Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Ranking

Popularna zawartość

Treść z najwyższą reputacją w 11.09.2024 w Odpowiedzi

  1. coraz częściej trzymając dłonie w kieszeniach dotykamy siebie słowami łączy nas wtedy cisza w pustych ramionach może opowiedz mi wszystko od nowa nie od początku wtedy inaczej patrzyliśmy na siebie utkamy z tego jedwabną nić wsłuchamy w złote słowa
    5 punktów
  2. możesz sobie być Leonardo da Vinci i Leonardo DiCaprio w jednym nie potrafiłeś być zwykłym Leonem który kocha swoją żonę a więc wielki na ciebie OLEW :) podpisano: Ola (ole!)
    5 punktów
  3. to nie był sen wczoraj ma kolor twoich włosów nie zasypia znalazło miejsce w pamięci wygodne czeka na… ponowny świt myśli kwitną jak wiosenne maki 7.2024 andrew
    5 punktów
  4. Już się zaczaił gdzieś w leśnej kniei, w cichym szeleście i w kroplach dżdżu. Lekkim porywem kołdrę rozścielił z pożółkłych liści spełnionych snów. Wstydem sczerwienił liście dereni, rozpalił kule dojrzałych pigw. Może coś jeszcze wokół by zmienił, lecz ciszą zamarł, w zaroślach znikł. Ożył znienacka szarością chmury, czochrając świstem korony drzew. Chłodem zaszumiał na ten świat bury, jakby koniecznie musiał coś rzec. Potem do tańca wraz z deszczem ruszył, że aż z rozpędu na cmentarz wpadł i wśród chryzantem z pokorą ucichł, bo się zamyślił jesienny wiatr.
    4 punkty
  5. mieć wiarę prostą i cichą która nikogo nie zniechęca lecz ufa że ktoś czuwa nad kształtem każdego serca
    4 punkty
  6. a kiedy jabłko utkwiło w nim głęboko Adam w dosłownościach życia odkrył wszystko i śmierć pierwszą odkrył (żebro mu w oko) czas niezmiennie jątrzy ranę w jego wnętrzu a ślepia zdają się nigdy do końca nie zamykać w przejrzystych świtach pejzażem słońcem malowanym płyną połajanki tam gdzie eden utracony
    4 punkty
  7. I. Kiedyś Księżycowe nici splotów pajęczyną wśród wrzosowisk Cała w słonecznych dłoniach Pachnie sok rozgniecionych malin uda wewnętrzną stroną Miłość się barwi jak purpura II. Teraz Motto: "Przy zielonych stolikach w kawiarni Tysiąc par siedzi właśnie, jak my W twoich oczach spokojnych i czarnych Błędny ognik przygasa i drży Niebo Ziemię gwiazdami zasypie Pachnie kawa, kołysze, jak sen Muzykanci w łódeczkach swych skrzypiec Odpływają daleko hen..." (Janusz Laskowski: "Nocne canto") Kiedy bezpłciową staje się miłość można spokojnie zamieszać cappuccino obejrzeć pod światło srebrną łyżeczkę - Ty komunikujesz że - - Że co - - - Że z rąk się szczęście wymknęło a serca prysnęły na ruchliwe arterie Ukradkiem tabletkę połykasz ja kontempluję liliowe surfinie w odcieniu biskupiego fioletu
    4 punkty
  8. ja krótkie słowo określające istotę w ogóle rzeczy nieistotną ja ten który jest przez jakiś czas i z czasem go nie będzie ja to ktoś tworzący codzienność jak wszyscy inni i coś pomiędzy nią jak nikt inny
    3 punkty
  9. żaby zamilkły w stawach nad ranem klekot z bocianich gniazd też uleciał wrony nad wyraz dziś wykrakane pająk o zimie bajeczki plecie powiem poetom że już po lecie
    3 punkty
  10. Drogi Nieznajomy, Czy długo jeszcze będę czekać, Aby na nowo się pozbierać, Nauczyć się żywić uczucie do kogoś innego, Zdmuchnąć jak kurz chłopaka byłego. Proszę niech on pójdzie w zapomnienie, Na Twoje palca skinienie..
