Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Ranking

Popularna zawartość

Treść z najwyższą reputacją w 11.04.2022 w Odpowiedzi

  1. A kiedy w bólu miłości, wykrwawiam moje serce, czuję przewiną uczucia że kocham najgoręcej. Zatykasz mi dłońmi usta, abym nie sprostał męce, uciekam w mistyfikację, chcę się spełnić najprędzej. Uzewnętrzniam spolegliwie na wskroś płochliwe ręce, ogrzeję dotykiem sutki, niech czują jak najwięcej. Bóg opatrznie patrzy z niebios, ma w oczach miłosierdzie, a my uświetnimy łoże, żądze rozpal zziębnięte. Oddajesz mi siebie kruchą - w erotyczne obsesje, błądzę nerwowo po skórze krwi żarliwej... napędzę. Patrz umykają sekundy, kilka płochych zanęceń, zegar taktem rytm odmierza, uda z lekka dotknięte. Nasze ciała jakby w jednym, ślad naznaczam jak Werter, akt rozprężenia odczulę, widzę... ze źródła czerpiesz. Rozchełstany kształt obrysem, ekstazy szukam węchem, po obrzeżach błądzę... w środku, wszystko struną napięte. Potykam się ze zmęczeniem, ja jestem twoim jeńcem, spowalniam, tkwię w oddaleniu, słabość ludzką doceńcie. Zakończę spektakl koncertem w piano trącam zawzięcie, jakże euforia szczęśliwa... przy ostatnim już wersie. "Miłość jest najwyższą siłą wszechświata, to ona wprawia w ruch gwiazdy." - Dante Alighieri. Wiersz napisany pełnym monorymem.
    9 punktów
  2. gdybyśmy się kiedyś spotkali pocałowałabym go w czoło policzki i nosek i w usta, ale zamknięte (bo to nie miłość erotyczna) kiedy Poeta ma usta otwarte ja tylko słucham
    6 punktów
  3. Jest Świat Jest wojna trupy kwitną jest rosnąca inflacja są nowe mutacje wirusów znawcy z internetu bez merytorycznej wiedzy kosmiczne misje i foliowe czapki jest insta poezja i kryptowaluty jest ziemia co się osuwa ziemia która dudni jest niebo którego nie kreślą anioły są mikroplastik i mikropłatności jest głód i wymiociny w niedzielny poranek przemyt narkotyków na szeroką skalę korporacje śmierci świątynie bez bogów miasta wycięte z kartonowych pudeł ludzie o twarzach wyciętych z prospektów jest gorszy jest lepszy jestem ja w glinie ciała jest lód pękający i ty — stały ląd.
    5 punktów
  4. nie ma czasu na sny ani na marzenia jest twardy jak przydrożny głaz nie ma czasu na łzy ani na uśmiechy jest jak wiatr nie boi się burz ne ma czasu na miłość mówi że ona to nie wolność że to są trudne drzwi nie ma czasu na nic ciągle myśli o niczym lubi ciemność nocy nie brzydzą go wszy cholera co to za typ kto go wymyślił a może to ktoś zza światów kto nie boi sie złych chwil
    4 punkty
  5. Nikt mi nie powiedział, że w wieku 20 lat moje oczy przestaną płakać przy krojonej cebuli i złamanym sercu. Będę budzić się w nocy między snami i przez te ułamki sekund trwać w rzeczywistości, w której jesteś w stanie znieść własne uczucia. Choć raz chciałabym się wyspać, może jak nie będę się budzić to uda mi się zapomnieć o tobie i wszystkich tych snach, które właściwie nie mają prawa bytu. Boję się saren i miłości, że rozetną mi brzuch kopytami, wyjmą serce i zjedzą. Z drugiej strony pomyślałam, że kupię ci szczoteczkę do zębów na wypadek, gdybyś przyjechał i zechciał zostać do końca świata albo przynajmniej do zachodu słońca. Chociaż lepiej, jakbyś został dłużej. Na takich jak my nocami Bóg nie patrzy.
