Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Ranking

Popularna zawartość

Treść z najwyższą reputacją w 17.09.2023 w Odpowiedzi

  1. szeroko otwieram okna i drzwi mając nadzieje że lepszy dzień dziś do mnie zawita że moje marzenia to nie tylko coś co obok przejdzie że będą moim światełkiem który oświetli moje myśli które nie boją się prawd są moim guru szeroko otwieram okna i drzwi zapraszam echo i tęcze bo wiem że z nimi będzie lepiej bo świat to nie tylko ból i żal świat to poezja którą warto pokochać
    7 punktów
  2. Poprzez dolinę lęku, samotna wiedzie droga, dopóki nie spróbujesz, poszukać dłoni Boga. Prowadzi przez rozstaje i kiedy kurz się wznieca, a gdy się piętrzą kłody, przenosić chce na plecach.
    6 punktów
  3. Nie dziwi to, że dobrego złe rzeczy spotykają. Wszak cienie, by zaistnieć - słońca szukają.
    4 punkty
  4. Zdarte zelówki celów wygodnych Zabrnęły w kąt wydeptanej bajki zmierzchu dłoń zaciera ślad wędrownych ptaków przekwitają złudzeń niezapominajki W milknącym szumie i zgiełku spragnione jutro dnieje rozum przeciera szkiełko nic już jak dawniej nie jest Na suchym końcu ślepej uliczki zielony krzaczek z czasem wyrasta uczuciem mięty kroplami rosy maluje tło entej warstwy miasta
    3 punkty
  5. Kiedyś przeczytam wszystkie twe wiersze, podelektuję się każdym wersem. Powoli sącząc za słowem słowo, będę je czytać długo, miarowo. Napełnię głowę twoim myśleniem, metaforycznym, nowym spojrzeniem. Omiotę ludzi i wszechświat cały, barwą twych pojęć mądrych, wspaniałych. A jeśli zechcesz zajrzeć mi w oczy , być może prawda cię ta zaskoczy, że z nich wyczytasz własne cierpienie i wypełnione są twym marzeniem. I jeśli zechcesz być rozczytanym, będę jak balsam, opatrzę rany. I nie żałując swojej czujności wszystko podkreślę kreską miłości.
    3 punkty
  6. ludzie przychodzą i odchodzą przewijają się z powietrzem chwytają za dłonie mnie czasem za serce malują pejzaż ażurowy milczą i krzyczą i krzyczą... wzrokiem przyciągają i odpychają idą wolno albo biegną z wiatrem nikną za mgłą cienką ludzie bliscy i dalecy obok przechadzają się błękit nieba zamieniają we fiolety przenikają mnie jak tęcza barwną nutą i słowami - z których składam burzę wierszy ludzie ludzie zimno-ciepli
    3 punkty
  7. Aktorka nazbyt charakterystyczna ... Przemawiająca siłą do czarnych krzeseł I setki ciemnych balkonów rano Uśpionych wskrzeszeń, mglistych uniesień ... Śliwka na stole i koniec świata Radio, co szepcze kołysanki Fakt - nie do końca autentyczny Atrament niepamiętnych ranków Owoce słodkie, stuletnie drzewa Prawda, co fałsz falsetem śpiewa Kwadraty, koła ... za szybą - zdania Niechęć do tanga Chęć - do kochania Koszyk zakupów i płacz, co rano Czy są bilety na lepsze jutro? Najlepiej w loży ... ''prawie tak samo'' ...
