Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Ranking

Popularna zawartość

Treść z najwyższą reputacją w 27.11.2022 w Odpowiedzi

  1. Gdy w nieprzebyte szliśmy bezdroża, Łatwiej nam było nazwać je szlakiem. A chwast się kwiatem zdawał. Z Miłoszem Głośniej i dźwięcznej śpiewały ptaki. Czasami Miłosz bladł nam, zanikał, Kradły go zwątpień mgły i niezgoda. Śladem wilgotnym był na policzkach. Cóż zrobić - taka jego uroda. Aż dnia pewnego tak go ubyło, Tak czas go ukrył w gasnących bliznach, Że gdy nas spytać, mówimy: Miłosz? Nikt taki między nami nie istniał.
    9 punktów
  2. długo żyje w pamięci podobizna nieruchomej twarzy to kraina dzisiejszych ludzi barwny festiwal wytapiaczy sensu karmiony umysłem pożeracz nowy prorok wyparł krzyż słabego boga pleśnieje nawet apokryf a jednak pradawna chęć osiągnięcia raju nie daje się ziścić pościnałam wszystkie maszty nie mam fejsa to tundrowa wegetacja i zwykłe zbieranie kamieni o różnych kształtach sobotni dzień na niskim słońcu szybko się kończy a twój zapach śni się od wczoraj dotykaj mnie znika rana magiczna kocham się czuć gdyby nie chodziło o szczęście nie dałoby się żyć
    5 punktów
  3. Miłość: w życiu Artysty największa przeszkoda, To przez los mu pod nogi podrzucana kłoda.
    4 punkty
  4. Rzekł pewien cwany szaman z Botswany przez ludożerców w buszu pojmany: "Uczą te oto ryciny by starej nie jeść ludziny". Mimo to szaman został zszamany.
    4 punkty
  5. Mruczenie najbardziej kocham Cię w leniwe poranki gdy rozczochrana nocą kradniesz „jeszcze minutkę” i w objęciach pościeli przemierzasz sny pluszowe a potem mruczymy jak koty kubku co niecierpliwisz się brakiem kawy wytrzymaj jeszcze momencik a tobie budziku obowiązków nakazujemy milczeć czwarty raz
    4 punkty
  6. Gość do kelnera w mieście Ćmielów: „Cóż to za ciecz jest, przyjacielu?!” Na to ten mu odrzecze, znając wszystkich dań ciecze: „To jest rosół, mój drogi, z kur wielu!”
    4 punkty
  7. życie tak blisko futbolu rzuty wolne dozwolone zawsze jakiś spalony z ofensywy do defensywy na remisie daleko nie zajedziesz loteria z karnymi i sędzia kalosz
    3 punkty
  8. o mnie: nie jestem jeszcze kimś trwałym wyglądem przypominam postać niezreformowaną glinę nieuformowaną tańczę na grobach pokoleń błąkam się taplam w mroku który blask multiwyboru wszechdecyzji i multiperspektyw urządza i w sumie to tyle dlatego szukam nauczyciela i mistrza który oczy mi otworzy zamglone który mnie na łąki wprowadzi zielone prawd odłamki jak szkła kawałki na nowo złoży w barwną mozaikę rękę wyciągnie do mroku - odważna to decyzja wiem podkreślam że: na nic mi bajka kolejna kazanie z piedestału chłodem smagające serca gorące z tętnem - improwizacją mowa płomienna do mroku lgnąca w cień wpadająca w ciszy gnijąca choć jakże mądre to słowa aż zapisałbym je sobie z podziwu na czole za to w notesiku moim i osobistym 4 słowa ad maiora natus sum zaś co do wymagań: lepszy byłby dotyk czuły i towarzystwo myśl przy myśli z których jedna - mapą druga - nogami lub gwiazdą polarną i statkiem choć tak sobie bliskimi raźniej gdy w tej doli splątani uczeń i mistrz niż kapłan i wierny w wierze pustej i miernej lepszy pot i trud do celu w towarzystwie niż wyrzuty i adoracje wszystkie znajdziesz mnie łatwo w szkole na studiach w pracy nawet czekam na kontakt. 27 XI 2022
    3 punkty
  9. wiersz zwinął się w kłębek jak kot mruczy mrrrrr.... bujam się w fotelu też mruczę mrrrrr... słodko leniwie mruczymy mrrrrr... mrrrrr...
