Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Ranking

Popularna zawartość

Treść z najwyższą reputacją w 22.09.2024 w Odpowiedzi

  1. W moim pokoju rozmawiam z przedmiotami jak pogłaszczę czajnik dostanę herbaty na stoliku budzik przewraca oczami dywan się uśmiecha do kapci kudłaty rozmawiam i słucham spokojnych dialogów gdzie słowa wciąż płyną powolnym strumieniem samotność z butami usiadła na progu na twarzy powaga ogromne znużenie a lampa przygasła zraniona szeptami że światło wciąż razi odbija się w oczach tapety obwisły gdzieniegdzie miejscami komoda choć stara jest dalej urocza spytałem zasłonę czy nie lubi słońca co w szarym półmroku gdzieś pnie się ku górze i mógłbym tak gadać i gadać bez końca wazonik na stole przygarnął trzy róże
    8 punktów
  2. Piosenka zbudziłaś się dziewczę zanucę ci śpiewkę bo przecież to chyba już rano los w tyłek cię kopnie na deszczu przemokniesz a krople duszę ci zranią ~ spozieraj z uśmiechem co daje pociechę lecz nie wiem czy to ci pomoże bądź silna gdy płaczesz podumaj inaczej że zawsze może być gorzej ~ nie łatwo jest tobie gdyż bunt masz ty w sobie los ciebie nieźle pogonił i może tyś przez to tak słodką dzieweczką choć z sercem także na dłoni ~ szkatułką poszybuj wśród kwiatów i przygód wirując w niebieskich migdałach świetlistym promieniem pomaluj ty ziemię w myślach go przecież zabrałaś ~ no nie płacz znów jednak tyś moja choć wredna gdy zaśniesz niech znów ci się przyśni że jesteś aniołem nie jakimś potworem pomarzyć można o wszystkim
    4 punkty
  3. gdzie jesteś maleńka smutno jest po tobie łut już się wymieszał nie wiedząc, co robić poprzez pola, łąką spaceruje z chęcią oby ciebie spotkać aż uczuć objęciem jesteś zbyt niewinna bym dzwon zauważył; w świecie atrakcyjnym odejść z brew odważył
    4 punkty
  4. Na strzępie ośmiokątnym wieży powalonej W czarne ziarna zdumienia żałobnie przybranym Pomiędzy dachu kroplą w kolorze zielonym A zębatym fragmentem obalonej ściany W przykurzonych promieniach słońca lutowego, Które szarą zasłonę żałoby przebiły, A teraz smutno patrzą - na dach zburzonego Kościoła i ceglane samotne mogiły, Ozdobny zegar wisi o tarczy wciąż całej, Lecz pylistą białością lekko przyprószonej Trzy figurki nietknięte, choć kruche i małe, Leżą tchnieniem upału śmiertelnie zmęczone. Zaś wskazówki – jak krzykiem rozszerzone wargi Ku płowym ślą obłokom niewczesną swą skargę…
    4 punkty
  5. Wietrze! coś ty widział na Południu, Pośród łąk ukwieconych liliami? Widziałem kochanka i dziewczyny Pierwszy pocałunek pod gwiazdami. Wietrze! coś ty widział na Zachodzie, Jaka słodycz cię oczarowała? Widziałem jak matka przy kołysce Swego pierworodnego klęczała. Wietrze! coś ty widział na Północy, Czego zapomnieć nie masz nadziei? Widziałem tam jak dziewczyna czeka Na ponurej, nawiedzonej kei. Wietrze! coś ty zobaczył na Wschodzie, Że dawny smutek wciąż w tobie gości? Widziałem tam statku wrak pośród fal I twarz martwą w księżyca jasności. I Lucy: O, wind! what saw you in the South, In lilied meadows fair and far? I saw a lover kiss his lass New-won beneath the evening star. O, wind! what saw you in the West Of passing sweet that wooed your stay? I saw a mother kneeling by The cradle where her first-born lay. O, wind! what saw you in the North That you shall dream of evermore? I saw a maiden keeping tryst Upon a gray and haunted shore. O, wind! what saw you in the East That still of ancient dole you croon? I saw a wan wreck on the waves And a dead face beneath the moon.
