Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Ranking

Popularna zawartość

Treść z najwyższą reputacją w 30.10.2021 w Odpowiedzi

  1. jesteś we mnie nowo odkrytym obiektem miłości własnej krążysz w dzień i w nocy bezustannie się rozpychasz miejsca dla mnie brak wiem że można odmienić losy tej gry muszę tylko pokochać ciebie w sobie nie uciekaj mamusiu
    5 punktów
  2. iluzja to taka nitka na której kołysze się świat to przestrzeń której nie ma sen piękny jak różowe okulary które zgubiłem wczoraj a może mi spadły zbyt wcześnie stoję w dzieciństwie na jednej nodze i zaczynam wierzyć w bociany
    4 punkty
  3. Gdy o nim wspomnę, zaraz pomyślisz: świstek zgnieciony z garścią cyferek; w jakimś kwadracie skreślone liczby co w życiorysie gmatwają wiele. Wybuchem marzeń realia zmienisz; willa, podróże na krańce świata, słońce zobaczysz jak wchodzi w zenit. Swym wizerunkiem wszystkich wymiatasz. A tutaj liczby zazwyczaj obok, trafią trójeczkę - mizerne loty, więc goniąc za nim, zapłacisz słono haracz swoisty własnej głupoty. Zaś inni w niebie go upatrują, tworząc horoskop z gwiazd konstelacji. Chcieliby wrota przyszłości ująć, pragną zdobycia nowych atrakcji. Sensacji żądni czynią kabały, arkan szukając w kartach tarota. Są przekonani, że go poznali i oczekują wiadomych spotkań. Gdy pomyślimy - tej wiedzy nie ma! Człowiek z konsumpcją prowadzi wyścig. Nieświadom tego stale go zmienia, zaś pieczę nad nim dzierży Najwyższy.
    4 punkty
  4. zaśmiałaś się obrosłaś cała w fiołki a w kąciku Twoich ust wyrosły poziomki poprawiłaś włosy, rozgarnęłaś niczym młode pędy winorośli Z których wyleciał motyl chyba nieco lekko oburzony brakiem Twojej gościnności zapachniało z wiosny czymś słodkim ujrzałem twe oczy rozkwitły stokrotki poczułem twój dotyk jak liliowe płatki Pocałowałem twoje usta jak różane płatki zamknąłem swe oczy cały byłem w płatkach w fiołkach, różach, chabrach tylko twoje usta co na nich było? Z malin ekstrakty czy ze smakiem twojej pomadki mi się pomyliło? a może niebo po prostu się rozstąpiło...
    4 punkty
  5. być niewierzącym nie znaczy żyć bez wiary niekiedy to batalia o jej tętnienie w podszewce blisko ciepła żył krok przed czuciem i krok za słowem tam gdzie odarta ze sztandarów w przystani rezyduje z sercem
    3 punkty
  6. Nostalgia i refleksja, jakże wieczna cisza, bardzo długo czekała... łza policzek zwilża. Troskliwie pamiętamy, oblicza w cierpieniu, ofiarne msze żałobne, kondukt w niebyt przeniósł. Znicz płonie na nagrobku, historię odtwarzasz, patrzysz im w martwe oczy, na ścieżkach cmentarza. Jan... kolega ze szkoły, Zosia - świat kochała, ich płaczące mogiły, zapadłe... zmurszałe. Tutaj profesor szkolny - życia nas nauczył, tam znowu stary sąsiad, dodawał otuchy. Inaczej na nich patrzysz, inaczej oceniasz, perspektywa przeszłości i niebiański sędzia. Czas zatarł już napisy, liśćmi grób przyprószył, osobistej pamięci - dzisiaj jest czas próby. Odczuwalna tożsamość... jak w ziemi korzenie, chociaż dawno odeszli, pełgają ich... cienie. Wybaczcie pójdę dalej, zajrzę do Gotliba, głucho, smutno u niego, grób do płotu przywarł. Ktoś z wyrzutem powiedział - kolego... to był Żyd, wiem drogi przyjacielu... zobacz jakże mi wstyd. Za moment niedaleko, do Klausa Richtera, pustka jak u Gotliba - bezimiennych cecha. W kamieniu wydrapałem, już są znów nazwani, spokojnie będą drzemać, pochowani z nami. "Przez noc droga do świtania - przez zwątpienie do poznania - przez błądzenie do mądrości - przez śmierć do nieśmiertelności." - Roman Zmorski
    3 punkty
  7. Jest jesień Jesień jest, jesień wszędzie... Ładniej już nie będzie – bo być już nie może, niż latem. Cóż robić ― cóż robić zatem? A może iść w świat i poszukać jesiennej, smutnej dziewczyny? Co chłopiec ją opuścił wraz z latem... Pozbawić letniej, zwiewnej sukienczyny cieplejszą dać zatem? Jeszcze w jesienne botki ubrać, zamiast sandałek jezusek... Nie będą już z zimna stały suteczki widziane przez bluzkę Posadzić ją przed kominkiem wygodnie – dać szklankę ogrzanego wina... Może to jeszcze doceni złota ― jesienna dziewczyna.
