z auta glinie że jeszcze nigdy nie miał mandatu Grunt to głęboka wiara bezbożną Wandzię nad brzegiem Przemszy nawracał Józek gdy szedł był ze mszy masz o Bogu płytką wiedzę ja w niej aż po uszy siedzę ze mną mieć będziesz stosunek głębszy Ech te dzisiejsze dziewczyny Jan wiózł stóg siana z łąki znad Bzury na wierzchu Jadźka po same chmury jej o żwawszą jazdę szło chłop i koń słyszeli wio lubiła panów i szybkie fury Odkryty talent w depresji będąc Zuzia znad Bzury splatała nitki w grubaśne sznury gdy już pętlę zakładała mąż się zdziwił moja mała więc ty nie tylko umiesz pleść bzdury Egzamin na prawko instruktor lubi Zośkę znad Słupi więc często sprośny wzrok na niej skupi dziewczę jeżdżąc jak na rajdzie marzy że go chętka najdzie i czując poślizg wnet ją udupi Byle nie za słony raz komik dzika zabił nad Wieprzem lecz zwierzak dziwnie śmierdział powietrzem natarł mięso przyprawami jedząc aż się śmiał czasami zwłaszcza gdy trafił na kawał z pieprzem
    3 punkty
  11. List Dziś na przedpolu spokój i cisza, Armia anielska krąży nad nami. Zwłoki żołnierza spadły gdzieś z krzyża, Tkwimy tu sami. Słychać, jak wieczór szepcze w okopach, Głosem sekretów ziemi niczyjej. Biegnij na pomoc, wychyl się, popatrz, Przecież on żyje. Cienie i mary widzę przed sobą, Mgłą otulone pobojowisko. Kruki zazdrosne skrzeczą i dziobią, Lecąc tak nisko. Walczą nad nędzą i samotnością, Tyle z nadziei nam pozostało. Salutujemy nagim już kościom, Ptakom wciąż mało. Spokój złowieszczy przerwać należy, Wkrótce natarcie. Wiem, że nie wrócę. Choć nie potrafię szczęściu uwierzyć, Jednak się zmuszę. Tamtych wysłano właśnie na wartę, Bo nasz batalion w szereg się zbiera. Prosto na wrogą paszczę i gardziel Chcemy nacierać. Stoją drabiny, szczeble, podpory, Trzeba wychodzić, słychać gwizdanie. Dumny oficer czyni honory, Nic nie zostanie. Biegiem ruszamy, wciąż tak daleko, Spieszno bagnetom do przeciwnika. Świszczą pociski pośród niczego, Przyszłość zanika. Warkot Maximów, trupy wokoło, Słychać gorączkę wrogich transzei. Dziwne sylwetki przede mną stoją, Nie ma nadziei. Cienie i mary, które widziałem, Znowu polują razem z krukami. Końca takiego nigdy nie chciałem, Krztuszę się łzami. Jeśli to czytasz chcę byś wiedziała, Że bezgranicznie tęsknię do ramion, W których dzieciątko swe kołysałaś. Przytul mnie, mamo. ---
    3 punkty
  12. Macha ogonem. Ociera się przymilnie. Przynosi kapcie…
    3 punkty
  13. Róża i ja Przekwitła róża w szklanym wazonie, Wyschnięte liście i pajęczyna. Purpurą kiedyś wdzięcząc zalotnie, Aromatycznie zmysły karmiła. Soczystym pąkiem kwiatu nabrzmiała, Kusiła tańcząc tango bezwstydnie, Do jej zerwania tak zapraszała, A zrywającą rękę raniła. Dziś pochyliła główkę zmęczoną, Zwiędniętym płatkiem blat stołu zdobiąc, Nową kreację wypracowała, Jeszcze się piękni za końca progiem. Siedzę wpatrzony w różę, się pytam, Ileż to kwiatów świat wielki zdobi, Ile z nich martwe stworzyło morze – Czy także śmierć umrzeć potrafi? Marek Thomanek 12.09.2023
    2 punkty
  14. Dla nich – Państwo, dla mnie – Kraina. Ot, semantyczna i pełna wszelakich różnic dyferencja w postrzeganiu między prawdziwym patriotą, a realnym wagabundą (Cyganem). Do tego przeróżni ciągle krzyczą, głos podnosząc ponad miarę - „patrz inaczej”. Więc nadciąga do ciebie chmurna refleksja – o co ten hałas? I że są wszelkie zgrzyty. Warszawa – Stegny, 01.10.2024r.
