Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Ranking

Popularna zawartość

Treść z najwyższą reputacją w 23.10.2023 w Odpowiedzi

  1. jestem tu w każdym momencie co dnia oglądam Twe życie wołam do Ciebie we śnie ponoć wtedy możemy się słyszeć czasem staje za Twoim odbiciem wtedy gdy nie patrzysz w lustro i z cieniem mknę po suficie gdy rano się robisz na bóstwo wieczorem gdy walczysz z pustką lejąc w kieliszek półsłodkie poruszam liśćmi i furtką i firanką w sypialni oknie czasem nieśmiało Cię dotknę pogłaskam Twe włosy podmuchem pragnienia wsunę pod kołdrę takie uroki bycia duchem
    9 punktów
  2. nie piszę już żadnych wierszy komuś kto nie istnieje bo szczypią mnie słowa w oczy jak macki parzydełek nie czytam już pięknych wierszy żeby nie umrzeć z żalu bo więdną uszy i chęci przy nazbyt głośnym gwizdaniu
    7 punktów
  3. Chciałabym przynieść ci szczęście w koszyczku splecionych rąk. Chciałabym dźwignąć twe smutki i troski, zanim przegonisz mnie stąd. A Ty mi kłody rzucasz pod nogi gdy na ratunek chcę spieszyć. Ty patrzysz na mnie złowieszczo wilkiem gdy pragnę Ciebie pocieszyć. Chciałabym byś pereł swoich bezcennych, nie rzucał przed wieprze więcej. Chciałabym skarb ten tobie odebrać i wstawić we własne serce. A ty mi rzucasz okruszki słówek co tak mi podle smakują. A Ty mi dajesz bezsenne noce, pragnienia co za dnia mnie trują. A ja bym chciała ci zatkać usta, spić jad co płynie strumieniem. A ty swą twarz wykrzywiasz w grymas, znów karmisz mnie gorzkim cierpieniem. Gdybyś tak zechciał przez dłuższą chwilę, zatrzymać na mnie spojrzenie, Wtedy dowiedziałbyś się na pewno, że jesteś moim marzeniem. Ale ty chyba nie chcesz bym w końcu, w koszyczku ci szczęście przyniosła. I z każdą kroplą rosy na rzęsach staję się bardziej żałosna.
    6 punktów
  4. Drogi Odeszłam cicho nie trzaskając drzwiami w niebyt w niepamięć w zapomnienie na strych z gratami wyniosłam wszystko co miałam od Ciebie listy książkę wspomnienia coś jeszcze? Nie wiem czy kiedyś jeszcze zejdą się nasze drogi ? byłeś jesteś będziesz mi drogi mój drogi zbyt drogi by cię mieć tylko dla siebie.
    6 punktów
  5. prowadzisz mnie życie nie tak jak chciałem nie słuchasz planów myśli a ja ja ci zaufałem calutki z wiarą się oddałem mimo to kocham cię życie 10.2023 andrew
    6 punktów
  6. Dolina* U stóp głębokiej doliny jak poszum modrej burzy diamentowy potok skacze: piach - deszcz - błoto, ziemia - słońce - susza, korzeń - drzewo - liść, u stóp głębokiej doliny jak poszum modrej burzy... (z tomiku: Kowal i Podkowa) *więcej informacji znajdą Państwo w następujących esejach: "Komentarz - komentarz odautorski" i "Mój drogi świecie" - Autor: Łukasz Jasiński (luty 2006)
    5 punktów
