Ranking
Popularna zawartość
Treść z najwyższą reputacją w 12.08.2021 w Odpowiedzi
-
Wychowano mnie w porządnym domu zawsze czysta deska klozetowa czysta ubikacja emanowało świeżością jako zawodowy kierowca ciężarówki na międzynarodowych trasach jestem skazany na międzynarodowe przydrożne wolno i szybko opadające deski klozetowe aluminiowe metalowe niklowane (jak felgi w aucie) plastikowe drewniane trudne do zidentyfikowania brudne i czyste - najgorsze są te brudne chociaż metalowe nawet te czyste szczególnie zimą niewiele lepsze deski klozetowe są zawsze otoczone przez cztery ściany niebieskie białe pomalowane odrapane plastikowe metalowe murowane drewniane brudne i czyste - najgorsze są te metalowe odrapane szczególnie w upalny dzień jednej desce klozetowej i czterem ścianom należy się co najmniej jeden papier toaletowy biały szary kolorowy szorstki gładki gruby cienki za gruby za cienki przeźroczysty brak papieru The end. wrzesień, wolnostojąca toaleta pod Lizboną.3 punkty
-
pomimo ran mi zadanych zamierzenie lub niechcący ciętych kłutych i szarpanych nie zamkniętych wciąż bolących mimo obelg i pomówień jadu co się sączy co dzień cudu życia sedno truje i wyniszcza prawdy krwiobieg mimo zdrad i ignorancji przerośniętych oczekiwań opuszczenia arogancji wiedz że ciągle ciebie kocham bez znaczenia czy w to wierzysz czy cię wiara opuściła jestem z tobą choć daleki tak jak kiedyś blisko byłem2 punkty
-
trzeba sie spieszyć godnie żyć nie bać się prawdy cienia oraz mgły trzeba koniecznie otwieracz kolejne życia chwile nie bać się losu który wiadomo że lubi sobie drwić częstować łzą gorzkim być trzeba się śpieszyć cieszyć tym czym częstuje dzień oraz noc bo jutro wiadomo niewiadoma ona ma więcej niż jedne drzwi2 punkty
-
Hula wiatr po stokach, łąkach i polanach, promień życia muska traw łany brunatne, błyska w bieli poduszek zabłąkanych i uchyla oczy rozliczne, zielone. Tak szybko wzrastają całuny fioletu, sześć płatków otula pełne życia wnętrze. Maleńkie słońca z karminowym blaskiem, niepozorne, a cenne: czerwone złoto. Benedyktyńska cierpliwość, żółwia praca, setki tysięcy pochyleń, delikatność: szafranowa barwa z gorzkawym smakiem, daje harmonię duszy, ciszę, lęk koi. Wiosenne słońce ciepłem rozbudza życie, zieleń w krąg szumi silniejsza niż fiolet, Flora nakazuje zwijanie kobierców, rozkwitają łąki, bujne kwiecie wokół.2 punkty
-
gdzie te słońce gdzie ten wiatr co łąki czesał gdzie ten smutek który z wieczorem rozmawiał gdzie ten uśmiech który horyzont ozdabiał gdzie ta śmierć która smutkiem częstowała gdzie ten czas gdy prawda nie kłamała gdzie te motyle które sens chwili budowały gdzie ten Bóg który prawdy się nie boi gdzie ten grzech który kościół popsuł gdzie ten anioł który ciemnego unika gdzie ten bałagan z którym przyszłe musi sie zderzyć gdzie to wszystko czy ktoś wie czy to niewiadoma2 punkty
-
spójrz na świat oczami ledowymi niebieskim światłem skarmiony brat siostra wirtualne odlicza uciechy spod strzechy pod strzechy gadające głowy wciąż tylko gadają nerwowo zataczamy kręgi wokół miłości do lasu ślimaka morza co jeziornieje patrząc w prostokąt nie rozumiemy już gwiazd to nie jest już-już żyjemy w potem to nasze teraz to zwykła ściema gdzie jesteś nadziejo gdzie mieszkasz słowo my to kolejny szklany klosz który odchodzi w niepamięć2 punkty
