Ranking
Popularna zawartość
Treść z najwyższą reputacją w 08.07.2022 w Odpowiedzi
-
Porzuciłeś mnie o świcie Gdzieś pod koniec lipca Wtedy dusza moja ciebie Chciała szukać w listach Słowach, które mi pisałeś Gdyśmy zakochani Gdy błądziłeś swoją dłonią Między kosmykami Moich kruczoczarnych włosów Na bladziutkiej twarzy Kiedy mrużąc jasne oczy Wzlatywałam w gwiazdy Nie trzymałeś mnie na ziemi Nie uczyłeś latać Porywałeś w swe ramiona Do białego rana Teraz kiedy świat się zachwiał I spadłam na ziemię Mogę przyznać wreszcie szczerze Patrząc wprost na siebie Że jedyne co kochałam To kosmos i gwiazdy A czy ciebie? Chociaż trochę? Może... przy okazji7 punktów
-
Ust nie otwierał wcale, ale jego oczy Snułu długą opowieść o nieznanych krajach, Które przemierzył; o niezwykłych ludziach i zwyczajach, lecz nie wspomniał, skąd przybył i ku czemu kroczy. Wiele z mych oczu jego oczy wyczytały; Noc z latarnią księżyca ponad nami stała, A każda morska fala nam swą pieśń śpiewała, A spadające gwiazdy fal struny trącały. I ani się spostrzegłam, kiedy sen mnie zmorzył; Lecz on siedział czuwając i oka nie zmrużył; W nocy nieprzeniknioną głębię się zanurzył Wsłuchany w szepty wiatru i dźwięki przestworzy. Kiedy słońca promienie rano mnie zbudziły, Zniknął tak, jakby nigdy przedtem go nie było; Tylko ognisko jeszcze leciutko się tliło I ślady stóp na piasku jeszcze świeże były. I było jeszcze coś: wokoło mojego posłania Podwójnym kręgiem białe kamienie lezały; Ułożył zanim jeszcze odszedł krąg ten biały, Aby strzegł snu mojego i by mnie osłaniał. Nie widziałam go więcej - ale mocno wierzę, że jest blisko i czuwa, bo każdego rana budzę się jego białym kręgiem opasana, Który mnie każdej nocy ochrania i strzeże. Myślę, że w dniu, gdy wreszcie dotrę do przystani, Spotkamy się na statku, który na nas czeka, By ruszyć w drogę, co jest trudna i daleka W siebie wzajem wpatrzeni, w siebie zasłuchani.5 punktów
-
i rosnę w różne strony i każda nowa gałązka jest bliżej słońca kwiecie nosi i liście Boże czy zdążę obrodzić5 punktów
-
Napłakałam się ponarzekałam i nic Bóstwo niewzruszone Oczy tylko bolą Znów przydreptałam w to samo miejsce Niech to cholera jak bardzo znajome Ścierka miotła i jako tako Nic więcej Ja pier... To tak jakby na ekskluzywnym statku Mieć najbrudniejszą messę Z karaluchami i myszami Pospołu Natrudziłam się nasprzątalam I nic Brudno pomimo mozołu Muszę coś zrobić Tylko co i jak Argumenty nie trafiają Sił też już brak5 punktów
-
Dziś w moim ogrodzie podlewałem pomidory Przy okazji wyrwałem kilka innych roślin Ich nagie korzenie leżały w słońcu Nie napiją się już chłodnej wody Przy okazji zabiłem niechcący kilka ślimaków Ich domki nie były dość mocne Ich czułki schowane na zawsze Przy okazji zabiłem kilkaset mrówek Zrobiły sobie schronienie w moim dobrym ogrodzie Nie wrócą już do królowej matki Boże ,dlaczego kochasz w ten sposób?3 punkty
-
