Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Ranking

Popularna zawartość

Treść z najwyższą reputacją w 27.04.2021 w Odpowiedzi

  1. Strach rzeźbi wyobraźnię. Nie daje się za-pracować w dzień. Nie zasypia nocą. Siedzi na krawędzi słów. I czeka na wyrok z papieru.
    10 punktów
  2. /spontaniczny wierszyk z okazji wyjątkowej pełni Księżyca - @corival dzięki/ super różowa pomada wystawia bezczelne lico kokietuje jak magenta na płótnie posyła uśmiech - zaproszenie tej nocy głębiny oceanów ślą słodki przypływ do brzegów pragnień najbardziej odległych landryna puszcza oko to znak - czas na striptiz sekrety nie chcą spać pożądania u steru odurzasz się bezwolnie nektarem prazmysłów nikt nie pyta o zgodę jesteś częścią pyłu
    9 punktów
  3. Plecień czasami nijak kąsa markotność kolory mieszam choć wokół szaro na szczęście kwiecień rozgania chłody jednak niepewny bo znów wracają węglarka w sieni gdzie drzemie pająk na płoty z wolna wchodzą powoje trawom się marzy taniec motyli ponad kwiatami jaskółek łowy a mnie wędrówka być może z tobą nim zechcą wrócić nastroje chmurne w tandemie dzwonki już ponaglają zerkam na mapę wydłużam skróty kwiecień, 2021.
    8 punktów
  4. podrygują balansują śmieją się głośno czasem któryś śliwką pod oko upada po czym wstaje znów podryguje radośnie co nam się stało że szerokim łukiem od spontaniczności smutni poważni jesteśmy
    8 punktów
  5. Już długo tu zamknięci w zimnie i ciemności, może stukot jakowy czy inny dźwięk dojdzie do nas, którzy czekamy w duszności i smrodzie głęboko na dnie morza, w czarnej samotności. Niewielu nas zostało, inni już zginęli, kiedy wybuch rozerwał okrętu poszycie, jednak gdy tli się jeszcze ledwo nasze życie wierzymy, że rodacy ratunek podjęli. Dużo czasu nie mamy, resztki tylko tlenu po kolana stoimy w lodowatej wodzie. Jesteśmy coraz bliżej ogrodów Edenu lecz wierzymy, że pamięć zostanie w narodzie. Głucha cisza i ciemność, że to koniec wiemy, czekaliśmy trzy doby, a teraz giniemy.
    8 punktów
  6. Umiłowana Erato - czułość recytujesz, podajesz dźwięki kitarą, spowita czekaniem. Ból Apollina w rozterce - on jej serce daje, przewodnik może opiekun buduje fabułę... ... twórczą. Jakże radosna Euterpe, fletem opętana, mityczne powiela modły, ku chwale Parnasu. Bo liryce bezgranicznej co pragniesz rozkazuj, byś poetom olimpijskim, aulosem grać chciała... ... nutą. Polihymnio w zamyśleniu ciągle zadumana, swymi chórami zawodzisz, darujesz wytchnienie. Czas smucisz, powściągasz myśli, nigdy się nie śmiejesz, jesteś dumna i wyniosła, nawet w niebie Gaja... ... śpiewa. Och... pięknolica Kalliope - zobaczę i zmilknę, wyznaczyłaś bose ślady, niejako baśniowo. Najważniejsza pośród równych, epiki królowo, zawsze mile wielkoduszna z tabliczką i rylcem... ... płochym. Śpiewająca Melpomene - tragedia przy końcu, czyż miłe złego początki... rodzicielko syren? Zdrady, mordy czy dramaty - nie powiem, pasyjne, w masce z wieńcem winorośli, jak pragniesz rozplątuj... ... słowem. Kwitnąca, rozkoszna Talia, dotykiem ją muśniesz, pasterzy uwodzisz pieśnią z bluszczykiem na głowie. Komediowo z wiechciem zielska - ha! ha! ha! - nie powiem, płakać nikt tu nie chce - po co? Bo rubaszny uśmiech... ... leczy. "Lepiej być muzą grafomana - niż żadną." - Jerzy Pilch.