    3 punkty
  6. kto pierwszy miarę przegiął kto pierwszy sens wypaczył kto ludzi miał za przedmiot kto świętość przeinaczył kto prawo i historię w nieswoje ubrał buty kto komu wyda paszport czy zdecydujesz tu ty zaparzeni fałszem niewybrednym słowem oszwabiani z marszu w mainstreamowy obieg z nienawistnych gestów frakcji nieznajomych drążyć wciąż będziemy błądzić po kryjomu kto pierwszy cześć wyprzedał kto uśmiech grał beztroski kto suwerenność w legat podmienił kto jednostki ze wschodu zwijał w biegu kto zmieniał nas na drobne w krzyżackim kto szeregu kto trwał kto brał na odlew otoczeni fałszem napastliwym słowem oszwabiani wspak wstecz z pychy w nowomowę z natarczywym trendem obcym nieznajomym sądzić się będziecie mącić po kryjomu kto dobre inwestycje w zielony ład wpakował zielonej niegdyś wyspie los nędzny wykreował kto firmy zmiótł naiwnych zapędził w życie marne kto wolność oddał i znikł lub wysłał pod latarnię zapuszczony w bierność w konia przerobiony brniesz z chaosu w ciemność by się nie wyłonić zaprawionym w kłamstwa cynizm i obłudę i szkolony amstaf w budzie przetrwa z trudem * Anawa "Korowód", Autor: Leszek Aleksander Moczulski
    3 punkty
  7. Ty, który masz we władaniu gwiazdy i morza, wschody i zachody słońca, lodowe olbrzymy i tajemnicze jaskinie, najwyższe góry i najpiękniejsze rzeki, złote pola i rubinowe owoce jabłoni, obfite ogrody i ciche lasy, dostojne lwy i szybkie pantery... Dlaczego właśnie Ty, tak potężny, tak wszechwładny stworzyłeś kruchego mnie.
    3 punkty
  8. Walka o wodę lub walka z wodą, planeta płonie albo się topi. Zmiany klimatu przydać się mogą, gdy się buntują uparci chłopi. Na domiar wiatry, niezmiennie zmienne, zmieniają ciągle punkty widzenia, można więc wciskać masie bezczelnie kity bezdenne z prawa i z lewa. Granice dzielą tych na Zachodzie. Na Wschodzie nadal nic się nie zmienia. Ktoś bredzi jeszcze o czystej wodzie, jak się kręciła, kręci się Ziemia. Wirują gwiazdy, strach rządzi światem, wciąż płyną łodzie pełne młodzieży. Biednym brakuje mniej niż bogatym, wszystkim po równo znów się należy.
    3 punkty
  9. W ogródku pomiędzy marchewką i nacią, co kocha wręcz lato, bezgłośnie coś sunie dość lekko, cień długi i czarny o psia kość. Lecz z psiakiem go proszę nie mylić. Choć słuszny potrafi być w kłębie, nie wzgardzi nornicą, motylem, najbardziej uwielbia gołębie. Ta sjesta w zielonych rabatkach pozornie jest sielska i słodka. Dla słabych jest chwilą niełatwą. Niektóre przypadkiem śmierć spotka.
