Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Ranking

Popularna zawartość

Treść z najwyższą reputacją w 17.05.2024 w Odpowiedzi

  1. Pająka dawno nie ma, choć nici wiszą srebrne. Był tu, lecz umarł biedak, jego pamięci - przędza. Nie ma go już z pół roku, wspomnienia powracają, jak straszył koślawością w pięknym, słonecznym maju. Dawno biedaka nie ma, a w oknie srebrna nędza, firankę naśladuje. Natrętna myśl zwycięża. A może jeszcze wróci, zamieszka na swej przędzy? Wystawi chudą nóżkę, wyszczerzy swoje zęby? Gdy nagle wietrzyk zawył i zerwał srebrną nić. Nie wróci tu już biedak! Zachciało mi się żyć!
    4 punkty
  2. zanurz dłonie w oceanie a pieśń wielorybów niczym osobliwe światło cudownie błogie obudzi w twojej duszy wspomnienie świata czar szlachetnej myśli zanim wyszliśmy z wody
    4 punkty
  3. Jestem. Jak listek, gdy bystrze ciągnie, przecinam lustro jak ostrze noża. Lśni rzeka dalej świeża i hoża, opadam z nurtem, ślad milczy po mnie. Nad łachą zieleń, zdziwiony owad w meandrze prosto w dziób pliszki siwej. Pnie czerwienieją — stwarza bóbr głębie. W ciemnych kopułach topól się chowam. Wśród wyzłoconych kwieciem stanowisk, irys jak żołnierz na Warcie stoi. Pojmiesz, że jedno co w Mirski Przełom wedrze się — obłok. Nie patrzy woda. Chyba że hałas — rytm jednostajnych walców jak wiosła sążni i mordęg. Zetrze cię siła, choć nie pozwolą ciosy wapiennych młynów — ostańców.
    4 punkty
  4. Próbowali już Rzymianie świat nauczyć własnej mowy, lecz się chyba nie udało, dzisiaj problem mamy z głowy. Próbowali i Francuzi i Rosjanie i Hiszpanie. Sukces jakby cząsteczkowy, świat nauczyć się nie daje. Niemców próba nieudana, świat się od nich uczyć nie chce, woli od Amerykana, od Anglika może jeszcze. Pan Zamenhof też próbował, stworzył język esperanto, lecz, niestety, tej idei znów większością nie poparto. Każdy jakoś kombinuje, żeby łatwiej było w mowie świat nauczyć własnej, tylko nie Polacy i Tajowie.
    4 punkty
  5. Autor Znów patrzę, a tuż obok tajemnicze księgi; Nie zbliżam się, lecz wszystkie wciąż mnie o to proszą. I nagle… Znam już drogę, gdyż, na przekór głosom, Wyczułem, gdzie pójść muszę jako swój czytelnik. Otwieram, wnet przewracam, ciekaw stron kolejnych, Lecz pisma nie poznaję. Cóż to? Ktoś rozpoczął Rozdziały za mnie tworzyć? Boże, powiedz, po co…? Dlaczego im pozwalasz? Jakże są pazerni! Ta księga, co obcymi jest pisana dłońmi, A moją wypełniona być powinna treścią, Pomiędzy pisarzami nieustannie krąży, I pełną niepokoju staje się powieścią. Notatki trzeba schować! Szybko, obym zdążył, Bo znajdą je i znowu całkiem mi pokreślą. ---
    4 punkty
  6. moją rozkoszą ty słodki i ciepły butelkuje cię na zawsze w pamiętniku lżej i rosną marzenia jak długo będzie trwało może to ucieczka w powolne życie ale teraz jest zielona bajka chodzę boso po bujnej trawie z utęsknieniem na cytrynowy deser w łódeczce orzeźwieni
    4 punkty
  7. Z żebra powstał model cudny Twórca dużo jej obiecał wystarczyło być posłuszną zapomniała – stąd problemy miała dostać księcia z bajki a dostała typ pokorny zakazane jabłko zjadła książę wcale nie obronił skulił uszy i bez walki Modelarza wyrok przyjął bał się złożyć apelację i pogodził się z jej krzywdą to historia bardzo stara ale nic się nie zmieniło Ewa dalej zrywa jabłka Adam w pubie pije piwo
    3 punkty