    3 punkty
  10. wstaję z zamkniętymi oczami po wodę niezgrabnie wystawiam stopę za drzwi czy pokryjesz się fioletowymi chmurami będę najpiękniejszym przebiśniegiem
    3 punkty
  11. Wyciszam dzwonek, bezskutecznie – wibracje zrzucają mnie z łóżka prosto w otchłań podłogi. Nachylonej w kierunku miast poza cienką linią ostateczności. Tam mieszkają bezrękie lalki i spalone misie, umarły z tęsknoty, same w zburzonych domach, przytulone do zimnych cieni. Do dziś czekają na dotyk, ciepły blask uśmiechu, nawet łzy nie wiadomo dlaczego cieknące z oczu. Mimo to nie odbieram, nie zrozumiem ich głosów. Będę tylko stał przy oknie, cały drżący, coraz mocniej ściskając długopis. Ze strachu przed brakiem puent przynoszących, choćby tylko złudny, spokój.
    3 punkty
  12. Smutek żal płacz widać w nich sens to ich horyzonty uczą jak żyć by twardym być Smutek żal płacz ocierając się o nie stajemy się lepsi widzimy światełko czyli nadzieje Smutek żal płacz to brama za którą marzenia i sny dużo cierpliwości nowych nocy i dni
    3 punkty
  13. Mnie byłoby megaprzyjemnie! Tylko że wiersz wcale nie jest o Cz. Miłoszu ;> Doskonale wiem, że można, przecież Cię czytam ;P Skojarzenia z Miłoszem-poetą są nieuniknione, wiem o tym. Jednak, jak słusznie zauważasz, Miłosz w tym wierszu to po prostu spersonifikowana miłość ;> Może z tym "wypadem" to zbyt radykalne podejście, ale na pewno nie warto obojgu dawać szansę. Wszak zarówno wiersz wymowany, jak i biały czy wolny, można napisać dobrze albo źle. Dziękuję! A to niespodzianka. Siemanko! :D Dziękówa ;]
    3 punkty
  14. gdy zbrzydnie ci piękno szpinaku zostaw dzieci żonę kochankę i segregator warszawka bez ciebie sobie poradzi ruszaj na Kraków a potem w lewo by dotrzeć do krańca trzech granic bezdroży nie dbaj o bagaż limity prędkości gnaj drogami co asfaltu nie doświadczyły a gdy ci dekle w SUV-ie odpadną przesiądź się na kostur - taka moja rada niech siny wir przeciągnie po żlebie sarenka zawlecze na Kubusia Chatę kiedy już z wycieńczenia zaliczysz glebę wymalujesz uśmiech jako wilcze wnyki łapczywym haustem pochłoniesz kałużę dojrzysz w jej resztkach i się przekonasz żeśmy podobni i jesteś mi bratem
    2 punkty
  15. Będziesz w półżyciu mącił łyżeczką Smak zmartwychwstania kofeinowy, By pod słodyczą gięła się gorycz, Przełyk zmiękczyła wyższa konieczność. W szarościach znowu świat cię nie przyjmie. Jak białą flagę "dzień dobry" wciągniesz Na twarz, by z tłumem przegrywać wojnę O grymas, który jesteś mu winien. Ostatnie kłamstwo przed dnia odejściem Wytańczysz w ciszy - biodro przy biodrze. Gdy ona spyta, czy było dobrze, Prawdę jej powiesz: nie mogło lepiej.