    3 punkty
  6. Z wypiekami na policzkach Jaś powrócił dziś z przedszkola pełen ikry i wigoru rzekł ustrzelę w szafie mola. Zapytano go, dlaczego zagiął parol na insekty a dlatego, że wstąpiłem do przedszkolnej mini sekty. Każdy musi się wykazać i relację złożyć z rana jaką zrobił operację lista ich jest nieprzebrana. Zamknął mola Jaś w pudełku wyjął skalpel i nożyczki mol sprytniejszy był od Jasia i w pudełku wygryzł drzwiczki. Mol odfrunął gdzieś w nieznane ale w domu nie posucha spenetrował zakamarki Jaś i znalazł karalucha. Uśmiech wstąpił na twarzyczkę ogniem oczy zaiskrzyły ja uciekłem gdzie pieprz rośnie bo Jaś zaczął szukać piły. Co wyrośnie z tego chłopca blady strach padł na rodzinę ja, choć wiem nie pisnę słowem bo bym wdepnąć mógł na minę.
    3 punkty
  7. Liczę potyczki, składam patyczki. Cała do całej, oraz złamane. Ale czy warto ? Liczy się ilość, liczy się siła ! Trwa pojedynek. Mniej ważne, że układam „tyczki”.
    3 punkty
  8. Mrok na pustyni! Nie ma światłości! Żar żarzy ciała, przenika kości. Pewnie już wiesz, ja jeszcze nie wiem, kiedy i gdzie, co spotka Ciebie. Czołgam się w prochu, kurzu i pyle. Czy dokądś dobrnę, wybrnę czy zginę? Kiedy i gdzie (czy) spotkam Ciebie? Ty to już wiesz, ja jeszcze nie wiem. Błądziłem nieraz, wiesz o tym dobrze, prawdy gubiłem, znaleźć nie mogłem i pewnie jeszcze nieraz pobłądzę... W słów labiryncie Ty jesteś Słowem.
    2 punkty
  9. - O ile mi wiadomo - podjął kapitan, przedstawiwszy plan Nautilusa - interesowała was kwestia napędu. Wasze statki korzystają z wioseł i żagli. Czyli z energii dostarczanej z zewnątrz - z ludzkich mięśni i z wiatru. Można zapytać - tu mówca odbiegł od głównego tematu wiedząc, że zagadnienia filozoficzne interesują jednego z legionistów - czy wiatr jest żywą istotą, skoro sam się porusza? A jeśli jest ruchem części powietrza, to może powietrze jest żywe? Skoro nadaje ruch części siebie? Ten statek zaś - kapitan powrócił do pierwszej kwestii - ma własny napęd. Urządzenie, które wprawdzie potrzebuje energii, ale tę energię wytwarzamy sami, tu na statku. Jest nią elektryczność. Wiecie, co to? Żołnierze spojrzeli niepewnie jeden na drugiego. - Nie... chyba nie - odezwał się dziesiętnik. - Skoro mówisz "chyba", oznacza to, że dubitates tu habes, masz wątpliwości. Cur, dlaczego? - Pamiętam - dowódca zaczął powoli odpowiedź - taką jedną piscem, rybę, która atakuje właśnie electricitate, elektrycznością - z niejakim trudem powtórzył rzadko używane słowo, krzywiąc się i rozcierając przy tym odruchowo lewą nogę. - Zatem było nieprzyjemnie - powiedział kapitan, uśmiechnąwszy się. - To wyobraź sobie teraz uderzenie elektryczne tak silne, że byłoby dla ciebie zabójcze. Napęd tego statku używa, jak już wspomniałem, tej właśnie energii - tyle, że o wiele silniejszej. Jeśli chcecie zobaczyć, jak pracuje - kapitan Nemo otworzył drzwi swojej kabiny - to ego invito, zapraszam.. - Nie, ja dziękuję! - dziesiętnik wymówił się pośpiesznie. - A ja bardzo chętnie videbo, zobaczę - niemal równocześnie odparł jego brat. - I ja też! - zgłosił się drugi z żołnierzy. l - W takim razie chodźcie wszyscy - zadecydował kapitan, nie chcąc pozostawiać dziesiętnika samego w swojej kabinie. - Takie machinae, maszyny - powiedział dowódca Nautilusa, zakończywszy pokaz - w przyszłości będą nazywane silnikami. Będą napędzać statki podobne do tych, które być może zobaczycie w czasie