Ranking
Popularna zawartość
Treść z najwyższą reputacją w 17.05.2024 w Odpowiedzi
-
Pająka dawno nie ma, choć nici wiszą srebrne. Był tu, lecz umarł biedak, jego pamięci - przędza. Nie ma go już z pół roku, wspomnienia powracają, jak straszył koślawością w pięknym, słonecznym maju. Dawno biedaka nie ma, a w oknie srebrna nędza, firankę naśladuje. Natrętna myśl zwycięża. A może jeszcze wróci, zamieszka na swej przędzy? Wystawi chudą nóżkę, wyszczerzy swoje zęby? Gdy nagle wietrzyk zawył i zerwał srebrną nić. Nie wróci tu już biedak! Zachciało mi się żyć!4 punkty
-
zanurz dłonie w oceanie a pieśń wielorybów niczym osobliwe światło cudownie błogie obudzi w twojej duszy wspomnienie świata czar szlachetnej myśli zanim wyszliśmy z wody4 punkty
-
Jestem. Jak listek, gdy bystrze ciągnie, przecinam lustro jak ostrze noża. Lśni rzeka dalej świeża i hoża, opadam z nurtem, ślad milczy po mnie. Nad łachą zieleń, zdziwiony owad w meandrze prosto w dziób pliszki siwej. Pnie czerwienieją — stwarza bóbr głębie. W ciemnych kopułach topól się chowam. Wśród wyzłoconych kwieciem stanowisk, irys jak żołnierz na Warcie stoi. Pojmiesz, że jedno co w Mirski Przełom wedrze się — obłok. Nie patrzy woda. Chyba że hałas — rytm jednostajnych walców jak wiosła sążni i mordęg. Zetrze cię siła, choć nie pozwolą ciosy wapiennych młynów — ostańców.4 punkty
-
Próbowali już Rzymianie świat nauczyć własnej mowy, lecz się chyba nie udało, dzisiaj problem mamy z głowy. Próbowali i Francuzi i Rosjanie i Hiszpanie. Sukces jakby cząsteczkowy, świat nauczyć się nie daje. Niemców próba nieudana, świat się od nich uczyć nie chce, woli od Amerykana, od Anglika może jeszcze. Pan Zamenhof też próbował, stworzył język esperanto, lecz, niestety, tej idei znów większością nie poparto. Każdy jakoś kombinuje, żeby łatwiej było w mowie świat nauczyć własnej, tylko nie Polacy i Tajowie.4 punkty
-
Autor Znów patrzę, a tuż obok tajemnicze księgi; Nie zbliżam się, lecz wszystkie wciąż mnie o to proszą. I nagle… Znam już drogę, gdyż, na przekór głosom, Wyczułem, gdzie pójść muszę jako swój czytelnik. Otwieram, wnet przewracam, ciekaw stron kolejnych, Lecz pisma nie poznaję. Cóż to? Ktoś rozpoczął Rozdziały za mnie tworzyć? Boże, powiedz, po co…? Dlaczego im pozwalasz? Jakże są pazerni! Ta księga, co obcymi jest pisana dłońmi, A moją wypełniona być powinna treścią, Pomiędzy pisarzami nieustannie krąży, I pełną niepokoju staje się powieścią. Notatki trzeba schować! Szybko, obym zdążył, Bo znajdą je i znowu całkiem mi pokreślą. ---4 punkty
-
moją rozkoszą ty słodki i ciepły butelkuje cię na zawsze w pamiętniku lżej i rosną marzenia jak długo będzie trwało może to ucieczka w powolne życie ale teraz jest zielona bajka chodzę boso po bujnej trawie z utęsknieniem na cytrynowy deser w łódeczce orzeźwieni4 punkty
-
Z żebra powstał model cudny Twórca dużo jej obiecał wystarczyło być posłuszną zapomniała – stąd problemy miała dostać księcia z bajki a dostała typ pokorny zakazane jabłko zjadła książę wcale nie obronił skulił uszy i bez walki Modelarza wyrok przyjął bał się złożyć apelację i pogodził się z jej krzywdą to historia bardzo stara ale nic się nie zmieniło Ewa dalej zrywa jabłka Adam w pubie pije piwo3 punkty
-
