Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Ranking

Popularna zawartość

Treść z najwyższą reputacją w 06.02.2024 w Odpowiedzi

  1. mówisz do mnie dobry wieczór świeżo odkryty olbrzymie wysyłasz pozytywne wibracje nie dopytując o cokolwiek w twoich ramionach tonę bez lęku oraz strachu gwiazdy witają nas serdecznie kłaniając się ku tobie miło niech tak pozostanie wystartował wielki bal aż po nocy kres
    8 punktów
  2. Słońce od rana w żółtej czapie, do góry ciężko się wdrapuje. Gdy się przypatrzysz, zda się sapie, wełniany obłok sunie w górę. A ludzie jakby snem spętani, Choć budzi zapach mocnej kawy. Lwią paszczą straszą - swym ziewaniem. Odruch silniejszy - nie da rady! W głowie łóżeczko, ciepły kocyk. Morfeusz gotów wziąć w objęcia. Luty w rachunkach kilka groszy zostawi, chociaż mina smętna. Jest szary, bury oraz mokry. Markotność skądciś już wylazła. W tej indolencji człek samotny: nie wie co myśleć, jak ma nazwać? Tu zaniechali, tam wstrzymano i niewskazany przyszły etap. Wszelkie podwyżki - bardzo słabo. Znów polityka - już uciekam. Z okien nadzieje deszcz pozmywa, siąpiąca wilgoć niszczy radość. Błoto idee nam zakrywa, pogoda życia - kartą słabą. Długie wieczory nikną w mżawce, aura powodzie z rzeką niesie. Przycupnęliśmy już na ławce, aby się rozgrzać - lej po secie!
    7 punktów
  3. Muszę uwierzyć Poruszam się kolizyjnie, spójnie. Transformuję codzienność, konduktuję*. Badam i żuję, pochłaniam wnętrzności. Tak pięknie się przemieszczasz. Przenikasz sterowalny ekran z precyzją. A ja wciąż zajadam się resztkami jaźni. Synchroniczne potrzeby, żądze. Modelują trzewia, przeszywają płuca. Jeszcze jeden raz zadławię się sensoryką*. Automatycznie rozkładasz sidła. Bawisz się odbiciem w stalowej rtęci. A ja napełniam trumnę kratami z ołowiu. I nie jest to wcale wspólny dzień. To dopiero początek gry światłocieni. Rozbite ładunki okaleczą ścięgna, dziąsła. A ty, ty mamisz obietnicą, izolujesz. Zdzierasz skórę z mięśni, twarzy, kości! A ja, Ja nie będę się już bronił. Nie! Nie muszę już wierzyć. 18012024-31012024-05022024 Konduktuję - Nie istnieje chyba w języku polskim. Pochodzi od słowa conductor i oznacza po prostu przewodnik elektryczny. Konduktuję oznacza natomiast, że Peel przyczynia się do przewodzenia energii. Sensoryką - Raczej także nie istniej w języku polskim. Pochodzi od słowa sensor co w tutaj należy odczytywać jako odbiornik. A sensoryką oznacza po prostu doznania zmysłowe i te poza zmysłowe.
    6 punktów
  4. ulatniamy się z ciała a ono wtula się w ziemię i wzlatujemy - nareszcie bez skrzydeł ze stali i granic tak chciałabym
    6 punktów
  5. jedne - bo muszą drugie - bo tak nawykły trzecie - przygniatane przez przechodzących w mojej głowie czasem jakiejś uda się wyprostować i przebić kopułę zakwitnąć i zapachnieć jak lekko jak cudnie uwalniać ją do Nieba
    6 punktów
  6. twoje nawyki dzienne i nocne zroszone srebrnym deszczem jak błonie obiecują miody mieszam łyżeczką cień smaku na ustach co znad kwietnej łąki się podniósł i słyszysz o czym myślę
    5 punktów
  7. Byłem wczoraj jestem dziś a co będzie jutro tylko los prawdę wie Może już nie będę miał sił patrzeć na tęcze i wiatr może będę się bał własnego cienia Byłem wczoraj jestem dziś jutro to zagadka która prawdę o mnie wie cholera sam nie wiem Przecież nie mam złych zamiarów chciałbym jeszcze się uśmiechać obok prawdy być Byłem wczoraj jestem dziś a to co się zdarzy mówi się trudno trzeba żyć
    5 punktów
  8. U ciepłej wdówki z Zimnej Dziury nie zagrzał miejsca piernik, który nie miał niestety (a to pech), tych trzech potrzebnych jednak cech: jurności, kasy oraz fury.
