Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Ranking

Popularna zawartość

Treść z najwyższą reputacją w 20.05.2021 w Odpowiedzi

  1. W niepewności mnie trzymała i trzyma koperta, którą mi w kieszonce kitla umieściła Berta. Berta moją jest pacjentką a ja jej lekarzem więc niepewność tylko jedna - ile dała w darze? Mówią, że na dwoje babka ponoć wróżyć miała ja spytałem jasnowidza - powiedz ile dała? Jasnowidzem jest pan Michał, lekarz oddziałowy lecz za ujawnienie kwoty żądał jej połowy. Pomyślałem sobie wtedy nerwy mam ze stali więc gdy skończy się mój dyżur sprawdzę ile dali. Choć kieszeni nie urywa kopert jest w niej kilka swoje datki dorzuciły Gosia, Zosia, Lidka. Mam też jeszcze jedną wolną kieszeń z prawej strony więc co najmniej jeden datek będzie w nią włożony. Taką wizję snuł pan student, praktykant szpitali lecz nim skończył swoje studia to go z nich wylali. Cóż nie wyszło w medycynie trzeba zmienić tory może ruszyć w świat biznesu tam pieniędzy wory. Na bok pójdą też koperty przyjdą reklamówki bo w nich więcej jest przestrzeni na przyszłe łapówki.
    9 punktów
  2. To jest protest przeciw tym co są na topie, którzy w sposób najwyraźniej oczywisty, okopują swe pozycje nieustannie pod szczytami przebojowej życia listy. Patrzą z góry na niektórych, którym gorzej nieco od nich się powodzi. Żaden ręki im nie poda, nie pocieszy, nie pomoże, bo się z góry ciężko schodzi do kolebki. Chyba tylko w interesie. Gdy wysiłek w podróż na dół, no a potem znów do góry, jakiś większy zysk przyniesie, to na siłę z piedestału zejdzie w końcu topiarz który. Ich metody wciąż te same: ręka rękę, noga nogę, sami sobie, ty dasz mi, a ja dam tobie i układy za plecami, przelewanie mowy w wodę. Krąg zamknięty wciąż tę samą rzepkę skrobie. Ale jeszcze przyjdzie taki co zamiesza w tym układzie. Wtedy może być na ostro. Nic to, że psy wszyscy będą na nim wieszać, Ty się lepiej nie wywyższaj Bracie, Siostro. Lecz się przyłącz do protestu, śpiewaj ze mną protest song. Manifestuj przeciw MąTwą!
    6 punktów
  3. W podzięce Za Twe dobre serce Stoję na krawędzi... Przecież mam być wdzięczna Sama tak mówiłaś Albo inaczej Z korzyścią dla dwojga Otworzysz szufladę Wyjdę z niej... Oddasz mi moje dobre imię Wolność wyboru Dojrzałość emocjonalną W zamian podaruję Ci biały kwiat Posadzisz go w ogrodzie Będziesz podlewać Przycinać wedle uznania Podziwiać jego piękno... W końcu będę mogła być sobą Dawno już minął ten czas Kiedy brałaś mnie na kolana I mogłaś wmówić wszystko...
    5 punktów
  4. Po weselnym przyjęciu w Przysusze jął przyduszać małżonkę Januszek, bo ta z przyduszaniem trzy orgazmy ma, nie? Dwa wydusił i sam oddał duszę.
    4 punkty
  5. Węzeł gordyjski pętlą jest tajemną, kryje pod sobą moc ukrytych zamków. Żółta pieczęć – wstęga, wiatrem i powietrzem jak pyłek lekka, subtelności pełna. Niebieska nader ciężka, ziemi odpowiada, spokojna jej stałością, niemal niewzruszona. Inna, fioletem błyszcząca, ognistą falą pulsuje. Żywiołowa w reakcjach, nieprzewidywalna. Ostatnia pieczęć, zielona, szmaragdowa woda, pełna nadziei na przyszłość, emanuje życiem. Chcesz dotrzeć do sedna, odkryć co pod nimi? Zdobyć skarb ukryty? Zdjąć musisz okowy.
