Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Ranking

Popularna zawartość

Treść z najwyższą reputacją w 21.03.2023 w Odpowiedzi

  1. Gdybyś ty miał serce, to byś się zlitował Poratował pannę, wierszem uradował Ty Poeto ty, Ty Poeto ty z rymem, wolny, krótki, a nawet biały Ty Poeto ty, Ty Poeto ty Sonet, wakę, tudzież antyfonały! Popatrz ona czeka, nawet się domaga A tyś jest nieczuły, a nawet łamaga Ty Poeto ty, Ty Poeto ty Villanellę, fraszkę, nawet rapsody Ty Poeto ty, Ty Poeto ty Chwytaj pióro gęsie, pisz jej żeż ody! Staraj się chłopaku zadowolić pannę Bo ci zrobi piekło, taką ja mam radę Ty Poeto ty, Ty Poeto ty Żeby ci te wiersze trąciły, jak bzy Ty Poeto ty, Ty Poeto ty Niech się panna wzruszy, niech polecą łzy! Za piosenkę dziękuję @Sylwester_Lasota __ 21 marca obchodzimy Światowy Dzień Poezji
    7 punktów
  2. myślisz że i ja często myślę a ja owszem myślę lecz tylko czasem zdecydowanie rzadziej niż ty bo wiem że przez ciebie głowę tracę... po co mam tyle myśleć los i tak zaplącze nasze życie jak wiatr włosy nam plącze kołtuny na głowie robiąc boleśnie dziwaczne do brzucha wciąż napędzając motyle... to po cóż tyle myśleć los sam rzeczy robi nie wybujałe a całkiem prawdziwe i doprawdy... nie pyta nas nigdy o zdanie nawet gdy się tego domagamy
    5 punktów
  3. Jan, lecząc katar w Qatarze, tkwił z nosem miesiąc w naparze z alg i spirytusu. Jak drwią panie z ZUSu ‘w dość znośnym cierpiał wymiarze’. źródło: https://www.discoverqatar.qa/stopover-booking
    5 punktów
  4. Przez szare zasłony Ciężkie chmury Powoli przebija się Promyk Zmienia odcień barw Pod kapeluszem Nieśmiało chowa się jeszcze Błękitne spojrzenie Zaczyna się bal W butonierce przebiśnieg Pierwszy taniec Prowadzi ku słońcu Kończy ponurość życia Czy mogę prosić?
    4 punkty
  5. Oto i ja i oto mój tekst dodam obrazek i któryś komentarz wizerunek oddam za friko, bo w sumie tani moje Insta, moje FB, mój profil plącze się ulubiona fraza gdzieniegdzie powiedzonko znasz lub poznasz moją ulubioną piosenkę I ukłon i dzień dobry i poproszę znajdziesz też dziękuję (jeśli było, jest lub będzie za co) Łypnę spod oka i pozłoszczę się przestrzennie napsioczę, nagadam, poprzeklinam oraz poprzeinaczam Przeproszę albo wcale nie przeproszę i inne różne takie A ty wyinterpretuj sobie które ci wygodnie zresztą po prawdzie albo po kłamstwie (rzecz to również punktu widzenia) kto i po co by się tak po empatycznemu mną męczył... Warszawa – Stegny, 21.03.2023r.
    3 punkty
  6. zbyt lekko traktujemy słowa choć wydają się plastyczne mają swoje zdanie i kropka tworzą treści piszą jak powinno się mówić nie stronią od prawdy na przekór wrogom miewają chwilę zwątpienia nie zawsze wygrywają melodię zwycięstwa wśród wielkich słów czasem i nasze się liczy © Artbook
    3 punkty
  7. Miał metr wyrostek z Saragossy, któremu pod włos rosły włosy, zaś po ojcu - łotrze, zęby rosły w poprzek sąsiadowi, co był niezbyt rosły.