    3 punkty
  9. Przedpremierowo, z cyklu: Eksperyment poznawczy Wzór chodnika Chodnik, taki wypieszczony Elementy, zabobony I na swoim miejscu stoi I być sobą, się nie boi Tak to trwało, długie lata Aż tu nagle, wielka strata Chodnik, zaczął mieć pretensje Wyważone, te intencje Tak tłumaczy sobie sprawę Że deptany, na zabawę Że ktoś mu specjalnie szkodzi Że tak ciągle po nim chodzi I te wąty, i zawczasy I przekąsy, wygibasy No to strajk, wymyślił sobie I skończył, w betonowym grobie Wymienili go na nowy Chodnik do chodzenia gotowy Wciąż i ciągle tak na świecie Wzór chodnika, już to wiecie //Marcin z Frysztaka Piszę opowieści, dialogi i wiersze Wszystkie moje książki Za darmo Znajdziesz na stronie: wilusz.org
    3 punkty
  10. Wczoraj się uśmiechał dziś też się uśmiecha jutro też będzie Bo wie że uśmiech to nie grzech to prawda która zdobi świat Tak moi drodzy uśmiecha się bo wie że uśmiech to mądre drzwi Za którymi człowiek nie płacze lecz ma udane sny
    3 punkty
  11. czarnym pazurem noc rozdziera wątły sen a śniło mi się źle i dobrze i źle nie wiem czy to życie kiedy budzę się czy żyję właśnie wtedy gdy zapadam w sen tak lecz nie wątpię trzecia droga jest by iść brak sił by stać, by leżeć, by trwać twarda jak głaz nie, nie stoczę się nawet w snach lecz sprzedam strach za parę tłustych lat i odejdę jak niechciany gość wam na złość lecz póki co wdech wydech wydech wdech brak miłości podzielę na trzech samotność, poezja i grzech. stara (się) noc rodzi (się) dzień
    3 punkty
  12. gasiłam zbyt wiele pożarów wierząc że więcej niż mogę aż osmoliłam serce więc teraz bije na trwogę
    3 punkty
  13. Pięknym ptakiem jest nasz dudek, lecz niestety coraz rzadszy, ale gdy rozłoży czubek wprost nie możesz się napatrzeć. Dudków w gnieździe nie podglądaj dobra radę daję ci ja, bo w twarz strzykną cieczą z kupra tak cuchnącą, ze przez tydzień każdy będzie cię omijał. * * * Siedzisz nad górskim potokiem, spokój, zieleń, cisza taka, że słychać jak rośnie bluszcz. Nagle chlup, coś wpadło w wodę, bez obawy, nie utonie, właśnie zanurkował pluszcz. * * * Sunie dumnie śmiałym krokiem przez gęstwinę traw wysokich, bystrym okiem teren bada, co się do zjedzenia nada, jeśliś myszą, żabą, gadem, uciekaj ile masz siły, dla niego jesteś obiadem i marna jest dola twoja, bo to sekretarz wężojad.
    3 punkty
  14. serce nabrzmiało ciszą gdy wokół hałas miejskich ulic zagłuszał wczorajsze myśli na obrzeżach łatwo się zgubić już nie czuć pod palcami ścieżki twoich warg brakowało słów i drogowskazów a może to od początku była droga donikąd ślady stóp już znikają nie wrócę do tego co było
    2 punkty
  15. to zwykły pionek może stać się wszystkim a król... wciąż potrzebuje ochrony i ruchy ma mocno ograniczone w dodatku bez przerwy straszony szach mat szach mat szach mat... i stracony
    2 punkty
  16. Pasie przepięty w pasie sznurkiem owce na łące i pyta wokoło no gdzie tutaj no gdzie ten wytęskniony wypas. Echa polanek odpowiadają mu niemozolnie i łaskawie. Warszawa – Stegny, 02.02.2024r.
