Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Ranking

Popularna zawartość

Treść z najwyższą reputacją w 25.09.2023 w Odpowiedzi

  1. Zda się duża, a taka mala, czekająca gorącej pieszczoty. Swą słabością natychmiast zwala, a jej nogi - zaiste sam gotyk. W biuście barok, w najwyższym stylu, reszty słowa niegodne opisać, kształty bioder, to delta Nilu. Ech, do takiej to trzeba wzdychać. A wzdychałbym pewno do dzisiaj, pragnąc listek figowy jej urwać, lecz widziałem, jak tusz z rąk wypadł i krzyknęła krótko "O kur..!". Ale nic to, mówię. Jak rycerz i się rzucam, by podnieść i podać, a nad głową głosik już słyszę: "Cześć, dziękuję, jezdem z Krakowa". Powaliła swoim słownictwem, więc odszedłem robaka chcąc zalać. Niechaj innym w każdą noc śni się. Ja bastuję i zaraz sp... uciekam. 2007
    11 punktów
  2. Śpiąca wioska Mój Boże, już tak późno? Toż to pierwsza w nocy; Przewracam się znów na bok, chwilę każdą zliczam, Jak zegar, który w sieni skrzypi i zawodzi, Jak oddech, co z zegarem męczy się, lecz tyka. Pracuje niestrudzenie stary już mechanizm, Domostwo wypełniając dziwnym niepokojem, Jak gdyby ów niepokój ruszał wskazówkami, Nad czasem posiadając pieczę i kontrolę. Nieważne - to zmęczenie. Oczy już pomału Błagają, by je szczelnie przykryć powiekami; Nareszcie czuję senność, jednak w tym czekaniu Przypomniał mi się przekaz ongiś zasłyszany. Pamiętam jak miejscowi co rusz wspominali, Że w nocy coś dziwnego dzieje się za drogą; Ilekroć do swych domów stamtąd powracali, Tylekroć przysięgali żywą być przestrogą. Tam leży stary cmentarz, za masywnym płotem, By żadna z dusz czyśćcowych uciec już nie mogła, A krzyż pośrodku grobów zdaje się klejnotem, Światełkiem próbującym przezwyciężać rozpacz. Co słyszę? Tam ktoś głośno szlocha nad mogiłą; To dusza spowiednika śpiewa Gorzkie Żale, Przykuta do grobowca niewidzialną siłą, Przykuta już na wieki, śpiewać będzie stale. Tam pójdźka tajemniczo w mroku pohukuje, Nieszczęścia na mieszkańców ciągle sprowadzając, Lecz obraz Matki Boskiej mego snu pilnuje, Pacierze razem ze mną w nocy odmawiając. Za oknem gwiazd mozaika gęstą mgłę przebija, Współtworząc z firanami wzory rozmaite; Przez szpary i szczeliny w szum zaklęta chwila Wciąż zasnąć mi nie daje, wciąż ją obok słyszę. Nie zasnę, wokół siebie czuję znów obecność, Złudzenie jakby zmysłów nieprzyzwyczajonych; A cóż to? Po suficie cień złowrogi przemknął, Piórami nocnych ptaków bujnie przystrojony. Już wstaję, wnet podnoszę ciało swoje z łóżka; Za oknem ogrodzenie, za nim polna droga; Złowieszczo ciągle skrzypi zardzewiała furtka, A może to złudzenie? Może to przestroga? Już biję się z myślami, chciałbym pójść to sprawdzić, Lecz instynkt mi zabrania, odbierając rozum. Tak wiele późną nocą dzieje się tu na wsi, Na wiosce, przy cmentarzu, śród drewnianych domów. Wychodzę, jak tu zimno, nawet gwiazd nie widać, Jak gdyby ktoś je schował tuż pod horyzontem, Gdy nagle jakieś widmo ręki mej dotyka Igrając z