    3 punkty
  11. Ten dom nie może dźwignąć się z ruin, Dopóki tylko między zgliszczami Tak czujnym okiem cię wypatruję, Z popiołów więzi formuję diament. Ta noc nie może skończyć się brzaskiem, Póki muśnięta łuną księżyca Łza spłukująca twoją namiastkę, Wsiąkając w papier, umie zachwycać. A łyk trucizny nie może zabić, Kiedy jad, którym tak płótno brukam, Chce, by go w zdobne oprawiać ramy. Na żyznych bliznach rozkwita sztuka.
    2 punkty
  12. Jestem egoistotą Trzasnęłam drzwiami Krzyk rozlał się po ścianach
    2 punkty
  13. nie ma dobrego czasu miłość przesuwa w podziemia moją przestrzeń chciałam cię zatopić powracasz bólem głowy opuchlizną powiek przedarłam krew tlenem zabrzęczało scentrowane koło cierpienie zwietrzyło najsmutniejsze nie z każdym oddechem wychodzisz głębiej narzecze ciał bez słów
    2 punkty
  14. czary to czy magia za drzwiami drugie widzę za nimi trzecie są mało tego to nie koniec - kolejne czuję - więc się boję czy wyjdę czy znowu niebo ujrzę - ptasi śpiew usłyszę - będę widział to i tamto a nie te cholerne drzwi które są smutne głuche nie mają klamek w tym świecie co jestem nie ma okien więc muszę się obudzić by wyjść
    2 punkty
  15. Był już w partii lewicowej, W prawicowej także, U ludowców miejsce zajął Po szczerbatym szwagrze. Raz głosował przeciw Unii Raz – za dopłatami, Kiedyś świeckość cenił, dzisiaj Bywa – z biskupami. Prawa kobiet wczoraj poparł, Dziś w życie poczęte Wierzy wiarą niewzruszoną Razem z prezydentem. W internecie dziś napisał (To w temacie sądów) Że ma poseł każdy prawo Do zmiany poglądów. Jeden pogląd ma od zawsze Stały – hipokryta: Że rolnikom się należy Miejsce – u koryta…
    2 punkty
  16. Te wiersze nie żyją: to smutna diagnoza Paluszki u nóg i rąk mają dobrej długości, Ich małe czoła wyobliły się koncentracją. Jeśli przegapiły, jak się chodzi jak ludzie, Nie było to przez brak matczynej miłości. O nie umiem wyjaśnić co się z nimi stało! Kształt i ilość są właściwe i wszystkie części mają. Tak sympatycznie wyglądają w marynacie! Śmieją się i śmieją i śmieją się do mnie. A jednak serca im nie biją i płuca nie oddychają. To nie świnie, to nawet nie ryby, Choć świńskie i rybie są ich nastroje -- Byłoby lepiej gdyby żyły i właśnie nimi były. Ale są martwe, a ich matka bliska śmierci z zamętu, A one się patrzą głupio i nie mówią o niej. I Sylvia: These poems do not live: it's a sad diagnosis. They grew their toes and fingers well enough, Their little foreheads bulged with concentration. If they missed out on walking about like people It wasn't for any lack of mother-love. O I cannot explain what happened to them! They are proper in shape and number and every part. They sit so nicely in the pickling fluid! They smile and smile and smile at me. And still the lungs won't fill and the heart won't start. They are not pigs, they are not even fish, Though they have a piggy and a fishy air -- It would be better if they were alive, and that's what they were. But they are dead, and their mother near dead with distraction, And they stupidly stare and do not speak of her.
    2 punkty
  17. czy zwykły Leon kocha żonę od święta i na co dzień przecież ku temu jest stworzony jak Adam w swym ogrodzie Leon niezwykły też potrafi wzlecieć do gwiazd miłością a jednak skory się łajdaczyć wierność mu w gardle ością :) c'est la vie
    2 punkty
  18. @Rafael Marius dzięki pozdrawiam :)) @Amber dzięki staram się zawsze coś przemycić :))
    2 punkty
  19. Woda obmywa z kurzu. ( Codzienności) Jest życiem, życiem !
    2 punkty
  20. @Bożena De-Tre cmentarna jesień cicha i smutna już bez porywów grzmotów i burz pośród chryzantem wiatr cicho ustał z nieba spokojnie siąpi chłód :)) @corival serdeczne dzięki :))
    2 punkty
  21. Kiedy to było, co raz się zdarzyło na złość ? Minęło ćwierć wieku; zapomnij, człowieku - już dość. Zegar głośno tyka; czas drzwiami umyka - na wskroś. A niech to cholera; wspomnienie uwiera - jak ość.
