Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Ranking

Popularna zawartość

Treść z najwyższą reputacją w 22.04.2023 w Odpowiedzi

  1. Ten Zielony to nie ma oporów: że za dużo, za mocno czy w pędzie, bo Zielony ma chęć do amorów i bezczelnie zieleni się wszędzie. Ten Zielony ma urok młodziaka, eksplodować co może i w chwilę. Gdy się kwiecień wygrzewa po zimie, to zielenią aż... w oczy bije! Z bieli zimy powstaje na wiosnę, nie pamięta skąd, że na chwilę, jeszcze nie wie nasz młody bohater: konkurencja - ma Żółta na imię. Gdy się Żółta w forsycje ubiera, albo w mlecze, wyleje rzepakiem, to Zielony... się nie pozbiera. Nawet spłoszy, wybarwi latem. Bo Zielony to nie zna pokory. Było szaro a jest tak namiętnie. I się z Żółtą soczyście zespolił. Śnieg tu leżał a jest tak odświetnie! Ten Zielony to chyba zwariował i się z Żółtą po parkach kładzie. Drzewka w sadzie już sypią piórka. Rozkwiecony świat mknie w defiladzie.
    9 punktów
  2. Co widzą lustra, kiedy ku sobie Zwrócą odbicia - jak w tej przestrzeni Wiruje wspólnych refleksów krwiobieg - Nikt nas nie pyta. A przecież wiemy. My - dwa zwierciadła dla świata krzywe W ślepocie wzajem tworzymy twarze, Gdzie łzy łzom równe - równie płochliwe, Gdyby znienacka między nie zajrzeć. I wiemy przecież - ten szklany eden, W lata nieszczęścia chwilę tę zmieni, (Ach, gdyby było ich tylko siedem!) A my, od siebie z dala, pękniemy.
    7 punktów
  3. Wąska ta ścieżka, bo innej nie ma. Tu, na krawędzi nic się nie zmienia. Szeleszczą słowa w otchłani czułości. Falują wrażenia jakby w ciemności. Mienią się Barwy w tańcu, w zachwycie. I nie chcą odejść, nie takie ich Życie. Jakby okruchy z pradawnej miłości, Wirują pragnienia w ścisku, bez złości. Dotykam ustami tego marzenia... Tu, na krawędzi Barwy się nie zmienią. Kolorami Śmierci tańczą szalone. Nie dla nich zmartwienia, Nie dla nich Koniec... Zatrzymam tę chwilę. Dla Ciebie.
    5 punktów
  4. Filozoficzne poematy i niepoprawne limeryki, to materia i antymateria.
    3 punkty
  5. Pamiętasz drogi szepnęła cichutko ściskając swoją jego drżącą dłoń Dawno temu na tej ławeczce powiedziałeś mi coś pięknego Tak - pamiętam powiedziałem że razem łatwiej nam będzie się starzeć Po czym spojrzał na nią i przytulił całując jej siwą skroń Ona płacząc rzekła miałeś racje miły będąc blisko siebie łatwiej nam będzie Łatwiej pożegnać i zrozumieć to że prędzej czy później coś nas rozdzieli Chwilę potem wstali i poszli przed siebie a na ich ławkę listek przysiadł jesienny
    3 punkty
  6. Z pierwszą A spółkowałem, z drugą A łóżkowałem, z trzecią A łóżeczkowałem, po czwartej A ani widu ani słychu (chyba uciekła ode mnie), a zatem skrzętnie rozglądam się za piątą A... Natomiast w szóstą A już kompletnie nie wierzę i nie uwierzę dopóki jej na oczy nie zobaczę. Seranon, 21.04.2023r.
