Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Ranking

Popularna zawartość

Treść z najwyższą reputacją w 19.02.2023 w Odpowiedzi

  1. Ta noc gwałtowna przywieje zmory, Szalone strzygi na sen łakome, Mary upiorne potrząsną domem, Gdy na poduszkach złożymy głowy. Wiatr bezlitosny obróci w zimno Odwagę, z którą zeszliśmy z jawy, Koszmar przed krzywym lustrem postawi Wszystko, co koił dzień, nim przeminął. Rankiem zdziwimy się, że choć myśli Mącił nam wicher - nie tknął pamięci. Na kość zmarzniętych marzeń oszczędził - Nikt się nikomu w tę noc nie przyśnił.
    5 punktów
  2. pamiętasz jak bujaliśmy się w Obłoku Oorta tam gdzie martwe gwiazdy blikują w kryształkach lodu dwie rozedrgane cząsteczki wplecione w warkocz komety między obietnicą a spełnieniem wszechmogącej natury poprzez wielobarwne niebo nieznanych światów kierunek nieopisany błękit planety Ziemia i oto ja w tobie ty we mnie coś się zmaterializowało
    5 punktów
  3. miłość krótkotrwała namiętna zabierająca oddech wraz z rozumem taka cielesna bez granic niebezpieczna i skazana na szybką śmierć odejdzie wraz z nasyceniem - niehumanitarnie z morzem kobiecych łez i niespełnionym bukietem obietnic odejdzie zanim na dobre pojawi się uczucie
    5 punktów
  4. kobieta - sroga jak zima zlodowaciała zastygła w latach i umęczona w głębi już dawno pustynia a w ruchach mozolna na ustach ma pieprz tylko gdy w gniewie przeklina i wygląd... ptaka nastroszonego oczy wielkie okrągłe jak na polowaniu sowa przyczajona a kiedyś była... jędrna soczysta niczym powietrze w linii równika i jak drapieżne zwierzę w dżungli między długimi lianami powabnie pląsała boso się tarmosząc i bez skrępowania w wielobarwnych liściach życia nektar i słodycz światu wokół szczodrze rozdawała kobieta - posąg przetrwała każdą burzę tysiące przeciwności i przeciwwskazań nastających na jej wrażliwą naturę i siłę która w niej tkwiła - od samego początku przeżyła - wszystko przepłynęła całe morze marzeń aż dotarła do spełnienia i nicości podły czas źle się z jej ciałem obszedł ale serca i duszy nie tknął one są i krzyczą wciąż tak samo jak kiedyś pięknie i doniośle
    4 punkty
  5. Po kosmosie wędrując jego kresu szukałem lecz zamiast jego końca począdki odkrywałem Poczatki nowych światów które swymi barwami do dalszej podróży mnie prowokowały I tak co noc po jego przestworzach wędruje kometom i gwiazdom za piękno dziękuje Lecz gdy dzień się budzi do domu zawracam i na swojej mapie te miejsca zaznaczam Bym gdy wieczór nadejdzie miał bliżej do słońca za którym być może ujrzę początek końca
    4 punkty
  6. Pan doktor, mieszkający dziś w Quito z Conchitą znów związany! Lecz, czy to ten węzeł tak go kusi… ? Zgasło światło mamusi, nikt już nic nie rozwiąże „na cito”!
    3 punkty
  7. Z życiem chodzę pod rękę, lecz nigdy tą samą drogą ... Rozglądam się po utraconym raju, a świat - stoi tuż obok. Zaglądam w oczy światłu, na ziemię sprowadzam meteoryty i jestem głodna miłości, choć ona ... jest mną syta Nadzieje czekają na jasne niebo, ono - zaciąga ciemną zasłonę Do Boga - milczę swoje modlitwy Przyrzekam - chwiejnością bytu W środku pustyni - tonę Piszę swym życiem wielki poemat "Pusto!" Taki jest tytuł ...