    2 punkty
  17. wiem że jesteś w zmiennym nastroju trącasz mnie ramieniem czuję ten cień za plecami rzucasz słowem czy głębiej nie wiem czy dalej wiem że jesteś czuję to chowasz się w buczynowym lesie wijesz krętą ścieżką to znów rozlewasz na szerokie pola jak mgła ale ty nie jesteś z niej rodzisz się wewnątrz i tam przeżywasz wszystkie dni dobrze mi w ten czas kołysać się w dolinach w trudnych chwilach wejść na szczyt wiem że zawsze czekasz kiedy śnieg zasłoni wiatr wyrwie z moich ramion poczekaj proszę jeszcze chwilkę odłożę tylko pantofle boso lepiej mi z Tobą
    2 punkty
  18. Kamień z serca Cóż za piękne powiedzenie A jeszcze piękniejsze uczucie jakiego się doznaje gdy kamień z serca spadnie Znowu wolne Coś ulotnego zaczyna krążyć A potem rośnie z nadzieją doświadczeń zgoła innych na pewno dobrych Lecz to tylko jeden kamień A nie wszystkie Leżą przygniatają Można by z nich usypać Olympus Mons A może jeszcze coś większego Wszystkie serca z wszystkimi kamieniami A jeszcze w pęcherzykach żółciowych Na nerkach w przewodach Cholera Życie to z kamieniami przygoda
    2 punkty
  19. zbyt pewni siebie nacjonaliści tu burak, tu czosnek się przyśni i robi się zbyt mglisty świat oby nie dalej niż taki chwat
    2 punkty
  20. Pamiętaj; To ten neoczłowiek w historii nieraz zapisał się jako nadczłowiek Ten, który Boga wzywa lecz w Niego nie wierzy Ten, który sam ma się za Boga Ten, co w swoje szaleństwo uwierzył
    1 punkt
  21. "PREZES CZY BAŁWAN" Pewien Prezes co myślał O sobie bóg wie co I bóg wie co sobie wyobrażał Jednego razu, idąc ulicą Spotkał rzeźbiarza. I tak do niego, O chyba sam Jowisz tu pana niesie Świetnie, żem pana tu spotkał, Bo zrobi pan moje popiersie. Żeby; pan wie, z mojej twarzy Blask taki bił, powagą i dowcipem No wie pan, żebym w swej doskonałości Przeszedł do potomności Najlepiej wie pan, w marmurze... Och nie! Nie w marmurze, w granicie, Bo granit trwa jeszcze dłużej W granicie to znakomicie! Masz pan tu moją fotografię... A może po prostu ze złota? A oczy z wielkich brylantów? Mistrzu, niech pan się postara, Nie będę zwlekał z zapłatą, Bo to suweren zapłaci... A może w chmurach z gitarą? Mistrzu, ach co pan na to? Rzeźbiarz tak odparł: Panie Prezesie, pomału! Wszystkie projekty są dobre, Tylko że, brak materiału, To Prezesie jest problem Bo jeśli chodzi o pana, To takiego szukać ze świecą, Rzecz musi być wychuchana, A nie tak, byle co. Ja mam dla pana materiał Co nie ma go w żadnym magazynie, "Przepraszam, jaki materiał? Przyjdzie zima, śnieg spodnie, To pana ulepię!
    1 punkt
  22. będę rymować dość mam już prozy życia! śpiewnymi słowy je kształtować będę :) (to obietnica bez pokrycia ;))
    1 punkt
  23. Ruda wiewiórka Szczerzy zęby, a w łapkach Trzyma orzecha.
    1 punkt
  24. To samo pytanie słyszę w sobie i zawarłam je też w ostatnim słowie wiersza "chciałabym"... Dziękuję Ci i równiez serdecznie pozdrawiam :) Podziwiam taką wiarę i staram sie na nią otworzyć. Cieszy mnie Twój pozytywny odbiór :) Dziekuję.
    1 punkt
  25. @viola arvensis Cieszę się, że trafił do Ciebie mój tekst. Chciałam właśnie pokazać jak wielu drobnych rzeczy nie dostrzegamy. Dziękuję za czytanie i pozdrawiam serdecznie!
    1 punkt
  26. wizyta skierowanie czas relaksu i pomnik
    1 punkt
  27. @sisy89 bardzo delikatnie smutkiem wymalowany wiersz...
    1 punkt
  28. @Kwiatuszek Wolałbym jednak Cię widywać tutaj częściej. Miło byłoby przeczytać kolejny niepoprawnie optymistyczny wiersz :-) A na opowiadania nadal czekam :-) Nie tylko ja. A jeśli idzie o moje pisanie to zobaczymy jak to dalej będzie. Chwilowo jest zastój. Miłego wieczoru :-)
    1 punkt
  29. @Kościół Zbawienia Słów Gdyby bóg był przewidywalny przestałby być sobą
    1 punkt
  30. Witam - miło że czytasz i komentujesz- dziękuje serdecznie - Pzdr.uśmiechem.
    1 punkt
  31. @iwonaroma Taka wolność jest piękna i unosi zawsze w górę :) Podoba mi się metafora i emocjonalna otwartość zakończenia. Pozdrawiam :)
    1 punkt
  32. @ja_wochen Są takie miejsca, szczególnie te pełne natury, i są takie stany, w których nasz świat wewnętrzny otwiera się na zewnętrzny i oba się przenikają... To odnajduję w Twoim wierszu - tą jedność i całość... To piękny stan - tak jak Twój wiersz :) Pozdrawiam.
    1 punkt
  33. @Tectosmith Dziękuję i pozdrawiam.
    1 punkt
  34. @Tectosmith ...ale, inplus. Pozdrawiam.