-
Na łapu-capu chwycił za pióro bezmyślnie wenie dał ultimatum bo w jego głowie zakiełkowało coś, co on chciałby przedstawić światu. Zaspana wena ciągle ziewając także bezmyślnie wizje mu snuła mocno złorzecząc, że ją obudził tuż po północy ten safanduła. Poeta ciągle był przekonany że wiersz swój pisze z wielkim polotem po napisaniu popadł w depresję lecz nie od razu a chwilę potem. Zbeształ swą wenę za nieudolność o sobie nawet słowem nie wspomniał chociaż powinien zrobić to zaraz kiedy wytrzeźwiał i oprzytomniał. Ten wiersz niech będzie takim przykładem, że nie należy na siłę tworzyć tym bardziej, kiedy jest się na rauszu pisanie lepiej w czasie odłożyć.2 punkty
-
@Antoine W Wina z winą bym nie łączył bo mu bukiet się zaburzy a ja się pomału zwijam i szykuję do podróży bo choć droga niedaleka gdyż na RODOS z mej dzielnicy w piątek wiozą autobusem mnie miejscowi przewoźnicy. Serdeczne pozdrowienia od dziadka Henia - :) Zakończenie zawsze w cenie co by ono nie kończyło byleby przed zakończeniem choć obojgu było miło. Serdeczne pozdrowienia od dziadka Henia - :)2 punkty
-
@error_erros Tak też zawsze być powinno nic na siłę a z intencją brać należy oraz działać w zgodzie z sensem i frekwencją. Serdeczne pozdrowienia od dziadka Henia - :) @corival Lniany obrus rozścielony siemię talerz zaścieliło czysto, schludnie i rodzinnie oby zawsze już tak było. Serdeczne pozdrowienia od dziadka Henia - :)2 punkty
-
@Nikodem Adamski tak właśnie jest. Nieszczęśliwi są ci, co pracę traktują jak katorgę. Wychodzą z roboty i najlepiej do niej nie wracać. Mamy później tego efekty. Katorżnicze wiersze. Bez życia. Bez duszy. O łąkach i bąkach. Nie chciałbym tutaj nikomu zmniejszać ale tak to wygląda.2 punkty
-
@Pan Ropuch Czego nie jesteś pewien, że wrzuciłeś do Warsztatu? Jest bardzo Twój, bolesne rozważania nad kondycją dzisiejszych relacji i nas samych w zderzeniu z technologią, omamianiem medialnym, niszczoną planetą. Zasmuciłeś mnie, ale dzięki Ci za to, tak najprzyziemniej.2 punkty
-
@GrumpyElf "Rynek" to dziwaczny stwór, gdzie liczy się tylko pieniądz. Jakim kosztem zdobyty... nieważne. Cały ciężar wartości (nie tylko w pieniądzu) towaru, został przerzucony na klienta, czyli świat stanął na głowie. Oczywiście generalizuję, ale takie jest ogólne wrażenie szeroko pojętego "rynku". Dziękuję za docenienie wysiłków i czytanie. Pozdrawiam :) @dach@Natuskaa@SilverDziękuję za czas poświęcony temu wierszowi i pozostawienie śladu obecności. Pozdrawiam :)2 punkty
-
