Ranking
Popularna zawartość
Treść z najwyższą reputacją w 08.12.2022 w Odpowiedzi
-
W pobliskiej spelunie kartkuje swą powieść Epilog się zbliża ze szkiełkiem lornety Oddala wraz z pięścią i sznytem na nosie Krew chłonie zawartość wczorajszej gazety Unika widoków w prostocie swej przykrych Więc stroni od lustra i wzroku przechodniów Umyka chodnikiem szukając w nim wyrwy Gniazdując w szczelinie wygląda zachodu Unika szarości śniąc snuje wyprawy Żegluje w obszary odległe dla oczu Siarczyście się krztusi krztą ostrej przyprawy Bo lubi coś poczuć (Choć wciąż niewydany)9 punktów
-
czasami wychodzę z domu bez makijażu bez biżuterii bez pieniędzy bez humoru zdarzają się takie dni i nie jest źle ale dzisiaj było wyjątkowo krytycznie wsiadłam do autobusu i poczułam że wyróżniam się w gronie pasażerów byłam taka niekompletna ułomna inna chciałam być jak reszta chciałam przynależeć stopić się w jedną całość a później było już tylko gorzej zagubiona w bezczasie osamotniona niezdolna do codziennego funkcjonowania bo zapomniałam telefonu ...7 punktów
-
w dzisiejszych czasach najważniejsze jest utrzymanie jędrnych instagramowych mięśni lecz wierz mi dobrze jest też czasem rozwijać ten jeden dla wielu niewidoczny dlatego sięgnij po tomik swoich ulubionych wierszy niech rozsadzi czache5 punktów
-
ten dom źle reaguje na zimę w skutek dawnych ran ciepło szybko z niego uchodzi Agnieszka nie otwiera okien boi się chłodnych spojrzeń rano chodzi do piwnicy musi go na nowo oswoić nie chce by chłodne ściany zadawały wciąż te same pytania dlaczego czytasz dlaczego piszesz co sąsiedzi powiedzą wtedy wszystko zaczyna wirować sufity ściany podłogi Agnieszka wybiega na podwórko ludzie ludzie kręci się kręci a oni chodzą do kościoła odwracają wzrok nie chcąc tego słyszeć Agnieszka znieczulona obojętnością wraca do domu rozmyślając szaleństwo to ona czy świat4 punkty
-
Uchodzą marzenia, przestronne ulice. Połacie wspomnień, gdzieś tam rostajne. Oddal kołysze już tylko źrenice, nagle przetarte czyjąś prawdą. Zamilkł też iskier skowyt swawolny. Dudnienie głośniej przychodzi słyszeć. Nadchodzi spokojnie żniwiarz z kołyską. I komu będzie dane istnieć? autor wiersza: a-typowa-b zdjęcie: https://pl.pinterest.com/pin/247698048247715599/4 punkty
-
Na księżycu osobą byłam jedyną, Jedynym złym kosmitą, Jedyną dziewczyną. Zeszłam więc na ziemię by poznać człowieka, By skosztować miodu, Zasmakować mleka. Wyszłam do ludzi, trochę popytałam, Nikt się nie zatrzymał, Nic nie usłyszałam. Więc w samym centrum miasta do nieba skoczyłam, Nikt nie zauważył, Ani nie zatrzymał. Wolę więc samotnie na księżycu skakać, Nikt nie będzie tęsknić, Nikt nie będzie płakać. Nie warto przecież płakać nad rozlanym mlekiem, W końcu jam jest z księżyca, A tyś jest człowiekiem.4 punkty
-
