Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Ranking

Popularna zawartość

Treść z najwyższą reputacją w 24.10.2022 w Odpowiedzi

  1. po wielu latach na drabince w świecie atrybutów rozwoju i sukcesu odkrywam ponownie siebie robiąc wycinankę z kolorowej bibuły jak wtedy gdy jeszcze nie zadałam nikomu pytań o życie
    7 punktów
  2. Były tęcze zaćmienia zachody uśmiechy pogrzeby i wszy Były zacne drzewa udane myśli drogi i miłe mgły Była miłość było tulenie pocałunki a potem sny Było to oraz tamto co więcej chcieć od życia Przecież więcej się już nie da więc czy warto dalej iść
    5 punktów
  3. póty człowiek życie nosił póki ciało mu się nie urwało gruby silny powróz z czasem z życiem zdziera się w wątłą nić i nic już nie przeszkadza by ciało do ziemi a duszę do nieba zaprowadzić
    4 punkty
  4. Klosz Położyłeś mnie pod kloszem jak eksponat, albo deser suto lśniący od polewy. Uwolniona, byłam ornamentem komnat, kruchość kształtów kosztowałeś jak kęs bezy. Konsumować znów skończyłeś z niedosytem, („przez chroniczną zmorę braku apetytu”). Wino język rozwiązało mową głodną, jawiąc twej rozwiązłej diety różnorodność.
    4 punkty
  5. 3 punkty
  6. szukał w lesie dzikiego zwierza jagód szukał grzybów przygód ochrony przed chmur baldachimem czy mógł tam zostać czy został czy rosę już na zawsze spija czy opuszcza norę swą szałas przegląda się w sarnich oczach płochych bo strach odnajdujących czy może odważnych wilczych w watahach teren stróżujących czy znalazł to po co przechodził przez zieleń wśród traw wysokich strumienie napotkane mącąc mieszkając w ciągłym czuwaniu czy dobrze wydał oszczędności na nowy zegar z kukułką
    3 punkty
  7. Moje życie to moneta - nie zostałbym orłem bez reszki W moich snach kobieta - trzymam jej rękę i nie widzę twarzy Włosy blond popsuły serce, teraz tam wieczne zamieszki Gdzie moje miejsce? Gdziekolwiek nie spojrze tam niemiłe skazy Zatruta młodość, depczę po pędach co zostawiła po sobie I w żadnym sposobie nie mogę zapomnieć o pewnej osobie Mam robić swoje - ja sam. Za nas dwoje. Nie chcę tej roli ofiary, biorę nogi za pas, gonię Za nieznanym Wszędzie oko za oko, czasy ślepców, których nie mogę przejrzeć Mylę sufit z podłogą, widok zasłania mi uparta łza cudze zalety i wady to balans co uśmiech zamienił w bezsens Smutne żelazne zasady, do ktorych przytuliła się rdza Taka moja wypłata - upojne bogactwo - w doświadczenie A nie stać mnie nawet na szczerość, więc jakie ma to znaczenie? Moje marzenie to żebyś nie była tylko marzeniem Urwałem kontakty, urywam filmy, serce stało się tylko kamieniem Wszystkiego najlepszego kochanie Pamiętam jakby to było wczoraj...
