Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Ranking

Popularna zawartość

Treść z najwyższą reputacją w 10.07.2023 w Odpowiedzi

  1. *** Może już ciało woła dość i podpowiada, że wystarczy. Lecz dusza mówi- jeszcze nie, nie warto wracać na tarczy. *** Wiedza bywa potrzebna i ważny jej potencjał, lecz ta na własny temat, po prostu jest bezcenna. *** Dopóki mogę, chwytam światło, niech zalśni chwila w łez mgławicy, aby rozpoznać w sobie drogę. Resztę, zostawiam Tajemnicy.
    4 punkty
  2. ostatnio ma się dobrze paradoks kupujemy rzeczy nie warte swej ceny oswoili nas i próbują ile można zarobić na naszej wartości choć przeciąganie liny trwa w najlepsze a granice chciwości są przesuwane to jak walka z wiatrakami mamy zapłacić cenę teraźniejszości hipnotyzują tekstami racjonalności powtarzane do złudzenia treści chłoniemy niczym gąbka nasączona kwaśnym winem czy godzi się akceptować taki stan rzeczy zaczynamy dobrze czuć się w labiryncie zagubieni, przestraszeni i bez wyjścia a jednak go szukamy w nadziei odzyskania wolności © Artbook
    3 punkty
  3. żeby czas przesuwał mnie w przód dzień po dniu przyzwyczajał do światła bo kiedyś moje niebo będzie już bez chmur najgłębsze
    3 punkty
  4. uniwersytet mężczyźni od wieków kobiety od lat sześćdziesiątych rodzicielstwo kobiety od wieków mężczyźni od lat sześćdziesiątych
    3 punkty
  5. @FaLCorneL dzięki, bardzo ciekawe porównanie 😉 @Rafael Marius dzięki, to dobrze, że 'nie oswoili', należysz zatem do mniejszości 😉 @Somalija to prawda 😉 Pozdrawiam serdecznie!
    3 punkty
  6. Dialektyki tuz związany z Berezą wielkich teorii się parał syntezą. Wznosząc doktryny swej zręby na filozofii zjadł zęby, więc antytezę zastąpił protezą.
    2 punkty
  7. wszędzie dobrze ale wracał tam zawsze z opuszczoną głową próbując opóźnić każdy krok bezpański pies który dał się przywabić stunty na trzepaku gwiezdne wojny kredą pod klatką bo oni tam wśród czterech ścian znowu grają w bilard on matką odbija jak piłką a po każdym trafieniu i po każdej skusze ryczy - ty kurwo ty jebana dziwko
    2 punkty
  8. Wie, co jest warte, a czego unikać, co robić, gdy w lesie zbója spotyka, jak siać i zbierać też mu jest wiadome a nie wie, że sąsiad bzyka mu żonę. W hołdzie wielkiemu janowi Kochanowskiemu, autorowi fraszki "Na matematyka".
    2 punkty
  9. Wylądujmy, międzyplanetarny lot w łożu dwa na dwa zróbmy w sobie zamieszanie włóżmy przetarabańmy na tysiące sposobów pościel zaświeci inna galaktyka ksiądz szepnie wstrzemięźliwie, że nie tak niech polityk drwi że głupie artysta niechaj wysłucha i współodczuje a nasze mamy mocniej się martwią (choć wszyscy wiedzieć nie muszą) koleżanki i koledzy niechaj pozazdroszczą i zrobią tęskny rekonesans po okolicy w poszukiwaniu czterech zacnych liter Zamknijmy szaleństwo nocy w cztery napięte choć rozluźnione dłonie a cała ta organizatorska reszta stanie się jedynym od czego uciekniemy choćby na te parę krótkich minut... Warszawa – Stegny, 10.07.2023r. Inspiracja – poeta Krzysica czarno na białym
    2 punkty