    1 punkt
  35. Witam - dziękuje za kolejne czytanie - jest miłe - Pzdr. Witaj - dzięki za ową zgodę - Pzdr. @Monia - dziękuje uśmiechem -
    1 punkt
  36. Otworzyłem drzwi i okna świat się uśmiechnął zobaczyłem to co chciałem czyli życia sens Nie bałem się prawdy to dzięki niej jestem tym kim jestem Przytuliłem się do ciszy obok była nadzieja nie dokuczał żal Otworzyłem drzwi i okna poczułem się jak Bóg który widzi dobro nie ma trudnych snów
    1 punkt
  37. Słowem jak gumą Można się zakrztusić Ważne by potem Nie wystrzelić Z d#@y
    1 punkt
  38. sen nie musi patrzeć na zegar kwiaty tyle mówią zachwycają się wspomnieniem kolory nikną w cieniu aleja platanów szuka kropel rosy uczucie przygląda myślom różowa bluzka budzi westchnienie ostatnie motyle odleciały dawno drzewo pozbawione liści niewiele pamięta zmrożone okna nie wpuszczają światła dziś 2.2024 andrew
    1 punkt
  39. moja droga do twoich rzęs była krótka - na długość kociego spojrzenia... jak opłatkiem przełamywałam się tobą i czynami soczyście grzeszyłam nie będziesz mnie za rok pamiętać za dwa lata będzie już inna... a ja smutna i wciąż sobą zajęta zacznę co rano niechętnie się budzić ta droga do ciebie wyraźnie kręta... scenariusz bez happy endu nie ma co za kołnierz wylewać - gdy łzy się leją jak strumień... a w sercu wciąż echa lęku
    1 punkt
  40. Mysz kościelna ma; względy u Boga.
    1 punkt
  41. Korale łez. Swe żalu łzy na sznur nawleka i robi z nich korale. Pierwsze paciorki z bólu dzieciństwa, choć nie pamięta go wcale. Siedzi pod oknem w tym samym miejscu. Nawleka korale od lat. W ciszy skupiona, czas płynnie płynie, brama zamknięta, wszystko jest białe… Pamięta jeszcze dojrzały bal. Martwa jak Anioł, co skrzydła stracił, a myśli, że wciąż je ma. Liczy od nowa, swe łzy nawleka, ale korali brak. Spogląda w okno, supły rozrywa. Unieść się chciałaby. Nazbyt wysoko…cisza i ludzki żal.
    1 punkt
  42. Mogę być w wielu miejscach. Zawodzi…
    1 punkt
  43. @Monia Gwiazdy są fascynujące i kojące. Szkoda, że u siebie widzę ich tak niewiele. Ładny i ciekawy wiersz. Pozdrawiam.
    1 punkt
  44. Widziałam.. kieeedyś w TV.. i to 'haczykowanie sutkowe'.. a feee.... Dwa serducha zabieram, będzie na przyszły tydzień.. na wtorek i.. piątek..:)) CZym się..
    1 punkt
  45. Odpuszczasz jesteś nikim nie, jesteś z nikim.
    1 punkt
  46. trzeba jeszcze mieć za co umrzeć ;-) niestety bardzo fajna miniaturka
    1 punkt
  47. Znana roślina wydaje dobry owoc, jej rozrastające się korzenie; trują.
    1 punkt
  48. Wiedz, że szypszyniec różany to nie eliksir na rany, lecz owad, pasożyt róży i róży raczej nie służy. Narośl na różanym pędzie, ładna z ażurową główką, chociaż podobna do kwiatu to szypszyńca jest kryjówką. W niej nawet i zima mroźna dla szypszyńca nie jest groźna. Gdy go spotkasz w swoim domu to ty nie wszczynaj alarmu, bo nie zagraża nikomu. Odwłok czerwono-brunatny, odnóża krótkie, pasiaste i nie odżywia się ciastem. Na śniadania i obiady on preferuje owady, niech więc ci co go nie znają żądzą mordu nie pałają, bo to jest całkiem niewinny zyzuś tłuścioch – mały pająk.
    1 punkt
  49. „Aforyzmy optymisty” wskazują jak być dobrym poetą. @Konrad Koper Prezent świąteczny.
    1 punkt
  50. Najcudowniejsze kule ziemskie świata są puste. Ruch jest ciszą, słońce rozrzuca złote łańcuchy promieni i można się upajać krystalicznym oceanem bezkresu. Biją dzwony by obwieścić, że wszystko jest dobrze, zaświaty wyglądają zza węgła przekonując, że są tam maki i różowe renifery. Gdy patrzę na ludzkość, to bywam jadowitym zaskrońcem. Gdy ogarnia mnie sentyment - wyciągam zdjęcia z ... przyszłości. Patrzę na nie, po czym spokojnie sięgam po kosmos: tu także był Exodus ...
    1 punkt
Ten Ranking jest ustawiony na Warszawa/GMT+01:00


×
×
  • Dodaj nową pozycję...