    3 punkty
  8. Nigdy nie oduczyłem się pić Wciąż mam to we krwi Choć nie mieszam taniej wódki Z patosem Za oknami ujadają psy Pewnie gej ksiądz albo żyd To żarty już zbyt popkulturowe Wśród natłoku informacji Małpiej artykulacji Behawioralny reset Od radioodbiorników Jak ci pełni nonszalancji Którzy pięknie kłamali Że wódka jest tylko dla romantyków Wciąż w imię pokoju wstrzynają wojny Lecz pod niebem gdzie raj utracony Kawałki błękitu to żadne apanaże Idę póki jeszcze pełna jest butelka Ślad w chodnik się przykleja Bom w dziób nigdy nie nabrał manier
    3 punkty
  9. świt odbarwia mrok — znikam w jaskrawym świetle dnia niebo bliższe śmierci daleko mi do powtórnych narodzin gwiazdo zaranna wschód jest dla tych którzy się obudzą nie szczędź im blasku niech czerpią siłę z żywego ognia nim pod ciężarem czasu noc zmieni się w kamień
    2 punkty
  10. północ tęsknoty na niebie krwawią przygryzane usta kształt pomieszczenia wydaje się znajomy patrzę w okno alkoholiczne nic nie widzę współzmysłowy mi jesteś uwięził nas przedludzki język ciał czerwone minerały piersi w koszyczkach dłoni jestem splecione światło słońca i księżyca przepojona czuję opierasz usta o moje na policzkach zakwita różowy sad dotykasz palce rozsuwają uda kocham cię w dychotomii miłości najcięższe zmaganie
    2 punkty
  11. TROP; - ILE WYRAZÓW? - O, POWÓZ ARY W ELI PORT. TON ANI; PODJUDZAJ... A GAJA Z DUJ DOPINA NOT. KAPOWNIK Z KIN W OPAK.
    2 punkty
  12. Poczucie zagubienia Ciągłe zmartwienia Noc bez końca dech zapiera Śmierć zamiast życia Świat bez pokrycia Lepiej nie wychodzić z ukrycia Bez gwiazd na niebie Nie czuję dziś siebie Ziemia mnie znowu pogrzebie Dobrych momentów nie widać w ciemności Poświeć latarką, choć to nic nie zmieni Nie odnajdziemy drogi do domu Chyba wszyscy jesteśmy zgubieni Nie będziemy w domu gdy zaświta Powoli siada nam psycha Po co wracać do miejsca Które nas ciągle odpycha? Zrodzeni z nocy Zniszczeni przez dzień Nie pozostanie po nas cień.
    2 punkty
  13. kwitnę i więdnę do wilgotnych ust miękkimi płatkami w zachodzącym ciebie gdy uderzasz jaskrawością jestem piękną chwilą
    2 punkty
  14. miałem kiedyś marzenia nawet realne godzina po godzinie słowo po słowie spektakularnie spłonęły we mnie ale żar nie chce wystygnąć naiwność może dać szczęście
    2 punkty
  15. - Pora więc powrócić do waszych marzeń - podjął Jezus. - Do tych duchowych cząstek w was i w każdym innym człowieku, będących pomiędzy duszą, sercem i umysłem. - Chcieliście wiedzieć, kogo spotkacie i z kim ułożycie sobie życie. I zobaczyć wasze poprzednie wcielenia. Nie pokażę wam - albo nie przywołam wszystkich dawnych was, inaczej mówiąc - aby zachować większą część waszego spokoju. Soa, zacznę od Ciebie. - Ty zgodzisz się na powrót Twojego pierwszego partnera, ojca Twojej córki - rozpoczął. - Zrobisz to, zapewniam Cię. Niezależnie od tego, jak trudno Ci w to teraz uwierzyć. Spotkasz go niespodziewanie po pewnym czasie od powrotu z naszej podróży i równie zaskakująco wrócą Ci dawne doń uczucia. Tylko ostrzegam Cię przed zazdrością. Wtedy, w przeszłości, właśnie nią powodowana zniszczyłaś wasz związek, chociaż w gruncie rzeczy wcale tego nie chciałaś. Po prostu poniosły Cię negatywne emocje. Teraz panujesz nad nimi w znacznie