Dzisiaj anioł się na mnie gniewa nie chce już być na dobre i na złe Bo latać nie może gdzie tylko chce i nie wie czy jeszcze coś zaśpiewa *** Czas już na porządki i wietrzenie szaf tyle problemów przybywa co dnia Przecież uczucia też anioł swoje ma i wiele innych co dzień własnych spraw Co mam mu na to powiedzieć ?... i cóż… zostawił na biurku jedynie dwa pióra Dlaczego dwa ? jeszcze jedna bzdura bo to chyba nie był żaden mój anioł stróż Jednym piórem napiszę coś i nic zarazem czarne myśli powróciły jak straszydła Anioł poleciał- jak piękne ma skrzydła widzę jak zlały się ...z całym krajobrazem Drugie pióro wypuszczę i tak daleko hen wolność to złuda iluzja bańka mydlana Biały przyjaciel poleciał z samego rana leć aniele leć bo życie wszak to nie jest sen Wspomnę go pewnie jeszcze i to nie raz choć dawne słowa już tak nie zabolą Jak Syzyf pcham mój kamień z niedolą a wierne wiersze zostaną na wieczny czas Choć to czasem słowa które nic nie warte oswajam ból ten który bardziej piecze Dobrymi myślami rany dzisiaj podleczę *** tylko tak boli serce na dwie połowy rozdarte1 punkt
-
rosłe skały są wysokie na tyle że w ich otoczeniu drobnieję ani mi do ćwierci sosny sięgać ani zatrzymać dłonią strumyka ani kamienia oderwać od ziemi ani górskiej przewidzieć pogody podnosząc twarz do słońca pytam gdzie byłam przez wszystkie lata dlaczego mnie tu nie sprowadziło żebym się poczuła korzonkiem w przeogromnym lesie świata zamiast latać jak pył na wietrze zaciągam się zapachem trawy skąpanym wieczorną wilgocią przywdziewając lekką mgiełkę wsłuchana w wielki koncert na tysiące smyczków pisany okrywam ramiona ciepłą bluzą jestem taka mała taka mała1 punkt
-
z pierwszym promieniem słońca pachnie miłością taniec motyli * po nocy jeszcze ciepła pościel zroszona róża w wazonie * odurzający zapach na rozchylonych wilgotnych płatkach * rogalik z dżemem rośnie w dłoni w ustach głód zaspokojony * ciche oddechy przez otwarte okno wiatr śpiewa harmonia1 punkt
-
jestem z tobą w ogrodzie w powiewie wiatru śladach na trawie pamiętasz piłam ziołową herbatę ty niezgrabnie plotłeś wianek mówiąc pachniesz sokiem wiśniowym miałeś czubek nosa pobrudzony miodem wokół zakwitał czas w białych kwiatach jabłoni jeszcze tyle miał wydać owców trawa była śliska od rosy ozdobiłam kamień czerwonymi nitkami za wcześnie zerwane spływały ku ziemi tak wiem spojrzałeś wtedy w niebo kołyszę cię teraz w ciszy między światami tobie pewnie niewygodnie przepraszam kochanie nie mnie przeciąć sznur1 punkt
-
A co, jeśli nigdy nie zamienimy słów? Nie tych o cenie produktu czy pogodzie, zbędnej kurtuazji, ale tych najważniejszych wśród żaru czy burz, których nie będziesz chciał się wyprzeć i odejść. A co, jeśli zapomnimy odwagi, w tym życiu spędzić choć razem jednej nocy, budząc się nerwowo, bo rankiem tęczówki poczują na poduszce oddech sierocy? A co, jeśli nie zasłużymy na bezkresną eutymię i wzajemne objęcia, pochłonie nas szczerk bytu na pustyni, samotne ognisko i lutnie łabędzie? Najsmutniejsze w tym wszystkim, że głupiec, który powie: „życie”, po raz kolejny będzie miał rację. Nie napiszemy listu, nie mówiąc nikomu. Arszenik wbity w serce przed ostatnią kolacją. I zawyjesz tubalnie, w pozycji embrionalnej, póki serce naiwne znów nie odrętwieje i nie znajdzie powodu, by znów tykać szybciej, a Miłość okaże się tak chcianym złudzeniem.1 punkt
-
Miłość to ogród, a tutaj wiedzy coraz mniej plus te coraz gwałtowniejsze anomalie pogodowe(susza, powódź, pokusa oraz miałkość nad miałkościami:) Brzmię jak kaznodzieja albo parabolista pewnie tak, ale bez ciężkiej organicznej pracy chwasty i plewy są nie do uniknięcia. Pozdrawiam Pan Ropuch1 punkt
