Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Ranking

Popularna zawartość

Treść z najwyższą reputacją w 02.06.2024 w Odpowiedzi

  1. niepewność przychodzi wtedy gdy się pojawiasz — patrzysz patrzeć w puste ściany jest łatwiej nie udają obojętności uczą szacunku do chłodu podczas ostatniej próby powiedziałeś oswoję twoje oczy i stała się jasność rozproszone światło trwało — nie trwało krótkowzroczność dzieliła cień na czworo rozmywał się obraz chwilowych drgań skupiona na jednym punkcie byłam wystarczająco blisko by nie zauważyć że nic nie stanęło w płomieniach
    6 punktów
  2. zaśpiewam ci piosenkę piosenka będzie o tym że wiosna się zaczęła i fruwa sobie motyl motylek sobie lata z kwiatuszka na kwiatuszek czasami coś zapyli przyprawi komuś brzuszek a innym razem nektar wypije do ostatka nic nie zostawi pszczółce okradnie nicpoń kwiatka a kwiatek jak to kwiatek uśmiechnie się do niego -motylku mój przepiękny ja kocham cię ten tego
    6 punktów
  3. być już tylko w ciszy z dźwiękami ponad niebem i spijać potoków brzmienie ... może chcę rozpalić serca rozbić martwe, bez czucia kamienie zetrzeć skazy na dłoniach i w myślach odkryć kielich słodyczy bez dna wyssać wilgoć z niepozornych mleczy bez ciężaru prawdę o sobie wyznać sobą bez siebie pozostać w milczeniu pod niebem na zawsze - tańcząc po szczytach gór - jak na świerku igłach... lekko i wciąż boleśnie
    4 punkty
  4. I Wierzby jak kobiety lubią święty spokój. Niebo ciszą przestrzenne pól dach wysoki. A gdy liczyć zaczynają liściastych serc tętna. To wkładają je głęboko do dudłatej dziupli. II Kobiety jak wierzby bezdrożami chadzają. Czasem tańczą wśród wiklin. Gwiezdnym smużą pyłem - zakochane w nich Rokity na kijaszkach wygrywają. Na gęślikach sporządzonych z końskich piszczeli. III Wierzby jak kobiety. Kobiety wierzbowe - czule sennie namiętnie podkarmiają goryczą: Aspiryny białym proszkiem - wytworem swej kory - panaceum na reumatyzm - mdlącym salicylem.
    4 punkty
  5. Choć to tylko blat kuchennego stołu rankiem nas dzieli zaczynam tęsknić bo mam wrażenie że to wielki ocean więc uśmiecham się do niej i proszę by podała swą dłoń
    3 punkty
  6. między drzewami cichą słychać melodie kwitną konwalie
    3 punkty
  7. Rumpel to dziś twój najlepszy kumpel, który tak jakoś chyba podświadomie albo może podskórnie szuka Pelagii lub Melanii, tej ładnej, głębiowidzącej i tęsknej, w którejś z samotnych miejscówek na nieprzebranym oceanie, a jest ich siedem, który skądinąd całą przestrzenią jest napakowany opartą na dnie sążnisto słoną wodą. I żeby tak zapaść na lubą jak we wcześniej przebytej ogromnej toni. I żeby w niej odnaleźć dziecko, aby jej mentalną dziecinność wyklaskać z wdzięcznością i ładnie poprosić o kilka chwil następnego i wspólnego rejsu na rajską wyspę, gdzie ani widu ani słychu po jabłoniach. Seranon, 01.06.2024r.
    2 punkty
  8. Mały złoty krążek na palcu serdecznym, przyciemniony czasem od lat sobie tkwi. Jakby był od zawsze, przezwyciężył wieczność, już nie liczy nocy, nie tasuje dni. Zwyczajnie wciśnięty, od prawie pół wieku. ksiądz pobłogosławił w czasie krótkiej mszy, by trwał aż do końca, przecież z niego etyk. dba aby złączonych - nie rozłączył nikt. W momentach kryzysu o istotnym wspomniał, o miłych manowcach nie pozwalał śnić Przecież to nieważne, czyja to jest wina. Musisz sam zakończyć wszystkie życia gry. Aż tu jakiś chirurg chciał zdjąć po dobroci co się ponamydlał naciągał i nic. Wreszcie wziął nożyce – pan zapomni o tym. Znów możemy razem marzyć śnić i iść!