    2 punkty
  8. Kobieta... musi być atrakcyjna i zgrabna a także skromna, prawie mniszka... A jednocześnie grzechu warta. Kobieta... koniecznie zadbana, najlepiej, żeby wcale się nie starzała, żeby tak naturalnie piękna była - bezwysiłkowo i bezpienieżnie... Rzecz w tym, by w drogeriach zakupów nie robiła. Kobieta... ani za mądra ani za głupia taka w punkt... Musi być doskonała, w całym wszechświecie jedyna. I najlepiej po każdym przebudzeniu - dziewica. Kobieta... Dama... A jednak kocica.
    2 punkty
  9. nie potrafię mielić oczywistości pompować ogromnych baniek ważniej nabierać powietrza czy usprawiedliwiać zło w drodze do celu nie jednostki alfa wyłącznie poza zasięgiem wzroku żony mistrzowska robota styropian nie tylko na poziomie projektu zawsze uciekam mając siebie przy sobie i niejasne pochodzenie cena czasu na zwyżce
    2 punkty
  10. Spróbuj choć raz nie zwariować! ze szczęścia, smutku czy żalu. Spróbuj choć raz zachować trochę umiaru! Z rozmachem przemierzasz ulice by potem się kulić w zaułkach, na księżyc planujesz podróże a przecież zwyczajność jest prostsza. A potem brakuje emocji, brakuje też sił tych na codzień, bo życie nabiera jakości na szczytach dopiero, gdy stajesz. Spróbuj choć raz nie zwariować! ze szczęścia, smutku czy żalu. Spróbuj choć raz zachować dystans i trochę umiaru! To nie jest poprawna konstrukcja, i rzadko się komu spodoba bo ceni się właśnie najlepszych, im ciężko zwykłości podołać. Bo kiedy i sukces jest po to by zassać na chwilę uwagi prócz dzbanka i kasy na koncie nic więcej się raczej nie zdarzy. Spróbuj choć raz nie zwariować! ze szczęścia, smutku czy żalu. Spróbuj choć raz zachować dystans i trochę umiaru!
    2 punkty
  11. Stary rodzinny dom skrzypiące drzwi magia okiennic słomiana strzecha dziadek na ławce Podwórko z drobiem rządził tam kogut studzienny żuraw koza koń przy wozie dobry stróż burek Pamiętam wszystko choć byłem malcem obrazy te zostały ukryte w pamięci dziś je odtwarzam I chociaż już jestem dużo dorosłym coś serce ścisnęło a po policzku łezka ciepła spłynęła
    2 punkty
  12. Żółw Kleofas z miną hardą wcinał ciągle chleb z musztardą. Nie chciał jadać innych rzeczy, lubił jak musztarda piecze. Dżemu to on nienawidził a z ketchupu często szydził. Chyba, że to był pikantny, wtedy jeszcze dlań coś warty. Setki słoi tej musztardy miał Kleofas w swej spiżarni. Z wszystkich sklepów ją wykupił. Raczej mądry był niż głupi. Zawsze mogło jej zabraknąć. I co zrobi, gdy załaknie? Czynił więc zapasy spore, na promocji w każdy wtorek. Raz króliczek robił grilla a musztardy w sklepie nie ma. Poszedł więc do Kleofasa. Na zamianę wziął kiełbasę. - Słuchaj, bracie, jest interes! Dam kiełbasy tobie cztery za musztardy dwa słoiki. Robię grilla dla królików. Żółw popatrzył pogardliwie: - Jeść kiełbasę? Ja się dziwię! Dla królików to jest marchew, ja ze śmiechu zaraz parsknę! Królik wybałuszył oczy: - To żeś, bracie mnie zaskoczył! Tyś sałatę jeść powinien, od musztardy rychło zginiesz! Trzasnął drzwiami, krzyknął: - Basta! I wyruszył wnet do miasta. A Kleofas wziął słoiczek i zajadać zaczął w ciszy. Gdy skończyły się zapasy, żółwik ugryzł kęs kiełbasy, którą wcześniej królik zgubił. Jadł, choć przecież jej nie lubił. I nie zważał czy pikantna, znalazł ją, więc miał dziś farta!
