Ranking
Popularna zawartość
Treść z najwyższą reputacją w 04.01.2024 w Odpowiedzi
-
Zagonem rosły głowy kapusty stąd mamy brały śliczne pociechy jak babcię kocham szczera to prawda bywało bociek brzdąca przynosił W dzikiej Afryce dziatek bez liku stworzenia nazbyt tam pospolite duchy przynoszą je wczesnym rankiem wraz z biedą magią radośnie tańczą W raju nad Wisłą zachęty liczne plusy urlopy i cuda wianki w przedszkolach słychać wschodnie języki zachodni kryzys demograficzny8 punktów
-
Wspaniali nieszczęśliwi nie wiedzieli że są szczęśliwi, a czuli tyle co nic minęli spacerkiem parę (pary musnęły się lekko odczuciem) ładnych szczęśliwych, którzy nie rozumieli że są nieszczęśliwi, choć czuli tak wiele największe zastrzeżenia wobec powyższych miał spozierający obserwator wiedzący i rozumiejący i całkiem nijaki Zresztą ten nie zauważył ani trochę jak tam u nich jest z miłością Warszawa – Stegny, 03.01.2024r.7 punktów
-
Podążyć szlakiem, choć raz nieznanym, Naprzód, do morskich fal dopchnąć rzekę - Z balastem pełnym nie dałbym rady, Supeł mu wiążąc własną powieką. Więc słony nadmiar upuszczam w głębię, A kropla każda to czas, co podział W ruinach portów gdzieś to, co będzie, To, co już było - sadzając w łodziach. I mimowolnie w podróż odwrotną Wyruszam znowu, żywiąc się płaczem - W strachu, że droga pod twoje okno Gdy niekreślona łzą - nic nie znaczy.7 punktów
-
Na powiekach szadź... sprawy ciężkie niczym ołów krążą wokół przed upadkiem drapią głowę wchodząc w progi jakby chciały być tam panem żywot jednak krótki mają chociaż nieraz myśli zmącą pokrzyżują nawet plany wtedy drzemką wszystkie trącam wypoczęte sił nabiorą grafik w kalendarzu spuchnie niechże tylko dzień ciut dłuższy odwzajemni topografię i gdy zmierzchem w okno puka przemarznięty blady księżyc chyłkiem drwa w kominku stawiam tańczę walca - czegóż więcej... styczeń, 20246 punktów
-
gubisz się proszę jeszcze nie teraz łąka spójrz kwitną kwiaty łapiąc swoimi dłońmi promienie zza chmur5 punktów
-
bez okien otwartych na świat mój dom nie jest domem bez drzwi przez które do świata wybiegam a gdy o niebie zapomnę umieram4 punkty
-
nie ma już wspólnego punktu. ciemność — jasność, jasność — ciemność. są tylko chwile, przez które budzę się szukając szklanej kuli. przemierzam światy, by pokonać pryzmat, ominąć białe światło i dotrzeć na skraj czarnej tęczy. to jedyny punkt, by spowolnić czas tego co pomiędzy. nie rozszczepiaj światła, nie ma już miękkiej krzywej; pamiętaj jego kształt, kruchość, i ten zimny rodzaj ciszy, kiedy wszystko gaśnie.3 punkty
-
A tu Bing ogni buta Al Google czatu ta z cel Googla ;) No, Googla algo, ogon. Nogo o glany N alg o ogon Ja nie kod, nowy Bing, niby won do kei naj.3 punkty
-
Mnóstwo tych dzieci nie opuszcza dzieciństwa bo po prostu umierają z głodu. A co mają te wschodnie języki do zachodniego kryzysu demograficznego. Ja generalnie lubię jasne i jednoznaczne przekazy, i nie podoba mi się takie gmatwanie i wrzucanie wszystkiego do jednego kotła. Pozdrawiam.3 punkty
-