  7. Z cyklu wyciągnięte "z szuflady" cz.VIII tęsknoty brak mętny wzrok gaśnie iskra nie ma jej jak rwący potok gdzieś daleko ucieczka głęboko w środku eksplozja wnętrze rozbite na kawałki pada betonowy mur dlaczego to ten moment
    4 punkty
  8. Nie dziś, nie jutro - mam nadzieję do mnie niestety On zadzwoni na tę rozmowę się nie śpieszę ale odbieram telefony Jemu też na tym nie zależy niewiele można mi zarzucić jak mnie za szybko stąd zabierze będę jak Jakub z nim się kłócił w anielskich ławach miejsca mało tam są z urzędu rezerwacje został mi czyściec albo piekło ale tu mam za skromną kartę grzechów młodości nie pamiętam z prostej przyczyny – nie grzeszyłem z płcią inną niż pramatki Ewy ale czy grzechem jest z dziewczyną? ciągle je kocham bo są piękne jestem modelem tradycyjnym żony nie zdradzam bo nie wierzę że może mi być lepiej z inną i co usłyszę jak zadzwoni? - że Huston mamy duży problem chciałbym cię u Mnie lecz anioły wciąż nie chcą w niebie takich osób
    4 punkty
  9. Czasem się człek czuje, jak ten aster samotny, co spośród wszystkich ziół polnych, najpóźniej jest przez jesień gaszony. Ostatni wierny, co na pękniętym ołtarzu świeczkę zapala. Marzyciel jedyny, co idei bez życia jeszcze służy. Żołnierz niepadły, co za martwą sprawę walczy wściekle. Lecz wiatr chłodny nadleciał, i kwiatuszkowi szepcze: "Nie płacz ty, chwaście mizerny, i spójrz jak inni też cierpią". Rozgląda się zatem aster smutny, i cóż takiego on widzi? Trawy żółte, co koloru się swego wyzbyły, i szeleszczą rozpaczą suche. Kamienie zimne, co nie pytają czemu tu leżą, a los ozdoby polnej zupełnie im starcza. Gdzież są ci żywi!? Gdzież są świadomi!? Gdzież bracia i siostry, co to brzemię dzielą!? Opuścił główkę aster srebrny, i zamilkł. Na szepty wiatru - głuchy. Na słotę listopadową - nieczuły. Czy na coś czeka? Czy na coś liczy? Tak - na mróz grudniowy, co go z tej łąki martwej uwolni...
    4 punkty
  10. Czas przemijania. Już nie wiem czy fresk to był? Na ścianie kościółka w Sienie - - Sen a może Mara? Polowanie na scenie życia przemijania. Młodzieniec ze świtą pędzi w gąszcz zapuszczając się. Koń dumnej urody go niesie wierząc w młodości pieśń. Miłością złączeni jak węzłem. Niczego im więcej nie trzeba. Sceny się przesuwają… … klatka po klatce STOP. I nagle koń dęba staje. Młodzieniec poznaje i drży… Ten fresk co wciąż powraca jak przemijania krzyk.
    4 punkty
  11. Zazdroszczę Ci powiem, atramentowi temu, bo oczy szare będą się w niego wpatrywać, a widok ich dobrze zapamięta. Zazdroszczę Ci powiem, papierowi temu, bo weźmiesz go w dłonie białe, a szklista ich gładkość przyjemność mu sprawi. Zazdroszczę Ci powiem, listowi temu, bo uczucie do Ciebie wyrazić umie, a które mnie w gardle więźnie.
