Ranking
Popularna zawartość
Treść z najwyższą reputacją w 02.12.2022 w Odpowiedzi
-
Coś mi wypadło - z pluskiem w kałużę, Mieszając świateł szkic na asfalcie, A przecież kiedyś miałem z tym umrzeć, Lecz niewidzialnym uszło rozdarciem. Czemu bez tego fruwam jak pyłek? Skąd tak ożywczy w mej bryle przełom, Jeśli na wadze nic nie straciłem? Jedynie skrawek czasu przeszłego. Choć mógłbym teraz po tafli wody Do ciebie - jutra ciężarem na dno Biec - dla jej lustra bez żadnej szkody, Jednak nie czekaj - coś mi wypadło.12 punktów
-
Widać uśpienie po kasztanowcach Gnatów gałęzi złamać nie sposób Popiół już sięgnął neonów dworca (Dekompozycja pod warstwą potu) To co zostało w parnym powietrzu Ma coś wspólnego z bliskością gromu Znudzona młodzież (ta w średnim wieku) Ciągle wygląda naszych powrotów9 punktów
-
Osaczonym w kołowrotku czasu kart omszałe zwoje wióry niespodzianek panoszy się licho przepoczwarza w monstrum i mackami sięga najdalszych zakątków a tam życie czeka podporą spokoju natura jest właśnie gdy wolna od wichrów błogi stan zasiewa żeby tak można każdą cząstkę ciszy roztasować dłońmi nieprzychylnym brzegom grudzień, 2022 Marcin Szymański - dziękuję za inspirację8 punktów
-
Poeta może płonąć nad wierszem, lub patrzeć w pustą kartkę na stole. Umilknąć nagle, wtopić się w przestrzeń, lub rozpiąć swoje skrzydła... sokole (?) Poeta może mieć szczupłe dłonie, i wypalone do cna już wnętrze; natchnione oczy, kosmyk na czole, na wierszowisku ronić swe wiersze. Poetą ciągle targa stary walc, choć nie jest dzisiaj już w dobrym tonie. W dłoni ma pióro, w sercu fortepian, ach... wieczorami w poezji tonie. - 2012-8 punktów
-
Wiośnie za maj i kwitnące sady latu za świerszcze i mosty tęczowe Jesieni za wrzosy i babie lato zimie za biel i piękną wigilię A wam moi mili za to że wszystkim zawsze wierni byliście7 punktów
-
6 punktów
-
Pewien futbolu mistrz z Barcelony nie lubił w piłkę grać przepocony. Twierdził, że klima fryzurę trzyma. Zakatarzony wrócił do żony.5 punktów
-
nawet białe ptaki z dawnych lat omijają rozgałęzione serce nawet zdziczałe poematy potrzebują chwili ratunku rozproszone po świecie nasze konstelacje pragną uczłowieczenia sny błagają o kolejny wstęp nie wiem jak skreślić ostatnie zdanie w tym sezonie zacząć epitafium od pytania w jaki sposób żyć żeby umrzeć ukryta w kąciku ust dopraszam się jednego zielonego spojrzenia w serce proszę o bolesną wieczność skazaną na dożywocie4 punkty
-
Uśmiechnij się Do żarcia nic już trzeci dzień, zabrakło ci pieniędzy, W skarpecie dziura, mokry but, ty żyjesz w skrajnej nędzy, A mimo że ci w oczy piach, nie chowasz swojej gęby, Beztroski rechot ślesz pod wiatr, spróchniałe szczerzysz zęby. Bo obojętnie jaki los i jak cię życie łupie, Ty zawsze z tego w głos się śmiej i miej to wszystko w dupie. Pod wiatr, pod prąd, na skos i wspak do przodu maszerujesz. Nie patrzysz w bok, nie patrzysz w tył i dobrze z tym się czujesz, I źle niekiedy tylko jest, a gorzej rzadko bywa. Hej! Wiwat czas, ten który masz, choć jego wciąż ubywa. Bo obojętnie jaki los i jak cię życie łupie, Ty zawsze z tego w głos się śmiej i miej to wszystko w dupie. Aż przyjdzie kiedyś moment ten, gdy śmierci kosa wściekła Podrzuci w górę, szarpnie w dół, do drzwi poniesie piekła. Ty z biesem raźnie pójdziesz w tan, zakręcisz się z nim w koło, Zaśpiewasz własną piosnkę mu i będzie wam wesoło. Bo obojętnie jaki los i jak cię życie łupie, Ty zawsze z tego w głos się śmiej i miej to wszystko w dupie. Marek Thomanek 14.08.20224 punkty
