Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Ranking

Popularna zawartość

Treść z najwyższą reputacją w 22.09.2024 w Odpowiedzi

  1. W moim pokoju rozmawiam z przedmiotami jak pogłaszczę czajnik dostanę herbaty na stoliku budzik przewraca oczami dywan się uśmiecha do kapci kudłaty rozmawiam i słucham spokojnych dialogów gdzie słowa wciąż płyną powolnym strumieniem samotność z butami usiadła na progu na twarzy powaga ogromne znużenie a lampa przygasła zraniona szeptami że światło wciąż razi odbija się w oczach tapety obwisły gdzieniegdzie miejscami komoda choć stara jest dalej urocza spytałem zasłonę czy nie lubi słońca co w szarym półmroku gdzieś pnie się ku górze i mógłbym tak gadać i gadać bez końca wazonik na stole przygarnął trzy róże
    8 punktów
  2. Piosenka zbudziłaś się dziewczę zanucę ci śpiewkę bo przecież to chyba już rano los w tyłek cię kopnie na deszczu przemokniesz a krople duszę ci zranią ~ spozieraj z uśmiechem co daje pociechę lecz nie wiem czy to ci pomoże bądź silna gdy płaczesz podumaj inaczej że zawsze może być gorzej ~ nie łatwo jest tobie gdyż bunt masz ty w sobie los ciebie nieźle pogonił i może tyś przez to tak słodką dzieweczką choć z sercem także na dłoni ~ szkatułką poszybuj wśród kwiatów i przygód wirując w niebieskich migdałach świetlistym promieniem pomaluj ty ziemię w myślach go przecież zabrałaś ~ no nie płacz znów jednak tyś moja choć wredna gdy zaśniesz niech znów ci się przyśni że jesteś aniołem nie jakimś potworem pomarzyć można o wszystkim
    4 punkty
  3. gdzie jesteś maleńka smutno jest po tobie łut już się wymieszał nie wiedząc, co robić poprzez pola, łąką spaceruje z chęcią oby ciebie spotkać aż uczuć objęciem jesteś zbyt niewinna bym dzwon zauważył; w świecie atrakcyjnym odejść z brew odważył
    4 punkty
  4. Na strzępie ośmiokątnym wieży powalonej W czarne ziarna zdumienia żałobnie przybranym Pomiędzy dachu kroplą w kolorze zielonym A zębatym fragmentem obalonej ściany W przykurzonych promieniach słońca lutowego, Które szarą zasłonę żałoby przebiły, A teraz smutno patrzą - na dach zburzonego Kościoła i ceglane samotne mogiły, Ozdobny zegar wisi o tarczy wciąż całej, Lecz pylistą białością lekko przyprószonej Trzy figurki nietknięte, choć kruche i małe, Leżą tchnieniem upału śmiertelnie zmęczone. Zaś wskazówki – jak krzykiem rozszerzone wargi Ku płowym ślą obłokom niewczesną swą skargę…
    4 punkty
  5. Wietrze! coś ty widział na Południu, Pośród łąk ukwieconych liliami? Widziałem kochanka i dziewczyny Pierwszy pocałunek pod gwiazdami. Wietrze! coś ty widział na Zachodzie, Jaka słodycz cię oczarowała? Widziałem jak matka przy kołysce Swego pierworodnego klęczała. Wietrze! coś ty widział na Północy, Czego zapomnieć nie masz nadziei? Widziałem tam jak dziewczyna czeka Na ponurej, nawiedzonej kei. Wietrze! coś ty zobaczył na Wschodzie, Że dawny smutek wciąż w tobie gości? Widziałem tam statku wrak pośród fal I twarz martwą w księżyca jasności. I Lucy: O, wind! what saw you in the South, In lilied meadows fair and far? I saw a lover kiss his lass New-won beneath the evening star. O, wind! what saw you in the West Of passing sweet that wooed your stay? I saw a mother kneeling by The cradle where her first-born lay. O, wind! what saw you in the North That you shall dream of evermore? I saw a maiden keeping tryst Upon a gray and haunted shore. O, wind! what saw you in the East That still of ancient dole you croon? I saw a wan wreck on the waves And a dead face beneath the moon.