    2 punkty
  13. dobrze nam poeci, pisarze i literaci dobrze nam kiedy piszemy jak trzeba nie krępuje nas narracja o wszędobylskich korzeniach dobrze nam dumnie nosimy oręż słowa na piersi a kiedy broniąc sprawy odzywa się w nas odwaga nie milczymy nie umiemy tylko tego © Artbook
    2 punkty
  14. @Leszczym cieszę się 🙂 @Ewelina miło 🙂
    2 punkty
  15. @Bożena Tatara - Paszko Dziękuję pięknie. Kłaniam się @Artbook Dziękuję. I za czytanie
    2 punkty
  16. Raz wróbel z żabką dialog prowadził: możemy żabko zawrzeć układzik oboje jemy bezlik insektów, tylko terenu mi nie anektuj Żabką te słowa mocno zatrzęsły: nie kumam wróbel twoich pretensji ty, choć malutki, to masz skrzydełka twoje są lasy, łąki, źródełka Wróbel podumał przyznając rację, lecz wezwał boćka na negocjacje ___ 20 marca obchodzimy Międzynarodowy Dzień Wróbla i Światowy Dzień Żaby
    2 punkty
  17. Był świat starożytny, piękny obfity Słowiańskie ziemie grodami przykryte Zakładziny, pieśni na cześć bożków leśnych Nietzscheański czas .. Był świat po nim, świat średniowieczny Schowany za krzyżem przedmiot scholastyki I bunt się narodził, żaków nocne spiski Tęsknota za nowym Odrodzenia cudem. Potem już był czas Pro-nowożytny Rządziły nim te same Zardzewiałe tryby Duch człowieka nigdy Nie odzyskał siły Wołały o niego Wielkie dzieła Hegla Skrzydeł okleiny .. Dziś tiktok króluje I lęk przed zagładą Papież kukłą w złotach Komunizmy trwają Sięgamy galaktyk Widzimy obrazy Widzimy bohomazy Myślimy, że myślimy ..
    2 punkty
  18. ze wzgórza dostrzegasz siebie z lotu ptaka upadasz chwilę po lustro jedno w drugim refleks fleszem oślepia sił nie tracisz umierasz jak codzień włóczęgą gaśniesz w czyjś ramionach życie przymruża słowa na odchodne bierzesz okruchy spokojem nie zgrzeszysz powtarzasz z przekonaniem modlitwa dotyka nieba
    2 punkty
  19. dziewczynka tańczy na wózku dłonie wyciąga wysoko krzyżuje a potem faluje nimi by zawiesić je jak kroki przerwane i usadzone naraz na kółkach cieniutkich dziewczynka się okręca całym wózkiem wiruje nikt nie wie dlaczego tak każdy coś w sobie miarkuje i chciałby być może powiedzieć zapytać ale o co i co to zmieni więc klaszcze tylko łzy ocierając
    2 punkty
  20. Przyszedł wiosenny deszcz I Twojego ciała nastąpił Gwałtowny dreszcz A ja marzyciel Z głową w chmurach uwięziony Tymi trudami życia Taki zmęczony Chciałem tylko musnąć Moją dłonią Twoją dłoń I zatopić się W błękitną toń
    2 punkty
  21. ...w ciszy rodzi się pragnienie hałas ...budzi pożądanie tak dziwnie się poruszasz błyszczą popatrz na mnie Harer, 20.03.2023
    2 punkty
  22. Rodzi się niespodziewanie gdy uczucia złe przychodzą kiedy nie masz na nic siły borykasz się z niemocą. Choć próbujesz jeszcze walczyć to emocje są silniejsze zabijają tę nadzieję która była najważniejsza. Wielką ma nad tobą moc wciąż wysysa z ciebie życie wokół rozprzestrzenia noc zapadasz się w głuchą ciszę. Na koniec z satysfakcją szyderczo się uśmiecha patrzy czy wygrała tylko na to czeka.