    2 punkty
  9. tajemnice nie wiedzą wszystkiego o blaskach cieniach rozdrożach ścieżkach tam larwa czeka na skrzydle motyla w krzywych zwierciadłach odbicia stokrotne opływa strumyk lśnieniem uparcie sprawdza baranki a cierniowy koszyk przecieka kolejną zranioną chwilą łąko trzykrotna powiedz płatkom szare wianki znowu uplecione odnajdą o brzasku ślady kwitną drogowskazem może wskażą drogę za horyzont gdzie błądzą pytania w odpowiedziach mgłą spowite maleńki kwiatek śni owocem śnił on wczoraj czy jutro będzie
    2 punkty
  10. byłem głodny czterdzieści dni o wodzie po troszkę po łebkach od szpilki znikał głód i nie dostrzegłem gdy nie było już go wcale byłem spragniony trzy dni bez wody spierzchnięte usta a trwoga spustynniała w sercu i rozum nie mógł móc już dalej byłem bez miłości bez pytań bez drogi zamumifikowany pustką byłem bez pragnień i nieludzki a wszystko pierzchało na sygnale
    2 punkty
  11. W polnych kwiatów zieleniach W górskiej wody strumieniach W głębokiego lasu cieniach W pachnących begoniach W nocnych olśnieniach W oczu łzawieniach W złych i dobrych dniach W ruchliwych miastach W spokojnych wsiach W słonecznych sierpniach W burzowych kwietniach W deszczowych wrześniach Przy sennych marzeniach Przy zwykłych cierpieniach Przy wspólnych samotniach Przy księżycowych utuleniach Przy słonecznych opaleniach Przy serdecznych wyznaniach Przy codziennych wyzwaniach Przy siebie poszukiwaniach Przy serca złamaniach Przy długich pożegnaniach Przy radosnych powitaniach I na końcu - przy naszych skonaniach
    2 punkty
  12. A przed burzą, słabnę. Jakby ssało ze mnie w welur pióropuszy. Czy w tym brałam udział? — Nie wygrała pani. Potąd, bo z nadmiaru słownej wody w uszy. Opuchlizną głowy. Z rozcapierzeń smutków brzemię wieku, zgryzot, burza w chłodnej szklance, hormonalna burza. Burzę mózgów sławił przedbitewny minstrel elektrycznych napięć — Rekrutacji — Chochoł. Też jakby nie pomógł. Jesteś lepszy? Jestem — serce goni serce z wytoczonych w imię wyższego porządku. Trzeba za czymś dążyć, trzeba wygrać z Czasem.
    2 punkty
  13. Panowała noc : wilgotna, tajemnicza, lada… Pojawiła się księżycowa tęcza – jednak blada.
    2 punkty
  14. Chodzę! Twardo jak Dedal. Na wyspach to wyspać się nie da. Gdzie wyspa - zwyczajny sedan. Lecz nie chcesz widzieć jak biegam. Nie sprawdzisz tego pomiarem, Nie widać za drzwiami z podestem. Tip-topów nie liczy zegarek, Więc perfekcjonistą nie jestem. Możliwe, że wyjdę z obiegu, Pan Bubel -świeżo po szkole. Bez paczki, ale z nadzieją: Przynajmniej wyjdę na swoje. Choć czasem trzeba się zmusić, Pan Bubel prawdę Ci powie! Ja kiedyś wyjdę na ludzi! I będę im chodził po głowie...
    1 punkt
  15. DISCLAIMER & PREFACE Ta historia nie jest z serii "kurewsko pedalskie"! To jak żart: "Ich stoją trzech w ciemności - on (stoi), ona (stoi), mu (stoi)". Lub -Lubię panię. -Widzę, nie ślepa. (Z serii „Erekcja to najlepszy komplement!”) Bree: George, do you have an erection? George, czy masz erekcję? George: I'm sorry! You were blowing in my ear! Przepraszam! Dmuchałaś mi w ucho! Bree: You have to get rid of it! There are children present! Musisz się tego pozbyć! Są tam dzieci! (Desperate Housewives Gotowe na wszystko Season 1 Episode 22: "Goodbye For Now") https://youtu.be/Cbtzrdp43WA Archer gets an erection Archeru stoi We have to mention as well Musimy również wspomnieć Marquis, Belgium, 1989 An iconic, classic film by director Henri Xhonneux, artist Roland Topór, composer Reinhardt Wagner from marquis de Sade. The latter was talking with his dickhead in the film. Kultowy klasyczny film dyrektorza Henri Xhonneux, artysty Rolanda Topora, kompozytora Reinhardta Wagnera itd, w którym markiz de Sade rozmawiał ze swoim chujem. It's the art, not personal. To sztuka, nic osobistego. Spring is a season for celebrating two Japanese Shinto Festivals of fertilty symbolized by the wooden and steel penises correspondingly. The first one Ho:nen Matsuri (豊年祭) is celebrated on March 15, the second one Kanamara Matsuri (かなまら祭り) is celebrated on the first Sunday in April. The main symbol of the latter is a ritual penis Kanamara