wyższym stopniu. Ale i tak uważaj - Jezus popatrzył na nią znacząco, podkreślając słowa spojrzeniem. - A teraz Twoje poprzednie wcielenia - kontynuował z uśmiechem. - Proszę. Na piasku plaży pojawiła się ni stąd, ni zowąd roślinka, przypominająca liśćmi jagodowy krzaczek. W chwilę później jej miejsce zajęła kwitnąca białym, podobnym do lilii wodnej kwiatem, rozłożysta paproć. Po jej zniknięciu pojawił wysoki na kilkanaście metrów skrzyp, następnie ośmiornica, a po niej ogromna, znacznie wyższa i o grubszym pniu akacja. - Kwiat paproci! - Soa chwyciła się za policzki. - Ojej. A myślałam, że to jedynie bajka. I inne rośliny, pomijając ośmiornicę. - W każdej bajce można znaleźć trochę prawdy - uśmiechnął się Jezus. - W końcu wszystkie pochodzą ode mnie, zatem w każdej ową cząstkę prawdy umieściłem. Także w tej polskiej o kwiecie paproci * . Ale poczekaj: zaraz nastąpi ciąg dalszy. Po zniknięciu akacji na piasku wyrósł kuflik, po nim jak spod ziemi wyrosła zwiewna rusałka, nastepnie ubogo ubrana Egipcjanka, a w chwilę po niej kolejna mieszkanka kraju nad Nilem. Tym razem bogato ubrana. Dostojnie wyglądająca, o władczych ruchach i charakterystycznym nakryciu głowy. - Och... - Soa zająknęła się ponownie. - Czyżby to była... Nefretete? Ja nią byłam? Naprawdę, Mistrzu? - przenosiła z niedowierzaniem spojrzenie z królowej, która na dźwięk swego imienia popatrzyła na nią badawczo, czyniąc przy tym przeczący, pełen niezadowolenia gest - na Mistrza i z powrotem. - Ujmijmy to precyzyjnie - poprawił ją Jezus. - Dusza, która jest połączona teraz z Twoim ciałem, ówcześnie wybrała sobie rolę władczyni Egiptu. Stąd Twoje zainteresowanie tym krajem i jego kulturą. Następnie w powietrzu pojawiła się kula wody, a w niej przypominający obłok kształt, stopniowo zmieniający kontury. Po nim kobieta wyglądająca na szlachciankę: wysoka blondynka w ciemnym ubraniu i z mieczem u boku. Tym razem Soa domyśliła się natychmiast. - To Lagertha, prawda? - popatrzyła na kobietę, która odpowiedziała jej uśmiechem, mówiąc coś przy tym. - A ten kształt przypominający... wodną chmurę, co to takiego? - zapytała. - I co ona powiedziała? - To Lagertha - przytaknął Jezus. - I duch wody. Powiedziała ci, że widziała cię niedawno kilka razy w swoich snach. A teraz przygotuj się na postać, której się nie spodziewasz. Odczekał chwilę, nim zadał pytanie: Jesteś otowa? Cdn. * Bajkę na podstawie słowiańskiej legendy o kwiecie paproci napisał Józef Ignacy Kraszewski w drugiej połowie XIX wieku. Voorhout, 24.10.2022
    2 punkty
  16. tu nie chodzi wcale o to że ja jestem jakąś nocą a ty dniem pięknym dniem noce raczej są od spania żeby wigor wrócił z rana ja to wiem dobrze wiem lecz niestety już nie usnę póki ty się nie przeciśniesz przez mój sen mroczny sen łypiesz okiem bałamutnie jakbyś chciał wyprzedzić kłótnię o mój sen dziwny sen sen to prawie jest na jawie ściskasz mnie za lewe ramię boli mnie szczypiesz mnie przestań w końcu mnie dotykać obudziłem się wszak chyba nie ma cię nie ma cię
    2 punkty
  17. A niektórym z nas od poczatku jest dany raczej słaby powróz, lub życie go bardzo szybko osłabia... Ci muszą żyć "ostrożniej", może pokorniej... Trudny temat, ale ujęłaś go bardzo trafnie i pobudziłas mnie do myślenia :) Pozdrawiam!