    2 punkty
  22. @Jacek_Suchowicz Moje klimaty, więc przeczytałam z upodobaniem... Jak widzę jesienny wiatr równie ciekawski i ciut nieopanowany, jak i wiosenny. Terytorium ma jednak w innych barwach. Bardziej przytłumionych, ale i tak pięknych. Bardzo lubię koloryt jesienny. Pozdrawiam :)
    2 punkty
  23. * * * mgły nad polami loszka prowadzi młode w celowniku śmierć * * * nie pora na sen noc już zakreśla baśnie dłonie gdzie trzeba wrzesień, 2024
    1 punkt
  24. Możesz być bielą na błękicie statkiem nocy i o świcie budzić głębie, spełniać życie Możesz być bielą na błękicie unieść wysoko, nadać sens okular prawdy wpoić w oko wykupić bilet, na wspólny rejs Możesz być bielą, na błękicie pierwszym i ostatnim słowem Serca jedyną, oddechu zasadą życia zamachowym kołem Możesz być bielą, na błękicie jedyną gwiazdą co spełnia noc promieniem światła, na dni orbicie Miłość... Czy świat zna większą moc?
    1 punkt
  25. Tu spoczywają spróchniałe piszczele. Tego, który nie miał i nie chciał za wiele. Leży tu szkielet, kilka starych kości; Tego, co śmierci szukał częściej niż miłości.
    1 punkt
  26. dorosłość przereklamowana bardziej dziecinna niż dzieci nie potrafi być tylko sobą płacze gorzej niż maleństwo gdy zabierze mu się zabawkę dorosłość nas przerasta zbyt często się jej poddajemy wstydzimy się uśmiechu wmawiamy sobie powagę w której ukryta niemoc dorosłość udaje odwagę która drobnostek się boi a nawet własnego cienia stoi na straży swych racji nawet wówczas gdy ich nie ma dorosłość puste słowo które musi kiedyś umrzeć a dzieciństwo zostaje bezlitośnie z nią wygrywa mimo że mniej dojrzałe
    1 punkt
  27. @corival to się cieszę, że nie jestem osamotniony w tym temacie :), bo myślałem,że zostanę ścięty:)) Dziękuję i pozdrawiam:)
    1 punkt
  28. Ja bardziej patrzę z punktu widzenia religii i psychologii, bo te dziedziny są mi znane z wykształcenia i praktyki. Jak ktoś pracuje nad sobą to pewne schematy faktycznie można zmienić, a im kto młodszy tym łatwiej. Ale od pewnego wieku to raczej tylko cud.
    1 punkt
  29. Potraktowałem materię limeryka dość swobodnie, ale nie ma sprawy, proszę bardzo: Dobry mąż - Kocha, nie kocha - z Myślenic Zocha, myślała gdy mu strzeliła focha. A gdy powiedział: - Już się nie gniewaj. Odpowiedziała: - Spadaj! Wynocha! Pozdrawiam :)
    1 punkt
  30. Dokąd pędzisz człowieku, powiedz dokąd tak gnasz, Nic nie widzisz nie słyszysz , nie obchodzi cię świat. Powiedz za czym tak gonisz, powiedz czemu aż tak, Szybko życie ci płynie? … a tam woła cię świat. Płyną dni i miesiące i nie liczysz już lat, Gdzieś uciekło ci życie , razem z nim młodość twa. Zatraciłeś już dawno radość młodzieńczych lat. Co zostało ci dzisiaj? Praca, sen, w kółko tak. Nie pędź, stań, spójrz za siebie, gdzie podziałeś te dni. Gdzie są twoje marzenia, czy ci nie żal dziś ich? Radość życia, swoboda, duży przyjaciół krąg, Taki byłeś, lecz dawno wszystko odeszło stąd. Cóż ci może pozostać na jesieni dni? Smutek, ból i zgryzota,... Czy chcesz tego dla siebie?... Czy chcesz tak właśnie żyć?