fota z netu. o Jezusie Nazareński taki twardy taki męski po co przyszło ci do głowy by ocalić białogłowy i tych mężczyzn co to wszystko gdzieś tam mają już kochali teraz raczej nie kochają zbirów łotrów i oprychów po co w niebie aż ci tylu i te Marie Magdaleny co puszczały się niestety teraz bijąc się w pierś swoją zwisłą krzyczą że kurestwo im już zbrzydło tych morderców pedofilów tych hitlerów i putinów lepiej zajmij ty się mną gdy o to proszę no bo więcej już ja ciebie nie poproszę3 punkty
-
Krosna bogobojnych... Czas utknął pomiędzy słowami w labiryncie emocji Świat osaczający bezwzględnością gasi kolejny płomień życia Dni mijają ludzie budują gąszcz sieci utkanych z nienawiści przeplatanych zazdrością Powstają lasy bez liści lasy bez litości spróchniałe mózgi dżungla ludzkich postaci postaci jak martwa natura Inni jak dzikie zwierzęta czują osaczający chaos bo posiadają empatię empatię do drugiego człowieka... Oni prawdą walczą z zardzewiałą machiną piekielnych drogowskazów... A tkacze tkają tkaninę wyzysku tkaninę upokorzenia zapominając kim byli wcześniej... Nadchodzi noc Księżyc na niebie Cisza rozwala mi głowę Brakuje tylko słów Hamleta LRD2 punkty
-
Delikatnie W wierszach przeszłości wciąż szukam, Małych pamięci kawałków. Pewnie coś przetrwać zdołało, Pośród zębatek w zegarku. W wierszach miłości wciąż szukam, Cudnych zapachów i woni. Pozwól, że oczy znów zamknę, By teraźniejszość zasłonić. W wierszach agonii wciąż szukam, Chwiejnych emocji, nastrojów. Nakarm autorko mój umysł, Niechaj nie zazna spokoju. Kiedy już znajdę to wszystko, Lekki, spełniony znów będę. Bądź więc poezją, kochanie; Daj mi poczytać czym prędzej. ---2 punkty
-
Na mej drodze życia stanęła przeszkoda lecz nie śnieżna zaspa ani rwąca woda. Poprzez zaniedbane dwa lata z okładem niestety tu świecę niezdrowym przykładem. Jadło się słoninkę, piwkiem popijało do tego słodycze, lecz to wszystko mało. Hulaszczy tryb życia, noce nieprzespane alkohol, papieros z ruletką zmieszane. Tąpnęło, więc zdrówko, bo nie jest ze stali i nagle czerwone światełko się pali. Ostatnia przestroga a z nią ostrzeżenie nie chcesz najgorszego weź się za leczenie. W moim to przypadku to się rzadko zdarza. bym w tej sytuacji chodził do lekarza. Dziwi się pan doktor, pielęgniarka dziwi, - czy tak postępują mężczyźni prawdziwi? Miast się leczyć wcześniej na zaś odkładają i choć bardzo cierpią herosów udają. Na odpowiedź zawsze ta sama regułka, zdrowie? - To chleb z masłem lub z bananem bułka. Przyparci do muru z błagalnym spojrzeniem pytają - czy doktor zajmie się leczeniem? Z pewnością w tym wierszu nie wszystko prawdziwe bo autor go stworzył przy grillu i piwie.2 punkty
-
2 punkty
-
gdy człowiek smutny ciasno się czuje nie tak oddycha gwiazdy nie cieszą walczy z myślami lepszego nie widzi o cień się potyka nie jest sobą lecz wrakiem którem trudno od dna się odbić a przecież wystarczy się uśmiechnąć i wrócić2 punkty
-