    3 punkty
  8. Utkana wstęga już rozłożona w notatniku, Na zdjęciach, stronach pełnych skreśleń I choć słowa toną w cieple, barwy krzyku, Skądinąd – brakuje dookreśleń. Zwija się do spoczynku, a senne promienie Przez poduszki z zardzewiałych papierków Rzucają coraz dłuższe cienie Na osiedla, zastygające pola skwerków. W końcu urywa się, mgłą z wolna zachodzi, A do końcówki mówię – „trwaj, nie uciekaj…”; W chłodniejszym powiewie westchnienie moje brodzi, Słowa płyną i gasną – „stój”, „poczekaj”… Zamknięta w znaku, pikselu – nieodgadniona Dla innych kolekcjonerów tego czasu. Dniem się śmiejąca, wonna, wyśniona, Opina już kawałek tkanego w sercu szałasu. 15 IX 2023
    3 punkty
  9. @Wiesław J.K. Serdecznie dziękuję i pozdrawiam:-)))) @Tectosmith Uwielbiam " niepoprawny" pozytywizm:-) Dziękuję serdecznie i miłego wieczoru:-) @viola arvensis Bardzo lubię " zawiewać" innym radością. Pozdrawiam i dziękuję za odwiedziny:-) @duszka Dziękuję serdecznie i pozdrawiam:-) @Nostalgi.Nemo Oczywiście, że jest to aktualne. Musi tylko działać w trójcy z Nadzieją i Wiarą. Dziękuję i pozdrawiam! @Rafael Marius Miło mi, że się spodobało:-) Dziękuję bardzo i pozdrawiam!!! @SpArki Serdeczne "dziękuję" i miłego wieczoru:-)))
    3 punkty
  10. Jesień listopadem się kładzie. Smutną melodią szura w liściach. Uśmiechy zabiera ludziom z twarzy. Beznamiętnie miesza im w myślach. Wszyscy wtopieni w szarą masę. Nie widzą nadziei na lepsze jutro. Słuchają jak mantry nut jesieni. Patrzą przed siebie bardzo smutno. Aż nagle cały ten krajobraz, odbity w blado-rudej kałuży, człowiek, który przechodził przypadkiem niespodziewanie wszystkim zburzył. Bo żołędzia zobaczył na drodze. Z lekką beztroską kopnął go nogą. Uśmiech przy tym rozrzucił złocisty, czarując wszystkich swą osobą. Wprost pod stopy się posypały smutnym ludziom figlarne żołędzie. Czy choć jeden z nich porwie do tańca? Czy ktoś na radość się zdobędzie? Patrzą niepewnie dookoła bo żołędziowa zabawa kusi. Głos dziecka w środku zaczyna wołać. Lecz jak mam tą powagę zrzucić? A żołędzie sypią się wkoło, jak uśmiechy człowieka z radością. Kopnął, jeden i drugi i trzeci nie przejmując się dorosłością. I wtedy cały smutek zniknął co obłapiał ciało ciasnym szponem. Wszyscy zaczęli kopać żołędzie w ferworze zabawy szalonej. Więc, gdy smutna jesień cię zdusi I marazm powkłada do kieszeni. Znajdź żołędzie na drodze i kopnij, zobaczysz jak świat twój się zmieni. Mała iskra błyśnie ci w sercu żołędziową radością otoczy. Rozjaśni myśli te beznadziejne, żeby na lepsze otworzyć oczy.
    2 punkty
  11. Głuchego nie ogłuszy chaos obcej duszy On prawdę swoją zna. Winnego co innego, ma życie pokutą w sercu wykute, już od małego. Winnego nie poruszy serce dobrem skute Głuchego wciąż zagłuszyć się da. On się nadto nie obruszył, bo nie wiedział Że dna są co najmniej dwa.
    2 punkty
  12. a gdy spytasz co słychać odpowiem pokrętnie wypalone spojrzenia w popiele się ścielą wczoraj było pięknie dzisiaj jest wspomnienie a jutra nie będzie
    2 punkty
  13. przedostanę się przez falę wspomnień na bezpieczny ląd - do ciebie moja chwilo która trwasz! jesteś warta znacznie więcej niż dym co pod niebem mąci siłę różnorakich barw moja chwilo - trwaj mi trwaj!