    3 punkty
  6. kto pierwszy miarę przegiął kto pierwszy sens wypaczył kto ludzi miał za przedmiot kto świętość przeinaczył kto prawo i historię w nieswoje ubrał buty kto komu wyda paszport czy zdecydujesz tu ty zaparzeni fałszem niewybrednym słowem oszwabiani z marszu w mainstreamowy obieg z nienawistnych gestów frakcji nieznajomych drążyć wciąż będziemy błądzić po kryjomu kto pierwszy cześć wyprzedał kto uśmiech grał beztroski kto suwerenność w legat podmienił kto jednostki ze wschodu zwijał w biegu kto zmieniał nas na drobne w krzyżackim kto szeregu kto trwał kto brał na odlew otoczeni fałszem napastliwym słowem oszwabiani wspak wstecz z pychy w nowomowę z natarczywym trendem obcym nieznajomym sądzić się będziecie mącić po kryjomu kto dobre inwestycje w zielony ład wpakował zielonej niegdyś wyspie los nędzny wykreował kto firmy zmiótł naiwnych zapędził w życie marne kto wolność oddał i znikł lub wysłał pod latarnię zapuszczony w bierność w konia przerobiony brniesz z chaosu w ciemność by się nie wyłonić zaprawionym w kłamstwa cynizm i obłudę i szkolony amstaf w budzie przetrwa z trudem * Anawa "Korowód", Autor: Leszek Aleksander Moczulski
    3 punkty
  7. Ty, który masz we władaniu gwiazdy i morza, wschody i zachody słońca, lodowe olbrzymy i tajemnicze jaskinie, najwyższe góry i najpiękniejsze rzeki, złote pola i rubinowe owoce jabłoni, obfite ogrody i ciche lasy, dostojne lwy i szybkie pantery... Dlaczego właśnie Ty, tak potężny, tak wszechwładny stworzyłeś kruchego mnie.
    3 punkty
  8. Walka o wodę lub walka z wodą, planeta płonie albo się topi. Zmiany klimatu przydać się mogą, gdy się buntują uparci chłopi. Na domiar wiatry, niezmiennie zmienne, zmieniają ciągle punkty widzenia, można więc wciskać masie bezczelnie kity bezdenne z prawa i z lewa. Granice dzielą tych na Zachodzie. Na Wschodzie nadal nic się nie zmienia. Ktoś bredzi jeszcze o czystej wodzie, jak się kręciła, kręci się Ziemia. Wirują gwiazdy, strach rządzi światem, wciąż płyną łodzie pełne młodzieży. Biednym brakuje mniej niż bogatym, wszystkim po równo znów się należy.
    3 punkty
  9. W ogródku pomiędzy marchewką i nacią, co kocha wręcz lato, bezgłośnie coś sunie dość lekko, cień długi i czarny o psia kość. Lecz z psiakiem go proszę nie mylić. Choć słuszny potrafi być w kłębie, nie wzgardzi nornicą, motylem, najbardziej uwielbia gołębie. Ta sjesta w zielonych rabatkach pozornie jest sielska i słodka. Dla słabych jest chwilą niełatwą. Niektóre przypadkiem śmierć spotka.
    3 punkty
  10. jesień za progiem pierwszy kasztan w alejce opadł pękając
    3 punkty
  11. czyste kartki milcząco wiszą jako eksponat niezapisane pożółkłe kartki czasem to cisza jest wymowniejsza niż zręczne słowa i rymy wartkie „do dupy” — pomyślał poeta patrząc na czyste kartki
    2 punkty
  12. Spalmy się spalmy spalmy Spalmy się niech z nas nie zostanie nic śpiewajmy ten moment nie może nam się śnić spalmy się razem z przyczynami skutkami spalmy się niech z nas już nic nie zostanie i tańcząc wokoło topiąc się śpiewając: to już jest koniec czasu zostało mało z topiącymi twarzami ze światem w oddali widzimy w końcu siebie jacy my jesteśmy mali i dotknijmy po raz ostatni twojej małej ręki bądźmy po raz ostatni przyczyną twojej udręki spalmy się żegnając Cię z płonącym uśmiechem zegary u stóp naszych stoją kiedy stajemy się płomieniem spalmy się bo nic innego dla nas tu już nie ma czasem trzeba spłonąć w piekle by trafić do nieba
    2 punkty
  13. Zabawa w zbijanego zawsze była wyzwaniem. Zwinne ruchy to coś co pozwalało uniknąć ognia. Choć nogi drżały tańczyłam swój taniec. W miejscu naszego placu czerwone buty; długie sznurówki sięgają kilometrów, tu nikt nie będzie chował bliskich. W twoich ustach ziemia stała się ciałem, butem, ogniem zaprószymy czas — niech spłonie. Pomyśl, ile będzie ważył popiół na moich plecach.