Zróbże coś ze mną raz i doszczętnie, Tak, by się blizną zrosnąć nie mogło. Niech się coś złamie, pęknie, rozerwie, Wytnij coś, wyszarp, wydrąż coś, pogrąż. Nieodwracalnie coś mi amputuj, Sprowadź mi krwotok, siniak i obrzęk, Żebym o litość błagał bez skutku, Dół wykop, wrzuć mnie, zakop mnie, pogrzeb. A kiedy rzekę za mną wyszlochasz, Przyjdź czasem pytać się nad jej brzegiem, Gdzie na mieliźnie utknął mój ochłap - Które z nas bardziej jest dziś kalekie.3 punkty
-
3 punkty
-
Na skraju lasu, choinka stała. Ubrana lekko w igły zielone. Taka niewinna i tak nieśmiała. Miejskie odważne i wystrojone. Zabłysnąć chciała w świątecznym zgiełku . Choć raz się ubrać w suknię z brokatem. Rynek lub ołtarz zdobić w kościółku. Zaistnieć w święta, pokazać światu. Nad ranem drwal ściął drzewko siekierą. Odziane w złote: bombki, łańcuchy... Świt tego końca stał się premierą. Nieżywa, sławna - las został głuchy.3 punkty
-
Pokutują puste obietnice, na nieoświetlonej półce. Ostatnie żarówka zeszła na krótkie spięcie, innej nie będzie. Zresztą przy nieustającej przerwie w dostawie prądu, nie ma co kruszyć kopii pism i monitów, tym bardziej iść do sklepu. Po drugiej stronie rzeki, rwącej od czasu emigracji bobrów, obecnie koczują w okolicach pustyni Błędowskiej. Być może w oczekiwaniu na lepsze, ewentualnie forsę za prace ziemno - wodne. A w kasie ostatnie dwa złote, do tego z poprzedniej epoki, błędów i wypaczeń. Tak naprawdę to bez znaczenia, w ogólnym rozrachunku wszystkich za i przeciw. Są też plusy – lodówka nie brzęczy, można się skupić. I zmienić stan skupienia aby odpłynąć w przestrzeń. Otwartą na wszelkie zmiany ruchów powietrza. Oczywiście poza wielością trąb i tornad. Coraz częstszych w klimacie zafałszowań i półprawd.3 punkty
-
***** *** Towarzyszka Wiesława ze wsi Murowana Po upadku komuny czytała Urbana Że wszyscy ludzie to świnie Więc gdy jej się ktoś nawinie To strasznie ostro bluzga jak potelepana3 punkty
-
Był tutaj kiedyś łeb niepokorny, Lecz jednorodny w myśli i słowie, Aż przyszli łowcy kształtów potwornych, Wnet komisyjnie odjęli głowę. W jej miejsce nowe głowy wyrosły Dwie: jedna swoje duma, spłoszona, Druga refleksje głosi wyniosłe, By się w łowieckich mieścić kanonach. A ciemną nocą oba łby płaczą, Łzę każdą w ciszy dzieląc na dwoje. Co w lustro spojrzą - bestię zobaczą. I tylko łowcy śpią ze spokojem.3 punkty
-
Po - ranek ze snu wyszła kupalnocka. za krótka była, żeby scalić wiersz. nieważne, dzisiaj mam grudzień. smętny ranek wyciąga nuty. na śniadanie kilka płatków śniegu niesie chłód. we mnie pulsuje rzeka i niepokój. umierają kaloryfery, kto ogrzeje zimę... próbuję rozpalić sobótkę, to nic że to nie jej czas. na wzgórze przeciskam się przez komin, do czegoś musi służyć magia. grudzień, 20222 punkty
-