Eliksir najczulszych słów Był taki jeden zresztą jeden z ładnych tutaj kilku wytrwałych poszukiwaczy najważniejszych przygód Skrupulatnie szykował wszechmocną miksturę co ją poda ukradkiem własnej wybrance i będzie kochanym jeszcze bardziej i będzie kochanym jak naj najmocniej Długimi latami dobierał wymyślne składniki o trudnych do zrozumienia nazwach aż w końcu umarł ze zgryzoty tęsknoty cóż, coś nie odwiedzany ten grób A kiedyś wystarczyło gdzieś za rogiem którejś z przelicznych przemożnych i miłych pań wyznać – kocham kocham właśnie ciebie i przytrzymać się może nieco na siłę jej pędzącej ciągle do przodu zgrabnej sukienki Warszawa – Stegny, 08.07.2022r. Inspiracja – poeta Michał1975a2 punkty
-
Kolega smutny i smutny i pogubiony poważnie zwątpił na pięciolinii przestrzeni pyta nie wiedzieć czemu akurat mnie co ma robić Przyjacielu drogi i miły zajmij się tajemnicą istnienia lub dowodem nieistnienia albo idź wierszem rysunkiem piosenką napraw świat co od dawna kuleje sklej system co od dawna się nie klei Poklepałem kolegę po ramieniu prawym lub lewym lub po obu i krzyknąłem – powodzenia!! Już nie pamiętam bo mało pamiętam czy się za niego pomodliłem czy tylko mocno trzymałem kciuki. Warszawa - Stegny, 07.07.2022r.2 punkty
-
;) wszyscy się uczymy tego sportu :) a grać musimy, czy nam się podoba, czy nie ... Dzięki Bardzo dziękuję :) Również zdrówka życzę :) @A-typowa-b @Leszczym Dzięki!2 punkty
-
2 punkty
-
2 punkty
-
dotknij tam gdzie dociera Rentgen w pewnym momencie myślałem że zgasło zupełnie jak światło pstryk ot tak zapanowała ciemność jednak nieśmiało gdzieś tam w zakamarkach tliło się dalej jak zawsze na przekór z nadzieją a teraz mam je na zdjęciu widzę jak bije i ma się całkiem nieźle więc jak chcesz to dotknij a ono ogrzeje ciebie2 punkty
-
Droga ma wciąż wzdłuż brzegu morskiego się snuje, A kres jej aż na drugim brzegu, hen, się kryje; Szlak ze Wsochodu na Zachód daleki się wije Do portu, gdzie nieznany okręt oczekuje. Zmęczona drogą, przystanęłam o zachodzie Na pustym brzegu, gdzie się kładły długie cienie, A niknącego słońca ostatnie promienie kreśliły dziwne znaki na ściemniałej wodzie. Mrok szybko brzeg otulał, lecz szybciej od niego Nocny strach cicho brzegiem wyziębłym się skradał; Ten, co za gardło chwytał i na piersi siadał, Ale sam bał się światła i głosu ludzkiego. Noc już trzymała czarną sieć nad moją głową, A na ramionach czułam zimne palce strachu, Gdy zachrzęściły kroki na wilgotnym piachu I między mnie a strach padł cień i czyjeś słowo. Stał tuż, wyprostowany, włosy długie, ciemne, Ocieniały twarz; oczy czarne, niezgłębione Witały mnie bez słów; na piersi obnażonej Miał złoty klucz rzeźbiony w zaklęcia tajemne. W milczącym pozdrowieniu wolno skłonił głowę I zaproszony moim gestem siadł na piasku; Szybko rozniecił ogień; w jego ciepłym blasku rozpoczęliśmy naszą milczącą rozmowę. ***1 punkt
-
pod ciepłem twojego wzroku wycinałam żyletką krtani każdy dźwięk rdzę żwir bez trudu opierałam o mur przepony pierwszy drugi głos w światłach koncertów nigdy nie słyszę nie widzę po wdechu wiem nie zdążysz wejść czuję jak odpuszczasz w drugiej zwrotce bijesz na gardło byle jak zbierając siłę na refren wejście nad gitarowe basy w lirycznym odpływie głosem bez dotyku robiłeś ze mną wszystko śpiewałam skąpana tobą tylko dla ciebie1 punkt