    2 punkty
  18. budzę pocałunkiem uśmiechem witam radosnym daję nadzieję na lepsze dni spełniam sny rozjaśniam jesienną szarugę to co mogę ofiaruję zabieram tęsknotę ocieram łzy gdy smutek w życiu zagości w zamian nie pragnę nic szczęściem się dzielę swym ze światem który trwa biorąc od niego co mi da
    2 punkty
  19. @iwonaroma Wspaniale przysłowie sparafrazowałaś. Duży plus za obrazowe przekazanie mądrej myśli.
    2 punkty
  20. SMUTASY W KOLEJCE smutek za smutkiem stoi w kolejce -nie pchaj się pan i popuść te lejce stoją w kolejce po krztynę nie smutku -coś ta kolejka drepcze pomalutku smutas smutasowi smutne szykuje szpony -rusz się pan, na obiad biją już dzwony aż nagle w kolejce zjawiła się radość -a widzisz pan tak działa zadość poprzeplatały się radości ze smutkami - zgoda więc panie niech będzie między nami wszystkie dni tygodnia zakrzyknęły chórem -za takim rozwiązaniem my stoimy murem *******
    1 punkt
  21. to tysiąc tsuru zalecenie za zdrowie szczęście spełnienie __ 24 października obchodzimy Światowy Dzień Origami
    1 punkt
  22. Latawce jeśli nawet minął ich czas w szarościach pejzażu mkną na nitkach cienie złączonych nie da się rozdzielić zawirowaniem horyzontu i rozbitą klepsydrą nad ziemią pamięć w chryzantemach jesień zbiera swój plon pąsowieją zielenie spojrzenia w złotobursztynach drgają jak ogniki za szybami chłód ziębi kapelusze dachów po kałużach pląsa wiatr a zwykły trzepak w słotny zmierzch czeka na psa który da mu odrobinę ciepła wrzesień, 2022
    1 punkt
  23. Piosenka o eteryczności Nie otwieraj okna jeszcze mi świata nawpuszczasz to w świat się wchodzić powinno i wielu weszło z butami błota naniosło ja też wejść próbowałem nie z buta nie jestem butny z natury on mnie ubłocił i butem poczęstował Nie otwieraj okna jeszcze mi świata nawpuszczasz czy nie słyszysz jak wyje? i żeby to tylko wilki z tym można by jeszcze jakoś wyć leży w wilczej naturze ale to nie wilków wycie to świat tak wyje ludzkim głosem tysięcznym Nie otwieraj okna jeszcze mi świata nawpuszczasz a przeciąg powietrza co dziurawi płuca zakręci mną zawiruje jak liściem i z wiewem za okno wywieje mnie w jesień — to przekleństwo poetów — mówiłaś — za to że są jak sen eteryczni
    1 punkt
  24. @Starzec Zgadza się, bo to lekko kontrowersyjna jest teza. Ale no właśnie oddaje sens, szaleństwo, chęć dotarcia do odbiorców, ba nawet prozaiczny zarobek sztuki ;)) Obserwuję czasem różnych artystów, zresztą z kilku obszarów i widzę, że co jak co ale do zamieszania no to oni są pierwsi ;)) To takie coś na kształt kija w mrowisko zresztą bardzo często po to żeby coś ważnego nam powiedzieć ;))
    1 punkt
  25. @Rafael Marius bardzo cieszę się:)
    1 punkt
  26. Tyle wdzięków, tyle treści Kształtów, geometrii... Światła, światłocienia Niby nic... A coś się zmienia Mała rysa Układ nosa Dłoń łagodnie nie opada Niby nic... A jawna zdrada Oko widzi Sielankowo Siłę, młodość Duszę zdrową... Niby nic... A obłokowo Lecz ćma krąży W lustra cieniu Niby nic... Dorianie Grayu
    1 punkt
  27. Płacze nad sobą, mój Drogi człowieku. Bo wiem, że nigdy nie będę tym, co serce by chciało. Zapłacz więc tak jak ja, Drogi przyjacielu, Bo odwagi nie mam tak jak tej na początku . Więc zbiorę to co pozostało, I zmarnuje ją na nieudolne rozwiązanie problemów . Stworzyły się przez mnie ale nie dla mnie. Stworzyły się przez mnie dla ciebie. Ale nie uważam, że to była moja wina, Bo Twoje myśli były w potrzebie. Teraz drżysz na mój widok, Drogi Człowieku, Chodż widziałeś to samo nie raz . Zadrżyj nad mną mój Drogi przyjacielu, Bo łaski nie zaznam, przed wybawieniem. Śmiałość się burzy jak olimp na górze, Poproszę teraz mamy by kochać mnie nauczyła. Kocham ciebie ale nie siebie . Kocham ciebie i nic więcej. Bo jak mam pokachać siebie ? Skoro jestem dla Ciebie w każdej potrzebie .