Mikoshi. Both festive occasions related to penises seem a surprisingly "obscene" for many in the world. Both holidays contradict its image of a cultured and restrained country as it was formed abroad. But nowhere in the world there exist so many erotic phallic souvenirs of all kinds, sizes, colours and for the most unexpected purposes. Just for a modest fee you can purchase salt and pepper shakers, soap, cups, book holders, ashtrays, candlesticks, souvenir key rings, lighters, and balloons in the form of penis. Wiosna to okres obchodów dwóch japońskich festiwali sintoizmu, symbolizowanych odpowiednio przez drewniane i stalowe chuji. Pierwszy Ho: nen Matsuri (豊 年 祭) obchodzony jest 15 marca, drugi Kanamara Matsuri (か な ま ら 祭 り) obchodzony jest w pierwszą niedzielę kwietnia. Głównym symbolem tego ostatniego jest rytualny chuj Kanamara Mikoshi. Oba święta związane z chujami wydają się zaskakująco "nieprzyzwoite" dla wielu osób na świecie, bo zaprzeczają wizerunkowi Japonii za granicę jako kraju kulturalnego i powściągliwego. Ale nigdzie na świecie nie ma tak wielu fallicznych pamiątek wszelkiego rodzaju, rozmiarów, kolorów i do najbardziej nieoczekiwanych celów. Za niewielką opłatą można kupić solniczki, mydło, kubki, stojaki na książki, popielniczki, świeczniki, breloczki pamiątkowe, zapalniczki oraz balony w formie chuja. Yours, Kanamara Mikoshi Pozdrawiam, Kanamara Mikoshi *** A musical supplement to March Hare Illustrated Dodatek muzyczny do The March Hare Illustrated By Maxim Pokrovsky THE DICK What is it, my dear? Dick, dick, dick! What is your nightmare? Dick, dick, dick! What makes your life nasty? Dick, dick, dick! Dick with testicles? Who flies in the clouds? Dick, dick, dick! Who scares house martins? Dick, dick, dick! How are you getting? Dick, dick, dick! Between two balls of yours?! Dick! A constellation! Narcissism! Legends! You drive humans bonkers! Dick, dick, dick! You whore after the Devil? Dick, dick, dick! Snake, who are your cronies? Dick, dick, dick! Only fucking balls! Soon all kinds of berries! Dick, dick, dick! Tangerines and apples! Dick, dick, dick! Soon apricots and pears! Dick, dick, dick! Are to be the balls! Dick! Sorcery! Magic! The Universe! Children, do cross out! Dick, dick, dick! Set the red-hot iron! Dick, dick, dick! Get the fuck, you fucker! Dick, dick, dick! Dick`n`testicles. Rupert Everett By Greg Gorman (`Dicknballus`) Maksim Pokrovsky CHUJ Szto eto takoje? Chuj! Chuj! Chuj! Szto ciebe prisniłoś? Chuj! Chuj! Chuj! Kak ciebe żiwiocsia? Chuj! Chuj! Chuj! Wmiesce s jajcami? W obłakach letajec! Chuj! Chuj! Chuj! Łastociek pugajec! Chuj! Chuj! Chuj! Kak ciebe żiwiocsia? Chuj! Chuj! Chuj! Mieżdu dwuch jajic? Chuj! ... Sozwiezdije! ... Wlublonnosć!... Legendy! Gołowy ty krużisz! Chuj! Chuj! Chuj! Dijawołu ty służisz! Chuj! Chuj! Chuj! Suka, s kiem ty drużisz?! Chuj! Chuj! Chuj! Tolko s jajcami! Skoro apielsiny! Chuj! Chuj! Chuj! Skoro mandariny! Chuj! Chuj! Chuj! Skoro wsie masliny! Chuj! Chuj! Chuj! Stanuc jajcami! Chuj! ... Wołszebstwo! Magija! ... Wsielennaja! ... Dieci, zacierknice! Chuj! Chuj! Chuj! Dieci, podożgice! Chuj! Chuj! Chuj! Ubirajsia na chuj! Chuj! Chuj! Chuj! Wmiesce s jajcami! Przez Maksyma Pokrowskiego, Wokalisty zespołu "Nogu swielo" ("Skurcz stopy") CHUJ Co to ma być? Chuj! Chuj! Chuj! Co ci się śniło? Chuj! Chuj! Chuj! Jak ci się żyje? Chuj! Chuj! Chuj! Razem z jajсami? Lata przez chmury! Chuj! Chuj! Chuj! Przeraża jaskółki! Chuj! Chuj! Chuj! Jak ci się żyje? Chuj! Chuj! Chuj! Między dwoma jajсami? Chuj! ... Konstelacja! Zakochanie! Legendy! Kręcisz głowami! Chuj! Chuj! Chuj! Czy służysz diabłu? Chuj! Chuj! Chuj! Suko, z kim się przyjaźnisz?! Chuj! Chuj! Chuj! Tylko z jajсami! Wkrótce pomarańcze! Chuj! Chuj! Chuj! Wkrótce mandarynki! Chuj! Chuj! Chuj! Wkrótce wszystkie oliwki! Chuj! Chuj! Chuj! Staną się jajсami! Chuj!... Czary!... Magia!... Wszechświat!... Dzieci, przekreślcie! Chuj! Chuj! Chuj! Dzieci, podpalcie! Chuj! Chuj! Chuj! Pierdolaj się! Chuj! Chuj! Chuj! Razem z jajсami! The word of "dick" in Cyrillic of the rose petals on the floor Słowo "chuj" w cyrylicy z płatków róż na podłodze.
