Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Ranking

Popularna zawartość

Treść z najwyższą reputacją w 06.06.2023 w Odpowiedzi

  1. Hodowla marzy o wolnym świecie z klatki wychyla stęsknione oczy na polu rośnie smaczna swoboda rośliny szumią o czułej diecie Wege kultura rozkwita szczęściem bratnich narodów luzem puszczonych ludzi i zwierząt na zgodnej łące rosnących z wolna w życia szeleście Świeża etyka kiełkuje w cieniu krwawych nawyków smaku mięsnego słońca spojrzenie warzywna wartość szczyt ewolucji miłość zdobywa
    9 punktów
  2. Z cyklu 350 uniesień duszy Smak Mój smak młodości To kromka z cukrem To baza w lesie Co echo niesie Zapytaj siebie Głęboko tak Czy Twoje życie Ma ciągle smak //Marcin z Frysztaka
    6 punktów
  3. lot w przestworzach my przywdziana nieskazitelna biel bez ucisku pętli na szyi jak ptaki do ciepłych krajów odlatujemy
    4 punkty
  4. ciemna miłość i spojrzenia mroczne za nami porachunki w sercach wiotkich zamęt odprawiasz modły skrzydła poszarpane - rozkładasz nade mną moje zniszczone... już nigdzie nie polecę
    4 punkty
  5. Dla informacji: wiersz dotyczy wierzeń i zapatrywań Hetytów. Jednego ze starożytnych ludów. Taru, wstrząsasz wszystkim, kiedy gniew poczujesz, błyskiem czujnych oczu rozjaśniasz widnokrąg. Panujesz nad niebem, władasz także ziemią. Kraj boską domeną król tylko zarządcą. Tak Okrągłolica, promienna bogini, Pani wszystkich krajów, kochająca życie, Jaśniejąca Esztan wzrokiem sięgasz wszędzie, prowadź do zwycięstwa ruszającą armię. Teszup, bóg mocarny, byk ogromnorogi, niech czuwa nad krajem. Pokój dla Hetytów.
    4 punkty
  6. Tylko przez moment zegar przestawia wskazówkę przewraca horyzont na bok na przekór złym przemijaniom uciskam klatkę piersiową uderzam pięścią w ścianę w złości szukam swej maski bo wyjść bez niej umiem bez niej nikt mnie pozna za czym mam schować uczucia? ci którzy biegną za chwilą ze szkła umieją kochać tylko przez moment szaro-niebieskie przestrzenie zostaną za mną i tylko kamienna ścieżka pełna krawędzi tak ostrych jak nasze myśli poranne jak ideały zburzone jak krzewy kwieciste co gapią się w ziemię czekając na rozkwit jak i ja czekam sam już nie wiem na co ci którzy biegną za chwilą ze szkła umieją kochać tylko przez moment
    4 punkty
  7. Gdy ojciec krzyczał to matka płakała bo nam pod stołem walił się świat Lecz gdy miał humor to się uśmiechała widząc jak na blacie rośnie domek z kart
    3 punkty
  8. Nie ma jak czar współczesności Ciągłe newsy, wiadomości "Mamy prognozę pogody na wakacje" "Na marszu opozycji wielkie owacje" "Partyzanci uderzają w Rosji" "Kolejny mecz pełen emocji" "Pożar zbiorników z gazem" "Znany celebryta z groźnym urazem" "Kumulacja w Lotto rozbita" "Młoda kobieta odnaleziona pobita" "Gwałt i zabójstwo w Koszalinie" "Piłkarz oświadczył się swojej dziewczynie" "Czy sztuczna inteligencja zabierze ci pracę?" "Najlepsze hollywoodzkie kreacje" W tym naszym pięknym świecie Czy tego chcecie, czy nie chcecie Wszyscy swój czas marnujecie.
