Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Ranking

Popularna zawartość

Treść z najwyższą reputacją w 13.09.2022 w Odpowiedzi

  1. Kanikuła dyszy pełnią zieloności, uff - żółta przyczłapie na bory, leszczyny. Kolory w uśpieniu po drodze zgubimy, zaraz jesień dymem przestrzenie okopci. Wysuszy poletka, wyzwoli krajobraz, poleci pędzelkiem po markowym płótnie. Drżą pstrągi w strumieniu - liście suche zdmuchnie, damulko prześliczna, zimnem nie bądź szczodra. Wilka wepchnie w norę, a misia do gawry, ptaszyny ulecą i porzucą gniazda. Powiedz... będziesz kwartał po sumieniu bazgrać, na końcu zatracisz, obraz całkiem barwny. Lato pofrunęło, myślę że poboczem, wreszcie mogę usiąść na królewskim tronie. Zedrze turkus z liści... policzy łakomie, odcieni w przedświtach, wierzcie nie poskąpię. A finał jak zawsze na cztery fajerki, oziębi wam dusze i w ciszy odpłynie. Przyprowadzi Dike... białawą dziewczynę, zostanie modry kwiat - w butonierkę wpięty. "Tkał pajączek nitkę srebrną, było babie lato, jesień piękna jak królewna, malowała kwiaty." - Jadwiga Ruth - Charlewska.
    7 punktów
  2. Zamykam drzwi minionego nie chcę widzieć tego co dokuczało Wole teraźniejszość która lepszym częstuje widzi tęcze i świerszcza Zamykam by nie zawróciły oczy pełne łez i nie śmiał się smutek Chcę czuć życie ozdobione nadzieją widzieć ogród pełen kwiatów A to co za tymi drzwiami niech sobie śpi niech nie psuje obecnego
    6 punktów
  3. / PERMANENTNIE / Zabawialiście się, a, z ludzkich skór robiliście abażury na lampy dzisiaj siedzicie we własnych krzesłach obdartych wartości, i bezczelnie śmiecie! Jeszcze wciskać kit ćmom, które już, przepoczwarzyły się uczciwością w motyle skrzydła, a pyłkiem cennik wysyłamy szczyptą wiatru w wasze oczy; zniszczyć mienie grabieżą bez moralności, na - youtube, w Buchenwald powiniście zajrzeć, bo, nie muzeum jesteśmy — trwa duch i tożsamość, i pomimo, że prawem Kaduka utkwiły w szantażu ekonomicznym, nasze wartości węglem płacone, nie zrezygnujemy z reparacji, nawet groźbą zimy, inność waszą z jadu wyplewimy, jakim sączycie elewacje naszych domów! Lico, już podnosi się UTWÓR - jeśli ktoś zechce ( Vito Gatto - Credevo Fosse Mattina )
    4 punkty
  4. twoja twarz pasuje do słów czuję prawdę podwójnie do tego pasujący ruch rąk a potem twój krok pasujący do dróg
    4 punkty
  5. Najpewniej jesienny nastrój mi się udziela Co pogoda swą szarzyzną go tu przywiodła I choć bywa z niemocą, apatią jakby ciężej To wszystko bierze pewno źródło u tego Skonkretyzowanego (na szczęście) problemu. Najpewniej lubię być sam Tak że kompania innych mnie zawstydza I ktoś sięgający po moje sedno Jedynie na opór natrafi ze wstydu dotyku Taka to już pewnie cecha tej adolescencji. Najpewniej miewam nerwy jeszcze gorące Gdy minutę w minutę świecący prostokąt Smaga mnie rojem FOMO-pochodnych nerwic I na pastwę crispation mnie rzuca Co daje się normalnie ukradkiem zauważyć. Najpewniej zastygam za życia Najpewniej dam tej najpewności Zrobić swoje Bym sam nie musiał być pewien Rzeczy, których pewnie Nie zrozumiem. ... 13 IX 2022
    4 punkty
  6. Dzisiaj może poproszę morze żeby mi wyjaśniło o ile za mały jest człowiek. Może morze odpowie, bo przecież jest znane z niepojętej i najgłębszej wielkości. Ale jest ale, bowiem morze nie rozmawia z każdym, a i wiatr swoje wtrąca i dopowiada i świszczy. Władysławowo, 11.09.2022r.