    3 punkty
  8. poprzez miodowozłocisty brzuch rajskie jabłuszka piersi słodycz pach i otwartą twarz cała jestem w tobie palce wprowadzone w drżenie tłuką hartowane szkło zapomniała mnie namiętność kochamy się zlepieni wyświetlaczem z głowy do głowy błękitniejemy różowo po oślepiającą biel opuściłam już świat który rozumiem zdziwienie Małego Księcia z różanej alejki czarci krąg wychowania pamięć jego nadlatujących pięści miłosna chwila e-przestrzeni zostaje na zawsze
    2 punkty
  9. Zawsze chciałam mieć starszego brata. O tym marzy chyba każda nastolatka i nie uwierzycie, moje marzenie się spełniło. Dostałam starszego brata od losu, kiedy moja mama wyszła drugi raz za mąż. Starszy brat z fajnymi kolegami, który by mnie bronił, zabierał na imprezy, uczył grać na gitarze i nie pozwalał palić szlugów. Takiego go sobie wymarzyłam. Filaret, mój nowy, starszy, o cztery lata brat, nie był tym wymarzonym. Nie potrafił grać na gitarze, nie miał fajnych kolegów, bo w ogóle ich nie miał i nie zabierał mnie na imprezy. Za to nie pozwalał jarać szlugów i bronił mnie przed samą sobą. No i był szczery do bólu. Do bólu. — Misia, nie zakładaj tej sukienki. Jest za krótka, a ty masz krzywe nogi. — Tato, picie kawy na czczo powoduje GERD. Wyglądasz, jakbyś był chory. — Ciociu, farbowanie niszczy włosy. Mogą się spalić i nie odrosną. Będziesz łysa jak kolano. W niektórych miejscach już widać ci skórę. — Misia, czekolada niszczy zęby, a twoje wyglądają, jakby miały szkorbut. Miałam tak bardzo go dosyć, że chciałam wyprowadzić się do ojca i jego kochanki. Ale tej suki nienawidziłam bardziej niż nowego brata. — Mamo, dlaczego mnie nie uprzedziłaś, że on taki jest? - pytałam płacząc. — Michalinko, poznasz go lepiej i sama stwierdzisz, że to dobry chłopiec. Jan wychowywał go sam, kiedy okazało się, że... No wiesz. Jego matka poddała się i wyjechała. A Jan to cudowny człowiek. Kocham go i jego syna również. Ułoży się, zobaczysz, wszystko sie ułoży. Ułożyło się. Z pomocą Filareta zdałam maturę, chociaż uparcie twierdził, że nigdy nie zdam i skończyłam specjalistyczne studia. Dla niego. Dla mojego brata. __ 28 marca wypada Międzynarodowy Dzień bez Kłamstwa __
    2 punkty
  10. Piekło stroni od analfabetów! Oni każdy cyrograf podpisują krzyżykiem.
    2 punkty
  11. rzut wolny dokonany a bez auta zostaje człowiek styrany na elektryka będzie go stać jak wykupi abonament na prąd w firmie dają usługę 24 na dobę elektryk i pstryk a diesel benzyniak dożywotnio ma myk kupujcie balony chińskie latajcie myśliwce strącajcie szpiegów wyautowane auta z obiegu nie wszystkie kolekcjonujesz? kup sobie Ferrari, Bentleya może coś jeszcze spadnie z nieba
    2 punkty
  12. Dość nieduży wojownik ze Sparty dziś do renty dorabia grą w karty Żona wiedząc, że czasem z gołym wraca k***sem, (dla jaj tylko) biznes zwie ch*j wartym.
    2 punkty
  13. mówiłaś, że kochasz wierzyłem bezwzględnie na pokaz to było bo tusz permanentny nie spływał namiętnie do teraz zalotnie i z gracją słodziłeś herbatkę ruchami szulera a słowa przysięgi łudziły na zawsze od teraz
    2 punkty
  14. Tworzę idealny świat Razem z Tobą Na olejnym płótnie zapisany Bo nasze życie jest Jak te cudowne obrazy Piękne, czyste i bez skazy I nie prowadzi nas Na żadne manowce Bo nie jesteśmy jak te w tłumie Zagubione owce Miłość nas przybliża do szczęścia...
    2 punkty
  15. a co jeśli wszyscy ludzie nagle by gdzieś zniknęli przeszli do jakiegoś niebytu do nicości bez konkretnej niepotrzebnej już nikomu nazwy .
