Ranking
Popularna zawartość
Treść z najwyższą reputacją w 09.10.2023 w Odpowiedzi
-
Wiersz dodaję ponownie bo z powodu bardzo negatywnych emocji (nie związanych z wierszem ani forum) po prostu wiersz usunąłem. Przepraszam za to osoby, które wcześniej ten wiersz skomentowały. Nie widzisz moja Droga A to takie proste. Tu ziemia, tam powietrze, I chmury we włosach. Już widzę Twój uśmiech, Oczy roziskrzone, Frywolne loki Na niebie uśpione. Ty patrzysz, ja czuję. Zamykam w oczach cały Świat. Bo to jest właśnie Wiosna I Jesieni czar...10 punktów
-
Miłość choć piękna, Często bywa chora. Bo z ledwością przyjdzie, a już ją żegnać pora. Daremne prośby, by się czas zawrócił i na ułamek chwili ten płomień powrócił. Choć serce w rozsypce i oczy zapłakane. To niczyja wina. Zwyczajnie, nie było Wam dane.6 punktów
-
Po angielsku wyszłam z sieci, czas mi dużo wolniej leci. Więcej widzę, mocnej czuję, proste szczęścia odnajduję. Na refleksję mnóstwo czasu, w głowie nie mam już hałasu. Spokój, cisza i harmonia, najpiękniejsza to symfonia. Z sieci całkiem wyplątana, prosta sprawa- wielka zmiana. Mocniej kocham i kochana, każda chwila, która dana. Już nie wrócę, słowo daję, tutaj cała pozostaję. Głowa w górę, ręce wolne, do uczynków dobrych zdolne. Bystrość w oczy powróciła, sama sobie jestem miła. Już nie jestem larwą w sieci lecz motylem, który leci. Do niewoli nie powrócę, wciąż wesoło sobie nucę. I ślę wszystkim te życzenia, by przestali żyć w więzieniach.3 punkty
-
cień nie tańczy samoistnie nie przybiera dziwnych kształtów nie pluje nie całuje bez postaci nie istnieje choć czasem kładzie się a czasem wywyższa w końcu znika w samo południe3 punkty
-
3 punkty
-
Gdzie droga cię prowadzi I dokąd zmierzasz ty Gdy widzieć nie chcesz bracie Że w gruncie jesteś zły Dla zysku zawsze ślepniesz Wciąż głosząc ludzki ton Bo dochód jest ważniejszy Niż życie albo zgon Ech! - jaki świat tworzycie I chcecie wmówić nam Że wszystko to nieważne Bo sprzedaż wzrasta wam Pamiętam takie czasy Gdy każdy wiedział że Za wszystkie swoje grzechy Należy wstydzić się Świat nowy dziś już powstał I norma ma się tak Im większa niegodziwość Tym loga lepszy znak Być może taka dola I każdy wierzyć chce Zielonej fali rola A ona w$zystko wie.3 punkty
-
narysuję tęczę wielobarwną na obrazie naszego życia - monotonią szarego narysuję tęczę jak ogień jaskrawą i patrzyć będę aż policzki w zdumieniu to ci zbledną to nagle poczerwienieją i wtedy w euforii spłonę wraz z naszym obrazem i moje warkocze jak słońce złote też spłoną... posiwieją z czasem3 punkty
-
Dobranoc dobranoc lęku niewdzięczny co dręczysz sumienie co wieczór modlitwo na końcu tęczy cicha melodio mych przeczuć dobranoc mały człowieku co siedzisz w kącie mej duszy i liczysz każdy z oddechów nim cisza krzyk w nas zagłuszy dobranoc chwilo obłudy ukryta w milczeniu pożegnań gdy ciekną z ust naszych brudy na biel niewinności i piękna dobranoc nadziejo szpetna co żądze trzymasz na smyczy i szepczesz o konsekwencjach wciąż kusząc swą czarą goryczy dobranoc resztko słodyczy ukryta w zapachu twych perfum piosenko upadków i przyczyn zaklęta w mozaice momentów dobranoc stłumiony dźwięku więziony w spłoszonych powłokach na przekór głupiemu sercu co chce wykrzyczeć, że …3 punkty