    2 punkty
  15. a sprawy ważkie w kolejce czekają z kolei błahe grają pierwsze skrzypce
    2 punkty
  16. -Mistrzu czy ten, kto rano wstaje, zrobi więcej? -Jak wstanie niewyspany, pracuje niechętnie, a wtedy źle mu idzie i często przestaje, więc zbyt wczesne wstawanie niewiele mu daje.
    2 punkty
  17. wśród gwiazdozbiorów Ziemia — samotnie dźwiga malutkie pchełki
    2 punkty
  18. Kolorytem żółcieni Zapisana przeszłość Wyblakłym czasem Wyziera dziurawa Spodem niebieskość Rdzą lat strawiona W uszach wspomnień brzmi Na metaliczny dzwonka Przyspieszony oddech Smarem przesiąknięty W upale czerwca Do szkoły jechałam Pasażerów tramwaju Pamięć chwil ulotna Przydeptana skarpeta Szał ciał w uścisku Zamyślona staruszka Pies między nogami Drewniana dziewiątka
    2 punkty
  19. jesienny podmuch wzbił się z nagich gałęzi z ostatnim liściem
    2 punkty
  20. kosząc trawę w sadzie nie pomyślałem że to takie okrutne dla barwnych motyli bratków i ślimaka który drzemał zielonej żabki która wesoło skakała po źdźbłach trawy dla młodych gołębia który uwił gniazdko na jabłoni wyłączam kosiarkę myśląc nie może tak być bracie ich świat dużo warty poczekam na wiatr który trawy ułoży
    2 punkty
  21. I. Każde odbicie fali To kolejna myśl o Tobie. A piana pozostała po niej zostawia po sobie melancholię czasu zachodzącego słońca pomarańczy nieba i wzburzonego morza. wiatr wzbiera na sile II. Morze zachwycone cieniem, zanika szumem ust na rzecz herbacianych chmur a piaskowe wybrzeża uśmiechają się odpływem naturą przypominające w każdym calu księżycowe odbicie. III. Mrok wycina szklane witraże podmuchem wlatuje rozgwieżdżony pył nieśmiało zajmuje przeszły absolut niebieski swą barwą polarną niedźwiedzicą i strzelcem wielkimi na eony pokazuje przeszłe już dziedzictwo czasu. umysł nadyma się w celu zrozumienia. IV. Nieboskłon upleciony watą z różu płynące w kroplach soli odcienie żółtawej czerwieni horyzont prześwietlony pomarańczem formuje błękit łagodny. Przypływ szumem ukoił umęczony słuch a piasek budzi do życia dotyk. Spójrz w dal teraz, gdzie okiem sięgniesz tam woda pomrukuje jeszcze snem jeszcze chłodna dla skóry a droga dla oczu, gdyż lśni niczym perła łagodna na dnie każdego człowieka, co kochał zbyt żywo i mocno.
    2 punkty
  22. jaka będziesz tej jesieni w kolorach liści na drzewach może czas fryzurę zmienić przecież dusza śpiewa usta milczą czy go kochasz jeszcze sama nie wiesz piękny będzie ten listopad specjalnie dla ciebie :))
    2 punkty
  23. Wstałem o piątej rano i cały dzień robię przygotowania (golenie i kąpiel) do jutrzejszej wypłaty. Łukasz Jasiński
    2 punkty
  24. @Manek Wszystko przemija. Śmierci też kiedyś nie będzie, jak wierzą chrześcijanie i pewnie nie tylko.