  10. „Niektóre słowa to muszle w czasie, być może kryje się w nich wspomnienie o tobie”. Jon Kalman Stefansson: „Smutek aniołów” *** Wróć. Wróć do mnie… Jesteś daleko, tak bardzo… Spójrz, stąpam po popękanej ziemi ulicy, spękanym asfalcie martwego miasta. Albowiem jesteś daleko, jakby pochłonęła cię otchłań czasu opierzonego smutkiem. Nie. Pomieszały mi się epoki i lata… Jestem, gdzieś tam, gdzie indziej. Wybacz. Pomyliły mi się sny, albowiem w ich nawale gubię się i spadam na samo dno niepamięci. Dzisiaj jest wiatr i morze ucieka przede mną. Odpływają fale białymi językami… Odsłaniają wilgotny piach lśniący w tej pomarańczy słońca. Jesteś tu? Byłaś? Pozostał po tobie jedynie ślad zagrzebany natłokiem minionych chwil. Wiesz, dzisiaj jest wiatr, co szumi w uszach tym piskliwym szumem samotności, co toczy moje chore ciało. I łopocze chorągiewkami opuszczonych rybackich kutrów. Lecz, cóż one, kiedy rdza je zżera. Drąży puste w środku kadłuby przesypująca się przez palce pamięć, szarpie za zwisające liny. W głębokim niebie biała smuga po odrzutowcu… I krzyk mew przejmujący od nawoływania… W natarciu skłębionych fal huk i nawała soli. W oddechu oceanu. Perliste rozbryzgi uderzające o dalekie skały, ociekające brunatne, szare ostrza… Wróć. Wróć, proszę. Jestem tu i czekam… * Dzisiaj jest deszcz. Nie, to nie deszcz. To Wielki Wóz jarzy się nade mną i lśni. I spada na moje oczy kroplami łez. W tej ciszy. W tej nocy. W tym długim oczekiwaniu… Podnoszę muszlę, którą przykładam do ucha i słucham wspomnienia o tobie w szumie fal, w słońcu, w liliowej poświacie…. (Włodzimierz Zastawniak, 2023-07-09)
    2 punkty
  11. darks(l)ajd już z owali śladów ugryzień, z pobielałych w zaciśniętych pięściach knykci, z parzącego skórę karku oddechu, na lep śliny sklejone kamyki grzechotały w chwili odjazdu. milczymy nieruchomo wpatrując się w okno słuchając zeznań świadków, z nieśmiałym uśmiechem z jakim śmieją się ślepcy, szukający światła na zapomnianych ulicach. przy krawędzi warg drży żar miejsc tak dobrych, że jeszcze szczelniej jest w tym zapomnieniu, wyprawie po wskrzeszenie. lśnieniu, obwiedzaniu cię myślą, mową i językiem. słychać fale, noc po skroni spływa. chcesz już iść? jeszcze ranek nie tak bliski, a my parujemy swoim wygłodzeniem, ku niebu podnosząc oczy i wszystkie blasfemie tak z naszego zmieszania zostały półtony, skreślone biciem dzwonu ponad dachami budzących się bloków. ściany chłoną. dysonans dźwięków, cegieł. wypełnianianie miąższem. kiedy opada pierwszy cios słońca. render w dół
    2 punkty
  12. Włożył w łożu niemalże małżeńskim, no a potem ślub. O rozwodzie nikt wtedy nie myślał, a plany były plusowe, czyli troszkę krótkowzroczne. Warszawa - Stegny, 10.07.2023r.
    2 punkty
  13. Wciąż myśleć musi aż do śmierci do ulgi człowiek odpływa wśród ławic oniemiałych znaków zapytania
    2 punkty
  14. Odchodzimy z nieskończoną ilością (oniemiałych) pytań, na które nie znaleźliśmy odpowiedzi. Tak to przeczuwam :) Ja też :) To tylko jedna z możliwości.
    2 punkty
  15. w chwilkę a tu wieczność!
    1 punkt
  16. Serce ma wiosnę zawsze bo nią jest smutki będą więc radosne jeśli tylko chcesz Rezygnować i odchodzić tak łatwo nam stawiać wszystko na szali kłamstw i zdrad Możesz zaczynać miłość nawet tysięczny raz ale nic Ci to nie pomoże gdy serce masz tylko z kłamstw
    1 punkt
  17. @Rafael Marius Jasne, jest taka możliwość, ale skoro mistrz Jan napisał: "A sam nie widzi, że ma kurwę w domu". nie śmiałem kwestionować jego mądrości:). Pozdrawiam.
    1 punkt
  18. Tak, ta droga do niej i ten czas na nią wydają się konieczne... Pozdrawiam i dziękuję :) Serdecznie Ci dziękuję :) I pozdrawiam.
    1 punkt
  19. Witam - oby było bez chmur - Pozdr.wieczorowo.
    1 punkt
  20. Faktycznie wymierający gatunek, wciąż jeszcze dziki.
    1 punkt
  21. Niektórzy wolą pieski, szkoda, że na pieski nie ma 800 plus, psy później nie zarobią na emeryturę, w dzisiejszych czasach pies to luksus.