    2 punkty
  14. Usiadł Dzień na skraju lata, patrzy smutno na rachunek: źle z budżetem, jak załatać taką dziurę? Słońcu wysłał już wypłatę (nadgodziny policzone), Morskiej Bryzie dał zadatek - - jeszcze w porę. A dla Burzy - część gotówki, ponoć się oburzyć miała, że potrącił jej połówkę, za ten hałas. Zakres potrzeb - całkiem spory, wiec znów trzeba sprzedać tanio swoje ranki, część wieczorów Nocy dzianej. Ta choć w letniej jest sukience, z elegancją pierwszej damy lubi sypnąć hojnie, z wdziękiem - - perseidami. A Dzień płaci jej w naturze. Zawsze potem ma zagwozdkę: dobrze robi, czy na próżno takim kosztem.?
    2 punkty
  15. W dowód uznania dla jej bezdyskusyjnej urody, cóż, musiałem ukradkiem (wiadomo, nie chciałem tego czynić wszem i wobec) zajrzeć w jej dowód osobisty, a konkretnie mówiąc w pesel. Co za trzydziestka!! A potem jako że mi ulżyło, niespokojnie mogliśmy kontynuować nasze niezwykłości. Cóż, dałem jej dowód miłowania, a przynajmniej ja tak sądzę, a mylić się jeszcze tutaj można, choć usilnie próbują nam tego zabraniać. No naprawdę, że też niektóre one potrafią się tak nieziemsko trzymać... Ciut wcześniej drinki wybrzmiewały zaskoczeniem wręcz z kategorii nawet przypuszczalnie nieobyczajnych. Właściwie rzecz biorąc smakowały nimalże prawdziwym niedowierzaniem, że no jak to. Zbity z tropu zachodziłem w głowę chwil kilka. Natomiast trochę później myślałem już tylko o dowodzie wdzięczności. I właściwie z tymi myślami zostawałem sam na sam ze sobą. Warszawa – Stegny, 21.09.2024r.
    2 punkty
  16. eliksir szukam mikstury która sprawi że gwiazdy przestaną porozumiewawczo mrugać i zaczną mówić umieramy na różne sposoby
    2 punkty
  17. widziałem płaczącą wierzbę zgubiła gruszki zapewne potwierdziły to wiszące witki lecz sądzę że nie powiedziały o wszystkim
    2 punkty
  18. kropla po kropli pajęczyca łowi w sieć letnią szarugę fot. Thomas Bishop
    2 punkty
  19. ,, Pan podtrzymuje życie moje całe,, Ps.54 jakie jutro czy można je ułożyć jak klocki lego z niechcenia braku pokory miłości samemu bez Boga innych w krzywym zwierciadle mogę być gruby chudy na zawołanie mądrość wiarę otrzymujemy powoli decydując się przyjąć jest niewidzialna jak Bóg i jak On jest sensem życia niech nie będzie jak rtęć 9.2024 andrew Niedziela, dzień Pański
    2 punkty
  20. twój cień moje wątpliwości minimalizujemy się w pełni księżyc gmera wśród nocnej ciszy gwiazdy rozdają autografy
    2 punkty
  21. bo On jest sensem ziemskiego życia wytapia złoto cierpienia płomień dziesięć zdań z tablic - istnienia przykaz o nich nie wolno nigdy zapomnieć :)
    2 punkty
  22. o których wiatrach Waść tutaj radzi czy tych od niżu czy od kapusty oba szkodliwe za każdym razem z drugich grzejemy osiedla ludzkie to wszystko razem jest wielką ściemą idee owszem są bardzo słuszne dyskusja służy by tylko zrobić sieczkę z rozumu pozdrawiam - uśmiech
    2 punkty
  23. W gwiazdy zaglądałam, by przyszłość widzieć swą. Wyrocznię wciąż pytałam, czy będzie ze mną on. Tak późno zrozumiałam, co dusza szepcze mi, ona wie najlepiej - jak nikt! A rozum mój tak głupi, nie słyszał szeptu z dna, Wolałam iść się upić, a serce biło w takt. Tak późno zrozumiałam, co dusza szepcze mi, ona wie najlepiej - jak nikt! Choć tyle było znaków, tych godzin, białych piór, ja ślepa byłam na to, waliłam głową w mur. Tak późno zrozumiałam, co dusza szepcze mi, ona wie najlepiej - jak nikt!