    3 punkty
  7. wiersz przeznaczony do zapomnienia odejdzie jak miłość przez wywietrznik wiersze w końcu umierają na stojąco wysychają jak dolina Issy albo ostatnia butelka wódki o 4 nad ranem Raskolnikow z zardzewiałą siekierą umrze przed lichwiarką i krew przestanie tryskać na kolana pasażerów w podmiejskich pociągach gdy pustosłowie stukało dwa piętra wyżej wyrzuciłem wiadro gazet śmierć wiersza z gazety jak śmierć nieznanego gatunku ryby głębinowej interesuje nieznane gatunki gołębi pokoju pamiętasz kłódkę na moście, niejadalny tlen zżarł wspomnienia z kocham został cham z piłką do metalu zapomniany kluczyk połknęła niejadalna ryba - idealna metafora nie istnieje powiedział Dinozaur do młodych chwaląc pana za fajerwerki na niebie i żarcie na dwóch nogach kiedyś w końcu struga moczu ułoży się w "być albo nie być" na którymś murze a pijane pustosłowie przestanie walić dwa piętra wyżej młotkiem w ścianę kto mówi ze idee nie zdychają ten nie wie że na końcu Internetu żyje żrący wszytko mały czarny kosmaty diabeł
    3 punkty
  8. To mnie zabija, To mnie już niszczy, Myśli jak szalone, Szybują w mej głowie, Popadam w paranoję, A serce jak dzikie, Czeka na tą chwilę, Kiedy zadzwonisz, Kiedy napiszesz, A ty jesteś jak cicha mysz, Czekasz, aż mnie zniszczysz, Nie śpię, nie jem, Wylewam swe łzy, Wciąż czekam, A ta cisza mnie zabija, Zabija od środka, Przepraszam wciąż, lecz nie wiem za co, Dzwonię, pisze, Nie daje rady, Ta miłość szalona, A dusza zraniona, Nie wyleczy się.
    3 punkty
  9. jeśli ubiorę je w słowa będą jak zwierzęta skazane na polowanie jeśli ich nie wyrażę będą polować na mnie
    2 punkty
  10. Na dobry wiersz czasem pół-liter wystarcza
    2 punkty
  11. Ostatnio, pewien dzieciak złapał mnie za ramię, palcami zerwał emblemat polski z rzepu stroju, zapytał pod okiem rodziców, czy bronię kraju? odpowiedziałem: tak! Choć, nie będąc w nastroju; głupio mi się zrobiło, kiedy w patrzałki dziecęce spojrzałem, ( pytam: co zrobiłaś heroino ze mną, nic złego! Pamiętam, odkąd nie spałem dobrze ) kołyszącym okiem puściłem mrug w jego stronę, i uśmiechnąłem się — widok misia z pozytywką; chłopiec z rąk własnych wręcza mi biel pluszową, na której zamknięta jest książeczka, otwieram ją, swoją sentencję dla jego siostrzyczki zostawiłem. Kilka słów z rodzicami zamieniłem - zapytali mnie, gdzie jest prawda? Uzbroiłem się w cierpliwość, i odpowiedziawszy: nie poświęca się większość dla prawdy - poświęcamy ją - tracąc coś powoli! Utwór - jak ktoś zechce ( Vito Gatto - A New Dna )
    2 punkty
  12. To ta praca spycha mnie w odmęty marzeń uciekam w myślową głębinę
    2 punkty
  13. Grzybobranie.. to sytuacja zetknięcia się z tym, z czym bylismy kiedyś pełną jednością, ale jak mowi Twój wiersz, co obecnie jest trudne, prawie niemożliwe i to, co czujemy, jest raczej obudzona tęsknotą. Niezwykły, wrażliwy wiersz. Pozdrawiam :)
    2 punkty
  14. Mój krok też często wychodzi poza drogę, gubię się, szukam... Dlatego zachwyca mnie zgodnośc z nią - zaobserwowana u kogoś lub przez chwilę własna. I moze to, co zachwyca przyciaga do siebie :) Dziękuję CI za podzielenie się własnym doświadczeniem i pozdrawiam!