Rzeźba - Nie chcę jeszcze umierać! – wykrzyczała (a raczej wydusiła z siebie) w progu. Usiadła bezradnie jak albatros, pomyślałem, któremu dziób się wydłużył aż nad to, ale dalej jest piękny. Nie mówiła nic więcej. Tylko trzymała w ręce pocztówkę. Ekstaza Świętej Teresy. Spojrzałem przez jej ramię. - Co z tym wspólnego ma Bernini? No tak. To akurat jego rzeźba. Milczeliśmy dłuższą chwilę, aż wreszcie wydusiła: - Nikt już nie potrafi pokazać ostatniego tchnienia. Nie wiem, czy warto w takim razie tak po prostu odejść. Łza rozmyła jej makijaż. Siedziała skupiona jak rzeźba. Pięknie świadoma.3 punkty
-
Rok 2024. W starym roku przetarłam malinowe usta piołunem. Nie były grzeszne. Obroniła mnie tym razem teoria mimesis. W lustrze widzę zmęczonego wojnami Ptaka, ale zawiść i przemijanie nie mają znaczenia. Nadal patrzy ufnie. Fakt, zakłócona została wyraźnie moja erystyka - - sztuka prowadzenia sporów - tak ją (w) sobie ceniłam. Jestem sama wśród ludzi cieni. Myśli proste i ulotne odleciały, ale został on - Święty Spokój. Obsesyjny od pewnego czasu lęk przed śmiercią zmienił kształty, stał się moją własnością i odtąd będę go chronić. Jest moim skarbem i potrzebuje ciszy. Za oknem blaskiem jutrzenki Nowy Rok świta. Od chwili jestem sofistą.3 punkty
-
gdyby tak od nowa zbudować to co zburzyło życie stałaś w słońcu wpatrzona w dal z nadzieją w dłoniach przytuloną do piersi piasek na plaży budował dom wiatr meblował powstało piękne gniazdko zabrakło w nim marzeń morze długo czekało czy się pojawimy nadaremnie pierwszym przypływem zabrało wspomnienie uśmiechnełaś się to nie był ostatni sen 1.2024 andrew3 punkty
-
cześć, jestem nowa na forum, chętnie poczytam wasze opinie, podpowiedzi i rady. mogę porównać naszą relację z rozpalaniem w piecu i to nawet bez użycia kartek czy gazet rozpaliłaś coś we mnie spojrzeniem ale szum afer ugasił ten płomień pozostał po tym żar i tlił się długi czas uciszany przez rozum a potem w natłoku sytuacji i myśli żar znów zmienił się w płomień i nie wiem czy dbać aby nie zgasł czy zamknąć drzwiczki i odejść może ty znasz odpowiedź2 punkty
-
z nowym rokiem otwieram dłonie prostując myśli wzdłuż linii papilarnych wpuszczam światło w krwioobieg2 punkty
-
ścięłam sobie głowę pilnikiem matki była zamknięta na gwiazdy znaczy głowa przegrałam w statki los mam martwy zależy od mar twych ilu zje iluzje czasem myślę o sobie jak o wielkim wybuchu w popiole znalazłam obca sy rozjarzone założyłam na sto py za mało zarabiam za dużo rozrabiam wkładam na mój brak głowy proces milczenia a to mowy mamo albo dobra już nic2 punkty
-
Patrz mi w oczy bądź obecny rozmawiaj ze mną o niej tu i teraz Nie uciekaj myślami do miejsc w których nigdy jej nie było i nie będzie Nie zakrywaj twarzy - płacz przecież na szczerości rodzą się uczucia Uczucia których zadaniem jest zbliżać do siebie a nie oddalać2 punkty
-
To dlaczego przedstawiasz to jak przestępstwo, jak niedogodność? Twoje tłumaczenie wcale nie wynika z treści wiersza. Ale także i po prostu głodu. Aż tak cię to razi?2 punkty
-
- A dane żelu? - Żule, żenada. Kolego, mamle go. Kogel ma – mogel, ok?2 punkty
-
Maty żelatyna rodzi w Gwatemali. - Lila, meta w gwizd? O rany, ta leży tam. Meta za poryte RODO, KOD? - O rety, ropa zatem?2 punkty
-
2 punkty
-