    2 punkty
  14. wysychają mi oczy a myśli zbyt ciężkie przywierają nie potrafią wzlecieć że miłość je woła - nie słyszą aż boli
    2 punkty
  15. Szkolili cię najpierw na bramkarza choć twój niski wzrost nie pozwalał na loty po wysokim powietrzu Chcieli byś strzelał grady goli raz za razem celnie trafiał do siatki a ty dobiegłeś do wniosku, że remis zwycięstwem Miałeś grać twardo, nieustępliwie i zawzięcie ale w szatni bywało za dużo łez wątpliwości grały caracanę w głowach Chwalili, że twój doskok lepszy niż wyskok ale gdy tylko żwawo do niej podszedłeś nie umiałeś naciskać jak należało by Zostawiłeś po sobie jej zdezorientowanie gdy broniłeś przezwali cię manipulatorem nikt tutaj nie płaci premii zmarnowanym okazjom Twój kolega z drużyny miał podawać piłkę chciałeś by ją zaprosił na którąś z domówek nigdy nie zorganizował tej imprezy w funie Otrzymałeś kilka zaproszeń na bankiet dążyli abyś uśmiechem zarażał na ściankach ona Taka mądra – jest - ale lubuje inne zajęcia Jesteś jak Kevin Durant piłki nożnej nie wszystko wygrałeś, są liczne przegrane występuje bogactwo samotności bez niej Wytykają że grasz poniżej wysokiego poziomu hejtują że nie wykorzystujesz swoich możliwości nie rozumieją, że grasz i tak powyżej talentu Do dzisiaj wierzysz, choć wiesz, że wiara bywa frustracją i mieni się rezygnacją Jak będzie jutro? Z wami? Warszawa – Stegny, 15.09.2023r.
    2 punkty
  16. Zmęczenie a jednak zwalam się z wyra podobno tak trzeba skrzypią sprężyny łóżka w ostatnim akcie desperacji oblepia kołdra kusząc milusim ciepłem szepcze jak czuła kochanka zostań jeszcze tylko pięć minut na telefonie drzemka świeci się charakternie jestem śliniejsza od ciebie odrzucam obie wstaje czując drobne ukłucie zwycięstwa (a może to już starość) człapię ciężko korytarz nie ma końca choć ma drzwi (pod prądem) przeszywa komiczny sadyzm sytuacji pod ciężarem dłoni zapada klamka światło przewierca gałki lodowaty prysznic uśmiecha się złowieszczo wchodzę budząc do życia zastałą krew szczoteczka pasta zęby nucę fasolki rzucając okiem na telefon łaskocze ucho znajome ding i szczerzy się pychol na zwykłe niezwykłe "hej"
    2 punkty
  17. Za górami marzeń, za lasami snów, głowa pełna wrażeń a pod skórą lód. Kruszą się odłamki jeden w oko wpadł czy kaleczy oko, czy kaleczy świat? W tym pucharze wino ma porażki smak, patrzę łzawym okiem na zepsuty świat. Za górami nocy, za lasami dni, wyjdę po angielsku nim otworzą drzwi. Nawet nie pomacham, nie odwrócę się, lód spod skóry wyjmę i obudzę się. Za górami żalu, za lasami kłamstw zostańcie na balu nie pożegnam was. Ciągle gra muzyka w rytm się stacza świat myli proste kroki prawie na twarz padł. Jeszcze jeden obrót Piruet, może dwa Wyjdę po angielsku Zanim sięgnie dna. Za górami głupot za lasami bzdur bajka się skończyła i nieludzki twór.
    2 punkty
  18. Zagubiony pośród dni słucham świerszczy gry Zagubiony pośród nocy szukam w księżycu mocy Tak - jestem romantykiem człowiekiem wrażliwym Rozmawiam nie tylko ustami lubię rozmawiać dotykiem Zagubiony pośród nocy i dni przenoszę rzeczywistość życia w jasne kolorowe sny
    2 punkty
  19. Współczesny Człowiek. 1) Współczesny człowiek się słania. Zadaje sobie pytania. Raz jeszcze próbuje uwierzyć. Zatęsknić za sobą dawnym, gdy Boga w sobie miał (czuł). 2) Zmęczony człowiek się słania. Zadaje trudne pytania. I Boga pyta z przekąsem: Gdzie byłeś Ty dobry Boże? Gdy siebie odnaleźć nie mogłem i puste było me łoże? 3) Ty stworzyłeś mnie Trzciną. Po co – myślę - to było? Bym chwiał się samotnie w życiu…,dryfował…,osiadał na mieliznach? Myślisz że to jest tak miło?! 4) Stworzyłeś wszystkich i wszystko. Każdy ma (zna) miejsce swoje. Pełna jest Ziemia stworzenia. Tylko ja Boże się boję. 5) Moje świadome odpływy każą mi szukać Ciebie. Moje górskie odpływy szepczą: po co? Niech siedzi w Niebie! 6) Nie bądź tak niedostępny, Wielki i tajemniczy. Nie chcę być sługą Twoim, choć wiernie służyłem Ci. Powierzam Ci grzechy moje, z otchłani wydostać się chcę. Zrozum, że taki jestem. Wybacz i przytul mnie. 7) Bądź gniewem mego sumienia. Wybacz i uwierz mi Ty. Milczałem, gdy wzrok Twój widziałem… odpocząć od siebie musimy… zmęczone są stopy me… zobacz - chwieję się Wielki… Ile powrotów i rozstań! Ty nie masz jeszcze dość? Nie wskazuj palcem „zostań”… szukaj, niech wzrok nie mówi: Twój... Jak nie odnajdę siebie… będę na wieki sam.