    2 punkty
  23. Klamka otwiera i poraża strachem, Miałeś all inclusive... Planszę do szachów masz teraz na twarzy. Partia rozpoczęta. Byłeś Hetmanem ale zbili Cię na piona... Przejść musisz szachownicę. Barda przyjdzie zagrać, by widz ci uwierzył, By dostać skoczka. Galopem przez pola w nowej koronie. Taboret poszukać i oddechać wyrównać. Lustro zawstydzić, wspomnieć stare konie, Sprzedane za spokój, do stajni z rygorem. Siadasz po cichu i oczy zamykasz, Bo widać w nich ogon, i strach przed woźnicą. Zamarłeś od „wio”... On wcale nie krzyczał. Zmysły wolą pryczę. Mają stajni dość. Skrada się w powietrzu...dziewięć milimetrów bicza...
    2 punkty
  24. Przyszła burza, zanurzyła się w ładunkach dusza... Nawet Edison biblię otworzył i razem z Teslą myją brudne schody a Elon wymienia wodę...
    1 punkt
  25. 06.01.2083 Dziś była niedziela. Całkiem fajna pogoda. Szczypiący mrozek od rana i słoneczko. Akurat na dwunastą umówiłem się z Martą na spacer. Bardzo ją lubię. Tylko lubię. Chyba. Bo czasem mi się śni, że nie jest tylko moją koleżanką, ale i moją dziewczyną. We śnie robimy łóżkową gimnastykę. Później masaż. Marta ma wspaniałe nogi. Jak się obudzę po takim śnie, to długo nie mogę się otrząsnąć. Jest to jeszcze bardziej trudne, kiedy muszę iść do pracy a tam ona siedzi przy biurku. Zerka na mnie swoimi chabrowymi oczami i się uśmiecha. Ostatnio byłem zakręcony na punkcie Koncity. To już przeszłość. Więcej fascynowałem się jego pięknie przystrzyżoną brodą i modnymi sukniami, niż emocjonowałem się osobą. Zresztą i tak nie mam szans u niego. Ja zwykła gender femina bez macicy. Wiem przecież z mediów, że on preferuje typowo gejowskie związki. Wyszedłem rano, koło dziesiątej z domu. Hulajnoga została przeze mnie zamknięta na balkonie. Za zimno na hulajnogę. Odkurzę ja w marcu, może w kwietniu, jak będą rankiem śpiewały ptaki. Muszę się opierać na komunikacji miejskiej w zimie. - Nie będziesz żałować - Marta mówiła w piątek. - W Wilanowie jest barokowy pałac z drugiej połowy XVII w. Jest tam muzeum. Zobaczysz, jak wtedy żyli ludzie. Wiem, że coraz więcej interesujesz się historią - dorzuciła jeszcze. - Skąd wiesz Marta? - zapytałem. - Zauważyłam jakie wrażenie zrobili na tobie chrześcijanie. Są oni historią - zatrzepotała swoimi długimi rzęsami. Jednak jest piękna, pomyślałem. - Jak ostatnio widzieliśmy w tej piwnicy na Pradze, to jest ich całkiem sporo. Tylko trochę śmierdzieli, jaką więc są historią? - zadałem pytanie retoryczne. - No tak. Istnieją. Są społecznością niszową. Miałam na myśli to, że nie można ich zrozumieć, jeśli nie znasz historii. Jeśli nie wiesz, co się zdarzyło dwa tysiące lat temu. I co się zdarzyło wcześniej. Wiesz, że oni mają swoją taką świętą księgę? Nazywają ją