    2 punkty
  25. jak kometa zaplątałaś się warkoczem w moich oczach by w sekundę z tej orbity się ulotnić sen to był zapewne science fiction lub kosmiczny fortel
    2 punkty
  26. będzie dobrze panie bobrze kurtularne dziś elyty zaczynają gadać wierszem i to z rymem należytym (!) będzie dobrze panie bobrze niech pan więcej się nie lęka ten co chciał cię wychędożyć teraz znów przed tobą klęka będzie dobrze panie bobrze z elytamy tak to bywa fantastyczne bajki tworzą szybko lubią zapominać będzie dobrze panie bobrze więc niech już się pan nie boi bo dziś na królewskim dworze ściana drzew za panem stoi i tak bardzo tam zielono że w tej zwrotce pan mi zniknął a że wierszyk kończyć trzeba więc go kończę tutaj szybko
    2 punkty
  27. Jesion nosi mnie na liściach I wiatr przyczajony do skoku I księżyc czerwony jak dukat
    2 punkty
  28. składamy się z sennej warstwy noc przybędzie za chwilę w lustrze Berlin wdech i wydech księżyc obraca się w zachwycie za twoim ciałem mokną kolory lata w słowach pod wiatr szukamy odłamków rozbitego nieba
    2 punkty
  29. Znam sytuację. Mam ranczo pod Częstochową i okoliczne lasy są zapaskudzone starymi oponami, jakimiś ścinkami gąbki,gumy. Całe sterty. Ohyda! Ktoś kiedyś powiedział: "Człowiek to brzmi dumnie". U nas w kraju widzę coraz więcej prostactwa i chamstwa czyli pauperyzacja intelektu mas. Pozdro.
    2 punkty
  30. Jest w duszy miejsce przestrzeń kochania tam nie sięga rozum gdzie uczuć komnaty Zastanów się gdy wpuszczasz światło czyjejś dłoni przemyśl to wszystko dobrze Serce długo się goi szczęście dzielone się dwoi to normalne, że się boisz
    2 punkty
  31. @Marek.zak1 Proporcję właściwą stwórzmy na wstawanie żeby korzyść twórczą na dzień dobry dało sny muszą się dośnić. Dzień dobry Kochanie, opowiedz mi proszę jak się dzisiaj spało?
    2 punkty
  32. parę myśli co warto zauważyć Postępująca alienacja rozkłada porozumienie ludzi na poziomie mikrospołeczeństw. Jak obserwuje jest ona zaplanowana i media poprzez odpowiedni dobór programów przyczynią się do rozbicia społeczeństw Społeczeństwami rozbitymi łatwiej sterować "Racjonalizm kartezjański" jest tylko zjawiskiem pozornym na sztandarach a tak naprawdę ludziom wbija się i utrwala schematy. Pozdrawiam
    2 punkty
  33. Rodzimy się z pierwiastkiem końca. Zabieramy profity na chwilę, aby i tak wszystko stracić. Łapiemy chciwie uczucia, ale nie możemy się nasycić. A po co? On tylko wie. *Stephen King, "Doktor Sen".
    2 punkty
  34. ciągle szumisz młodym winem choć z butelki już omszałej co dzień czekam kiedy spłyniesz smakiem znanym mi na pamięć jak tamtego października gdy dojrzały w krąg winnice każdym łykiem się zachwycam żeby poczuć żeby słyszeć że znów krążysz gdzieś w krwiobiegu dawnym rytmem wciąż tym samym och nie piję ci na przekór lubię tobą być zawiany Andrzej Kędzierski
    1 punkt
  35. z ekoskóry niedrogi ale jego żywot krótki pas z dobrej naturalnej skóry starczy na całe życie i razy tego pasa czegoś uczą ekoskóra prawie nie boli właściwie tylko łaskocze dlatego śmiech z tego raczej sztuczny
    1 punkt
  36. Wyszła z falą z morza jak świetlista zorza Jej Wysokość Vena Wnika do notesu nie dając adresu tam czeka jej scena Wszyscy wokół przyszli spragnieni jej myśli i kurtyna prysła A Vena bez tremy chcemy czy nie chcemy gra na naszych zmysłach
    1 punkt
  37. Dla mnie każdy dzień jest inny i nie wiem co będzie jutro.
    1 punkt
  38. I tak też można Łukasz Jasiński
    1 punkt
  39. @Hiala Dziękuję i pozdrawiam:) @Leszczym a zdarzają się takie ? :), że bez happy.... :)) Dziękuję i pozdrawiam:)
    1 punkt
  40. otwiera skryte myśli zaścianki jednym kluczem chociaż ptaków mnóstwo rozkłada skrzydła na niebiesko uwalnia słońce od promieni nie pyta wtedy gdzie płyną kiedy idzie nie słyszysz kolejnych stóp dźwięczy brzęk kluczy wie dokąd zmierza nigdy nie kluczy