    5 punktów
  7. mała śmierć chomików była niezłym treningiem nie miała kosy tylko szpilkę i na żałobę mogły się nadać właściwie wszystkie kolory nazajutrz był już nowy tym razem kanarek z pełnym życia dzióbkiem trzepotał się latał skakał już każdy sztywniak był bez szans
    4 punkty
  8. Wiersz dotyczy zamierzchłych czasów, ale sądzę, że sama zasada i dzisiaj niczym się nie różni. Klienta potrzeby rozeznać potrafi, rozmową kusi, sprzeda nawet piasek. Kobieta po igłę idzie: a może brak nici? Rozmowa i zna już najtajniejsze myśli. Mąż nie patrzy? Mazidło z alg zamorskich daje na poprawę cery, urodę i powab. Mężczyzna haczyk na ryby? Rozpoczyna gadkę: sprzeda sieć, łódź nawet. Godny dar wymowy. Argument nieodparty: z wędziskiem na brzegu marudzenie żony ciągle słyszeć będzie. Na środku jeziora spokój, cisza błoga, niedościgłe pragnienie, małżonek znękany. Czas biegnie bystro, kram zwijać już pora, kolejna osada czeka za zakrętem.
    4 punkty
  9. noc oddycha brzęczącą ciszą we mnie wymoszczone dmuchawcami po gorzkich mleczach myśli jak puszek z ostów w zapachu traw falujących na gałązkach miękkością mchu pod stopami pośród melodii ptasiego chóru drzewiejesz a ja bezpiecznie wdziuplona w ciebie wypuszczam się liśćmi muzyką miłością wiem zanim obrosnę w bujne przyszłości trzymam za rękę cały Kochany mój świat
    4 punkty
  10. jam jest struty jam jest struty moje teksty są do dupy już do kąta zaraz wejdę i pochlipię sobie rzewnie ej dekaos ej dekaos mózgu tobie nie zostało gniot wciąż gniota gniecie gniotem teraz piszesz też miernotę jam w rozpaczy jam w rozpaczy przyjdzie pętlę wnet zahaczyć by zawisnąć wszak na stronie beztalencia tchnąć odorem lub zawyję do księżyca jako wampir zacznę hycać może ktoś mi wbije kołek i zgryzoty będzie koniec ej dekaos ej dekaos dondi umie pisać zdania o cholera je banana do pomocy futra nie bierz bo on głupszy jest od ciebie jam jest biedak jam jest biedak grafomana wam nie trzeba i papiery żółte takie oj dostałem kartki jakieś zatem gwoździe wbiłem w wersy bo wskazały mi ten pierwszy i co do cna niesłychane zamiast swoje członki wieszać powiesiłem to na ścianę aż z kompletu kapie kredo weź się w garść durny kolego wzmocnij ducha tym co boli zatem kończę już bia… dolić* *Pier… wotny wyraz był inny.
    4 punkty
  11. jej ciało to miejsce nadużyć połamała palce na próbach zliczenia – zegar tyka nieprzerwanie – jej ciało byłoby ziemią obiecaną gdyby nie dwie przepastne głuche studnie zamilcz posłuchaj jak mówią nie będziesz miał bogów przed nami krok w przód i dwa w tył – zegar tyka nieprzerwanie –
    4 punkty
  12. Ognisko Ognisko być może ostatnie Czas nie wie Co dalej z tym będzie Korzystam z uroków wsi Ile się da Bo ja kocham ten mój mały świat Gdzie beztrosko płyną dni Gdzie Dorze mi Bo mam gdzie się schronić Wiersze pisać Tam Wena sama przychodzi W przestrzeni snów marzeń i kolorowych słów Gdzie ptaki pięknie śpiewają Muzyka ich w duszy nadal gra Gdzie mama jajecznicę z boczkiem smaży Gdzie kwiaty w ogrodzie - jak magiczny dla oka raj Czego chcieć więcej To lepsze niż życie w mieście Iwa
    3 punkty
  13. Spontaniczność czy jej utrata mi nie straszna, zdecydowanie wolę kreatywność a jeszcze jak jest spontaniczna to sam miód na palcach :) Spontaniczna kreatywność i wolność tej ostatniej nie mylić z samowolą. Reasumując: Spontaniczna wolna kreatywność niesamowolna. ps. śliwki cukierki lubię Pozdrawiam Pan Ropuch