    2 punkty
  20. Z cyklu: Na ringu, czyli kto jest kim 45 cios Radości: Radość z dziewczyną Postanowili autostopem zwiedzić kraj I tak jeździli Szukając gdzie jest Raj Gdzie ich ugoszczą A skąd przegonią Gdzie im pokażą życie Otwartą dłonią I tak zwiedzali I się do siebie zbliżali I siebie chcieli Inaczej nie umieli Tylko kochać Tylko trzymać się razem Tylko rozmawiać Nie nakrywać się zakazem Podróż ich zbliżyła I na nowo stworzyła Podróż im pokazała A nie dokazywała I zrozumieli Kim są i po co I się przytulili Pewną zimną nocą I o tym samym pomyśleli Czekając na świt Że człowiek kocha Dopóki nie znikł Że piękne są te Chwile na ziemi Jak wszystko wokół Już się zieleni To miłość dodaje Wszystkiemu blasku Koloru z wyboru Ogniska trzasku Korzystaj więc, kochaj Przeżywaj każdy dzień A jak się pogubiłeś Weź się lepiej zmień. //Marcin z Frysztaka Wszystkie moje książki Za darmo Znajdziesz na stronie: wilusz.org
    2 punkty
  21. Świat zbrzydł i oblazł, nasiąkł purpurą, przepadł przekrwieniem oczu, wykoślawił tarabany czynów, podważył moce wiedzy, a jego głowa napuchła rozpamiętywaniem wczorajszego. Mówię dość i dzwonię do Bruna z zaproszeniem na trzy ciemne piwa, bo za szybko, zbyt zwiędle, za zajadle i mega nieprzejednanie tu skonam, przestając świat obserwować. I na nią też zaraz nie spojrzę, gdyż się zmrożę w bezkształtną bryłę. Warszawa – Stegny, 17.09.2023r.
    2 punkty
  22. @kwintesencja Nie dawać się po prostu…zdjęcia w głowie robić ..podsłuchiwać ludzi( nie ośmiorniczkowo oczywiście-:)..itd..coby mieć o czym pisać😁Piwo przymuli z lekka..