  8. Wchodzę na pole pszenicy, gdzie ziarno szeleści pod stopami, a słońce z wolna opada, kąpiąc świat w złotym blasku. Znikają cienie miasta, dźwięki elektroniki, tutaj cisza mówi głosem ziemi, tu prostota staje się prawdą. Technologia odchodzi w cień, zanikają metalowe dźwięki, a ja zanurzam się w głębokości pola, w nieskończoności łanów. Pochylam się, dotykam ziemi, która w swym wnętrzu kryje wieczną mądrość, co karmi nas od lat, nieprzerwanie. Czuję ciężar lat pracy, dłoni splątanych w korzeniach, krew i pot, co płyną przez pokolenia, a ziemia daje, ziemia bierze, a potem znowu obdarza, niezmiennie, w swym cyklu prostym, świętym, co życie niesie od lata do lata. Zanurzam dłonie w ziarnie, przesiewam je przez palce, jak czas, co przemyka, niepostrzeżenie, nieubłaganie, ale tutaj, na tym polu, czas się zatrzymuje, staje się wiecznym teraz, chwilą, co trwa. Oddycham zapachem pszenicy, ciepłym powietrzem, i wiem, że w tej prostocie, w tej ziemi, jest odpowiedź na pytania, co dręczą serce. Tutaj odradzam się, tutaj jestem sobą, w najczystszej postaci. Pole pszenicy, w słońcu skąpane, to nie tylko pole, to życie, co trwa, to dar, co karmi nas wszystkich, nieustannie, w tej wiecznej harmonii, co prostotą jest prawdziwa.
    3 punkty
  9. Twoje dłonie przy moich Szukają ukojenia A spokojny sen Wcale nie przychodzi I tylko chłodna noc Pokazuje swoje oblicze Zawsze taka sama Odarta z intymności (Naga stoi przede mną)
    3 punkty
  10. Kiedy za oknem koncert kotów obwieszcza że nadchodzi świt ze snu się budzi ma sąsiadka znów niewyspana zbyt przeciera rozmarzone oczy nie chce uwierzyć że już dzień przeklina te miauczące stwory co zawsze rano kradną sen wczoraj wróciła późno z tanga podbiła tam dziesiątki serc i rozkochała tłumy panów i mnie od dawna też gdy nad jej domem księżyc śpiewa song krótki - „Zaraz pora spać” Ona zaczyna koncert ziewań bo ma wszystkiego dość pracę skończyła o szesnastej obiad w przelocie szybki był kolejną kawę to w teatrze w oparach artystycznych chwil nikt za nią nigdy nie nadąży olbrzymi power w sercu ma bryluje też w ekipie morsów gdy na jeziorach kra niestety ładna ta sąsiadka jest przyjaciółką mojej żony więc niech ten nie za mądry tekścik przypomni że wciąż myślę o niej
    3 punkty
  11. wiedziałem że słowo nie jest w stanie wydrążyć tak twardej skały a mimo to próbowałem sięgnąć po gotowe odpowiedzi ile zmieścić się może w ciasnej i ciemnej przestrzeni którą zajmują kości natura wyssała szpik treści wróciłeś i przez korzenie orzecha znów oddychasz granit spadł mi z serca
    3 punkty
  12. @Łukasz Jasiński atutami, które posiadasz, można by obdzielić parę osób, i nie wszystkim się to podoba. Pozdrawiam i życzę wytrwałości🌹 @Leszczym techniczne niedociągnięcie, dlatego tekstu nie przyjęli do poradnika żeglarza:) Pozdrawiam 🌹
    3 punkty
  13. Smutek stały jest. Przychodzi i wytyka ci wszystkie błędy, Wszystkie chwile co coś znaczyły. W zamian oczekuje, że ofiara, którą sobie wybrał, zapłaci tuzinem słonych łez, wylanych do miekiej, lecz już przechłonietej tymi łzami poduszki. Nie odejdzie, gdy się nakarmi cierpieniem, Patrzy później, jak ten człowiek co z rana zawsze z uśmiechem na twarzy mówi Dzień Dobry, leży wyprany z jakichkolwiek uczuć nie odróżniając nędzy od bólu. Zaśnie wyczerpany swoimi myślami, Śniąc dalej o świecie, który więcej już mu tyle cierpienia nie sprawi.
    3 punkty
  14. Z taką mój warkocz widzą radością, Gdy wypatrują z niebios uroków, A gdyby wolno puścił mnie kosmos, Nikt by nie zdążył odwrócić wzroku. Gdyby tak bliższy im był mój dotyk, W tym wygłodniałym widzenia tłumie Drążyłby czaszki po mózg wilgotny Żar od jasnością oślepłych lunet. I kiedy wracam tu, uwiązana Praw tego świata wieczną kotwicą, Widząc, jak tęsknią, w zadumę wpadam, Dlaczego życia tak nienawidzą.