    1 punkt
  28. Przeczytałam z przyjemnością i podobaniem. Pozdrawiam.
    1 punkt
  29. 1 punkt
  30. W nocy siadam na łóżku i słucham jak oddychasz Czuję to, jednak nie mogę dostrzec konturu ciała Zbliżam się i sprawdzam Twoje usta, są ciepłe Dotykam po kolei Uszy brodę nos Niżej Szyję, tłoczy puls Tętni pod palcami Twoje dłonie, są na miejscu Tak bardzo bałam się, że ich nie znajdę Klatka piersiowa unosi się Budzisz się nagle Słyszę serce, jednak Nie bije tak jak kiedyś Jest wolne kiedy patrzysz mi w oczy Wstaję więc i odchodzę Zostawiam cię w ciemności Twoje serce przyspiesza
    1 punkt
  31. bardzo dobry pomysł ale może wersy skrócić pokłóciła się żaba z bocianem nie chce mi się gadać z panem "na poważnie, czy tylko dla hecy wbija mi pan swój dziób w plecy" na klekot od dzisiaj jam głucha bo zwykła nie jestem ropucha pan kłapie swym dziobem czerwonym obroni mnie kumak szalony " gdy ona gadała od rana tak bardzo znudziła bociana że kłapnął ze złości ją dziobem w żołądku na zawsze znikł problem lecz w życiu me dziadki kochane bociany słuchają w poranek od żabek wyrzuty i gadki gdy kropli za dużo przypadkiem za serducho to dokończyłem Pozdrawiam
    1 punkt
  32. Bardzo rzadko opuszczam norę, a dzikich zwierząt, większych od chomika, staram się unikać. :-)
    1 punkt
  33. To wielkie szczęście być pochowanym w tej samej ziemi, która nas wydała. Podoba mi się, że kochasz i doceniasz rodzinne strony, oraz potrafisz pisać o nich tak pięknie i zajmująco. Mam pytanie: Czemu Małopolska nazywa się Małopolska? Czy dlatego, że jest nieduża obszarem, czy może mniej polska, bardziej na przykład węgierska lub ukraińska, czy może z innego powodu? Pozdrawiam i zachęcam do publikacji podobnych tekstów. 👍
    1 punkt
  34. Przypomniało mi piosenkę zespołu Kiss: Zostałem stworzony by cię kochać A ty, żeby kochać mnie I nie mogę się tobą nacieszyć I chciałbym tylko wiedzieć: Czy możesz mieć mnie dość? Pozdrawiam. 🎶🙂
    1 punkt
  35. @GrumpyElf dziękuję bardzo, cieszy mnie to, bo przyznam, że akurat ten tekst pisałam pod wpływem emocji, zwykle piszę na chłodno, wtedy równowagę między formą a treścią zachować łatwo, serdecznie pozdrawiam :)
    1 punkt
  36. @Klip Tym bardziej nie ma uzasadnienia w przypadku Mozarta. Wiele osób w swoich wypowiedziach powiela dylemat przedstawiony tak interesująco w sztuce Petera Schaffera Amadeus, zekranizowanej później przez Miloša Formana: Czemu Bóg wybrał za swój instrument nieprzyzwoitego, zepsutego bachora? Ja sam czytając listy Mozarta pisane do rodziny i znajomych padłem ofiarą tej teorii: Starałem się doszukać jakiejś wiekopomnej prawdy, receptury na tworzenie rzeczy nieśmiertelnych i doskonałych, poradnika jak wyhodować geniusza, a znalazłem w tych listach jedynie mnóstwo prozy, zwyczajnych, przyziemnych obserwacji: kto z kim siedział przy stole, jak był ubrany, co jadł i czym miał wyłożone siedzenie w powozie. Życie lubi być przewrotne i płata figle. 😉