    1 punkt
  41. Podoba mi się taka Poezja. Tak trzymaj. Ślę pozdrowienia!
    1 punkt
  42. @violetta Mężczyźni mają inny organizm od kobiet i ze swojej natury trzy razy więcej jedzą, także: mogą wypić alkoholu - trzy razy więcej, poza tym: jest jesień, a o tej porze roku (zimą też) - jem więcej, wiosną i latem - mniej, dziękuję za odwiedziny. Łukasz Jasiński
    1 punkt
  43. @Łukasz Jasiński a ja tej jesieni wszystko co miękkie dla podniebienia:) pomidorki na ciepło, bakłażany itp.
    1 punkt
  44. @Yavanna Przeciętny !
    1 punkt
  45. niebo krzywe jak sufit ze zwęglonych desek zbity stalowym śrutem gwiazd pomieszczenie dla skazańca w tej celi odwiedziny są codziennie wychodzę przez tysiąc drzwi naraz z tego ciasnego nieufnego planetarium
    1 punkt
  46. @Adaś Marek Lecz jak bardzo rano, żona jeszcze śpi i niczego wtedy nie da ona ci. Pozdrawiam.
    1 punkt
  47. -Mistrzu czy mądrość z wiekiem do ludzi przychodzi? -Mądrość rzadko, ale wiek nigdy nie zawodzi.
    1 punkt
  48. Nie ma już tamtych sklepów z zabawkami, Które pośród dzieciństwa chwil beztroskich, Podarowały mi ogrom niewysłowionej radości, Przechowanej skrzętnie w głębinach pamięci… Każda wizyta w takim sklepie, Była w dzieciństwie niezapomnianym przeżyciem, Na długie lata zapadającym w pamięć, Przyoblekającym się nocami w niejeden barwny sen… Pamiętam tamte ich półki, Uginające się pod ciężarem gier planszowych, Dziesiątek pudełek puzzli rozmaitych, Dla dzieci w różnych kategoriach wiekowych, Nie brakowało najrozmaitszych maskotek, Poupychanych w niemal każdym ich kącie, Były pluszaki po naciśnięciu świecące, Były i mechaniczne nakręcane kluczem. Pamiętam liczne plastikowe figurki Wyobrażające lisy, wilki, jelonki, Rozstawione na tle tekturowej dekoracji, Przedstawiającej rozległy las zielony. I liczne plastikowe dinozaury, Niektóre rozmiarów całkiem słusznych, Wielkości całej kilkulatka ręki, Budzące w moich oczach niekłamany podziw. Pamiętam tamte na baterie roboty, Wydające z siebie różnorakie dźwięki, Po naciśnięciu mrugające światełkami, Imitującymi strzały pistoletów laserowych. I liczne modele wahadłowców i rakiet, Rozwieszone na nitkach pod sufitem, Niczym w magicznym sadzie zaklęte owoce, Na rozłożystych gałęziach drzew… A każdy radosny dziecka uśmiech, Rozniecony niespodziewanym prezentem, Zapadał dobrze w starej sklepikarki pamięć, Budząc także i staruszki emocje… Pamiętam jak kiedyś całe pudełko żetonów, Przedstawiających z różnych epok wojowników, Na porysowanej sklepowej ladzie z plastiku, Wysypała przede mną ku niepojętemu zdziwieniu… I wtedy padły te słowa cudowne, Wywołujące u kilkulatka emocji dreszcz, Które na zawsze zapadły mi w pamięć… - Bierz wszystkie... To prezent! Pamiętam jak w oczach kilkulatka, Od nadmiaru niespodziewanego szczęścia, Zawirował nagle cały świat, A chwila ta zdawała się wiecznie trwać. Szeroko otwierając ze zdziwienia oczy, W cudowny prezent nie mogłem uwierzyć, Stałem tak, jak w ziemię wryty, Słowa z siebie nie mogąc wydobyć, Dopiero starej sklepikarki ponaglenie, Okraszone jej serdecznym uśmiechem, Sprawiło że nieśmiało wyciągnąłem ręce, Zbierając nieśmiało żetony tekturowe. Jedne pokryte brokatem, Błyszczały w sklepowej żarówki świetle, Inne zatopione w fosforze, Świeciły się gdy noc spowiła ziemię, Na jednych byli