    2 punkty
  15. wiem że nadzieja to przyjemne słowo które umie cieszyć jak ciepły wiatr wiem że nadzieja to nie puste słowo że z niej zbudowano nie jeden kram wiem że nadzieja to lepszy świat że to ona jest jak siostra i brat wiem że nadzieja nic nie boli pachnie jak majowy kwiat dlatego kłaniam się jej każdej nocy każdego dnia nawet gdy obok żal
    2 punkty
  16. tak długo obok marzeń chadzał tylko że przestały go zauważać z każdą straconą chwilką
    2 punkty
  17. Klepsydra. Na czarno białym papierze (skrawku) spisali życie Twoje - - dwie daty i imię (znak). Choć siebie szukałeś w kolorach, w nutach szukałeś latami, kolory w plamę się zlały. Muzykę zagłuszył czas. Ty już nie możesz wybierać, to bliscy za Ciebie wybrali. Powiesili po prostu tak. Nic to, że ptak stąd ucieka, aut przesuwa się rzeka, łza zbyt szybko wysycha i miejsce budzi Twój gniew, że żałość Cię ogarnia i tęsknisz do ludzi. Tu Twoje miejsce jest. Tu, gdzie słońce doświetla Twój czubek nosa zaledwie, pszczoła próbuje daremnie przykucnąć (przysiąść) przy Tobie, kąkolem pachnie rzepak, a mucha zaczyna znaczyć Twój przystanek natrętnie. Tu Twoje miejsce. Deszcz przyszedł nazbyt gwałtownie i zmył plamę z kartki krokami dziecka mierzoną latami . Gdzie tu jest sens?
    2 punkty
  18. czasami się zwierzasz. niebezpiecznie cicho i tonem przywodzącym na myśl chrobot blaszanozębych korników. od razu myśli mi się o spróchniałym konfesjonale, w którym zdrzemnął się, albo siedzi niedawno zmarły, ale już połyskujący plamami opadowymi, proboszcz poczciwina. aż korci, by wieść cię na pokuszenie. na pocieszenie mówić, że to nic złego, taki ordynarnawy skok z zębami na krępujące więzy, wrzucenie petardy w ustoiny. w końcu mamy tylko jeden, bezpowrotnie niknący czas, nie trzeba albo wręcz nie można bawić się w legale, powinno się wyszukać w kalendarzu dzień ustawowo wolny od świąt, dać sobie kopniaka na rozpęd i zacząć wyśpiewywać hosanny, słowo w słowo zaczerpnięte z podręcznika Metody pobudzania ustami. pragnę zachęcić do, nawet przesadnej, otwartości. niech będzie cug, wiatr nawwiewa konfetti i strzępków plakatów. zbyt nowych, by być wypłowiałe. niech wejdą kobiety pożytku publicznego, wiecznie pijani halabardnicy pilnujący, by nikt nie pozostał bez winy, niecnonauci. i by zapanowała nadekspresyjność, nasza kolorowa gromadka osiedliła się w błędzie ortograficznym. by nikt później nie żałował, nawet w czasach głębokiej starości nie starał się poprawić błyszczących wyrazów czóć, chaj, chedonizm. jednak nie daję żadnych rad. to musi nadejść samo. czekam. moda szybko się zmienia. w następnym sezonie zapanuje ultra fast fashion: łachy będą się kruszyć i spadać z człowieka chwilę po założeniu. a potem, w stroju Adama i Ewy, wskoczymy do rzeki. tylko jedno z nas wypłynie.
    2 punkty
  19. Nie ma równowagi doskonałej.
    2 punkty
  20. Dokładnie. Też o tym miałem napisać w poprzednim komentarzu, ale stwierdziłem, że nie będę się zagłębiał w tak techniczne szczegóły 🤣.
    2 punkty
  21. Gdzieś czytałem podobne rzeczy o języku chińskim. To ma ponoć związek z budową tchawicy, która wraz z dorastaniem "układa się" odpowiednio "pod użytkownika". Nie mówiąc od urodzenia po chińsku, nie da się opanować wymowy odpowiednio perfekcyjnie. Coś w tym stylu.
    2 punkty
  22. @Łukasz Jasiński Tak, uwielbiam nasz język. Jest naprawdę bardzo piękny.