    1 punkt
  22. @Rafael Marius Myślę zupełnie podobnie, choć w kilku osobliwych miejscach przekonywano mnie, że jest inaczej :)) I jako że planujący nawet waloryzacji w tym świadczeniu nie przewidzieli to łapiąc kilka srok za ogon jednocześnie rzucili to nieszczęsne 800 +. Narobili ludziom miliony różnych problemów, że człowiek ledwo wiąże koniec z końcem materialnie, organizacyjnie i zawodowo i jeszcze chcą żeby w tej sytuacji rodziły się dzieci, najlepiej zresztą więcej niż dwójka na rodzinę. Dodatkowo ceny mieszkań skoczyły pod sufit i no naprawdę powstaje nie lada wyzwanie jak im zapewnić po pokoju. @Leszczym @Rafael Marius Nie mówiąc o tym, że do spraw łóżkowych i seksu i szeregu najróżniejszych spraw wokoło też się przyczepili że hej. No i widać efekty, a liczba urodzeń nie kłamie ://
    1 punkt
  23. Tęskniła w sposób niedozwolony, niedostępny dla zwykłych śmietników. Grzechy z jej umysłu ulatywały lekko ku niebu, a ona wzdychała, falując piersiami... Była jak wzburzona woda w oceanie niewyczerpanych pragnień. Tkwiła wciąż - myślami i zaniechanymi uczynkami, wstrzymywanymi przez ślepy los. Płynęła dziką gęstwiną emocji. Brnęła w głąbię, tęskniąc i zmierzając niedozwolonym, odległym szlakiem pragnień. Przez wzgląd na dawne czasy, nie odeszła jednak ani na krok od swojego obecnego życia. Nie zatrzasnęła też za sobą drzwi, nadal były uchylone. Zupełnie tak jakby zapraszała go do siebie - mimo wszystko... Mimo, że przecież większego sensu to nie miało... Z upływem lat wręcz się kurczył, karłowaciał. Wiedziała, że niedługo nie będzie po nim śladu, co najwyżej żal.
    1 punkt
  24. Raczej nie. I właśnie tego się obawiam. Już mi nawet przestało przeszkadzać, a to oznaka zobojętnienia. Wychowany byłem w otwartości. I sam też taki byłem do 30 lat na pewno. Cały czas wśród ludzi, których znałem setki. Ja zresztą nadal mam łatwość kontaktów. Nawet z paniami na infoliniach. Dzisiaj w telefonii komórkowej. Zupełnie nie umiem zachowywać przepisowego dystansu.
    1 punkt
  25. A ja się dopatrzyłem również politycznego wątku. A politykę 500+ uważam za bardzo krótkowzroczną tak jak każdy inny socjal, którego jedyną przyczyną jest sam fakt bycia dzieckiem. Kiedyś dzieci to była żywa emerytura, a teraz płaci ją ZUS. Zatem są one już tylko niewygodne.
    1 punkt
  26. @Rafael Marius A dziękuję i o 500+ nawet przez myśl mi nie przeszło :)) Legenda, zresztą trudna do sprawdzenia i zweryfikowania, wręcz asprawdzalna głosi, że moje niebranie leków stoi za tym szemranym pomysłem :)) Zresztą piszę opowiadanie, które zmierza do konstatacji, że za urodzenia dzieci odpowiedzialna jest wygoda :))))
    1 punkt
  27. 1 punkt
  28. @Artbook Najważniejsze jest za darmo... Pozdrawiam 🙂
    1 punkt
  29. @Leszczym To chyba o młodych zakochanych, co uciekli pod namiot nad jezioro przed nadmiernie troskliwymi rodzicami i światem.
    1 punkt
  30. Który to dzień z pięknem i miłością Każdego dnia witasz mnie sercem i uśmiechem Sprawiasz, że mój dzień nabiera innego koloru dzień jak letni hit musicalowy Jest tylko jedna róża, a dom jest pełen różanego zapachu Widzą nas różni ludzie , który to dzień z Wami wschodzi i zachodzi słońce życie jest tam, gdzie jesteśmy Lovej . 2023-07-10
    1 punkt
  31. @duszka Krok po kroczku do wieczności.