    2 punkty
  16. To zdarzyło się kiedyś, może nawet we śnie w moim rodzinnym, raczej dużym mieście, letnim rankiem upojony, do domu wracałem, i literalnie, gdzieś na Wodnej lać mi się zachciało. W bramie, śpiewem dziękując za nią kamienicznikom, głośno, z wielką ulgą, konkretne robiłem siku, gdy pani zombie wypłynęła z głębin śmietnika, i martwym okiem, spode łba jęła na mnie łypać. W trosce, o nie tylko miasta porządek wszechrzeczy, odważnie, żaden facet chyba temu nie zaprzeczy, moją ostatnią butelkę Kier Drinka jej dałem, nieżywe jej i moje życie czynem tym zbawiając. Dziś zdecydowanie trudniej jest żyć bohaterom, miejskich bram i śmietników intymne przestrzenie dawno na klucz zamknięto, w obawie przed obcymi, a wina z siarki i jabłek są teraz cydrami markowymi.
    2 punkty
  17. -Mistrzu, czy brzydka żona wierniejsza od ładnej? -Tutaj uroda nie ma istotności żadnej, bo jeśli będzie chciała kogoś zbałamucić, znajdzie takiego, który ulegnie pokusie.
    2 punkty
  18. Witam Cię Tato Znów mamy lato Które bez Ciebie? Dwudzieste. Co myśli dziecko Gdy słyszy słowa Że jego ojciec Odszedł do Boga? Czy ta dziewczynka W szarym płaszczyku Wciąż widzi tatę W tym nieboszczyku? Otwarli trumnę Ja - osiem lat Pierwsze co myślę Że tata zbladł. Potem sadzają nas W pustym kościele Za bardzo nie wiem Co tu się dzieje. Ktoś mnie przytula Ktoś z boku płacze A ja wciąż myślę O bladym tacie. Mama mnie ciągnie Za rękę ściska Ja się przewracam Bo droga śliska I jest już cmentarz Tam pożegnanie Wszyscy współczują Mi oraz mamie. Znałam Cię krótko A długo już tęsknię Kocham Cię Tato Wciąż jesteś we mnie. Żywym wspomnieniem.
    2 punkty
  19. Tak ciągle się wszystko powtarza a i tak ciągle trzeba żyć
    2 punkty
  20. @ais To właśnie dzięki Tobie inaczej spojrzałem na słówko peeleny :) I to inne spojrzenie otwiera ciekawe płaszczyzny interpretacyjne :) A jest na ogół postacią fikcyjną ;)) @Gosława U Ais przeczytałem o peelenach. No wiesz złocisze od PLN. Ale jakby inaczej to słówko zaakcentować wychodzi coś ciekawego. Związane to ze słowem peel i z angielska i podmiot liryczny. I powstaje tym samym taka specyficzna poetyczna waluta :)) Cieszę się, że do mnie zajrzałaś ;)) Tutaj jest może jeszcze trochę o możliwym nieporozumieniu. Otóż wyobraźmy sobie sytuację, że ona rzeczywiście wystawia rachunek za coś dajmy na to za nagie przytulanie, żartując że dziesięć złotych. A ktoś dajmy na to poeta z tym całym jego innym rozumieniem słów słyszy, że chodzi o dziesięć wierszy. No i zaczyna pisać te wiersze, a po drodze jako że bystry dochodzi do przekonania, że może faktycznie źle zrozumiał ;)) Ja tak rozumiem ten wiersz i mniej więcej to chciałem napisać tyle tylko, że nie wiem, czy mi się udało to odpowiednio uczynić :)))
    2 punkty
  21. Być może słuchasz… Wiem. Skrzydlata szarość dnia przytłacza wszystko swoim ciężarem. W zgiełku napastujących dźwięków, w fałszywym wyciu klaksonów. W rozgwarze życia. Zamyka się nade mną i otwiera przestrzeń osnuta muzyką. Skąd dobiega? Z ciszy. Z mroku. Z oddechu pustki… Czy mnie słyszysz? Ja słyszę bicie twojego serca. Czy widzisz? Ja widzę pęk róż i cień twój na ścianie, choć oczy mnie bolą od niedowidzenia. Zaciskam powieki. Otwieram. Szczypią mnie i palą wspomnienia minionego blasku, które krążą niczym gwiazdy po nieboskłonie. Które płoną… Wysypały się ostatnie krople, okruchy pyłu, ziarenka piasku. To koniec. Stało się wszystko zimnym kamieniem, który wrósł w ziemię posągami zmarłych bez imienia. Gdzieś w półmroku, za starym domem, w miejscu zacienionym od wielkiego drzewa. Omszałe, zatarte napisy na własnych krzyżach. Milczenia… (Włodzimierz Zastawniak, 2023-02-18)
    2 punkty
  22. @Starzec Bardzo dziękuję za komentarz i serduszko. Pozdrawiam również. @Gosława Także lubię czasami i k... Jedno miało szanse być w wierszu, ale się nie zdecydowałem. Dziękuję za komentarz i serduszko. Pozdrawiam. @Rafael Marius Dobrze, że są te piękne chwile. Może właśnie to sprawia, że warto iść dalej. Dziękuje za serduszko i komentarz. Pozdrawiam. @Asia Rukmini Bo najwyraźniej tak jest. Często nachodzi mnie myśl, że w zasadzie to już wszystko zostało powiedziane, przeorane. Dziękuję za serduszko i komentarz. Pozdrawiam. @Natuskaa Dziękuję za serduszko. Pozdrawiam.