wystraszonym, czujnym wciąż rozsądkiem. Pozbierać muszę myśli, idzie wszak o życie, Lecz strach mój jest doprawdy nie do opisania. Wnet furtka samoistnie znów zaczyna skrzypieć, Jak gdyby mnie ostrzegać przed czymś próbowała. Nie mogę się poruszyć, chcę już zamknąć oczy, By stworzyć myślą azyl lub bezpieczne miejsce, Jednakże już za późno, nic nie mogę zrobić, Jak tylko z przerażenia tu na miejscu zemdleć. Gdzieś blisko da się słyszeć jakby psów szczekanie; Ktoś idzie? Dziwny szelest sunie w moją stronę… Rozglądam się w nadziei, że to wsi mieszkaniec, Lecz w domach wszystkie światła dawno pogaszone. Już szepcze mi do ucha, każe pójść na cmentarz; Bez woli i na rozkaz zdążam za szeptami; Umarłem? Czyżbym śmierci własnej nie pamiętał? Dlaczego, jeślim żywy, wznoszę się z widmami? Lecimy, a przed nami czarne jak noc chmury, Przez które słabe światło zdaje się przenikać; To klejnot, co grobowe zdobi wciąż marmury, A obok tych marmurów dusza spowiednika. Jak cicho, już nie słyszę śpiewu spod cmentarza, I nie ma już podszeptów, milkną Gorzkie Żale; Z klejnotu ostre światło chmury wnet rozprasza, I widać czyste niebo - chmur już nie ma wcale. I widać jak gwiazdami ubarwiona przestrzeń, Otula zabłąkane, ludzkie pokolenia. Tu chwilą każdą w czasie jednocześnie jestem, I czuję, że zbyt wiele czasu tutaj nie mam. Czy stoi za tym wszystkim jakaś tajemnica? Czy komuś zależało, by mnie tu sprowadzić? Choć, prawdę powiedziawszy, boję się zapytać, To szczerej odpowiedzi jestem wciąż ciekawy. Lecz pytać nie ma kogo. Dawno już zniknęły Widziadła, których czary wzniosły mnie ku górze; Tak bardzo chciałbym przeszłość w teraźniejszość zmienić, I widma blade spotkać znowu nad podwórzem. By móc się choć zapytać o ich przeznaczenie, I o to kto je przysłał - wiedzieć wszak mam prawo. Gdy biję się z myślami, strachem i zmęczeniem, Ktoś nagle zaspokoić pragnie mą ciekawość. Wnet dzieje się, co chciałem, widzę je nad sobą. Znów patrzą tak jak wtedy, widzę, że czekają, Lecz na co? Chociaż strach mój czai się tuż obok, Na chwilę odzyskuję utraconą śmiałość. Dlaczego tu jesteście, czemu to robicie? Czy chcecie coś ważnego przez to mi przekazać? Już jutro, tu na cmentarz wezwie cię Zbawiciel, Więc chcemy, byś się zdążył dzisiaj wyspowiadać. ---
    4 punkty
  3. Zaczytaj się we mnie i westchnij i zdumiej, i zapal błysk w oku, i słowem rozpieszczaj. I uchyl drzwi serca, bo sama nie umiem zapukać gdy życie jak księga złowieszcza. Zaczytaj się we mnie uśmiechnij, pogłaskaj i myśli serdeczne wyślij w noc gwieździstą. I bądź mi jak anioł, co czeka nim zasnę, bo sama nie umiem nie być przeźroczystą. Zaczytaj się we mnie i pogub troszeczkę, w ironiach, zdrobnieniach albo w metaforach. Bo sama nie umiem dać sobie znaczenie, być więcej niż puchem, zaistnieć w kolorach. Zaczytaj się we mnie, zatrzymaj mnie w sobie, na chwilę choć krótką, na noc, na spełnienie. Bo sama nie umiem być więcej niż wierszem chcę rymem wypełnić twe każde marzenie.