-
mówisz mi - to nic że powietrza brak że zamknięte drzwi - na zatrzaski i bez klamki mówisz mi że bez ciebie można żyć daruj szczerość daruj łzy daruj łyk powietrza... w wyobraźni szkicowanych ust i ran... smutny zapach i gorzkawy pył bez powierza nic nie będzie bez powietrza - wiatr z zachodu niespokojny więdnie róża zwiędnie w dłoniach jeszcze dziś bez powietrza... nic już nic chociaż żyję czując wszystko świat się słabo w oczach skrzy bez powietrza lepiej śnić3 punkty
-
Witam - cieszy mnie owe wzruszenie - dziękuje - Pozdr.zadowoleniem. Witam - miło że tak samo czynisz - Pozdr. @Rafael Marius - @Tectosmith - pięknie dziękuje -3 punkty
-
Krótki komunikat o opóźnionym pociągu "Przepraszamy za utrudnienia " Na ławce spi pijak w alkoholowym ciągu Niedawno zapijał swoje cierpienia Kolejna zapowiedź daje nadzieję "Pociąg osobowy wjedzie na tor czwarty przy peronie trzecim" Czasem mocniejszy wiatr zawieje Pod poły płaszcza siłą wleci "Prosimy zachować ostrożność i nie zbliżać się do krawędzi peronu" To chyba znak że czas wracać do domu2 punkty
-
Uschły kwiaty w wazonie, straciły namiętne barwy, nie lśnią w słońcu kolorem, czas pozabierał im farby. Liście - zgrabiałe palce, łodyga - rózga krzywa. Tkwią bezwonnie i martwo, czas im płatki odrywa. Ten wazon taki piękny. Tors swój pręży zuchwale. Wzorami puszcza oko. Nie żal mu kwiatów wcale. Czeka by brudy wypluć, otworzyć się na nowe, zaprosić świeżą młodość, kwieciem przystroić głowę. A kwiaty, jak to kwiaty chwilę euforią buchną. Potem czas je okradnie i znowu cicho uschną. Lecz dumny wazon we wzory wciąż pięknem kwiatów żyje i nie widzi , że ono w przemijaniu się kryje.2 punkty
-
Szukam w sobie przestrzeni dla Ciebie, niech mnie zmieni na wieczność. Szukam w Tobie miejsca dla siebie I już mam bezpieczność. Zbyt często odchodzę od zmysłów, tak tylko dojść umiem do siebie. Pragnę mieć tyle rozsądku, by szaleć z miłości do Ciebie. Lecz nawet mosty mnie zwodzą, po których się co dzień nawracam. Prawdziwe kłamstwa mnie mylą, o prawdy się z bólem przewracam. Nie ufam ludziom a jednak kocham ich serca strzępami. Bo wiem ,że kochać ich muszę wciąż stoją pomiędzy nami. Wpatrując się w gwiazdy i niebo wciąż tęsknię za domem- Twym sercem. I żyjąc tęsknotą powiększam, codziennie dla Ciebie przestrzeń. My już nie musimy w sobie robić miejsca dla Boga. My musimy się tym miejscem stać.2 punkty
-
niższa kultura w żywszych stosunkach czerpie ze zwierciadła przeszłości ze strzępek mitów i snów o złotym czasie rodzi czarci krąg wojennych zdarzeń ziemski człowiek nigdy nie odkłada kleszczy do rzucania kamieni za ostatnie ślady kultu niedźwiedzia miecza za Allaha Jahwe Chrystusa pod bramą kolejnej Jerozolimy ,,tysiącami giną poganie*" prosty kobiecy obowiązek z macicy wyprzeć syna na chwałę * ,,Pieśń o Rolandzie" a.n.2 punkty
-
Wiosna lato jesień zima każda ma to coś - więc której otworzyć serce udać się w podróż życia Każda mnie przekonuje ale wybrać muszę jedną więc się wycofuje by któreś nie skaleczyć Kocham każdą z nich - więc więc jeszcze pomyśle co i jak mam zrobić aby uszczęśliwić wszystkie2 punkty