"Hipopotamie, hipopotamie, niech się przedstawię- na imię mam Janek. Ja dużo pytam i wszystko chcę wiedzieć, Chętnie dziś z Panem słówko zamienię. Czy coś by Pan przeciw miał kilku pytaniom?" "Ach skądże! Ja chętnie odpowiem na nie". "Hipopotamie, hipopotamie, czy lubi Pan spać na miękkim tapczanie?" "Na miękkim tapczanie? Ach tak, oczywiście, Na takim mebelku najlepiej się wyśpię". "A czy na pianinie lubi Pan spać?" "Ach nie, na pianinie wszak tylko się gra!" "Hipopotamie, hipopotamie, czy lubi Pan pływać na błotnistej tamie?" "Błotnista tama? Tak, to jest to! W błotnistej kąpieli ja pływam non stop". "A w czekoladzie Pan pływać by chciał?" "No nie, taka gorąca, toż bym się bał!" "Hipopotamie, hipopotamie, czy lubi Pan jajka jeść na śniadanie?" "Jajka? Ach tak, oczywiście, że lubię Jedno o siódmej, o ósmej drugie". "A tort orzechowy chętnie Pan je?" "Tak, lecz na deser, na śniadanie nie" "Hipopotamie, hipopotamie, czy chętnie pomaga Pan w kuchni mamie?" "W kuchni? O tak, ma się rozumieć, Ja sprzątać, gotować najlepiej umiem". "A ciasta Pan piecze, hipopotamie?" "Oj nie, to jest dla mnie zbyt skomplikowane". "Hipopotamie, hipopotamie, czy Pana to zdjęcie w tej złotej ramie?" "Zdjęcie? Tak moje jest, w rzeczy samej. Czyż nie jestem pięknym hipopotamem?" "A brzydkiej fotki nie ma Pan żadnej?" "Brzydkiej? Ach nie! Mam tylko ładne!" "Hipopotamie, hipopotamie, odpowie Pan jeszcze na jedno pytanie?" "Odpowiem, owszem lecz może nie dziś. Teraz do domu już muszę iść" "A jutro chwilkę będzie Pan miał?" "Jutro? Nie bardzo, bo będę prał" "Hipopotamie, hipopotamie, a może pojutrze porozmawiamy?" "Pojutrze? Niestety, lecz nie dam rady, Jadę się kąpać nad wodospadem" "A może za tydzień albo za dwa?" "Ach, też jestem zajęty, no nie mam jak!" "Hipopotamie, hipopotamie, a czy Pan przypadkiem mnie tutaj nie kłamie?" "Kłamie? Och nie! To wykluczone! A może przepytasz tak teraz wronę?" "A wrona ma czasu więcej niż Pan?" "Wrona? O tak! Ona zawsze czas ma!!!" Adriana Gawrysiak2 punkty
-
znów rany wygrzewam na słońcu ostrożnie sklepione — by więcej nie broczyć muskana przez podmuch czymkolwiek dotkliwszym niż dreszczem choć zanim zawiąże je blizna od nowa wydrapię z nich tętno i będę tak krwią już napływać a potem się goić przez wieczność2 punkty
-
Chciałabym W oddechu twym zamieszkać Byłabym W uścisku twym bezpieczna Westchnęłabym Jak brak mi sił Bez powietrza2 punkty
-
Właściciel wiatraka z doliny Prądnika, by cieszyć się wiatrem po polach pomyka. Radośnie wciąż słucha jak wiatr pięknie dmucha. A sąsiad? Pędziwiatr. Jak dmuchnie to znika!2 punkty
-
ile uderzeń strudzonego serca w szaleńczym rytmie zagra mezzo piano zanim się człowiek obróci w niepamięć i wiersz ostatni jak tchnienie powstanie? retroistnienie pogrzebany czas na dnie szuflady w kamienie się zmienia mgnienia i bezruch błysk flesza i kadr klatka po klatce historia stworzenia ile uderzeń obolałych stóp zostawi ślady na piasku mezzo piano zanim się stanę kroplą w oceanie?2 punkty
-
Krawędzie są takie ostre Czuje je w dłoniach Dźwigam ich zapach Ten ciężar przytłacza Jest w myślach Obrazach Schował się w szafie Jestem bez winy Mogę rzucić Udźwignąć nie mam siły2 punkty
-