-
Jakie się ma mieszadełko, takie się ukręci ciasto :)) Dziękuję i pozdrawiam. Wyczuwam tu drugie dno :)... hmm... Dziękuję i pozdrawiam.1 punkt
-
@GrumpyElf To mnie masz - niczego. W pierwszym zamyśle miał trafić na 'gotowe', ale pod wpływem impulsu wylądował w warsztacie. Chyba autor uznał, że natłok dobrych wierszy, a nawet ich zatrzęsienie nie przysłuży się ów tekstowi. ps. dopada mnie ostatnio bardzo czarna wizja, że planeta Ziemia w jakiś magiczny sposób szykuje się na kataklizm być może jest coś o czym nie mamy bladego pojęcia(zapominamy) np. 13-20 tysięczny cykl, w którym dochodzi do 'resetu' ta platońska atlantyda wcale nie musiała być fikcją. Asteroidy szaleją Pozdrawiam Pan Ropuch1 punkt
-
Bardzo dobry tekst. Zastanawiam się dlaczego w warsztacie(?), osobiście nie zmieniłbym ani przecinka :). A jeśli chodzi o tę niechęć do chrześcijaństwa, to nie jest to żadne namieszanie Piotra czy kogokolwiek. Tak po prostu miało być (to chyba jest jakaś część bożego planu, chociaż może wydawać nam się to niepojęte). On sam o tym mówił. I było tak od początku. Jego wyznawcy byli oskarżani o bezbożność, nazywani "czcicielami oślej głowy", skazywani na śmierć w męczarniach. Nihil sub sole novum. I nic czego nie można byłoby się spodziewać ze strony świata, którego panem jest ten, który robił do Niego podchody na pustyni. Pozdrawiam1 punkt
-
@Nikodem Adamski w sumie zostało mi tylko pokornie się ukłonić i podziękować, za tak obszerną analizę tekstu. Wszystko jest tutaj prowokacyjno-ironiczno-zaczepne sam autor raczej w ów wizji (gdyby do niej doszło) nie zdobył się na takie upraszczanie, prędzej ta rozmowa miałaby charakter najbardziej osobisty. Jezus wymyka się każdej logice ba górnolotnej myśli i pięknu, tajemnica jego z pewnością nie była(jest) z tego świata. ps. oczywiście uproszczeniem jest również fragment o najbogatszych tego świata (Jeff, Elon i Bill :) Wiedząc że 30 srebrników to około 12tys. złotych czyli dajmy na to 3tyś. $ Majątek prywatny(nie mylić z wyceną ich wszystkich firm i kocernów to są sumy w trylionach obecnie) tych Panów na 2033 sięgnie pewnie 650 miliardów co daje nam dokładnie 216 milionów Judaszów :) Pozdrawiam Pan Ropuch1 punkt
-
urodzona w dwieście czterdziestym pierwszym umrę trochę w sto dwudziestym to życie nie jest opowieścią znasz mnie ze wszystkich imion drugich jesteś odczuwam ciepło z nadalszych stopni rozproszenia nie wygramy ze sobą boleśnie usypiam i jeszcze bardziej dziś choć śpiewam jak nigdy lewa ręka musi trzymać niebo prawa topór dla ran nie ma miejsca nauczyłeś dzień bez walki zamykam oczy by cię dostrzec resztę sama1 punkt
-