    4 punkty
  6. Raz piekarz z miasta Białystok wysypał swą mąkę wszystką a że worków miał sto więc pokryła miasto i nie tylko był biały stok
    4 punkty
  7. Jak nowoczesny Agrabah Wyrasta na pustyni Miasto tysiąca marzeń Pocięte ulicami Upalne słońce muska Szklaną skórę budynków Te szyby to są lustra Przedwiecznej Atlantydy Wieżowce tną jak noże Błękit bezchmurnego nieba Ludzką ręką usypane archipelagi Wyznaczają nową linię brzegu Przez człowieka stworzony... Czy to kolejny Babel w twarz Boga rzucony? Czy może wspomnienie utraconego Raju? Obraz boskiej potęgi zamknięty w złoto-lśniącej Ramie...
    4 punkty
  8. szuram torsem po betonie a nade mną woda gęsta jak kisiel przedzieram się krocząc mozolnie a ty mi mówisz coś o wietrze i piaskiem po oczach tu gdzie jestem to nic nie znaczy twardy orzecha chów przemyka oddolnie każdy krok dzwoni ciężaru mięśniem myśli plączą zaćmienie z objawieniem znów muza rozkłada nogi i zamiast brać parskniesz twarzy śmiechem
    4 punkty
  9. Elegia o braku krwi Świat nachodzi ze wszystkich stron zawija się nad głową a wciąż tak mało miejsca żeby się w ten świat wdeptać Słowa jak kurz amorficzne wirują w wersy sypie się jak w grób poprzez palce złoty bezkształtny piasek Gdzie nie ma krwi nie ma serca bez bólu życia nie ma daj nóż otworzę żyły i wiersz napiszę inny
    3 punkty
  10. mówisz kocham i chce mi się płakać miłość bywa boleśnie ułomna nie potrafi dać nic ale w zamian chce wszystkiego pęta serce i rozum każe tańczyć jak zagrasz by szczęście roziskrzało diamentowe błękity przyklaskiwać gdy gnasz za sukcesem wciąż niesyty spełnienia o świcie pragnę uciec rozważam za przeciw szept przez sen każe zostać przegrywam czy wygrywam oddając wciąż więcej mówisz kocham znów znikasz bez sensu
    3 punkty
  11. dogonił przyszłe czuje jego oddech pełen marzeń powiedziała mu że czekało na niego morze chwil więc ucieszył się podał swą dłoń czując to coś co ciepłem się zwie smakuje jak róża w pięknym śnie dogonił przyszłość fajne jest pachnie nadzieją jego horyzont to drzwi i bramy do prawd których życie mu skąpiło wmawiało że tak musi być
    3 punkty
  12. Cholerny świat na głowę spadł i nabił sobie guza Guz wielki jest jak twoja pięść i boli mnie i wkurza Cholerny świat ma setki barw a ja jak daltonista Tu białe jest tam czarne jest pośrodku zaś szarzyzna Cholerny świat cholerny ja cholerne dylematy Czy trzymać się czy puścić się czy tyś jest tego warty Cholerny świat cholerny ty pieprzony optymista Zarazisz mnie i będzie źle będę humorem tryskał
    3 punkty
  13. chcę być twym snem twoim marzeniem usmiechem i łzą chcę być drzewem które cieniem częstuje chcę być prawdą która nie udaje jest czysta chcę być Bogiem który twe grzechy umie wybaczać chcę być światłem który ciemności się nie boi chcę być tobą od rana do wieczora oraz nocą ta moja chęć jest szczera więc proszę zgódź się nie pozwól by mi dokuczała nie była przegraną
    3 punkty
  14. Między piekłem a niebem jest osobliwa przestrzeń.
    3 punkty
  15. Pewien kominiarz z Czarnocina wpadł przez przypadek do komina. Wlazł na dach, kozła fiknął, w dziurę wpadł, w sadzach zniknął i dotąd po nim śladu ni ma ;) Raz pewien myśliwy z Myślenic zapragnął się nagle ożenić. Choć żona jak sarna, to partia jest marna, szybko dołączył do jeleni.
