Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Ranking

Popularna zawartość

Treść z najwyższą reputacją w 06.06.2021 w Odpowiedzi

  1. rozkłada się brzydko nie tak jak skrzydła motyla do lotu ramiona na widok przyjaciela płatki kwiatu ku słońcu ciało rozsypuje się nieładnie nie tak jak piaski na pustyni koraliki w rękach dziecka włosy dziewczyny na poduszce zakopiemy ciało w ziemi by nie widzieć i nie czuć rozpadu pierwiastków. wiosną wzrosną pierwiosnki
    10 punktów
  2. Dom zza pieca wygarnięte ślady zimy kot wywleka na podwórze przyniosę wazon spójrz kwiaty kłaniają się na łąkach słońce trąca linię horyzontu powyżej ptaki niosą pogubione nuty na pięcioliniach letnie wieczory dorzućmy ciepła do ogniska czerwiec, 2021
    9 punktów
  3. Chciałabym być chwilą która trwa wiecznie i wiecznością która trwa chwilę... słowem rozkoszy szeptanym przez kochanków i milczeniem ich rozstania... kroplą deszczu przytuloną do brzasku dnia i mgłą otulającą ścieżki niepamięci... chciałabym być sobą...
    9 punktów
  4. Przywiózł mi meble. "Skąd jesteś?", spytałem. "Z Węgier." "Z Węgier?" "Tak, z Węgier." "Ja jestem Polakiem." "Wielu was tutaj." "Tak, jeszcze nas wielu, ale Węgra pierwszego spotykam." "Mój kolega jest z Polski. Zanim coś powiem, on wie, zanim on powie, ja wiem. Najlepszy my friend. Nigdy lepszego nie miałem." "Nas jest tu wielu, przyjacielu, a Węgra pierwszego spotkałem." "Bo Polska, to W i e l k i K r a j . Czyż nie?" Milczałem.
    8 punktów
  5. za płotem pokrzywy za nimi mlecz sie śmieje za płotem altanka bluszczem kusi zielonym za płotem kraina kwiatów i traw zaprasza za płotem baśń krasnal prosi o ciszę za płotem tęsknota szukająca nadziei rosę głaszczę za płotem drzewo byłe wspomina szumiąc
    5 punktów
  6. Gdy dosięgnąć celu miałem otworzyłem i zdębiałem moim sercem wstrząsnął ból, bo w portfelu zero, nul. Po dogłębnej analizie twierdzę, że to dzięki Izie, która ze mną noc spędziła i pieniążki mi zwędziła. Przeminęła noc upojna ona taka bogobojna dała, ale po bożemu, lecz do teraz nie wiem, czemu. Nie wiem, czemu mnie okradła skoro nie skąpiłem jadła a trunkami znanych marek napełniałem jej pucharek. Pub otworzył swoje wrota a ja przed nim jak sierota i choć byłem jak król nagi to nie brakło mi odwagi. Siedząc już przy kontuarze w pubie, czyli w moim barze do barmanki, tej kokoty rzekłem pożycz parę złotych. Nie masz? Nie rób ambarasu tylko cicho bez hałasu wklej rachunek do zeszytu spłacę w dobie dobrobytu. Bóg łaskawy ją ozłoci, bo mi dała po dobroci nie na hura, lecz po troszkę piwo, wódkę i swą broszkę. He Ja - 3.06.2021
    5 punktów
  7. Jest! Długi weekend wreszcie. Nie ma co z wolnym zrobić. Co będę siedział w mieście, do drogi czas się sposobić. A może by tak w Pieniny? Podobno tam bardzo ładnie. Żegnamy resztę rodziny, ruszać nam zaraz wypadnie. Z Krościenka byle do przodu. Na szlaku do Sokolicy, widziałem tyle narodu, co w mieście na głównej ulicy. Innego dnia na Zamkową i dalej na Trzy Korony wlazłem za żony namową. Wróciłem, a jakże - zmęczony. Lecz dla widoków przecudnych, Przełomu i Tatr w oddali, pomimo ścieżek tak ludnych, warto odwiedzać górali. Nie mając już kasy - lekki, od wrażeń różnych - półżywy, z tej turystycznej Mekki wyjadę bardzo szczęśliwy. Bo będąc w górach, to jakoś do domu mam wracać ochotę. A kiedy wrócę, to psia kość, już do gór tęsknię z powrotem.