naszej podróży. Jak również inne urządzenia. - A... a jakie? - nie wytrzymał legionista, wielbiciel technologii. Kapitan poszukał w umyśle przykładu z ich żołnierskiej codzienności wiedząc, że takie będzie im najłatwiej intelligere, zrozumieć. - Jak budujecie wasze forty? - zapytał. Zagadnięty zastanowił się chwilę. - No, ścinamy drzewa siekierami - zaczął odpowiedź. - Na ściany fortu i wewnętrznych budynków. Potem odcinamy gałęzie. A potem przycinamy pnie na potrzebną długość. - A czym to robicie? - drążył kapitan, chcąc naprowadzić pytanego na właściwe słowo. - No piłą - odrzekł legionista. - Taką długą cum dentibus, z zębami. Jeden z nas trzyma za jeden koniec, drugi za drugi. Tniemy, przesuwając z prawej strony na lewą i z powrotem. - Czyli do tego, aby przeciąć drewno piłą, potrzeba dwóch ludzi - podsumował kapitan Nemo. - Tak - odpowiedział żołnierz. - To teraz wyobraźcie sobie silnik mniejszej wielkości - powiedział dowódca Nautilusa. - Mniej więcej takiej długości - odpowiednio rozłożył ręce - i takiej szerokości - powtórzył gest w poprzeczną stronę. Który, mając dostarczaną energię, tak jak my dostarczamy jej sobie, jedząc i pijąc - porusza taką piłą. - Sam? Bez udziału człowieka? - zdziwił się legionista. - Sam. Bez udziału człowieka - kapitan powtórzył jego słowa w odpowiedzi. - A... dokąd popłyniemy? - wielbiciel wulkanicznego ryzyka wyraził słowami nurtującą go coraz bardziej kwestię. - Popłyniemy do miejsca, w którym - dowódca Nautilusa uśmiechnął się tajemniczo - wszyscy trzej będziecie mogli przeżyć ciekawe doświadczenie. Cdn. Wybrzeże Morza Czerwonego, Hurghada, 10.04.2022
    2 punkty
  10. Złości rezurekcja Wskrzeszam ciało złości piekielnej Niech przetrwa spokoju tę chwilę Gdy burza trafiła do kontroli celnej Oddalając się od celu purpurową milę Złości się anielska brama chmur Wygrywa odmęt otchłani ponownie Gdyż zbudował wieżę i długi mur Przekleństwem czynu i teź slownie Ciało jej już zdrowe znów wygrywa Troszczy się o białe piany z pysków Tam gdzie spokój trwa i błękitu niwa Gdzie podłe czyny unikają ucisków Jeśli chcesz nerwów dziś nie dławić Módl się lepiej do Boga wszechmocy On jedyny może złość twoja strawić Może zniszczyć czarny plan proroczy Dziś wrzask i ścisk serca rodzi zło Ręce do ataku szykują się wściekłe Modlitwy strzelają w piekielne tło Dni złości kończą się słabe i też nikłe Weź oddech głęboki i ulżyj nerwom Zaparz herbatę lub też wina się napij Bo to jest najświętszy na nerwy łom Czarny sceny klaps i ów obronny kij
    2 punkty
  11. nie pytam już wiem dzień minął jak dzień zwyczajnie co dzień tak samo to idziesz? po to mleko? pójdę po drodze wezmę śmieci i wrzucę uczucia do mieszanych
    2 punkty
  12. A jeśli mnie zapytasz o imię pragnę ci opowiedzieć prawdziwe imię i realne nazwisko. A gdy zechcesz żeby było między nami ciekawie dodam kilka historii obmyślonych radośnie samotnymi wieczorami. Seranon, 11.04.2022r.
    2 punkty
  13. Patrzę właśnie na ciebie wzrokiem zmęczonego trudu okiem porażek i niespełnień znów budzi się we mnie ze snu mężczyzna jak się patrzy I zaraz przychodzi mi na myśl ten cały męski pieprzony dystans kompletna gruntowna obawa że natychmiast zrobisz z nas łóżkowe i każde inne zamieszanie Teraz dobrze dostrzegam wtem wnet już rozumiem skąd, dlaczego, wobec czego moje spojrzenia tak trudno pokochać stąd nieodkrywczo myślimy o ucieczkach Seranon, 09.04.2022r.