    3 punkty
  16. Pewien Twój uroczy detal ma kolor dojrzałej jeżyny, Rzekłaś słowo - co więc skrywają w sobie staniczka fiszbiny? Czy to soczyste smakowitości wielkości mandarynki? A może dwie kształtne cytrynki lub może słodkie brzoskwinki? Para okrągłych granatów, lub bujnie mięsiste jabłuszka? Albo jędrne dwie pomarańcze kuliste nad koszem brzuszka? Czy może to twarde kokosy nawet, lub wielkie arbuzy? Takie pytanie mam, bo myśli me to okropne łobuzy.
    2 punkty
  17. Jest w rozsypce - kolejny nieudany związek Rozstanie... Nie liczy już łez, wpatrzona w zachód słońca Brzoskwiniowy odcień nieba rozmył się pośród ciemności Zniknął skrawek błękitu... Tak lepiej W ciemności łatwiej się cierpi Można choć na chwilę odwrócić się plecami Przymknąć oko Zapomnieć... Noc już dawno weszła do ogrodu Spaceruje między gruszami Nuci ckliwą kołysankę w gałęziach jabłoni Zagląda pomiędzy grządki Jak strapiona matka swoje dzieci do snu utula... Uspokaja je... Cisza... Jej ciało słabnie, a umysł zawodzi Niechciane wspomnienia porywają Bolesne tango z przeszłością Mimowolnie poddaje się Pozwala prowadzić w tańcu poprzez ciernie Stopy krwawią... W dłoni trzyma złoty medalik - pamiątka po zmarłej matce Lśni on w świetle księżyca jak gwiazdka z nieba Obiecywana przez wielu... Wychowywał ją ojciec - prosty człowiek Nie rozmawiali o miłości, o śmierci - owszem Zawsze mówił, że największa głupota To założyć sobie pętlę na szyję... Kilka lat wstecz, dusznego, sierpniowego wieczoru Wraz z koleżanką znalazły go, wiszącego na strychu... Rosły był, ciężki A one we dwie zdołały go odciąć Adrenalina i nadzieja, że będzie żył Zrobiły swoje...
    2 punkty
  18. @Sylwester_Lasota Hahahaha mega :)))). W tej historii nie gra cosik. Kominiarz wpadł do komina? Kominiarz szczęście przynosi! Wiem! Rzuciła go dziewczyna! Ach nie miał szczęścia w miłości bo okazało się potem jak zeznała winna zbrodni że mieszkała z czarnym kotem :))))
    2 punkty
  19. czym jesteś jeśli nie świątynią? ramiona kolumnada język hostia twarz ołtarz niczym ornat zrzuci mury ten w którego nie trzeba wierzyć przygasi żyrandole oczu przez kielich dłoni po oraz ostatni przepłynie święte wino słychać w nawach echo moich kroków w tobie nie czułem wcześniej tej pustki tak cicho potrafi być bez modlitwy
    2 punkty
  20. nie mogę być palisz mnie słowem nie zaręczaj to jak kamień nie skruszę w głowie położę serce mam leśne palisz je nie czas nocnica straszy moje bożęta domowe ogrzej choć zimne stopy
    2 punkty
  21. uwaga uwaga przez wirusa celebrytę dziewiętnaście może wystąpić nawet niekontrolowany napad tylko dlatego że ktoś się akurat uśmiecha ale na ogół powoduje same dreszcze więc jeśli jesteś na głodzie zgłoś się po strzała a poczujesz euforię jakby świat właśnie legł u twoich stóp
    2 punkty
  22. Oto Ziemia-jedna z wielu planet które krążą sobie wokół słońca na niej żyje człowiek -podobno istota myśląca Nie pisałem ci dotąd o burzy ja na burzy znam się mało burzy się kto dwóm panom służy burzy się jego duch i ciało Jeden jest taki drugi jest inny ja na ten przykład hoduję rybki rybki są fajne głosu nie mają gdy jeść im nie dam nie ujadają Moje wiersze psu na budę moje wiersze pal je sześć skoro ja ich nie rozumiem jak masz pojąć ty ich treść
    2 punkty
  23. Pluton. Mars. Wenus... srebrzą się fraktale i gwiazd mrugawica łyska do Księżyca! Czy Lucyfer pomoże Belzebubowi? czy Syzyf wtoczy kamień na górę? te pytania są jak ogórek zielone i kwaśne sursum corda! w warzywniaku jest znów zielono!