    2 punkty
  23. Wyspa To nie pustynio-wyspa stoi - to oszalałe stoi morze. I to nie słońce rany koi - to cichy deszcz i nieme zorze. Każdy-każdy jest wyspą żalu i śmiało myje sztywne dłonie jak po niemrawo-krwawym balu. I dżumo-połów w morzu płonie. Każdy-każdy jest ślepo-chory jak krzywa trąba mrówko-słonia, co dumnie wyje z mysiej nory, a echa wycia pieszczą błonia. To słońce ciężko orze pole, to morze drażni brudne piaski. A każdy nadal w krzywym kole - oczami głaszcze rdzawo-maski. (z tomiku: Kowal i Podkowa) Łukasz Jasiński (listopad 2004)
    1 punkt
  24. ten dom źle reaguje na zimę w skutek dawnych ran ciepło szybko z niego uchodzi Agnieszka nie otwiera okien boi się chłodnych spojrzeń rano chodzi do piwnicy musi go na nowo oswoić nie chce by chłodne ściany zadawały wciąż te same pytania dlaczego czytasz dlaczego piszesz co sąsiedzi powiedzą wtedy wszystko zaczyna wirować sufity ściany podłogi Agnieszka wybiega na podwórko ludzie ludzie kręci się kręci a oni chodzą do kościoła odwracają wzrok nie chcąc tego słyszeć Agnieszka znieczulona obojętnością wraca do domu rozmyślając szaleństwo to ona czy świat
    1 punkt
  25. Otóż powinno coś być jak nic, a nie ma. I to jest dopiero zagadka dla narratora, czytelniczek i innych w podobie ancymonów. Warszawa – Stegny, 16.02.2023r.
    1 punkt
  26. pragnę ciepłej plaży zagraj na gitarze Elvisa serenadę zanucę w jasnej koszulce wodą falą nas porwij
    1 punkt
  27. Przeciska się między przecinkami. Tego dotknie, tamtego nadepnie na odcisk, jeszcze innego wytrąci z równowagi, bo brak mu doskonałej jasności. Na dole jest zawsze jakby ciemniej, na dole jest dostatecznie, żeby móc wytężać wzrok. Tamtędy podąża się przez gęstwinę, zupełnie tak, jakby się wracało do źródła, bo wszystko kiedyś było małe - o takie maleńkie, zanim nie wyrosło w poszukiwanie czegoś, czego można zechcieć. A im więcej miało braków, tym usilniej się pięło. On zaś się przygląda i przechodzi, bo pomiędzy wielkimi i średnimi zbyt długo stać nie może, żeby nie wystrzelić w górę za ich przykładem. Przeciska się więc, ale nie robi tego zbyt szybko. Ma za krótkie nogi, za duże buty, skarpetki z piętą powyżej stopy, zwisające rękawy swetra, obszerny dekolt.. plącze mu się z wystającymi gdzieś, komuś żywotami i wtedy musi się co rusz odhaczać, jakby zdejmował siebie samego z wieszaka, na którym ktoś co rusz usiłuje go zawiesić. W końcu jest taki mały, że z żalu go podnoszą, niech sobie chociaż powisi, zobaczy świat z miejsca w którym gęstość otoczenia jest mniejsza, w którym ambicje już nie stoją nisko, ale wybujałe kołyszą się jak plotkary, to do sąsiada z prawej, to do sąsiadki z lewej. -Panie – pytają - jesteś moim przyjacielem na tę chwilę, powiedz mi więc jak mam urosnąć jeszcze wyżej? Znasz przepis, ja też jakiś znam, możemy się wymienić. -Pani – pytają - jak to zrobiłaś, że jesteś tak wysoko, no jak? Bez niczyjej pomocy? Serio, bez niczyjej? A on przeciska się między tymi atrakcyjnymi i dobrze zbudowanymi egocentryzmami, w nadziei... nie, on po prostu idzie, zwiedza, żeby wiedzieć więcej o podstawach każdej z mijanych rozrosłych, a gdzieniegdzie przerośniętych potrzeb, ubranych w powłokę, którą może zobaczyć i poczuć na własnej skórze. Czasami zaleją go strugi deszczu których nie zatrzymały nawet te olbrzymy ponad nim, a bywa też tak, że schowa się w ich cieniu unikając żaru z nieba... idzie... idzie karzełek niosąc swoje zdanie w stronę kropki, trwając jednocześnie w półmroku zastanawia się po drodze, czy w otaczającym go ogromie istnień, zdoła dojrzeć kres swojej wędrówki.