    3 punkty
  7. oczy zawsze otwarte tylko udają zamknięte pod powiekami spojrzenia zapomnianych snów budzą nowe rano ale po co przecież znów będzie tak samo tylko inaczej a szare dni tak dla niepoznaki pokolorowały wszystko niech się oczy nacieszą właśnie po to Kwiecień 2023 -----------------------------------------
    3 punkty
  8. bezoporna jestem gdy nocą się zbliżasz ty mój kochanku - "ach, kto tak dzisiaj mówi?" a ja mówię bo słów innych brakuje na ciebie jestem zachłanna i rozum sznuruję przez widok twój bezwolna lgnę... niebo mi na piersi sprowadzasz - tak czule całujesz jestem rozmarzona i tylko ty mi w głowie myśli jak cytrynę wyciskasz a ja się poddaję temu na zamysłów drażnionych rozkaz bo jesteś bliski mojemu sercu często bezmyślna bywam przy tobie motyle w brzuchu to nic ja mam motyle i w głowie dziecinna i płocha się robię i wszystko to wszystko mam mój kochanku przy tobie
    3 punkty
  9. ze ścian w obiciu monochromatycznej tapety w kolorze NIEBIAŃSKI CHALCEDON sączą się dźwięki zapętlonego koncertu jakiegoś dawno zmarłego klasyka wszystko co zostaje poza tłumi i wycisza wykładzina /BEZKRESNY TANZANIT/ udająca dywan idę ku światłu w atrapie kominka pobłyskują niebieskawe płomienie sztuczne jak uśmiech portiera wskazującego mi drogę niepotrzebnie tam dokąd zmierzam prowadzi duszny zapach odświeżacza KSIĘŻYCOWA LILIA OTULONA SATYNĄ który zawisł jak wyrzut sumienia nad kwiatami sztucznymi aż do bólu tego prawdziwego bo tylko rozpacz jest tu prawdziwa taka prawdziwa Twoja śmierć 14.3.23 21.4.23
    3 punkty
  10. W drodze Bujne życie, żwawe życie, Nie masz dla mnie kraju, Stoję pod tym zgiętym krzyżem, Tam na dróg rozstaju. Drogo kręta, drogo luba, dokąd stromo wiedziesz, co tam chowasz za zakrętem, chętnie chciałbym wiedzieć. Dal szeroka, dal nieznana, Mówią, gdzieś się kończysz, Tyle kurzu zostawiłaś Już na mej opończy. Kiju twardy, towarzyszu Wędrówki tułaczej, Kiedyż konno popędzimy – Promienni junacy. Domu dawny, domu cichy Może na mnie czekasz, Wypatrujesz, stęsknionego, Progiem swym, człowieka. Marek Thomanek 21.04.2023
    2 punkty
  11. Życie jest jak gra komputerowa, której nie można zacząć od nowa. Dostępny jest mały limit żyć, bo tylko raz na planszy można być.
    2 punkty
  12. na pierwszym planie pan cerowany niskiego wzrostu tejże struktury szydłem dość grubym zręcznie tkany niewybaczalny wręcz samolubny skromności przykład prawa i prawdy począwszy od skarpet jego szorstkich siermiężnych o litość rzekłbyś skamlących wspak ego zawistnie innych drażniącym bo wciąż ten tego ma ciągły niedosyt wykraczający gdzieś hen ponad norMy jakby nazbyt ścisłe w sznurówkach oby - dwa zaszwankowały naciągi byle jak jak to u niego niedokładne wyticzne z supły i grudy związane wraz w arsenał pokaźny niezwykle uwalany pośród kałuż pychy z ich rozbryzgi cykliczne tłuste ale i czasu w tym nielichy upływ wyraźny wszem i wobec zdradzający wszak to co nad wyraz przejrzyste i mocne w tym spojrzeniu jak pochodnie rozświetlające wszelkie tematy bieżące oraz zaległe a jednak ponad wszystkiem niezwykle zwykłe z myślą biegle inkrustowane wezgłowie spoza jatowiem kreślące samemu sobie że skarpety owe obie już same w sobie są jednak źle założone albowiem prawa na lewą i dwie na lewą stronę
    2 punkty
  13. ja lalka a ty książę na białym koniu nie pasujemy do siebie ja oczy mam nitką wyszywane a ty masz ze stali zbroje ja lalka w szmatki odziana a ty książę w kolczudze po kolana a nawet niżej do nogawek mój Miły jak widzisz - nie pasujemy do siebie piekło nicościi we mnie a u ciebie niebo wiekuiste i znak śmiertelności z tobą ja lalka a ty książę nie pasujemy do siebie życie ze mną Najdroższy jest wiecznym złudzeniem ja lalka wszystko mam dwie nogi ręce a nawet głowę oczy i szyję lecz wszystko w środku puste mój książę ja tylko w twych marzeniach - żyję
