🎄 Wesołych świąt życzy poezja.org 🎄
Ranking
Popularna zawartość
Treść z najwyższą reputacją w 25.04.2021 w Odpowiedzi
-
przecież nie mam na sobie błota ani kolców jestem miękka i ciepła nie doskwieram nie chcę zdjąć ci swetra ani zabrać portfela chcę tylko móc poczuć że jestem kimś ciut gęstszym od cienia i się jeszcze w powietrze nie zmieniam10 punktów
-
dzień był jak żaden inny pomimo tego bez podejrzeń rozwijałam każdą kolejną odsłonę wieczorem padły słowa pamiętaj by kochać trzymam je mocno w garści podarowane z ostatnim oddechem odciśnięte sygnałem ambulansu odjechałaś zostałam by pamiętać6 punktów
-
Żeby kózka... lecz nie o tym będzie dzisiaj ta powiastka lecz o pani Jadzi, która uwielbiała jadać ciastka. W szczególności jeden rodzaj Jadzia sobie upatrzyła zwykła, prosta rurka z kremem kompozycja niezawiła. Nie zjadała jej łapczywie ale zawsze z rytuałem wiem, bo na tym wielokrotnie Panią Jadzię przyłapałem. Ona rurki tej nie gryzła lecz jedynie wysysała krem będący w środku rurki bo do niego słabość miała. Oto inna sytuacja lubię, gdy przede mną kładą dwa dorodne świeże pączki powlekane czekoladą. Też nie gryzę ich łapczywie delikatnie z nich zlizuję czekoladę, bowiem wtedy siódme niebo w gębie czuję. Różnie to osądzać można mając różne skojarzenia więc nie będę nic wyjaśniał niech to każdy sam ocenia.5 punktów
-
Zryw (tytułowy paczwork 2) bez różnicy jak jest, letnio czy zimowo, pod wieczór ta sama dolegliwość, głusza. to już repeta, albo życiowa laborka, więc nie zasypiaj gdy wokół bez(w)ład. pod parasolem chowasz terapię i stajesz się obcy a ja - ranny ptaszek, mam ochotę na skargę do twojej matki. do niej... ona jak intruz, poczekaj na październik, w ogrodzie zdarza się, że od tyłu wpełza w cudze, by urodzić jedyną rzecz, wirówkę plotek, gdyby dodać pasjanse tkane z TV wizjer, to na wszystkim przybije pieczęcie, a potem zaćma i jesiennieje gdy w oknach wiosennie, taka to aktoreczka. przestań - to jeszcze nie impas, w przyrodzie tak bywa, od czasu do czasu dylematy, a czasami mętlik kiedy miasto rzuca ci romans pod nogi - tak wiem i rozumiem, każdy ma swoją wiosnę, ale w tobie od zawsze przesilenia, a my razem od lat jak w korcu maku, może jakiś retusz, by na koniec roku zaśpiewać grudniową kołysankę. znowu zaczynasz już prawie północ, najważniejsze że... kręci się.4 punkty
-
Bóg mi powiedział nie bój sie mnie ja też się mylę zdobywaj szczyty miłości laury sens życia nie bój sie grzechu on jest twoim horyzontem nie bój się swego on nawet mnie czasem uczy bo jest szczere ma okna drzwi radość słyszy Bóg powiedział ja mu uwierzyłem co mnie cieszy dlatego idąc spać modle się do niego4 punkty
-
nienawidzę ludzi skumulowanej masy ciał gdzie każde ego większe człowiek Pan cierpiący na amnezję patrzę kiedy to drzewo bez korzeni wreszcie się przewróci a może jednak pójdę4 punkty
-
Oprowadzają mnie tzw. "mądrości życiowe" Pomijam zatem życia, troski o strój i zegarek Zwiedzam zaniedbane ulice "tamtego świata" Mrukliwe tawerny, zmatowiałe kocie łby... ... Każda miniona chwila już jest na tamtym świecie! Niespokojnie spoczywa na zmruszałym cmentarzysku złudzeń i upiększeń, dopisywanych historii ... Na jednym z nagrobków: "przbudzenie nigdy nie powinno zakłócać snu" Przeciskam się niecierpliwie przez ten souk, wlewam w siebie litry rozpachnionego sentymentu Tęsknię. Sama nawet nie wiem, za czym, bo dobrze się odnajduję w labiryntach obojętności: nie zależy mi na tym, żeby odnaleźć wyjście Sprawdzam pogody na przyszłe dni: czy będą odpowiednie chmury do marzeń i właściwe pioruny do natchnień I słońce. Niech mnie zagasi.4 punkty