-
uzdrowiła ciało w łuku ramion - nagich i wyśnionych w loży piersi położyła się wygodnie choć bez skrzydeł - do nieba się przedarła gołębim lotem2 punkty
-
Z cyklu wyciągnięte "z szuflady" cz.VI ciemność tunelu oślepienie złowrogie chichoty w tle inni milczą uciekają z tonącego okrętu zbiegowie pośród pajęczej sieci postać uwikłana jej oczy niczym więzienne kraty pełne smutku goryczą przesiąknięte2 punkty
-
Ostatnio nie zauważam jak świat pędzi jak wszystko się zdarza, jak jesień przyszła i liście miesza, nie zauważam zbłąkanych pieszych Nie zauważam jak wiatr, gdy wieje goni zmierzwione wciąż dzikie knieje i zgiełku miasta korków o trzeciej, nie zauważam co jutro niesie I nic mi z tego, i nie dbam wcale ni o ogóły ni o detale, Nie zauważam i nie uważam że warto wiedzieć co się wydarza I z serca polecam ten świadomy renesans obojętności, co spokój wskrzesza.2 punkty
-
Niedosyt to najlepszy smak. 1) Współczesny poeta jesienią, u progu życia lata. Myśli gubi w natłoku codziennych brudnych spraw. 2) Przegląda serwetki w kieszeniach… Muzę odnalazł (umieścił) w Onecie: słyszy apel wyborców – - zbyt wiele przyziemnych spraw. 3) Kawa nie tak smakuje, wulkan w głowie powraca - - myśli o przemijaniu, a przecież życie trwa. 4) Wrzuca do Odry wspomnienia. Szuka w błądzącej ćmie Siebie (Ciebie)? Odbija się od wspomnień… jest już daleko stąd… Zamyślił się. Już wie. 5) Wyrusza na spacer szlakiem klonów czerwonych i zastanawia się, czy słońce wzejdzie jutro i jaki kolor czerwieni obierze… 6) Uspokojony wraca do domu z zapachem kończącego się lata poupychanego w kieszeniach płaszcza i zaczyna pisać…2 punkty
-
- dla A. - Zbliż się - rzymskozdecydowanym gestem Piłat przywołał służącego. - Tak, panie? - sluga - młodziutki, zaledwie kilkunastoletni Judejczyk, podbiegł doń natychmiast. - Zawołaj moją żonę - polecił. - Chcę jej przedstawić moich dostojnych gości. I przekaż, że chcę, aby nam towarzyszyła. - Twoja wola, panie - mlodzieniec skłonił się ponownie. - Skoro tak, Poncjuszu - uśmiechnął się Jezus - ja również przedstawię ci kogoś. - Zuzannę, Twoją żonę? - gospodarz wykorzystał okazję, by pochwalić się wiedzą. - I tak nie wiesz tego, co najważniejsze - Jezus nie pozwolił Piłatowi wytrącić się z równowagi, zachwiawszy tym samym jego pewnością siebie. - Kogoś zupełnie innego. Co prawda, wiesz o istnieniu tego kogoś, gościłeś go bowiem wielokrotnie. Ale wciąż nie masz pojęcia, kim naprawdę jest ta istota. - Brzmi zagadkowo - namiestnik szybko odzyskał rezon. - Znam go i nie znam zarazem... Nadto nazwałeś go istotą, chociaż wyglądał jak człowiek. Ciekawe i zastanawiające... Tak czy inaczej: niech będzie. Bo czemu nie? - Wlaśnie: bo dlaczego nie? - podjął Gość Nad Gośćmi. - Będzie to okazją dla ciebie i dla twojej pani poszerzyć jeszcze bardziej wasze duchowe horyzonty. - Dobrze - przytaknął prokurator. - To może i Oleg - zagadnął drugiego z goszczonych, wymawiając starannie jego imię - zaprosi nam kolejną osobę? - Jezusie, co Ty na to? - po chwili zastanowienia i spoglądania w milczeniu na rozkazodawce swego zabójstwa i swoją ofiarę jednocześnie zapytał