    4 punkty
  4. Kasztanowiec I już pożółkłe liście - kruche, ich ukłony tak delikatne niczym pióra siwych pliszek, niedojrzałe owoce i ostre zasłony - pęknięte: nie mogą wyjść - na ten ludzki paj-dół, wiesz, mistrzu, wiesz, widzę to - te sidła modliszek, każda jęczy i jęczy jak jakiś tam graj-dół, powiało chłodem - śmiercią i za tak niewiele danego mi z ich łaski - życia niczym liszek i już pożółkłe liście: nad grobem - wesele... Łukasz Jasiński (wrzesień 2023)
    3 punkty
  5. takie bilety zazwyczaj rozdają nic szczególnego bez ornamentów ani ramek prawie ulotka jednak bilet nikt by nie pomyślał że wartościowy taki bilet się ogląda długo sprawdzając gramaturę teksturę i kolor nawlekając na zwoje mózgu niczym partyturę wieszaną przed orkiestrą taki bilet nie ginie zaczepia się o codzienności kłuje nawet kiedy się śpi w piętę i paznokieć a te nawet zgrubień nie mają dnia jutrzejszego taki bilet niespodzianka to bombonierka i skarpetki kakao na śniadanie które lubi zamykać etap spania bo bierze za dłonie i ciągnie do słońca taki to bilet
    3 punkty
  6. ~~ Strojna w blednące zielenie szata przyrody, gasi w nas blaski letnich obrazów, tam zapisanych. Wiatrem podszyte, smagane deszczem barwy jesieni, niosą nastroje utraty cząstki naszego bytu .. W jesieni życia, czas ten podkreśla coraz to bardziej swoje obrazy w jej przeżywaniu - zapowiedź końca .. ~~
    3 punkty
  7. dzisiaj słońca nie widziałem wiatru i mgły nie czułem miłość była gdzieś za horyzontem tęcza nie cieszyła dzisiaj smutek mnie odwiedził nadzieja mnie ominęła byłem jak domek z kart który nie był pewny czy podoła gdy zapuka prawda dzisiaj był ciemniejszy niż wczorajsza noc cienie się schowały były na nie tylko echo mówiło że nie jest żle
    3 punkty
  8. Biegła sarenka przez las Kopytami stąpając po mchu Rozświetlała mroczną noc A słońce do życia budziła Wraz ze wschodem Cień swój zobaczyła Wnet się przeraziła Czemuż gnębi mnie ten cień? Myśli sarna stos posiadała Z pięknej delikatności W smutny chaos zmieniła się Pytanie za pytaniem w głowie miała Sarna już nie biegła Położyła się pod drzewem I usnęła w twardy sen By w śnie spokoju zaznać Z chęcią wysłucham opinii i porad :)
    3 punkty
  9. jakbym czekał na spotkanie gdzieś nad potokiem słów wyrwany z pamiętnika ciszy odnaleźliśmy się za ostatnia kartką w nadziei na pokuszenie życia
    3 punkty
  10. Rasta harmonia losem kołysze Gan Dża zielenią myśli maluje złocista miłość rytmicznie wabi wiara czerwienią roznieca dusze Trójkolorowo tańczą spojrzenia na luzie uśmiech dymkiem się snuje ciepłym zbliżeniem muśnięciem tuż tuż przyjęta fala niesie najczulej Babilon został za bramą troski barierę stopił ekstazy płomień złączeni szlakiem do obiecanej na skrzydłach ziela odlecą do mgieł Gan Dża - ogród Boga Jah(we)
    2 punkty
  11. mandarynką kwitnącą kiedy biegam po ramie fontann twoim olejkiem gdy złapiesz mnie unoszę spódniczkę gorąco listkom
    2 punkty