    2 punkty
  15. pytasz gdzie leży wygrana gdy nic nie jest proste jak stół czasem najlepszy początek to winę podzielić na pół
    2 punkty
  16. Przyszłaś Matko w białej szacie obleczona w słońca blask w tym dla świata trudnym czasie odsłoniłaś Swoją twarz Z gwiazd koronę Tobie dano welon zdobił Twoją skroń chciałaś by Ci zaufano wyciągając Swoją dłoń Ty nie przyszłaś jak królowa lecz jak Matka miłość dać by przekazać dzieciom słowa miłosierdzie Boże słać
    2 punkty
  17. Problemy znosić - bezszelestnie A słońcu widzieć - tylko szarość ... Nie męczy pośmiertność ani powszedniość Szczęście? - te dwie trampoliny ma za nic. Otoczeni drucianą siatką ludzkich głów - staramy dostrzec ... się (i zabić! ) Bezsens życia. Spłacamy długi życiowych pomyłek - czekami lekko ... bez pokrycia. Myślę - więc nie ma: mnie ani ... Myślę! Nie! Myśle-nie Może ... mnie minąć Zakamufluję się! ... Wieczną zimą. Morze - podpłynąć ... może... ... Koniec? Nie szkodzi! Nadzieja i tak cenną jest - i niemal zawsze zawodzi ...
    2 punkty
  18. Ujrzałem cię Nagą jak z obrazka I opadła twoja Ostatnia maska Słychać było tylko Miejski gwar I był chłód jesienny A nie letni skwar I wciąż wołałem cię A sen spod powiek wyrwał się
    2 punkty
  19. Znam to dobrze z własnego doświadczenia. Też zacząłem pisać wiersze w kryzysie psychicznym, jako arte terapia i naprawdę bardzo mi to pomogło. Takie wyrażenie tych naszych odmiennych stanów świadomości daje ulgę i prowadzi ku lepszym czasom. Życzę zdrowia.
    2 punkty
  20. Szum wiatru, Śpiew ptaków, Krople deszczu, Szemranie drzew, Tik tak, tik tak Wciąż zegar tyka, Wciąż słychać, Gdzie nie spojrzeć, Otacza nas muzyka, Ta różnorodna i zjawiskowa, Wciąż natura rozbrzmiewa, A człowieczy głos, Też piękny i melodyjny, Wita nas na każdym kroku, I nawet kosmos, Wydaje dźwięki, te nie słychanę i te dziwaczne. Pozdrawiam, miłego dnia/wieczoru życzę.
    2 punkty
  21. Śmierć sensu Zabito we mnie sens do życia, Zniszczono cel dalszego bycia, Poetyczność dziś przegrała, Prozaiczność triumfowała. Przez ludzi niedołężnych, choć mężnych, Przez ludzi chorych, strapionych, Przez nudę, przez ułudę, Przez bliskich zdradę i uczuć kaskadę. Lzy płyną rwistym strumieniem, Już zatonęło całkiem sumienie, Już woda łez, serce zalała, I bezsensowność znowu wygrała. Rodzisz się, umierasz, Różne rzeczy wybierasz, Tak i z moim istnieniem, Budzę się i zasypiam z westchnieniem. Brak mi celu, motywacji, Dość tej przyziemnej narracji, Chciałbym całą zdobyć Ziemię, I nie zgubić przy tym Siebie.
    2 punkty
  22. @Rafał Hille Może i tak, ale przekształci się w inny rodzaj energii - mój uśmiech chociażby teraz, z za ułamek sekundy narodzą się z niego nowe, kolorowe wszechświaty ;) Bo dlaczego nie...? ;) Pozdrawiam :)
    2 punkty
  23. niech Szczerze pisząc i tak myśląc, to imho, czy pierwsza strofka jest na tyle ważna, by ją zatrzymać. Dla mnie esencja jest od Być Pozdrawiam!