    2 punkty
  24. Tysiące się zebrały, na chwilę czekają, kiedy rzeka zamarznie i tu się przeprawią, zgliszcza z naszej warowni jedynie zostawią, a życie nam darują, jeśli tak uznają. Legion stoi daleko, a nas tutaj garstka, póki rzeka wzburzona przejść się przez nią nie da, posyła ich do Rzymu głód i straszna bieda i nadzieja na lepsze w granicach cesarstwa. Pierwsi widać próbują badać grubość lodu, jeżeli się powiedzie, przyjdą tu tysiące, a wtedy los imperium zawierzyć czas Bogu kiedy już go nie chroni rzeka zawsze rwąca. Lód wytrzymał, już idą germańskie plemiona, których nie powstrzymamy. Kiedy padnie Roma? Po przejściu 31.12.406 przez zamarznięty Ren germańskie (Swebowie, Alanowie) plemiona splądrowały Galię i osiedliły się na Półwyspie Iberyjskim. Rzym został zdobyty już w Roku 410 przez Wizygotów.
    1 punkt
  25. kiedy stwierdzili że czas się wyrwać z tej nadaremnej rajskiej nudy Pan im po cichu przytakiwał wąż głupiec naiwniak co dał się podpuścić na słońcu beztrosko skórę wygrzewa z niego wziął się ród niejadowitych na drogę nie dostali jabłek bo jedno na początku wystarczy a reszty dowiadujcie się sami rzekł Pan i zaczął tę jabłoń poznania troskliwiej pielęgnować Ogrodnik bo wiedział że będą przychodzić na grandę póki ich czas nie minie powtarzał przy tym pod nosem że jabłka to samo samo zdrowie
    1 punkt
  26. Miałam nadzieję, że zacznie padać. Było duszno od początku tygodnia. Przed chwilą słyszałam huki pioruna, ale żadne krople nie spadły. Może za chwilę zacznie. Powietrze jest już trochę inne, ma w sobie powiew poburzowej świeżości. A co jeśli przeszła bokiem? Zamarłam. Niemożliwe, huki były dość bliskie, ale z drugiej strony widzę tylko kilka białych chmur z mojego okna. Zaczęła drżeć mi ręka. Niemożliwe. Niemożliwe. Chcę burzę. Potrzebuję. Desperacko pragnę. Przez uchyloną szybę wlatuje coraz więcej świeżości. Ale świeżość bez burzy to jak perfumy bez mycia się. Nie może tak być. Nie powinno. Zaczynam nerwowo chodzić po pokoju. Czekałam na nią przez ponad miesiąc. Nieznośny miesiąc nieznośnych upałów, Szczupła kobieta w dopasowanej garsonce z telewizji mówiła że będzie dziś. I ja tak czułam. Siadam przed laptopem. Odpalam radar pogody, który nigdy mnie nie zawiódł. Zamykam powieki, aby powoli je otworzyć, szykując się na najgorsze. Tak! Pokazuje, że chmury są nad moim miastem! I że grzmi! Nagle entuzjazm mnie opuszcza. Co jest gorsze, to że jej nie ma i nie powinno być, chociaż sądziłam inaczej czy to że jej nie ma, a powinna być, tak jak sądziłam. Chowam głowę w dłoniach. Miałam wyjść w sam jej środek, w miliony kropli wielkich jak groch, spadających na każdą część mojego ciała i na wszystko wokół. Miałam nic nie widzieć przez strugi wody, miałam… W porządku. Postanawiam ochłonąć. Zostałam rozczarowana, po raz kolejny serce lekko pękło. Jednak nie ma co się załamywać, mam plan awaryjny. Uśmiecham się szeroko do swojej roztropności. Po czym wyciągam zgrabny rewolwer i strzelam sobie w skroń.