    1 punkt
  32. Pamięci Alicji Lenczewskiej „Na ziemi pragnień, uczucia- kwiatem” Tymi słowami mówisz do mnie, a serce mi ze szczęścia płacze, Twojej sentencji już nie zapomnę. Pielęgnowane kwiaty dobrem dadzą owoce, gdy rozkwitną, a z nich powstanie mnóstwo roślin, rozniosą miłość piękną, czystą. Zapytał Piotra, czy go kocha? Piotr odrzekł sercem, nie rozumem. Z miałkiego stał się jak opoka. Logikę ktoś w tym znaleźć umie? Może więc warto rozum schować, świat sercem widzieć nieustannie. Wiem, że dziś są to martwe słowa. Spraw by ożyły Panie dla mnie!
    1 punkt
  33. @Ewelina Intuicja mi podpowiada, że chyba masz rację. Choć znam jedną osobę niepełnosprawną, która taki prowadzi. Pomimo iż jest starsza ode mnie to przychodzi do niej dużo młodych ludzi, głównie z artystycznych kręgów. Wszystko grzecznie i pełna kultura. Ona ma bardzo duże mieszkanie w centru Warszawy.
    1 punkt
  34. Uwielbiam czereśnie , pięknie o nich napisałeś:) choć widzę tu inny podtekst:):)
    1 punkt
  35. Mieszkał naprzeciwko Marzyłam o nim Miał śnieżnobiałe koszule I nieograniczone możliwości Podróżował i wtedy go nie było Tęskniłam za swoją miłością A on coraz bardziej znikał Ten drugi mieszkał obok Był chętny Lecz uważałam że to nieuczciwe Więc unikałam go W końcu znalazł sobie Inną (Mają już dwoje dzieci Chyba są szczęśliwi ) Gdy wrócił Kochałam się dalej W jego wąskiej talii Skórzanym pasku tuż nad Biodrami Boskim profilu i rasowych pośladkach Ona też takie miała Widziałam Szczupłe i jędrne Okrągłe jak jabłka Nic tylko schrupać Więc chrupał je W te noce Gdy był Wiedziałam Patrzyłam Smutno mi
    1 punkt
  36. Witam - cieszę się że tak widzisz moje pisanie - dziękuje - Pozdr. @Rafael Marius - @Ewelina - @duszka - pięknie wam dziękuje -
    1 punkt
  37. Nie ma na Ziemi widoku lepszego: Minie go tylko dusza otępiała Poruszająca wizja tak wspaniała: Tego Miasta, jak w szatę ubranego W piękno poranka, cichego, nagiego, Statków, wież, kopuł, świątyń roztaczała Się pośród pól i po niebo sięgała; Lśniąc wśród powietrza od dymu wolnego. Nigdy piękniej nie wstało słońce Gdy brzaskiem doliny i wzgórza ożywia; To poczucie spokoju tak kojące! Rzeka wolno z własnej woli przepływa; Mój Boże! I domy zdają się śpiące; Całe to potężne serce spoczywa! I co na to William Blake? Minęło raptem osiem lat od "Pieśni doświadczenia", a tu Wordsworth zobaczył Londyn tak inny, piękny i wspaniały. Kto miał rację? Ostatnia strofa eksplodowała mi w oczach - mighty heart! Przy wszystkich swoich niedostatkach Londyn był potężnym sercem wielkiego imperium. Zachwyt Wordswortha i odraza Blake'a są stronami tej samej monety. Obaj są klasykami angielskiego romantyzmu z czasów, kiedy poeta mógł pisać co chciał. Oby te czasy nie minęły. I William Wordsworth (1802, oczywiście) Earth has not anything to show more fair: Dull would he be of soul who could pass by A sight so touching in its majesty: This City now doth, like a garment, wear The beauty of the morning: silent, bare, Ships, towers, domes, theatres, and temples lie Open unto the fields, and to the sky; All bright and glittering in the smokeless air. Never did sun more beautifully steep In his first splendour, valley, rock, or hill; Ne’er saw I, never felt, a calm so deep! The river glideth at his own sweet will: Dear God! the very houses seem asleep; And all that mighty heart is lying still!