    3 punkty
  14. weź się rozchmurz słońce chwytaj przecież dobry każdy dzień gdy nie boli i nie strzyka no bo to już jest ten wiek kiedy możesz łapaj szczęście do plecaka upchnij moc bo w tym wieku nie wiadomo czy masz tydzień miesiąc rok
    2 punkty
  15. dzień był jak żaden inny pomimo tego bez podejrzeń rozwijałam każdą kolejną odsłonę wieczorem padły słowa pamiętaj by kochać trzymam je mocno w garści podarowane z ostatnim oddechem odciśnięte sygnałem ambulansu odjechałaś zostałam by pamiętać
    2 punkty
  16. spotkałem swój cień był smutny chciał mnie ominąć mówił że czuje się niepotrzebny że jest niczyj ma odczucie że się go wstydzę tylko nie wie czemu więc przytuliłem go powiedziałem to nieprawda tyś dla mnie jak brat świadkiem mego dobra i zła jesteś mą legendą która prawdę o mnie zna cień się uśmiechnął mówiąc dziękuje przekonałeś mnie że nie jestem tylko pustką ze we mnie sens się tli
    2 punkty
  17. We dwóch, w zardzewiałej kuchni pośród metalizujących urządzeń: Spoglądamy na problem wyzbyci krzywdy, winy i winnych szukamy tylko rozwiązania. Używamy wulgarnych zwrotów inaczących się w nieodpowiedniość dosłowni co do joty. Zauważamy, że mnóstwo się nie udało skrótem tłumacząc złożoność oto takie jest życie. Codzienność ubieramy wyrazami ogrom wszech nieszczęścia nazywając destrukcją pozytywną systemu. Zamiast rzewnie ciekle płakać wysuszeni z przejawów uczuć szukamy dróg optymizmu. Wypowiadamy prostawą sentencję bo one nas nie kochają niekiedy z wzajemnością. Mężczyzna przed skokiem jak kania dżdżu potrzebuje metalicznej rozmowy do białego rana z kimś i z papierosem i z winem.
    2 punkty
  18. O, woda na dowód. Ów - oda nad owo. E, i nalewają; ja w elanie. A butelka; na kle tuba.
    2 punkty
  19. oh, jakie było zadowolone :) wciągało nozdrzami świeże wiosenne powietrze łypało oczkami na przepiękny zachód słońca machało rączkami dreptało nóżkami przeszczęśliwe gdy wróciliśmy do domu posadziłam moje zwierzę w fotelu niech odpocznie a ja tymczasem skrobnę wierszyk poezja mojego zwierzęcia nie interesuje woli bezpośrednie przeżywanie rzeczywistości ja natomiast muszę rozwijać odmienne stany taki los piszę i patrzę na moje zwierzę odbite w lustrze spokojne zadowolone dbam o nie karmię myję czasem pogłaszczę po łapce o, wyprowadzę na spacer tak jak dziś a ono informuje mnie czy wszystko na zewnątrz jest ok drży ze strachu albo mruczy z zadowolenia czasem wkurzy się i poszczerzy zębiska prosty niezawodny sposób komunikacji kiedy widzi jak zabieram się za poezję wzdycha leciutko (mam wrażenie że z politowaniem) i słodko zasypia każde z nas zna swoje miejsce nie wchodzimy w swoje kompetencje bo i po co chaos nie służy nikomu a harmonia wszystkim ot, truizm który nawet moje zwierzę ma zinterioryzowany i nie jest to w tym przypadku żaden mechanizm obronny lecz niezbity fakt.
    2 punkty
  20. Gdybym ja był jasnowidzem to bym w środku ciemnej nocy niewątpliwie dobrał sobie czarnowidza do pomocy. Taki duet miałby wzięcie bo bez względu na kolory ja w dzień jasny on w noc ciemną odsłaniamy swe walory. Nie ma mowy o klejnotach niech się inni nimi bawią może komuś względnie sobie jakąś tym przyjemność sprawią. My zaś przy pomocy magii telepatii albo zmysłu postępować byśmy mogli według normy lub pomysłu. Potraktujcie to jak anons z jego treści zaś wynika że usilnie poszukuję czarnowidza na wspólnika.