Oleg. - To też jest ciekawy pomysł - odparł Jezus. - Szczególnie, że pomyślałeś właśnie o tym przedstawicielu mojego uczniowskiego grona. Najlepszym, bo wiedzącym o potrzebie zachowywania równowagi pomiędzy materią a duchem i rozważania wszystkiego w perspektywie obu tych sfer równocześnie. Przy czym najodważniejszym, bo mającym najwięcej duchowej odwagi, by zrobić to, co konieczne - pomimo stopnia trudności. I najwięcej cywilnej, by potem stawiać czoła fałszywym i płytkim oskarżeniom. No i wielce ciekawym świata. Ba: światów i innych wymiarów. Ale pomyślenie właśnie o nim pasuje do ciebie jak najbardziej - dodał z uśmiechem. - Że też Ty zawsze musisz wiedzieć wszystko... - z lekkim przekąsem odrzekł Oleg. - Chociażbym chciał, nie jestem w stanie inaczej - zripostował Jezus. - Że też muszę ci o tym przypominać... - Tego ostatniego akurat nie musisz - Soomąż żartobliwie nie pozostał dłużny SooMistrzowi. - Aha - powiedział wolno prokurator - w takim razie prawie na pewno wiem, o którym z Twoich uczniów mowa. - Sic, tak: to człowiek z głową na karku, poukładany i rozważny, czyniący wszystko po zastanowieniu. Oddał mi wiele przysług. - Przysług? Tobie - on? - Oleg był szczerze zdziwiony. - Przecież chyba nie pomyślałeś - o wiele mniej zaskoczony Piłat spojrzał na pytającego - że ktoś taki jak Jezus zaprasza do grona swoich uczniów kogoś przeciętnego. Żaden mistrz w dotychczasowych dziejach nie robił tego i nie robi. Mało tego: tak pozostanie - stwierdził Poncjusz - po prostu dlatego, że jest to logiczne. A jeśli... - ... jakiś mistrz - jakikolwiek - postępuje bez sensu, oznacza to, że nie jest mistrzem - powiedziała wchodząc żona Piłata. - Mój drogi, ciągle to powtarzasz - uśmiechnęła się do męża i pocałowała go w policzek. - Przedstawisz mnie naszym gościom? - O tym jednym - namiestnik również ucałował żonę, po czym wskazał Jezusa - słyszałas wiele razy. To Sprawiedliwy* . - Ach, przepraszam... - zawstydziła się. - Istotnie. Witam Ciebie, Sprawiedliwy. Mogłam się domyślić... - Mogłaś - potwierdził Jezus, uśmiechając się lekko. - A drugi z naszych gości? - zapytała Claudia Procula** , przeniósłszy spojrzenie na Olega. - To przyjaciel Sprawiedliwego - objaśnił ją mąż. - Z przyszłego czasu i z kraju, który jeszcze nie istnieje. A który powstanie w odległej przyszłości - za ponad tysiąc lat, tak - na terenach leżących na północ od naszego imperium. - To bardzo ciekawe - żona Piłata wydała się Olegowi mniej zaskoczona, niż jego zdaniem powinna, jednak zachował to wrażenie dla siebie. - Bardzo - powtórzyła i zapytała: - A czy czekamy na kogoś jeszcze? Wydawało mi się, że rozmawialiście jeszcze o kimś. - Rozmawiali o mnie, domina - Judasz zmaterializował się w komnacie tuż przy nich, usłyszawszy między - czy też ponadwymiarowo - myśli Olega. - Ogromnie ciekawie jest tak podróżować, Mistrzu - z uśmiechem ukłonił się Jezusowi. - Wyobraź sobie, że wiem także to - JudaszoMistrz odwzajemnił uśmiech. - Witaj, uczniu. Judasz ukłonił się powtórnie, tym razem Klaudii Prokuli, skinąwszy uprzednio głową swemu Mistrzowi. - Et ecce ego - Nie Rzucający Cienia*** pojawił się tak samo niespodziewanie, jak