    1 punkt
  24. Pewien wędkarz w Węgorapie złowił dwa klenie po rapie, woli klenia od bolenia, po rapie w gardle go drapie. boleń = rap – synonimy
    1 punkt
  25. możesz sobie być Leonardo da Vinci i Leonardo DiCaprio w jednym nie potrafiłeś być zwykłym Leonem który kocha swoją żonę a więc wielki na ciebie OLEW :) podpisano: Ola (ole!)
    1 punkt
  26. Byłaś wczoraj (I jesteś dzisiaj) To mnie trzyma przy życiu Bo twój dotyk czyni cuda (A ja wierzę w cuda!) Więc niech nam się uda! Być obok siebie i żyć razem Karmiąc się marzeniami i wspomnieniami (Zapisanymi w naszym pamiętnikach)
    1 punkt
  27. nie pędź tak człowieku -zwolnij potem usiądź na przydrożnym kamieniu by móc zobaczyć coś co przesłania ci codzienna pogoń spójrz - tam w zaroślach ptak buduje swoje gniazdko a obok motyl upiększa swą barwą zieleń pomyśl - czyż nie jest to piękne nie pędź tak człowieku - zwolnij nie pozwól by ta szalona gonitwa kaleczyła swą prędkością obrazy które wyzwalają tyle emocji
    1 punkt
  28. Widzisz? Popatrz. Jakoś mnie tak nawiedziło. Jakieś wizje nie wiadomo skąd. Jakieś niedowidzenia. Twarz przy twarzy. Patrz! Spójrz! Upadam na lustro. Na tę szklaną powłokę. Całym sobą. Nie-sobą. Moje usta. Twoje usta. Łączą się, spajają. Niczyje. Śmiertelnie blade… Co to jest? Co się tak kołysze? Kolebie za ścianą, w ścianie. We mnie? Upadam ze szklanką, która rozpryskuje się na miliardy iskier w potwornych rozbłyskach nuklearnych syntez. I popatrz. Znowu te same sterty gazet. Pożółkłe. Poplamione. Podeptane… Znowu jakieś zgrzyty za ścianą. Stukania. Nade mną… Wszędzie coś się wciąż czegoś dopomina, doprasza… Wystają zewsząd czyjeś ręce. Uschnięte patyki. Spalone w śmiertelnej gorączce. I oto stoję i wpatruję się w pełznące ku sufitowi żeliwne rury. Całe w pajęczynach i kurzu. W kącie pokoju. W mdławym blasku wiszącej lampy. W te rozgałęzienia u szczytu grani. Dotykam je. Muskam opuszkami palców. Próbuję się na nie wspiąć, jakby na jakieś drzewo początku. Drzewo stworzenia. Otula mnie otchłań nocy. Omiata dalekim cmentarnym oddechem. Ktoś idzie Wspina się po stopniach schodowej klatki.. To powracająca zza grobu moja matka. Stąpa ciężko. Ściska kurczowo drewnianą poręcz. Jestem tu sam na sam z tymi dziwnymi trzaskami, stuknięciami, zgrzytami. Mimo że ledwie słyszalnymi. Mimo że prawie niesłyszalnymi. Coś szepczę z samym sobą na zasadzie cichego porozumienia, gotów spojrzeć w oczodoły pełne czarnej ziemi. I czuję na ramionach jak obłapują mnie czyjeś lodowate palce. Rozglądam się na boki. Powoli odwracam. Przytula się do mnie pusta przestrzeń. (Włodzimierz Zastawniak, 2024-09-22)
    1 punkt
  29. @Łukasz Jasiński jesteś zbyt komunistyczny dla mnie z tymi poglądami:)
    1 punkt
  30. Jestem egoistotą Trzasnęłam drzwiami Krzyk rozlał się po ścianach
    1 punkt
  31. @Gizel-la Zgrabny i ładny... Logiczny i "pogodny" Przyjemnie się go czyta :) a zawsze przyjemnie jest płacić w "naturze" :) :)
    1 punkt
  32. @Jacek_Suchowicz Zgrabny i udany wiersz :) A pośród moich okolicznych gołębiarzy króluje kot i łasica, kuna bywa i czasem lisek... Plus dla ciebie.