    2 punkty
  23. @Ewelina to prawda, poznawanie ludzi, przebywanie z nimi jest inspirujące, chocby przelotnie tylko przeciely sie drogi, pozdrawiam :)
    2 punkty
  24. ,, Pan jest łaskawy, pełen Miłosierdzia,, Psalm 103 życie miłość piękno ubierają się nie tylko w nieskazitelne stroje bielutkie jak kwiaty akacji kuszą zakazane owoce i smakują codzienność prawość nudzi sięgamy po łatwe złudne chwilowe szczęście w uczuciach i zyskach a ja ja jestem czyściutki jak woda źródlana nie będę pewnie potrzebował Twojego Miłosierdzia Panie obiecałeś je przecież wszystkim pewnie mi się należy a może może jednak nie bo czasami… gdybyś tak Panie dał gwarancję jestem tak blisko Ciebie wiem… wiara i miłość do bliźniego to jest gwarancja 9.2023 andrew Niedziela, dzień Pański
    2 punkty
  25. Boli mnie głowa z szacunku dla wersów, od koguta z rosołu popiersia, nakłaniając ranek do wśród siebie, wystarczających i zrozumiałych wierszy. Splątane i niewyklute nici istnienia, pogląd w oczy na szpuli soczewki cień, w upuście ziarna dla okularów mnożą, wiatr unosi ich ciężar bezprawia. Od czoła bez kątów niepełny wzrok, w trakcie bez zwiewnego procesu o uśmiech, niepowołaną głową sterować, schylając świadka poza szacunkiem. Wielbić mowę w połamanym rynsztunku, wśród gorszych zaleceń usztywnić język, biorąc gips w głębokie zaufanie, na zawsze pełnym ludzkiego ekwipunku. Wymioty poznać przyziemne, bez treningów i znajomości sztuk walki, ciosy ułożyć wśród położeń życia, udźwignąć schemat w silnym ciężarze... otartym potem marzeń.
    1 punkt
  26. Czasem bywam morzem. I to zachód słońca przychodzi mnie oglądać. Wdycham korowody słodkich jesieni. Czuję, że kocha mnie mężczyzna pochodzący z serca Brazylii - dziś o piątej nad ranem czasu lokalnego napisał do mnie przejmujący list o tym, że nigdy nie widział kasztanów, że Amazonka to karnawał - wyrwanych zbudzeniem snów i dzikości tych instynktów, które miewają ludzie, kiedy wstają przed ósmą rano z mocnym postanowieniem zabicia kogokolwiek. Nie znam tego mężczyzny. Nic nie czuję. Czyli wszystko. Robię lalki z wełny mineralnej i ceraty. Każde rzemiosło to rodzaj sztuki, która wypełnia nas sobą, jest jak przejmujące łkanie skrzypiec, kiedy się wie, że nie ma takiej ciszy, w której wybrzmiałaby jakakolwiek fałszywa nuta. Chcę zaniemówić. Gdy w liściach klonu i ścianie deszczu widzę tabuny Adamów i Ew jadących w pozornym pośpiechu do pracy Na co się skuszę ... ? Na niedojedzoną Chrystusową ucztę. Na półce - książka ukradziona (czy też wiecznie nieoddana) macedońskiemu bukiniście. Z północy! Dlaczego dzisiaj zabił? Dlaczego ja dzisiaj akurat po raz pierwszy zaśpiewałam piosenkę tak, jak bym nią była, tak - jak JA bym chciała być zaśpiewana...? Zegarek waży cegłę. Czas nie waży czegokolwiek. Idzie po to, co mu się należy Po tarczę, na której nas zwycięsko poniesie ... Do konsekwencji. Na deser validol. Pachnie w całym autobusie. Nie wiem, o czym myślę tak posłusznie uwiązana postronkiem zmyślenia. Za myślenie? Więzienie. Kończę wyklejać skrzydła anioła. A potem schodzę na ziemię: nie chcę przegapić istnienia. Jakiś przypadkowy mężczyzna każe mi rozłupać kamień. Niepewnie spoglądam na akwarium, w którym hoduję meduzy. Przytakują. Potrzebuję przytulenia. Natychmiastowością, raptem, trybem pilnym. Ale nie z dwudziestolatkiem, bo boję się, że mnie zbyt mocno poskręcać. I dotknie lewej piersi. Madame Pompidou. Oprowadzam się Palcem Bożym. A On wskazuje mi stamtąd wyjście ewakuacyjne. Wypadam z hamaku. Na deser kukułcze jajo i pewność, że mogę uciekać. Bo nie ma wyjścia. Jest tylko futryna. Wszystko zniosę! Najpierw drzwi.
    1 punkt
  27. @Rafael Marius szczerze, wyszło bardziej tajemniczo niż było to zamierzone xd choć może powiększy ilość potencjalnych interpretacji
    1 punkt
  28. Nikt nie wyjął nam z oczu szkieł. Nikt nie wyciszy nam syren. Nie zmażą nam obrazu mgieł, Miasta przykrytego kirem. Na stos kwiaty porzucone. Utopione w rzece dzwony. Dusze młode gdzieś zgubione, Ciała zjadły kruki, wrony. *Pierwszą zwrotkę napisałem rok temu. Dzisiaj dopisałem drugą. Jeśli wytrwam w postanowieniu, to w przyszłym roku napiszę kolejną. Cześć ich pamięci!