    3 punkty
  10. jesień za progiem pierwszy kasztan w alejce opadł pękając
    3 punkty
  11. czyste kartki milcząco wiszą jako eksponat niezapisane pożółkłe kartki czasem to cisza jest wymowniejsza niż zręczne słowa i rymy wartkie „do dupy” — pomyślał poeta patrząc na czyste kartki
    2 punkty
  12. Spalmy się spalmy spalmy Spalmy się niech z nas nie zostanie nic śpiewajmy ten moment nie może nam się śnić spalmy się razem z przyczynami skutkami spalmy się niech z nas już nic nie zostanie i tańcząc wokoło topiąc się śpiewając: to już jest koniec czasu zostało mało z topiącymi twarzami ze światem w oddali widzimy w końcu siebie jacy my jesteśmy mali i dotknijmy po raz ostatni twojej małej ręki bądźmy po raz ostatni przyczyną twojej udręki spalmy się żegnając Cię z płonącym uśmiechem zegary u stóp naszych stoją kiedy stajemy się płomieniem spalmy się bo nic innego dla nas tu już nie ma czasem trzeba spłonąć w piekle by trafić do nieba
    2 punkty
  13. Zabawa w zbijanego zawsze była wyzwaniem. Zwinne ruchy to coś co pozwalało uniknąć ognia. Choć nogi drżały tańczyłam swój taniec. W miejscu naszego placu czerwone buty; długie sznurówki sięgają kilometrów, tu nikt nie będzie chował bliskich. W twoich ustach ziemia stała się ciałem, butem, ogniem zaprószymy czas — niech spłonie. Pomyśl, ile będzie ważył popiół na moich plecach.
    2 punkty
  14. Usiadł Dzień na skraju lata, patrzy smutno na rachunek: źle z budżetem, jak załatać taką dziurę? Słońcu wysłał już wypłatę (nadgodziny policzone), Morskiej Bryzie dał zadatek - - jeszcze w porę. A dla Burzy - część gotówki, ponoć się oburzyć miała, że potrącił jej połówkę, za ten hałas. Zakres potrzeb - całkiem spory, wiec znów trzeba sprzedać tanio swoje ranki, część wieczorów Nocy dzianej. Ta choć w letniej jest sukience, z elegancją pierwszej damy lubi sypnąć hojnie, z wdziękiem - - perseidami. A Dzień płaci jej w naturze. Zawsze potem ma zagwozdkę: dobrze robi, czy na próżno takim kosztem.?
    2 punkty
  15. W dowód uznania dla jej bezdyskusyjnej urody, cóż, musiałem ukradkiem (wiadomo, nie chciałem tego czynić wszem i wobec) zajrzeć w jej dowód osobisty, a konkretnie mówiąc w pesel. Co za trzydziestka!! A potem jako że mi ulżyło, niespokojnie mogliśmy kontynuować nasze niezwykłości. Cóż, dałem jej dowód miłowania, a przynajmniej ja tak sądzę, a mylić się jeszcze tutaj można, choć usilnie próbują nam tego zabraniać. No naprawdę, że też niektóre one potrafią się tak nieziemsko trzymać... Ciut wcześniej drinki wybrzmiewały zaskoczeniem wręcz z kategorii nawet przypuszczalnie nieobyczajnych. Właściwie rzecz biorąc smakowały nimalże prawdziwym niedowierzaniem, że no jak to. Zbity z tropu zachodziłem w głowę chwil kilka. Natomiast trochę później myślałem już tylko o dowodzie wdzięczności. I właściwie z tymi myślami zostawałem sam na sam ze sobą. Warszawa – Stegny, 21.09.2024r.