    3 punkty
  12. plaża składa się z kobiet przysypanych piaskiem na ręcznikach zawieszonych pod ażurowym niebem w oddali wzgórki zamazuje rozgrzane powietrze wilgotna delta rzeki zamieni się wieczorem w potok drobiny piasku piszą dalej swoje historie zmierzają ławicami do ukrytego celu układane wiatrem przynoszą kształt człowieka nikt nie wie kogo dziś usypią
    3 punkty
  13. Szpony w myślach o ptasich kształtach niewierna tli się nadzieja przypala dłonie kochanków od zawsze kochali ból światło ucieka z wnętrza klatka po klatce wyparta całe albumy zaniedbań w zmysły wcierany brud na powiekach trwa walka pyły spacerów po dnie lokum płacze szkarłatem kiedy przekraczasz mój próg w ustach twych przepowiednia że nie można inaczej prawda bywa bezwzględna wobec niewinnych snów powiedz czy mnie pamiętasz czy wspominasz me oczy które nie wierząc w boga w Tobie widziały cud powiedz ile dziś znaczy marsz po życia zakrętach gdy wciąż gubimy mapy i uciekamy od ról dziś znów pójdę do pracy z światem bić się po zębach szefom wyrabiać normy szmalem hamować głód by powrócić wieczorem i się modlić do piękna w szponach suki rutyny i ślubowań po grób
    3 punkty
  14. Mineliśmy się z happy endem Moje usta milczą Pustą, bezdźwięczną ciszą Ale serce krzyczy w niebogłosy Gdy nikt nie słyszy Widzę twoją krzywdę, widzę ją Tę straconą szansę, która odeszła I zabrała cząstkę mnie przy okazji Pożegnaliśmy się Nie machając sobie na drogę Błądząc wzrokiem z dala od oczu Obrazy zachowane w pamięci Wymazały się bezpowrotnie Zabijając nasze istnienie Pożegnaliśmy się bez słowa Porzucajac siebie nawzajem Gdy miasto zasnęło a światła zbladły Czuje, że wypełniliśmy się smutkiem I tęsknotą, która nie pozwala nam zapomnieć Jesteśmy nieznajomymi ze wspomnieniami Martwymi dla siebie Zabiliśmy się nawzajem By zacząć przestać kochać w końcu Jesteśmy niewidoczni Owinięci w cudzą skórę Ukrywamy się przed sobą Mamy milion masek I milion powodów by się zabić Ale nie mamy łatwego życia za to Pożegnalaś mnie Jakbysmy się nie znali Zastygając w moich objęciach bezwładnie Nie powiedziawszy mi nawet dzień dobry
    3 punkty
  15. Miodowy brąz Do kufla złota wlej, Miodowej cieczy brąz Białawo pieni się, Oszroni cały wąs. Za barem barman łże, Że niby to jest nic, Gdy życie jemu chce Zakreślić bytu szkic. Do dna i nalej znów, Neony jeszcze lśnią, Szklanicą w potok słów Wbełkotać myśli chcą, Miłosny szumi gest, Łzą zdobny czyha wzrok, Zmór niestrawionych szept I zaplątany krok. Za drzwi. Uliczny szlak Kołysze rzędem lamp, Pochłonie ślepa noc, Zapomni to co tam. Nim znów zapieje kur, Zapali nowy świt, Do kufla złota wlej Miodowej cieczy brąz. Marek Thomanek 22.10.2023
    3 punkty
  16. Zmęczony mocno człowiek na przydrożnym kamieniu usiadł - w pobliżu nikogo prócz ciszy nie było więc jej zaczął się żalić Że choć życie miał do dupy bo go nie rozpieszczało jego droga była kręta dokuczliwie mieszała nie zawsze była miła Jednak mimo to nie chcę z niej zejść - zakończyć bo przecież tajemnicą co jeszcze pokarze może krzywe wyprostuje Może uśmiechem uraczy przytuli - spowoduje że dni będą piękniejsze że ciemne rozjaśni udowodni że warto żyć Zmęczony człowiek na przydrożnym kamieniu usiadł i na drogowskaz ze znakiem zapytania mocno patrzy
    3 punkty
  17. Mój tomik dostępny na empik.com w wersji ebook. Zapraszam <3 https://www.empik.com/aura-laura-kalinska-siadul,p1396607620,ebooki-i-mp3-p?fromSearchQuery=laura+kalińska+siadul+ Obnaż igiełki bialuchne, bądź ukochana mawiała matula od świtu do świtu. Niechże bawi, jeśli wola szkarłatu oczętom przyoszczędź w podzięce. Sukienczyna grabiami poskramiana kapelusina z nikłej skroni się rzuca rąsię działaniem splamione w rękawicach pochowane. I do melodyjki ukołysane nóżyny dziewczę wystygłe posyła pokłony. Jutrzenka podwoje światełkiem rozchyliła I do wnętrza sprosiła. A my jak łazęgi, zbłąkane sieroty chwil niezdrowych, zszarzałych. Laleczka prawicę dobrodzieja całuskiem osypuje zaciska piąstkę, ząbki, usteczka. W rytm apelu mateczki i pana załamana swą dolą nózia pląsa zmizerniała. Ze słodyczą na języku za dań podziękowała.