    2 punkty
  23. @Wędrowiec.1984 Najtrudniejszy, bo: najpiękniejszy - język z duszą, trzeba mieć - IQ - 170 - wtedy można go opanować, dajmy przykład: Juliana Tuwima (pochodzenie żydowskie) - doskonale on opanował polszczyznę. Łukasz Jasiński
    2 punkty
  24. @Sylwester_Lasota Oj, nie wiem, czy Polakom kiedykolwiek się uda? Nasz język uchodzi za jeden z najtrudniejszych na świecie.
    2 punkty
  25. @Andrzej_WojnowskiPrzychodzi na myśl pierwsza biblijna kobieta Lilith, potem Ewa. Pozdrawiam.
    2 punkty
  26. @Amber o tyle daje do myślenia fraza, że niemalże na każdej łódce żagle są przynajmniej dwa... i na ogół są to grot i fok. Tylko w dużą wietrzną niepogodę pływa się tylko na grocie...
    2 punkty
  27. zwykła taka... jak przysłowiowa kromka chleba a… przychyla nieba 4.2024 andrew
    2 punkty
  28. zaplątała w słów przeciętność powiew wiosny burzą myśli ogarnęła niemoc błogą by uśmiechem móc nakarmić niedorosłym nawet tych co szczęście mają już za sobą gdy zakwitła świat zmieniła absolutnie to co szare nagle mieni się barwami i to życie które do tej pory smutne i zmęczenie ciągłą walką z wiatrakami taka piękna choć w spojrzeniu tak niestała ile miała któż wie dała tylko tyle była wiosną i młodością była całą i jak tęcza pojawiła się na chwilę
    1 punkt
  29. Głupiec nie widzi tego samego drzewa, co mędrzec – William Blake Mówisz, że w tym lesie mrówki się zebrały na obrady, a zdarzają się one bez ustanku. I że widziałeś je w towarzystwie sarny, albo to były tylko jej oczy oświetlone strumieniem światła. Coś poruszyło suche trawy, jakiś konar spadł i popsuł muchomora, albo tylko jego kropki... zaraz, zaraz - popsuł kropki czy czerwone tło? A teraz nie ma grzybka. Niewielka to szkoda, skoro był wątpliwej wartości odżywczej. I jeszcze mówisz, że drzewo to dąb, grab, buk, sosna, brzoza... a kora jego ma bruzdy, jest gruba, cienka, biała, brązowa... mówisz... Gdybyśmy byli tacy sami, ja i ty, ona i ja, ty i on... czy patrzylibyśmy w ten sam punkt na niebie, ten sam owoc czereśni chcieli zerwać, czy może - nawet wtedy nasze oczy szukałyby innych detali tego samego obrazu? Gdzie królowa pszczół znaczy początek, a gdzie koniec, czy teraz oglądasz żołnierza czy piastunkę? Porwane światy, postrzępione jak włókna tkaniny, przywołują nas. Ślizgamy się po nich, jakbyśmy chcieli wiązać epoki w jakieś pęczki, segregować je na niejadalne części naziemne i zdrowe korzenne, albo zgoła odwrotnie. Dziś brakuje mi myśli, która się pojawia, dziś przychodzę do ciebie, a ty wspierasz mnie swoim sękiem, swoim zapomnianym odciskiem na stopie, który zdołał się zagoić. Lubię kiedy o nim opowiadasz, kiedy jesteś pełen skamieniałych emocji. Odszukuję w nich podobieństwo do moich własnych, a potem robię zdjęcia dla potomnych, oni też porównują odczucia. Chcesz czy nie, dzisiaj jesteś moim mędrcem, więc dobrze wybierz drzewo o którym mi opowiesz.
    1 punkt
  30. gdzie szukać prawd gdy noc ciemna a dzień niepewny gdzie szukać prawd gdy droga kręta a las milczy gdzie szukać prawd gdy smutek obok nadziei brak gdzie szukać prawd gdy pada i wieje a tęcza czarna gdzie szukać prawd gdy za karawanem płacze żal gdzie szukać prawd skoro lustro ma rysy jest na nie gdzie szukać prawd skoro kłamstwo się uśmiecha gdzie gdzie gdzie pytam sam siebie czy może odpuścić
    1 punkt
  31. samotny biały żagiel szuka przystani dryfuje marzeniem sezonu po melancholii bezdrożach płótnem zatrzymał spojrzenie z przeciwnego brzegu
    1 punkt
  32. @Wędrowiec.1984 tak, księgę wpisów i zażaleń koniecznie zabierasz ze sobą ;))
    1 punkt
  33. @Leszczym teraz bywają młode babcie i wnuczki się tuli. czytam małego księcia po francusku i znam parę rozdziałów na pamięć. fajnie się czyta na głos, rozumiem co czytam. chcę uciec z Polski na Mauritius, chcę tam od października zakwaterować na pół roku, taki mam plan. Szukam willi z trzema sypialniami i z basenem na wynajem na pół roku.