    2 punkty
  16. eliksir szukam mikstury która sprawi że gwiazdy przestaną porozumiewawczo mrugać i zaczną mówić umieramy na różne sposoby
    2 punkty
  17. widziałem płaczącą wierzbę zgubiła gruszki zapewne potwierdziły to wiszące witki lecz sądzę że nie powiedziały o wszystkim
    2 punkty
  18. kropla po kropli pajęczyca łowi w sieć letnią szarugę fot. Thomas Bishop
    2 punkty
  19. ,, Pan podtrzymuje życie moje całe,, Ps.54 jakie jutro czy można je ułożyć jak klocki lego z niechcenia braku pokory miłości samemu bez Boga innych w krzywym zwierciadle mogę być gruby chudy na zawołanie mądrość wiarę otrzymujemy powoli decydując się przyjąć jest niewidzialna jak Bóg i jak On jest sensem życia niech nie będzie jak rtęć 9.2024 andrew Niedziela, dzień Pański
    2 punkty
  20. twój cień moje wątpliwości minimalizujemy się w pełni księżyc gmera wśród nocnej ciszy gwiazdy rozdają autografy
    2 punkty
  21. bo On jest sensem ziemskiego życia wytapia złoto cierpienia płomień dziesięć zdań z tablic - istnienia przykaz o nich nie wolno nigdy zapomnieć :)
    2 punkty
  22. o których wiatrach Waść tutaj radzi czy tych od niżu czy od kapusty oba szkodliwe za każdym razem z drugich grzejemy osiedla ludzkie to wszystko razem jest wielką ściemą idee owszem są bardzo słuszne dyskusja służy by tylko zrobić sieczkę z rozumu pozdrawiam - uśmiech
    2 punkty
  23. Powiedziałam, - Zamknęłam serce Jak zamyka się otwarte drzwi, Niech Miłość umrze w nim z głodu I więcej już nie przeszkadza mi. - Lecz ponad dachami powiał Wilgotny świeży wiatr Maja I buchła melodia z chodnika Gdzie uliczne pianina grają. Mój pokój był biały od słońca A Miłość we mnie krzyczała, - Mam siłę, rozedrę ci serce Jeśli wolności nie będę miała. - I Sara: I said, "I have shut my heart As one shuts an open door, That Love may starve therein And trouble me no more." But over the roofs there came The wet new wind of May, And a tune blew up from the curb Where the street-pianos play. My room was white with the sun And Love cried out in me, "I am strong, I will break your heart Unless you set me free."
    1 punkt
  24. Nie interesuje mnie wyścig szczurów, każda porażka to dla mnie zwycięstwo każdą próbą podjętą. Cieszę się z każdej chwili Choć czasem w pocie czoła, znoju życia, brnę po omacku Staram się nie po szczeniacku Rościć sobie prawa do wszelkiego bytu Tak- mówię dla wielu na minutę zachwytów.
    1 punkt
  25. mrówka krzesławka dręczypupa i wąż teleskopek odchodzą w zapomnienie nowe kevlarowe ważki budują fortecę fortec zachłanna jest ta gwiazda dla której gubisz radość chwil a filozofia niemiecka stoi kantem i niczem ratujmy kosmos! wołam jak Stefek Burczymucha miliard gwiazd jak oczy smoka potakuje mi snadnie,,,, czy po mnie popiół czy diament zostanie na dnie? nie wiem...
    1 punkt
  26. Bo zawsze tak jest… Chwilkę… moment ten najcenniejszy chwyta się w dłonie, a potem przechowuje w pamięci do momentu aż pamięć umrze lub my umrzemy razem z nią.
    1 punkt
  27. Trudne czasy nastały, mam nadzieję, z miłość to wszystko pokona:)
    1 punkt
  28. @Łukasz Jasiński akurat w tym przypadku, to bym polemizował, nie jestem politykiem, przestępcą ani pedofilem, a również nie chciałbym, aby rządzący wiedzieli o mnie wszystko, już i tak wiedzą wiele, a chciałbym mieć chociaż namiastkę wolności ( może złudną) , ale jednak...., i wyrażam zgodę, że jeśli przekroczę jakiekolwiek normy prawne, obyczajowe itp. na pociągnięcie do odpowiedzialności ........, a właściwe instytucje niech działają. Dziękuję i pozdrawiam:) @Jacek_Suchowicz różne mogą być przyczyny, choć głupota jedną z nich:) Dziękuję i pozdrawiam:) @Antoine W lepiej nie wchodzić w skórę hejtera, bo sami się nim stajemy...:) Dziękuję i pozdrawiam:) @andreas nie wiem również, czy jest taki popularny jak u nas:) Dziękuję i pozdrawiam:) @Dagmara Gądek i właśnie zastanawia mnie z czego to wynika,np. nienawiść do obcej osoby?, to byłoby niewytłumaczalne, zapewne jest wiele przyczyn tego zjawiska ( zadanie dla psychologów raczej). Dziękuję i pozdrawiam:)
    1 punkt
  29. @Gizel-la Zgrabny i ładny... Logiczny i "pogodny" Przyjemnie się go czyta :) a zawsze przyjemnie jest płacić w "naturze" :) :)
    1 punkt
  30. @Jacek_Suchowicz Pomyślałem o kunie, kota też się nie boi, chociaż to groźny przeciwnik. Mnie ostatnio zamordowała alternator w samochodzie :) Wiersz pouczający, pozdrawiam
    1 punkt
  31. @Leszczym Nie, słyszałem, ale to były pewne informacje. Ja za młodu to koleżanki studentki, albo licealistki z okolicy i pocztą pantoflową dowiadywały się szybko wszystkiego.