-
miłość wymyślono na zamknięciu epoki kamienia ta neolityczna rewolucja nie dotknęła Lucy Afarensis jej włosy porastające łono roznosiły zapach gotowość samiec nie powinien zbędnie rozpraszać sił podobno utonęła nieopłakana jej dzieci w widłach Tygrysu i Eufratu w żyznych madach doliny półksiężyca posiały narodziny miłości błysnęły też w oprawionych w złoto kamieniach pierścieni faraonów wymywały się z wód Żółtej Rzeki i w delcie świętego Gangesu odtwarzamy ten niezmienny prawzór szperamy w starej nowej wierze schodząc aż po ogniska piekła domowego czasem szukamy w wierszach bo poeci szczęśliwcy podobno ostatni ją widzieli znów nabrałam obłoków na twarz1 punkt
-
Sutki patrzyły wzrokiem wydłużonym, ciepła ust szuka - jeden zaraz drugi. Posyłają prąd... przyjdzie i nabrudzi, taki podręczny półsztywny ogniomistrz. Delikatne jak wenecki aksamit, krzyczą o dotyk i oddają jędrność. Falują - tańczą, widzę je nade mną, ssij pożądanie aż będziemy szklani. Kiedy położysz ręce nad nieboskłon, policzysz gwiazdy i jednej zabraknie. Zawrócisz głowę przecudnym zapachem, chwilę poczekam - a później mnie dosłodź. W niebieskie oczy... spojrzę i odlecę, na skraj westchnienia, co rozczulą rozkosz. Królowo niebios - weź się w łożu rozgość, najprostszą drogą, grzeszyć razem z... Grzechem. "Myśl grzeszna jest gorsza od grzesznego czynu." - Talmud. Chciał i dostał, mówi radio Moskwa! Pozdrawiam Stracony.1 punkt
-
1 punkt
-
milczenie do niczego dobrego nie prowadzi tak mi przekazano znaczenie ma dialog milczenie to nic1 punkt
-
Z całego, bardzo dobrego tekstu w moim mniemaniu; powyższe frazy potwierdzają, że jesteśmy jednostkowi, jednak w kwadracie płaszczyzny rzeczywistości, szukamy normatywnych rozwiązań! pozdrowienia1 punkt
-
1 punkt
-
1 punkt
-
1 punkt
-
"nacieki" - nieproszony gość, substancja, która wżera się w coś, powodując dezorganizację, dysharmonię, progres (choroby?) "zwątpienie"1 punkt
-
@Anna_Sendor Ktoś kiedyś napisał mi pod tekstem: "trzeba mieć dużo rezrrwy wobec siebie żeby to ująć w tekście" I tobie napiszę to samo. Trudny temat, ale przecież to wszystko jest obraz naszego życia. Twój tekst zatrzymuje i skłania do refleksji. Po to jednak piszemy.1 punkt
-
1 punkt
-
1 punkt
-
wchodzi Gościu i mówi ci wygrają a tamci przegrają zawodnicy niczego by się nie nauczyli a kibice nie mieli frajdy dlatego wynik (choć z Góry wiadomy) owiany jest tajemnicą (żeby nie było: przegrani mogą wyciągnąć wnioski i wziąć udział w kolejnym meczu po właściwej stronie)1 punkt
-
1 punkt
-
Każdy musi chyba znaleźć własną drogę, żeby tą (i jakąkolwiek) dobrą radę spełnić... Sama ta rada nie wystarczy. Tak to rozumiejąc zgadzam się z Tobą, Leszczymie :)1 punkt
-
@duszka Skoro, dendrologią uprawiasz swój gatunek, weź też pod uwagę stopień aklimatyzacji. Z podobaniem dla treści wiersza! Pozdrowienia1 punkt
-
@Cor-et-anima Zastanawiam się, czy przypadkiem Pan Putler nie jest również takim dentystą -:) Układa uzębienie po swojemu, by go nie zagryzło -:)) Limeryk mnie się podoba. Pozdrowienia1 punkt