    2 punkty
  24. Żar Już nie ogień Od dawna Dogasa powoli
    2 punkty
  25. Złoty księżycu z dwoma ostrymi rogami, Skrząco jaśniejący za moimi oknami, Do mojego pokoju zaglądasz zawzięcie, Jakbyś wielkie tajemnice pragnął mi opowiedzieć, O wielkich wydarzeniach zakrytych pomroką dziejów, Piórem nigdy nie spisanych przez żadnych historyków, Które jednak ty sam widziałeś, Gdy na ciemnym niebie każdej nocy jaśniałeś, Zapewne wszystkie krańce świata zwiedziłeś Największe tajemnice ludzkości odkryłeś, I zapewne ty jeden mój złoty księżycu, Masz wiedzę większą od wszystkich historyków, Zapewne podziwiałeś starożytnych Spartan męstwo, Którzy to klęskę potrafili przekuć w zwycięstwo, Przyszłym pokoleniom dać niezatarte świadectwo, Co znaczy zachować ojców dziedzictwo, Zapewne razem z bułgarskimi plemionami wędrowałeś, Koczowniczym Bułgarom nocne niebo rozświetlałeś, Nadzieję objęcia nowej ziemi w serca ich wlewałeś, Zawziętość chana Asparucha z wysokiego nieba kontemplowałeś, Czy kiedy w pełni będąc skrząco jaśniałeś, I na granatowym niebie dumnie się rozgościłeś, Czy wielkim złotym okiem ciekawsko podglądałeś, Starożytnych Amazonek obrzędy wspaniałe? I czy kiedy kilka wieków upłynęło, A samotność na niebie nadal ci doskwierała, Czy ciekawsko podglądałeś młode Słowianki, W noc Kupały na rzekach puszczające wianki? Czy kiedy przez Słowiańszczyznę wędrowałeś, I wielkich wodzów Plemion Lechickich podziwiałeś, Czy już wtedy było ci wiadome, Które plemię pozostałe zdominuje? I czy wieczorami podglądałeś Księcia Mieszka, Kiedy delikatnie obejmował narzeczoną Dobrawę Czeską, Prostoduszną szczerością szacunek jej zjednywał, Serce przyszłej żony powoli tym zdobywał, I czy z nieba wysokiego łzy roniłeś, Gdy w nocne rozmowy leśnych partyzantów się wsłuchiwałeś, Gdy gorąco tylko o wolnej Polsce marzyli, Do marzenia ziszczenia nadludzkich wysiłków dokładali, Czy byłeś ich sekretnym powiernikiem, Po ciemnych lasach nocnym przewodnikiem, Czy podziwiałeś młodych partyzantów nadludzko mężnych, W nocny bój bez zawahania idących, Na ciemnym niebie księżycu złoty, Tajemnej swej wiedzy zazdrośnie strzegący, Weźże się podziel tajemnicami swymi, Z młodymi pasjonatami historii prostymi, Powiewie odwiecznej wielkiej tajemnicy, Szepnij cicho do mojej duszy, Opowiedzże mi złoty księżycu, Jakie są historii największe tajemnice, Czy wikingowie Krzysztofa Kolumba uprzedzili, I Amerykę naprawdę niegdyś przed Nim odkryli, Jak naprawdę starożytni Egipcjanie piramidy budowali, Jak waleczni wikingowie ziemie nowe zdobywali, Gdzie ukryto Czyngis-chana kości, Jakie tajemnice skrywa amerykańska Statua Wolności, Co naprawdę skrywa Rękopis Wojnicza, I gdzie zaginął średniowieczny opis Bitwy pod Legnicą, Kto napisał „Historię Mongołów Tajną”, Co stało się z Bursztynową Komnatą, Czy prawdziwa jest historia El Dorado złotego, I jakie były losy Insygniów Kazimierza Wielkiego, Jaka była historia Skarbu Księcia Wiślan, Jakie tajemnice skrywał rzymski cesarz Dioklecjan, Jak naprawdę wyglądało Galla Anonima oblicze, Gdzie zaginęły dwa grunwaldzkie miecze, O czym Król Jan III Sobieski nocą rozmyślał, Gdy do wielkiej bitwy nazajutrz się szykował, Czy tej samej nocy dopadła trwoga, Kara Mustafę wielkiego wezyra, Gdy Henryk Sienkiewicz pisał swą trylogię, Czy pisząc mimowolnie uronił łezkę, Nad losami swych bohaterów, Którzy na stałe zagościli w sercach czytelników, Lecz ty księżycu tajemnic swoich zazdrośnie strzeżesz, Przenigdy nikomu ich nie powierzysz, Tego co widziałeś nikomu nie opowiesz, Największe historii sekrety dla siebie zachowasz…