    5 punktów
  8. żyletka pod językiem to dobra metoda na rozcięcie zlepionych ust ściskiem cudzych kłów co jak ptaki splątane miękkim skrupułem słów giną rojem motylim nad wieżą Nimroda mieć słuszność nie oznacza znać prawdę odwieczną jest ona jak diamenty w otchłani ciemności które chociaż blask tracą swój w nieskończoności niczego nie są wstanie oświetlić słoneczną jutrzenką rysującą oko boga w strunach czasu co rani zmysły aksjologią woli życia ono gorliwie raduje i boli ukrzyżowane cicho na próżnych biegunach dobra i zła czarnymi gwoździami Anance dlatego nie mam dobrych wieści nie tym razem więc nalejcie mi pełny kielich i żelazem otrąbcie giętkie kości i nerw w każdej tkance
    4 punkty
  9. Koty jakby pogrubiały, marzec poszedł przyniósł życie, a sąsiadki na głos krzyczą, śmierdzieć będzie czy widzicie? Dziki już zrobiły swoje, a ogrody jak na wojnie, tylko ludzki ptasi móżdżek, praw natury w mig nie pojmie. Homo sapiens elementem - jednym z wielu, chociaż ważnym, że masz rozum, ciszej błagam, mają tego dużo błazny. Instynkt Boski, ot przechera, papu, kupkę, seks i spanko, bo za braci myśli człowiek, czek dostałeś więc in blanco. Zżarłem jabłko i popsułem, całą resztę darowaną, ja chcę więcej, ciągle więcej - myślącemu zawsze mało. Jak nie starcza... masz podarek, będziesz wiedział co z nim zrobić, mądryś przecież... masz wirusa, teraz musisz liczyć groby. Zostawiłeś też kościoły co wartości są ostoją, a wygoda niecna głupcze, w raju źródło ma... wiadomo. Zobacz ziomku, jakiś mały, poproś wdzięczną wciąż naturę, wiem... nie zrobisz tego nigdy, tylko ogon swój podkulisz. "Kto strzela z armaty do wróbla, może go co najwyżej ogłuszyć". - Tadeusz Chyła.
    4 punkty
  10. życiem do mnie nie wrzeszcz bo go nie mam rozdzieliłam nierówno prąc w bólach syn o tyle dobrze córki znaczą ciało matki nie przestajesz cierpieć okazałeś się dmuchawcem nieubłagany podarował mi stare policzki i przytrzaśnięte palce owdowiałe ścielą połowy panny obijają się na siodełkach przynajmniej po tym mają lżejsze sny ja czasem kogoś skruszę
    4 punkty
  11. potrzebuję tego bajkowego głosu przewodnika duchowego z gór boskiego echa z katedry krzyku przełożonego w korpo nagany mamy szeptu własnego sumienia … jestem wskazówką kompasu która kręci się w koło i nie znajduje północy rozprasza ją za dużo a za mało przyciąga by się zdecydować obrać kurs
    4 punkty
  12. Jest wszędzie, choć trudno dostępna, życiodajna dama jakże wyjątkowa. Pozornie twarda, kamiennego serca, mądrością wieków obdzielać gotowa. Głupi kto sądzi, że przetrwa i bez niej, ciało obumrze jak roślina w suszę. Przymglony wzrok działa jakby gorzej, codzienny nadmiar na gorsze porusza. Ważny jest umiar rzecz jasna, wiadomo. Trudno o niego, kiedy dostęp wolny. Niczym kruszec cenna, ręką uzbrojoną w przeszłości garnięta, pobudzała wojny. Dziś pospolita, niemal ziarnem piasku, absurdalnie wszechobecna, tanio się oddaje, skrzętnie ukryta wśród spisów poblasku, gorycz detronizacji Pani nie ustaje.