    3 punkty
  9. jeszcze są takie miejsca, gdzie mogę ją poczuć odpinam skrzydła i chodzę boso nie ranię jej obcasami a ona przyciąga
    3 punkty
  10. jak niebo pełne gwiazd co pachnie konwalią oceanu szum co dźwięczy jak klawisze fortepianu lądy drzewami o złocistych koronach obficie pokryte wiatr co podmuchem wszystkiego dotyka pragnieniem do tej chwili niespełnionym bólem tęsknota gdy ciebie nie ma marzeniem gdy czekam
    3 punkty
  11. Smutek żal płacz wdać w nich sens to nich horyzonty uczą jak żyć by twardym być Smutek żal płacz ocierając się o nie stajemy się lepsi widzimy światło czyli nadzieje Smutek żal płacz to brama za którą marzenia i sny dużo cierpliwości nowych nocy i dni
    3 punkty
  12. Wstydź się zaprzeczyć, że kochasz kogoś, Ty, tak niedbały o sprawy własne. Mów, skoro chcesz, że kocha cię mnogość, Lecz ty nikogo, to całkiem jasne: Bo przeciw sobie powziąłeś knować, Jak pasją morderczą opętany, Pragnąc wspaniały swój dom zrujnować Miast starać się, by był zachowany. Myśli zmień, by moje się zmieniły: Miałby wstręt mieszkać lepiej niż tkliwość? Bądź, jak twój wygląd, wdzięczny i miły, Lub, choć sam sobie okaż życzliwość: Przez wzgląd na mnie spłodź siebie drugiego, By żyło piękno twoje lub jego. Tak, Szekspir jest niezmordowany w namawianiu Młodzieńca (Fair Youth) by wreszcie zechciał mieć dzieci (dom - dosłownie roof to dach, ale chodzi o rodzinę). Ale wyraźnie stracił cierpliwość i zaczął od wymówki. A i kuplet taki trochę cierpki. i William: For shame deny that thou bear'st love to any, Who for thy self art so unprovident. Grant, if thou wilt, thou art beloved of many, But that thou none lov'st is most evident: For thou art so possessed with murderous hate, That 'gainst thy self thou stick'st not to conspire, Seeking that beauteous roof to ruinate Which to repair should be thy chief desire. O! change thy thought, that I may change my mind: Shall hate be fairer lodged than gentle love? Be, as thy presence is, gracious and kind, Or to thyself at least kind-hearted prove: Make thee another self for love of me, That beauty still may live in thine or thee.
    3 punkty
  13. To będzie krótkie. Kilka cięć i po krzyku. Potem już nic. Nic. A gołębie ... Nadal będą zajęte sobą... Nie miało być ładnie ani mądrze, ani tajemniczo. Nie miało być w ogóle, Ale jednak jest. Taka, cholerna gnijąca drzazga.
    2 punkty
  14. lubię zaciszne miejsca w nich odnajduje spokój to one marzeniem kuszą są weną mojej poezji to one upiększają moje myśli są lekiem na trud o który się ocieram choć tego nie chcę lubię zaciszne miejsca to one pomagają mi być tym kim dziś jestem czyli człowiekiem który prawd się nie boi widzi wschody i zachody lubi gdy inni się cieszą nie smucą się nie płaczą lubię zaciszne miejsca w nich czuje ciszę która jest tak piękna jak las który nadziei się kłania
    2 punkty
  15. A gdy moja droga wyhipisiejesz całkiem inny atrament wypłynie spod twej dłoni na boki kolor będzie miał nie do końca taki i nie będzie dopominać się odznaki polubi stokrotki polubi maki obtańcują znaczenie postrzelone znaki popłyną łąki i zawiruje pejzaż karimata stanie się lżejsza niż materac. Warszawa – Stegny, 04.06.2023r.