    1 punkt
  16. rozdaję książki rozdaję książki rozdaję książki rozdaję książki bo gromadziłam książki gromadziłam książki gromadziłam książki gromadziłam książki i czuję ważkość ciężar słów słowem - nie odlecę
    1 punkt
  17. Mój pierwszy w życiu najprawdziwszy komputer... I pierwsze ośmiobitowe gry niezapomniane... Gdy nocą do snu powieki zmrużę, Powracają do mnie w sny przyobleczone… Gdy wieczorami niekiedy zatapiam się w wspomnieniach, Dociera do mnie ta prosta prawda... - Moja mała Atarynka, Podarowała mi najdrogocenniejsze wspomnienia z dzieciństwa! Gdy w wieku zaledwie sześciu lat, Dostałem ją w prezencie od dorosłego kuzyna, Tamto niewysłowione szczęście w oczach kilkulatka, Odbiło się w cieknących po policzkach łzach… I odtąd była już tylko moja by uczynić wyjątkowym dzieciństwa czas… - Moja mała Atarynka, Tylu dziecięcych emocji i wrażeń królowa… I każda dłuższa przerwa od szkoły, Była czasem wielkich przygód z małym Atari, Testowania wciąż nowych gier kolejnych, Cierpliwego poznawania ich mechaniki… A gdy każda kolejna gra Od poprzedniej tak bardzo się różniła... - Moja mała Atarynka, Pokładanych w niej oczekiwań przenigdy nie zawiodła… Tyle gier rozmaitych, wszelakich, Choć ośmiobitowych tak bardzo grywalnych, Pośród radosnego dzieciństwa długich dni, Wrażliwość i wyobraźnię tak bardzo kształtowały… Gdy kilkudziesięciu tytułów biblioteczka, Długie lata zabawy zapewniła - Moja mała Atarynka, Mimo upływu czasu przenigdy się nie znudziła! Pośród gier masy zróżnicowanych gatunków, Zręcznościówek, komnatówek, strategii, symulatorów, Każda niemal przypadła mi do gustu, Nie szczędząc emocji i na twarzy wypieków… A gdy wciąż powiększała się moja kolekcja, Gier na plastikowych kartridżach i magnetofonowych kasetach - Moja mała Atarynka, Podarowała mi zabawy co niemiara! Kiedy to proste gry ośmiobitowe Rozbudzały tak bardzo kilkulatka wyobraźnię, Rozniecone nimi rzewne emocje, Przyoblekały się nocami w niejeden barwny sen… A podświadomość pędzlem sennej wyobraźni odmalowywała, Dwuwymiarowych gier w snów wymiarze nieograniczony świat - Moja mała Atarynka, Inspiracją podświadomości dla tajemniczych snów była… Czy to egipskie czy azteckie piramidy, Tajemnic swoich nie mogły już kryć, Przed kilkuletnim graczem wrażeń spragnionym, Ściskającym kurczowo analogowy joystick… I Zemstę Montezumy zniweczyć mi pomogła I złamała z milionami graczy Klątwę Faraona - Moja mała Atarynka, Niekończących się przygód wielka skarbnica… Gdy sterując joystickiem zionącym ogniem smokiem, Tnąc rozłożystymi skrzydłami przestworza rozległe, Szybując opadałem w podziemne jaskinie, By zuchwale bez trwogi plądrować ich czeluście, Na przemian delikatnymi i nerwowymi ruchami joysticka Wykradając ukryte w ich zakamarkach smocze jaja… - Moja mała Atarynka, Odkryła przede mną legendarnych smoków świat… Gdy kierując poczynaniami nieustraszonego podróżnika, Przemierzałem dwuwymiarowej dżungli rozległy świat, Zuchwale przy tym bujając się na lianach, Unikając szczęki niejednego ośmiobitowego krokodyla, By żółtowłosą wybrankę serca Z kotła ludożerców czym prędzej uratować… - Moja mała Atarynka, Niejeden uśmiech na twarzy dziecka wycisnęła... Gdy rozplanowanymi ruchami małego joysticka, Przechwytując wroga rakietowy ostrzał, Strzegłem swoich rozproszonych baz, Przed zniszczeniem na ekranie telewizora, Jednocześnie roztropnie przypuszczając kontratak, By z komputerem kolejne starcie wygrać… - Moja mała Atarynka, Uczyła czym jest zbrojnych konfliktów strategia… A gdy kończyły się zimowe ferie, Ze łzami odkładałem Atarynkę na półkę, Wierząc że gdy nadejdą wyśnione Wakacje, Całe dnie będziemy spędzać znów razem… I gdy nadszedł wytęsknionych Wakacji czas, Od wschodu niemal do zachodu słońca - Moja mała Atarynka, Czyniła jakże wyjątkowym tamten beztroski świat... Dziś gdy pośród trudów dorosłego życia, Na wspomnienie mojego pierwszego komputera, W oku czasem zakręci się łza I powracam do najodleglejszych wspomnień z dzieciństwa, Gdy snem znużona przymknie się powieka, A w objęcia Morfeusza nieśpiesznie odpływam - Moja mała Atarynka, Powraca do mnie niekiedy w snach… - Tekst zainspirowany wierszem ,,Wagary" autorstwa Artura Oppmana.
    1 punkt
  18. Choć małymi obdarzony skrzydłami I drobnym będąc pierzastym ptaszkiem, Poleciałbym zobaczyć cię! Lecz myśli takie są tylko marzeniami I wciąż tu tkwię. Ale w moim śnie do ciebie szybuję Jestem zawsze przy tobie w moim śnie! Cały ten świat na własność mam Lecz gdy się obudzę, gdzie się odnajduję? Sam, całkiem sam. Sen uleci, choć i wbrew króla woli: Więc uwielbiam się zbudzić przed świtem: Bo, choć mój sen opuścił mnie, Zamykam oczy i póki mrok pozwoli Ja nadal śnię. I Samuel (1817): If I had but two little wings And were a little feathery bird, To you I'd fly, my dear! But thoughts like these are idle things, And I stay here. But in my sleep to you I fly: I'm always with you in my sleep! The world is all one's own. But then one wakes, and where am I? All, all alone. Sleep stays not, though a monarch bids: So I love to wake ere break of day: For though my sleep be gone, Yet while 'tis dark, one shuts one's lids, And still dreams on.