-
w bielszym odcieniu bieli czarne okładki zakrywasz dłonią zawijasz dzieciństwo w pieluchy obracasz myśli we wszystkie pory roku i nastaje zima wtedy wdrapujemy się na swoje ciała między wyobraźnią a kolejnym słowem jest naga przestrzeń gdzieś w równoległym wszechświecie między tobą a mną kochają się wiersze4 punkty
-
na wyższe piętro z przestronnym widokiem rześkim powietrzem dotykiem nieba bez babrania się w ziemskim błocie najlepiej byłoby na dachu świata lecz kto nauczy mnie latać?3 punkty
-
zostają ślady nie chcę ścierać naniesionego błota czekam kiedy wyschnie jakby nigdy nic rzucam sobie w oczy czasem mi się nie chce trawić łez więc patrzę jak spływają słowa po ścianach zęby lśnią w oczach sąsiadów uśmiechy na wierzchu chowają nałożone tynki na stare dziury straciłam smak gryząc ciastka przy kawie przełykam obojętność widać na bokach jak odkłada się wyjście bez wyjścia każdy czeka następnego dnia a kto poderwie starą dupę gdy się nie rusza z miejsca owsiki3 punkty
-
Malutkiego światełka pożegnanie Zastygła nieskończoność niczym krótka chwila; Ogląda się za siebie, lecz już wszystko na nic. Świeciłaś iskiereczko nad milionem krain, A noc przy twoim blasku najpiękniejszą była. Rozbiło się naczynie, czas się wszystek wylał; Zabłądził rwący potok między okruchami I osłabł, już wysycha, nurt już prawie zanikł… Bez duszy pozostanie potłuczona glina. Gdy gaśnie młoda gwiazda płacze cały wszechświat, Bo łzami usiłuje wskrzesić martwy płomień, Lecz nigdy jeszcze przeszłość drugi raz nie wzeszła I patrzeć musi przestrzeń na przedwczesny koniec. Wysoko, gdzieś na niebie, matka obok dziecka Nadzieję wciąż uprasza; wciąż się tuli do niej. ---3 punkty
-
młodzież już starsza (ta emerycka) gdy na nią patrzę rozkładam ręce bawią się ładnie i to jest wszystko a od nich można wymagać więcej własnych przemyśleń na temat życia choć za komuny nie było łatwo otwarty umysł refleksja bystra a tu cytaty za tv stacją ponoć żyjemy w czasach gdy w cenie jest najważniejsze własne myślenie pozdrawiam3 punkty
-
uwagi jw. poeta patrzy na świat z wysoka dostrzega więcej niż zwykły człowiek na klawiaturę łza skapnie z oka ale z humorem co widzi powie pozdrawiam3 punkty
-
Tutaj załamuje się rtm. Jeśli pozwolisz, zmieniłabym szyk na walc stary i już stopa akcentowa stoi prosto. Wiersz malowany moimi kolorami, zostawiam serduszko i pozdrawiam :)3 punkty
-
chociaż nie mogłem wejść do środka przez otwarte drzwi dostałem swoją szansę w maleńkim oknie życia2 punkty
-
nie powinniśmy ignorować naszych przodków zrzucili łuskę jednak agresja stara przedludzko stara została pierwszy wygrzebany z błota kamień narzędzie czy broń dwa przeciwne krańce naszego świata zaostrzony kij rani miotany szpiczasty grot przebije płuco szybki elektron zwęgla ciało od środka na nic ścieżyny boskiego prawa śliskie cesarskiego bo każdy twór żywy w naturalnym schemacie ofiara - sprawca powszechna przypadłość ludzkich dzieci wierzyć wymysłom oddzielone od skóry macierzystej nie kłamią głęboko wierzą w to co myślą niewzruszenie przeciw naturze2 punkty