  12. rtęć wprost chłonie złoto nigdy nie odpuszcza nie potrafi przechwycone atomy konają w ciszy amalgamatu o świat od początku kłócą się Arabowie Żydzi Palestyńczycy w ich jaskiniach najstarsze znaki wielka Moskwa A mała Rosja B i górska międzyrosja kup niemieckie obywatelstwo Putin czas patrzy na mapę tworząc plan zniszczenia odwieczna obsesja granicy a człowiek wszędzie od zawsze po połowie materią i falą pierwsi wchodzą komandosi dalej zwożeni ciężarówkami chłopcy zostawiają zawartość żołądka za drzewem bo dla każdego w pierwszą strefę średnio trzy wejścia nikt nie wróci na pakę za smrodem rozkładających się ciał w ziemi pradziadów smocze zęby wojny nie opowiesz sama obniży ci dolne powieki
    2 punkty
  13. ten moment niespecjalnie prawdziwy - wzruszył mnie za mgłą rozbełtaną światło uleciał smutek... "Leć leć!" do nieba do gwiazd zadarta głowa już nic mi nie ciąży rozsądek został jak zawsze - samotny
    2 punkty
  14. piękne kwiaty swym wzrokiem szukają ciebie abyś je przyjęła spojrzeniem drzewa czekają na oparcie się o nie aby przekazać siły natury trawa mieni się rosą tęskni za dotykiem stóp o poranku osnutym mleczną mgłą ostatnie motyle z radością spoglądają na krople rosy mieniące się w słońcu na białej bluzce i ty delikatną dłonią odgarniająca kosmyk wymykających się włosów sięgasz po kiść winogron jesteś taka... minęło lato dziś otula cię jesień 2023 andrew
    2 punkty
  15. Ma nadzieje że ktoś lub coś tak wszystko zaplanował (o) że do ostatniej chwili nie będzie wiedział kiedy ma to nastąpić I nawet gdy będzie blisko nie odczuje lęku i obawy przed czymś co już za życia wydaje się skomplikowane Bo inaczej nie tak jak wyżej napisane ale wiele wcześniej nastąpi to - ponieważ zmusi go do tego strach
    2 punkty
  16. Przecieram jednym pociągnięciem dłoni moją wytartą już skroń Pełen nadziei, na sekundy moja rozkosz z życia się zlicza a tą upragnioną moją, jest ulga od mojego bycia. I martwi mnie to- rozkłada i zjada moja niedola, moja głupota.
    2 punkty
  17. Każdy z nas z nadbagażem - spieszy we wszystkie strony. I po co ten pośpiech, po co wciąż: ''aby wygrać''? Skoro "i tak umrzemy" jest dawno ustalone? Nowy numer Vouga - należy się udrapować: bywać, nabywać i kusić. Nie, nie należy się chować. Należy wtopić swą inność w mdlącą 'takosamość' A jeśli cokolwiek śnimy - tabletki połykać na noc. Brak Nostradamusa, który by zapowiedział, co też nastąpi za chwilę. Perfidny głupiec nie wiedział, że wszyscy, owszem, chcą wiedzieć - najlepiej o jakimś: "za ile?" Zmagam się z trudną epoką: kalendarz grzmi ... moim wiekiem. Chcę znikać, powracać, uciekać! Umierać?! Zamierzam będąc ... każdym możliwym człowiekiem.
    2 punkty
  18. - dla Siostry - Zgadza się, Jezusie - Oleg odpowiedział absolutnie przytomnie, jakby zupełnie nic się wydarzyło. Po czym popatrzywszy wokół, dodał, wciąż mając na twarzy uśmiech pełen zakłopotania: - Ale jakoś nie pamiętam, jak tu wszedłem... ani powitania... jak to? Przecież chyba nie było tak, że przyszedłem tu, polożyłem się i zasnąłem, miast rozmawiać z naszym gospodarzem?... - spoglądał niepewnie to na Jezusa, to na Piłata. - Tak nie wypada, to nietakt... Pierwszy z przed chwilą wymienionych zatrzymał znacząco spojrzenie na drugim ze wspomnianych. - Opowiedz Olegowi, jak było - rzekł. - O nietakcie - tu współczesnym Soi, Belli i Milowi gestem uczynił palcami obu dłoni znak cudzysłowu - który niedawno wobec niego popełniłeś. Na szczęście dla namiestnika, siedział on w tej chwili za stołem. Bowiem zbladł zauważalnie do tego stopnia, że po raz drugi dzisiejszego dnia barwa jego twarzy zbiegła się z bielą