    2 punkty
  14. @Marek.zak1 do tych odpadów zmieszanych mam mieszane uczucia ;) @[email protected] tak, wyższa szkoła segregacji odpadów
    2 punkty
  15. Mem Ada zadawała, mała wada z Adamem.
    2 punkty
  16. Oko przymknięte promieniem słońca, sumienie spięte na złoty zatrzask. Goreje w środku ogniem zamrozu, a w ręce dusza Piłata! Podaruj proszę traumę z jęzorem, co mówić zacznie gwarą niemowy. Stoi i patrzy bezkształtne cielsko, Bóg stworzył mękę bez głowy! Powiedz choć słowo spięte guzikiem, co ruszy umysł, odemknie pręgierz. Kajdany cisną w sercu i mózgu, patrzysz, nie mówisz... bo nie wiesz! Zazgrzytał zamek, wiatr drzwi już rozwarł, wolny człowieku w niewoli jesteś. Wyjdę... co dalej bo tekst na ścianach, krwią wypisany - ty w pestce! Strach ściska zęby z kąta do kąta, kroki jak szagi liczysz naprędce. Boisz się ściany pierwszej czy czwartej, trzepoczesz ciałem na wędce! "Nie jestem tchórzem. Tchórzem jest ten, kto się boi i ucieka. A ja się boję, ale nie uciekam." - Fiodor Dostojewski.
    2 punkty
  17. @Marek.zak1 Jeśli tak to w medycynie na chirurga ma zadatki może także być biologiem tym od roślin żeby kwiatki mógł położyć na swym stole żeby w ramach operacji... ale najpierw musi Jasio ponieść trud specjalizacji ostatecznie, gdy nauka uwidoczni się wynikiem minusowym wtedy Jasio pewnie stanie się rzeźnikiem. Pozdrawiam
    2 punkty
  18. do kilku ludzi należy świat kosmiczne obłoki to gromady galaktyk galaktyka to miliardy gwiazd Ziemia maleństwo wszechświata gdzieś między pustką a nieskończonością mam miliardy na kontach w złocie Czukotki sztuce prawo na bieżąco krojone prapłetwiec w afrykańskich rozlewiskach ukryty w suchym błocie przeżył zagładę dinozaurów czy mogę pomóc tak bardzo panu dziękuję to gram uranu w trzydziestu kilogramach ołowiu mały nocny padlinożerca na filogenetycznej drodze wylosował człowieka nie myśl
    1 punkt
  19. Cisza i spokój - nastał nowy początek, Zbuduje nowy dom ze zgliszcza szczątek, Nowy, czysty umysł myśli tylko o tobie, Zbudowałbym nam dom w słonecznej Padwie, I cieszył się chwilą z na nowo otwartym życiem, Wszystko jest ciche i wypełnione spokojem, I nastanie cisza na pół godziny, Zaśnie wszystko aby nabrać siły, Wstanie na nowo i będzie dalej walczył, To nie o mnie, tylko o innym każdym, Śmiałbym się całe dnie z tobą w domu naszym, Patrzyłbym jak nasze dzieci dorastają po czym, Bym się tylko tobą zajmował i spędzał całe życie, Nie ruszyłbym się bez ciebie kochanie nigdzie, Patrzyłbym w twoje oczy całe dnie, I nie przejmował się jak ubywa piachu w klepsydrze, Cichy wiatr by muskał twoje skronie, Żylibyśmy tak - szczęśliwie i spokojnie, Mój bardzo personalny wiersz, lecz postanowiłem go gdzieś udostępnić.