    1 punkt
  32. przepraszam ale muszę dopisać to eko sięgnęło zenitu bo cmentarz jest eko w Krakowie się trumna rozkłada po cichu zaś lampki solarne nie powiem ...
    1 punkt
  33. No popatrz, nawet nie pomyślałem :D Jednym słowem nic się nie zmienia i chcemy, czy nie, to „Przewodnia Siła Narodu” wciąż jest z nami, do tego jak zawsze ciągle żywa ;) Dziękuję bardzo za miły komentarz i że zajrzałaś. Zawsze miło Cię gościć @tetu . Serdecznie pozdrawiam. Co prawda ledwo ledwo, bo łapy już jak u gibbona, ale jeszcze trzymię ;) Serdeczne dzięki, pozdrawiam.
    1 punkt
  34. @Leszczym Ja mam 34YO, w moim wieku nie wypada uważać, ale Ty może jesteś młodszy :-)
    1 punkt
  35. @Leszczym Słyszałem, że na pierwszym spotkaniu babki żądały pokazania dowodu, tak dla jasności, czy nie żonaty. Teraz tego nie ma, stąd niejeden dramat.
    1 punkt
  36. Uważaj na dowody miłości pozdrawiam!
    1 punkt
  37. ~~ Jeśli o jesiennej porze - kiedy plucha jest na dworze; a Ty już w jesieni życia - miej pod ręką do popicia coś, co facetowi sprzyja .. Wlej szklanicę w swego .. ryja - popraw drugą, jeśli trzeba; zagryź byle skórką z chleba - wnet zapewne sen Cię zmorzy. Duch (spirytus)_ to lek boży .. ~~
    1 punkt
  38. W dawnych dowodach była nie tylko data urodzenia, ale stan cywilny, oraz posiadane dzieci, co znacznie ułatwiało podejmowanie decyzji o (nie)kontynuowaniu relacji. Pozdr.
    1 punkt
  39. żeby po marzenia fruwać same skrzydła nie wystarczą trzeba jeszcze nimi machać ponadto
    1 punkt
  40. A to jeszcze inne zagadnienie, w ogóle praca jest ciekawym zagadnieniem do rozważań tak jak np. szczęście. Praca którą lubimy daje szczęście, z przymusu przygnębia, ale z niej żyjemy więc dobrze, że jest. Może można coś z tym zrobić i nie tkwić w złym układzie, a przynajmniej nie satysfakcjonującym. Praca bywa niewolniczą albo jest narzędziem tortury itp. Praca czyni wolnym. Taki napis zwieńcza oświęcimską bramę, co za drwina z tego skądinąd słusznego stwierdzenia w kontekście obozowej prawdy. Kredens pozdrawia
    1 punkt
  41. Ten wiersz, to dla mnie zagadka. Czytam i myślę, myślę i czytam, i nic nie mogę wymyślić. Kot? Tchórz? Raczej nie kret, bo nie sięga do gołębia. Nie wiem :( Pozdrawiam :)
    1 punkt
  42. Słońce umarło Wraz z twoim odejściem I nic już nie cieszy Ani nie bawi tak jak dawniej Bo serce mam rozbite Na drobne kawałki Moja iskierko nadziei Dlaczego tak szybko zgasłaś? Tylko noc, noc, noc Ciemność i ból w moich oczach (Ta przeklęta śmierć zabiera nam wszystkich bliskich!)