-
3 punkty
-
Jesteś powietrzem, dźwiękiem w eterze, Ziołem leczniczym, wszystkim, w co wierzę. Łagodzisz ból, co trawi mą duszę, Przynosisz deszcze, by skończyć suszę. Pomimo burzy, co niszczy plony, Jest we mnie spokój oddanej żony. Gaszę pragnienie - niczym łyk wody, Jak promień słońca w czas niepogody. Żądza porywa, jak morskie fale. Czas zatarł znaki wyryte w skale... Wszak potrzebuję, kocham Cię, jestem... W blasku księżyca i w codzienności, Twe usta szepczą słowa miłości... Czy mógłbyś zniszczyć ją jednym gestem?... Na klucz zamknąć serce?...3 punkty
-
wciągasz mnie cała przeszłam smakiem zapachem gestem nie podnoszę już powiek ustami doznaję całuję czule we wnętrze dłoni liżę nadgarstek palce błądzę twarzą w drobinkach sutków miękkości brzucha nie domykam się2 punkty
-
miłość to drzwi za nimi tak wiele kochanych chwil złamanych serc to czas pięknych bukietów i słów gorącej krwi usmiechów łez to coś co nigdy nie wstydzi umie pieścić noc rozumie miłość to świat w nim można sie odnaleźć lub zagubić2 punkty
-
W labiryncie zbieram czterolistne koniczyny. Przy niektórych drogach stoją światła albo mumie. Gdzieniegdzie leżą ostre klejnoty. By się nie zgubić, korzystam z wstążki. Moim celem jest przepiękna dziewczyna.2 punkty
-
Bardzo fajny wiersz, gdzie każdy odgrywa jakąś rolę. Tak, można to zniszczyć jednym gestem, czy słowem. Pozdrawiam2 punkty
-
Przebaczenie darem jest przebaczenie zatem przebaczaj i nie twórz muru najlepsze co możesz zrobić to przebaczyć nie czekając na pokorę przebaczać kto potrafi temu i niebo przychylne i nie trzeba modlitwy gdyż dałeś temu świadectwo że jesteś człowiekiem2 punkty
-
Kiedyś zamieściłem tutaj podobny wiersz, traktował o moich uczuciach do mojej najbliższej rodziny. Nie jestem wylewną osobą i rzadko takie słowa są w stanie wyjść z moich ust temu dotarł do mnie jego odczyt z potrójnym echem, czasami trzeba przeczytać albo powiedzieć o sobie coś na głos by wreszcie to do nas dotarło, zostało usłyszane i w końcu zaczęło kaskadę i lawinę uśpionych emocji...2 punkty
-
Zakwitnęły tulipany kwieciem się pokryła łąka w śpiew skowronka zasłuchany narcyz się wychylił z pąka Czyżby wiosna zawitała i przerwała sen zimowy złoty blask słońca rozlała na ten cichy sad wiśniowy Wierzby bazie wypuściły pod dotykiem pięknej wiosny każdy kotek taki miły świat obudził się radosny Już bociany przyleciały wróbel ćwierka gdzieś w leszczynie witaj witaj ptaku biały klucz żurawi ku nam płynie Wiosna tchnęła w wszystkich życie obudziła łąki drzewa spójrzcie tylko czy słyszycie jak ten las przepięknie śpiewa2 punkty
-
@Dag masz pomysł na ten wiersz, to mogło by ewentualnie zostać, chociaż i tak pożyczone z bajki. Ja czekam, czy do ostatecznej wersji tego wiersza wejdzie słowo ,,stoliczku" czy nie ? Dziś króciutka historia edycji @w kropki bordo i przez to nasze tanie gusta są jeszcze bardziej zagubione. Stoliczek to zapowiedź Eldorado, a tu cisza. Może rano się pojawi, bo @w kropki bordo się wyśpi, a to przez ona wszystko najlepiej wie. Zastanawiam mnie jeszcze fraza, zabrakło wyrazów czy tak się teraz pisze ?2 punkty
-
Intelektualne szlachectwo zostało mi nadane wtedy, kiedy tak bardzo chciałbym zostać głupcem i w oparach niemyślenia odurzyć się trwale Błękitna krew podobno w mojej głowie płynie co z tego, gdy przed każdą konkluzją jest tama Cierpię, patrząc, jak się o nią rozbryzguje2 punkty