brodaci wikingowie, Na innych rycerze dzierżący lśniące miecze, Na jednych Celtowie prezentowali się groźnie, Z innych spoglądali dostojni maharadżowie, Na jednych żetonach smagli Asyryjczycy, Prezentowali dumnie bujne swe brody, Na innych z kolei amerykańscy Rangersi, Salutowali mi karnie gładko ogoleni, Z jednych żetonów egipscy łucznicy, Mierzyli we mnie z swych łuków strzały, Na innych z kolei zadumani Hetyci, Ostrzyli w skupieniu swe bojowe topory. Choć przedstawiały wojowników tak różnych, Wszystkie po temu się przysłużyły, Że roznieciły u mnie ciekawość całego świata historii, Żarzącą się skrycie w dziecięcej wyobraźni głębi... Lecz jest to już tylko niestety, Zaledwie wspomnienie z przeszłości, Nie ma już tamtych sklepów z zabawkami, Próby czasu niestety nie przetrwały… Jedne te w miasteczkach niewielkich, Niestety nie wytrzymały konkurencji, Z wyrastającymi jak grzyby po deszczu hipermarketami, Które zmonopolizowały lokalne rynki. Inne z nieubłaganym kolejnych lat biegiem, Zostały już trwale wyburzone, Inne budynki zajęły ich miejsce, Nie został po nich na kamieniu kamień… Nie ma już tamtych sklepów z zabawkami, Choć niewielkich tak bardzo urokliwych, Miejsce ich zajęły wielkie molochy, Galerie handlowe i hipermarkety. I nie ma już tamtych sklepikarek starych, O twarzach pomarszczonych i włosach siwych, Zawsze szeroko uśmiechniętych, O sercach czułą dobrocią przepełnionych… Gdy człowiek czasem dzieciństwo wspomni, Pośród dorosłego życia obowiązków niezliczonych, Czasem w oku i łza się zakręci, Na wspomnienie tamtych sklepów z zabawkami, Które niegdyś w odległym dzieciństwie, Podarowały mi radości tak wiele, By w niejednej dorosłości chwili trudnej, Ich wspomnienie było mi pocieszeniem… Niestety, jest to już tylko odległe wspomnienie, cień dawnych czasów… Tamte małe lokalne sklepiki z zabawkami, które niegdyś tętniły życiem, dziś już nie istnieją… Upływający czas i zmieniające się realia gospodarcze naszego kraju nie były dla nich łaskawe – nie wytrwały konkurencji, która pojawiła się ze strony wielkich galerii handlowych i hipermarketów, zdominowała rynek i zmonopolizowała lokalne społeczności. Niektóre z nich, z nieubłaganym biegiem kolejnych lat zostały po prostu wyburzone, a na ich miejscu stanęły nowe budynki, które zatarły ślady dawnej dziecięcej radości… Po innych nie pozostał nawet kamień na kamieniu, jakby nigdy nie istniały… Gdy wspominam moje dzieciństwo i tamte nieistniejące już dziś sklepy z zabawkami, czasem łza zakręci się w oku… Wśród codziennych obowiązków dorosłego życia wspomnienie tych sklepów z zabawkami przywołuje ciepło i radość, które niegdyś tam odnajdywałem… Był to czas, gdy każda wizyta w nich była magiczną chwilą, pełną niespodzianek i dziecięcej radości. I choć dziś już ich nie ma, to w mojej pamięci pozostają jako symbol beztroski i szczęścia, które w trudnych chwilach dorosłości bywa dla mnie pocieszeniem, przypomnieniem, że w dzieciństwie było coś pięknego, co warto pielęgnować w sercu na zawsze… A ile małych lokalnych sklepów z zabawkami z Waszego dzieciństwa nie wytrzymało konkurencji z wielkimi hipermarketami i galeriami handlowymi? Podzielcie się swoimi wspomnieniami z dzieciństwa w komentarzach...
    1 punkt
Ten Ranking jest ustawiony na Warszawa/GMT+01:00


×
×
  • Dodaj nową pozycję...