Judasz. - Witaj, Stwórco - skłonił się Jezusowi. - Ave procurator. Ave procuratrix - poziom jego łaciny nie budził żadnych zastrzeżeń. - Witajcie, Judaszu i Olegu - powitaniom towarzyszyły uprzejme gesty. - Ave Luminose - Jezus odwzajemnił mu się po łacińsku. W przeciwieństwie do Judasza, Poncjusz Piłat, jego żona i Oleg nie do końca mieli świadomość, kto właśnie ich powitał. Oleg domyślił się pierwszy i odruchowo sięgnął do boku po miecz. - Ze światłem na światło? - z delikatną ironią Lucyfer powstrzymał go pytaniem i towarzyszącym mu lekkim gestem. - Zapewniam cię, że to na nic... * To nawiązanie do 27. rozdziału tak zwanej Ewangelii według tak zwanego świętego Mateusza. ** Klaudia Prokula to imiona rzymskiej patrycjuszki, będacej żoną Poncjusza Piłata, która Kościół Prawosławny uznaje za tak zwaną świętą. *** Imię "Lucyfer", spolszczone połączenie dwóch łacińskich wyrazów Lucem ferrens, czyli Niosący Światło, zastosowałem w dosłownym rozumieniu: istoty stworzonej ze światła właśnie. I dlatego nie rzucającej cienia. A łacińskim "I oto ja" nawiązuję do Wolanda z "Mistrza i Małgorzaty" Michaiła Bułhakowa, gdzie pojawiając się w materialnej rzeczywistości mówi: "Wot i ja". Jeśli, mój Czytelniku, nie wiesz, w którym to rozdziale owej powieści i w jakiej sytuacji miało to miejsce, zachęcam do nadrobienia tejże zaległości. Cdn. Voorhout, 9. Października 20232 punkty
-
Ty ze mną W dolinie czasu Gdzie przemijanie Nie znaczy nic I tylko proch i pył W moich dłoniach A ja pragnę znowu Doczekać sennego świtu (Tylko w twoich ramionach)2 punkty
-
@Tectosmith mój ateizm się nie uchował może dlatego, że wiary nie zadeptałem w 100% u mnie takie klimaty:2 punkty
-
ostatnie maliny podarował ogród ptaki odleciały horyzont gubi ciebie zostaje jesienny chłód otwarte ramiona gołych drzew nie przytulą nie obdarują ciepłem twojego spojrzenia pusta ławka poczeka chciałbym mieć jej cierpliwość cień błękitnych oczu daje nadzieję otwartym oknem zagląda księżyc w kawiarni na rogu serwują jeszcze kawę i ciastka jesień spaceruje samotna a my nas już nie ma do wiosny 10.2023 andrew2 punkty
-
Płacz mi płacz Wypłacz się o płaczu Mazgaj się do woli Niechaj wyjdzie w końcu Ktoś ty zacz Niechaj się okaże Ile we łzach soli. Płacz mi płacz Moknij na ramieniu Zaciąż swym ogromem Gniewu i zawodu. Rozpuść łzo ubranie A na nagiej kości Zostaw trwały znak. Płacz.2 punkty
-
Nieśmiertelne piękno, dotknięcie Boga Głębia wszechświata i człowieczeństwa Miłość i tęsknota by wznieść się ponad siebie Złączenie w jedno istnienie istnień Pragnienie wieczności i spełnienia Samotność.2 punkty
-
@Rafael Marius Piszę wiersze od dziecka, z przerwami:) Różne etapy życia przeszłam pisząc:) Nie uważam mojego pisania jako ekspresji potrzebnej na przetrwanie ;) Niestety muszę przyznać, ze Mama Afryka nie przemawia do mnie duchowo i ani w innej formie z przesłaniem :)))) Proszę się nie gniewać nie będę się wypowiadać na ten temat :)) To pewnie dlatego, że jestem zmęczona i stres w pracy :)) Pozdrawiam najserdeczniej z całego serca, młlego dnia życzę :)) @poezja.tanczy Dziękuję :) @Monia możliwe ;) dziękuję :)2 punkty
-