-
Miasto... I kilka łun od zachodu. Kilka wzniesionych rączek, Rąk I rój książek z bajkami... Patrzę... niebo. Patrzę... czerń, jakby nic Już nie miało nas spotkać. ... Do północy, Bo później... wszyscy pójdą spać..., Niektórzy czytać, Pisać... A ja, wiem, śnić będę dawno o tym Wszystkim, co mieliśmy zobaczyć.2 punkty
-
Płaszcz z brokatu Kryształowe cytry wybrzmiewające jednym wersem: "jutro" ... Kanarek wyfrunie z fiolki z trucizną. Kupię białe lakierki. I położę się obok siebie w trumnie - czarnych myśli i nieprzytomnego stuporu ... Nie muszę już dbać o stroje: chodzę, jak ociężały wagabond, który je już jedynie mocno potłuczone ziemniaki Życie doświadczyło mnie niebieskim światłem na przejściu dla pieszych przed "moim" domem, który nigdy nawet nie był wyobrażony ... ... Wózek z lalkami,bernardyn u boku, to - seanse u terapeuty na wodym łóżku ... Ryby czy Wodnik? Wiedziałam, że chcę, aby moje życie było jak łowienie ryb I w istocie: spokojnie przyglądam się rzece, nie mam ochoty igrać z jej nurtem, jednak z połowu zawsze wracam z niczym Patroszę jedynie myśl o jakimś Jonaszu ... I zasiadam do samotnej kolacji. W starym albumie z koziej skóry wkleiłam fotografię na której pochylam się z uniżeniem nad półmiskiem marynowanego rekina... Zalewa mnie fala czułych wspomnień .... I nagle ość w gardle. Niech to, ja chyba ... nie żyję! Ponad dachami dalej surfuje niebo A wypchani trocinami ludzie nadal przypominają mi o tych miejscach, których nigdy nie chciałam odwiedzić. Ich. I siebie. "Już lepiej? Może taksówkę?"2 punkty
-
Powiedz mi, ile waży miłość? Czy każda z nich po tyle samo? Czy więcej, niż trzynaście kilo, Niż moje ciało wczoraj rano? Zmierz jej wysokość i mi powiedz, Czy sięga wyżej, niż twój blok, Czy może być większa niż człowiek, Dłuższa niż tysiąc lat i rok? I jak głęboko może sięgać, Czy głębiej, niż nasze ramiona? Jak wielka może być potęga Miłości, która nie chce skonać? Jak długa może być godzina, I jak szybko się kończy wieczność, Jak ciężko czasem jest wspominać... Ale czasami to konieczność.1 punkt
-
taka nieśmiała w tym roku ale przyjdę wiosenna w pełni z kwiatowymi ramiączkami będę w biegu ściągać przeplatane żółtymi złożę policzek twój zapach jest obłędny1 punkt
-
Krowa Za to mleko które chciałeś Za cielęta co zabrałeś Teraz na mięso sprzedajesz mnie... Jesteś człowiekiem? Zastanów się.1 punkt
-
PrzetrwałamWygrałamWalkę o nicDosłownie o nicNie walczyłamTopiłam się jak lód na jeziorze Gdy wiosna nadchodziNie zaczepiłam się po drodze żadnej łodziInni przepływali, przemykaliAle ręki nie podaliJak ten lód coraz bardziej krucha i wilgotna od łez, które pojawiły mi się w oczachTak topiłam, topię się do dzisiajMarzę by zmienił się klimat i nadeszła znowu zimaBy móc stwardnieć znów I odpocząć choć chwilęBo nie chcę być szybko w mogile1 punkt
-
Pamflet Kurwa Kocham cię kurwa Cała noc nie mogłem Kurwa spać Zupełnie mnie rozjebało Myślałem kurwa Po chuj mi to wszystko Ale w końcu kurwa Dotarło do mnie że nie mogę Kurwa bez Ciebie Kurwa żyć1 punkt
-
1 punkt
-
1 punkt
-
@Pan Ropuch Silne więzi, szacunek i podziw zbudowany w czułej obserwacji. Kompletny to obraz, pomimo że Ciebie w nim nie ma, jest jasne, ile się nawzajem stwarzacie. Ten zachwyt nad kobietami jest potwierdzeniem mądrości i siły mężczyzn, na to stać jedynie tych "prawdziwków". Nie komentuję już nic więcej, nie chcę urazić, naruszyć. Dziękuję, że się podzieliłeś.1 punkt
-