    1 punkt
  19. cieszą mnie małe rzeczy nie wstydzę się ich cieni to one uczą mnie pokory są moją prawdą cieszą mnie małe rzeczy uśmiecham się do nich bo wiem że to one nadają życiu sens cieszą mnie małe rzeczy którym staram się ufać być im zawsze na tak są moim spełnieniem cieszą mnie każdego dnia jak echo tęcza jak mgła lubię te małe rzeczy bo są zawsze na tak lubię o nich rozmawiać są mi jak siostra i brat lubię to prawda i fakt i niech tak zostanie nie zabierze mi ich żaden smutek ani dal
    1 punkt
  20. wczoraj uciekło dziś umyka ale jutro przytrzymam i nie pozwolę mu na to by niespełnione minęło tylko dlatego że ja po innym wymiarze czasu błądziłem
    1 punkt
  21. 800XL... Przecież nie będę tu płakać!
    1 punkt
  22. ... żywiczny oddech chłodu z zimowym wejściem by później jak narkotyk dmuchnąć rześkim eterem jaśminem z miodem...
    1 punkt
  23. Ta powtarzalność kompozycji i końcówek zdaje się hipnotyzować. Fajne, proste, a jednocześnie sporo mówi o czasie miłości za pomocą konkretnych obrazów. Wiersz mega gituwa B))
    1 punkt
  24. @Gizel-la to pytanie stawia z rana, chwiejna dusza Szewca- pana
    1 punkt
  25. @violetta szczerze, starzeję się i zaczynam powątpiewać w tak zwane dobre stosunki, co nie zmienia o tyle, że szlugi i piwo lubię i będę lubił ;)) Mierzi mnie ten odgórny dyktat niepoprawnych ludzi ku ugrzecznieniu, ułaskawieniu, upupieniu i wszelkiej poprawności i pogody w zupełnej niepogodzie... Ci co karzą mi nie pić piwa zalewają się niekiedy w trupa wódą albo winem :// A ci co tego nie robią i też każą co niemiara są nudniejsi od flaków z olejem. No ale może ja po prostu nie jestem tutaj reprezentatywny... @violetta A to co przepijam i przepalam w rok, oni potrafią ukraść lub sprzeniiewierzyć w 2 dni ://
    1 punkt
  26. @violetta Tak, posłusznego, uległego i iście pokornego - znam to z autopsji, dlatego stawiam warunki jako zabezpieczenie, dodam: w przyszłym roku umrze papież Franciszek i wtedy nastąpi koniec świata - dziewięćdziesiąt procent proroctw ma podłoże religijne (w tym wypadku: katolickie) i jest właśnie skierowane do ciemnoty religijnej, kiedyś miałem książkę Franca Coumo - "Proroctwa" - kupiłem ją w Hali Koszyki (w 2005 roku), oczywiście: ukradła mi ją komornik sądowy Olga Rogalska-Karakula, patrz: esej - "Samoedukacja" - dziękuję za rozmowę i miłej niedzieli. Łukasz Jasiński
    1 punkt
  27. przy uchylonych drzwiach wieczności wspomnienie zbrojone stalą połyskuje rdzawym słońcem wzięli ją szturmem przypadek stała przy drodze wiodącej do Berlina tak uszlachetnia się historia czy słyszysz chór zwycięzców imienia Boga wzywała nadaremno przy akompaniamencie płaczących bękartów gąsienice czołgów mielą wianki z polnych kwiatów dziś z nogą na pierwszym stopniu do nieba jeszcze tak bardzo by chciała zabić zapach bimbru
    1 punkt
  28. aż raz jakiś kwiatuszek zwarł kuszące płateczki i przetrawił motylka z nieco kwaśnym uśmieszkiem ciężko się mi go jadło myślał - kreatura brzydka nie takie już pożarłam ja piękna rosiczka :)
    1 punkt
  29. @Łukasz Jasiński Tajny ruch oporu, skojarzę ze serialem ,,Allo, allo"... Mam dziś leniwą niedzielę...