marmuru. Gdyby stał, najprawdopodobniej straciłby równowagę - aż do przewrócenia się. Dłuższego momentu potrzeba było, nim zebrał się w sobie. Chociaż widział wiele i wiele doświadczył. - Byłeś martwy - powiedział wolno Poncjusz Piłat. - Zostałeś zabity strzałą, wystrzeloną przez jednego z moich ludzi, a Jezus... - tu wziął słyszalnie głęboki wdech - a Jezus cię wskrzesił - następny głębszy wdech po powoli wypowiedzianych słowach był tak samo głośny. Teraz dla odmiany - bladym jak marmur stołu, przy którym siedział - zrobił się Oleg. Popatrzył najpierw na Jezusa, potem po sobie, przesunąwszy po ciele dłońmi w poszukiwaniu rany; wreszcie, gwałtownie czerwieniejąc, na prokuratora Judei. Potem znów na Jezusa, by zaraz wrócić spojrzeniem do gospodarza. Wstał i oparł ręce na stole ruchem wystudiowanie powolnym - dla zaznaczenia emocji, które oczywistym było, że zaraz uzewnętrzni w słowach. - Kazałeś - mnie - zabić? - zapytał z całą swoją rosyjską emocjonalnością. Jasnym było, że zamierza nie taić tego, co czuje i tego, co myśli. - Kogoś zupełnie ci niewinnego?? Ot tak? Po prostu? Piłat, patrząc na niego, nie odważył się wstać. Poczuł nagle pustkę w umyśle. Całkowitą tak bardzo, iż żaden wyraz nie chciał powrócić mu do pamięci. Ale część jego rzymskiego "ja" - a może tylko część duszy? - kazała mu trzymać podniesiony wzrok. Trzymać go uniesionym, a siebie wyprostowanym, z rękami na stole. Mimo że widział, jak wzburzony Oleg powolnym ruchem sięga do lewego boku. Po zawieszony tam przy pasie długi, owalny przedmiot, którego przeznaczenia Piłat nie znał, ale łatwo mógł się domyślić. Przede wszystkim z faktu, że w tym miejscu zazwyczaj przypinało się i nosiło broń. Oleg ujął prawicą miecz świetlny, odpiął go od pasa i włączył, kierując ku siedzącemu bez ruchu i w milczeniu namiestnikowi. Gdy energetyczny promień, niebieski jak oczy jego żony rozbłysnął w powietrzu z charakterystycznym poszumem, Oleg, blady teraz z ledwie powstrzymywanej złości - by nie napisać: wściekłości - przybliżył go najpierw do szyi, a po momencie namysłu - do serca człowieka, który rozkaz zabicia innego człowieka wydawał na zimno i bez emocji. Chociaż po dogłębnej i dokładnej analizie. Po przemyśleniu wszystkich możliwych - a na pewno wszystkich znanych sobie - pro et contra, za i przeciw. - Ty khotel menya ubit' ? - jak, mój Czytelniku, już się domyśliłeś - zbiegiem okoliczności wypowiadane przez Olega rosyjskie slova, słowa, Poncjusz Piłat słyszał jako łacińskie. - Ty zaplatish' mne za eto, zapłacisz mi za to! Po czym wolnym ruchem oddalił świetlne ostrze od torsu namiestnika Judei, czyniąc sobie przestrzeń do śmiertelnego pchnięcia i... Cdn. Voorhout, 24. Września 2023
    2 punkty
  19. -Mistrzu, czy masz radę jak uniknąć porażek, oraz innego typu nieprzyjemnych zdarzeń? -Bardzo będzie pomocne, jeśli zrobisz wszystko, by dać odpór wrogowi, własnemu lenistwu.
    2 punkty
  20. Prawda, kobiety niestety wulgarnieją ostatnio (dobrze, że nie wszystkie :)). Stoję na przystanku, cud dziewczyna, twarz niewinnego aniołka. I nawet bez barokowego biustu:) tylko taka eteryczna. Rozmawia przez komórkę. I co mówi? Nie mówi, tylko wrzeszczy: "Kurwa, żeby ten koleś nie umiał się nawet porządnie odpierdolić, tylko przyszedł do mnie taki do dupy ubrany". ....