Samo życie, niestety, ale grunt to się nie załamywać. Jeszcze raz wielkie dzięki za stałą obecność. Dzięki. Z tą kontrolą to trochę trudno się zgodzić. Często, gdy zaczynają grać uczucia, wysiada wszelka logika, niestety albo stety, nie wiem :). Z miłością moim zdaniem jest podobnie jak z nudą (choć to już prawie drugi koniec tego kija), to jest coś co pochodzi z tak zwanego wnętrza, a nie z zewnątrz. W tej mojej teorii część ludzi ma miłość zakodowaną w sobie, a część potrafi ją jedynie czasami tylko udawać. Obawiam się, że stosunkowo, to może być jak wspomniałeś 99/1, chociaż mam nadzieję, że realnie jest ta proporcja nieco lepsza. Kiedyś dobiło mnie stwierdzenie, że w związku, w momencie kiedy pojawia się w nim konflikt i zaczynają pogarszać się relacje, przegrywa ta strona, której bardziej zależy i która bardziej kocha. Niestety jest to bardzo prawdziwe. Pozdrawiam1 punkt
-
@corival Nie marnuje się w przyrodzie nawet chleba okruszyna bo w łańcuchu przeobrażeń tętnić życiem znów zaczyna. Serdeczne pozdrowienia od dziadka Henia - :)1 punkt
-
1 punkt
-
@corival Są na świecie kraje a w nich ludzie biedni gdzie głód dominuje jako chleb powszedni. Serdeczne pozdrowienia od dziadka Henia - :)1 punkt
-
@Henryk_Jakowiec To złota zasada i nic jej nie zmieni, starczy zbóż dla myszki, starczy dla jeleni. Chyba, że ktoś zgrabnie, próbuje zamieniać, każde ziarnko w złoto. Nie będzie co zmieniać. Pozdrawiam dziadka Henia :)1 punkt
-
1 punkt
-
Tak, wiesz oczywiście, co mam na myśli. Czytam cię i chyba zazdroszczę ciężarówce, która cię wozi. ;)1 punkt
-
@Henryk_Jakowiec Szczodrą ręką Wielkiej Matki obdzielone ludzkie plemię, dla innych hojnie ostatki pozostawia w krąg na ziemi. Pewnie jest to przewidziane i wliczone w stałe straty, ale człowiek wbrew naturze, gotów wytoczyć armaty. Pozdrawiam dziadka Henia :)1 punkt
-
@Henryk_Jakowiec Ładna sprawa się wydała, służyć damie nakazują, wena więc zdecydowała: niechaj sami słowa kują. Ona sobie z dala będzie patrzyła na wszystkie wyniki, mrucząc pod nosem naprędce złożone wersy, strofiki. Pozdrawiam dziadka Henia :)1 punkt
-
@corival Nic z tych rzeczy moja droga wena nie ma odpoczynku ona zawsze musi wtrącić swoje zdanie po przecinku. Przed nim także, bo ma we krwi swą służebność dla poety przed nią drzwi się nie zamyka przez szacunek dla kobiety Serdeczne pozdrowienia od dziadka Henia - :)1 punkt
-
@Henryk_Jakowiec Tak niewinne, a jak kombajn, małe, liczne rzesze myszek, wspierać będą zbiory tajnie, norki wypełniać w zaciszu. Pozdrawiam :)1 punkt
-
@Antoine W Po Twardowskim mit pozostał a i kusy nie podskoczy ośmiornica ma swe maski ale i wnikliwe oczy. Serdeczne pozdrowienia od dziadka Henia - :)1 punkt
-
@corival W ciszy lasu, w ciszy łąki toczy się normalne życie tylko, po co samiec myszy skrył się z inną myszą w życie? Pozdrawiam ;)1 punkt
-
@corival Jest typ ludzi, którzy nigdy nie ocenią swojej winy uważają, że jej nie ma a więc, za co przeprosiny. Pozdrawiam :)1 punkt
-
@Henryk_Jakowiec Wenę przeprosić poeta musi, wyrwał biedaczkę ze snu głębokiego, oskarżył jeszcze, teraz pokusić czas na rytuał pokonanego. Pozdrawiam :)1 punkt
-
@corival Jeleń zawsze jest jeleniem i go sarny walą w rogi więc się kładzie, bo ze złości wiotczeją mu nawet nogi. Pozdrawiam ;)1 punkt
-
@Antoine W Przecież inny jest kolega ma układy, więc wybroni dzisiaj on a może jutro jego będą bronić oni. Pozdrawiam ;)1 punkt
-
@Maksymilian Bron Nie potrafię tego określić, ale w stylu Twojego pisania jest jakaś nuta, której tutaj jeszcze nikt dla mnie nie odegrał; zaduma z bystrą obserwacją, jest refleksyjnie i intrygująco zarazem. Bardzo podoba mi się ten Wiersz.1 punkt