    2 punkty
  21. tysiące światów rozkwita jak fraktal neonem pikseli już wiosna! na niebie czytam i w bzu kwiatach śnieżnej bieli! Mars. Saturn . I Ganimedes. filozof zawsze to powie BURCZATO ERGO SUM. Mercedes spadł z szosy no i stoi w rowie! Noli Turbare circulos meos ! rzekł pewien mędrzec przed ciosem BIzmut. Aktyn . Neodym jutro znów będę wadził się z losem!
    2 punkty
  22. piszę bo nie mogę przestać czy to jakoś mnie określa Poeta to Pan z szalikiem nie, nie kibol chociaż po części podobni każdy na swój sposób potrafi przypierdolić i za swój klub za swoje barwy będzie do końca walczyć więc możesz się śmiać że to tylko dla Ciebie bezwartościowy zlepek słów a ja i tak na przekór będę szedł uparcie bo przecież wybór nie jest mój
    2 punkty
  23. Proszę to przekazać lekarzowi ducha co leczy dla samego leczenia który przepisuje najlepsze leki wiedząc, że dawka leku zbyt mała aby kurację zakończyć. Nastąpił nawrót choroby nie chcę się już u niego leczyć. Proszę o wypisanie recepty na kolejną dawkę leku nie pamiętam niestety swojego numeru cyfr za dużo On będzie wiedział Napisane: 5.05.2020
    2 punkty
  24. W zatopionym mieście odnaleziono Księgę Rodzaju ze sprostowaniem.
    2 punkty
  25. ... a żebyś wiedziała, GrumpyElk(ko)... można poczuć się pyłkiem kosmosu. Wczoraj tak usadowiłam się przy oknie, żeby mieć możliwość spoglądania na.. 'srebrnego pana'.. i film odsunęłam na bok. Tak, taki widok odurza bezwolnie. Cudne zdjęcie.! Pozdrawiam.
    2 punkty
  26. @GrumpyElf Wspaniały wiersz, bardzo obrazowy i... widzę (proszę bardzo, że tak odpowiem). Wyobraźnię poruszyła mi "różowa pomada" i "landryna" ;) Pozdrawiam :)
    2 punkty
  27. Pinky promise kiedyś było takie sobie plemię jego wodzem była kobieta, wędrowało nocą i pokłon oddawało Lunie. Ciekawe jaki los ich spotkał? ps. jeśli chcesz piosenkę :) to proszę wpisać Joe Cocker - you can leave your hat on ? Pozdrawiam Pan Ropuch
    2 punkty
  28. Mam jeszcze mgliste co prawda już wspomnienia, kiedy obwoźny handlarz w cygańskim wozie jeździł od domostwa do domostwa. Nie pamiętam już co tam sprzedawał,ale chyba dobrze mu się żyło. Czasem szedł na wymianę. Miał tę cechę jaką opisałaś : "Klienta potrzeby rozeznać potrafi " Teraz sprzedawcy też rozpoznają potrzeby...ale z reguły już tylko własne. Jeszcze kilkanaście lat temu w Gdyni na głównej ulicy był sklepik z zabawkami. Tam mocno starszy Pan sprzedawał... nie ,nie sprzedawał ,on sprawiał ,że ty kupowałeś. Dziękuję za przeniesienie w czasie :)
    2 punkty