    2 punkty
  16. W gęstej czerni, w popiele długich włosów, bądź… Mówiłaś, że… ― mów jeszcze, jak wtedy, kiedy szliśmy przez duszny ogród klaszczących pinii… W śpiewie ptaków, pamiętasz? Ale, czy chcesz jeszcze pamiętać? Bądź… Będziemy szli i wciąż… Wśród gorącego lata, wśród skwaru. W ciasnej uliczce otwartej na renesansowe okno. Wśród oliwnego gaju, wspinając się na grzbiet rozpalonego wzgórza… Amorgos, w wielkim błękicie morza, w bieli klasztorów i domostw wykutych w pionowej skale, jak monastyr Hozoviotissa, sprzed tysiąca lat… Bądź. Ja, jestem w głębokościach czasu… Słyszysz zgiełk szarżujących fal? To wre morze żarłocznym gejzerem rozbryzgów, które chlaszcze wściekle ostrza brunatnych skał… W wietrze o zapachu soli śnię… Wśród rybackich kutrów wciśniętych w piach, w przeszywającym powietrze krzyku mew… Gdzie idziemy? Idziemy tam, gdzie oślepiający ginie dzień. Idziemy w zmierzch, zanurzając stopy w wilgotnym piasku. Idziemy w mrok, prześcigając spłoszone cienie, prosto w zorze nadciągającej nocy. Weź mnie za rękę. Bądź… (Włodzimierz Zastawniak, 2022-11-25)
    2 punkty
  17. koty to nie jakieś zwierzęta koty są eleganckie starannie wybierają towarzystwo złe zabiegi wywołują panikę grozi to zemstą nie można tego nie rozumieć to trochę tragiczne być pozbawionym siebie podobno weterynarze już to rozumieją
    2 punkty
  18. I trzeba pamiętać, że nawet siedząc na ławce rezerwowych, można dostać żółtą kartkę :) Pozdrawiam.
    2 punkty
  19. Tak jak w tytule - jaki jest waszym zdaniem cel poezji? Czy takowy w ogóle istnieje? Czy należy traktować ją czysto personalnie, a może jako część "większego dzieła"? No i właśnie, czy słusznym jest w ogóle stwierdzenie, że jakkolwiek poezję "należy traktować"? Uprzedzając - chciałbym abyśmy spróbowali się zastanowić nad samą istotą poezji. Tematykę, sposób przekazu, zasadność trzymania się reguł takich jak sylabotonizm - zostawmy, ewentualnie traktujmy te cechy instrumentalnie, jako argumenty do poparcia naszych tez.
    1 punkt
  20. To juz ćwierć wieku Przeżyłem, wytrwałem Szukam wciąż leków Zwęszyć chęć zeszyt Z do życia instrukcją Z skreśloną Czarno- białą fikcją Nigdy się nie speszyć Z określoną Szaro- szarą listą Dobro to przecież puste słowo Ogrom zlożeczeń to w lustrze owoc Owoc doświadczeń, to straszne Wśród zaprogramowanych pragnień Skrajności wygasną Stawiam stopę na szarym piedestale Wmawiam sobie, cały świat to zamęt W końcu balans jest na środku Tam mi wygodnie Tabula rasa- jak u noworodków
    1 punkt
  21. Przeleciał jak samolot. Zostawił po sobie huk. Każdego dnia to robi. Co godzinę nawet. To taka zabawa, a czasem wyzwanie. Trzeba wyłuszczyć z niego: płeć, barwę, ton, a potem informację. Nie w innej, w tej właśnie kolejności. A kiedy już zagnieździ się w umyśle, kiedy wymości sobie coś wygodnego następuje oczekiwanie. Wielki niepokój o to czy zawtóruje rzeczywistość, czy może to było tylko czcze gadanie... przecież gada co godzinę, ile może wymyślić zdarzeń? Dlatego - to pewne, że dlatego właśnie świat jest ogromny, musi takim być, żeby człowiek zawsze miał coś do powiedzenia, żeby mógł rozhuczeć przestrzeń. Najchętniej huczałby hen daleko w kosmosie, podchodziłby to do jednej, to