Podczas pewnego spaceru, gdzieś między krokiem lewym a prawym, gdzieś chyba w połowie drogi i gdzieś na wysokości odnawianego budynku z lat mocno ubiegłych dopadło mnie natchnienie. Aż westchnąłem głęboko. A potem i tak niewiele zapisałem, bo okazało się, że to było tylko bardzo mało efektywne natchnienie i co gorsza natchnienie zdecydowanie za mało efektowne. I nawet mój długopis musiał jakoś wyczuć tę smutną okoliczność, bo tamtymi czasy prowadził się wyjątkowo opornie. Niebieski tusz się tylko zawstydził, a kartka zapragnęła wytrząsać z siebie zapisane myśli pozbawione zresztą siły i rangi i polotu. Moje okulary podczas czytania tego tekstu zaczęły się natrząsać i dąsać. Pan redaktor stwierdził niebawem, że nie ma czego tutaj roztrząsać. Tekst nie poszedł w książkę. Warszawa – Stegny, 08.12.2022r.2 punkty
-
Ona niby pogoda urokliwa lecz tkwi tam Luty wiatr znad tatr, boleśnie pieszcząc Zewsząd pogłos życia, jedynie w mitach Anielski kształt syreni głos wrzeszcząc Jak zapach świeżych liści, owoców smak Słota krople rodzi, struga skroń chłodzi To wciąż natura martwa, na dnie leży wrak Iluzoryczny efekt i pozór pięknem uwodzi Dotyk jej mrozi bezdroża nadziei, w bieli czystej bez skazy, w sercu głazy kładzie Wrażeń głodna, pragnie krzywd kielich Droga różana wśród przykrych wydarzeń Na wadze sumienie ciężarem wadzi Wśród wiosennych bazi namawia by zabić Żadnych strat, jedynie wszystko stracić Krzeszę chmurę by cierpieniem się bawić Unoszę ponad martwych, posągów szczyt Wciąż przeklinają mnie w podobieństwo twoje. ♦️ Proszę zostawić komentarz. Zależy mi na każdej opinii. Nawet też złej.2 punkty
-
Co dzień się budzimy walczymy z myślami o tym co będzie Co dzień się budzimy obok nas stoi nadzieja To na nią liczymy że się uśmiechnie będzie dobrze Nie myślimy o tym co może zaboleć nie chcemy tego i już Co dzień się budzimy słuchamy sumienia czekamy na lepsze To ono naszą wiarą która nowy dzień ma ozdobić2 punkty
-
Widzę, twoje ciało w objęciach gasnącego czasu, jest mi obce. Powoli wracam, z niebytu do emocjonalnego piekła. Dziś, proszę. Stworzymy kolejna krwawą historię, która wypływając z Twoich ust uświadomi jutrzejszych nas, jak mało wiemy o wczorajszych.2 punkty
-
2 punkty
-
@Anna_Sendor Bardzo dziękuję za przemiły komentarz:-) Cieszy mnie bardzo wnikliwa ocena, pozytywna tym bardziej. Miłej nocy, dziękuję serdecznie! @kwintesencja Dziękuję bardzo, pozdrawiam!2 punkty
-
W prostokącie świąt reklamy: "kupuj smartfon - zniżkę damy!" Cleo szczerzy się zziębnięta - A za chwilę, znowu, święta... Są świąteczne pralki, raty, promocyje i lokaty; wrzask (świąteczny!) zmysły pęta - A za chwilę (znowu) święta... Klauna wdzianko zaraz włożyć, światełkami się obłożyć, napar z Coli wypić z miętą - A za chwilę - znowu - święta... Raty wzięte, pralka stoi; choć od świateł główka boli... W zapomnienia wrzask odmętach - Święta, święta - i po świętach... A gdzieś z boku - Solenizant stoi w ciszy jak partyzant; twarz milcząca: nie zawzięta - Jeszcze rok - i znowu święta. 7 XII 20222 punkty
-