Wchodzę na pole pszenicy, gdzie ziarno szeleści pod stopami, a słońce z wolna opada, kąpiąc świat w złotym blasku. Znikają cienie miasta, dźwięki elektroniki, tutaj cisza mówi głosem ziemi, tu prostota staje się prawdą. Technologia odchodzi w cień, zanikają metalowe dźwięki, a ja zanurzam się w głębokości pola, w nieskończoności łanów. Pochylam się, dotykam ziemi, która w swym wnętrzu kryje wieczną mądrość, co karmi nas od lat, nieprzerwanie. Czuję ciężar lat pracy, dłoni splątanych w korzeniach, krew i pot, co płyną przez pokolenia, a ziemia daje, ziemia bierze, a potem znowu obdarza, niezmiennie, w swym cyklu prostym, świętym, co życie niesie od lata do lata. Zanurzam dłonie w ziarnie, przesiewam je przez palce, jak czas, co przemyka, niepostrzeżenie, nieubłaganie, ale tutaj, na tym polu, czas się zatrzymuje, staje się wiecznym teraz, chwilą, co trwa. Oddycham zapachem pszenicy, ciepłym powietrzem, i wiem, że w tej prostocie, w tej ziemi, jest odpowiedź na pytania, co dręczą serce. Tutaj odradzam się, tutaj jestem sobą, w najczystszej postaci. Pole pszenicy, w słońcu skąpane, to nie tylko pole, to życie, co trwa, to dar, co karmi nas wszystkich, nieustannie, w tej wiecznej harmonii, co prostotą jest prawdziwa.3 punkty
-
Twoje dłonie przy moich Szukają ukojenia A spokojny sen Wcale nie przychodzi I tylko chłodna noc Pokazuje swoje oblicze Zawsze taka sama Odarta z intymności (Naga stoi przede mną)3 punkty
-
Kiedy za oknem koncert kotów obwieszcza że nadchodzi świt ze snu się budzi ma sąsiadka znów niewyspana zbyt przeciera rozmarzone oczy nie chce uwierzyć że już dzień przeklina te miauczące stwory co zawsze rano kradną sen wczoraj wróciła późno z tanga podbiła tam dziesiątki serc i rozkochała tłumy panów i mnie od dawna też gdy nad jej domem księżyc śpiewa song krótki - „Zaraz pora spać” Ona zaczyna koncert ziewań bo ma wszystkiego dość pracę skończyła o szesnastej obiad w przelocie szybki był kolejną kawę to w teatrze w oparach artystycznych chwil nikt za nią nigdy nie nadąży olbrzymi power w sercu ma bryluje też w ekipie morsów gdy na jeziorach kra niestety ładna ta sąsiadka jest przyjaciółką mojej żony więc niech ten nie za mądry tekścik przypomni że wciąż myślę o niej3 punkty
-
wiedziałem że słowo nie jest w stanie wydrążyć tak twardej skały a mimo to próbowałem sięgnąć po gotowe odpowiedzi ile zmieścić się może w ciasnej i ciemnej przestrzeni którą zajmują kości natura wyssała szpik treści wróciłeś i przez korzenie orzecha znów oddychasz granit spadł mi z serca3 punkty
-
@Łukasz Jasiński atutami, które posiadasz, można by obdzielić parę osób, i nie wszystkim się to podoba. Pozdrawiam i życzę wytrwałości🌹 @Leszczym techniczne niedociągnięcie, dlatego tekstu nie przyjęli do poradnika żeglarza:) Pozdrawiam 🌹3 punkty
-
Smutek stały jest. Przychodzi i wytyka ci wszystkie błędy, Wszystkie chwile co coś znaczyły. W zamian oczekuje, że ofiara, którą sobie wybrał, zapłaci tuzinem słonych łez, wylanych do miekiej, lecz już przechłonietej tymi łzami poduszki. Nie odejdzie, gdy się nakarmi cierpieniem, Patrzy później, jak ten człowiek co z rana zawsze z uśmiechem na twarzy mówi Dzień Dobry, leży wyprany z jakichkolwiek uczuć nie odróżniając nędzy od bólu. Zaśnie wyczerpany swoimi myślami, Śniąc dalej o świecie, który więcej już mu tyle cierpienia nie sprawi.3 punkty
-