-
Leżę na łóżku, gdzie mam chwilę wytchnienia Myślę o tym, czego nie zrobiłem Czasem nie miałem odwagi Czasem się wstydziłem Ale sam wiesz, że marzenia Przychodzą powoli, a uciekają szybko Kolejna zima, którą lepiej przespać Chciałbym wstać, ale nie mogę przestać Bez wyrzutów sumienia Wyrzucam wspomnienia Które przypominają mi Że powinienem być gdzie indziej Teraz widzę jak wiele straciłem Miałem wszystko, lecz się zagubiłem Tęsknię za dawnym sobą Któremu zawdzięczam tyle Po latach zauważamy Dokąd prowadzą nasze ścieżki Wtedy bywa już za późno na zmiany Bo każdy z nas leży spróchniały.2 punkty
-
nasz paskowany latawiec wirował nad krzywym podwórkiem atakował pestkami z wiśni pozycje wroga ocean pływał w kałuży ; pochłaniał nowe ofiary przerażonych dżdżownic i żołnierzyków z kiepskiego plastyku kupowanych w kiosku gdzie siedziała wąsata wydra przebrana za kreta nad naszym stołem w pokoju wygraliśmy dwie wojny z Niemcami radio trzeszczało szumem supernowej z ziemniaka na agrafce a ruski oficer pozdrawiał wciąż satelity na placu zabaw sporo było tych poranków jak na ciebie i mnie i kredowe motyle buszujący w zbożu na skraju miasta dostał od nas złotówkę na pół litra Żytniej ; ostry świat był ciągle daleko ubrany w poduszki ze złymi tygrysami i pięć przystanków na gapę jeszcze nie było podszewki domu, ptaków i różowego nieba przez trawnik przebiegł pies z nogą listonosza a może dozorcy nie lubiliśmy obydwu wtedy powiedziałaś że będziesz mnie kochać zawsze i pojechałaś do Kołobrzegu a ja uwierzyłem latawiec nie chciał lecieć ; nie było wiatru tego dnia2 punkty
-
dedykuję Natce K. podchody przychody odchody trzy słowa o rdzeniu jednakim dziś stały się jednym powodem by wierszyk od czegoś móc zacząć na wstępie wykluczmy odchody choć ziemię najlepiej nawożą lecz pisać się o nich nie godzi zwłaszcza gdy wdepnie ktoś nogą przychody to termin poważny już fiskus dokładnie rozkminia w przypadku podejrzeń zasadnych domiarek natychmiast otrzymasz podchody - harcerska zabawa z kompasem bieganie po lesie podchody to inna też sprawa gdy trop za samiczką poniesie czasami się zdarza odwrotnie samiczka wiedziona urokiem w amoku wciąż goni nie spocznie gdy dorwie - nie mówmy co potem dość rzadko wykwita finezja od lasu lub kawy zaczyna radością nostalgią chce zjednać by zdobyć nasycić otrzymać środków ma cały arsenał fantazja nie widzi już końca w efekcie dzień z nocą zamienia choć chmurno rozświetla blask słońca jak dalej potoczą się losy wariantów jest kilka jak zwykle rozstania i żale głębokie lub szczęście na stałe rozkwitnie oboje przeżyli coś razem i szczęściem spleceni do dzisiaj bogatsi doświadczeń bagażem czy komuś przekażą nić życia a wierszyk zakończyć już pora jak zwykle się znajdą powody trzy słowa o rdzeniu jednakim podchody przychody odchody2 punkty
-
Budzą mnie tysiące spadających liści, zamglonym oddechem zasnuwam okna zapisując na nich infantylne wiersze. Na szczęście do rana znikną, spłyną wraz z bladym słońcem przepowiadającym szare deszcze. Na dni czterdzieści, mimo to nie zbuduję arki zbyt zajęty nocnym łączeniem słów w siebie niepewne wersy. Ostatecznie nagie szkielety drzew zastygną ścięte pierwszym śniegiem, a ten przejaskrawi i wyostrzy wszystkie skłębione myśli.2 punkty
-