    3 punkty
  8. słońce zachodzi jak dojrzała dynia liście się ścielą czerwono złociście kąśliwy podmuch dywany rozwija pajęczyn szarpiąc strzępy obwisłe srebrzą poranki wyburzałe pola szara kurtyna zapada na dale głowy latarni w mglistych aureolach światłem się dzielą coraz wytrwalej depresja czasu zwężenie przestrzeni wrażliwe dusze znowu w kleszczach trzyma i jeszcze ciepła myśl może coś zmienić gdy już w oddali czai się zima
    3 punkty
  9. Płaczesz, moja melancholio… … twoje łzy zraszają płaszczyzny szyb… blaszane parapety… … pożółkłe, zwiędnięte… ― martwe liście … Niekochana duszo w czeluściach zimnej nocy… Twoje oczy ― lśnią… … twoje usta… Co u mnie? Chyba dobrze, poza przytłaczającą pustką, mżącymi szarością pikselami… ― wzgardzoną miłością… Wszystko dobrze, pięknie… … wiesz, wyciągam do ciebie ręce, lecz przeszywam wciąż próżnię… … gwiezdny pył okrywa moją twarz… Śnię o nieskończonych przestrzeniach ― syberyjskiej głuszy… O śnieżnym piekle udręki… … gwiezdny pyl na moich dłoniach, twojej twarzy… Tańczymy zagubieni w odmętach czasu… … niekochani, odrzuceni… Co u mnie? … wiesz… (Włodzimierz Zastawniak, 2021-10-29)
    3 punkty
  10. pod zmiennym ajpi za fajerłolem z wymyślnym nikiem chronionym bardzo trudnym hasłem stoimy nadzy w strugach zacinających danych dopaminamy się miłości dostając w zamian serduszka lajki a jeszcze częściej hejt czy zasługujemy na coś więcej?
    2 punkty
  11. myślami przy naszych wygłupach kiedy tańczylismy do zielonego ogórka kiedy słuchałem każdego słowa jakby po nim miał skończyć się świat do nas uśmiechniętych do wypiętej dupci i ostatniego oddechu przed snem uciekają lata w pogoni za jutrem kadr obrasta kurzem a ja chcę jeszcze kropelek Ciebie Mnie Nas kiedy kolejny raz krzyczysz że się ze mną rozwiedziesz i następnego poranka ze śpiochami w oczach śmierdzącym oddechem z uśmiechem by znowu usłyszeć powiedzieć
    2 punkty
  12. Silna i młoda pełna entuzjazmu Długo i uparcie budowała zamki z piasku Wszyscy chwalili że piękne były Nie pozostało z nich nic Teraz płacze Głupia czyż mogło być inaczej?
    2 punkty
  13. Niepewność... Drżącymi palcami szarpie struny zmysłów. Niepewność... Zimnym strumieniem wkrada się do umysłu. I mocny korzeń zapuszcza, w sercu się zakrzewia, zakwita trującym bluszczem, szczelnie wypełnia trzewia. W nocy podstępnie dusi kojący ciepły sen, smakuje gorzkim jadem, pachnie wyblakłym dniem.