Już od ponad 1000 lat zamieszkujemy pokój w dużym domu. Ten duży dom zwany Europą jest budynkiem wielorodzinny. Mieszkają tam małe i duże rodziny. Każda z nich próbuje zapewnić porządek na własny sposób w zamieszkałym przez siebie pokoju. Nie zawsze im się to udaje. Nasza polska rodzina ma z tym problem od kilku stuleci. Zawsze próbowaliśmy zbudować własny prządek – polski porządek. Niestety nasi duzi sąsiedzi często nie byli z naszych działań zadowoleni. Nie raz sugerowali bałagan i w ramach bratniej pomocy próbowali posprzątać u nas za nas. Często kończyło się to tragicznie. Pod koniec osiemnastego wieku efektem takiego sąsiedzkiego sprzątania było rozbiciem ścian naszego pokoju, podzieleniem go na trzy części i przyłączeniem do sąsiednich pomieszczeń – tych dużych sąsiadów. Z roli właściciela przeszliśmy w rolę lokatora. Zaserwowano nam wtedy tzw. „Porządek wiedeński” - zgodnie zaakceptowany przez większość mieszkańców europejskiego domu. I pozamiatane. „Jak w dobrej bajce wszystko szło i komu to przeszkadzało”. - Poza nami. Przeszkadzało. Takich jak my było więcej. 28 czerwca 1914 r. Początek lata. Lokator - Gavrila Principa na pikniku w Sarajewie częstuje zarządcę dużego mieszkania -arcyksięcia Franciszek Ferdynand ołowiem. Dawka była zbyt duża. Ferdek zaliczył zgon. I się zaczęło. Mieszkańcy europejskiego domu dzielą się na dwa obozy i rozpoczynają remont kapitalny. Roboty się przeciągają. Konieczna jest interwencja z innych zaprzyjaźnionych domów. Dom amerykański i australijski udzielił bratniej pomocy jednej ze stron. Remont kapitalny trwał ponad cztery lata. Zburzono wiele ścian, Było dużo „wypadków przy pracy”. Dla nas oraz dla wielu innych mieszkańców, którzy z kiedyś też mieli własne pokoje ten remont był korzystny. Znowu byliśmy „na swoim”. Nastał nowy porządek - „Porządek wersalski”. Miał być gwarantem dobrych sąsiedzkich relacji. Niestety ścianki działowe między pokojami zostały zburzone i podczas odbudowy dochodziło do konfliktów. Mieszkańcy sąsiadujących z nami pokoi mieli odmienne wizje, co do miejsca stawiania ścian. Najtrudniej było ze ścianą wschodnią. Firma sprzątająco-budowlana z Moskwy, gdzie się zmienił Zarząd uważała, że ściany tłumią wolność i w imię internacjonalistycznego porządku chcieli zburzyć wszystkie od Władywostoku po Lizbonę. Konflikt skończył się zgniłym kompromisem. Po ponad 120 latach mieliśmy w końcu własny pokój. Mniejszy niż dwieście lat temu, ale własny. „Jak w dobrej bajce wszystko szło i komu to przeszkadzało”. Przeszkadzało. Adolfowi i Józefowi. Jeden urodził się w małej Austrii, drugi w malej Gruzji. Obaj zrobili kariery w korporacjach sprzątających. Dogadali się, zaczęli sprzątać sąsiednie pokoje i budować nowy porządek. Kolejne porządki, kolejne ofiary. Nowe metody, nowe procedury. Dezynfekcja w opanowanych pokojach. Dom musi być czysty rasowo albo czysty ideologicznie. Nie wiadomo, czym by ta wspólna akcja się skończyła gdyby Józef i Adolf się nie pokłócili. Zaczęło się totalne sprzątanie. Potrzebna znów była pomoc z