    1 punkt
  34. gdzie bym nie był po jakimś czasie coś mnie woła bym wrócił do swego domu to wołanie mnie cieszy jest jak lekarstwo które przypomina że w domu najlepiej gdzie bym nie był w lesie na łące w sadzie cieszył się ich pięknem czuje że dom czeka bo w nim mam swoje ale swój fotel kominek przy którym wspominam o tym co było gdzie bym nie był wracam do domu tu moje gwiazdy i niebo gdzie moje szumi drzewo tak tak moi drodzy wszędzie jest fajnie ale koło domu nadzieja czeka gdzie bym nie był zawsze myślami jestem bliżej swojego domu on moim spełnieniem
    1 punkt
  35. @Łukasz Jasiński Dziękuję za odwiedziny! :) Pozdrawiam!
    1 punkt
  36. Długo nad tym myślałem Od zawsze pragnąłem rozwinąć skrzydła Wstrzymywałem się, bałem Chyba nadszedł ten dzień Kiedy nabrałem odwagi, zmotywowałem Pora zrobić coś w swoim życiu Więc dlatego proszę cię Nie martw się o mnie Dam sobie radę Zapewniam cię, moja droga Że wszystko będzie dobrze Nowych rzeczy spróbować chcę Zobaczyć, zwiedzić, odkryć Taką zawsze miałem naturę Nigdy o tym nie mówiłem Dlatego przepraszam, że teraz O tym się dowiedziałaś Więc dlatego proszę cię Nie gniewaj się na mnie Wiem, że długo z tym zwlekałem Będę myśleć o tobie codziennie A po wszystkim do domu znowu wrócę Dźwięki natury chcę usłyszeć W najdalszych zakątkach planety Poznać definicję przygody To czego tak pragnąłem Mieć wszystko w zasięgu ręki I nigdy tego nie puścić Więc dlatego proszę cię Nie martw się o mnie Dam sobie radę Zapewniam cię, moja droga Że wszystko będzie dobrze Cudowne miałem dzieciństwo Dzięki tobie, takie właśnie było Nauczyłaś mnie tak wiele Wiem teraz tak dużo Lecz dzisiaj chciałbym poznać Bardziej ten cały świat Więc dlatego proszę cię Nie martw się o mnie Dam sobie radę Zapewniam cię, moja droga mamo Że wszystko będzie dobrze... Chciałbym poznać waszą opinię nt tego wiersza, czy tytuł pasuje, czy tekst jest spójnie napisany etc
    1 punkt
  37. tak mi się skojarzyło: opinii merytorycznej odnośnie wiersza nie zaprezentuję - nie jestem krytykiem literackim wiersz poruszył czuły punkt jeden z najtrudniejszych okresów w życiu każdej matki to moment opuszczenia domu przez jej dzieci
    1 punkt
  38. Cudownie, proszę pani... Łukasz Jasiński
    1 punkt
  39. Tak, uznaje się go za drugi po tajskim, jeśli chodzi o stopień skomplikowania. Ponoć tajskiego można się nauczyć, ale żaden obcy nigdy nie będzie tak mówił, jak rodowity Taj. @Wędrowiec.1984, @Łukasz Jasiński, dzięki za czytanie i komentarze. Pozdrawiam
    1 punkt
  40. @Amber ale ale ten wiersz jest ładny, zgrabny i z potencjałem ;)) Także ta techniczna żeglarsko nieścisłość wcale nie rzutuje ;)) Pozdrawiam.