Biblią. Spojrzałem jej głęboko w oczy i zobaczyłem morze chabrów i dalej morze chabrów aż po horyzont. - To już wiem. Czytałem, że nie ma źródeł historycznych, które mówią o istnieniu Chrystusa. Wyrwał się jedynie jakiś Flawiusz - powiedziałem. Czułem, że ją zaskoczyłem. - No, widzę, że odrobiłeś lekcję. Ale jak można wtedy potraktować Ewangelię i wiele apokryfów? Ktoś niektóre źródła kwalifikował jako historyczne a niektóre nie. Może to jest trochę dziwne? - jednak była zaskoczona, widziałem to. Użyła słowa Ewangelia a ja, zrozumiałem. Naprawdę odrobiłem lekcję. Czekałem na przystanku, mając świadomość, że muszę przejechać cała Warszawę z Zielonki do Wilanowa. Jeszcze nigdy tam nie byłem. Spojrzałem na wschód. Morze wiatraków. Spojrzałem na miasto i poczułem dumę. Prawdziwe drapacze chmur. Najwyższe w naszej części Europy. Mało tego, budują teraz najwyższy budynek w Europie. Nawiązuje w swoim stylu do Pałacu Kultury i Nauki im. Józefa Stalina. Widziałem projekty, robią wrażenie. Nasza cywilizacja musi czerpać z dobrych wzorców. Taki Stalin na przykład wprowadzał socjalizm za wcześnie. Dopiero teraz nadszedł dobry czas na prawdziwą równość, miłość i tolerancję. Spotkaliśmy się przy wejściu do pałacu. Marta była ubrana na sportowo w leginsy, skromną narciarską kurtkę i niebieską czapeczkę z pomponem. Zamszowe ciepłe buciki z futerkiem chroniły przed mrozem. W tak zwykłym i pospolitym ubraniu wyglądała cudownie. - Jak zwiedzimy pałac, to mam dla ciebie niespodziankę - powiedziała, gdy przechadzaliśmy się zmrożonymi alejkami. Podziwialiśmy rzeźby i piękny front pałacu. Przed kilkoma wiekami, władcom mieszkało się tu fajnie. Tylko ich kapitał pochodził z wyzysku mas uciskanych. Natomiast teraz, nasi Ojcowi Założyciele szefowie Korpo, też żyją fajnie. Mają swoje pałace, wyspy i samoloty. Ale oni żyją w poświęceniu dla nas, zwykłych ludzi. Ja im tego nie zazdroszczę. Nie chciałbym dla siebie takiej odpowiedzialności. Po zwiedzaniu pałacu i spacerze Marta powiedziała. - Zaprowadzę cię teraz do takiej śmiesznej budowli o tu, niedaleko. Na przełomie wieków, był cykl filmów o "Batmanie". Oglądałeś? - Coś kojarzę. Miał taki super samochód, czarny - powiedziałem. Wiem, że to nie osiągalne, ale od przejażdżki autem współdzielonym, marzę o własnym aucie. - Batman miał samochód i rezydencję. Tam, gdzie teraz pójdziemy, jest podobna budowla do rezydencji - powiedziała Marta. - I co więcej, wykupił ją jakiś prywatny przedsiębiorca. Nie z Korpo. Tylko prywaciarz. Teraz spotykają się tam chrześcijanie, pokażę ci, o co im chodzi - dodała i jakby się zawstydziła. A więc taki był plan. Chodziło o to, żeby mnie przyprowadzić na kolejne spotkanie z tymi dziwakami. Gdyby to nie była Marta, to bym zwiał stamtąd. Ale