-
@corival Bardzo ładnie oddałaś naturę szafranu. Moja ulubiona strofa to również ta wskazana przez Michała. Mam parę przepisów, w których jego obecność jest kluczowa i nie rozumiałam jego wysokiej ceny, dopóki nie doczytałam jak żmudne i czasochłonne są zbiory. Niestety na rynku kursuje dużo jego podróbek. Pozdrawiam ciepło :)1 punkt
-
1 punkt
-
1 punkt
-
@Konrad Koper a ja przykleję sobie obola do centrum mojego jęzora... ;-) metanol także może być i na ślepo - już musisz trafić! dobre - dali flaszkę spirytusu Charonowi...... och ci Polacy!1 punkt
-
@Waldemar_Talar_Talar @Michał_78 @error_erros @annabelle @Dag @beta_b @DrzewoMigdałowe @Gosława @GrumpyElf @Sylwester_Lasota Dziękuję całej Wspaniałej 10 Autorów za spodobanie! Guziec Pumba ciągle ma niezłe branie ;) Pozdrawiam Pan Ropuch1 punkt
-
@Henryk_Jakowiec ach, rozumiem! chylę czoła, wylogować jednak muszę - obowiązek pewien woła. liczę jednak że w realu, z racji tego mataczenia chciwy sędzia z Sędziszowa, trafi jednak do więzienia... ;-)1 punkt
-
hmm wiesz, to dziwna sprawa z tym ostatnim wersem. W zeszycie mam cztery zwrotki, ale ta czwarta... nie byłam pewna czy powinna zostać, bo jest jakby trochę inna... i wyciągnęłam ten ostatni wers trochę ze środka, bo nawet pointa miała być inna. Może nie jest konieczny, ale chcę żeby został. Dziękuję i pozdrawiam :)1 punkt
-
Święto Zmarłych O 4:30 nad ranem przekroczyłem granicę wjechałem do kraju jadę ciężarówką do Siedlec trochę autostradą trochę krajówką wiozę 7 ton papierowych jednorazowych kubków jest pierwszy dzień listopada na niebie trochę słońca trochę chmur trochę wiatru trochę deszczu na autostradzie po obydwu stronach drogi ten sam widok trochę liści trochę drzew trochę domów trochę Orlen trochę BP trochę McDonald's trochę KFC wyprzedzają mnie osobówki jedna za drugą trochę brudne trochę czyste te najbardziej czyste są najbardziej upierdliwe (to sprawdzone) do celu mam jeszcze 300 km jedną ręką trzymam kierownicę drugą bawię się radiem przełączyłem na RMF FM trochę gadają trochę grają trochę słucham trochę nie słucham trochę jestem trochę nie jestem mam być jutro punktualnie o 10:00 w Siedlcach zjechałem na McDonald's zamówiłem colę i Big Maca. Siedlce, 1 listopada.1 punkt
-
...bo ja nie chcę ściągać w dół... jeśli mi się udało poruszyć i podnieść to... dobrze, to bardzo dobrze. Dziękuję :) i pozdrawiam. :) jakoś mi to nie przeszkadza. Dziękuję i pozdrawiam. Rzeczywiście lepiej się nie stawiać naturze, ale słuchać jej, bo pięknie podpowiada. W drodze na Biskupią Kopę bardzo chcieli(śmy) wejść na Srebrną Kopę, ale nas przegoniła, grzmiała, wiała i straszyła, więc odpuścili(śmy) Srebrną Kopę na rzecz samej tylko Biskupiej Kopy i wiesz... dobrze zrobili(śmy), bo potem wszystko było obliczone co do sekund. By(śmy) dostali niezłe baty po drodze. *śmy, bo w grupie byłam, a głupio tak pisać w liczbie mnogiej. Dziękuję i pozdrawiam :)1 punkt
Ten Ranking jest ustawiony na Warszawa/GMT+02:00
-
Ostatnio dodane
-
Wiersze znanych
-
Najpopularniejsze utwory
-
Najpopularniejsze zbiory
-
Inne