    1 punkt
  20. Francja głosuje, Francja wybiera, Pomiędzy wyjściem a pozostaniem, Macron nie chce Unii rozwalić, LePen przeciwnie... et caetera. Chociażby nawet przyzwano z nieba Joannę d'Arc, więźniarkę z Rouen, LePen, miejmy nadzieję, przegra, Niech idzie w diabły, niech idzie precz! Nie pozwolimy, aby odwieczne Marzenie naszych przodków wniwecz się obróciło! Gdy Francja upadnie – zostanie dziura O jakiej nikomu się nawet nie śniło! Warszawa,11 IV 2022
    1 punkt
  21. kasztan stary taki liściasty ogromniasty przy oknie co stoi nikogo się nie boi powiedział mi tyle - zamknij okno! klamkę docisnąłem okno zamknąłem z ulgą odetchnąłem przez szybę patrzałem a tu chmury się jakoś groźne zrobiły pociemniały pomarszczyły wiatr na chwilę zamilkł w zdumieniu ptak co świergotał teraz się gdzieś schował ni z tego ni z owego ryknęły niebiosa obłoki błyskać piorunami zaczęły strugi deszczu z nieba leją się obficie w okna walą me uszy katują mówią - otwórz nam drzwi prosimy i grożą - jak nie otworzysz sami się wprosimy wiatr z ukrycia wyskoczył szaleje do domu się przez drzwi i komin wciska podmuchy bez skruchy walą do okna też krzyczą - my chcemy do środka strwożyłem się wiatru i deszczu błaganiem starego drzewa się zapytałem kasztan stary taki liściasty ogromniasty przy oknie co stoi nikogo się nie boi liśćmi zaszeleścił gałęziami coś tam pomamrotał niewiele zrozumiałem jedno zapamiętałem - okno otwórz na oścież na maksa i uwierz mi nie będzie z tego kraksa tak zrobiłem okno otworzyłem na oścież na maksa bo nie będzie z tego kraksa słowik przyfrunął przykucnął odfrunął chmury trochę pomruczały i płakać przestały wiatr gdzieś się schował już nie lamentował słońce resztkę obłoków gdzieś przegoniło mój domek stare drzewo ciepłem otuliło ptaszki znów radośnie śpiewają za nic sobie groźne chmury i wiatr mają kasztan stary taki liściasty ogromniasty przy oknie co stoi nikogo się nie boi
    1 punkt
  22. -Mistrzu, czy to jest przyjaźń, czy może kochanie? -Miłość to z nią przyjaźń i jej pożądanie. Markowi Grechucie.
    1 punkt
  23. małe Epitafium Tu mieszkał Maksio — dumny pies północy Co (latem) całe życie, w tym klimacie, męczył się i pocił Nikogo (nikoguśko) nie słuchał, a jeżeli (jeśli) mnie słuchał to dlatego, że kochał a nie, że się bał… Teraz biega — po białych równinach, pośród mrozu i śniegu Bądź szczęśliwy mój najkochańszy kolego! Pamiętaj mnie @Antoine W no i stało się... musiałem, w porozumieniu z wetem, "uśpić" mojego Maksia ? (tydzień temu) Nie miałem psiaków od małego i nie przyzwyczaiłem się że tak krótko żyją (choć do choroby i cierpienia podopiecznego, nie da się przyzwyczaić)
    1 punkt
  24. Pewnie, żeby się dało...to i tamto... jak by się umiało ;) a genialność przypadkowa :) Dzięki za głos i serduszko ? :) zajrzałam w internet, faktycznie, konik :) Zdrówka również i dziękuję ? :) miłość bezinteresowna :) A jak Sowa zaszczeka/zawarczy to Ty tylko słuchasz :) Dziękuję ;) Zazdrośniku... Ale Peiper to trochę chyba uznany? Dzięki i również pozdrawiam :) co dobre wielu się podoba :) Dzięki . :) Mam nadzieję, że się uśmiecha... Dzięki i również pozdrawiam :) Uśmiecham się także :) Dzięki :)
    1 punkt
  25. @rotiq.e Jak jest taka szkoła, chętnie się do niej zapiszę, żeby wiedzieć gdzie ciepnąć worek foliowy a gdzie ogryzek. Bo na razie widzę wszystko w lasach. Dobranoc, miłych snów, byle nie o mieszanych.
    1 punkt
  26. @[email protected] Kiedyś moja córka powiedziała - patrz, śmieciarze, a pan z MPO odpowiedział: śmieciarze to ci, co ,śmiecą, my jesteśmy czyścicielami. A śmieci sa "zmieszane":). Pozdrawiam
    1 punkt
  27. @rotiq.e Aby wynieść te... jak mówisz mieszane, czasami trzeba mieć doktorat śmieciarza. Pozdrawiam.
    1 punkt
  28. pięknie, wyjątkowo pewnie być Nią Pozdrawiam
    1 punkt
  29. @[email protected] źle się czuje krytykując innych i tego nie robię. Jeśli wiersz dotrze do mnie zostawiam po sobie ślad. Ania trafnie zauważyła Wertera mnie również fragment się spodobał: "czasami nie rozumiem wprost, jak może i śmie kochać ją inny, gdy to ja przecież kocham ją tak wyłącznie, szczerze i bezwzględnie, że nic innego nie znam, nie wiem i nie mam poza nią jedyną." Choć nie wiem czy dokładnie o ten Tobie chodziło. Dlaczego podmiot liryczny ucieka w mistyfikację? Pozdrawiam
    1 punkt
  30. @Henryk_Jakowiec :))) Cóź tegoroczne życzenia już spóźnione. Kapitalny pomysł ;))
    1 punkt
  31. Grzegorzu, jest to jeden z najpiękniejszych wierszy jakie czytałam. Jest w nim wiele piękna, sensualności... Pojawił się tutaj Werter, wspaniale. Cudownie czyta się taką poezję. Pozdrawiam serdecznie.