    2 punkty
  21. dzięki za czytanie: z naturalnym obfitym biustem - niemożliwe @Rafael Marius prawie na porządku dziennym takie ladne buzie a z ust płynie ściek @Kwiatuszek to już nawet nie jest śmieszne one są bardziej wulgarne od nas - załamka Dzięki wszystkim
    2 punkty
  22. "niepokojąca wersja samego siebie..." i oto on w ogniu męstwa - jak robak leży nie żyje albo już prawie bliski - wysokim drzewom wznosi się do koron i głośno wzdycha patrzę na niego i widzę monumentalny pomnik choć jeszcze klatkę piersiową powietrze podnosi - żyje już tylko w moich rojeniach w obrazach w wodach łzawych toni zaraz go puszczę wiatr słabe liście na wieczność - przegoni ordynarnie usta zaciskam i pot na szyję jak prawda wychodzi z naciskiem zasypiam
    2 punkty
  23. @viola arvensis dziękuję za przychylność :) Dużo emocji dość różnych poupychałam, celowo zresztą. @poezja.tanczy takie właśnie miło być, inne, nie dość typowe. Dziękuję za czytanie i za komentarz. Pozdrawiam :)
    2 punkty
  24. Filmoteka Kultury Narodowej Niejaki Cyprian Kamil Norwid, nomen omen: odkryty dopiero po stu latach, jakby inaczej: od własnej śmierci, a zmarł w przytułku dla bezdomnych na intelektualnej, dokładnie: kulturalnej - emigracji, rzekł: "Czy ten ptak kala gniazdo, co je kala, Czy ten, co mówić o tym nie pozwala?" A więc: oto moje jak najbardziej skromne, nieśmiałe i delikatne propozycje arcydzieł sztuki filmowej - wymieniam: - "Reakcja" - fabularny film przygodowy o reakcji pogańskiej, która była pierwszym na świecie powstaniem ludowym w epoce wczesnego średniowiecza: wymierzonym przeciwko wyzyskowi - watykańskiemu; - "Włodkowic" - biograficzny film historyczny o Pawle Włodkowicu, który był prekursorem nowoczesnej tolerancji bez względu na wyznanie, pochodzenie i orientację - seksualną; - "Akt tolerancji" - fabularny film historyczny o Konfederacji Warszawskiej, która była pierwszym na świecie aktem prawnym - traktującym o religijnej, stanowej i rasowej - tolerancji; - "Zygmunt Stary" - fabularny film biograficzny o polskim królu z dynastii Jagiellonów, który próbował zerwać stosunki dyplomatyczne z Watykanem i stworzyć narodowy kościół polski na wzór kościoła anglikańskiego - angielskiego; - "Familia" - fabularny film historyczny o rodzie Czartoryskich, którzy próbowali zreformować system Pierwszej Rzeczypospolitej - Rzeczypospolitej Obojga Narodów na Zjednoczone Królestwo Rzeczypospolitej - parlamentarną monarchię dynastyczną; - "Konfederacja" - fabularny film przygodowy o pierwszym powstaniu narodowym o charakterze zbrojnym: znanym jako Konfederacja Barska - przeciwko carskiej Rosji i królowi Stanisławowi Augustowi Poniatowskiemu, które zostało zorganizowane przez konserwatystów - katolików i reformatorów - masonów; - "Ustawa Zasadnicza" - fabularny film historyczny o Konstytucji Trzeciego Maja, która była pierwszą ustawą zasadniczą w Europie; - "Rewolucja" - fabularny film przygodowy o Insurekcji Kościuszkowskiej, która była pierwszą na świecie rewolucją narodowowyzwoleńczą z udziałem trzech stanów: szlacheckiego, mieszczańskiego i włościańskiego - chłopskiego; - "Krypta" - fabularny film przygodowy o tajemniczej krypcie na krakowskim Wawelu, gdzie: według legendy - raz w roku przed świętami bożonarodzeniowymi duchy umarłych wieszczów organizują Okrągły Stół i prowadzą retoryczną polemikę o losach wielce umiłowanej Ojczyzny; - "Historia rodu Jasińskich" - fabularny film dokumentalny o moich przodkach oparty na monografii Stanisława Orzełowskiego, oczywiście: każdy zainteresowany może bez problemu kupić wyżej wymienioną Księgę Prawdy, cena: siedemset polskich złotych - proszę poszukać w ogólnodostępnym medium - intrenecie. Łukasz Jasiński (Warszawa: 2022)