zmywam z twarzy maskę dnia myślę gdzie w tym wszystkim byłem ja? grałem uczniem przyjacielem nikim i obywatelem nazwisk lista nie przeminie myślę gdzie w tym wszystkim moje imię? w dzień mozaiki układałem ze słów obcych - ciągiem stałym raz po raz wciskałem "wyślij" myślę gdzie w tym wszystkim moje myśli? myjąc ręce zerkam w lustro a tam - nic bądź nie-mnie mnóstwo do snu pora - hop, do wyra; w noc wariata po dniu świra. 1 XII 20222 punkty
-
2 punkty
-
kiedyś człowiek kochał doceniał też świat dzisiaj biegnie za sławą ciągle mało ma nie docenia małych rzeczy nie potrafi się już cieszyć z ludźmi wokół nie rozmawia to radości już nie sprawia kiedyś listy pisaliśmy o uczuciach i przeżyciach dzisiaj sprzedajemy siebie dzieląc się kadrami z życia wszyscy wokół znają nas choć nie wiedzą o nas nic w nasz byt wkradł się fałsz relacji brakuje w nim daliśmy się zwariować od innych tylko brać ciężko od siebie dawać za szybko mija czas zatrzymajmy się na chwilę dajmy nowe znaczenie życie przecież jest piękne tylko gest nie rzecz ma znaczenie2 punkty
-
To mi się spodobało. Ja się zaliczam do młodzieży w podeszłym wieku :-) Ha ha ha . I z czego tu się śmiać ? :-)2 punkty
-
Mroźny oddech nocy... Wkradła się nocą zima klimat jesienny bielą oszroniła Gwiazdy niebieską kopułę rozświetlają Dwoje przyjaciół Jesień Zima walczą o czas swojego istnienia Tak blisko siebie a cele inne Skrupuły prysły Śnieg prószy przysypuje drogę Słychać rozmowy Ludzie się kłócą Padają zarzuty jak w tej przyrodzie Jednostka ważniejsza ... Przyjaźń? Co to za słowa? Utrata ciepła i zrozumienia Bestie przebudza Jej się należy ... Obok istota Jest wszystkiemu winna... Tracimy barwy Tracimy uściski Okrucieństwo spływa poranek się budzi Błoto rzucone pozostaje na twarzy Słowa burzą łączące mosty Chcemy być ważni Uczucia... Uczucia innych są już w śmietniku Czy wygra egoizm bez cienia własnego Przyroda inaczej nam to ukazuje Po mrozie i błocie wiosna przynosi nowe życie Pory roku walczą mostów nie burzą Przenikanie wzajemne tworzy barwne przestrzenie... Mroźny oddech nocy przynosi srebrne kwiaty Słońce jak wstanie płatki pięknego obrazu roztopi.... Ktoś z boku przypomni słowami smutku Że ktoś odszedł na zawsze bez naszego uśmiechu.. LRD2 punkty
-
Witam - miło że czytasz - dziękuje - Pozdr. Witam - no właśnie czy troskliwie - dzięki za czytanie - Pozdr. Witam - no niby tak - miło że przeczytałaś - dziękuje za to - Pozdr.uśmiechem. @Nata_Kruk - @Cvir - @Rolek - pięknie dziękuje -2 punkty
-
Spróbuj łączyć rymem różne części mowy Nie czasownik z czasownikiem zaczęło - przystanęło było - skończyło Nie rzeczownik z rzeczownikiem chwile - pyle Będzie trudniej ale za to jeszcze piękniej i ciekawiej. Serdeczności bez złośliwości :)2 punkty
-
2 punkty
-
Mam pytanie, brak rymu w pierwszej strofie jest celowy? Wiem, że liczba sylab się zgadza, ale jakoś mi to rytmicznie zafalowało, tylko gdy akcentuje "stary walc" tak jakby to było jedno słowo "starywalc" to jako tako pasuje, to był zamierzony zabieg? bardzo podoba mi się tematyka tekstu i to jak jest napisany, co poeta, to człowiek, który się za nim kryje, każdy inny i większość raczej wymyka się stereotypom :) pozdrawiam :)2 punkty
-
1 punkt
-
1 punkt
-