    2 punkty
  14. Słowa, które nie przecisną się Przez szeroko otwarte usta Gromadzą się na rzęsach Łzy, które nie oderwą się od powiek Nigdy nie uderzą o skały Grzęzną w sitowiu zamyślone Czyste dziewicze uplecione w wianek Puszczone z nurtem Nie przemówią człowieczym sercem Nie ten czas na ulicy gasną światła Unosi się zapach strachu Niepewność zaprasza do gry Otwierasz rozdanie? W weneckim lustrze siebie widać złudnej
    2 punkty
  15. spojrzałaś na mnie bałamutnie a ja przezorny rezolutnie spuściłem wzrok i tu nie miałem racji bo spektrum fascynacji zwaliło z nóg moje ciało twoje ciało tego chciało nawet przekroczyło próg
    2 punkty
  16. To jest zapałka, której draska pochodzenia Naszej Matki wzrost temperatury powoduje w główce — zmielona szkliwem przez pałki doświadczenia —, że ogień z duszy wzniecam i śliną głodu foto wspomnienia, gdzie jesteście obie, wy! Czerwoność mi dałyście, jaką z was zdzieram To nie jest zwyczajna zapałka; zwykle wiatr zdmuchuje i dym — w świeczkach ona tli się brakiem urodzinowego tortu trzydziestego pierwszego grudnia, z południa mokra dusza w północ trafia, tak niesucha licząc tysiąc czterysta stopni Celsiusza Nigdy! Ta zapałka nie zgaśnie, bo północ z południem jest obmurowana i kompasem sprawdziłem, wiatr gdzieś zawieje; choć zmagam się z azymutami w poziomie, są powodem: dłońmi koszyka nie zrobię, bo nie muszę chronić ognia — z serca dany Dym zapałką kolejne wznieca! **************************************************************************** Krótka retrospekcja! Treść wiersza (jedna z kilkudziesięciu) podparta jest trzymiesięcznym doświadczeniem na otwartej przestrzeni, na jakiej swój pielesz miałem. Bez ogródek — tam zaczęły się moje głosy. Więc cofniemy się do ostatniego kwartału roku 2019...wypełniwszy lukę w mojej twórczości środkiem października do końca grudnia wierszami z 'czarnej teczki' Oto jeden z nich. / byłem wówczas bezdomny /
    2 punkty
  17. Przeglądam witryny. Myślę co dalej. Słońce się mieni w Snach Orchidei. Nie widzę wiele z przyszłych wydarzeń. Nie mieszam razem Czerni i Bieli. Kolejne pytania do ciebie od Serca. Zagląda przez okno promień Nadziei. Szuka, nie znajdzie w tobie oparcia, Tu nie ma dobrej dla ciebie Ziemi. Przeglądasz się w blasku zwrócona ode mnie. Zieleń poniżej, barwy na niebie. Nie dbam, nie będę, nie moja ta rola. W końcu Przekwitniesz... Rozpoczniesz raz jeszcze.
    2 punkty
  18. Za którym mchem za którym drzewem W wylinialym parku po Krasińskich (już bez peruki) Kryjesz się Może w trzcinie lub tataraku Sitowiu zmysłowym z myslinikiem po pierwszym nabrzeżu Po drugim też Tylko trochę mniej Standardowo - pod kamieniem Też Cię nie ma Może byłaś ale wyszłaś Szukać szczęścia Ścieżyny Okruszka
    2 punkty
  19. lustra stojące na przeciw siebie mogą zobaczyć wszystko co zechcą diabła lub strzygę oraz stos nieszczęść anioła miłość wspaniałą piękną niech więc te lustra wiecej nie smucą zniszczą swe wizje całkiem naiwne niechaj zobaczą przepiękne jutro i zaczną myśleć pozytywnie
    2 punkty
  20. w internecie ją spotkałem i od razu po...lubiłem jest bardzo miła nawet mi się przedstawiła wspaniała powabna piękna niebieskooka lico ma gładkie powodzenie wielkie świat cały zwiedziła jednak mnie sobie upatrzyła tak sobie często klikamy może kiedyś się spotkamy czy warto w to inwestować czy może się raczej hamować byłoby smutno bez tego co o tym myślisz koleżanko kolego 4.2023 andrew Wierszyk na Sobotę, już weekend ONA I ON TO ZAGADKA.
    2 punkty
  21. Wiatr niesie stare pieśni, echo żałobnych biesiad, prastary dąb znów składa na grób obfite dary. Pod nim zaś archeolog myśli drapie na głowie, patrzy w stare kości, jakby na tekst pisany. Życie od nowa daje do grobu złożonemu, nadając nazwy zgrabne z własnej wyobraźni.