    1 punkt
  32. @iwonaroma ciekawe lapidarne zgrabnie napisane
    1 punkt
  33. @WiechuJK tu chyba są inne proporcje dodajemy 1500 cienkości do siebie, jedno przy drugim i wychodzi grubość;)
    1 punkt
  34. Witam - a ja lubie ten wierszyk - Pozdr.uśmiechem.
    1 punkt
  35. gdy zło drzwi zatrzaśnie mgły zasłonią krajobrazy gdy człowiek zapomni łez wstyd będzie orędziem na receptę będzie tak echo tęcza i prawda uśmiech będzie chory smutny deszcz i wiatr licho powie precz dobremu zacznie trudną drogą iść świat za głowę się złapię będzie bolał każdy cień gdy zło drzwi zatrzaśnie nie będzie czasu na żal czas stanie się obojętny tak jak spalony las
    1 punkt
  36. Dobrze to opisałeś, z tym, że nie wiem, czy to ona nie chce Ciebie postrzegać jako ten stały ląd, dający poczucie bezpieczeństwa. Pozdrawiam
    1 punkt
  37. @Czarek Płatak Słowem Czarku masz wszystko, czemu zmierzasz ku drzwiczkom? Pozdrawiam.
    1 punkt
  38. @Leszczym I liczy się, no bo, jedno dzieło dodać do drugiego dzieła wynikiem tego są arcydzieła. ;-))) pozdrawiam
    1 punkt
  39. @iwonaroma Też go lubię, prostotę Herberta...
    1 punkt
  40. @iwonaromawierszowe wyznanie, pan Herbert pewnie się tam uśmiecha...;-)))))) pozdr.
    1 punkt
  41. @Olgierd Jaksztas dzięki, faktycznie bywam zmęczony ;) @Antoine W no co mam powiedzieć nie mamy lekko :// Nie wiem czy napisałem dobry tekst dzisiaj trochę wątpię we własne pisanie... ale przynajmniej próbuję co powinno się coś liczyć ;))
    1 punkt
  42. To tak jak ja kocham Sowę:)
    1 punkt
  43. @Hula Sorki, kruki mają czarne dzioby.
    1 punkt
  44. Szum (erotyk) tonę, lecz nie wyciągam rąk ponad fale z bursztynu, w wodoroślach błyszcząc lok w kolorze karmazynu, nęci nocą rękoczynów jeszcze raz, ostatni, na widnokrąg zerknę później nie wypłynę, nawet jeśli zechcę naszych ciał bezmiarem, tonią chełpić, łechtać tylko nam pozostanie
    1 punkt
  45. Bufon z tego „dzięcioła".
    1 punkt
  46. Smutna konkluzja, może nie kończy się na jednym świecie.:))
    1 punkt
  47. odrobina ciebie czyni cuda śmierć ciąży obolem w kieszeni ledwo odsuwam zaklęcie przewoźnika popiół w piasku to ludzki znak próbuję być żywa aby utrzymać zmysły po tobie nie jem nie śpię byłam niebem czarnym groźnie gwiaździstym płonącym czerwienią różowiejącą
    1 punkt
  48. Gdy człowiek żyje wiele lat, niech się z nich wszystkich raduje, lecz niech pamięta, że dni mrocznych jest sporo. Księga Kaznodziei Salomona Rozdział 11 Wers 8 co bez szans niechcianym, zapomnianym i ci w każdym wieku co nieznani utkanych w codzienności przybitych do losu z krztyną wyboru lub wcale co niegdyś co teraz i ci co po nich na rozdrożu przeznaczeń krzyż pamięci Styczeń 2012
    1 punkt
Ten Ranking jest ustawiony na Warszawa/GMT+02:00


×
×
  • Dodaj nową pozycję...