-
1 punkt
-
@WarszawiAnka "Aniele Boże stróżu mój, ty zawsze przy mnie stój." Pozdrawiam Aniu.1 punkt
-
"O nieznajoma ,o piękna pani, ja wszystko darowałbym dla niej Wychodziła ,aby spotkać nieznanego przechodnia. Nie bacząc na pogodę. Jej piękny uśmiech, Jej piękne oczy, Łagodziły ,tak szarość dnia, Jak i zgiełk wielkiego miasta, Nieznajomy był oczarowany , W każdym spotkaniem z piękną panią, Lecz nieśmiałość wrodzona, Nie pozwalała wyrazić pięknej pani, Co przeżywa przy każdym z nią spotkaniu, I stale myśli , " O nieznajoma,o piękna pani, Ja wszystko darowałbym dla niej," Przyszła wiosna ,jakżeż piękna,jakżeż radosna, Rozśpiewana przez chóry ptasie i pojedyncze ptaszęta. Nie kończąca się symfonia wiosenna. Wszędzie kwiaty, Rozkwitły róże i magnolie. W tej scenerii pojawiła się piękna pani, Przechodzień nieśmiało powiedział witam panią, A piękna Pani cicho powiedziała..., Pan ma dobrą pamięć. Nieznajomy przechodzień znowuż pomyślał O nieznajoma,o piękna pani, Ja wszystko darowałbym dla niej, Cóż pozostało.. Wypada doradzić ,wam nieśmiali, By pięknym paniom oznajmiać Swe piękne myśli, W imię piękna nas otaczającego. Starszy obserwator dużego miasta i ludzi w nim mieszkających.1 punkt
-
@Leszczym ...a więc zajmij się prawdziwie tym, co masz i tym, co jest... Dobrą radę i wsparcie duchowe znajduje w Twoim wierszu :) Pozdrawiam!1 punkt
-
1 punkt
-
@WiechuJK Wiechu wszystkie koleżanki i koledzy w Technikum zawsze mówili do mnie - Grzechu, tak głęboko to utkwiło, że wróciłem do tego. Natomiast babcia zawsze do mnie mówiła - Grzesinek, co mnie deprymowało. Wiechu i Grzechu w jednym stali domku, jak chcesz swoją połówkę to z całości odkrój. Pozdrawiam Wiechu. @Stracony Filmu tego nie oglądałem co usprawiedliwia mnie przed jakimkolwiek plagiatem, a "Malinowego Chruśniaka" dodałem dla pełnego zobrazowania Twojego wywodu. Pozdrawiam.1 punkt
-
AGA, MOPS POMAGA. AGA, MOP! GÓRALOWI WOLA? RÓG POMAGA. TO, EZRO, MILO. WRÓG GÓR WOLI MORZE, OT.1 punkt
-
A ban? Ile Domicela złoży hołdu po twej Elu Kameli? Ile maku leje w to pudło? Hyżo łza leci. Modelina, ba.1 punkt
-
Być obcym, Zupełnie obcym. Nie widzieć nic, Same ponure barwy. Być obcym, Zupełnie obcym. Nie słyszeć nic, Same liście szumiące. Być obcym, Zupełnie obcym. Nie czuć nic, Same puste dni i noce.1 punkt
-
TO ZA NISKI POMIAR; GRA I MOPIK, SIN, AZOT. TO PANORAMA TATR, A WARTA - TAMARO - NA POT. MY, DWA GÓRALE, BELA, RÓG - A W DYM (?)1 punkt
-
@[email protected] GrzeCh, grzeGORZ, ciekawe czy Twoje imię od grzechu się wywodzi, Grzegorzu?! Pół żartem, pół serio, życie opisuje i takie scenerio. pozdrawiam ;-)1 punkt
-
Świetna, zgrabnie, z humorem ujęta i wiele mówiąca metafora! Pozdrawiam Cię :)1 punkt
-
@Pan Ropuch Piękny wiersz, piękna w nim ta otwartość na dobro... Wtedy ono przychodzi i jest. Pozdrawiam :)1 punkt
-
1 punkt
Ten Ranking jest ustawiony na Warszawa/GMT+02:00
-
Ostatnio dodane
-
Wiersze znanych
-
Najpopularniejsze utwory
-
Najpopularniejsze zbiory
-
Inne