    2 punkty
  26. Habitus Civitas Każdy Obywatel posiada godność prawną, ona: jest ugruntowana w Ustawie Zasadniczej - Konstytucji, gospodarzem Kraju jest Naród Polski jako Suweren - wybiera on swoich przedstawicieli do Sejmu, Samorządu i Senatu, jeśli: wybrani reprezentanci nie potrafią pilnować interesów Suwerena - ma on prawo osobę pełniącą funkcję publiczną poddać merytorycznej krytyce - używając imienia i nazwiska - godności: posła, radnego i senatora, wtedy: osoba krytykująca z automatu zostaje osobą publiczną, Najwyższe Prawo daje każdemu Obywatelowi wolność słowa, zbieranie i upowszechnianie zdobytych informacji, prócz: tych objętych klauzulą - tajne, ściśle tajne i tajne specjalnego znaczenia, jednocześnie: Obywatel jest odpowiedzialny za własne słowa - krytykę, nie istnieje wolność słowa bez prawnej, duchowej i moralnej - odpowiedzialności, dalej: osoba krytykowana ma prawo złożyć prywatny pozew do sądu cywilnego - użyć kontrargumentów, jak widać - nikt jeszcze nie złożył jakiegokolwiek pozwu przeciwko mojej osobie - Łukaszowi Jasińskiemu, kończąc: proszę wyciągnąć wnioski - czy ja kłamię? Łukasz Jasiński (Warszawa: 2019)
    1 punkt
  27. chcieć jednym tchnieniem oddechem skruszyć lodowce w dłonie uchwycić gwiazdy jak grudę ziemi je wszystkie na nieba sklepieniu poskromić błyskawice ujarzmić jednym słowem jak lwa na arenie stopami żywych wydeptanej na końcu uwieść drogę mleczną ją wypić jak szklankę mleka a to wszystko by Jemu się pokłonić na małą chwilę spodobać
    1 punkt
  28. @tomass77 cieszę się, że trafiłam :). Ale to tylko dzięki Autorowi, któremu bardzo udał się wiersz. Również pozdrawiam! :)
    1 punkt
  29. Słowa jak słowa, ja dziś obserwowałam pewien uśmiech, rzadko uśmiech tak kogoś rozpromienia :) Pozdrawiam.
    1 punkt
  30. świat rozpędzony wszystko zmienia nic już nie będzie takie samo mało spokojnych miejsc na ziemi gdzie nowe toleruje stare gdzie duchy tych najlepszych śpiewają stare wiersze gdzie słychać krzyk klezmera „bohema nie umiera” najnowsze trendy rzeźbią duszę i zakazują wiary w czary gdy czuje że w pobliżu dłuto uciekam szybko gdzie mój azyl tam wciąż na Brackiej śpiewa historii wiolonczela tam czas płynie tak samo przedwczoraj jutro teraz tam dalej na floriańskiej przy skrzypcach Wodeckiego tańczy walca Demarczyk w ramionach Skrzyneckiego a kiedy mrok zapada przemyka znana postać w zaczarowanej dorożce zaczarowany dorożkarz
    1 punkt
  31. Powoli ... dobiega do mnie czas. ... Uciekam sprzed ołtarza.
    1 punkt
  32. Na moich dewizach Charyzmaty róż Przyciemniane świece Wanna pełna białych chmur Chcę Ci dać ostatni wers Nie bój się Jeszcze wiele wierszy się urodzi Choćbym miała je poronić Uroiłam sobie Lepszy świat Gdzie nie ma barw Tylko jedna płynie łza Z luster płat świeci blask A Ty patrzysz jak zasypiam W niebie pełnym białych chmur Pełnym wody z czystych uczuć Chcesz wyciągnąć mnie na brzeg Jeszcze wyżej Moje myśli Ciężkie są Jak betonowe głazy Ciągną w dół Charyzmaty zwiędłych róż Podaruję Ci mój sen Ostatni sen Proszę tylko Nie budź mnie Choćby nocą padał deszcz Klaudia Gasztold
    1 punkt
  33. @TylkoJestemOna Rozumiem Agato... więc nic nie zmieniam. Dziękuje że do mnie zajrzałaś. @Kwiatuszek Jestem ciekawy Kwiatuszku czy lubisz jesień, ale szczerze? Miłego wieczoru. @koralinek Wierz mi nie o taki dym chodziło, raczej ten z ognisk ogrodowych, gdzie piekło się kiedyś ziemniaki i spalało resztki po jesiennych zbiorach. Obecnie o zgrozo już takich ognisk nie można rozpalać bo czeka nas srogi mandat. Znamiona czasu. Kłaniam się pięknie.