do drugiej gwiazdy i huczał jej w niewzruszone istnienie, że na ziemi, na ulicy takiej a takiej, w mieście takim a takim jest zakorkowana droga, a ciągnie się ta niewygoda od... do... ciągnie się jak flaki z olejem wyciągnięte ze słoika, flaki na swojską kiełbasę. Powinno się ją nazwać ziemistą, bo jest dla człowieka, który jest ziemią ubrudzony i z tego właśnie powodu nie może dotykać gwiazd, może do nich mówić, krzyczeć lub szeptać. Na to zezwalają. Choć czy to jest na pewno zezwalanie? Może to brak protestu, podobny do tego, który pokazują kotki kociętom, gdy te bawią się ich ogonem. Zapewne robią to, bo mają nadzieję idącą w stronę pewności, że maluchy kiedyś dorosną. Nie mieści się w umyśle? No nie mieści. Dekielek się podnosi, bo paruje, tam w środku paruje od nadmiaru huku różnych samolotów. Ziemia jest trochę jak lotnisko. Ludzie odrywają się od niej co jakiś czas i kreślą po niebie znaki, robiąc przy tym huk. Może warto poszukać w kosmosie takiego miejsca, do którego nie docierają żadne dźwięki nadawane za pośrednictwem cudów techniki. Na planecie X1, w sektorze teorii zagubionych, nie dostrzeganym przez nikogo, tak bardzo odległym, jest cisza. Ogromna, jak stąd do tamtąd. Cisza, aż do bólu głowy, cisza wręcz niekomfortowa jak na ludzkie przyzwyczajenia. Tam można rozmyślać, nad tym, jaki mianowicie brak, każe ludziom huczeć. Na planecie X1 nie ma korków - tak mówią czasami w wiadomościach, że o tam, bardzo daleko stad nikt jeszcze nie był fizycznie. Ale ja wiem, że to miejsce nie jest już ciche, bo urządziła się w nim moja myśl.
    1 punkt
  22. Zobaczyłem we śnie Boską twarz była zmęczona nie taka jakbym chciał Było widać troskę którą częstuje go obecny trudny świat Po chwili się uśmiechnął mówiąc tak mój drogi grzech to tylko chwila Po niej przyjdzie czas zrozumieć dobro to ono prawdą jest Zobaczyłem Boską twarz chciałem ją dotknąć lecz sen zgasł
    1 punkt
  23. Leśna łąka ciepły wiatr zapach burzy Pachnąca rosą trawa ach cóż za miła chwila Czas przemiły dech zapiera jest cudny Żyć się chce śnić i marzyć prawdą być Że ten świat wspaniałością częstuję nas Nie wstydzi sie łez jest dziś jutro też będzie
    1 punkt
  24. @Rafael Marius pewnie że dobrze! @kwintesencja W szczęściu, w spokoju ducha raczej nie myślisz o pisaniu, ale co ja tam wiem... :-) @Leszczym odezwał się expert od niespełnionej miłości :)
    1 punkt
  25. @koralinek nie chcę rozkazów, ja pragnę być wysłuchany. Chcę osoby, która mi pomoże, która będzie ze mną całym sercem. - tak mógłbym podsumować twój wiersz. Bardzo ładnie skomponowane. Pozdrawiam
    1 punkt
  26. Na wieczną pamiątkę dostaniesz nieśmiertelność. Dzisiaj świat jest sam, otulony w łachmany żebrze o miedziaki. Brzęczą wyznaczając godziny otwarcia cmentarzysk, tam poszukiwacze objawień przykładają uszy do zimnych kamieni. Wyraźnie słychać szum podziemnych rzek, zagłusza głosy nieobecnych proroków z parkowych ławek. Zamarli czekając spełnienia przepowiedni. Wierni jak psy swoim miejscom pomiędzy nieistotnymi formułkami słów. Dlatego już nie będzie podróży do gwiazd, nadal będą drwiły, dopóki czas ponownie nie zrówna wszystkiego w jeden punkt. Na okręgu. Na wieczną pamiątkę nie dostaniesz zapomnienia.