    2 punkty
  16. na krawędzi oparty o balustradę z zapachu sączysz spojrzenie pod spodem pierwszy pąk wiosny czyżby to tylko ślad na łodydze poniżej fundament w pierwszej fazie spękania zatrzymany pomiędzy nadmiarem czasu a spóźnioną chwilą gdzie milkną horyzonty zwłokami świtu a jeśli płatka delikatność złagodzi ból wyzwoli choć ty uparcie martwą ziemią dławisz kwitnienie
    2 punkty
  17. Zamki z piasku skrywają złoto pustyni w maju uciekłam ziemi przegnicie w białej pościeli pod lądem z czerni pogrzebani są święci wiesz że afryka pachnie pistacją benzyną i naftą w czerwcu patrzę na morze truchło między wydmami odurzam się kalahari wiesz że samotność pachnie liliami gwoździami i hortensjami wzorowe ziarna kawy zostają tylko fusami w powietrzu zapach rozkładu w lipcu zagram z trupami poemat o gniciu piachu i usychaniu
    2 punkty
  18. upada głaz za dużo uczuć muzyka jest cicha jak nigdy na świat patrzysz ukradkiem bezdusznie wydajesz osądy mechanizm czasu zamęcza zakazuje latać w głąb człowieka zrzuca kolejne głazy tyle wyroków wydanych sprawiedliwość opluta żółcią wydrapie im oczy prędzej czy później zabije kreacje kosmosu uderz się w pierś nim wydasz ostatni grosz na modlitwę w ciszy do boga, którego sobie wymyśliłeś
    2 punkty
  19. uszyjcie mi uśmiech bym uraczył szczęśliwością spragnione normy i formy oczęta postronnych mojego wyścigu z masą uszyjcie mi grymas bym równie oburzoną minką podparł mur współ-irytacji − stosownej reakcji na nieobyczajności wstrętne i niecne występki pojedynczych uszyjcie mi klapkę na oczy bym nie musiał spoglądać na rzeczy których nie pragnę zrozumieć łamiące ramy rozbójnicze idee sytuacje ludzie uszyjcie mi również wdzianko by się nadto nie wyróżniać − może coś z mody najnowszej konformistyczny mundur czy ksenofobiczny gorset zapłacę duszą reszty nie trzeba bo i z pustego Salomon nie naleje 3 VI 2023
    2 punkty
  20. Choć tyle lat upłynęło To moje uczucie do Ciebie Nie minęło I wciąż wznosi mnie na wyżyny Uskrzydla mnie (nawet w moim śnie) To coś pięknego Miłość jak coś odkrywczego Powiew lata Powiew wiosny Bo człowiek gdy kocha Jest taki radosny
    2 punkty
  21. Witam - dzięki za kolejne czytanie - Pozdr. Witam - dokładnie tak - dzięki za czytanie - Pozdr.słonecznie. @corival - @Tectosmith - @Ewelina - dziękuje serdecznie -
    2 punkty
  22. @Rafael Marius @poezja.tanczy @corival Dziękuję Wam za poparcie i pozdrawiam serdecznie :) @Dragaz Dziękuję :)
    2 punkty
  23. Kiedy w spływach gustujecie i na wodzie tego chcecie, nie zaszkodzi raz spróbować, lecz łódź trzeba zacumować.
    2 punkty
  24. @Ewelina Można będzie mieszkać w takim domu z irysa.
    2 punkty
  25. Kiedy opuszczam moje miasto Jak granaty ciążą nad nim chmury Ocieniają bloki Miażdżą kamienice Zakleszczają horyzont Świecąca plazma zostaje w tyle Spadają dębowe wiosła z przestworzy Drewniana barka wzdycha rzewnie Na ocean ulic wylewa się morze Tratwę rozpędza wiatr bezlitosny Z wieżowców fala runie żałośnie Łódka igraszka, odłamek nocy Maleją światła, mrą nieboskłony Chustka majaczy w kuchennym oknie Gdzieś w zgiełku ginie trojańska noc
    2 punkty
  26. Czym jest szczęście, chwilą na dłoni zatrzymaną przez promień słońca, tęczą rozlaną wśród koron drzew zachodniego nieba, gwiazdą, co oświetla w ciemności drogę. Różą pustyni, co przeżywa wszystko. Czasem wydaje mi się, że nie istnieje, ono i ja, że jestem zbyt słaba, by móc powziąć je w dłonie, że jestem tylko mgłą, co nie znaczy nic, utrudnia widoczność. Poddaję się, upadam. Szczęście jest wnętrzem życia, melodią ciszy. Słychać w niej każdy szept, bicie serca, potrzeby innych, krzyk. W tej ciszy nie potrafię krzyczeć, mówię tylko szeptem, szczęście to wszystko niematerialne, dusza, serce.