    1 punkt
  34. Och Och och ojej Tak myślisz czasem, że wolałbyś by tego w ogóle nie było żeby to się w ogóle nie pojawiło Co pozostaje ci zrobić Żyć, tak jak żyłeś przed Jak żyłeś przed Przed Przed przecież Nie było nic Nie było nawet Mnie Kilka ledwie drobnych przebłysków istnienia A teraz, wszystko jest na niby Wszystko jest dla żartu Wszystko udawane, wszystko maską wszystko w przebraniu Gdzieś ty przecież jesteś Przez chwilę tak naprawdę tylko trzymaliśmy się za ręce Raz złapałeś w locie moje myśli Raz jeden jedyny ja Zdołałam ujrzeć Ciebie To co było potem Jest już zaledwie poszukiwaniem zagubionej Prawdy w Piekle i ja znajdę Ją Znajdę każdy najmniejszy Jej fragment Będę tutaj do samego końca Kiedy Świat zdąży zatoczyć koło Umrzeć i narodzić się na nowo Chwila ta pojawi się z powrotem Jak Fenix, który przed chwilą jeszcze był popiołem Ja wtedy będę tutaj czekać I oddam Ci Wszystko co zebrałam Wszystkie Prawdy, które udało mi się odszukać Wszystko czego kiedyś się wyrzekłam Może wtedy, ostatecznie Będę gotowa Po raz kolejny dostać szansę By nareszcie, nareszcie nie wyrzec się samej siebie Ten jest niedopracowany, chcę coś ważnego powiedzieć ale jeszcze nie wiem jak ale jeżeli znacząco zaniżam poziom to mi powiedzcie wprost a ja odpuszczę
    1 punkt
  35. Interesujący utwór. Przedstawia sedno problemu za pomocą wyrafinowanych i dobrze poukładanych słów. Pozdrawiam
    1 punkt
  36. @koralinek jesienna chandra dopada większość ludzi, może nie zamykać się w sobie, ale wyjść do ludzi, miłego wieczoru:)
    1 punkt
  37. złoto rozsypuje się w liściach a liście w brązach w czerwieni pojawia się mgła... (lubiana wersja @duszka) ====================== wszystko spowalnia... interwały coraz dłuższe złoto rozsypuje się w liściach a liście w brązach w sercach pojawia się mgła... (lubiana wersja @aff)
    1 punkt
  38. Witam - ciekawy wiersz - przemawia - Pozdr.
    1 punkt
  39. Paweł Rapciak Prawdziwe szczęście Jak szczęśliwe jest serce nieznające kochania smaku, Jakże szczęśliwe, gdy nie zna miłości zapachu, Jest jak słońce na błękitnym niebie, Nic nie zna, nie czuje, nietęskni do Ciebie. W nocy sen spokojny, bez serca wyjącego, Które dzień i noc tęskni do Twojego, W ciemności się zanurza i o tym nie myśli, By chodzić i zrywać twej miłości kiści. Rano budzi słońce pięknym swym promieniem, Radości dodaje prostym tym westchnieniem, Słodko czas upływa, wszystko zmysły cieszy, I wszystko powoli, nigdzie się nie śpieszy. Ten stan porównać mogę z wygraną tysięcy, Nikt wtedy nie myśli ,,Biedny ja, nieszczęsny" Lecz radość tak wielka we wnętrzu się zradza, Że każdą myśl ponurą szybko wypogadza. A Ty kobieto -pusty manekinie, Wiem, że niejeden za Ciebie zaginie Wiedz, że w sobie masz tylko dobroć małą, I potrafisz kochać tylko siebie samą. Te słowa okrutne, lecz prawdą być musi, Że to wielu mężczyzn porywa i kusi, By zdobyć Cię jak twierdzę, której grube mury, Powodują u nas ten humor ponury. Jak odkryć tę prawdę o waszej naturze? Gdzie ta tajemnica o najgrubszym murze? Który zdobyć mogą, których wy kochacie, I, którym do zamku drogę otwieracie. Bóg stworzył ten zamek, niech Bóg go zdobędzie, Lub da reszcie ludzkości do tego narzędzie, By twierdzę te zdobyć i mury obalić, Lub tym, że się nie kocha radować się i chwalić.