    1 punkt
  31. .. cyt Ciebie.. bo o tym pomyślałam... lubię taki uniwersalizm w treści. Trzymaj się pozytywów.
    1 punkt
  32. Delikatna prośba o.. czułość.. bardzo delikatna. Ewelino... wg mnie, poprawniej.. spod baldachimu rzęs. Pozdrawiam i.. niech peelka wyśni sobie tę czułość.
    1 punkt
  33. @Somalija Liczba poległych jest ta sama po obu stronach miłości.
    1 punkt
  34. Pomysłowy tytuł, treść podoba się.
    1 punkt
  35. zasiąść w półmroku drinki pijąc gdy ciemność tańczy z płomieniami swoją jedyną cmoknąć w szyję a wszystko dalej między wersami :)
    1 punkt
  36. zasiąść w półmroku przy kominku by odpowiedzieć tej zadumie jest dobrze, jak po świetnym drinku a dusza radzić sobie umie... Pozdrawiam Adam
    1 punkt
  37. @JWF już jest troszeczkę chłodniej i pada dzięki Pozdrawiam @Adaś Marek czasami trzeba się wyciszyć nad własnym życiem się zadumać na kogo zawsze można liczyć i kto nam pomóc zawsze umie :))
    1 punkt
  38. jeden morał się wysnuwa panowie i panie krowa gdy ma trawę skubać także zmienia zdanie obserwując wokół życie także dodam cicho tam są racje i nieliche gdzie dobre koryto
    1 punkt
  39. Dobrze, niech znika, bo i po co ma istnieć? Niech się przemieni w nic. W ciszę. W szum płynącego czasu. W piskliwy szum płynącej w uszach krwi. W oddech oceanu...Jedno za drugim. Jedno za drugim… Idą… Idą pod górę. Kołyszą się na boki. Taszczą jakieś przedmioty. Łopoczą w powiewie jakieś szmaty, jakby żaglowe płótna. Karawana dziwadeł. Miotające się kształty nie wiadomo czego…Stukania. Pukania. Zgrzyty. Szmery… Chrzęst rozbitego szkła. Na zakurzonym blacie stołu wypisane czyjeś imię. Nieznane. Alkione? Deneb? Aris? Gdzieś coś się poplątało, zamotało w ciężkich od kurzu kołyskach z pajęczyn. * Wyobrażam sobie, przypominam jak stała z długimi rzęsami na brzegu. W słoneczny dzień. W skwarze. Okryta cieniem obłoku. Pędziłem do niej w nerwowych pomrukach morza. Przez spienione fale. Na biodrach oddychała skóra. Na piersiach…Kiedy dopędziłem, dognałem… Kiedy już prawie dotknąłem jej ramienia, przeszyłem na wskroś pusty sześcian powietrza o zapachu soli. Wylądowałem samotny na piasku wilgotnym, na mule niesionym przez lata. Sam na sam z tym mamidłem, z tą marą. I jeśli tak naprawdę było. I jeśli… * Dałem przez chwilę wiarę staremu oszustwu bogów. Stąd te widzenia. Te luminescencje. Te kreacje wzrokowych fantomów. Ja tutaj chyba kiedyś byłem. I jestem. Przyszedłem na powrót w to samo miejsce jak w sennej malignie natrętnej, co się wciąż przepoczwarza w rozmaite formy. I popatrz, zgubiłem się. Gdzieś tutaj. Powróciłem w to samo miejsce? Gdzieś indziej? Ja przechodzę. Ty przechodzisz. Przechodzimy razem. I w tym przechodzeniu giniemy i pojawiamy się znowu. * Miałem prawo się upić. Przede mną jakieś kosmate widzenia. Zwidy umyślnie zmieniające kształty. Przede mną nicość, co się kłębi, migocze... Słyszysz szczekania? Jakieś leśne nawoływania… Jakieś leśne szepty… Zaraz, zaraz… Ja ciebie skądś znam… Ja ciebie… Jakieś klepania. Łopoczący w podmuchach wiatru wielki baner na ścianie. Wielka twarz na murze. Rozprostowana, to znowu pognieciona. To znowu… Chrzęszczące w przelocie