    1 punkt
  27. - Czy ty mnie na pewno kochasz? - zapytała Zazdrość. - Tak, kocham cię - odpowiedziała Miłość. - Ale czy kochasz tylko mnie? - Kocham ciebie tak samo, jak całe stworzenie, ludzi, zwierzęta, rośliny, świat nieożywiony... - Ale czy mnie kochasz bardziej od innych? - przerwała Miłości Zazdrość. - Kocham cię tak, jak całą resztę. -Ja tak nie chcę - poirytowała się Zazdrość - Myślę, że mnie po prostu wcale nie kochasz! - Kocham cię. - To przestań kochać innych! - Nie mogę. Jestem Miłością. - To chociaż kochaj mnie bardziej od innych. - Wtedy nie byłabym prawdziwą Miłością. - Ona cię nie kocha - wtrąciła się Zawiść. - Powiedziała, że mnie kocha, tak samo, jak całe stworzenie - odpowiedziała jej Zazdrość. - Tak - potwierdziła Miłość - gdybym nie kochała wszystkich ludzi i całego stworzenia, łatwo byłoby mi również ciebie przestać kochać. - A mnie też kochasz? - zapytała Zawiść z ironicznym uśmiechem. - Nie, ciebie nie kocham - odpowiedziała szczerze Miłość - Tak, jak nie kocham Zła, Nienawiści, Zdrady i wielu innych. - Widzisz! Ona kłamie! - wykrzyknęła Zawiść do Zazdrości - Wcale nie kocha wszystkich i wszystkiego! - I co ja mam teraz zrobić? - dopytywała się zrozpaczona Zazdrość. - Zabij ją! - podszepnęła Nienawiść, która przysłuchiwała się z uwagą całej rozmowie. Zazdrości nie trzeba było tego dwa razy powtarzać. Wbiła Miłości w plecy swoje żądło i wstrzyknęła w jej ciało destrukcyjną truciznę. Po chwili Miłość konała w okropnych męczarniach. Gdy odeszła, wspólnie poćwiartowały zwłoki i zakopały szczątki ma wysypisku śmieci. Było z nimi Zło. Rozeszły się potem na cztery strony świata, by zgodnie rozpowiadać, że żadnej Miłości nigdy nie było i nigdy nie będzie. Tymczasem z poćwiartowanego ciała zaczęły wyrastać nowe, małe Miłości. Część pożarły na miejscu gawrony i kawki, ale jedną przygarnął bezdomny, drugą, dozorca wysypiska. Pierwszy zabrał swoją do schroniska, drugi do swojego domu. Obie wkrótce zaczęły rosnąć i dojrzewać.
    1 punkt
  28. A ja siedzę Siedzę i czekam Co mnie podniesie Zabierze daleko Obrosłem apatią Obrosłem tłuszczem Na stałe w ziemi Puściłem bluszcze A ja siedzę Siedzę i czekam Patrzę bezmyślnie Jak płynie rzeka Toczy się życie Pływają kaczki Płyną kajaki Ktoś wpadł do wody Wrzeszczą dzieciaki A ja siedzę Probuję ruszyć Zdrętwiałe ciało Potworna boleść Gdzie były nogi Widzę stalowe Do ziemi wrosłe Srebrne ostrogi Siedzę i patrzę Coraz mniej widzę Wpadają dźwięki Ptaszki do izby Siedzę i czekam Na jej odejście Mijają wieki Kiedy to będzie Kiedy się stanie Czy będę zdolny Znów iść na spacer Z moją gitarą
    1 punkt
  29. Witam forumowiczów! Nie spodziewałem się, że istnieje takie wspaniałe miejsce w polskim Internecie. Chętnie się podzielę z tym, co do tej pory widziała tylko szuflada. Ostrzegam wrażliwych czytaczy, to teksty raczej smutne, wypełnione czarną żółcią, niemniej zapraszam do lektury i opinii. Oto jeden z tych wierszy: Twoje “Ma być jak ja chce, bo ja chce dobrze” umieściło mnie we śnie i to strasznie męczące. Niby w tej nowej historii ja jestem bohaterem, jednak dla mojego dobra ktoś inny był za sterem. Nie widzisz pętli obłędu swych działań, jak tulisz mnie do snu i krzyczysz wstawaj jednocześnie. Docześnie się wygodnie leżało nawet, gdyby rosnący obłęd nie przyćmił zalet. Jak ma sterować, kontrolę mieć malec, na głębokich wodach wymoczek, cieć, palec. Sam. To znajome towarzystwo od zawsze, mechanizm obronny - dmuchanie w kasze. Znam tylko sam, bo co Nasze to Wasze, genetycznie najsłabsze ogniwo w swym czasie. Ale wyrzut wyartykułować da się, jak wątpliwość w jego autentyczność przy bezkresnej masie, wpojone, że najgorzej jak nie ma się, ciągle śpię, się pocę, że nie ma mnie, kminie, czas minie, okazje już tylko wspominam, nie nimi żyje. Zamknięty kolejny wrażliwiec w gdyby, na