    1 punkt
  27. @Sylwester_Lasota Skrobie sobie ostatnio kilka limeryków, są w dziale na Orgu. Ale fakt, ostatnio z czymś większym jest posucha. Zobaczymy, teraz powinienem mieć ciut więcej czasu. Generalnie do tego podchodzę na spokojnie, wydaje mi się, że więcej daje mi czytanie różnych utworów i patrzenie na nie z różnych perspektyw. Czasem też mnie blokuje to, że chciałbym napisać coś fajnego, a jestem niezadowolony z moich dzieł. Generalnie mam wrażenie, że wszystko co produkuje jest takie sobie. Straszny kiler produktywności, ale pracuje nad tym ;).
    1 punkt
  28. @Annuszka a ja myślę, że słowo kocham może być niestałe i zmienne;) Dziś rano jest całym sobą, a jutro popołudniu kompletnie znika. I tak często na przemian... Na szczęście w życiu występują różne odmiany tego słowa;)
    1 punkt
  29. @corival nareszcie łakomy kąsek metafor o sobie;)) Ładne i dobrze napisane - moim zdaniem;)
    1 punkt
  30. Dziękuję. Nie będę krył, że również z przyjemnością czytałem Twój komentarz :) Pozdrowienia
    1 punkt
  31. ona duszę ci z zawias wytrąca po rozprutych huraganem oczach piachem sypie ja orkanem ust roześmiana w nieba bugaju pochodnią rozświetlam noce krą ścięte w snach pasją rozkwitam czupurnie obłokiem weny legnę w tobie żarem odbita by z odrętwienia wydobyć to co mrozem skrzypi czego dotknę plastrem miodu muśnięte
    1 punkt
  32. Odkąd lud prymitywny z ciemnych jaskiń ruszył maczugą dobra grabić, bo w ciemnościach marazm, czarownik treść murali zgłębiał, zaś wódz włóczył mamutem, jak kto zełgał - w każdym winę znalazł. Od kiedy Nil w korycie ledwie tłuszczem przysechł, jak ten w czasach bolszewii ów sekretarz pierwszy, co jak Jezus z rodziną cudem zwiał przed spisem, znaczy spisom nie ufał i do dziś nie cierpi. Dzisiaj każą pesele podać od znajomych, a jak z RODO się wypną, będziesz w dupie ciemnej. Powrócimy z maczugą do jaskiń, bo hojny dupny aspekt rozwiąże - pięć tysięcy ledwie.