Nie nie, nie :D A jeśli już, to 'zaganiaczem'. No cóż, z Wikipedii to nie jest, ale właściwie tuż obok: zagon - używany jako jednostka długości miał w staropolskim okresie 134 metry, był używany również jako miara powierzchni nazywany inaczej prętem większym kwadratowym, czyli około dzisiejsze 2 ary (200 m2).2 punkty
-
Sadzę drzewo, nie jedno, a dwa, W sercu ziemi, gdzie słońce jak złoto się mieni. Patrzę, jak wzrasta, z każdym dniem wyżej, Jak marzenia, które w mojej głowie się rodzą. Liście szepczą historie o czasach dawnych, O korzeniach, które sięgają epok zapomnianych. Każde drzewo to opowieść, która jeszcze nie dobiegła końca, To życie, które trwa, choć wiele już przemknęło. Lubię patrzeć, jak rośnie, jak sięga ku niebu, Jak czerpie siłę z ziemi, jak tańczy w rytmie deszczu. To więcej niż drzewo, to symbol, to znak, Że życie jest piękne, choć czasem trudne jak skała. Więc sadź drzewo, nie jedno, ale sto, I patrz, jak rośnie, jak przekształca się w coś wspaniałego. Bo każde drzewo to nadzieja, to obietnica jutra, To dowód na to, że życie zawsze znajdzie drogę.2 punkty
-
2 punkty
-
Ten dzień jest zimny, ciemny i ponury; Pada, wiatr przynosi deszczowe chmury; Winorośl wciąż trzyma się zmurszałej ściany, Lecz z każdym podmuchem spada liść urwany, A dzień jest ciemny i ponury. Mój los jest zimny, ciemny i ponury; Pada, wiatr przynosi deszczowe chmury; Moja myśl trzyma się zmurszałej przeszłości, Lecz wichury rozwiały nadzieje młodości, A czas jest ciemny i ponury. Ucisz się serce! niech skarga uleci; Ponad chmurami słońce wciąż świeci; Los taki jak twój wszyscy ludzie znają, W życiu każdego deszcze padają, I bywa dzień ciemny i ponury. I Henry: The day is cold, and dark, and dreary; It rains, and the wind is never weary; The vine still clings to the mouldering wall, But at every gust the dead leaves fall, And the day is dark and dreary. My life is cold, and dark, and dreary; It rains, and the wind is never weary; My thoughts still cling to the mouldering past, But the hopes of youth fall thick in the blast, And the days are dark and dreary. Be still, sad heart! and cease repining; Behind the clouds is the sun still shining; Thy fate is the common fate of all, Into each life some rain must fall, Some days must be dark and dreary.2 punkty
-
W piąteczek, tuż po szczycie, na Gran Canarii oświadczać kobicie miał się, wicie, Kali. Nie wyszło nic z tego, bo szczyt był wszystkiego, gdy klękły jej byłych gromady kanalii.2 punkty
-
tomiszcze się zmaterializowało. ot tak, po prostu. towar niezamówiony — więc nie odsyłam, zresztą — nie mam pojęcia, komu mógłbym. ile treści! ale — od pierwszych zdań — defetyzm: potrzeba zamierania, które, jak na złość, nie następuje. fabuła bez potrzeby trwa, ciągnie się jak flaki z olejem. silnikowym. ktoś tam, spowinowacony z lokalnym przywódcą, biegnie poniżej poziomu, przez białe bezkresy, w chwili zagrożenia wykazuje irracjonalną autoagresję, napadnięty wyrywa bandziorowi nóż i, ku zdziwieniu napastniczydła, rozebrawszy się do nagusieńka, zaczyna się kroić (bo "kaleczyć" to mało powiedziane). jakiś trzecioligowy stand-uper, niby z ironią pyta, czy znacie dziewczynę o imieniu Bug, bo ostatnio coraz częściej chodzi mu po głowie, aby, jakkolwiek pompatycznie by to nie