    1 punkt
  30. @violetta a wiesz właśnie stamtąd wróciłem, bo fajki we Włoszech 2 razy tańsze co skłania człowieka palącego do legalnej kontrabandy ;)) @violetta ładnie jest owszem tak, są bardzo urokliwe miejsca, ale są też takie dziury, że nigdy byś nie pomyślała, że to Lazur ;))
    1 punkt
  31. @Łukasz Jasiński może zaczynam, kto to wie, ale jak nikt inny potrafię wywrócić swoje życie do góry nogami:) ja nikomu nie stawiam warunków, po prostu wybieram odpowiedniego partnera życiowego:)
    1 punkt
  32. @violetta I tu jest właśnie problem: mieszkałem na Czerniakowskiej i wszystko sam zorganizowałem, potem: trzy baby - Hanna Gronkiewicz-Waltz, komornik sądowy Olga Rogalska-Karakula i sędzia Agata Puż - wszystko mi zrujnowały, patrz: esej - "Świątynia Wiedzy", a teraz: po raz drugi zorganizowałem sobie życie i mieszkam na Konduktorskiej - to ja stawiam warunki, patrz: esej - "Warunki" - mam wrażenie, iż pani w ogóle mnie nie czyta lub po prostu jest pani tysiąc lat za mną - pani dopiero zaczyna życie, ja: po prostu żyję i tyle na temat, bo: ręce mi już opadają... Łukasz Jasiński
    1 punkt
  33. @Łukasz JasińskiJa zajmuję się organizacją swojego życia, kupuję sobie fajne rzeczy do domu, wszystko stare wymieniam na nowe, planuję, analizuję czego potrzebuję:) a czyjegoś życia nie potrafię zmienić, bo każdy sam sobie musi zmienić swój mózg:)
    1 punkt
  34. @violetta A singlem nie jestem, bo: nie chodzę na Parady Równości i nie mam zamiaru pracować w jakiejkolwiek międzynarodowej korporacji, otóż to: czarna mafia - kościół - to też międzynarodowa korporacja, jestem pogańskim racjonalistą - libertynem i intelektualnym biseksualistą - uniwersalnym, także: państwowcem, jeśli moja mam umrze w moim mieszkaniu, to: pójdę do pani Małgorzaty Mączyńskiej z administracji i poproszę ją, aby zadzwoniła po policję - taka jest procedura w razie śmierci danej osoby - sekcja zwłok, powinna się pani wstydzić, iż jako osoba słyszącą - uwielbia pani decydować o życiu innych osób, wie pani może o tym: jeśli osoba niepełnosprawna opiekuje się osobą pełnosprawna - jest to złamaniem prawa? Łukasz Jasiński
    1 punkt
  35. Można i tak... Łukasz Jasiński
    1 punkt
  36. @violetta Dziękuję za rozmowę, a teraz proszę zająć się własnym życiem: zrezygnować z rodziny, zerwać kontakty z przyjaciółmi i rzucić narzeczonego, także: zrezygnować ze wsparcia i jakiejkolwiek pomocy, wtedy pani wróci na ziemię, raczej: zrobi pani kupę w tęczowe majtki - jest pani absolutnie oderwana od świata realnego, acha, proszę sobie jeszcze wsadzić igły do uszu - świadomie zepsuć słuch. Łukasz Jasiński
    1 punkt
  37. Miło bardzo coś takiego przeczytać, dziękuję :-) Z czasem oczywiście się nie wygra, ale tak się mówi: z czasem ci się uda, jeśli próbujesz wiele razy. To tak jak niektórzy po dwadzieścia razy potrafią nawet zdawać na prawo jazdy, są i tacy. I czasem w końcu zdają. To tak też możesz, czy też ktokolwiek inny, kto by czytał, mógł nie wiedzieć, że ten wiersz jest o takim podchodzeniu. Próbuję szanowną komisję przekonać, by dawali szansę osobom niepełnosprawnym, skoro sami oferują, że zachęcają ich o aplikowanie na stanowiska. No to jest spalona pozycja już na starcie, ja udaję, że im ufam, oni udają, że mnie biorą pod uwagę. Póki mam jeszcze siłę, próbuję, a nie wiem, czy ją mam. Ten świat to jeden wielki wyścig szczurów. Fajnie, ze zobaczyłeś, że marszczę czoło, tak, mam zmarszczki nawet na czole. Jak się nie dowidzi, często bolą oczy i głowa itd itd Pozdrawiam serdecznie, dziękuję
    1 punkt
  38. @Łukasz Jasiński To już wiadomo dlaczego Pan, tak lubi seks, to jest pamiątka po wybieganych kilometrach... A jeśli chodzi o wiek... niedługo będę miała urodziny na początku lata... jeśli mnie Pan nie obrazi, to mogę przyjąć życzenia 😊 Polacy służą na Ukrainie. Mężczyźni testują swoje męstwo i lepiej im się śpi na froncie niż przy gderającej żonie i teściowej.... Napisałam o tym wiersz, ale nie dodałam, bo ostatnio przestałam się czytać i chyba wszystkim przejadłam... Trochę muszę odpocząć. W tym tygodniu złożę wniosek o przyznanie mi pracownika z interwencji, ponieważ mam nowe pomysły i wyzwania...
    1 punkt
  39. na stole bukiet aromatyczna kawa uśmiech na twarzy - jestem na forum od 2006 roku wówczas pisałem haiku - postaram się te ciekawsze przypomnieć - - czyste haiku to pięć siedem i pięć sylab - mam nadzieje że zaciekawią -
    1 punkt
  40. @Łukasz Jasiński Całą młodość grałam w koszykówkę lub streetball, sport mnie ukształtował, nie żadna szkoła czy uniwersytet. Sport, to działanie, uwielbiam taki stan w biegu, w ruchu. Robię karierę tylko i wyłącznie bo jestem szybka i potrafię się umiejscowić, podjąć decyzję w mgnieniu oka i ruszyć. Mam oczywiście urazy, na wieki wybite dwa palce prawej dłoni i przemieszczenia w stawie skokowym prawej stopy. To jest ból życia i biegu, który mi codziennie towarzyszy. Znam Sport od boiska nie od ławki, więc czasem oglądam i kibicuję, podziwiam, ponieważ spędziłam wiele godzin na przykład na rzucaniu do kosza z każdej pozycji, a każda piłka inaczej się odbija, to wszystko musi opanować rzucający...