    2 punkty
  14. byłem młody czułem kościół dziś jest inaczej bo się oddalił świat mój zwariował anioła widzę tylko na płótnie nie żebym sie bał niestety czas pozamiatał schował wartości kwitnie grzech i to nie ja zawiniłem zawinił kościelny fałsz oraz chory kłam którego wciąż nie potrafię zrozumieć mimo tego że mam sporo lat
    2 punkty
  15. Dziękuję za wszystkie wypowiedzi:) no cóż kobieta jest jak wiatr, który pcha życie meszczyzny w jego żegludze, liczy on na jego nie odmienność, cieszy się nim, gdy wiedzie do delikatnie w wymarzonym kierunku, daje mu okazję wykazania się, gdy milknie na moment, albo przybiera postać huraganu, lecz czasem płocho rozwplywa się w niebycie i trzeba żeglami obrócić tak, aby pochwycić kolejny, jeśli chce się płynąć dalej i nie pójść na dno. Mój brat to wie, za długo żyję, aby rzemiosło żeglugi nie nauczyło go pokory. @Pi_ wracają, ale trudno o to, gdy pojawił się ktoś trzeci
    2 punkty
  16. Tak, jest taka teoria, że nie ma ludzi niewierzących. I mam tu na myśli swoistą religijność. Nawet zakładając, że w nic nie wierzymy, zaczynamy tworzyć naszą własną "religię". Zgodnie z tą teorią, taka jest po prostu natura człowieka. Dodam tylko, że wchodząc w nieznany las bez mapy i kompasu jest łatwo pobłądzić. Szczególnie gdy po drodze spotyka się wielu obłąkanych, ciągle powtarzających: Jak tu pięknie! Pozdrawiam
    2 punkty
  17. @GrumpyElf nihilizm, jest wg mnie zawsze punktem wyjścia do poszukiwania nowych dróg poznania, form ekspresji i sposobów opisu świata. Wiec brak wiary, jest jedną z sił poruszającą umysł do działania, o ile obok tego wykształci się wolę interpretowania jej a nie tylko uległość wobec niej. Pozdrawiam
    2 punkty
  18. Wielu nie ma z nas odpłynęli w dal na ostatni bal Znicze światła spal Trzeba sadzić las nim upłynie czas i ... ubędzie nas (?) Woda i las będzie
    2 punkty
  19. dziękuję wierszom że potrafią przejąć mój ciężar na ramiona i wiernie służą jako oręż kiedy potrzebna jest obrona przepraszam wiersze za niepewność gdy znów króluje w sercu zamęt wtedy tak łatwo o niewierność I lekko wrzucam je w niepamięć dlatego traktuj mnie poezjo z cierpliwym przymrużeniem oka jak dziecko które jeszcze nie wie że słowa trzeba mądrze kochać
    1 punkt
  20. listki ścielisz do moich nóg w mini uśmiechem wypływasz na moje usta jestem ogrodem dopasowującym kolory twarzy czoła piersi do siebie gdy na niebie pojawia się słońce ty magiczny
    1 punkt
  21. One mój brat i ja Ona odeszła od mojego brata Ona odchodzi ode mnie gdy kończy się czas niewinności pająki zjadają ptaki a niebo stygnie jak ostatni pocałunek szczenięcej wiary w kobiece anioły roztrwonione przysięgi cieniem lamp kładą się na ścieżce niewidomego życia lecz co gaśnie przebite bólem w innym miejscu nową gwiazdą zakwitnąć może zdoła w zielonej dolinie a my nim wina nasza wysokoprocentowa jak wódka w duszy do cna się wypali długą nocą zabłąkani wypijemy do dna cierpki obraz pamięci tymczasem ja i mój brat
    1 punkt