    1 punkt
  40. To nic że mocno pięścią walniesz mówiąc kurwa mam już dość Bóg i tak się nie obrazi To nic że pluniesz komuś w twarz innych może to ucieszy a Bóg tego nie zauważy To nic że nie nauczyłeś się kochać nic na siłę bracie Bóg przecież i tak cię lubi To nic że wolność cię boli że cenisz kraty w oknie pan Bóg ci wybaczy To nic że płakać nie umiesz kiedyś nie byłeś sobą Bóg to zrozumie To nic że życie twe kulawe - wóda dziwki oraz kłam - Bóg wie że to twój raj A powinien powiedzieć już dość walnąć pięścią w stół zmusić by człowiek prosto szedł
    1 punkt
  41. -Mistrzu, sądzisz, że dobro z zasady zwycięża? -Tak, jeśli ma za sobą przewagę oręża.
    1 punkt
  42. Ciekawy Człowiek w starym sweterku :)))
    1 punkt
  43. K a s k a d y s ł ó w... wygasły spadając do wody zwietrzała skała milczenia zapachniał naftaliną zeszłoroczny śnieg tak miało być
    1 punkt
  44. Ślady twojej szminki Zostały na potłuczonym szkle A ja widziałem twoją twarz W niewyraźnym tle
    1 punkt
  45. czasu nie zatrzymasz kluczem nie zamkniesz on naszym guru prowadzącym przez życie jego nie oszukasz nie ukryjesz twarzy prędzej czy później ślad na niej zostawi przed nim nie uciekniesz zawsze cię dogoni pokaże twój kres a sam tu zostanie jest pojęciem stałym nigdy nie przepadnie ogień go nie spali woda nie zatopi on był jest i zawsze będzie się śmiał z naszych myśli że kiedyś damy mu radę że z nim wygramy
    1 punkt
  46. Nocą gwiazdy chmurami przykryte, niczym ukryty skarb pod piachem Kosmosu piękno za chmurami jest schowane, możliwe że większość go nie dostrze Lecz ci, co ujrzeli, wiedzą co kosmos skrywa, wiele pięknych gwiazd o których inni nie mają pojęcia, Lecz kosmos będzie skrywał gwiazdy w swoich odmętach, w tych ciemnych miejscach przykrytych na zawsze.
    1 punkt
  47. Pajęcze usta ukrytych korzeni Z błot tkając ziaren strzeliste sny, Klecą bezmyślnych grzyw okrzyk, Wiatrem czesany z przyzwyczajenia. Z ich gawęd nostalgiczny szmer Pełen rycerzy, traktów, pochodni lęku, Niebu wyjada gwiazd srebrzyste piękno Kotarą łataną przez liściasty kler. Tak z dołu tragiczny Luny przędzie los, Lecz kroku miesiąca to nie powstrzyma. Czarci splot szlachetnej sfery się nie ima, Choć suty rychło martwych płatków trzos. Dla zagubionych spektakl pełen zamyślenia, Jak warkot kłów brać, groźbami w oku grzmiący. Światła nie połknie cień bagiennych kończyn, Do pięt nie sięga wszak orbicie drżący wieniec. Quid Quidem Wersja video https://www.instagram.com/p/CiVE652snrY/?igshid=YmMyMTA2M2Y=
    1 punkt
  48. @ais A co by było gdyby nie marzyli? Zero osiągnięć i żadnego postępu i relacji żadnych i o całe niebo istnień też mniej ;)) Ktoś kiedyś całkiem rozsądnie marzenia i marzycieli wymyślił;))
    1 punkt
  49. ciepłem szepczesz po skórze którą wdycham pokrywam się opalenizną dłonie pocierające korę albo trawę przepływają jak zapach kwiatów pomarańczy oblepiasz ramiona słodkim akcentem że wracam do upału miodu
    1 punkt
Ten Ranking jest ustawiony na Warszawa/GMT+02:00


×
×
  • Dodaj nową pozycję...