perspektywa spędzenia z nią jeszcze odrobiny czasu, dodatkowo mnie nakręcało. Alternatywa, to oglądanie seriali na Netfliksie w samotności do końca dnia. - Super, bardzo chętnie tam z tobą pójdę - odparłem. Ta Marta, która była jeszcze niedawno tak krytyczna wobec wszystkiego innego niż Duchowy Ruch Wszystkich Istot, teraz chyba coś innego odkryła dla siebie. Może i dla mnie też? Chrześcijanom wszystkie budowle odebrano już dawno. Na zasadzie wyrównywania społecznego ich kościoły zostały adoptowane na lokale użyteczności publicznej. I tak nikt tam nie chodził. Jak zobaczyłem tę budowlę, to przypomniałem sobie ten stary film. Właściwie to cykl, filmów o Batmanie. Weszliśmy do środka. Byłem zaskoczony, było bardzo dużo ludzi. - Oficjalnie, mogą się spotykać tylko tutaj, raz w tygodniu - musnęła moje ucho Marta. Poczułem jej zapach i przeszedł mnie dreszcz. Nie poznaję samego siebie od jakiegoś czasu. Zaległa cisza. Potem pięknie grały organy. Potem ludzie wstawali i siadali. Mówili, że źle postępowali. Teraz już będą dobrzy. Nie będą nikogo krzywdzić. Nadzieję swoją "pokładają" w Chrystusie (cokolwiek to znaczy). Najbardziej zastanowiły mnie słowa: "Niegdyś byliście ciemnością, lecz teraz jesteście światłością w Panu: postępujcie jak dzieci światłości. Owocem bowiem światłości jest wszelka prawość i sprawiedliwość, i prawda. Badajcie, co jest miłe Panu. I nie miejcie udziału w bezowocnych uczynkach ciemności, a raczej piętnując je, nawracajcie tamtych. O tym bowiem, co się u nich dzieje po kryjomu, wstyd nawet mówić. Natomiast wszystkie te rzeczy, gdy są piętnowane, stają się jawne dzięki światłu, bo wszystko, co staje się jawne, jest światłem. Dlatego się mówi: «Zbudź się, o śpiący, i powstań z martwych, a zajaśnieje ci Chrystus»". Cały wieczór później analizowałem te słowa. Przestawiłem chip na nagrywanie i wszystko mi się ładnie zapisało. Czy ja jestem światłością? Chyba nie. Ale chyba nie jestem też już ciemnością. Nie czuję tego. Chrześcijanie mają ponoć swój kodeks. Wydaje mi się, że żeby być światłością to trzeba go przestrzegać. Chętnie to zgłębię. Właśnie to było powiedziane; badajcie co jest miłe Panu. Ale dość o tym. Wróciliśmy później trolejbusem. Marta wyskoczyła w centrum. Całą drogę siedziała blisko mnie. Czułem jej ciepłe udo przez tkaniny. Ale to było tak, jak gdybym czuł ją całą. Najważniejsze jest to, że pocałowała mnie w policzek na pożegnanie i szybciutko zbiegła po trolejbusowych schodkach, gdy otworzyły się drzwi.
    1 punkt
  26. Okopy, a w nich uzbrojeni po zęby przejednani żołnierze, zawodnicy, gracze, etc. Gdzieś w ich kierunku i też ponad nimi wypluwane z karabinów maszynowych... … latają interpry i bywa, że zupełnie trafiają. Niestety!! Warszawa – Stegny, 21.03.2023r.