    1 punkt
  33. @jan_komułzykant Ale mi przypomniałeś "matura to..." super. Jeszcze kiedyś była sonda uliczna "co by było, jakby proboszcz miejscowej parafii okazał się homo sapiens" :) :) :) Serdecznie pozdrawiam
    1 punkt
  34. @JWF @Leszczym @Sylwester_Lasota @Andrzej P. Zajączkowski @MIROSŁAW C. Dziękuje za ślad i czytanie Pozdrawiam.
    1 punkt
  35. ładna piosenka - można by pisać i pisać a po co mi marzyć wszak może się zdarzyć że czule potrafisz mnie kochać swą wredność gdzieś schowasz i zaczniesz od nowa ze szczęścia już będę w podskokach i świat się odmieni świeżością zieleni zakwitnie radośnie wiosennie choć jesień chłodnawa wilgocią opada nas wiąże gorące spełnienie :)
    1 punkt
  36. A to jeszcze inne zagadnienie, w ogóle praca jest ciekawym zagadnieniem do rozważań tak jak np. szczęście. Praca którą lubimy daje szczęście, z przymusu przygnębia, ale z niej żyjemy więc dobrze, że jest. Może można coś z tym zrobić i nie tkwić w złym układzie, a przynajmniej nie satysfakcjonującym. Praca bywa niewolniczą albo jest narzędziem tortury itp. Praca czyni wolnym. Taki napis zwieńcza oświęcimską bramę, co za drwina z tego skądinąd słusznego stwierdzenia w kontekście obozowej prawdy. Kredens pozdrawia
    1 punkt
  37. Zawsze wolno. Dziękuję, wzajemnie.
    1 punkt
  38. A polski bez jak pachniał w maju W Alejach i w Ogrodzie Saskim, W koszach na rogu i w tramwaju, Gdy z Bielan wracał lud warszawski! ... J. Tuwim, Kwiaty polskie Dla mnie może być bez. Poza tym refren w piosence, to produkt kultury zachodniej, znaczna część świata radzi sobie bez niego zupełnie doskonale. Z podobaniem Pozdrawiam
    1 punkt
  39. @Wiesław J.K. ↔Dzięki::)↔Ano tak. Też tak sądzę. Chociaż zapewne jak w każdej zasadzie, bywają wyjątki??↔Pozdrawiam:) @Dagmara Gądek ↔Dzięki:)↔ No właśnie z racji tego, że piszę jak piszę, tu chciałem zwyczajnie. Poza tym to drabble. To też ćwiczenie oszczędności w stu słowach. Pozdrawiam🧐
    1 punkt
  40. @Starzec Szkoda że nie da się "hejtować" hejtujących... Choć po nich to wszystko spływa jak po kaczce, nomen omen. No i... hejt do poezji dotarł... Choć coś podobnego już było, ale forma jaka - przypomnijcie sobie :) "Lech pierwszy zrąb postawił Piast podniósł wierzchołek Kazimierz prawa nadał Wszystko popsuł Ciołek Ucz się Polsko po szkodzie Brać do tronu ludzi Bo gdy bydło brać będziesz Wszystko Ci spaskudzi"
    1 punkt
  41. swą bezmyślnością i głupotą ludzie dziś sami tworzą hejt są sterowalni robią po coś nie wiedząc że ktoś tego chce komuś na rękę to działanie może oszołom albo szpieg kogoś ośmiesza i ma za nic aby korzyści z tego mieć :)
    1 punkt
  42. mistycznie odkrył jej negliż zarumienił się rozżarzył nie wystygł
    1 punkt
  43. @Dominika Moon No i znów świetnie. Bo przecież sumienie z jednej strony powinno trzaskać drzwiami, a z drugiej strony rodzi krzyk właśnie. No naprawdę super !!
    1 punkt
  44. @Dominika Moon Bo co kroki, dla zasady To są zwłoki, jednej zwady I bywa I pięknie napisane M.