trawa jak zwykle zielona (jeszcze nie) skoszona pachnie sianem leżę tak wpatrzony w życie mrówek wielkolud dla nich lecz taki w sam raz kłębiaste obłoki ponad tak nisko aż strach się oblał potem rysuję palcem pochmurne niebo na horyzonie biała plamka się zbliża zmierza w kierunku słonecznego blasku jeszcze nie burza lecz tam wysoko ponad głową widowisko się zaczyna liczę baranki i owce co suną tak bez szelestu prosto przed siebie po drugiej stronie słońca tęcza kolorowa w łuk się wygina pierwsze krople spadają z nieba powoli tworzy się kałuża i mrówki zakopały się w kopcu nie szukam parasolki a krople wsiąkają w skórę tak przemoknięty deszczem podziwiam znikającą już tęczę nie wieczór (jeszcze) a wkoło pociemniało i nagle błyskawica oświetliła nieboskłon zygzakowatymi fajerwerkami a potem grzmot wystraszył liście przedwcześnie pospadały z drzewa i patrzyłem jak świat się zmienia *****************************1 punkt
-
zapomnieć się nie da tych wspomnień a wczoraj dobrze pamiętam bo młody wiekiem jestem choć wiek nie ma znaczenia gdy pamięć wczorajsza jest jeszcze1 punkt
-
1 punkt
-
Lubię mieć spokój. Wcale nie musi być święty. Może być hałaśliwy, albo - temperamentny Ludzkość uwielbia lotniska, barbekju, centralne ulice Ja? Cały dzień gapię się w ścianę: to tu mam swoją strzelnicę. Nikt nie przychodzi nocą, prócz nastroszonej ludzkiej hieny. Petardy planet, na trzy części rozrywa mnie "kulą w płot:" polujemy na siebie. I nawet o tym nie wiemy... Zamach stanu w Libanie, dwudziesty któryś człowiek na księżycu, przeczekujemy burzę w szczerym polu Niebo jak piorunochron: "nic wam się nie stanie" Obficie sypnęło deszczem, w drzwiach już stoi jesień Liście centkowane jak gepardy Poranki z bagietką i w dresie Już nie mieszkam w kamienicy Rue Mirage Nawet może nigdy mnie tam nie było ... Noc? Tak, zgoda, była ciemna i krzyżówka nieco wspak I zostały tylko: wiara i nadzieja ... "... Czy wyszło wam hasło: MIŁOŚĆ?"1 punkt
-
1 punkt
-
1 punkt
-
@Tectosmith Nikt się nie zachwyca, poprostu myślimy o tych wydarzeniach... w otwartej przestrzeni. Jako autor wiersza mam prawo sięgać po swoje skojarzenia... Dziękuję za głos 😊1 punkt
-
@Tectosmith Mnie tu chodzi o najróżniejsze sprawy. O niechęć ku tym wszystkim wyborczym do granic sfotoszopowanym twarzom politycznym, o niewybielanie się, o głosowanie na prawdę, szczerość, na człowieka, a nie na system, o zwykłą niechęć do wszechobecnego fotoszopa, o niechęć do tuszowania własnych wad i niedoskonałości, no naprawdę przeróżne takie ;)) @Rafael Marius Takie życie, że jest oj jest przeciw czemu się buntować ;)) Ja na przykład nie mam zdrowia, odwagi i auto anonimowości co by sprayem gdzieś w naszym mieście tego hasła nie przemienić w głos street - artowy, a szkoda, naprawdę szkoda...1 punkt
-
1 punkt
-
1 punkt
-
@Ewelina Bardzo Ci dziękuję. Cieszę się, że wiersz się spodobał. Pozdrawiam równie serdecznie :-)1 punkt
-
@Tectosmith dobrze, że wiersz jeszcze raz umieściłeś, bo szkoda by było go nie przeczytać. Jest w nim piękny obraz ujęty, uchwycona chwilą... Pozdrawiam serdecznie 😊1 punkt
-
1 punkt
-