zabrzmiało, rzucić się w jej ramiona, dać się unieść w chłodne. na widowni śmieje się tylko jedna osoba. następny rozdział: egzotyka! padlina lalki rozdeptywana na chodniku. czarny plastik pod butami. epilog: zimotrwałe majaki, wyrażenia przekraczające bramkę logiki. czytam właśnie, co zostało mi deobjawione. zdania z poprzedniej nocy (słowo w słowo!). "(...) wszyscy w rodzinie śmiali się, jak powiedział, że podczas Wigilii nie będzie jeść dużo, bo poprzednio się napchał, utył i nie mógł potem zrzucić paru nadprogramowych kilogramów. Co za słowa w ustach dwunastolatka! Nikomu za to nie było do śmiechu, gdy następnego dnia strzelił w brzuch asystentowi premiera, Larsowi Jirlingowi" (autentyczny tekst ze snu z nocy 3/4.01.2024r.) ostatnie, gorszycielskie słowa nałażą na okładki. farba drukarska przecieka na dłonie. nie wiem, czy dadzą się odszorować.1 punkt
-
Tomislav, mieszkający w Chorwacji, umiał określić dzień owulacji. po pocałunków słodyczy*. Od badanych sobie życzył ścisłej fizycznej kooperacji. *W okresie owulacji poziom cukrów w ślinie kobiety jest najwyższy.1 punkt
-
Otucha Wiecznie przecież nic nie potrwa, w sakwie życia ołów ciąży, opadają znów ramiona, góry przyrastają w drodze. Minął stary jest sprzątanie, na manowce złość wywalam, by zaszczepić w tym co szare, róże wyniańczone latem. Dla obrony kilka kolców, gdy chojractwo niech zostanie, może siedzi gdzieś na progu, żeby zszarpać to co całe. Przygaszona puzzle składam, ścibię frazy, pies przy nodze, bo brak czasem niczym tlenu, dwóch bezkrwawych spojrzeń w oczy. styczeń, 20241 punkt
-
bez ciszy więcej do mnie nie podchodź jestem mewą na falochronie nie czekam na oklaski na pokrzyk bez wyrazu i na zaciśnięte dłonie1 punkt
-
Lepszy wróbel w garści niż gołąb na dachu Na andrzejkowych wróżbitów w Jaśle, warkocz dziewek sposobi się właśnie. Gdy wosk w garze się żarzy, już noc się myślom darzy. Niech kluczy pęk wróbla nie przytrzaśnie. listopad, 20231 punkt
-
1 punkt
-
1 punkt
-
z głodu to bedziesz umierał i miesiąc jak cie własny mózg wcześniej nie zabije . a jednak1 punkt
-
1 punkt
-
@Rafael Marius Spoko. Wiem, że nie jesteś przeciwko uchodźcom. Mieliśmy kiedyś już na ten temat (w moim przekonaniu miłą) wymianę myśli w Twoim wierszu "Mama Afryka". Chciałem Ci tylko zwrócić uwagę na to, że Twój wiersz można także w inny sposób zinterpretować. Jest tam w ostatniej zwrotce taka, nota bene cieniutka, ale jednak obecna kontrowersyjna nutka. Pozdrawiam1 punkt
-
1 punkt
-
Ja zaufam jednak tym, którzy mówią i o chorobach, i o głodzie, i o zanieczyszczonej wodzie, i skażonej ziemi, i toksycznym powietrzu. Ludzie chyba dla zabawy montują takie reportaże... No to się nie dowiesz. Wyraziłem swoje zdanie a tłumaczyć się i przekonywać ciebie nie mam zamiaru. Może po tym jak TVP odrobaczono to coś ci spadnie z rzetelnych wiadomości ze świata. Poczekam cierpliwie.1 punkt
-
ty lepiej jedź i sprawdź !! głód jest nawet w polsce !! zależy czym się żywisz kolego to nie polska ja nie wiem już czy mnie w ka puste znaleźli , czy bo cian mnie pryniósł1 punkt
-
SŁUCHAM !!! Co, ty też korzystasz z mediów alternatywnych? To niesamowite co wam z mózgami robi Polska. Przecież się odniosłem do konkretnego cytatu. Nie zgrywaj nie mądrego.1 punkt