    3 punkty
  13. kiedy ją wołam obrażona (nie będzie się zniżać do takiego poziomu ;)) a gdy odchodzę odchodzi od zmysłów zalewa się łzami i szepcze 'proszę...' a prosić umie słodko więc wracam (idiotka!) ona znów buzia w ciup szlifuje piórka do tyłu odrzuca fale wierszy nie patrzy mi w oczy pod nosem coś burczy... i jak tu pisać z kimś tak chimerycznym co stworzę - zaraz wyśmieje gdy postanawiam rzucić poezję krzyczy: 'co się z tobą dzieje?! weź się kobieto do roboty i tak nic innego nie potrafisz więc o co te fochy?!' zgłupieć z nią można lecz bez niej... wiersz się nie klei odkładam pióro smutnieję w tej chwili. zerkam w lustro Wena?! :) nie, to tylko Iwona bez Weny. kompletnie zwierszona.
    3 punkty
  14. jest mistrzem z zakresu absorpcji jej stresów. Na marginesie sukcesów Igi, inspirowane przez komentatora Eurosportu, który o P. Moratoglu, trenerze Sereny Williams, powiedział: "the best stress absorber she ever had".
    3 punkty
  15. Piękna miła Pani proszę o namiastkę wolności poprosiłem grzecznie nie licząc a Pani uśmiechem wspieła się na paluszki i sprzedała mi miękki całusek w prawy policzek zdziwiłem się zarumieniłem się nie wiedziałem co mam myśleć zgłupiałem ponieważ podziękowałem miesiąc później na samą myśl dziwnie uśmiecham się do siebie.
    2 punkty
  16. ja Ludożerca Biały człowieku, zjadam cię! A zaczynam od czułego i mężnego serca Ja - Ludożerca Potem mózg Mądrym jak Ty być muszę I muskularne ręce, bo... Dom wznosić muszę Tłustą wątrobę - tak dla smaku A trzustkę, jądra i śledzionę By zadowolić żonę Uśmiecham się teraz Bo na poważną chorobę umieram Żegnam się ze światem, i moją kobietą A Moja choroba - jak u Ciebie Jest związana z dietą... Bo co by o Tobie nie powiedział którykolwiek To prawdę znam i powiem Ja Że byłeś dobry człowiek!
    2 punkty
  17. Jesteś daleko, a może — blisko? Wiesz, patrzyłem dzisiaj w jaskrawe słońce, poprzez kryształy łez czerwcowej ulewy… Podwójna tęcza… Mosty znikąd… … donikąd… Potoki dusznego powietrza, mdława woń dojrzałych kwiatów… Prześwity w cienistych smugach… Ptaki… Gdzie jesteś? Szedłem przed siebie, okryty mrokiem chwilowej nawały… Przyjdź… (wiem, jesteś bardzo zajęta) Tak po prostu, w tajemnicy przed światem… Nikt nas nie ujrzy, nie usłyszy… … nie pojmie… Spłoniemy w sobie, okryci jedynie — drżeniem łkającego świtu… Choć raz… Czekam pod zegarem, na rozsłonecznionym placu… Mogłaby to być nasza schadzka… Ja, w garniturze… Ty, w zwiewnej sukience… Twoje włosy lśniłyby plamami słońca… Wyostrzone oczekiwaniem, skupione w źrenicach oczy… (Włodzimierz Zastawniak, 2021-06-05)
    2 punkty
  18. Nudziara zabija przez kalkę i wpycha solistów z powrotem do chóru. Tak już jest, że śmierć dokonuje innych wyborów niż życie. Lecz to nie jest dobra gospodyni imprez zbiorowych. Podaje plastikowe sztućce i puszcza zbyt szybką muzykę. Tak naprawdę ma duszę samotnika i wie, że z licznym gronem bardziej do twarzy życiu. Gdy wygasa, soliści mają sporo czasu, by nieznośnie pojedynczo się odradzać. PS To nie jest okolicznościowy wiersz covidowy:). Napisany dobre 10 lat temu zaraz po tym, jak się naczytałam o czarnej ospie. Udanej soboty:).
    2 punkty
  19. Powiedz mi chodź jedno słowo, takie które uzdrawia duszę. Nie rzucaj słów na wiatr, by nie leciały w powietrze. Miej litość nade mną bo rozum straciłem, ale chcę go odzyskać. to wszystko minie i będzie tylko lepiej. Mamy moc uzdrawiania, powstaniemy zupełnie nowi. Lśnimy w blasku słońca, ono mam jest posłuszne. Wiatr zagra melodią więc zatańczymy, tak długo aż dzień kolejny nadejdzie i nowe wyzwania przyniesie. My zmienimy się znowu, nie patrzymy za siebie bo przeszłości nie ma. Co chcemy to będzie, my tworzymy przyszłość.