    1 punkt
  45. Przykładam konchę do ucha Szumi? Nie szumi - To tylko moja krew i rozedrgany błędnik gdzieś poza zwojem przywołują syrenie echo śpiewających mórz 20.11.2013
    1 punkt
  46. Nauczycielka Wraz z dzielnym Horacjuszem nogą tupnęła I wydawszy finalnej arabeski furkot O dawnych bohaterach, ostatni raz beknęła, Trzepnęła Macaulayem z powrotem o biurko, Spojrzenie złagodziła i wygodnie spoczęła. Teraz, gdy recytacje klasycznych wersów śledziła, Ponownie nauczycielki twarz stężała; Bo gdy przez okno na ulicę patrzyła, Trzech żołnierzy jej machało. Nie odpowiedziała. Jeden zwał się Horacy, lecz go nie pozdrowiła. I Wilfred: Schoolmistress Having, with bold Horatius, stamped her feet And waved a final swashing arabesque O'er the brave days of old, she ceased to bleat, Slapped her Macaulay back upon the desk, Resuned her calm gaze and her lofty seat. There, while she heard the classic lines repeat, Once more the teacher's face clenched stern; For through the window, looking on the street, Three soldiers hailed her. She made no return. One was called 'Orace whom she would not greet. Od tłumacza: Jest to jak sądzę zbyteczne w gronie takim jak nasze, ale dla porządku: owe "klasyczne wersy" pochodzą z poematu Horatius Thomasa Babingtona Macaulaya: Then out spake brave Horatius, the Captain of the gate: ‘To every man upon this earth death cometh soon or late. And how can man die better than facing fearful odds, For the ashes of his fathers, and the temples of his Gods, Wtedy dzielny przemówił Horatius, Dowódca straży: - Wszak każdemu człowiekowi kiedyś śmierć się zdarzy. A czy można umrzeć lepiej, niż wstrzymując licznych wrogów, Za popioły swoich ojców i świątynie swoich Bogów,...
    1 punkt
  47. Chciałabym zapalić Ale już nie palę Chciałabym wypić Ale już nie piję Chciałabym byś mnie kochał Ale już ci ... (bez dosadności) Oglądamy film Jakie zgrabne dialogi Scenarzysta miał czas Mógł pomyśleć W życiu tak nie jest Słowa są drętwe albo głupie Więc na ogół milczymy co mamy robić wszystkie przyjemności za nami zęby popsute albo ich nie ma nie można już odgryzać wielkich kęsów spadliśmy wcale nie z wysokiego konia zresztą czy to aż taka wielka różnica po prostu mija czas i do widzenia do jutra? to jutro już jest takie inne
    1 punkt
  48. Twoja wola Boże, co mi dane przyjmuję. Chętnie oddaję wszystko co Ty odbierasz mi. Twój wybór dla mnie to jałowe i szare dni. Żyjąc, tych przykazanych dni nie kwestionuję, Przez Rozumu sito nie pragnę przesiewania - Ty przecież sięgasz dalej niż nasz Rozum może. My wszak marną, głupią gliną jesteśmy Boże, Abyś ją formował wedle Twego uznania. Lecz gdy kres mych ponurych dni smutku nadejdzie, A ta marna glina złożona będzie w grobie, Wtedy ma dusza do Twych Złotych Wrót podejdzie, Wtedy ma dusza się wzniesie i przywoła Cię Byś mi rzekł dlaczego. A jak Ty mi odpowiesz, Tak ja Ciebie osądzę Boże, a nie Ty mnie. I Leslie: So be it, God, I take what Thou dost give, And gladly give what Thou dost take away. For me Thy choice is barren days and grey. Unquestioning Thy ordered days I live, I do not seek to sift in Reason's sieve - Thou rangest far beyond our Reason's sway. We are but poor, uncomprehending clay, For Thou to mould as Thou dost well conceive. But when my blanched days of sorrow end, And this poor clay for funeral is drest, Then shall my soul to Thy Gold Gate ascend, Then shall my soul soar up and summon Thee To tell me why. And as Thou answerest, So shall I judge Thee, God, not Thou judge me. Od tłumacza: Leslie przeżył Gallipoli i zginął w bitwie nad Sommą (1916). Czy dowiedział się dlaczego?
    1 punkt
  49. Raz pewien ślepiec z wysoka spadł do Morskiego Oka. A tak się przy tym wzruszył, że przed oczyma duszy, zobaczył drugie dno - oka.
    1 punkt
Ten Ranking jest ustawiony na Warszawa/GMT+01:00


×
×
  • Dodaj nową pozycję...