-
a może chłopom chęci brakuje w pole kapusty baby nie wchodzą bociek jak chłop wciąż wysiaduje gadżety pieszczą jędrną i młodą ...1 punkt
-
No nie, akurat tutaj w słowie 'zagon' kryje się (no właśnie - w kryje też się kryje ;) taki sprośny podtekst. Bo co robi rolnik z zagonem? ;) Palindrom przecież wcale musi być śmiertelnie poważny. Przeciwnie, bardzo często tworząc palindromy myślę o tym, żeby mógł śmieszyć - w tym pozytywnym znaczeniu, nie żałosnym :) Często są to wręcz dialogi. I właśnie taki jest powyżej.1 punkt
-
1 punkt
-
tu same słowa łapią znaczenia i każdy widzi to co chce a w sercu ziemi słońce się mieni drzewa marzenia pójdą wnet "Bo każde drzewo, to nadzieja" w tym zdaniu prowokacja tkwi sens jej głęboki rządy zmienia krecią robotą pachnie mi drogi autorze racz uważać bo sztuczną szczękę sędzia wzuł a w pierdlu już się śmieje krata grunt to mieć humor - karta na stół :))))1 punkt
-
Nie zwątpienie, lecz rozpoznanie, że popadam w takie stany i nie tylko ja - z własnej winy lub z powodu zewnętrznych wpływów... Albo jedno i drugie. Dziękuję Ci za uważne czytanie :) Miłego dnia! @Natuskaa Dziękuję Ci pozdrawiam :) @MoniaDziękuję Ci :)1 punkt
-
1 punkt
-
Pożegnanie Czułeś, że niebawem nadejdzie. Zanim przyszła wręczyć Ci bilet dalekobieżny w niebiosa, zdążyłeś pożegnać tu na Ziemi swoich przyjaciół. Jak zwykle, na swoich zasadach, przytuliłeś nazbyt mocno wierzbę w parku. Skrzywiła się otulając Cię ramieniem, jakby chciała oddać Ci swoje łzy na drogę… gdybyś poczuł pragnienie. Do kruka za oknem puściłeś oko - - wasz rozpoznawczy znak. Na parapecie zostawiłeś mu podwieczorek… kilka okruchów chleba. Śpieszyłeś się, żeby pociąg nie odjechał. Gwiazda, z którą byłeś blisko, od dziecka ją podglądałeś, wymościła Ci miejsce przy swoim łonie wierząc, że Twoja wrażliwość i jej kobiecość stworzą tam w górze niejedno dzieło. Imię Twoje nie było przypadkowe przecież… Tylko martwię się Franciszku, czy pamiętałeś o piórze? Czym będziesz porządkował niebiosa?1 punkt
-
@Leszczym a obserwator w parku lub w kawiarni? :) Pozdrawiam:)1 punkt
-
@Rolek dziękuję za polecenie, Greta Van Fleet jest na mojej odwiecznej liście do przesłuchania, traktuję to jako impuls! Pozdrawiam Cię i życzę Wszystkiego Dobrego w Nowym Roku ☺️❤️ @Kwiatuszek Dziękuję Ci bardzo za serduszko i życzę wszystkiego dobrego w Nowym Roku ❤️1 punkt
-
Jako dziecko z ich dobra korzystał jednak gdy wyrósł zapomniał o tym i łukiem omijał Dopiero o los potknąwszy się zapragnął naprawić zło którym krzywdził nie tylko bliskich Lecz było za późno bo na łożu śmierci nie miał już sił czynem naprawić własnego błedu Błędu za którym widnieje dom a w nim zdjęcie otulone szalem utkanym przez matkę Utkanym z wiary nadziei i miłości którym serca biły biją i zawsze będą bić życzliwością Nawet dla tych zagubionych którzy kiedyś zgubili drogę i zabłądzili1 punkt
-
Witam Noworocznie - miłe te twoje myślenie - Pozdr. @Natuskaa - @Rafael Marius - dziękuje uśmiechem -1 punkt
Ten Ranking jest ustawiony na Warszawa/GMT+02:00
-
Ostatnio dodane
-
Wiersze znanych
-
Najpopularniejsze utwory
-
Najpopularniejsze zbiory
-
Inne