Z taką mój warkocz widzą radością, Gdy wypatrują z niebios uroków, A gdyby wolno puścił mnie kosmos, Nikt by nie zdążył odwrócić wzroku. Gdyby tak bliższy im był mój dotyk, W tym wygłodniałym widzenia tłumie Drążyłby czaszki po mózg wilgotny Żar od jasnością oślepłych lunet. I kiedy wracam tu, uwiązana Praw tego świata wieczną kotwicą, Widząc, jak tęsknią, w zadumę wpadam, Dlaczego życia tak nienawidzą.2 punkty
-
wiem że nadzieja to przyjemne słowo które umie cieszyć jak ciepły wiatr wiem że nadzieja to nie puste słowo że z niej zbudowano nie jeden kram wiem że nadzieja to lepszy świat że to ona jest jak siostra i brat wiem że nadzieja nic nie boli pachnie jak majowy kwiat dlatego kłaniam się jej każdej nocy każdego dnia nawet gdy obok żal2 punkty
-
2 punkty
-
Klepsydra. Na czarno białym papierze (skrawku) spisali życie Twoje - - dwie daty i imię (znak). Choć siebie szukałeś w kolorach, w nutach szukałeś latami, kolory w plamę się zlały. Muzykę zagłuszył czas. Ty już nie możesz wybierać, to bliscy za Ciebie wybrali. Powiesili po prostu tak. Nic to, że ptak stąd ucieka, aut przesuwa się rzeka, łza zbyt szybko wysycha i miejsce budzi Twój gniew, że żałość Cię ogarnia i tęsknisz do ludzi. Tu Twoje miejsce jest. Tu, gdzie słońce doświetla Twój czubek nosa zaledwie, pszczoła próbuje daremnie przykucnąć (przysiąść) przy Tobie, kąkolem pachnie rzepak, a mucha zaczyna znaczyć Twój przystanek natrętnie. Tu Twoje miejsce. Deszcz przyszedł nazbyt gwałtownie i zmył plamę z kartki krokami dziecka mierzoną latami . Gdzie tu jest sens?2 punkty
-
czasami się zwierzasz. niebezpiecznie cicho i tonem przywodzącym na myśl chrobot blaszanozębych korników. od razu myśli mi się o spróchniałym konfesjonale, w którym zdrzemnął się, albo siedzi niedawno zmarły, ale już połyskujący plamami opadowymi, proboszcz poczciwina. aż korci, by wieść cię na pokuszenie. na pocieszenie mówić, że to nic złego, taki ordynarnawy skok z zębami na krępujące więzy, wrzucenie petardy w ustoiny. w końcu mamy tylko jeden, bezpowrotnie niknący czas, nie trzeba albo wręcz nie można bawić się w legale, powinno się wyszukać w kalendarzu dzień ustawowo wolny od świąt, dać sobie kopniaka na rozpęd i zacząć wyśpiewywać hosanny, słowo w słowo zaczerpnięte z podręcznika Metody pobudzania ustami. pragnę zachęcić do, nawet przesadnej, otwartości. niech będzie cug, wiatr nawwiewa konfetti i strzępków plakatów. zbyt nowych, by być wypłowiałe. niech wejdą kobiety pożytku publicznego, wiecznie pijani halabardnicy pilnujący, by nikt nie pozostał bez winy, niecnonauci. i by zapanowała nadekspresyjność, nasza kolorowa gromadka osiedliła się w błędzie ortograficznym. by nikt później nie żałował, nawet w czasach głębokiej starości nie starał się poprawić błyszczących wyrazów czóć, chaj, chedonizm. jednak nie daję żadnych rad. to musi nadejść samo. czekam. moda szybko się zmienia. w następnym sezonie zapanuje ultra fast fashion: łachy będą się kruszyć i spadać z człowieka chwilę po założeniu. a potem, w stroju Adama i Ewy, wskoczymy do rzeki. tylko jedno z nas wypłynie.2 punkty
-
2 punkty
-
Dokładnie. Też o tym miałem napisać w poprzednim komentarzu, ale stwierdziłem, że nie będę się zagłębiał w tak techniczne szczegóły 🤣.2 punkty
-