    1 punkt
  41. @Amber Jeśli chodzi o pracę, to: pracowałem zawodowo w Zakładzie Pracy Chronionej (z osobami niepełnosprawnymi i mam złe doświadczenia) - złożyłem wymówienie, bo: dostałem pracę w Archiwum Akt Nowych i na początku było dobrze - pracowałem jako pomocnik gospodarza, de facto: jako złota rączka, potem: pracowałem jako pomocnik archiwisty (przy biurku) i wtedy właśnie przytyłem - w pewnym okresie ważyłem sto dwadzieścia kilogramów przy wzroście - metr sto siedemdziesiąt sześć - miałem wysokie ciśnienie i niedoczynność tarczycy - na dwa tygodnie trafiłem do szpitala (Szpital Czernikowski), oczywiście: lekarz przepisał mi leki - nie pomagały, więc: wróciłem do poprzedniego stylu życia - palenia, picia i uprawiania seksu i wróciłem wtedy do normalnego życia - zdrowia (nie biorę leków, narkotyków i dopalaczy, także: nie piję kawy i napojów energetycznych), tak: złożyłem wymówienie o pracę - ważniejsze było zdrowie, kilka lat temu zostałem bezprawnie wyrzucony na warszawską kostkę brukową przez Hannę Gronkiewicz-Waltz (pośrednio), komornika Olgę Rogalską-Karakulę (bezpośrednio) i sędzię Agatę Puż (bezpośrednio), nomen omen: ukończyła ona prawo na Uniwersytecie Mikołaja Kopernika w Toruniu - ledwo dostała trójkę, tak więc: jako osoba nielegalnie bezdomna pracowałem społecznie na rzecz różnych schronisk, monarów i noclegowni, prócz: na Żytniej w Warszawie pod władzą Caritasu - czarnej mafii - kościoła i to tam byłem bezwzględnie wykorzystywany - miałem operację na lewym kolanie i lekarz zabronił mi biegać i dźwigać, teraz: mam już mieszkanie (lokal socjalny) i pracuję we własnym mieszkaniu na własne konto - sprzątam, gotuję, robię pranie i zakupy - praca powinna być dobrowolna, sprawiać ludziom przyjemność i dawać sens, oczywiście: mogę tylko pracować siedem godzin przez pięć dni za minimalne wynagrodzenie, tylko: po co? Jeśli jakaś dziewczyna będzie chciała ze mną zamieszkać, to: patrz - "Warunki" - esej, jeśli jestem, proszę pani, zbyt bezpośredni - proszę o łaskawe wybaczenie. Łukasz Jasiński
    1 punkt
  42. @Moondog "Wartościowy" w duchu limeryku !
    1 punkt
  43. @Ana wywołuj sobie fale alfa, uzdrowisz się ze wszystkiego;)
    1 punkt
  44. @EwelinaALE tak nie musiało być, ALE tak jest i ALE tak będzie...ALE czy na pewno? :)
    1 punkt
  45. @Dawid Rzeszutek świadectwo pisane żarem serca. :)
    1 punkt
  46. @Andrzej_Wojnowski ciekawie ujęty temat. Biedna ta Ewa. Zapewne nigdy nie istniała, a stała się synonimem wielkiego grzechu. Właściwie to biedne były i są kobiety, które przez tysiące lat tak chętnie piętnowano za sprawa mitycznej Ewy. a "Adam"...? No cóż, niech chociaż on nie będzie piętnowany tym nieszczęsnym jabłkiem ;)
    1 punkt
  47. Takie potoczne, swojskie :)
    1 punkt
  48. @NatuskaaO! Swórco! Dlaczego stworzyłeś głupców i mądrych ludzi, czy to dla równowagi rzeczywistości? Wyobraźmy sobie świat tylko z głupcami lub tylko z mądrymi ludźmi. NUDA, a tak, głupi ludzie mają szansę stać się mądrzejsi, a mądrzy ludzie mają szansę nauczyć się głupoty.
    1 punkt
  49. @Kwiatuszek Bardzo ładny i uroczy wiersz. Uśmiechnąłem się puentę :-) Jeśli natomiast idzie o życie os to generalnie żyją od kilku do kilkunastu tygodni w zależności od gatunku. Wyjątkiem są królowe, które mogą przeżyć i kilka lat. Kolega @Jacek_Suchowicz więc trochę przesadził z tymi kilkunastoma dniami a ja lubię weryfikować swoją wiedzę i nie karmić innych nonsensami. A jeśli idzie o zagrożenie to osy są dużo łagodniejsze niż pszczoły, jad jednak mają silniejszy :-) Pozdrawiam ciepło.
    1 punkt
  50. @Kwiatuszek A ja uczulony Jestem na cholery Jak mnie jakaś dziabnie Słyszę w uszach szmery I w miejscu użarcia Od życia zarania Zaraz się pojawia Niebezpieczna bania
    1 punkt
Ten Ranking jest ustawiony na Warszawa/GMT+02:00


×
×
  • Dodaj nową pozycję...