    1 punkt
  22. Zrozumiałam, jak wiele bólu potrzeba, aby pojąć samotność skradzionej łzy. Zrozumiałam, ile słów brakuje, aby miłość postawiła kolejny krok i ucałowała twoje nieprzespane skronie. Dziś, kiedy ciemność jednoczy się z blaskiem gwiazd, pozostało mi jedynie przyśnić przeszłość, która nie ma prawa wstępu do teraźniejszości. Dostrzegam w tobie złociste refleksy nadziei, dostrzegam serce, za jakim można udać się za granicę światłocienia. Wiem, że mogę zadedykować światu tylko marny okruch naiwności. Wiem, że jestem w stanie podziękować Bogu, że zaprowadził mnie na manowce marzeń. Dobrze jest mi na tym wrzosowisku, które zna tylko strzępy rzeczywistości, moje bezsenne łzy, które pragną deszczu.
    1 punkt
  23. czekam odmuchując szkiełka witrażu doznań na kolanach w jaskini Platona snami ostrzegana kulę się zaciąga tobą kresomózgowie zalane sól w kanałach jonowych cienia miłości zanieś sobą ziemia w słońcu kamieniem
    1 punkt
  24. -Popatrz, bzy, kanie. -Nie jestem na nie.
    1 punkt
  25. Na pustyni rozległ się dźwięk kroków. W samym środku niczyjej ziemi mężczyzna w skafandrze przemierzał kilometry, szukając jakiegokolwiek śladu życia. Jego tlen kończył się, a nadzieja zniknęła już dawno. W końcu, po godzinach błądzenia, dostrzegł w oddali coś, co przypominało jaskinię. Z wiarą w sercu, zbliżał się do niej coraz szybciej. Kiedy był już blisko, zauważył, że wejście jest zablokowane, a ściana zasypana. Zrozpaczony, przytulił się do skały i po raz ostatni, wypuścił resztki tlenu z butli.
    1 punkt
  26. Bywa niechcianą porą roku bo komu by wiew chłodu w już zmarznięte... igiełki mrozu kłują twarz policzki w pąsach jak szalik na zdjęciu jeszcze pasuje do drewnianych sanek kiedy góra bielą trenu zaprasza na harce brodzę we śnie z pękniętego nieba spadają śnieżynki nad głową serenada w zarysach postać topnieje na skórze łaskocze myśli kolebka wspomnień luty, 2023
    1 punkt
  27. Nie oderwiesz wzroku od wewnątrz, oczy czują ręce — dygoczą myśli z duszy łzami, na zewnątrz ciekną w obrazy ziemi, w dłonie; zrobisz jedną koszyk jak ja? Bo szyk przezroczystych z jego skroni leci — i łap, co się da od Boga, rozmazany tak szukam kartki, wiersz w kroplach trzymam zapisany Podeszła panna — co się stało? Nic! Coś prosto w oczy mi wpadło Zapytałem: ma Pani kawałek papieru? Tylko chusteczkę do smarkania. Wziąłem i jej podziękowałem! Idę teraz w miejsce, gdzie byłem tak bezdomny przez trzy miesiące Dzisiaj swój kalendarz oglądam ryty pazurami na ścianach; nic się nie zmieniło pod mostem Słyszę cię ponownie, dziękując! Za wiersz — dłonią w usta przechylam: hostią przyjmuję, pamiętając, że to magiczne miejsce dało mi podstawy, by wierzyć w Ciebie! /PARAFRAZA/ Dlatego z plecaka wyciągam 'czarną teczkę' i wiersz przedstawię; bo to szczególna chwila — patrzcie i uwierzcie, on jest, istnieje! ******************************************* Mem z godziną »21:37« drugiego kwietnia / Tanka / Rzekł — wstrzymuję mecz; kibic na boisko wlazł: swój dym zostawił z ziemi włoskiej do Polski Człowiek! Który odszedł nam Fundament Świata budował na filarach, ludziom Wiarę dał Dziś to „Santo subito” Boskość w sercach wszystkich, nas chroniąc — jak Nasz Kraj; przed sobą się nie broniąc, życie poświęcił w imię prawdy, wartości — być Patriotą, święci! Dziesięciolatek, który w czasie pielgrzymki siedział na drzewie; spadł pod nogi papieskie Znakiem Krzyża namaścił! / "Nie bój się, wypłyń na głębię" "Przyszłość Polski zależy od was i musi od was zależeć. To jest Nasza Ojczyzna. To jest nasze »być« i nasze »mieć«" / TAK NAM DOPOMÓŻ BÓG ~~~ Źrenice rozszerz, nimi poznaj swój kosmos Połącz kule dwie *************************************** Jestem teraz w domu, w ekran wasz, oczami piszę wszystkim — wierzę!! /Dziś! Wracałem z lasu i odwiedziłem swój stary pielesz — była godzina szósta rano /
    1 punkt
  28. @Ewelina Bardzo ładnie, delikatnie i wciąż chce się więcej, a przynajmniej ja tak miewam przy czytaniu erotyków.