    1 punkt
  43. ocean przecina wszystko teraz kąpię się w połowie czasu przestrzeni i wyobraźni macam palcem dotykam zezwól mi na komentarz w każdym kolorze wody będzie burza a niebo wciąż milczy
    1 punkt
  44. zachód słońca pełnia księżyca zaćmienie burza po niej tęcza dom pełen miłości zapach porannej kawy i uśmiech bliskiej osoby cóż jeszcze trzeba by poczuć spełnienie by nie żałować tego co było co jest by na końcu drogi być szczęśliwym nie płakać tylko życiu się ukłonić
    1 punkt
  45. Bo Ty Panie mieszkasz w chmurze, Czy każdy z nas taką chmurę będzie miał? Czy gdy patrzysz na nas z góry, To Czy każdy z nas złe serce ma?
    1 punkt
  46. @Dominika Moon Bo co kroki, dla zasady To są zwłoki, jednej zwady I bywa I pięknie napisane M.
    1 punkt
  47. Nauczycielka Wraz z dzielnym Horacjuszem nogą tupnęła I wydawszy finalnej arabeski furkot O dawnych bohaterach, ostatni raz beknęła, Trzepnęła Macaulayem z powrotem o biurko, Spojrzenie złagodziła i wygodnie spoczęła. Teraz, gdy recytacje klasycznych wersów śledziła, Ponownie nauczycielki twarz stężała; Bo gdy przez okno na ulicę patrzyła, Trzech żołnierzy jej machało. Nie odpowiedziała. Jeden zwał się Horacy, lecz go nie pozdrowiła. I Wilfred: Schoolmistress Having, with bold Horatius, stamped her feet And waved a final swashing arabesque O'er the brave days of old, she ceased to bleat, Slapped her Macaulay back upon the desk, Resuned her calm gaze and her lofty seat. There, while she heard the classic lines repeat, Once more the teacher's face clenched stern; For through the window, looking on the street, Three soldiers hailed her. She made no return. One was called 'Orace whom she would not greet. Od tłumacza: Jest to jak sądzę zbyteczne w gronie takim jak nasze, ale dla porządku: owe "klasyczne wersy" pochodzą z poematu Horatius Thomasa Babingtona Macaulaya: Then out spake brave Horatius, the Captain of the gate: ‘To every man upon this earth death cometh soon or late. And how can man die better than facing fearful odds, For the ashes of his fathers, and the temples of his Gods, Wtedy dzielny przemówił Horatius, Dowódca straży: - Wszak każdemu człowiekowi kiedyś śmierć się zdarzy. A czy można umrzeć lepiej, niż wstrzymując licznych wrogów, Za popioły swoich ojców i świątynie swoich Bogów,...
    1 punkt
  48. Chciałabym zapalić Ale już nie palę Chciałabym wypić Ale już nie piję Chciałabym byś mnie kochał Ale już ci ... (bez dosadności) Oglądamy film Jakie zgrabne dialogi Scenarzysta miał czas Mógł pomyśleć W życiu tak nie jest Słowa są drętwe albo głupie Więc na ogół milczymy co mamy robić wszystkie przyjemności za nami zęby popsute albo ich nie ma nie można już odgryzać wielkich kęsów spadliśmy wcale nie z wysokiego konia zresztą czy to aż taka wielka różnica po prostu mija czas i do widzenia do jutra? to jutro już jest takie inne
    1 punkt
  49. Śladowe ilości "boskiego pierwiastka." I blaknie tęcza życiowych barw. Zbudowałam w sobie dom, ale sporo kosztowała mnie specjalna rynna. Na łzy. W blasku zapłakanego księżyca śmieje się do mnie serce. Od zawsze ceniłam wartość, jaką posiada ten szlachetny głaz ...
    1 punkt
Ten Ranking jest ustawiony na Warszawa/GMT+02:00


×
×
  • Dodaj nową pozycję...