    1 punkt
  38. Po drabinie do nieba po drabinie do piekła pomiędzy zwykli śmiertelnicy zaprogramowani trzeba coś w życiu robić wybrać drogę poznać kogoś gdzieś się zadomowić spłodzić na swój obraz i podobieństwo rano mówić dzień dobry pić kawę kłaść się spać po północy potem mieć alzhaimera albo raka trzustki choć może mniej dramatycznie umrzeć na starość jak stary grzyb zmurszały a potem w paść w to pomiędzy w zaświatach I wierzyć w szczerą modlitwę tych co jeszcze żyją
    1 punkt
  39. @Stary_Kredens Wybrać drogę O to chodzi Spełniać się Dopóki czas nie zaszkodzi
    1 punkt
  40. Niektorzy są pełni kurtuazji Mędlą w ustach gotowe słowa Przecinają wstęgi Ściskają wzajemnie prawice Składają gratulacje A tak naprawdę nic ich nie obchodzi Przecież to oczywiste A może tylko mnie się tak wydaje Przez pryzmat własnych doświadczeń patrzę A można inaczej? pewnie można z wolna i z ostrożna dociekać Kto kochał? Kto cenił? Kto wspierał ze wzajemnością Kto się nie odwrócił gdy nie było sukcesu Gdy noga się powinęła Już nie zapraszają i nawet nie mają gotowych słów na tę okoliczność Szkoda zachodu bo przecież tak naprawdę nic ich nie obchodzi Kto kocha? Kto ceni ? Kto wspiera ze wzajemnością?
    1 punkt
  41. ta inwersja 'pod rym' wydaje mi się zupełnie niepotrzebna.
    1 punkt
  42. I to się ceni. Otwarty dom to dobre miejsce dla artystów. U mnie taki był przez pewien czas. Wchodził każdy, kto chciał, nawet zupełnie nie znane gospodarzom osoby, a co dopiero bliskie, choć z przed lat.
    1 punkt
  43. @poezja.tanczy Takie życie, iż upływ czasu nieuchronnie prowadzi do śmierci.
    1 punkt
  44. @poezja.tanczy :) dzięki
    1 punkt
  45. Złośliwości też nie są wypełnieniem kosza To także efekt wiersza Czyli jakiś tam wpływ na człowieka ma Oby tak było zawsze ... Że działa
    1 punkt
  46. piszesz o Bogu i chwała Ci za to - masz serducho za wytrwałość Ja czytam Twoje teksty z nadzieją że znajdę tam coś co byś napisał z własnych przemyśleń (to co piszesz ludzie znają z kazań) tak to prawda - chyba Flawiusz o Nim wspomniał. A czy On jest dzisiaj? Ja jestem człowiekiem od kilku lat niewierzącym. Po co mam wierzyć w kogoś, kto stale istnieje i jest wśród nas. Samo to, że czytasz to co napisałem i rozumiesz już świadczy o tym, że On istnieje, a że Go nie widzisz? Oczami które nam dał nie zobaczymy Go tak jak tlenu, którym oddychamy. Może sercem?????? :)
    1 punkt
  47. ukryj mnie za fasadą - choćby i kostropatą z gołymi miejscami po dziurach jak rany... wepchnij w głębię myśli i słów zakazanych - radość omijających i namiętności wszelkie ze skarpy najwyżej ponad horyzont wydartej bez wahania zepchnij niech się o jutro nie martwię w ramionach żelaznych nieczułych a twardych - ukryj mnie... jak możesz - na zawsze
    1 punkt
  48. pachnące rumiankiem lato rozkłada wachlarze doznań oblepia makowym rumieńcem bladoróżowe policzki ospały świt waha się miękko zakotwiczony w objęciach nocy przyczajona u progu twoich kolan czekam dzień w ciemności dojrzewa nagłym blaskiem spada na czerwone płatki lekko otwarte pąki uchylone piersi ręce masz twarde nieznoszące oporu pocałunki gwałtowne jak czerwcowa burza miękniesz w uścisku moich dłoni kruszysz się rozsypujesz ziarenko po ziarenku przelewa się między palcami czas mierzony częstotliwością westchnień płonie horyzont jaskółko wysokich lotów sprowadź deszcz
    1 punkt
  49. moja pierwsza wszak porada oczywiście czekolada poziom endorfin podnosi złe humory świetnie znosi zamień kijek na siekierkę no i popatrz na węgierkę jak z kompotu wyskoczyła też bym ci to poradziła kiedy z lasu wyjdzie wilk ten którego wywołałaś to się nie martw bo to ten co o nic wciąż robi hałas i tak dalej i tak dalej jedz i pij lecz z tym nie szalej dbaj o ducha dbaj o kości nie zapomnisz o radości hopsasa tralala do przodu wciąż do przodu hopsasa tralala tak na starość jak za młodu
    1 punkt
Ten Ranking jest ustawiony na Warszawa/GMT+02:00


×
×
  • Dodaj nową pozycję...