    1 punkt
  27. @iwonaroma ale miły wieczór... na przekór temu, co za oknem :)
    1 punkt
  28. Kto pierwszy ten lepszy.
    1 punkt
  29. @Rafael Marius Miałam napisać to samo! :D
    1 punkt
  30. Witam - i tak trzymajmy - dzięki za czytanie - Pozdr. @sisy89 - dziękuje -
    1 punkt
  31. @goździk Cześć mam tytuł, tylko on jest pięciogwiazdkowy i przez skromność go nie dodawałam 😊, dla Ciebie robię wyjątek... mam nadzieję, że Ci się podoba, jest to również metafora... Pozdrawiam 🙂, dziękuję za obecność... @Kapistrat Niewiadomski Hahaha 😅, peelka nie ma fejsa, a autorka jest z,,krainy dzisiejszych ludzi" i chcąc, czy nie chcąc ma również internetową twarz... Dziękuję za rozbrajający wpis i magentowe serce 🙂
    1 punkt
  32. @goździk Masz rację, czasami myślę, że piszę tylko dla siebie. Pozdrawiam serdecznie. @Stary_Kredens Dziękuję, Pozdrawiam serdecznie
    1 punkt
  33. Daniel Sentacruz Ensemble - Linda Bella Linda
    1 punkt
  34. Dobrze że wróciłeś
    1 punkt
  35. @lena2_Moim zdaniem ten wiersz wybrzmiałby "bardziej", gdyby zaczynał się od odwrotnego założenia - że nie wszystkie chwile w życiu zasługują na uznanie. Bardziej mi to pasuje w kontekście tego, co piszesz w kolejnym zdaniu. Jak na mój gust, wszystko by lepiej wówczas zagrało. A jeśli mógłbym pozwolić sobie na jawną krytykę, to przyczepiłbym się tytułu. Rozumiem go, ale brzmi potwornie pretensjonalnie i w pierwszej chwili odrzucił mnie od wiersza. Dobrze, że jednak zaryzykowałem, bo w sumie było warto 😉
    1 punkt
  36. Dla mnie tu jest wizja śmierci. I, choć piszesz "przestroga", uważam, że brzmi całkiem nieźle. Ogólnie to od stanu pośmiertnego oczekuję pustki, nicości, i nie rozumiem, dlaczego w naszej szerokości geograficznej wypada się jej bać. Wiersz podoba mi się pod względem treści, natomiast nie kumam tego szatkowania tekstu enterem w przypadkowych miejscach. Mnie osobiście lepiej by się czytało, gdyby tego szatkowania było mniej. Tym bardziej, że idziesz w nieoczywisty szyk zdań, przez to wychodzą Ci takie konstrukcje jak wers rozpoczytęty od "się". Ale generalnie jestem ta tak 😉
    1 punkt
  37. @andrew Niestety muszę zgodzić się z@janofor . Już mniejsza z treścią, ale to podkreślanie wielkimi literami "TY", "TOBIE" itp. kojarzy mi się ze stalkerem, który, wyciąwszy literki z gazety, układa wiadomość do swojej "UKOCHANEJ". Na pierwszy rzut oka wysuwa się tu zachwyt, uwielbienie, ale jakby tuż pod powierzchnią czaiła się OBSESJA. Poza tym słońce, które nigdy nie zachodzi? To zbrodnia na romantyzmie!
    1 punkt
  38. ... dla tego fragmentu, warto było to przeczytać... :))
    1 punkt
  39. GrumpyElf... moje życie nigdy nie było i ... nie jest blisko futbolu, ale co nieco orientuję się w słowniczku tej dyscypliny. Dobry pomysł na tytuł, a i w treści można odnaleźć analogie z życia. Podałaś maleństwo, a ja bym jeszcze poczytała... szkoda, że tak szybko się skończyło. Czy można liczyć na cd..?... ;) Pozdrawiam.