innych domów. Tradycyjnie - Ameryka i Australia. Pomogli. Sześć lat sprzątania i zgniły, czerwony kompromis. Nowy mury, nowe ściany. Nam się tym razem nie udało. Firmy sprzątające z Moskwy zostały zaakceptowane przez naszych zachodnich sąsiadów za najlepsze rozwiązanie w utrzymaniu porządku we wszystkich pokojach wschodniej części europejskiego domu. Zafundowano nam „ruski ład”. Nikt nas nie pytał o zdanie, ale to nie pierwszy raz. W tym domu rzadko decydujemy. Musimy podobno być cicho. Przypomniał nam to prezes dużej firmy sprzątającej - Jacques Chirac kilkadziesiąt lat później, gdy mieliśmy zdanie odrębne w temacie kolejnych porządków - "Stracili dobrą okazję do milczenia". Nastał „Porządek jałtański”. „Jak w dobrej bajce wszystko szło i komu to przeszkadzało” Przeszkadzało. Jakimś stoczniowcom, jakimś górnikom – socjalistycznym robotnikom. Praktycznie bez rozlewu krwi sprowokowali zmianę porządku. Tym razem nam się udało. Rozebrano symboliczny mur, ściany działowe między niektórymi pokojami z czasem zniknęły. Porządek brukselski opanował nasz pokój i niektóre sąsiadujące z nami. Mieszkańcy nie protestowali. Wręcz przeciwnie. W kolejce ustawiały się następne pokoje. A co z częścią wschodnią?- Tam jest największy pokój. Duża powierzchnia, dużo mieszkańców – zrozumiałe. Potrzebują czasu.- Tak myśleli sąsiedzi. Potrzebowali. W imię porządku – ruski ład w 24 lutego zaczął operację specjalną. „ W imię porządku”. W 1919 roku witryny sklepowe wielu polskich miasta zdobiły plakaty z napisem "W IMIĘ ŁADU I PORZĄDKU PROWADZIMY WOJNĘ ZE WSCHODEM. WSTĘPUJCIE W SZEREGI!". Plakat przedstawiał żołnierza w legionowym mundurze z karabinem i chorągwią, na której białym tle krzyczało napisane żółtymi literami hasło „ ZA WOLNOŚĆ”. Dzisiaj widzę plakaty „Trenuj z wojskiem – podejmij wyzwanie”.1 punkt
-
1 punkt
-
1 punkt
-
1 punkt
-
Nie wiem o czym jest ta Twoja książka, ale jest podobnym humorem napisana, to może byłaby fajna do czytania:)1 punkt
-
1 punkt
-
Ciągle za dużo drzewek się ścina... fajnie to podałaś, treść jak raz na ten okres. Jedna sugestia, żeby tutaj zapisać, jn.... jeśli chcesz oczywiście... Drzewko nad ranem ściął drwal siekierą. Odziane w złota, bombki, łańcuchy... itd... Pozdrawiam.1 punkt
-
@Nata_Kruk dziękuję pięknie :) też lubię słowo „speluna”, ma według mnie bardzo przyjemne brzmienie (mimo swego znaczenia) serdecznie Cię pozdrawiam :D1 punkt
-
ais.. ja to pomijam, a cała 'góra', to treść, którą czasami wielu może wziąć na bary, lub do głowy.. Dobre wejście, ale dalej też konsekwentnie w temacie, minus.. to, co zacytowałam..:) Pozdrawiam.1 punkt
-
Może to dziwne, ale lubię słowo.. speluna.. tutaj pasuje jak ulał. Jak to u Ciebie.. sprawnie i w rytmie.. aż miło czytać. Treść niebanalna i faaajne zakończenie. Pozdrawiam.1 punkt
-
Myślę, że wystarczy: Więc gdy ktoś jej się nawinie To strasznie ostro bluzga, jak potelepana Pozdrawiam1 punkt
-