    1 punkt
  25. Obalam fałsz światów zbudowanych z nicości Fantastycznie wielkich, lecz pełnych sztuczności W szklanej wieży poezji cierpiętnik się zamyka Lecz naprawdę od rzeczywistości twardej umyka Biada on, że świat nasz zbyt nudny i szary ("Nie ma w nim uczuć prawdziwych, nie grają fanfary") I wyniośle cierpiąc na szczycie wieży Epatuje przez jej szklane mury gwałtownością przeżyć Może dla jednego to droga lecznicza Lepsza od tłumienia uczuć jest pieśń słowicza Z naturą ludzką zgodne, byśmy na lutni grali Lecz żebyście tylko Prawdy, poeci, nie przegrali Gdy rzeźbiąc wymyślne, sztuczne krainy Zapomnicie o tej z gliny i piachu - naszej jedynej
    1 punkt
  26. Deszcz za oknem, sprawca mokrego świata Pada zacięcie, nieprzerwanie Zmywa ślady minionego lata Na nic się zdało nasze błaganie Ostatnie promienie słońca, niczym ostrza kata Wspomnienia to jedyne co nam pozostanie
    1 punkt
  27. to tylko lato przewiało i leci mu z nosa
    1 punkt
  28. gdzieś pomiędzy wszystkim i niczym podświadomość tworzy coś bardzo ciemnego życie nabiera coraz większych prędkości człowiek po pięćdziesiątce zaczyna dostrzegać jak chwila po chwili opada z sił mając coraz mniej czasu na marmurowym niebie tlą się płomyki umarłych gwiazd a podświadomość rozszerza się we wszystkich kierunkach wywołując fale ciężkich do zrozumienia skutków po niewyjaśnionych przyczynach
    1 punkt
  29. Zapraszam do obejrzenia programu Słownik polsko-polski w pon. 25.09 o 17:20 na TVP Polonia (następnie program będzie dostępny na VOD).
    1 punkt
  30. w ciemnym kąciku nieopodal lustra stoi i czeka w rogu rozpusta czeka cierpliwie czeka na gości pewnie się zjawia wszystkie siostry żądza bezwstydność i ta ostatnia ta bez imienia ta najstarsza zjazd to rodzinny plotek wiele nie nie to nie wesele taka zmęczona nasza rozpusta czekając nieopodal lustra żądza? z kimś wyszła godzinę temu bezwstydność? chleje i ma wszystko w dupie ta trzecia? gardzi rodziną w ciemnym kąciku nieopodal lustra stoi i śmieje się rozpusta
    1 punkt
  31. @Wędrowiec.1984 ja jesien kocham wręcz, ten utwór to jedynie taka forma hołdu do niedawno minionych najlepszych wakacji mojego zycia
    1 punkt
  32. @orenz A ja lubię jesień i bardzo lubię nostalgię oraz wspomnienia.
    1 punkt
  33. @viola arvensis dziękuje, ciesze sie ze sie spodobało @koralinek gdzie lato gdzie lato gdzie lato.... @Rafael Marius dziekuje uprzejmie, mojego autorstwa
    1 punkt
  34. Ja walczę z systemem niezmiennie od podstawówki. Z ludźmi nie. Nawet jeśli są jacyś nieżyczliwi, o czym nie wiem, to nie okazują tego.
    1 punkt
  35. Na gapę... hmm... niektórzy twierdzą, że się opłaca. Dziękuję za odwiedziny i "zastanawiający" komentarz :) Pozdrawiam
    1 punkt
  36. @Rafael Marius doskonale interpretujesz 🙂
    1 punkt
  37. Ten wers odbieram, jako klucz do zrozumienia całości. Zachęty do określenia siebie poprzez zainteresowanie i zrozumienie ze strony drugiej osoby. Peelka sama nie daje rady, gdyż zagubiła się w zawiłościach własnej osobowości.
    1 punkt
  38. Fajnie, że też słuchałaś. Ja do dziś. Mam teraz powrót do tych klimatów. Stąd wiersz. Nie pierwszy raz zresztą. Przychodzi spontanicznie i mimowolnie A z rasta subkulturą/religią miałaś jakieś wspólne nitki? Muzyczny, czy losu? A jaki? Dziękuję za serduszko i pozytywny komentarz.
    1 punkt
  39. Lenistwo to najdoskonalszy sposób zachowania energii w Kosmosie, a najmniejszy choćby ruch, czy wysiłek umysłowy jest karygodnym marnotrawstwem.