    1 punkt
  41. @Łukasz Jasiński Dlatego jestem zdziwiona... Po pierwsze tym, że mecze czyli rozrywka gawiedzi, a po drugie ciągłe zaczepianie mnie, pośledniego umysłu i urodzenia.... Ps. Czytałam , że czytelnictwo wzrosło ponieważ młodzi mają dość telefonów..., też ostatnio zainspirowałam się wojskowością, sztuką wojenną i jej historią... Broń, która ugodziła naszego żołnierza, to Neandertalski wynalazek. Dzida ze wzmocnionym szpicem, Neandertalczycy wkładali końcówkę do ognia... tu zamocowanie metalowe ostrze.
    1 punkt
  42. @agfka Pani Gądek wcale nie czyta textów przed opinją, jak coś, ale pewnie zauważyłaś. Ten Twój czyta się pysznie, świetnie znaczy bo świetnie brzmi, chmury to elektryczne mózgi, niebo myśli chmurami, a są one fałdami na jego czole. O tym czole nie wiedziałem dotąd, dzięki Twojemu wiem, choć tego w nim nie ma, zatem wyciągłem z textu królika, za którego dziękuję ;) Pozdrawiam :)
    1 punkt
  43. Motto: Dorastają znienacka przez miłość, i potem tak nagle dorośli Trzymając się za ręce wędrują w wielkim tłumie - (serca schwytane jak ptaki, profile wzrastają w półmrok). Wiem, że w ich sercach bije tętno całej ludzkości. Trzymając się za ręce usiedli cicho nad brzegiem. Pień drzewa i ziemia w księżycu: niedoszeptany tli trójkąt. Mgły nie dźwignęły się jeszcze. Serca dzieci wyrastają nad rzekę. Czy zawsze tak będzie - pytam - gdy wstaną stąd i pójdą? Albo też jeszcze inaczej: kielich światła nachylony wśród roślin Odsłania w każdej z nich jakieś przedtem nie znane dno, Tego, co w was się zaczęło, czy potraficie nie popsuć, Czy będziecie zawsze oddzielać dobro od zła? Karol Wojtyła: "Dzieci" z cyklu "Profile Cyrenejczyka" I. Zastanawia się "Matka modlitewna": Motto: On niesie radość dla niepłodnej matki, miłe w domu jej rozmnażając dziatki (z Ps 112) Jak przetłumaczyć krzyk osieroconego łona po Synu jednym Jedynym - na wielokrotność wymodlonych dzieci dla tych co nie rodziły? 01.06.2014 II. Ale i też sponiewierane przez życie dziecko: ODPĘPNIENIE lub Błogosławiony stan inaczej Przeklęty dzień, kiedy toto otworzyło ślepia... Mimo spontanicznego przebaczenia nadal w podświadomości słowa frustratki - Niby czyja wina kiedy poczynała? Choć powinna była za cenę złotego Tissota kazać ciepnąć do miski krwawą kulę - I jedynie zaciśnięte piąstki odepchnęłyby od siebie żółć ścieku 5.10.2014 III. Oraz ta, która wciąż śpiewa ten "Niby przedostatni tren Jana Kochanowskiego": Wytrzeszcz bez źrenic u lalczynych bobasów przemarznięte pluszaki do poduszek się tulą tam gdzie wodna para zamieniła duszę na dziecka oddech - - - Tu wciąż pachnie anyżkiem i radosnym rumiankiem 10.11.2014 IV. A o swój "Dzień Dziecka" pyta się zmaltretowane Mała: "Śmierć Dlaczego, Uderzyłeś mnie, ojcze? W czym przed tobą zawiniłam?" (O. Marek Mularczyk, OMI: "Z drogi krzyżowej skrzywdzonej przez ojca dziewczynki") ...rzemienny pas zostawia pręgi na chudych ramionkach nóżkach patykowanych - - - - - - - - - - - - - - - - - zdrętwiały i stwardniały zapadnięte pośladki kościste plecy Za nic nie ubiorę tej czerwonej sukienki w białe groszki - bez rękawków Wstydzę się sińców... 1.06.2015 V. Albo "Jemioła" U bramy jego pałacu leżał żebrak... (Łk 16,20) Ile razy gała z matmy lub na cmentarzu wagary - klekotanie Rośnie społeczny pasożyt Bezlitosna wyobraźnia pchała pod nos garnuszek zimnej zalewajki i mnie na schodach rezydencji urządzonej siostry - - - - - - - - - - - - - - - - - - Proszalna potrawa musowo posolona dziadowską łzą 05.07.2015 VI. Były też chwile pogodne: Motto: Jeżeli się nie odmienicie i nie staniecie jako te dzieci, to nie wejdziecie do Królestwa Niebieskiego (Mt 18,3) Pachnie roztartym żółtkiem wetknięty w babciny siwak rozkwitły dereń Wokół kilimu krąży złotawy mól który przed chwilą opuścił matczyną larwę Zezuje szybka lazurem od ziemi chłodem zaciąga popycha dziecko oddechem - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - mydlaną bańkę 27.03.2017 VII. I jako podsumowanie: Po Dniu Dziecka. Buka Pokochałam Bukę - jest bardzo rzeczowa Jak zjawa cichutka zażywa księżycowych kąpieli Wyje kiedy ciemno - - - - - - - - - - - - Boi się biedactwo 2.06.2017
    1 punkt
  44. @Pan Ropuch Ooo! Oo! O!!! Dobre!