    2 punkty
  20. pośród miast cienistych zaplątanych we własne niezgaszone ulice zakamarki których nie poznały jeszcze twoje niezaspokojone stopy ciasno jest zbyt ciasno by oddychać świeżym niebem zrywać bezimienne kwiaty odbierać horyzontom nieznane ptaki biegnę dusza ucieka mi spod stóp nie wiem którędy po łyk zardzewiałego wydechu znów obdarzasz mnie swoim niedościgłym wyznaniem niewiary nitką światła urodzaju schwytanego między zazębione pagórki chwytam w zęby różę pustyni wydzierganą na sercu obcą dla świata nieznaną dla odcisków na chodniku upstrzonych
    2 punkty
  21. ogień słów za ogień zewsząd uciekłam już dawno jak drzewo w korzeń głęboko tam czerwone warkocze przodków i nieruchome trzęsidła rudowłosych sióstr bywa że zawieszczą los wyznaczył mi skraj nie rozrzucam głucho znaki przysięgi w proste modlitwy
    2 punkty
  22. Nelci Mysz w różowych majtkach wyszła dziś na żer, Spaceruje sobie wzdłuż listwy ściennej, Aż natknęła się wtem na żółciutki ser, Dotarła bowiem do wnęki kuchennej. Podbiegła do blatu, na stół wskoczyła, Pobiegła do samej jego krawędzi, Leżące sztućce na ziemię strąciła, A przy tym rumoru, co się zowie, narobiła. Wystraszona biedaczka, ledwo się schowała, Już usłyszała kroki na korytarzu, Wpada gospodarz, na gębie czerwień pała, Z nim gospodyni uzbrojona w nożyk. „Stefciu, złodziej się włamał po nocy do domu!” krzyczy kobieta w panice niezmiernej. „Odejdź, Bożenko, co robisz z tym kozikiem, Wszak to z pewnością ci nie wystarczy?” Na myszkę, ukrytą za załomem muru, Blady strach padł, trwoga co niemiara, Czym prędzej więc porwała kawałek sera, I... do swej norki się schowała. Warszawa, dn. 8.06.2021
    1 punkt
  23. delikatna poświata czystość sterylna przytula lśnieniem tajemnicy jeszcze z nami wirtualna nitka pulsuje odliczanie nie pozwala wylogować z więzów czasu tu i teraz dławi złudzeniem na zewnątrz noc uśpione miasto tu niby dzień blisko nieba w świetle miniaturowych neonów cichych odgłosów pozytywka nadziei z piosenką która pyta co dalej nagle ostatnia nuta podłużny jednostajny dźwięk likwidacja konta przeciwległy koniec początkowego płaczu i wszystkiego co pomiędzy * to tylko przerwa w transmisji
    1 punkt
  24. Myśli natarczywe - Myśl 11 Życie, jak się wydaje, jest powszechne we wszechświecie. Świadomość (statystycznie) bardzo rzadka. A rozum i inteligencja wyjątkowa... Nawet tu na Ziemi.
    1 punkt
  25. Lato Stało się mamy lato Co ty na to? Niebo błękitne Czasem pełne czarnych chmur Serce czyste Bo przebywa wśród przyjaciół Ptaki na niebie kluczem wędrują Bociany przylatują Pędzę pod prąd Zamykam stary rozdział życia Zaczynam od nowa wprowadzać nowe zasady Poglądy swoje zmieniam Ale już nie co pięć minut Bo to trzeba mieć poukładane w sercu Coś od siebie dać By żyć prawdziwie Bez sumienia Iwa
    1 punkt
  26. Kiedy niepamięć towarem się staje.Za który trzeba płacić.Było tak...Nocy szalona! Namiętna kochanko.Ogień oświetlał twoją bladą twarz.Rankiem jak nimfa zdawałaś się piękna.Wtedy odeszłaś? Nie wiem.Jestem sam.Na cóż mi były pieczone kiełbasy,polane gęstym sosem barbecue.Piwa litrami wlewane do gardła.Po co to wszystko? Teraz wciąż mnie mdli.Umieram w ciszy skażonej oddechem,nędznym oparem glorii dawnych chwil.Non omnis moriar. Nie poddam się łatwo.Mam jeszcze jego...Awaryjny byt.