    1 punkt
  37. gdzie diabeł nie może tam czytamy wiersze świat tkwi w szczegółach wybiegliśmy o jeden wers za daleko to był błąd nie ortograficzny zróbmy przerwę w oddechu
    1 punkt
  38. @kwintesencja Bardzo ładny wiersz, tak dobrze napisany; bez uszczerbku dla porozumienia warsztatu z ładunkiem emocjonalnym. Z przyjemnością :)
    1 punkt
  39. @tetu poruszył dogłębnie tylko bądź... i tutaj i zawsze
    1 punkt
  40. @tetu Wiersz świetny, więcej takich! (stadium przejściowe (z ciemności w światło).) Urok nadziei - gwiazda zaranna zajaśnieje... Pozdrawiam serdecznie! *******
    1 punkt
  41. @Giorgio Alani a dzieci podobno uczyły się łaciny. Tytuł ten miał sugerować nieustanny cykl życia poddanemu nieuchronnym, nadchodzącym na nowo końcom, wykazując pewną dynamikę rzeczywistości, właściwość tego świata. Zresztą, interpretację pozostawiam już innym ;) Za to nawiązanie do Dnia Wszystkich Świętych - cmentarzysko, "grobowa atmosfera" - nieintencjonalne, ale w sumie czemu nie.
    1 punkt
  42. ... króciutko i z sensem na ważny temat.
    1 punkt
  43. Witam - podoba się - Pozdr.
    1 punkt
  44. Mega lirycznie Z podobaniem Pozdrawiam
    1 punkt
  45. @Starzec bardzo prawdziwe.
    1 punkt
  46. człowiek sukcesu gryźć gruz szczerząc zgryz w szczękozgrzyt przegryźć szkopuł na pół na ogół w oku gwóźdź dozobaczyć ciężko opłucz bo będzie ciec z boku siebie trudniej uchem przejść za drzwi pocałować klamkę z tamtej strony mijając codzienność w sedno wpaść jak w dół i już
    1 punkt
  47. facet kocha piersi kobiety, a kobieta go kocha za to, nie ma w tym naiwności.
    1 punkt
  48. Zostało chyba to, co prawdziwe i niezniszczalne... I może właśnie tak jest, że (też) naiwność może na to naprowadzić. Pozdrawiam :)
    1 punkt
  49. @Starzec Czy żyjemy po to, żeby kochać...? Też. Żyjemy po to, żeby doświadczać - dobrych i złych rzeczy. I nawet jeżeli mamy wrażenie, że tych złych rzeczy w naszym życiu więcej - możemy patrzeć na świat jakby wszystko było cudem, lub jakby nic nie było cudem. Wybór należy do nas ;)
    1 punkt
  50. W głowę zachodzę jak stało się, że wcześniej nie wpadłem na Twoje pisanie. Musiałaś bywać kiedy mnie nie było. Sprawne rymy, niebanalne uchwycenie tematu, liryzm i mądrość biją z każdego wersu. Cieszę się, że mogłem czytać i na myśl, że może (jeśli będziesz tutaj publikować) będę więcej.
    1 punkt
Ten Ranking jest ustawiony na Warszawa/GMT+02:00


×
×
  • Dodaj nową pozycję...