  29. przesiąknięty zmarznięty wróbel dogorywa bez polotu kiedyś marzył o orłowaniu przyszło mu jednak machać za dwóch bez przystanku bez szybowania a teraz koniec bardzo martwy wróbel potrafił latać Pięć grzechów głównych Grzech I migrena kawa plus jedna tabletka półmrok kot za ciemno na papier płonie Australia myśliwi ratują zwierzęta w butach z kangura ech! przynajmniej wyznają zasadę zjem mięso które sam zabiję czy my naprawdę nie jesteśmy w stanie ugasić jednego pożaru przecież już nawet próbujemy powstrzymać zmianę klimatu Grzech II mistrz świata wśród ludzi powiedział o sobie szachista gracz GO e-sportowiec AI bije ich wszystkich na głowę ten drugi przegrał z nią 5-0 nowsza wygrała z pierwszą też 5-0 prawie się nabrałem na gimnastycznego robota salta fiflaki szpagaty poczciwy algorytm ten mniej sprawia że nigdy nie pudłuje strzelając zawsze rozpoznaje żywą istotę ciekawe jaki będzie następny Grzech III czy moglibyście nie zamieszczać reklam do tego co właśnie powiedziałem przynajmniej raz dziennie wyrażam zgodę na ten informacyjny szalet co rozsadza mi głowę zawód przyszłości - czyściciel zwojów mózgowych co z tego że za pomocą cyfr jesteśmy zapisani co z tego że kupują tryliard dodatkowych serwerów by to wszystko o nas gromadzić pozdrawiam Snowdena machając do niego na przystanku życia - wszystko mi jedno Grzech IV już od następnego poniedziałku zostanę wegańskim hipsterem 5.1 będę szejkował na almondowym mleku jagody goji-acai plus marynowane liście eukaliptusa przegryzając suszonym mango-liczi czy wsmarowując w boskie ciało olej kokosowo-palmowy na stoliku kawowym z sekwoji amerykańskiej a później dorzucę cosik w crowdfundingowej zbiórce na ratunek orangutana w brazylijskim lesie deszczowym Grzech V ostatni zawsze wojna zawsze walka przecież życie nie znosi próżni
    2 punkty
  30. @GrumpyElf Nicowanie zużytuch procedur :DDD ?????? Mam certyfikat podwodny spawacz konstrukcji drewnianych myślę że to może się w końcu przydać. Motto nie jedno się wymyśli: lepszy orłujący wróbel nie w garści niż gołąb obsrajda na dachu... wiem wiem za długie ale chodzi o sam koncept, później nożyczki i się dotnie tu i ówdzie i zostanie: orłój jak wróbel nie sraj jak gołąb ps. Mam nadzieję tylko że właśnie nie wypowiedziałem wojny światowemu stowarzyszeniu miłośników gołębi z ich głównymi sponsorami (żarówkami firmy OSRAM czy batoników MARS czytanych od końca) @beta_b Becia nigdy nie wiesz jak to mawia klasyk: mały ale wariat! Ja do wróbli mam ogromny szacunek taki jakby był conajmniej orłem :) Pozdrawiam Pan Ropuch
    2 punkty
  31. Hm, ja właśnie raczej wciąż z tych ze śliwką pod okiem. Powodów do utraty spontaniczności jest zawsze sporo - tak było i będzie, ale zdecydowanie bardziej przytłaczają jeśli im na to biernie pozwalamy. Berek!
    2 punkty
  32. @Pan Ropuch To się musi udać! W start-upie dostaniesz fuchę nawet w zarządzie ;) Byłbyś wyzwalaczem myślenia out of the box i nicowania zużytych procedur. Totalnie widzę Cię w tej roli. Twoje motto - z wróbla robię orła, ale najpierw czołgam go przez pranie móżdżka :P Aby jednak wolne żarty nie przyćmiły Twojego wiersza. Peel poddał mnie cywilizacyjnej chłoście - w stronę oczyszczenia.