    1 punkt
  27. @Antoine W kurczę, świetny tekst. Są takie wiersze, gdzie mam nadzieję, że peel to nie autor.
    1 punkt
  28. A ja wracam szczęśliwa z zapachem Mon, z naturalnym różem i jasnymi włosami. Jednak na Majorce wieczory są cieplejsze. Wyszłam pierwsza z samolotu:) ale mi się udało ze szczepieniem, okazałam certyfikat i wyszłam spokojnie, a było tyle osób ze straży granicznej :) A migdałki twarde, jak nie masz zębów to po tobie :)
    1 punkt
  29. Głowa w rywalizacji najważniejsza, nawet jakby się wydawało, że to rola mięśni :)
    1 punkt
  30. Bo to jest nie lada sztuka znaleźć taką, gdy się szuka po omacku w niepewności ale gdy się w barze gości nie za rzadko, lecz codziennie i zamawia się niezmiennie flaszkę do niej kilka piwek a barmance na napiwek sprytnie wtykasz pod sweterek nie bilonik, lecz papier papierek gdzie z jedynką są dwa zera widząc w tobie bohatera w swej pamięci to koduje kiedyś ja się zrewanżuje no i czeka na okazję bowiem taką ma fantazję. Pozdrawiam :)
    1 punkt
  31. @Henryk_Jakowiec Heniu chyba z działki wrócił i barmankę już obrócił i to patrzcie aż dwa razy, teraz robić trza wymazy. Pozdrawiam Henryku, fajny wiersz z pomysłem satyrycznym.
    1 punkt
  32. @Nata_Kruk Dziękuję na gorąco, podoba mi się twoja korekta. Jutro się tym zajmę. Stokrotne dzięki.
    1 punkt
  33. Nie Grzegorz nie czuję takich perspektyw. Nie mam prawa budować, nie chcę, a takie konstatacje wydają mi się wręcz lekko absurdalnymi jakoby urojonymi nawet? Ludzie tworzą drastyczne mitologie, ktoś coś powiedział, inny ktoś dołożył zdanie i powstaje teoria spiskowa. Ja to wiedziałem, że tekst ma drugie dno. hehs. Natomiast, rzeczywiście świat trochę jakby uciekał od korzeni, od historii, szacunku dla antenatów, tradycji, a człowiek zaplanował zimny taktyczny minimalizm i wstąpił na egocentryczny Mont Blanc. To lekko przeraża, i ta natura bardzo często to nam doskonale potrafi uzmysłowić. Rozumiem, że peel z twojego wiersza - powiedzmy ty --> ma bardzo "powiewny" stosunek do rzeczywistości. I w tym widzi antidotum. Z perspektywy twojego doświadczenia życiowego wcale się temu nie dziwię. Jednak widzę, że żyje jeszcze w tobie ten Kordian na Szczycie? Skoro takie resume mi wrzucasz. Ja nie mam zamiaru zmieniać świata, bliżej mi już do tej populistycznej, hedonistycznej postawy - nad czym ubolewam. Pewne groźne konotacje socjologiczne oczywiście dostrzegam. Dalej i szerzej nie będę analizował, bo jestem po prostu za głupi i nic mądrzejszego nie napiszę. Niech zmieniają świat ci którzy to potrafią robić. W zasadzie to mnie różnorodność się podoba, nowoczesność, komunikacja, techologie. Oczywiście fajnie by było utkać to w konserwatywne zasady a nie te apłciowe, atożsamościowe. Ale to przeważnie samo z siebie się klaruje no i czasami natura rzeczywiście dokłada swój grosik. Chyba tyle w temacie Grześ.
    1 punkt
  34. :) ... zgadzam się z Tobą, Leszczym, czasami trzeba się potaplać, nawet w błocie.