  22. Roztapia się Masło na rozgrzanym mleku Rozpływa się Na wszystkie strony Nadając powierzchni Aksamitnego zapachu Jestem tu Jeszcze Dodaję łyżki miodu Abyś mógł się delektować smakiem poezji Nie tylko tej na ekranie Nie tylko tej na pożółkłych kartkach Wiem że się rozczulasz Pod miękkim kocem Także kocham ten stan euforii Rozpływam się Rozczulam się Nie tylko w przytulnej kuchni Nie tylko w pełnej uczuć sypialni Tylko gdy jesteś blisko Klaudia Gasztold
    1 punkt
  23. zmierzch uszczelnia drzwi okna zaciągnięte czernią bez podejrzeń o zdrady tłumią bunt ulicznej latarni Wenus świeci w oczy nie musisz prognozować chmur parujące ciała delektują się zapachem pustki ubywa wraz z deszczem w kałużach niebieski księżyc ociera się o nieważkość świtu
    1 punkt
  24. grzech masz na ustach a twoja uroda? sam czar i powab kuszenie Boga masz w swoich oczach gwiazd około miliona a ich blask jaśniejszy niż mleczna droga masz pieprzyk na lewo od nosa pieprzyki są szalone jesteś urocza uśmiech twój jak łuk amora trafia w samo serce lewa komora! miłości twojej jak najwięcej na miłość zawsze jest pora od miłości wypełniającej serce nawet wróbelek poczuje się w locie jak kormoran
    1 punkt
  25. Panowie dzentelmani dziekuje. @Poetka ze wszystkich sil ci dziekuje za te godziny spedzone se mna interpretacji wierszy. Jesstes najlepsza
    1 punkt
  26. ... najmocniej przepraszam i uroczyście napiszę, to było przedostatni raz... ;)
    1 punkt
  27. @Natuskaa To już nie na Tuska, ale jest Renata, tak wynika i ponownie słowna zbitka bo jest ren a ta nam znika. Pozdrawiam :))) HJ
    1 punkt
  28. @Natuskaa Życia nie prześwietlisz, nie da się go zaprogramować. Jak zawsze niesie nieprzewidziane niespodzianki. Ładnie to opisałaś Nausko. Pozdrowienia.
    1 punkt
  29. Jak zawsze znakomity wiersz w formie i treści. Co do żydowskich cmentarzy, rok temu ponad po podobnym wierszu tutaj, pojechałem do Otwocka i zobaczyłem. Masakra, Pozdrawiam.
    1 punkt
  30. Podoba mi się, klimat i te uciekające lata w pogoni za jutrem. Jak mówią, po ślubie kończy się bajka i zaczyna real, ale niektórzy w tym życiu mają jeszcze pod górkę. Pozdrawiam.
    1 punkt
  31. @A-typowa-b Dziękuje za jeden wyraz który mówi wszystko. Miłego refleksyjnego weekendu.
    1 punkt
  32. 1 punkt
  33. Idziemy dalej, dopiero gdy pozwolimy odejść (nie dosłownie!) rodzicom, szczególnie matce. Czasem trzeba odwrócić się, i przejść po ich (jej) długim cieniu, żeby zobaczyć, znaleźć swoją drogę. Dobrze pokazałeś ambiwalentość odczuć do matki - przywiązanie, strach przed opuszczeniem, dojrzewanie (do przełamania) Dobry wiersz. Pozdrawiam:)
    1 punkt
  34. za dnia wędrowałgórskimi ścieżkamiupajając się wolnościąktórą upiększał białegoorła lotzaś nocą przy ogniskuzapatrzony w gwiazdyna gitarze grał balladędo której słowa pisałyecho i wiatr
    1 punkt
  35. Każda myśl o Tobie staje się snem A każdy sen jest myślą o Tobie I czasem tylko boje się Czy ja aby nie wymyśliłem Cię I czy nie istniejesz tylko w mej głowie
    1 punkt
  36. @Leszczym Fajnie, że tak podszedłeś do tematu, aż mnie zaskoczyłeś :)