    1 punkt
  29. 1. Falasarna plaża Kreta, 2. Rzym, zdjęcie od strony wschodniej przy Watykanie. 3 i 4 Bawaria, pałace Ludwika II, 5 Sidari Korfu.
    1 punkt
  30. @Leszczym Drogi Michale, kolego po piórze. Wszystko przychodzi z czasem - pamiętasz, prawda? W tym i "czytelnicza wnikliwość". A praktyka czyni mistrza - również w pisaniu. Dziękuję Ci bardzo 🙂 . Serdeczne pozdrowienia 🙂 .
    1 punkt
  31. @viola arvensis Czytaj moje i podkreślaj, proszę! Ładny rytmiczny wiersz, lubię takie!
    1 punkt
  32. @Bożena De-Tre no ba bez ostróg nie wychodź w świat ;)
    1 punkt
  33. Kreda 1) Kto profesora pamięta? Kreda na niego mówili. Ławki w szeregu od rana. Zapasy kredy w pudełkach. Nikt widocznym nie chce być. 2) Kreda zawsze przed czasem. Patrzy na kasztan za oknem. Przegląda swoje notatki. W ciszy uśmiecha się sam. 3) Gdy z nazwiska nas czytał, przeciągał sylaby… chwilę się zastanawiał jakby odpowiedź już znał. 4) Kogo dziś do tablicy wezwie i kredę da… Jego spokojny głos do dzisiaj w głowie mi drży. Kolegę z ławki poproszę, by wsparcie Ludzkie Wam dał… (w połowie chłopięcych marzeń ze snu wyrywał nas) 5) Dziś wiem, że czas nauczył nas wiele… Kredy przeciągłe Niiiieeee… nie wróżyło dobrego… Nooo Taaaakk. Tatę poprosić musimy - On dyscyplinę ma (zna). Receptę Ci wypisze - bez niej nie pójdziesz w Świat!!! 6) Treści słuchajcie Wszyscy! Zapewne przyda się Wam. Tak: trutniem nie można być . Po męsku dać siebie Światu… pracować! Pracować trzeba. I strzec się pychy kolego!… Widzę - uśmiechasz się -:) Szatańską moc Pycha (ona) ma… Ty, widzę przyszły lekarzu, zapomniałeś o pracy!!! Przygotowany zwyczajnie nie jesteś! Jest mi okropnie żal!!! 7) Pracuj… pracuj… nad sobą i nad wiedzą się skup… w naukę uwierz kolego!! No, cierpliwości Ci brak. Czasu nie marnuj. Nie wróci. Uśmiechasz się do mych słów… Napiszę do taty kolego. 8) Kreda kreśli w skupieniu…, widzę (pamiętam) ten w oku błysk. Nie rozpraszaj się! Pracuj! Na wiedzę otwórz się! W przyszłości osadzony! Wie czym Rodzina jest!... Nooo, tak pod nosem mruczy, noo, nie napisze nie… Dobry z plusem na dziś. Jutro jest nowy dzień. Kredę bierze do ręki. Dzwonek przerywa sen.
    1 punkt
  34. a to przecież dopiero problemów początek ubrać pannę to pikuś wdziać szmatki pachnące ponoć wyżywić to sztuka i chyba nie lada byle czego nie pożre kasiastego chce dziada egzystować w em jakimś wylewać łzy słone w głowie się jej nie mieści - niezbędny jest domek :)
    1 punkt
  35. @Rafael Marius Jakoś nie mogę uwierzyć w tę wędrówkę dusz…🤔 Po co dusze mają przechodzić kolejne wcielenia skoro doskonały Bóg może stworzyć nieskończoną liczbę dusz, każdą odmienną? Jesteśmy liśćmi na drzewie — wchłaniamy światło, aż w końcu usychamy, a po nas przychodzą nowe liście, ale to już nie my. Koniec jest końcem, bo kiedy umrę nie zacznę żyć od nowa i dzięki Bogu, bo byłby to najgorszy koszmar. Z ziemi, gdzie ufność i strach podły Z miłością życia, zbyt nam drogą rządzą – dziękczynne ślemy modły Bogom, co gdzieś tam istnieć mogą Za to, że życie nie trwa wieki, Że nikt nie wraca z mgieł dalekiej Krainy śmierci, a nurt rzeki Zawsze na morza spocznie progu. A. C. Swinburne (1837-1909): „Ogród Proserpiny”.