    3 punkty
  18. różnimy się lecz tylko tym jak bardzo błądzimy którędy i dokąd my bliźniaczo podobni
    2 punkty
  19. Kolejny dzień. Codzienny dławiący poranek ujawnia (odkrywa) życia cierń. Odbijasz się od ściany – - nikt nie zatrzyma Cię. Świat bronić Ci się każe, Gladiatorem być chcesz. Nóż w ręku Ci pomoże - - dziś uratuje Cię. Gniew oczy Ci zakrapla, ulica każe biec, zerwane w chaosie myśli i przypadkowy cel. Co wtedy myślałeś synku, gdy serce przestało bić? Co czułeś? Czy tylko strach? Wstydziłeś się za ludzi? I ilu takich Nas?
    2 punkty
  20. znikam pod powiekami tropię ciemne plamki na ścianie tęczówek ośmielona przestrzenią warkocz rozplatam w skakanki długość brnę z fantazją rzeką wartką niedomówień... oddycham głośno i ciężko w wyraziste kształty - wolno się wtapiam błękitem niby języki ognia niby rozdarte serca płynę leniwie spojrzenia marzeniami pęcznieją i strumień płynie - z nim ciało jakby pięknieje
    2 punkty
  21. Tęskni dwuczęściowy trykot za zdjęciem lub zajęciem kąta w sytuacji, w której osobom wychodzić wcale nie trzeba. Warszawa – Stegny, 04.09.2023r.
    2 punkty
  22. ona kocha wprost bajecznie on w zalotach nieskuteczny ona tak się bardzo stara on to losu jest ofiara ona myśli racjonalnie on odloty ma totalne ona w garści wszystko trzyma on się beznadziei ima plus z minusem norma stara czyli bardzo zgrana para
    2 punkty
  23. @sam_i_swoi no i o to chodzi, każdy ma swoje skojarzenia:) Dziękuję i pozdrawiam:) @Leszczym dzięki:)) Pozdrawiam:) @violetta różnorodność rozwija i ubogaca :), ale fakt, bywa różnie:) Dziękuję i pozdrawiam:) @Rafael Marius podobno przeciwieństwa się przyciągają, no, ale ,aż tak drastycznych i trwających przeciwieństw, to w życiu wiele nie spotkałem :) Dziękuję i pozdrawiam:)
    2 punkty
  24. @Kwiatuszek Nie jestem zwolennikiem niepotrzebnego komplikowania tekstu. Bo to też o niczym nie świadczy, a raczej tylko odstrasza czytelnika. W końcu czytelnik nie umie nam wejść w głowę i zobaczyć o co nam chodzi. Trzeba tedy tak pisać, aby każdy potrafił zrozumieć. Nawet ten, kto nie rozeznaje się w temacie. Wtedy dopiero tekst nabiera wartości. @Monia@TectosmithDziękuję za przeczytanie i spodobanie się. Pozdrawiam
    2 punkty
  25. Świeca – ogień wskazywał kierunek wiatru. Zawiało mocniej, płomień zgasł.
    2 punkty
  26. @Kwiatuszek Brzmi jak bajka, też uważam, że nie straciłam czasu. Pozdrawiam :)
    2 punkty
  27. jednak daleko nie poszła, ten rozwód, to chyba lipa, tu nawet w najtrwalszych związkach też się zdarzają dni ciche albo po prostu usnęła i drzemie gdzieś sobie w Tobie a przy niej drzemie poezja może obudzą się obie i wierszy kosze przyniosą pięknych rymami pachnących perlących się rytmu rosą czekamy my czytający Znów mi się te perły wkradły w treść, ale ponoć... przynoszą szczęście ;). W zależności od przesądu, chociaż też przesądny nie jestem. Właściwie, to te negatywne przesądy w stosunku do nich, to tylko w Polsce, reszta świata odbiera je j.w., czyli pozytywnie. Miło Cię znów czytać :) Pozdrawiam.