    1 punkt
  45. Bardzo emocjonalny, pełen rozżalenia tekst z niewątpliwie dobrymi, życiowymi przykładami i trafnymi, gorzkimi pytaniami. Tu jednakże widzę kilka pojęć, które nie są tożsame, a wręcz różne. Otóż jednym tchem wymieniasz inteligencję i mądrość, dobro / zło, wykształcenie, kulturę, czy raczej jej brak, a więc prostactwo, wolność, czy jej brak (gen niewolniczy) i takie cechy charakteru jak mściwość. Pozdrawiam.
    1 punkt
  46. @Pan Ropuch lepiej, pozdrawiam również!
    1 punkt
  47. żyjemy w strachu, ogromnym mieliśmy pieniądze na nowy samochód uczciwie zarobione i coś nam się stało pojechaliśmy za te pieniądze na Tajlandię żona tańczyła śmiała się wydawała kasę na kolczyki szminkę i inne głupoty wszystko było ok aż zobaczyliśmy w TV że to zbrodnia nie ważne że forsa wypracowana muszę ją wydawać zgodnie z założeniami wiadomy minister może oskarżyć że okradliśmy samochód z dodatków zostanie pewnie na golasa że okradliśmy resztę rodziny zwłaszcza dzieci jak mogliśmy użyć naszą kasę na inny cel liczymy że sąsiedzi nie zgłoszą bo takich wnoszą na piedestał ja mógłbym iść za to siedzieć ale żona taka delikatna kłaniamy się sąsiadom może nie doniosą nie wyda się to nie nasza wina to nie my to życie zrobiło tą zamianę niech je minister oskarży wsadzi na trzy miesiące na początek żyjemy w strachu uważajcie i wy wydawajcie pieniądze zgodnie z przeznaczeniem 4.2024 andrew To temat z TV, non stop do znudzenia oskarża się poprzednią władzę o to, że wydawała pieniądze na inny cel, nazywając to okradaniem narodu. Zapominają, że aby to robić, trzeba te pieniądze zarobić. O to obecnym już trudno.
    1 punkt
  48. @Gerber Jestem osobą niesłyszącą, słuch straciłem po operacji na nosie, prawdopodobnie przez źle użytą narkozę - lekarze mi ledwo uratowali życie, drugi raz uniknąłem śmierci, kiedy nosiłem aparaty słuchowe i trzeci raz po bezprawnym wyrzuceniu mnie na warszawską kostkę brukową przez komornika sądowego Olgę Rogalską-Karakulę, sędzię Agatę Puż i Hannę Gronkiewicz-Waltz - ta ostatnia tym wszystkim kierowała, moim przodkiem jest niejaki Jakub Krzysztof Ignacy Jasiński herbu Rawicz, mason, poeta i jakobin, jego grób jest na warszawskiej Pradze, moi przodkowie przed Drugą Wojną Światową mieli dworek w Jasionce - niedaleko Rzeszowa, teraz jest tam lotnisko i przerzut broni na Ukrainę, po kądzieli: moi przodkowie podczas Drugiej Wojny Światowej ukrywali żydów w ziemiance-spiżarni, wieś: Piotrkowice, gmina: Żabia Wola i województwo: mazowieckie, one: Wioletta i Befana czegoś ode mnie chcą i nie przyjmują jakichkolwiek merytorycznych argumentów - nie mają szacunku dla innych ludzi i stawiają mi jakieś durne wymagania - nie biorą pod uwagę to - przez nich mogę umrzeć, zresztą: nie ważne już - będę je ignorował, a teraz idę spać - jestem zmęczony, acha, wiem kim była Anna Frank i Witold Pilecki, dziękuję za rozmowę. Łukasz Wiesław Jan Jasiński herbu Topór
    1 punkt
  49. Takie tam... I jeszcze - chyba - literówka? Także powtórzenia.
    1 punkt
  50. A nice scherzo! A musical joke! I like it! Pokrovsky is very famous in Russia, he never repeates himself, he's as well an author of the unforgetable "Hara Mambaru" and other masterpieces. Kinda late Frank Zappa ("Kiss my aura, Dora... etc."). Niezłe scherzo! Muzyczny żart! Lubię to! Pokrovsky jest bardzo znany w Rosji, nigdy się nie powtarza, jest też autorem niezapomnianej „Haru Mamburu” i innych arcydzieł. Trochę jest coś od Franka Zappy („Pocałuj moją aurę, Dora… itd.”). "Haru Mamburu", a legendary song performed by Maxim Pokrovsky in the newly-invented language. A legacy of the mid-90s. Alas, that kind of grass no longer is grown for the market. "Haru Mamburu", legendarna piosenka wykonywana przez Maksyma Pokrowskiego w nowo wynalezionym języku. Dziedzictwo połowy lat 90. Niestety, ten rodzaj trawy nie jest już uprawiany na rynek. Americans listening to the "Haru Mamburu" think it to be a blues Rock by its style... There's something Afro-American about that song, as I s'pose. Amerykanie słuchający „Haru Mamburu” myślą, że jest to blues rock ze względu na jej styl… Wydaje mi się, że w tej piosence jest coś afro-amerykańskiego.
    1 punkt
Ten Ranking jest ustawiony na Warszawa/GMT+02:00


×
×
  • Dodaj nową pozycję...