    1 punkt
  27. Dotknąć wiatru zrozumieć deszcz rozmowy ptaków pokochać cień Odnaleźć sens tego co jest pocałować noc przytulić dzień Tylko tyle nic po za tym - to mi wystarczy po co mi więcej
    1 punkt
  28. - dla Soi Istotnie, do podziwiania było wiele. Nawet bardzo, więc Soa podziwiała i podziwiała. Nie tylko pięknie rosnące rośliny, ale i - wyczuwalne dla niej przecież - mnóstwo energetycznego wysiłku, włożonego w ich rozwój. Do rzeczy będzie zaznaczyć, że spacerujący razem z nią Starszy Nad Książęcą Służbą też podziwiał. Nie duchową pracę księżny, o której przecież doskonale wiedział. Podziwiał jej rezultat, którego oglądaniu rzadko mógł na jeden raz poświęcić tyle czasu. I, powiedzmy sobie szczerze, podziwiał też pozytywność Soi, uzewnętrznianą w radości i wspomnianym zachwycie. Oprócz jej urody i figury. - Mogę was, panie - Soa przystanęła w pewnej chwili i spojrzała trochę figlarnie, a trochę niespokojnie - poprosić o ramię? Na dalszą część spaceru? Reakcji towarzysza Soi mój Czytelnik z pewnością łatwo się domyśli... * * * - Skoro jesteśmy tu już wszyscy - Jezus ustąpił miejsca księciu Jurijowi jako władcy Miasta, w którym przebywali, i okolicznych terenów w roli zapraszającego na kosmiczną podróż - wsiadajmy i lećmy. - Podróż - podjęła księżna - do wybranych przez was miejsc w naszym Układzie Słonecznym. I trochę dalej, by wspomnieć i o drugiej części naszego lotu. O upływ czasu - zaznaczyła, odbierając mentalne pytania - możecie się nie martwić, nasz kochany Mistrz obiecał zająć się tą kwestią. W owocność owego zajęcia się też, jak czuję, nie wątpicie. - Biesiadujmy zatem radośnie - uśmiechnęła się. - Jutro początek podróży... Cdn. Voorhout, 20.03.2023.
    1 punkt
  29. @Ewelina za mało, w to trzeba jeszcze uwierzyć :)
    1 punkt
  30. @violetta rozumiem, że to roszada jest? ;) @Artbook o i finał mamy też :)
    1 punkt
  31. @jan_komułzykant ponoć sprawdzają tu i ówdzie czy wśród administracji ZUSowskiej nie panoszy się również koń trojański 😄
    1 punkt
  32. @Artbook dziękuję :) Pozdrawiam serdecznie
    1 punkt
  33. @Ewelina ostatnia strofa w punkt 👌🙂
    1 punkt
  34. @Starzec No to też, ale wiersza już nie zmienię ;)) Również pozdrawiam :)
    1 punkt
  35. dopadło mnie dziedzictwo to było wczoraj na szczęście Filadelfia pozwala mi układać bukiety do wczoraj wiązaliśmy szarfy na wieńcach zbyt często nie godzę się, by kolejny raz, robili to przedwcześnie mam jeszcze kilka niespełnionych marzeń, chcę mieć mam kilka gór do przeniesienia a może tylko pagórków...? z całych sił biegnę i być może to miraż a mój pęd to zaledwie zwolnione kadry filmu może lepiej, że nieśpieszne mam chwilę na smakowanie dziś, remanent z wczoraj i nieśmiałe plany na jutro
    1 punkt
  36. @jan_komułzykant Gdybym miał wygrać partię, poświęciłbym konia a nawet dwa, choć najbardziej lubię grać konikami. Więc nie dziwię się Unii. Konie szachowe mogą być opresjonowane. Pozdrawiam
    1 punkt
  37. @Olaf Gawryluk Przeczytałem i tamten wiersz (jest tutaj na portalu) i jestem pod wrażeniem ich obu.
    1 punkt
  38. Dziękuję @Kwiatuszek🌺
    1 punkt
  39. Jest taki kraj gdzie nie ma mądrych co by chcieli rządzić i rządzą tylko tam sami debile nieomylni wszak zawsze mają rację, bo przecież debile nie mogą błądzić a każdy tyle na co dzień wie ile na obiad wypije oraz zje bo najważniejsze, że mają debilokrację debilny parlament a w nim debile posłowie, co co chwila uchwalają debilne ustawy i podpisuje je debil co ma pusto w głowie nawet ich nie czyta, treści nie ciekawy a nikt tam nie korzysta z porad psychiatry, ludzie snują się po ulicy i puszczają wiatry, a lata też im powoli sobie płyną za debilne zarobki kupują w hipermarkecie w strojach kąpielowych chodzą lecz zimą w wełnianych kożuchach i czapach w lecie debili zaś mieszka wszędzie tyle, że wyczujesz debila już na milę, gdyż takiego tam spotkać to nic trudnego tak się tylko zastanawiam i drapię w głowę, czy to państwo jest tak bardzo wyjątkowe i czy na pewno nie ma drugiego… takiego kraju na świecie gdzie gorzej jest niż źle?