    1 punkt
  37. Ludzie! Co się z Wami porobiło?
    1 punkt
  38. A CO MI POWIE I WOP I MOC, A? MIAŁA - DAŁA IM. A TO CI RADA! A DAR? I CO TA MIAŁA - DAŁA IM.
    1 punkt
  39. Sprzed. Poza tym, chyba to ta rozwleczona forma sprawia, że mam problem z nadążeniem za tokiem myślowym narracji. Pozdrawiam
    1 punkt
  40. @A-typowa-b a - b nie wzbudziłaś wzburzenia tylko ciekawość jak to jest naprawdę. Mam na koncie jak każdy w moim wieku jakieś doświadczenia, znam opowieści kolegów, przyjaciół i tak dalej, ale sam naprawdę nie wiem jak to jest. I kolejna sprawa czy jakbym rzeczywiście to wiedział i dobrze rozumiał, czy w tych sprawach byłoby mi lepiej, czy gorzej? Doprawdy to niewiedza jest dopiero interesującym pojęciem :))
    1 punkt
  41. @valeria lubię mini;) pozdrawiam, bardzo miło mi było przeczytać coś takiego autentycznego, spod serca, jak to sobie zinterpretowałem, po trudach długiego dnia:)
    1 punkt
  42. Powiedz mi, dlaczego wieczna noc otula chłodem skostniałe ciała… Dlaczego wciąż… Milczysz… … opuszczasz wzrok rozpływając się w dziwnej substancji czasu… Jeszcze przed chwilą trzymałem w ramionach blask księżyca… … jeszcze - przed chwilą… … odbity od stojącego lustra… Firanka wybrzusza się, niczym biały żagiel oceanicznego statku ― nagłym szlochem sinego mroku… Otchłań nocy ― spowija ciszę… … szelest cienistych liści na ścianie, westchnienia… … przytłumione głosy, gdzieś spoza zamglonych kurtyn przeszłych epok… Dobiegają.. … dobiegają… Jewgienijo… U ciebie ― już świta… … dnieje… Idziesz pustymi ulicami szarego poranka w podmuchach wilgotnej jesieni… … wzdychasz… (Włodzimierz Zastawniak, 2021-10-28)
    1 punkt
  43. 1 punkt
  44. A z wierszy to lubię czułość Po której mnie nie docucą Ten przenikliwy smutek I te słowa co się same nucą A z miłości to lubię wrażliwość Słodki dotyk Twoich ust W oczach niesłychaną cierpliwość Zapach płomiennych róż A z życia to lubię światło Nadzieję jaką dał nam Bóg I Twojego serca ciepło Szczerej miłości cud
    1 punkt
  45. @opal no i.... mu zazdroszczę..... ;)
    1 punkt
  46. ładnie ujęte, ale bywa najczęściej jak masturbacja, miłości własnej :)
    1 punkt
  47. odkąd nauczyłam urodzajne płuca chełpić się krwiobiegiem odkąd cień znicza znaczy drogę ku pobocznej zmarzlinie sny stają się przestrogą dla marzeń wspomnień odebranych dziecku które nie rozumie jeszcze śmierci z uległością zapisuję na pięciolinii blizny bełkotliwej pieśni dedykowanej tym którzy wciąż nie sprzedali jaskrawości pożądając ostatniego przekrzywionego pocałunku pragnąc skóry przypalonego placka słońca zmuszając do uległości uśmiech konam w obłędzie na przygotowaną dla mnie kołysankę z ust wyrodnej nauczycielki której pokuta jeszcze raczkuje a starość zaciska wargi niezadowolona z pracy na trzy czwarte etatu
    1 punkt
  48. @tetu Ależ klimat duszno-parnej nocy, duszno-"nie-parnych" (od: "zdrada") roz-związków... A księżyc, jak ta tutaj "miłość" - "świeci" tylko odbitym (komu?) światłem. U Ciebie w dodatku - unurzany w kałuży... Nic dodać, nic ująć. Świetny poetycko obraz. Pozdrawiam :-)
    1 punkt
Ten Ranking jest ustawiony na Warszawa/GMT+02:00


×
×
  • Dodaj nową pozycję...