    1 punkt
  33. Córka była i powiedziała: Umysł tego nie obejmuje. Pozdrawiam.
    1 punkt
  34. smutno gdy na kuchennym stole nie widać chleba a dzieci popłakują gdy któryś raz życie trudno dzień wita matka smutna smutno gdy za oknem słońca nie widać a w radiu żałoba gdy ktoś kogoś bije drugi nie reaguję jest kamieniem smutno bo Bóg to widzi a nie reaguje - pytam więc dlaczego tylko niebo ma być fajne a tu na ziemi ból płacz oraz cierpienie gdzie smutek na śniadanie obiad i kolacje - czemu do cholery
    1 punkt
  35. Krew nie woda, gęba nie szklanka, poezja nie arabeski i akselbanty. Pozdrawiam z serdecznością
    1 punkt
  36. @GrumpyElf Dziękuję :) przede wszystkim za przypomnienie, co ważne. Często zapominamy :) Pozdrawiam :)
    1 punkt
  37. @Henryk_Jakowiec No, bo przecież jakże może doktor doskonały, wspomaganie wszak pomoże, kiedy pacjent mały. A sumienie? Się wyczyści... gazą tak jałową. Myśli nawet nie poświęci po co ruszać głową. Pozdrawiam :)
    1 punkt
  38. @corival Na sumieniu zaś niejedna i to wielka plama gdy za chore dziecko w kieszeń musi dawać mama. Pozdrawiam :)
    1 punkt
  39. @OloBolo Zgrabne, ciut krytyczne, a czasem jakby przewrotne, ale ładne :) Pozdrawiam :)
    1 punkt
  40. @Henryk_Jakowiec Ha! Bywają i tacy, co mają przepastne kieszenie. Zarabianie za każdą cenę... cóż, nie wszystko da się kupić za pieniądze ;) Pozdrawiam :)
    1 punkt
  41. 1 punkt
  42. Pewna baletnica z Rosji zaczęła trenować crossfit jezioro łabędzie zatańczone będzie z ciężarem dupnej wielkości
    1 punkt
  43. całkiem wyszła fajna bajka
    1 punkt
  44. @OloBolo zeskakiwać z jednej na drugąomijając samoloty odrzutowektóre z nagła i niepotrzebnieprzecinają wytyczoną drogę Ta powyżej podoba mi się najbardziej, cały wiersz sympatyczny. Pozdrawiam:).
    1 punkt
  45. Stary już ze mnie rycerz smoków przede mną wyrosło bez liku Sądziłem, że Król walczyć będzie ze mną całymi dniami wypatrywałem jego zastępów aż oczy zaszły mgłą Czy to mgła? A może opary zwątpienia i strachu unoszące się w niezdrowym powietrzu Król jest dobry choć nie zważa na me łzy nie wierzy, że boję się płomieni potworów dasz radę – mówi – ja w ciebie wierzę przyodziałem cię tak, byś sobie poradził walczysz najlepszą bronią moją
    1 punkt
  46. Ja zawsze byłem przekornie nieufny, już w wieku dziecięcym w wielu sprawach, zwłaszcza egzystencjalnych, po prostu moim rodzicom nie wierzyłem. Dziś wydaje mi się, że zbyt wcześnie wszedłem w stan braku zaufania. Odczuwam w sobie niedosyt kilku lat, w których można mi było "wmówić wszystko".
    1 punkt
  47. Fajna wierszowana parafraza tego dowcipu. Pozdrawiam
    1 punkt
  48. Po prostu BEZCENNE! Dotknąć zmysłowo człowieka, który był widział ten nasz linearny świat z innej perspektywy. Doświadczenie pozostanie z tobą na zawsze. "Marsjanin" - galaktycznyfilm. Pozdrawiam, 3mSie! ??
    1 punkt
  49. Pewien pan ze wsi Bagienice W końcu wziął się za życie... Gdyż od pisania boli go ręka, Od gadania boli go szczęka, Od myślenia boli go głowa, A od pieprzenia boli... druga połowa...
    1 punkt
  50. Powstało z brzydoty i tak dla przekory ktoś podniósl dziwadlo na piekna piedestal. Dzisiaj nam króluje w stroju swym upiornym parada dziwadeł brzydka, zgoła śmieszna. W cudacznym ubraniu, z wykrzywioną twarzą, ruszyla parada wielce z siebie dumna. gdzie dojrzala piekno z pochodu wyprasza, mysląc, ze jej ono nigdy nie dorówna. Schowalo sie piękno, ukrylo w ciemnosciach, wojowac z brzydotą nie jego zwyczajem. Pozwólmy się pięknu na światlo wydostać z ciemnego zakątka tak wysokich barier. Wszyscy dobrze wiemy, ze piękno zwycięży, wszak czlowiek wrażliwy nie da sie omamić. Jablonią rozkwitnie i owocem swieżym rozgości w ogrodach, zrzucając strój szary. australijka
    1 punkt
Ten Ranking jest ustawiony na Warszawa/GMT+02:00


×
×
  • Dodaj nową pozycję...