    1 punkt
  28. Człowiek szuka jakiejś informacji o drugim, a gdy słowa tracą wiarygodność pozostają inne zmysły niż słuch.
    1 punkt
  29. @Tectosmith dziękuję Ci serdecznie :) słowa uznania zawsze bardzo mobilizują. Pozdrawiam :) @Rafael Marius cudze wrażenia to tylko pewna interpretacja, niepozbawiona wad i luk. A pozory nader często mylą, a jednak tak ciężko im nie ulegać.
    1 punkt
  30. Może tak być. Co tam w czyimś sercu i duszy siedzi tego nie wie nikt. Jedyne co mamy to wrażenia.
    1 punkt
  31. @jan_komułzykant Cor-et-anima mnie naprowadziła. Pozdrawiam serdecznie :)
    1 punkt
  32. okaleczone sny płoszą wyszukane kompleksy zagubionej nocy tradycjonaliści śpią w gniazdach kiedy wiosna tapla się w błocie mojego wnętrza błądzę z chmurami w głowie w kruchym pejzażu fotografujesz moje serce
    1 punkt
  33. Nigdy nie mieć na nic chęci, Nigdy nie mieć na nic siły, Nigdy nie mieć na nic czasu, Nigdy nie mieć na nic kasy. Jakie są depresji oblicza, Tego świat chyba zobaczyć nie chce, Można podciąć sobie żyły, Jednak nikt rozpaczy nie dostrzeże. Na to raczej bym nie liczył, Tragedie dobrze się sprzedają, Służą ludziom w szykanowaniu, Zrozumieją, kiedy sami ich doznają. Jeśli miałbym z tego wysnuć morał, Rzekłbym, że cierpienie to samotność, Te utarte pomocowe dziś slogany, Można tylko między baśnie włożyć.
    1 punkt
  34. @Leszczym teraz to już tak zagmatwałeś że szok Rób kawę i będę linijka po linijce rozkładać 🙂 A tak poważnie to czym poeta ma płacić za dobre słowo czy jak to nazywasz "nagie przytulenie" Może po prostu ciekawym wierszem? Łap 🙂
    1 punkt
  35. Nie, nie ma problemu. Nie chcę jedynie off topa robić :-) Przeżyłem dwie zdrady, dwa rozczarowania i nie mam ochoty na więcej. Powoli uczę się żyć samotnie i jakoś mi to wychodzi. Nie chciałbym znowu zajmować się tymi uczuciami.
    1 punkt
  36. @ais Fajnie Cb u mnie widzieć, no może jest tutaj nutka filozofii, ale to tylko pewne uproszczone mini :)
    1 punkt
  37. Zamiast codziennie do niej dzwonić wyszukując pod sufitem pięknych słów które dawno temu utraciły moc i blask lepiej rzadziej ale osobiście odwiedź ją Usiądź obok przytul i rozjaśnij swym uśmiechem jej bardzo zatroskaną twarz twoja bliskość będzie zawsze najlepszym lekarstwem na zranione tęsknotą serce Więc nie wysilaj się codziennie - tylko co jakiś czas racz ją swoja obecnością niech ma świadomość że nie tylko ona za kimś tęskni lecz ktoś za nią również Uwierz że ten niby mały gest w stronę tak zacnej osoby jaką jest twoja matka to najpiękniejszy i najcenniejszy z czynów którymi może pochwalić się współczesny świat
    1 punkt
  38. Są takie i takie, a jak się ma duże oczekiwania, to i taka namiętna, zamiast przynieść fun, jest źródłem rozczarowania. Może warto umieć cieszyć się też z takiej, bo wiele / wielu i takich nie ma. Pozdrawiam.