    1 punkt
  36. Witam - ja codziennie odwiedzam las - jest wspaniały - Pozdr.
    1 punkt
  37. Oby! Być słońcem - najlepiej.
    1 punkt
  38. @M_arianna_ aż się chce czytać dalej ...
    1 punkt
  39. @Kwiatuszek Super. "Niepoprawny" pozytywizm od początku do końca. Jak zwykle miło przeczytać Twój wiersz. Pozdrawiam serdecznie :-)
    1 punkt
  40. straciłam straciłam zainteresowanie tobą tak rzadko tu bywasz zrobiło się chłodno - od braku dotyku od braku spojrzeń... rzucanych ukradkiem straciłam wątek tak szybko ulotnie... nie wrócę nie wrócę już płynę z prądem
    1 punkt
  41. @KwiatuszekAbsolutnie na tak!
    1 punkt
  42. Tak ci dobrze, bo cóż potrzeba Od ukojenia bólu Znalezienia bratniej duszy, która kiedy trzeba to ogrzeje, kiedy może to zawieje, kiedy jest to daje wszystko i poleci nad wrzosowisko zawieje,zamiecie i wróci tam do swych czterech ścian Bo cóż takiej duszy potrzeba od ukojenia duszy i kawałka chleba, Nie mogę polecieć dziś tam Do naszych pustych ścian Nie chcę więcej widzieć braku kolorowych barw
    1 punkt
  43. spojrzeniem popychasz na kres świadomości i dalej spadam na łeb na szyję do wnętrza babilonu grzechu zmieszanych języków (ja nieja) zwierzęca część mnie zrywa materiał oddechu by zaspokoić heroinowy głód ust zębów skóry ciężaru ciał aż po mięśnie i kości drapieżnie wyrywamy ułamek chwili płynne opium bytu rozlewa się w żyłach rozgrzewa wypełnia przestrzeń zwężając wszechświat do tu i teraz aż po spełnienie wybuch supernowej ty i ja (ja nieja) powracam do rzeczywistości taki sam ja a jakże inny uśmiech przepełnia duszę radosną euforią barw cmok w nos dłoń na policzku i głos twój głos z uśmiechem przebija się przez uszy i wiem że to to nie był sen a ty ukradłaś moją duszę
    1 punkt
  44. pajęczyna snuje się po obrazach z przeszłości deszcz puka o szyby ja przeszukuję myśli otwieram różne rewiry do zakazanych nie zaglądam pokusa namawia ale... na skraju snu zobaczyłem ciebie zatrzymałem się na chwilę spojrzałaś nie zdążyłem podać ręki wpadłem w tunel czasu popłynę może dojrzę przyszłość wciąż się mijamy 9.2023 andrew
    1 punkt
  45. Kołysanka miłosna Jak wiosna radosna I piękny śpiew który Słyszę z twoich ust A potem tak nagle Całuję twój biust Czy tak łatwo trafiłem W twój gust? Sam tego nie wiem Bo to słodka tajemnica A ty pojawiasz się i znikasz Jak ta senna okolica Zapisana czarno białymi barwami A młodzi kochankowie przywarli Do siebie jeszcze mocniej Swoimi wątłymi udami
    1 punkt
  46. zniknę na chwilę daj odpocząć zmysłom proszę odrobina ciszy jak pyłek prawie niewidoczny a jakże
    1 punkt
Ten Ranking jest ustawiony na Warszawa/GMT+01:00


×
×
  • Dodaj nową pozycję...