    2 punkty
  33. Na pomyśle bajki: "Kruk i lis" ↔I.Krasickiego ------------------------------------------- kruku zaśpiewaj posłucham chętnie nie posłuchał zatruł się serkiem a to czemu? szło mu zgrabnie pewny chytrości pomylił bajkę
    2 punkty
  34. Tekst pisany na zadany temat. Najdroższa ty moja, skarbie jedyny serca mego. Piszę do ciebie pospiesznie jeszcze ciepłą ręką, list za pewne ostatni, gdyż podupadłem nagle na zdrowiu i każda chwila, może być moją ostatnią na tym ziemskim padole, gdzie tak bardzo ciebie kochałem, a ty mnie i gdzież my tyle radości oraz smutków wspólnie przeżyli, lecz nie przeżyjemy już więcej. Nie mam na myśli rzecz jasna ciebie, ty moja malarko jedyna, co wiele dni i nocy, me serce miłością, od środka malowała, nie bacząc na wściekłe fale bulgoczącej krwi, co twój obraz deformowały. Przyznać jednak musisz, że i ja się starałem jak umiałem najlepiej, pędzelkiem żwawo władać, lecz czasami tylko ochlapałem płótno, chociaż bardzo się starałem, całym mną. No cóż. Moje ciało, już nie takie jak dawniej. Wychudło, zmarniało nieco i ogólnie liche jest, jak ten figowy listek zwiędły. Ten mały na środku, też leży, skapciały niczym zwłoki w trumnie, by już nigdy nie powstać. Biedny flaczek nieboraczek, Tak jak i ja już niedługo leżeć będę. Uroczo by było, gdybyś przyjechała złożyć ostatni pocałunek na prawie trupich ustach i gdzie tam byś jeszcze chciała, ale sądzę, że i tak nie zdążysz, więc raczej zaplanuj sobie jakąś nową przyszłość już beze mnie, gdyż zawsze jako żyw i potencjalny zezwłok, pragnąłem twojego szczęścia. Na mój pogrzeb, rzecz jasna przyjechać możesz, lecz nie rzucaj się w spazmach rozpaczy i udręki na urnę, by proch wygrzebać i przytulić lub obsypać powabne do szaleństwa, wdzięki. Nie ulepisz mnie powtórnie. A nawet gdyby, to tylko postawisz na półkę, a twój nowy przyszły, w końcu garnuszek roztrzaska o ścianę, widząc szaloną tęsknotę za mną, a nie twoją miłość do niego. Czasu i tak nie cofniesz i nie wskrzesisz tak nagle, przerwanych marzeń, więc po co to całe narzekanie. Opanuj się wreszcie. Przestań łzy ronić wielkie jak berety, bo tak silnej damie postępować nie przystoi. Usiądź, weź głęboki oddech i pomyśl, że nie masz w końcu kłopotu z wariatem. No nie, co ja piszę, że powtórzę, ty mój skarbie. Chyba jednak to jest bardziej choroba psychiczna, niż cielesnych członków moich. Chociaż i tak wiem, że za sekundy zejdę z tego świata, więcej piszę coraz szybciej, bo za chwilę, po jakimś czasie, dłoń stanie się zimna i sztywna. No masz ci los, muszę kończyć. Jeszce trochę mogę, więc pospiesznie słowa nanoszę. Widzę światełko w tunelu i ciebie, czekasz na mnie. Coś chyba z czasem nie tak. Kiwasz do mnie. To po co piszę ten list. Przecież ci za moment wszystko powiem. A momenty były, pamiętasz. Drugi raz widzę tunel. Już bez ciebie. To fajnie. Jednak żyjesz. Żyj jak najdłużej. Nie podupadaj na zdrowiu. Kocham cię i wybaczam wszystko, a ty wybacz mnie, jeżeli zechcesz. No dobra. Kończę. Odpływam w nicość i spotkamy się lub nie, gdyż ty byłaś przyzwoitym człowiekiem, a ja to nie zawsze, więc ty może skończysz w raju szczęśliwości, a mnie kotły w piekle pochłoną, ewentualnie będę czyszczony na wieki, ryżową szczotką, by zeskrobała wszelki brud. Zarówno ten zaschnięty, jak i najnowszy, którym ostatnio obrosłem. Sam nie wiem, co i jak będzie. No dobra. Coś mi się oczy zamykają. Pa. Trzymaj się cieplutko.
    1 punkt
  35. oto ona sześć rąk dwie nogi miała gdzieś zbyt krótki świat wyszła z muszli przed milionów lat wybierając los oceanicznej nomady chowa się chodzi po dnie i bawi pływa walczy a nawet zmienia kolory inkaustem strzela jak wierszokleta szalony układ nerwowy to potęga i dla równagi posiada trzy serca nie szuka uwagi jej życie kończy się wraz z rozrodem to poświęcenie jest najlepszym rodowodem nareszcie zgubiłem wenę bo widzisz kreatywność w naturze też ma cenę wszystkim siostrom ośmiornicom Pan Ropuch :)
    1 punkt
  36. Podoba mi się, z pomysłem, humorem i sprawnym zapisem.
    1 punkt
  37. @Henryk_Jakowiec Czyli jenak prferencje. Dam hierarchia wyrazista. Ech, zabawy coraz więcej, pik przoduje, czar kobita. Pozdrawiam :)
    1 punkt
  38. @_Marianna_ A te? Ikara ara a rakieta?