Monotonię niekiedy szarego życia trzeba w pewien sposób sobie ubarwiać,bo jak tego nie zrobimy to niestety,ale będziemy tkwić ciągle w smutku.Takie "kolory" dają w jakiś sposób nadzieję pozdro;)1 punkt
-
Temat jak najbardziej na czasie,ponieważ nie ma co ukrywać ta "sieć" potrafi wciągnąć i trzeba mieć w tym umiar zresztą jak ze wszystkim.Pozdrawiam ;)1 punkt
-
1 punkt
-
1 punkt
-
@staszeko bardzo dziękuję za tak przychylą recenzję 😊 Tytuł wiersza powstał z faktu, że historii, jaką opisuje jest bez liku. Owszem, każda inna, bo bohaterowie inni, ale jednak podobna do tak wielu. Poza tym tytuł miał odzwierciedlić stan ducha peelki, która mimo wszystko stara się zachować dystans do tego, co przeżywa.1 punkt
-
@Piotr Walczak A może sami przed kolejnymi narodzinami w tym świecie wybieramy doświadczenia, których właśnie chcieliśmy doświadczyć? I może na wszystko co nas spotkało i jeszcze spotka w tym życiu wyraziliśmy wcześniej swoją zgodę? Prawda, że to ma sens i jest w pewnym stopniu uczciwe wobec nas? ;) PS Wierzę w reinkarnację. A karma to droga, a nie kara. Tak jak karą nie jest chodzenie do szkoły, nauka i doświadczanie ;)1 punkt
-
Na dnie serca jest uczucie które utonęło. Zanurkować w jego głębinie aby odnaleźć uczucie. Wydostać na powierzchnię i osuszyć w słońcu. Wzburzone serce jak ocean powiało w nieznaną stronę. Poszukać tego co zaginęło, uczucie które kiedyś miłością nazywano.1 punkt
-
@Leszczym Faktycznie nie dla nas. Mój jeden kolega, kiedyś poszedł do telewizji, to tak go upudrowali i podretuszowali, że ledwo go poznałem. Ja bym się nie zgodził na coś takiego. Zatem nie nadaje się do popowych mediów. W niszowych tego nie wymagają. I nie tylko wygląd rzecz jasna mam na myśli.1 punkt
-
mijasz mnie nawet rozumiem, że obojętnie siedzę w parku w lesie zachwycam się rozmową to nic ze z ptakami łatwiej jest jeszcze miejsce na ławeczce ścieżka nie spieszy się rozłożona wśród drzew patrzy przed siebie dąb ma takie piękne ramiona czekam opowiem ci wszystko to nic ze bez słów przyjdź sam poza zasięgiem szarych źrenic łatwiej zanurzyć się w złotych liściach szeleścić1 punkt
-
Tak była czarna, bo ten kolor i budowa skóry najlepiej sprawdzają się w Afryce, ale w naszym klimacie również. Oni mają znacznie mniej chorób dermatologicznych. Mnie by się taka przydała. Ewolucja u białych ludzi poszła, w tym przypadku, nie w tą stronę, co trzeba. Gdy czarni ludzie wyszli z Afryki i dotarli do zimniejszych stref klimatycznych zaczęli nosić ubrania zatem czarna skóra nie była konieczna, a słońce też było słabsze. Również i dziś wśród mieszkańców Czarnego Lądu zdarzają się mutacje koloru skóry. Tacy ludzie są biali i nazywani są albinosami. Lecz obecnie sytuacja jest inna, bo noszą ubrania, mieszkają w domach. W prehistorycznych czasach taki goły, bezdomny albinos miał małe szanse na przeżycie.1 punkt
-
@Rafael Marius :) zgadza się. Czasem drogowskazy mylne :( Dzięki @Marek.zak1 :):) Stoicki determinizm ;) @staszeko :) właśnie! A nie takie fanaberie;) Dzięki @poezja.tanczy oj tak... :) dziękuję @Monia @Tectosmith :)) podziękowania1 punkt
Ten Ranking jest ustawiony na Warszawa/GMT+02:00
-
Ostatnio dodane
-
Wiersze znanych
-
Najpopularniejsze utwory
-
Najpopularniejsze zbiory
-
Inne