    2 punkty
  28. gwiazdy skąpane w falach a noc wciąż kradnie promienie gniewa się dal piorunami bo nie szukamy latarni natchnieni magicznym dryfem wilgoć chłoniemy i wenę horyzont karmi złudzeniem szum fal zagłusza nadajnik rejsy wśród kwiatów na wodzie dni pełne nieznanych przecięć suniemy w labirynt prądów czekając co morze przyniesie a jak nas znajdziesz bezkresie ostrzeż tylko przed sztormem płynąc na tratwach poezji od lat nie tęsknimy za lądem
    2 punkty
  29. Statek obrał kierunek i zmierzał do portu. Piękny widoczek miasta przybliżał się z dala. Mijaliśmy tymczasem na/przybrzeżny kurort. Śmignęła motorówka, wzburzyła się fala. Stąd, od środka jeziora spójrz na okolicę; ludzi, którzy na piasku utkwili przez chwilę. Małe domki oświetlił z nieba słońca promień. Widoczne są przy brzegu; tam, gdzie leży kamień. Kiedy statek pruł fale w pełni czaso/biegu, wynikła ta różnica; gdzie ląd, a gdzie woda. Wszystko stało się jasne; przy szczęśliwym zbiegu dobiliśmy do portu... Cudowna pogoda! Było tak wspaniale. - 2023 -
    2 punkty
  30. Oczy patrzą, lecz ja nic nie mówię, To nie chwila że musisz coś umieć, Bo jedyne co chce teraz to uciec, I nawet nie mam potrzeby by rozumieć, Ten wieczór nie znika w zapomnienie, A ja jedyne co czuje to silne pragnienie, Bliskości i miłości, bo co innego? Nie wiem. Czy żałuję? Oczywiście. Czy mogłem inaczej? Nie wiem, bo co poradzić można teraz, Gdy serce kołacze, a ja umieram. Tyle straconych szans natrafiłem w życiu, Dlatego wolę być gdzie indziej niż teraz tu. Każde wspomnienie wypala mą duszę, I nic ich nie ogarnie, bo jednak je chcę, Wspominać i upadać i zatracać się w ich toni, Będę żałować tych wyborów i nikt nie zabroni, Zostaje sam i będę dalej tak robił, jeśli życie pozwoli... jeśli życie pozwoli...
    2 punkty
  31. Pokochaj swe ciernie naucz się mówić o drodze i gubić w słowach i czynach daj mi nakarmić Cię żalem zachłannie, bez wiary w finał chłód mój otula bez wzruszeń wewnątrz płoniemy na stosach świt ludzi bez imion, twarzy rozświetla blizny na dłoniach nie możesz nigdy się zmieniać na przekór zegarom łakomym bo łąka jest piękna jak kiedyś cień myśli użyźnia jej plony rańmy się z wzajemnością bo krew smakuje wytrawnie i spijana z kącików ust pozwala przeżyć bez pragnień defetyzm podano do stołu zwątpienie będzie na drugie najpierw pokochaj swe ciernie potem zakochuj się w Kubie
    2 punkty
  32. Stojąc w cieniu nikt Cię nie zauważy. Usiadłeś na końcu stołu, zamiast obiadu deser podano. Jesteś dobrym, wykorzystują to wszyscy, bo tacy są potrzebni. Wiatr nad głową koło zatoczył lecz nie wiele Cię zmienił. Masz serce gorące na ni imię ogniem wypalone. Żar z niego się unosi. Rycerz na wojnie zabijać nie potrafi. Idźcie razem między wroga oni was zabiją. Gdy ręce wystawią ty nic nie dasz. Policzka nie nadstawisz, tyko pięść przygotujesz. Wszystko piękne co się dobrze kończy. Ile baśni jest w rzeczywistości i odwrotnie.