    1 punkt
  39. @iwonaroma luz i spontan o to cho...;)
    1 punkt
  40. czy mrówka krzesławka dręczypupa zdobędzie Pireneje? czy górale nadal będą wypasać owce?..... na zieloną ruń opadł ptak stalowy czy wiosenne tchnienie obudzi Syzyfa? więcej pytań niż odpowiedzi kłębi mi się w głowie ! a na Marsie zimno że tak powiem!
    1 punkt
  41. I gromili morgi? Marka morgi, a grom Arka. Gromada morg.
    1 punkt
  42. On, i wasal Emil Imak; u Kamili melasa, wino.
    1 punkt
  43. Ktoś tu kiedyś powiedział, czy może cytował kogoś.. że poetą bywa się... Z Twojego "Pomożesz mi" powiało tragizmem, a w tym nie chciałabym nikomu pomagać. To dygresja. Mocne, dobre mini. Na szczęście sam stawiasz kropki nad "i", w tym, co piszesz. Pozdrawiam.
    1 punkt
  44. złodziejem wkradam się pomiędzy oddechy zaciśniętych powiek wiem co powiesz że jestem w błędzie ponieważ ty zawsze jesteś grze..na
    1 punkt
  45. @corival Corival↔Dzieki:)↔"Znak naszych czasów"↔no w sumie tak. A może nawet w innych "rybach":~))↔Pozdrawiam:)
    1 punkt
  46. W ramach informacji... jest to garść starożytnej symboliki kwiatów. Umarli? Nie na zawsze. Kochające serce niezaspokojone, nie może zniknąć bez śladu. Wiatr porusza, szepce... Czerwone jak krew anemony, jesienne, kwietne makaty, wijące ciała na wietrze, niosące smutek ukochanej Pani. Drobniutkie fiołki pełne namiętności. Utracona, niespełniona miłość przyćmić zmysły może. Z krwi szaleńca skromne kwiecie. Żółte kręgi słoneczników z niesłabnącym zachwytem adorują boskie oblicze słońca. Wzgardzonej kobiety miłość utrwalona. Purpurowe grona dzwonków, poświadczają boskie uczucie. Przypadek pokierował ręką... krew hiacynta pulsuje co roku. Nikogo nie darzył miłością, ukarany kochaniem bez kochania. Zachwycające odbicie pochłonęło, rozpłynęło ciało i biały kwiat wyrósł. Co roku na nowo zdobią, darzą urodą i niosą przesłanie: nawet bolesna, pełna cierni miłość jest piękna i warta poświęcenia.
    1 punkt
  47. @Pan Ropuch Moja niepowołana jeszcze asystentka skontaktuje się z Panem Ropuszym w bliżej nieokreślonym terminie celem umówienia rozmowy o (srakę)pracę.
    1 punkt
  48. @Stracony Były święte gaje, których centrum stanowiło szczególnie wielkie drzewo. Najczęściej dąb, ale też wiąz, jawor, albo jesion. Były też zbiorniki wodne, uważane za swego rodzaju granicę między tym co żywe na ziemi, a tym co w zaświatach. Mogło być to źródło, ale też rzeka, strumień, a nawet całkiem spore jezioro. Były też góry i wzgórza (jak w wierszu), bo stamtąd bliżej było do bogów, a więc do mocy. Wśród takich ośrodków była Góra Ślęża (Sobótka), Łysa Góra (Łysiec), Góra Chełmowa, Wzgórze Lecha w Gnieźnie, Kowalowa Góra w Gostyniu i wiele innych. Długi czas oddawano cześć bogom na otwartych przestrzeniach, by nie zamykać ich i nie ograniczać. Dopiero później zaczęto budować świątynie. Nie bardzo wiem o co Ci chodziło z przewodnictwami... A co do pytań, zawsze chętnie odpowiadam... Uważajcie, żebym nie zalała Was informacjami ;) Pozdrawiam :)
    1 punkt
  49. ale nie powiesz "stokrotne dzięki"? ;)
    1 punkt
Ten Ranking jest ustawiony na Warszawa/GMT+02:00


×
×
  • Dodaj nową pozycję...