    1 punkt
  35. Dobry wiersz. Wielu tak ma, chce w coś uwierzyć i za tym głosem spokojnie iść. Wygoda, zero rozkmin. Pozdrawiam
    1 punkt
  36. @Sylwester_Lasota Tylko my w to nie wierzymy... dlatego słuchamy i milczymy. Pozdrawiam Sylwku, najbardziej chyba dwa wykrzywione języki w Europie, a się rozumiemy od wieków.
    1 punkt
  37. @Leszczym To jest ta wspaniała wolność, którą sami tworzymy, budujemy wokół nas i między nami. A ile tam można umieścić wartości - miłość, przyjaźń, ból, mądrość, śmierć... pojemność bezlitosna, bez dna, a Ty w samym środku.
    1 punkt
  38. @[email protected] co racja to racja;)) Sprzeczny jestem - raz po Nobla innym razem leciutko po jaką nie wiem zgrywę;)) A wracając do treści wiersza nasze tak zwane nie (kobiet i mężczyzn) może wynikać z tysiąca względów od skrajnie dupowatych po całkowicie nie wiem nadrzędne ;)
    1 punkt
  39. @Leszczym Aż wiersz, jak Ty traktujesz poezję, toż to wartość za którą dają nawet Nobla, choć czasami można dostać jobla.
    1 punkt
  40. @Nata_Kruk ależ marzyć o błocie to też coś;)) Najważniejsze jest tutaj taplanie;)
    1 punkt
  41. @[email protected] Grzesiu nic z tych rzeczy. Jaka walka - buziak w policzek? Jaki niedostępny - zdziwił się i z wypiekami na twarzy podziękował. Zresztą na słowo podziękowałem też różnie można spojrzeć;) Doświadczony - bez przesady. Ktoś powie, że dupa i pewnie coś z racji też może w tym być. Myślę, że fakty mogą być jeszcze inne - z jakiś względów pewien peel być może nie wszedł w jakąś zapowiadającą się głębiej relację i już. A sam jej początek był przepiękny w swojej prostocie i naturze;)) Zresztą to tylko wiersz;))
    1 punkt
  42. ... chodziło mi nie tyle o układ wersów, co o entery po każdym wersie. Pomiędzy strofkami ok.. ale.. po co pomiędzy wersami (?) Oczywiście jeżeli Tobie bardziej tak, zostaw..:) nie ma co robić zmian natychmiast, bo ktoś tam widzi nieco inaczej. Powoli... ;)
    1 punkt
  43. "Nie ma rzeczy niemożliwych, jedynie ograniczenia naszego umysłu określają je jako nieosiągalne." Marc Levy
    1 punkt
  44. wiatr tworzy cień zdmuchuje słońce i wtedy pod muralem malujesz kalejdoskopowe maski lubię te wieczory o smaku kolejnego piwa terapeutyczny jazz wykrochmalony stolik barman ozdrowieńca sączy szklankę za zdrowie zaszczepionych i niezaszczepionych
    1 punkt
  45. Rola trenera jest ciężka ale nektar sukcesów spija głównie zawodnik :) Trochę mi to przypomina rolę szerpa w sukcesie wspinacza wysokogórskiego :) No, ale zawodnik też wykonuje ciężką pracę. Jestem fanką Igi :)
    1 punkt
  46. @Tomasz Kucina właśnie się pluskam w morzu, ale cieplutkie :) jest 22 stopnie a się kapie, fala tak fajnie w chodzi na mnie bo i już :) Teraz jest 21 stopni Dzisiaj jest morze fajne do pływania, spokojne, swieci słoneczko.
    1 punkt
  47. @Leszczym Urocze wydarzenie :) Pozdrawiam :)
    1 punkt
  48. Ile im zmieli? Oli kilo.
    1 punkt
  49. Mocny, wymowny, potrzebny wiersz Pozdrawiam :)
    1 punkt
  50. @opal Podejmujesz ważny temat. Dziękuję Ci za to. Problem zaczyna się często już w dwóch pierwszych wersach, niestety - "Kochamy się, chcemy mieć dzieci". Przykro się o tym myśli. Pozdrawiam.
    1 punkt
Ten Ranking jest ustawiony na Warszawa/GMT+02:00


×
×
  • Dodaj nową pozycję...