    2 punkty
  33. szedłem po szpitalu farba złaziła płatami z sufitu kleiła się do ciężarnych koszul rachityczne szkielety przeliczały palce i głowy szedłem po cmentarzu jak co dzień umarli zupełnie bez życia układali się równo w geometryczne wzory poszedłem policzyć swoje cienie znów ich kilka ubyło kiedyś było mniej ludzi za to więcej cienia nieważne kto gdzie teraz idzie na końcu i tak wszyscy będą leżeć podliczając żywych
    2 punkty
  34. @Tymczasem Ogólnie z poetkami i poetami no to trzeba się dużo, naprawdę dużo nagadać żeby w ogóle do czegoś dojść mogło :)))
    2 punkty
  35. Nastroje napięte od proroctw i przysłów Lecz próżno wywietrzyć stąd zapach ozonu W salonie profetów i trzech defetystów Tężeje powietrze dziurawe od gromów By losu dokonać - doczesność zawierzyć Atlasie! Na barkach w przypływie nadziei Podźwignij z parteru ich głodne wersety Dręczące Ponurych chimery Profety Porzucił nieboskłon, by przejrzeć się w słowach Zobaczył, że nazbyt wczepione w podłogę Przyziemnych nie sposób uwikłać w niebiosa I on nie podołał Dach spadł im na głowę
    1 punkt
  36. @viola arvensis Dodam jeszcze: człowiek, który myśli samodzielnie - posiada zmysł krytyczny, ktoś kiedyś rzekł: "Prawdziwa cnota nie boi się krytyki!" - chyba Ignacy Krasicki, tak: Ignacy Krasicki, tak i na pewno - na sto procent - Ignacy Krasicki. Łukasz Jasiński
    1 punkt
  37. @Corleone 11 ↔Lecz jeżeli kreuję przerwy, to po co dodatkowe wcięcia. Oczywiście, że brak kawałka ściany w ścianie, grozi zawaleniem ściany, nawet na inną ścianę, a ta jeszcze na inną i powstaje efekt domina😉 😂😂 i jak tu czytać w takich przewracanych warunkach. Jednakowoż będę uparty twierdząc, iż ostatnie zdanie, przed pustym miejscem, bardziej zapada w pamięć. Pozdrawiam nadal serdecznie🙂
    1 punkt
  38. Na melodię→''Blowin' in the wind" - Bob Dylan szybujesz pod niebem lecz nie wiesz czy stąd wrócisz do miejsca twoich snów słowa uplatasz w radości i łzy odpowiedź kołysze wciąż wiatr a gdyby tak wzlecieć ponad swój lot dostrzec horyzont swój czas uwierz i spójrz by rozdział twój mógł odnaleźć tych kilka cennych słów ~~~//~~~ zaufaj tym skrzydłom unoszą cię w dal choć nie wiesz co szykuje los zapytaj gdzie ciernie dno albo cud odpowiedź kołysze wciąż wiatr a gdyby tak wzlecieć ponad swój lot dostrzec horyzont swój czas uwierz i spójrz by rozdział twój mógł odnaleźć tych kilka cennych słów
    1 punkt
  39. Kobieca nagość podniecała podnieca i będzie podniecać Zwłaszcza ta pełnoletnia która ma piękne miejsca Miejsca którymi rzymscy i greccy bogowie się zachwycali Kobieca nagość to niebo upiększone nie tylko aniołami Tak tak moi drodzy to nie żaden kłam to prawda Prawda której żaden sąd nie podważy bo jest zbyt piękna
    1 punkt
  40. lecz wstawiasz wiersze na forum krótkie mizerne jakieś niech może kogoś zaboli niech ma myśli włochate niech więdną uszy i chęci lecz niekoniecznie z żalu czytając nęcisz i nęcisz by pisać na tym portalu :))
    1 punkt
  41. też przegapiłem lecz chwilę pomyślał czynom się przypatrzył i lekkim uśmiechem skwitował zdarzenie dach uniósł z wysiłkiem aby ślady zatrzeć przykęcił na trwale w niebianskie podcienie on wiedział że w końcu muszą spojrzeć w górę zdeptać swoją miałkość zdjąć z mózgu imadła uwierzyć w swą wielką wspaniałą naturę by belka niezgody na łeb już nie spadła :) pozdrawiam
    1 punkt
  42. @Somalija Zobaczywszy tytuł, spodziewałem się innej tematyki. Rym na początku odstaje od reszty wiersza, stąd proponuję zamienić "podstawy" na "podstaw". Wskazane jest też poprawić literówkę w "resorbcja". Pozdrowienia Autorce. @violetta To jest wojna duchowa/energetyczna z udziałem nie tylko ludzi. Tak samo zresztą jak konflikt rozpoczęty w drugiej połowie lat 30. poprzedniego wieku. Tyle, że większość walczących tego nie wie. Ale ich przywódcy po obu stronach już tak.