toż to pisarz zagniazdownik :) w pobliskiej spelunie zamawia lornetę (dawniej pięćdziesiątka z galaretką mięsną) kolejna zakąska i zamówił setę już świat zawirował za jakąś sukienką przygarnie biedaka dziewczyna w rozjazdach by się wykoleić na pierwszym zakręcie nie chcą spojrzeć w lustro ani z nikim gadać przegrani dla świata - Bóg im poda rękę1 punkt
-
@Marcin Szymański Ja myślę że w tym tekście w peelu - niezadowolonym z roboty - dojrzewa chęć bycia sygnalistą i posłużenie się w tym celu podejrzaną teczką. Jak najbardziej jest w tym coś z buntu, nawet rewolucyjnego ;)) @kwintesencja Dziękuję ;) Nawet nad talentem trzeba troszkę popracować ;)1 punkt
-
1 punkt
-
Jak świat światem łby niepokornych były narażone na ścięcie. Czy na ich miejsce wyrastały bardziej spolegliwe, czy nie to już bywało różnie. Pozdrawiam a dobry i oryginalny tekst.1 punkt
-
1 punkt
-
Wcale nie chciałaś :P Dzięki! Znowu marudzisz, że któraś linijka wystaje nie tak, jak trzeba? :P Nie wiem, jak doszło do tej zbieżności tytułów xD Nie byłem świadomy, że nadaję wierszowi taki sam tytuł, jaki nosi książka. Wydawało mi się, że to zdanie obijało mi się o uszy z różnych stron, bo jest po prostu popularne. Dopiero, kiedy ktoś mi powiedział, że Żulczyk zatytułował tak książkę, dotarło do mnie, że gdzieś mogło mi się to przewinąć przed oczami w jakimś sklepie i zostać w głowie. W każdym razie nie specjalnie ;> U mnie są same happyandy! ;P1 punkt
-
To Ci się udało. Nauczę się na pamięć. I będę cytował, gdy zajdzie potrzeba chwili, wyrażenia tego, co i tak robiłem, ale nie w taki poetycki sposób. Bo taki właśnie jest mój sposób postrzegania i odczuwania.1 punkt
-
@Kwiatuszek urzekł mnie ten tekst, pięknie napisany, chociaż puenta już nie taka lekka, jak to by się mogło wydawać, pozdrawiam :)1 punkt
-
1 punkt
-
Wydrapać tętno w tym kontekście znaczy chyba poderżnąć sobie żyły i czekać aż Cerber zabierze na drugi brzeg Styksu… Im młodszy autor, tym czarniejsze myśli… Czemu tak jest?1 punkt
-
To jest jakieś żenujące nieporozumienie, że ten wiersz tu wisi pół dnia z tylko jedną, Jacka, reakcją. Dziewczyno, jak ja Ci zazdroszczę, tego wiersza!1 punkt
-
Sławny wójt z gminy Wilkowyje Twierdził że wódki on nie pije No czasem whiskey Pochłepcze z miski I wtedy śpiewnie nocą wyje1 punkt
-
Czy zrozumiesz gdy kiedyś przy kawie opowiem Ci o wszystkich spalonych mostach o niekończących się dniach i każdym z moich lęków Kiedy spojrzę Ci w oczy i zdradzę czemu moje się dziś tak pięknie nie uśmiechają gdy powiem że niebo nie raz czy dwa spadło mi na głowę aż traciłam gruz pod stopami moje kolana tak zranione od upadków a jednak wciąż tu stoję na nogach i otulać chce przerażone ciała moimi zmęczonymi od ciężaru ramionami gdy otworze się przed Tobą zdejmę z siebie strach a nie ubrania i powiem że można umrzeć a wciąż oddychać czy wtedy ty mnie zrozumiesz?1 punkt
Ten Ranking jest ustawiony na Warszawa/GMT+02:00
-
Ostatnio dodane
-
Wiersze znanych
-
Najpopularniejsze utwory
-
Najpopularniejsze zbiory
-
Inne