@Tectosmith wiem, jak najbardziej pozytywnie odebrałam twój komentarz ;) Dziękuję, podpisuję się pod tym :D pozdrawiam serdecznie! @Marek.zak1 ciekawe pytanie, w sumie nie wiem, czy to możliwe czy nie? Ale miałam przed oczami stacje kolejowe (i wiecznie nieczynne dworce) znajdujące się w różnych polskich za przeproszeniem dziurach :D powiedzmy, że można je roboczo uznać za owe przedmieścia ale jest to pewna nieścisłość z mojej strony dziękuję za poruszenie tej kwestii pozdrawiam Cie serdecznie1 punkt
-
1 punkt
-
@koralinek Podoba mi się cały wiersz, ale ten wers w szczególności. Jest idealnym podsumowaniem wszystkich poprzednich. Pozdrawiam1 punkt
-
1 punkt
-
Ten starywalc wszystko burzy. Nie jestem jednak wystarczająco błyskotliwy, żeby podpowiedzieć coś ciekawszego.1 punkt
-
1 punkt
-
Skromność Marcinie nie jest słabością jest zaletą którą bardzo cenię. Ciągle myślę że uprawiam grafomanię. Nie pozbędę się już nigdy tej przypadłości. Wciąż chcę się uczyć, wciąż myślę że mogłabym lepiej, piękniej, mądrzej itp. Trema przed publikacją i zdanie czytelników mnie nie odstępuje. Serdeczności :)1 punkt
-
1 punkt
-
Dzięki. Rym jest niedokładny, ale nie da się go ulepszyć. (walc pian - fortepian) Pozdrawiam wzajemnie.1 punkt
-
@Brevkbevt Dziękuję za komplement, bardzo dziękuję, ale nie umniejszaj sobie, potrafisz rymować :D @GrumpyElf Moja polonistka z czasów liceum skutecznie wbiła nam do głowy wszystkie lektury łącznie z mitologią, więc coś tam mi po latach zostało ;) dziękuję, że doceniasz nawiązanie, bo powiem szczerze, że nie jest to dla mnie codziennością i trochę wyszłam ze swojej strefy komfortu pisząc ten tekst, zawsze się boję, że za mało wiem aby o czymś mówić i piszę raczej o tym, co znam Widzę, że odbierasz ten tekst dokładnie tak jak ja (chociaż nie ma też nic złego w rozbieżności odczuć autora i odbiorcy), też tak postrzegam prawdziwą wiarę, a nie tą pozorną, która w chwili próby obnaży swoją fasadę... defetystą nigdy nie byłam i mam nadzieję, nie będę, myśl o życiu, w którym nie pozostawiono żadnego marginesu na choćby marzenie mnie osobiście przeraża... pozdrawiam Cię :)1 punkt
-
@Radosław Dziękuję za odpowiedź, przyznam, że najbardziej satysfakcjonują mnie teksty otwarte na interpretację, serdecznie pozdrawiam :)1 punkt
-
Kawa dobra na poaczątek. Dodajmy do tego luz, uśmiech i róże na policzkach. Wiersz subtelnie dotyka zmysłów. Przeczytałem z przyjemnością. Pozdrawiam1 punkt
-
@andrew Najpiękniejsze modlitwy to te, które układamy sami. Prosto z serca. Te zostają wysłuchane.1 punkt
-
... oj potrafisz pisać.. "od rzeczy"... ;) i zarazem, do rzeczy. Treść bawi niektórymi określeniami, że buzia sama się uśmiecha. Dobrych rymów życzę na końcówkę roku. Pozdrawiam.1 punkt
-
1 punkt
-
Zasiedziałam się nad.." nie dość że boli nie chce goić"... bo "się" mi brakuje za.. "nie chce". Wiem, o sylabę za dużo. Ogólnie, sympatyczna treść i nie wykręcaj się, że będziesz tylko czytać, lubię Twoje konkretne i niezłośliwe komentarze. Pozdrawiam.1 punkt
-
to jest całkowicie normalne, tak samo, że nieliczne tutaj utwory są powalające, tak samo, dotyczy utworów, które znajdziesz w księgarniach. Jak każdy z nas masz swoich ulubionych twórców i ulubioną tematykę.1 punkt
Ten Ranking jest ustawiony na Warszawa/GMT+02:00
-
Ostatnio dodane
-
Wiersze znanych
-
Najpopularniejsze utwory
-
Najpopularniejsze zbiory
-
Inne