    1 punkt
  43. @janofor Super proza !!!!!
    1 punkt
  44. Nie myśl o dniu wczorajszym ani o jutrze, nie myśl o łzach nocnych, one już były. Nie rozmyślaj nad kawą czarną o nożach które w sercu utkwiły, o ranach zadanych duszy, one już padły. Nie zatracaj siebie w dniu wczorajszym, spójrz stygnie Ci dzisiejsza herbata, a kurz osiada na pasmach jasnych. Nie oddawaj się jutrzejszemu porankowi, popatrz na słońce dzisiejsze, zaraz się schowa, usłysz dźwięk dnia tego, bo umilknie za chwilę. Nie wróż przyszłości z przeszłości, ona już była, a ta druga jeszcze nie nadeszła. Zapamiętaj mój drogi, że czas jutrzejszy jest prezentem z losem nowym, a wczoraj to już historia na wyblakłych kartkach.
    1 punkt
  45. 1 punkt
  46. Uleciała młodość i dorosły dzieci Wnuki też kochane, wkrótce każde już odleci. Gdy skończyły się uciechy trzeba zacząć nowy taniec. Na tęczowo kolorowo jak wspinało się na szaniec Czerwień będzie symboliczna (oby) gdy połączą się narody. Wszech Unijna zjednoczona partia mody, cóż czerwieni się niejedna za mąż pójdzie czyjaś krewna. A złotego i a tam smoka, się wymieni w euro gniota (trzeba wiedzieć że waluta to nie pieniądz tylko z nazwy) A Europa to nie Państwo bo... Państwo to rozumieją, gdyż do państwa przecież mówię, Już nie będzie tego zwrotu - panie, bracie nie polaku. Że zaś krewną będzie jakiś anioł, który pigment ma po ojcu, który to wychował zebrę w kojcu. Który jak to jest w zwyczaju się wysadził - po ichniemu udał się do raju. A lambada tylko z nazwy, jako taniec Kuby lub Kubański. Że z Brazylii się wywodzi, to niczego nie dowodzi - Boliwijski? Europejskim będzie tu wyzwaniem.
    1 punkt
  47. kiedy układasz poranek między mną a tobą przytula się ciepła kawa ucho do ucha z uśmiechem filiżanki w puzzlach horyzontu brakuje kilku wierzb brzegu Narwi i kawałka studni mgła owija klonowe okna w promieniach słońca dwa żubry przysiadły na parapecie
    1 punkt
  48. po drabinie miłości w objęciach nicości wyczarujmy sobie własny świat nie dla ludzi, lecz dla nas
    1 punkt
  49. Witam - fajnie piszesz - Pozdr.
    1 punkt
  50. budzi się kawą w filiżance kubku w szklance pachnie ziarnem rodzi się z głębokiej ziemi wtorek pamięta jeszcze ten zapach bukiet w wazonie walczy o każdą chwilę zachwycać byle pachnieć już w środę zapominam w czwartek filiżanka jeszcze nie sięga głębi czeka na deszcz każda kropla ma inny smak pełen emocji jest piątek zazdrości leniwej sobocie południe mija w oczekiwaniu na gest na krok nawet niepewny już wiem w niedzielę czego chcę jutro napiję się dobrej kawy
    1 punkt
Ten Ranking jest ustawiony na Warszawa/GMT+02:00


×
×
  • Dodaj nową pozycję...