    1 punkt
  29. Już sześć tygodni w bunkrze, może nam się uda, może nas nie wytropią niemieckie wilczury, za chwilę granat mogą wrzucić na nas z góry, i się skończy naszego przetrwania ułuda. Wiele metrów pod ziemią, jest nas tu trzydziestu, wiemy, że nas szukają, często słychać strzały, a inne grupy, które w głębi się chowały, były zdradzane dźwiękiem jednego szelestu. Na nic już nie czekamy, wiemy, co się stanie, dzieci, które płakały, trzeba było zabić. Słychać, że nas szukają, są tak opętani, że zrobią wszystko, żeby resztę stąd wywabić. Już jesteśmy w tym bunkrze długich sześć tygodni, my, ginący świadkowie jednej z ludzkich zbrodni. W osiemdziesiąta rocznicę wybuchu powstania w Getcie w Warszawie.
    1 punkt
  30. Nie potrafię Ci powiedzieć. Ja jestem jedynie pośrednikiem między duszą a czytelnikiem i powiem Ci, że i sam odkrywam treść i przekaz w tym co napisałem. Bardzo Ci dziękuję za serduszko i miły komentarz. Pozdrowienia dla Ciebie :-)
    1 punkt
  31. Proszę bardzo. Nie wiem niestety kogo masz na myśli, ale chętnie się dowiem. Pozdrawiam ponownie.
    1 punkt
  32. Tul mnie i całuj częstuj miłym uśmiechem Nie tylko wtedy gdy płacze lub w Święta Kochaj mnie tato tak - jak ja ciebie codziennie
    1 punkt
  33. Jak pojedziesz z kimś na urlop lub zaprosisz na randkę do restauracji, to będzie sukces:)
    1 punkt
  34. Jak już odłożę pieniądze na publikację, to będzie duże przedsięwzięcie
    1 punkt
  35. @Kwiatuszek kto wie, na bank sie spotkali gdzies w jeziorze ;)
    1 punkt
  36. @Cor-et-anima a ja zawsze pod prąd :) Co mi tam świat... W niczym aż tak bardzo nie przeszkadza ;)
    1 punkt
  37. @Rafael Marius Zdjęcia super! /Każda wiosna rodzi się na nowo; narodziny głodzi róża ciasna/ Tekst z podobaniem. Pozdrawiam
    1 punkt
  38. Rozkrzyczany dzieciak, żądający nowej zabawki, jego matka nie ma pieniędzy. Wystawa sklepowa pełna pięknych sukien i kobieta zapragnęła najpiękniejszej. Sknerowaty mąż kupił innej, żonę okłamał. Postawą kłamstwo i podwójne życie. Dzieciak zabawki nie dostanie kobieta pod wystawę wróci. Nowa miłość ważniejsza poprzednia zgasła niczym światło.
    1 punkt
  39. @Manek Co tam, że gramatyczne, ale ładne, przyjemnie się czyta. Wszechstronna tematyka od mitologi greckiej do- nirwana do chyba hinduizm. Coś się dzieje i to nie mało. 3 królowie, jest moc. Aha, tam chyba powinno być, byłoby. No, ale to szczegół.
    1 punkt
  40. @Kwiatuszek Dzieło sztuki? Zawstydzasz mnie ;-) Jestem pewny, że niejeden będzie tutaj zgorszony rymami gramatycznymi. Moje najulubieńsze kawałki to: Dobrobyt niechaj cierpią ofiarnie dla narodu oraz Bo: „Taki piękny zamek!” Ach cóż tu wiele gadać, Dlaczego miewać jeden, gdy można dwa posiadać?
    1 punkt
  41. Tak! Bezdomność jest czasami jak wolność. Mieszkała pod mostem! Działo się mnóstwo rzeczy w głowie i poza nią Więc, co jest traumą? Doświadczenie na otwartej przestrzeni? O kurczę -:) To się wydało -:) Myślę, że jak wstawię drugą połowę, to będzie jasna sytuacja (być może) Dziękuję za pozostawiony komentarz i próbę w rozwikłaniu treści. Pozdrowienia przesyłam
    1 punkt
  42. Właśnie! Trzeba to poczuć, a utwór muzyczny plus wiersz dostatecznie oddają klimat. Podpowiem, skoro treść nie jest łatwa. Kluczem do tego wiersza są słowa: 'skrzepliną', 'draska' (gęsia skórka), rany. Nie jest mi przykro, że treść do końca nie jest zrozumiała. Zadziałała Siła. Dziękuję za obecność i chęć podzielenia się refleksją pod treścią. Pozdrowienia!