    1 punkt
  39. @jan_komułzykant bo to przecież taka era 30, 40 - a może i więcej lat mamunia to przecież najlepsza recepta na życie :))) https://www.youtube.com/watch?v=k6S74ioLD2Q
    1 punkt
  40. Trochę z dedykacją dla Jana, który był Wielkim Szu...
    1 punkt
  41. przypuszczalnie można sobie wyobrazić, dojrzewanie :)) że tak powiem, nie każdemu ono jest dane, ci co są już dojrzali lub dojrzeli więcej, to mogą powiedzieć, podoba mi się zakończenie tak czy siak :)))
    1 punkt
  42. Ale jak już znajdują kamienie, to w nerkach, a nie w sercu. Dziwne, nie? 😝
    1 punkt
  43. Zamykasz oczy Zmęczony W schronie W metrze W sobie Rozlega się Szept Na spierzchłych Ustach Śpij Nie licz chwil Między kolejnym Uderzeniem Pioruna Śnij Splecione rzęsy Trzymaj Nadzieję Jak niemowlę Za ręce Niewinne Słowa Myśli Schowaj Do butonierki Jak długo Liczyłeś uderzenia Serca Rysowałeś węglem Jak mocno Wiązałeś sznurowadła Nadzieję Byle nie upaść Przejść się Boso przed siebie Przed świtem Przed oczyma Ojczyma Przed sobą Z Tobą
    1 punkt
  44. Sobie zaufać? Loteria, że warto. Sępy ślinią mordę, I brzydzą się bardem. Pokarmem mnie nazwij, I więcej nie klikaj. Kruk to zobaczył, Dostojnie zadyszał. Wyparły go hieny, Te ludzkie babole. Czym te mięsiwo? Jak bardzo czerwone? W punkt doskonałe. Zaczynam już dosyt. Z piaszczystym westchnieniem, Dla gleby skoroszyt...
    1 punkt
  45. @koralinek Ta ostatnia strofa mnie szczerze zachwyciła, choć całość jest bardzo dobra. Pozdrawiam
    1 punkt
  46. dla Belli, Anioła zawsze wodzą drogami trudnych decyzji przystając przy chwilach osobistego piękna łączą uśmiechem czas materialny z metaświatem namysł i doskonałość towarzyszą ich wszystkim posunięciom (chociaż czasami miewają alergie) jeśli jeden tak postępuje, pozostałe też Voorhout, 14.02.2023
    1 punkt
  47. @Leszczym Zasadniczo zgadzam się, aczkolwiek relatywnie imputujesz rzecz niezgodną z trzeźwym osądem sytuacji, co wpływa wybiórczo na postrzeganie świata jako takiego insynuując, że wszystko zmierza w stronę anhedonii behawioralnej umysłu. Reasumując - cynamon zdrowy jest 😉
    1 punkt
  48. Palce ma mokre od słodkiej śliny, Którą poetów niosły języki Na papier biały - czarne liryki, By się w pryzmacie czucia mieniły. Ukradkiem liże każdy opuszek, A cukru nie ma w żadnej ze stronic. Wśród pochopności smak się roztrwonił, Jałowy frazes gardło jej krztusi. I z pocałunkiem nie sposób oddać, I na podłogę wypluć niechlujnie. Nie dokończyła pisać, co czuje - Wiersz porzuciła pusty. Bez słowa. Dziękuję @GrumpyElf za pasjonującą rozmowę, która przyniosła mi inspirację.
    1 punkt
  49. Ze słów wrażliwych na celny dotyk Wiło się canto na dwugłos tętna, W pętli refrenów źrenic muśnięcia Niezapomniane plotły szlagworty. Krew się uczyła burzyć w tętnicach Do szyku pierwszych nut, co nadały Takt biciu serca - by nie ustało, Gdy je ze sceny przepędzi cisza. Dawna melodia wraca - bezduszna, Dla braw rąk obcych, by rytm nakarmić Strawą z bezwiednych ruchów wargami, Za wszelką cenę - z pieśnią na ustach.
    1 punkt
Ten Ranking jest ustawiony na Warszawa/GMT+01:00


×
×
  • Dodaj nową pozycję...