    1 punkt
  40. Witam - miło że czytasz - dziękuje - Pozdr.już wiosennie. @Asia Rukmini - @Tectosmith - dziękuje -
    1 punkt
  41. @Rolek Oczywiście, podobno najbardziej twórczy okres człowieka to między 40 a 60 rokiem życia:-) Także łapiemy się w " widełki" :-) Choć najlepiej byłoby mieć 25 lat i rozum z wieku obecnego. Dziękuję, pozdrawiam!
    1 punkt
  42. @staszeko Nie utożsamiam :) tak mi się nasunęło. To dość naturalne spojrzenie. Pozdrawiam wiosennie choć jeszcze bez słońca :)
    1 punkt
  43. Cała prawda, tylko prawda, piękna prawda! 👍 Najlepiej, żeby co 5 lat była 10 lat młodsza i dwa razy ładniejsza. 😊
    1 punkt
  44. Za dużo „się”: szłaś brzegiem plaży wolnym tanecznym krokiem morze patrzyło na ciebie z zaciekawieniem i zachwytem wiatr rozwiewał twoje włosy uśmiechnięta do siebie myślisz o czymś miłym jesteś taka śliczna w oddali widnieje molo stanęłaś na chwilę patrzysz w jego stronę masz tam spotkanie na czole zajaśniał mars zastanowienia czy warto wchodzić do snu który powstał w przepastnej sieci nie obudziłaś w tej ulotnej wymianie zdań żadnej nadziei ale... czy to ma sens jeszcze można zawrócić Pozdrawiam serdecznie (bez się). 👋
    1 punkt
  45. @ja_wochen pięknie o wiośnie budzącej się do życia, chociaż można ten wiersz również interpretować jako zaproszenie do wspólnego " tańca życia". Bardzo mi się podoba subtelność wersów. Pozdrawiam.
    1 punkt
  46. @staszeko Skoro to nie prezerwatywy, których używa z kochankiem o żelaznych mięśniach i nie różaniec, to pewnie przyrząd masujący ciało...
    1 punkt
  47. migotliwa nitka pajęczyny posypana srebrnym lukrem księżycowej poświaty na niej ledwo widoczne wgniecenia oderwane od niestabilnej płaszczyzny szybują we mgle na odrobinkach niespełnionych marzeń niesione przez nowo narodzone piosenki bez wypowiedzianych słów kształtują krainę niedostępnych całości dla niechcianych zagubionych oczu reszta zniewolona w szczególnych szkatułkach czasu pod spodem przepaść bez początku tajemniczym horyzontem drga nieustannie a jednak złotawo-pomarańczowe płatki światła szybują na miękkich liściach przemijania niczym nutki muzyki po klawiaturze przyrody między ściankami upływających chwil śnią w kołysce echa by kiedyś powrócić w nieskończonych powtórzeniach
    1 punkt
  48. Zabierz mnie w miejsce niech słońce nie zachodzi białe kwiaty nie więdną kochasz woń perfum ciało skropione jaśminem tutaj poezja nie pachnie boję się śnić budzić w smutnym ogrodzie wiesz kiedy nie czuję gubię powietrze nie wpuści nas do nieba jesteśmy poganami wciąż unoszę się na wodzie nie płynę ani nie tonę zamilkłam w słodkiej wodzie coraz słabiej widzę łabędzie płynące w ogrodzie
    1 punkt
  49. wilgoć na pękniętym lustrze zasnął grabarz ciepło zmiana atmosfery progres na pochyłej ścianie zasnął pająk huśtając się na sieci owiniętej wokół grabarza Klaudia Gasztold
    1 punkt
Ten Ranking jest ustawiony na Warszawa/GMT+02:00


×
×
  • Dodaj nową pozycję...