    1 punkt
  43. @iwonaroma Dziękuję z całego serca za serduszko (wcale nie żartuję) i pozdrawiam serdecznie :-)
    1 punkt
  44. Ciągle się błąkam jak pielgrzym bez boga, a serduszko mi tłuczę w rytm deszczyku o okna. Uciekam sobie przed tym co boli, niczym Kubuś przed końmi. Nie wiem, co zrobić, gdy żal mi. Nie wiem, czemu jest żal mi. Ale, gdy smutno, nie chcę kończyć jak Romantyk. Tyle Pań dookoła jest, że… Ta mnie nie chce, ta mnie nie chce, tej nie chcę. Niech grają pianina, bo smutno mi, Boże. Przecie płacz dziecka tyle może. Wszelkie przyjaźnie miną jak posiłek, sorry… to pewne jak jeden plus jeden to trzy. Czy jestem gorszy? Nie jestem dorosły, nie jestem niczym z trzody, nie jestem sądny. Jesteś z buzi okropny, jesteś niemądry, jesteś niezdolny, jesteś nieznośny, jesteś dziwny, jesteś anorektyczny.
    1 punkt
  45. Ktoś na wskroś nieżyczliwy nad wyraz zbił z tropu moją kumpelę poetkę stwierdzeniem, że świat nie jest wierszem, ani poezją, ani niczym tym podobnym i niczym w tym stylu. Chciałbym kiedyś tego kogoś (mordercę wyobraźni i fantazji) móc zapytać czyż smakowanie świata nie jest przypadkiem doświadczeniem obserwacji? Seranon, 18.04.2023r.
    1 punkt
  46. Widzę Wiesławie, że operujesz wiedzą merytoryczną 🙂, dziękuję za wszystko, uściski...😘 @Corleone 11 Hmm, czasem potrzebna jest jazda próbna 😛, najważniejsze że z tego wybrnąłeś...
    1 punkt
  47. Uczucie głupie mieć wszystko w dupie każdy to powie że lepiej w głowie
    1 punkt
  48. Znowu wygrałem. Jestem idealny. Cwałuj, Bułanku i ciesz się, że najlepszy jeździec w świecie na twoim jedzie grzbiecie. Słyszysz, burza idzie. Umkniemy przed nią rączo, oczywiście dzięki mnie. Z puszczy wyprowadzę, mnie nie przegoni nikt - taki ze mnie chwat. Hop przez przeszkodę, siup przez rów i jeszcze skok przez szeroki pień. Wtem grzmot i wiatr, blisko deszcz, ale nie bój się, do stajni przemkniemy chyżo mile dwie. Nagle w krzakach trzask… A to, co?! Łoś! Szast – prast na łeb na szyję, w ustach piach, karku i siedzenia ból. Ej! Poczekaj na mnie! Bułanku, nie zostawiaj szczęścia swego! Jam przecież mistrz!
    1 punkt
  49. ... A kiedy w końcu usłyszysz ciszę - będziesz zbawiony. Być może będzie to ostatnia minuta życia. Być może pierwsza. Starość dostrzeżesz, kiedy rozejrzysz się i nie znajdziesz żadnych parawanów wokół siebie, nie zmieścisz się w ubrania z żadnej mody, nie będzie do czego uciekać - ta starość może się wydarzyć nawet dwudziestolatkom. Obecną tymczasowość zamieszkuję tylko z Bogiem - szeleści dyskretnie wiatrem w przestronnym apartamencie, spowiadamy się sobie bez potrzeby rozgrzeszenia. I myślę o lądach, które chcę zamieszkać: poznaję ich sylaby i dźwięki. I byle tylko się nie zestarzeć! Brak ludzi to tylko: "nie wychodzę im naprzeciw." Oni też nie wydają się otwierać drzwi. Wpatruję się w pustką kartkę. To mój plan miasta. Ktoś puka do drzwi! Zaciął się łańcuch. Odplącz mnie. (...) Teraz możesz się rozsiąść: nikogo w sobie.... Masz.
    1 punkt
Ten Ranking jest ustawiony na Warszawa/GMT+02:00


×
×
  • Dodaj nową pozycję...