    1 punkt
  40. @andrew moim zdaniem za dużo powtórzeń co sprawia że wiersz nie brzmi dobrze choć rozumiem emocje autora Kredens pozdrawia
    1 punkt
  41. Odchodząc Wchodzisz Do pełni nicości Przekraczając swoje słabości Gubiąc Szukasz Odkrytych zagadek Jak pudełka czekoladek Czuwając Śnisz O radosnych koszmarach Gdy stoisz przy garach Kim jesteś? Sprzecznością Czyli ludzkim światem.
    1 punkt
  42. @GrumpyElf Nie wiem, na ile rzeczywiście dojrzało, a na ile po prostu wyczerpały mi się banały 😝 Tragikomizmowi natomiast zawsze jestem wierny! Tak, czy inaczej, dziękuję i witam z powrotem!
    1 punkt
  43. Leżała pod drzewem Jadwiga w ogrodzie Drzemała bezwiednie beztrosko tak sobie Raz myśl świadoma naprzemian w marzenie Tak podróżuję to duszy czyszczenie Słoneczko nie parzy bo już przed wieczorem Powoli maluje sierpniowym kolorem I sosny szumiące nad białym domeczkiem Oraz białe brzozy pod małym miasteczkiem Mocniej w sen zapadła rzeką popłynęła Monetę ze srebra też ze sobą wzięła Zobaczyła przystań przed zakrętem rzeki Tam budowle wzniosłe jak tworzyły Greki Piaszczyste wybrzeże przystań tutaj czeka Anieli śpiewają witają człowieka Bohaterkę która po świecie cierpienia Doczekała stanu Bożego kojenia
    1 punkt
  44. @Starzec ja lubię ;). Pozdrawiam
    1 punkt
  45. @Starzec a wiesz ja zrywając kartkę z kalendarza zawsze czytam zawartą na dany dzień maksymę , czasem pokrzepia , czasem zmusza do refleksji, niekiedy się z kimś nią dzielę. Są prawdziwe jak samo życie, które je pisze kredens
    1 punkt
  46. czasem zdanie to nie jest w stanie przejść przez zaciśnięte gardło, ale kiedyś spróbuję, może metoda się sprawdzi ;) pozdrawiam!
    1 punkt
  47. @tetu Mocne to. Choć przyznam, że klubowe eksponaty stanowią dla mnie zagadkę. Sedno tego utworu. Może można polemizować, co najbardziej odczłowiecza - ale zatrzymajmy się na tym hamulcu, który niekoniecznie musi odnosić się do jazdy samochodem.
    1 punkt
  48. @tetu zniknąć w świetle a nie po ciemku. Da się. Byle nie na zawsze zamienić się w kamień. Zegar tyka...
    1 punkt
  49. słyszysz? to fale biją o brzeg złoszczą się na nas bo przez morze ciszy dryfowaliśmy bez tratwy dziś przemijamy w sobie bo nie mamy nic prócz siebie pod prądem wspomnień skrywamy co boskie bez względności słyszysz? to krew buzuje nam w żyłach nadzieja ciekła przez palce szkoda czasu na miłość krzyczał dzwonek na przerwę plecaki na strychu się śmiały z dzieci co przeżyły rozłąkę nie obyło się bez powikłań nie obyło się bez wymówek słyszysz? to piasek trzeszczy pod nami ziarenka jak łzy zasklepione na plaży siwej jak włosy w zmarszczakach szukamy spokoju trwamy poza zegarem lecz żal liczymy w dekadach mewy zdają się krzyczeć że nigdy nie jest za późno
    1 punkt
Ten Ranking jest ustawiony na Warszawa/GMT+02:00


×
×
  • Dodaj nową pozycję...