Gdzieś czytałem podobne rzeczy o języku chińskim. To ma ponoć związek z budową tchawicy, która wraz z dorastaniem "układa się" odpowiednio "pod użytkownika". Nie mówiąc od urodzenia po chińsku, nie da się opanować wymowy odpowiednio perfekcyjnie. Coś w tym stylu.2 punkty
-
2 punkty
-
@Wędrowiec.1984 Najtrudniejszy, bo: najpiękniejszy - język z duszą, trzeba mieć - IQ - 170 - wtedy można go opanować, dajmy przykład: Juliana Tuwima (pochodzenie żydowskie) - doskonale on opanował polszczyznę. Łukasz Jasiński2 punkty
-
@Sylwester_Lasota Oj, nie wiem, czy Polakom kiedykolwiek się uda? Nasz język uchodzi za jeden z najtrudniejszych na świecie.2 punkty
-
2 punkty
-
@Amber o tyle daje do myślenia fraza, że niemalże na każdej łódce żagle są przynajmniej dwa... i na ogół są to grot i fok. Tylko w dużą wietrzną niepogodę pływa się tylko na grocie...2 punkty
-
2 punkty
-
samotny biały żagiel szuka przystani dryfuje marzeniem sezonu po melancholii bezdrożach płótnem zatrzymał spojrzenie z przeciwnego brzegu1 punkt
-
1 punkt
-
Wiosna, na spacerze w lesie siedzisz na pniu, wietrzyk wieje, rozmarzona, słonko grzeje. O!- Żółtawoszary ptaszek sfrunął z wysokiego drzewa, patrzysz na pobliski krzaczek, w nim drugi, jemu podobny skacze po gałązkach, śpiewa. Wzrok i słuch wytężyć musisz, jeżeli jesteś ciekawa, świstunka to, czy piecuszek; gdy śpiew jękliwy , żałosny, a ni chybi to pierwiosnek, jeśli brzuszek bardziej żółty to ja bym się raczej skłaniał, że ten ptaszek to zaganiacz. Wszystkie są sobie podobne, różnice w wyglądzie drobne, a bardziej wyraźne w śpiewie, wielu z nas nic o nich nie wie; chcąc wiedzieć jak je rozpoznać nie dowiesz się tego z bloga, trzeba na kolejny spacer wziąć z sobą ornitologa.1 punkt
-
DJ zacięcie lub niedbale, zawzięcie albo na lightcie miksuje pewność i zwątpienie i szczerze mówiąc w ogóle nie wiadomo w co konkretnie, a nawet, czy o kimś, czy o sobie samym. Idzie eterem efekt ta dam. Seranon, 12.05.2024r.1 punkt
-
gdzie bym nie był po jakimś czasie coś mnie woła bym wrócił do swego domu to wołanie mnie cieszy jest jak lekarstwo które przypomina że w domu najlepiej gdzie bym nie był w lesie na łące w sadzie cieszył się ich pięknem czuje że dom czeka bo w nim mam swoje ale swój fotel kominek przy którym wspominam o tym co było gdzie bym nie był wracam do domu tu moje gwiazdy i niebo gdzie moje szumi drzewo tak tak moi drodzy wszędzie jest fajnie ale koło domu nadzieja czeka gdzie bym nie był zawsze myślami jestem bliżej swojego domu on moim spełnieniem1 punkt
-
1 punkt
-
1 punkt
-
1 punkt
-
1 punkt
-
@Amber mnie w pracy rozpraszają nieudacznicy po których muszę poprawiać:) a praca przyjemna ogólnie:)1 punkt
-
1 punkt
-
1 punkt
-
@Amber Jeśli chodzi o pracę, to: pracowałem zawodowo w Zakładzie Pracy Chronionej (z osobami niepełnosprawnymi i mam złe doświadczenia) - złożyłem wymówienie, bo: dostałem pracę w Archiwum Akt Nowych i na początku było dobrze - pracowałem jako pomocnik gospodarza, de facto: jako złota rączka, potem: pracowałem jako pomocnik archiwisty (przy biurku) i wtedy właśnie przytyłem - w pewnym okresie ważyłem sto dwadzieścia kilogramów przy wzroście - metr sto siedemdziesiąt sześć - miałem wysokie ciśnienie i niedoczynność tarczycy - na dwa tygodnie trafiłem do szpitala (Szpital Czernikowski), oczywiście: lekarz przepisał mi leki - nie pomagały, więc: wróciłem do poprzedniego stylu życia - palenia, picia i uprawiania seksu i wróciłem wtedy do normalnego życia - zdrowia (nie biorę leków, narkotyków i dopalaczy, także: nie piję kawy i napojów energetycznych), tak: złożyłem wymówienie o pracę - ważniejsze było zdrowie, kilka lat temu zostałem bezprawnie wyrzucony na warszawską kostkę brukową przez Hannę Gronkiewicz-Waltz (pośrednio), komornika Olgę Rogalską-Karakulę (bezpośrednio) i sędzię Agatę Puż (bezpośrednio), nomen omen: ukończyła ona prawo na Uniwersytecie Mikołaja Kopernika w Toruniu - ledwo dostała trójkę, tak więc: jako osoba nielegalnie bezdomna pracowałem społecznie na rzecz różnych schronisk, monarów i noclegowni, prócz: na Żytniej w Warszawie pod władzą Caritasu - czarnej mafii - kościoła i to tam byłem bezwzględnie wykorzystywany - miałem operację na lewym kolanie i lekarz zabronił mi biegać i dźwigać, teraz: mam już mieszkanie (lokal socjalny) i pracuję we własnym mieszkaniu na własne konto - sprzątam, gotuję, robię pranie i zakupy - praca powinna być dobrowolna, sprawiać ludziom przyjemność i dawać sens, oczywiście: mogę tylko pracować siedem godzin przez pięć dni za minimalne wynagrodzenie, tylko: po co? Jeśli jakaś dziewczyna będzie chciała ze mną zamieszkać, to: patrz - "Warunki" - esej, jeśli jestem, proszę pani, zbyt bezpośredni - proszę o łaskawe wybaczenie. Łukasz Jasiński1 punkt
-
1 punkt
-
1 punkt
-
1 punkt
-
1 punkt
-
z chciwości pychy zazdrości cudze dobro sponiewierał los sprawił że pojął zrozumiał kielich goryczy do dna wypił zawstydzony klęknął o przebaczenie prosił tym drugim wybaczył kiedy umierał .... o niczym nie marzył za nikim nie tęsknił jednego pragnął miłości wybaczenia1 punkt
-
@agfka Obchodzimy dzień deklaracji Schumana , a zapominamy o dniu kiedy Europa sprzedała Nas sprzedała za kilka srebrników pokoju. Można i tak. Pozdrawiam1 punkt
-
@NatuskaaO! Swórco! Dlaczego stworzyłeś głupców i mądrych ludzi, czy to dla równowagi rzeczywistości? Wyobraźmy sobie świat tylko z głupcami lub tylko z mądrymi ludźmi. NUDA, a tak, głupi ludzie mają szansę stać się mądrzejsi, a mądrzy ludzie mają szansę nauczyć się głupoty.1 punkt
-
@Kwiatuszek Bardzo ładny i uroczy wiersz. Uśmiechnąłem się puentę :-) Jeśli natomiast idzie o życie os to generalnie żyją od kilku do kilkunastu tygodni w zależności od gatunku. Wyjątkiem są królowe, które mogą przeżyć i kilka lat. Kolega @Jacek_Suchowicz więc trochę przesadził z tymi kilkunastoma dniami a ja lubię weryfikować swoją wiedzę i nie karmić innych nonsensami. A jeśli idzie o zagrożenie to osy są dużo łagodniejsze niż pszczoły, jad jednak mają silniejszy :-) Pozdrawiam ciepło.1 punkt
-
Drodzy neurotypowi Jak to jest być tak jak wy? Lubić imprezy, podróże… Być z niestałością na ty, Nigdzie nie zostać na dłużej? Nie chcę być taki jak wy, Wszystko rozmyte, niejasne… Z kwantów układam wciąż sny, By ze mną były już zawsze. Muszę być taki jak wy, Nie ma znaczenia, że nie chcę. Dla was otwarte są drzwi, Tam gdzie zamyka się przestrzeń. Nigdy nie będę jak wy, Chociaż próbuję zrozumieć. Idzie huragan, już grzmi, Schować się przed nim nie umiem. ---1 punkt
-
1 punkt
Ten Ranking jest ustawiony na Warszawa/GMT+02:00
-
Ostatnio dodane
-
Wiersze znanych
-
Najpopularniejsze utwory
-
Najpopularniejsze zbiory
-
Inne