skrzydła blaszanych motyli. Zardzewiałych, skorodowanych ptaków ze stalowymi dziobami... Upiłem się. I znowu pisk w moich uszach. I szept natrętny. Natrętny szept… Czy ty mnie słuchasz? Nie słuchasz, bo co tu słuchać. Wiesz, stałem wtedy na przystanku autobusowym, i czekałem. I wiedziałem, że umiera moja matka. W przedwiośniu. W gołym zgrzytaniu bezlistnych gałęzi. W marcowym pohukiwaniu. W marcowej nagłej zawierusze… Trzyma mnie jeszcze w ramionach pijacka maligna. Czy mnie znów słyszysz? Idę ogrodem, którym szliśmy, idziemy… I widziałem ciebie w popiele włosów. W pogłosach wróbli, świerszczy, jaskółek… I widziałem ciebie… A czy ty mnie widzisz? A czy jeszcze? Bo ja widzę ciebie i szepczę. Szepczę twoje imię…. * Patrz. Patrz. Spójrz na mnie! Dlaczego milczysz? Jesteś stworzona na podobieństwo kamiennego posągu z cięższą od ziemi powieką… Stukania. Stukania. Za oknami jakieś szelesty. Powiewające płachty pajęczyn. Łopotania płóciennych zasłon. Jakieś kolebania nie wiadomo czego. W podmuchach wiatru. W oddechach i szeptach bezkresnej nocy. Ktoś chodzi ulicą w tę i z powrotem, jakby na kogoś czekał. Pojawia się i znika. Tak, jakby w ogóle nie istniał. Albo istniał niejako we śnie. W szmerach gorączki. W piskliwym szumie… * Ty wciąż umierasz. Ja, umarłem już dawno. Snuję się po korytarzach. Po labiryntach mojego dawnego życia. W słonecznych smugach wpadających przez wysokie okna, które kładą się plamami światła na dębowej klepce o nikłym zapachu woskowej pasty. Chodziłem tutaj za życia. Chodzę i po śmierci. W absolutnej pustce. W wiecznym oczekiwaniu… * Byłaś tutaj, prawda? (Włodzimierz Zastawniak, 2024-09-11)
    1 punkt
  40. pyr pyr pyr kaszlu pyr pyr pyr kaszlu kaszlu pyr pyr pyr pyr wrrr
    1 punkt
  41. @Leszczym Jeżeli ktoś komuś coś, lub ewentualnie nikt nikomu nic, to sprawa się bardzo komplikuje :-))
    1 punkt
  42. Nie wiem, czy tak jest, ale dobrze brzmi:). Pozdrawiam
    1 punkt
  43. @iwonaroma Złota myśl :)
    1 punkt
  44. @Ewelina Cd... Jest wierna, nie liczy na zyski, na materialne korzyści, i ciągle wierzy w to święcie, że jej pragnienie się ziści...
    1 punkt
  45. A poetom w to graj, że po lecie bo kochają jesień :)
    1 punkt
  46. podskoki w drodze radość na małej twarzy gdy mama obok
    1 punkt
  47. i tylko wróble stale ćwierkają nieważne lato czy zima gdzieś tam radośnie kica dziś zając ten uśmiech każą nam trzymać :))
    1 punkt
  48. @Jacek_Suchowicz pięknie, nieco nostalgicznie a jednak całkiem pogodnie. Bardzo lubię jesienny wietrzyk i taką lirykę .
    1 punkt
  49. dziś wędrowaliśmy pustymi ścieżkami las tłumaczył na swój język nasze słowa wiatr przeganiał zbędne metafory na wymęczonym niebie surowe chmury zakryły świeżo namalowane słońce potem powstał wieczór w kolorze herbaty mrugamy do siebie przez napełnione szklanki
    1 punkt
  50. @Ajar41 Z radością odpowiadam na zaproszenie. Gdy w noc świętojańską nad Świną, Jan nakrył swą lubą z dziewczyną, ta rzekła rozsądnie: "Ja nie sądzę, byś dziś musiał Janie, nakrywać nas swoją pierzyną ." Pozdrawiam serdecznie
    1 punkt
Ten Ranking jest ustawiony na Warszawa/GMT+02:00


×
×
  • Dodaj nową pozycję...