ten temat lepsze rymy już były, te problemy się nie zmieniły, te fantazje nas dotyczyły. Magik, Wallace, Robin Williams i Cobain, Twój los przeznaczony mi a mój Tobie. Może źle to robię, bez sprawczości w sobie, ale jak spojrzeć w trzeciej osobie, rozczytując poprzedników wszystkie lęki, fobie, włączam w drugi obieg, schylając się nad sobą czuję jakbym wciąż bieg(ł). Terapeuta mówi mi, że nie dla wszystkich życie to wysiłek, z niedowierzaniem słucham, że rzekomo inni chcą tego, wyposażeni w ego i nic w tym złego o dziwo A myślałem, że to aroganckie mieć własne zdanie, wkurwiało mnie, że ludzie mówią o sobie stale, a tak na prawdę, że ja nie umiem tego wcale. Dlatego śpię, hibernuje w tej frustracji, prowadzonej wewnątrz apokaliptycznej narracji, i każdy filar się wali, wszystko na łeb spada, ta sama matka co swój nochal w moją egzystencję wkłada się rozpada. Ona sobie tego nie wybacza, dla niej to jak zdrada, biedna, przekonana, że w tym dobrobycie przepis zapisany jest na uwolnienie sama już nie wie od czego, sam bym się bał po latach otworzyć oczy w stronę nieznanego i boję, i widzę to wszystko, patrzę na to całym wysiłkiem, i ruchy skrępowane przed kolejnym odcinkiem, spin-offem, seqelem, wycinkiem, nie ma mnie we mnie, sercem ani uczynkiem. “Wiem co dla Ciebie dobre” nigdy nie wierz tej klątwie, sam możesz wiedzieć co mądre, chyba, że śpisz to wtedy masz problem. Całe pokolenie śpiących… więc w bajki terapeutyczne nie mam siły już wierzyć, że są ludzie, którzy żyją, a nie żyją żeby przeżyć. Być może znośne jest życie na jawie, ale ja od zawsze śpię, i zgubiłem się w trawie. Czy nie dałoby mi się obudzić nim zaśniesz? Czy już jestem bohaterem i ja piszę ten paździerz? Czy ta jawa się jawić może i dobrze? Czy to tylko poświęcenie dla innych i walka o pieniądze? Nie wiem, bo śnimy dwie różne rzeczy: “Nie wstawaj proszę, leżenie leczy” “Nie leż proszę, praca leczy”
    1 punkt
  30. Od koleżanki, uczeń z Elbląga otrzymał ściągę z wiedzy o ciągach. Pewnie w ramach rewanżu, na co drugim melanżu, ciąga ją w krzaki i ciuchy ściąga.
    1 punkt
  31. @Rafael Marius B12 jest potrzebne dla organizmu, a leki te są ze starego, spróchniałego mięsa. jest wybór co konsumować. balansowanie mięsa i warzyw jest ok.
    1 punkt
  32. Ile kresek pędzla potrzeba, by uchwycić moment, oddać chwilę, jedną chwilę szczęścia. Słońce jest punktem zbieżnym kompozycji światłocienia, głębi barw molowych i durowych. Różo, niewidzialna jak łza, artyzm słów malarstwa muzyki prowadzisz czasem po akordach ulic. Wierzę, że istnieje Szczęście, bez tej wiary jestem tylko ziarenkiem piasku. Różo masz w sercu płatki ciepłych, dobrych uczuć, oparcia dla myśli, Różo masz w sercu serce. 09.06.2023 r. Dziękuję za czytanie, piękne komentarze, serduszka. Takie wartościowe słowa, czyny, zamieniają życie, myśli, uczucia w promień słońca. Są jak kwiaty kwitnące w ogrodzie życia.
    1 punkt
  33. @Rafael Marius Ja już, jak roślina odżywiam światłem i żywym powietrzem... Najwięcej energii zdobywam na przejażdżce rowerowej...😅😅😅
    1 punkt
  34. @Rafael Marius wychowaliśmy się w podobnym duchu:) prawie jak siostra :)
    1 punkt
  35. Otóż to, tak trzymać, nie zawracać z raz obranej ścieżki. A Ty jesteś moja siostrzana dusza pod tym względem.
    1 punkt
  36. @Tectosmith nie,nie zakazana ale ... Pełna emocji, dość skrajnych, tak bym to ujęła :) Pozdrawiam serdecznie 😊 @Monia a to jak kto kojarzy to już sprawa indywidualna i niejednokrotnie wynik minionych doświadczeń :) Pozdrawiam także
    1 punkt
  37. @Rafael Marius Interesujące spojrzenie, z którym w pełni się zgadzam. Pozdrawiam
    1 punkt
  38. @Ewelina Chyba już nie pamiętam tego uczucia. Ciekawy wiersz. Pozdrawiam serdecznie :-)
    1 punkt
  39. @koralinek Aż nie wiem, jak to skomentować. Bardzo prawdziwe (niestety).