    1 punkt
  40. @Rafael Marius @Rafael Mariuswłasnie tak Pozdr. K.
    1 punkt
  41. Te kwiaty to kliwie; czekałem 5 lat od posadzenia z nasiona aż zakwitną. Jesień to dla mnie najpiękniejsza pora roku, bo ma w sobie coś z pozostałych: wiosenną mgłę, leniwe letnie popołudnia, zimowy, krystalicznie czysty chłód. Tutaj pory są inne; rośliny kwitną okrągły rok, cytrusy owocują w sierpniu (czyli zimą), a zanim zdążą upuścić ostatnie owoce, zakwitają i zaraz potem wypuszczają młode gałązki.
    1 punkt
  42. To brzmi zachęcająco, chociaż wpaść to bym nie chciała :) Dziękuję Ci :) Dobre, rozpogadzające wiadomości :) Dziękuję! Tak mnie "naszło" - raz inaczej :) Fajnie, że zauwazyłeś. Dziękuję!
    1 punkt
  43. @Ewelina Bohater Świat, czasami chwast, czasami kwiat. Pozdrawiam 😎
    1 punkt
  44. @viola arvensisTaka dal kojarzy mi się ze światem marzeń, tam wszystko dobre zdarzyć się może, a zło nie jest zaproszone. Pozdrawiam serdecznie 😎
    1 punkt
  45. Jaki tam globtroter… Od ponad 20 lat siedzę w jednym miejscu. A wracając do Twojego limeryku — bardzo udany, bo w kilku słowach oddałaś sens końca: końca lata, końca wakacji (może nawet wakacyjnej miłości💚?), końca beztroskiego życia, a taki koniec wywołuje tęsknotę i uczucie nostalgii (szalony deszcz☔!) jak po dobrej zabawie: teraz trzeba posprzątać i wracać do obowiązków.😟 Na zakończenie zdjęcie końca „lata” w moim ogródku:
    1 punkt
  46. Godzina 19, ja już w domu, wieczory są chłodne.
    1 punkt
  47. @duszka morsowanie zaczyna się, ja niechcący w październiku wpadłam do wody i chciałam jeszcze więcej, a było 10 stopni, a co fajna zabawa, a później ocieplanie się pod kołderką :)
    1 punkt
  48. @Rafael Marius @Somalija mnie najbardziej chodziło o odbieganie od normy ;))))
    1 punkt
  49. Ursuli von der Layen z belgijskiego Elsene, Bo ona belgijskie ma mocne swoje korzenie. Zagryzł wilk jej Dolly. Poczuła że boli. Wystrzelać wilcze plemię, to teraz jej marzenie. https://www.rmf24.pl/fakty/swiat/news-ursula-von-der-leyen-po-stracie-kucyka-wypowiada-wojne-wilko,nId,6514626#crp_state=1
    1 punkt
  50. Nie od pałki pęka serce, Ni kamieni; Bicz, zbyt mały by go widzieć, Znany jest mi By chłostać magiczną istotę, By ją zabić, Lecz zbyt godna jego nazwa By wyjawić. Wspaniałomyślnie kiedy ptak, Przez chłopca wypatrzony, Swym śpiewem wysławia kamień, Którym był trafiony. Od tłumacza: większość stron publikuje ten wiersz z trzema powyższymi strofami, ale czasem pojawia się czwarta. Niestety jestem tylko początkującym dickinsonistą i nie wiem dlaczego. Pewnie kryje się za tym jakaś historia. Czwarta strofa brzmi tak: Wstyd nie musi się kryć Na świecie takim jak nasz - Wstydzący się - stójcie prosto - Ten Wszechświat jest wasz. I całość u Emily: Not with a club the heart is broken, Nor with a stone; A whip, so small you could not see it, I ’ve known To lash the magic creature Till it fell, Yet that whip’s name too noble Then to tell. Magnanimous of bird By boy descried, To sing unto the stone Of which it died. Shame need not crouch In such an Earth as Ours – Shame – stand erect – The Universe is yours.
    1 punkt
Ten Ranking jest ustawiony na Warszawa/GMT+02:00


×
×
  • Dodaj nową pozycję...