    1 punkt
  40. @Rafael Marius no ładnie :) @Krzysztof2022 dziękuję bardzo. Pozdrawiam :)
    1 punkt
  41. ~~ Walenty nadchodzi, więc przyjąć się godzi wszelakie od niego prezenta* O tym pamiętajcie i siebie oddajcie mu w zamian .. paniusie, dziewczęta. Która samolubna - toż to droga zgubna ..!! .. dla doznania niebiańskich uniesień. Może to być w zbożu, trawie czy też łożu, na drągu, w pociągu, czy lesie. Ale żeby było (dla obojgu miło); to trzeba ochoty wzajemnej. Jeśli bez czułości, no i wzajemności - to lepiej od razu .. zejdź ze mnie!!! ~~ obrazek z sieci
    1 punkt
  42. @Ewelina subtelnie i bolesnie to napisałaś. Piękny wiersz. Pozdr Krzysztof
    1 punkt
  43. @Rafael Marius Chybotliwość was pokona... no chyba że to katamaran :)
    1 punkt
  44. @corival Masz racje. Pięknie opisane. Ale nie zawsze jest łatwo. Szczególnie jak tracimy kontrolę. Świat się na nas rzuca a my stoimy i patrzymy niedowierzając. Różnie się układa. A nasze reakcje są najczęściej automatyczne. Wszystkiego dobrego :)
    1 punkt
  45. @Waldemar_Talar_Talar Płacz deszczowej chmury, wywołuje uśmiech ukwieconej łąki.
    1 punkt
  46. Żyjesz Oddychasz I tworzysz Dzieło mrokiem malowane Z moich łez kryształowych Czujesz Smakujesz I obcujesz Z dziełem malowanym ciemnością I moją pogrzebaną radością To poezja To sens istnienia Chęć ciągłego tworzenia To istota piękna
    1 punkt
  47. Pod firmamentami gwiazd noc zapachem zmysłów czerwone zapala lampiony gra cieni na ścianie spleciona szeptów oddechami wygięte w łuk ciało uwerturą pod przymkniętymi powiekami to opada to wznosi się odwiecznym tańcem miłości jego dłonie na jej piersiach gestem drapieżnej czułości z chwilą każdą zmysłów niebios coraz szybsze wirowania oddech tracąc w sobie toną by doświadczyć zmartwychwstania zrodzony z ciał dusz i namiętności najwspanialszy dar - dar spełnionej miłości
    1 punkt
  48. Lekcja czwarta: Święto, w planach najdłuższy weekend, wszystko i wszystcy zamknięci na głucho. W okolicznych parkach wiatr wertuje notatki. O ptakach nie warto wspominać, Mistrz zgodnie z planem wypił eliksir. Ma przed sobą wieczności, a przynajmniej do kolejnego skurczu tak zwanego wszechświata. Nawet sprzątacz się zawieruszył, pozostawiając na pastwę losu i gr abie, i miotłę.
    1 punkt
  49. Dostałaś, Ewelino, dwa ciekawe komentarze... dołączam do nich. ps. maleńka sugestia... po słowie.. "gnam".. można by spację, żeby.. wiecznie.. było pewną "klamerką" łączącą wers ostatni pierwszej oraz wers pierwszy, drugiej części. Zakończenie... oddzielnie.. i tak masz, a dałabyś się namówić, na... (?) jn. Pozdrawiam. wiem nie mogę tęsknić
    1 punkt
  50. kiedy wchodzę do ogrodu moje zmysły wyostrzone każdy centymetr ciała przyciągnięty pięknem które otwierasz przede mną słodkim zapachem glicynii odurzona przebijająca przez kołyszące płatki w łuku delikatne brzęczenie pszczół zbierających nam nektar
    1 punkt
Ten Ranking jest ustawiony na Warszawa/GMT+02:00


×
×
  • Dodaj nową pozycję...