@Pan Ropuch Już zaczęłam się zastanawiać co z Tobą. jestem tu krótko, ale też chciałam uciec przez skołatane nerwy, udało się zostać, na razie. Hotel Budapest to dobre porównanie, dla równowagi Four Rooms Tarantino. Co do ostatniej strofy - napisz coś więcej, jeśli możesz.1 punkt
-
@Pan Ropuch Przejrzałeś mnie. Pierwszy raz napisałam coś tak emocjonalnie drenującego, dopiero poznałam moc słowa w tak osobistym aspekcie. Sama zastanawiam się jaki jest sens dzielenia się paroma słowami, tak osobistymi, że aż boli. Twój komentarz dał mi odpowiedź. Dziękuję.1 punkt
-
??? –– Panie, czy pan zgłupiałeś? –– A co… chyba widać po tym gdzie jestem? –– W rzeczy samej widać. A powiedz pan, czy to fajnie być głupim? –– Przy odrobinie samokontroli, to owszem. Tylko uważaj pan. Ma IQ 200 z hakiem... –– A na co hak? –– No jak to co? Na wypadek, gdybym nie podołał udźwignąć całości geniusz. A zatem mogę z powodzeniem i wiarygodnie, głupiego udawać. –– A odwrotnie też można? –– Co za głupie pytanie… nie próbowałem. –– No i co u was słychać nowego? –– Jak to co? Szum słychać i rżenie koni. Nie widzisz pan? Wesołe Miasteczko przyjechało. –– O kurde, faktycznie. Nie spozierałem na boki. –– Boki to tu można zrywać. –– Panie, co pan gadasz. Tu? Z czego? –– Tym bardziej tu. Spójrz pan. Nawet Niedźwiadka i Balonika przywieźli. –– Ale Balonik to chyba sam przyfrunął? –– A skąd mi to wiedzieć. Nie patrzyłem w niebo, jeno na ziemię, by się nie potknąć. –– Panie, co pan chrzanisz? Niby o co? –– O klauna. –– To znaczy mówisz pan… cyrk przejechał? –– Nie, nie… chwila. Cyrk to mamy tu cały czas. Wesołe Miasteczko przyjechało. To taki… rozumiesz pan… kulturalny bonus. –– Aaa… no tak. Cholera! Zamieszania poza kogel mogel. ?Przerwa na reklamę↔Pluszowe Klauny, po cenach promocyjnych... ? –– No ba… dziwisz się pan. Może oprowadzę, co? –– Co? –– Co co? –– Przepraszam. Zasnąłem na chwilę. –– Cholera, znowu te klauny. –– Ależ panie. On nieżywy lub martwy. Ani drgnie. –– Nie boją się zimna. Pozdejmowali. –– Co? Kto? Nie kumam. –– Wiatrówki z ramion pozdejmowali. Strzelają z nich w czerwone kluki. Profilaktycznie. Kapujesz pan? ?Przerwa na reklamę↔Wiatrówki z nieprzemakalnym kapturkiem na lufę...? –– Do błaznów też? –– No wie pan co. Do swoich się nie strzela. To znaczy… –– Rozumiem… ale tu wszyscy chodzą bez wiatrówek. Aż starach. –– Dlatego trzeba kluczyć. –– A nie lepiej niektórych zakluczyć? –– No co pan. Wymarłe miasto chcesz pan zrobić? –– Cholera… a co robi Balonik na głowie Niedźwiadka. Nie zje go? –– Balonik niedźwiadka? Czym? –– Odwrotnie. –– Gumę ma zwierzak wcinać? Co pan gadasz. To takie papużki nierozłączki. ?Przerwa na reklamę↔Papużki nierozłączki, powtarzają wszystko...? –– To Niedźwiadki też fruwają, a Baloniki mają futro? –– Panie, pan nic nie kumasz. U nas wszystko możliwe co niemożliwe, lub odwrotnie, na pewno chyba. –– To czy w końcu przyjechało, czy cały czas jest. –– A co za różnica. I tak jeden cyrk na okrągło. –– Kabaretu wam tylko brakuje. –– Bez przesady. Żeby umrzeć z cudzych jaj. A kto się będzie później śmiał? –– Chociażby turyści. Tacy jak ja. –– Jak pan? Pan swój chłop za chwilę. Zakorzeniony w glebie przodków, skoro tyle rozmowy i bodźców pan wytrzymałeś. –– A tam na czubku karuzeli, to co się wiewa? –– To nasz Wróżek Ukochany. Baczy na nas z góry. Bo on wie pan… ma odpowiednie spojrzenie za uszami. –– Niby co ma? I jak to za uszami? Nie widzę ich. –– Widocznie spojrzenie od naszej strony. Zakryło. –– Czy to jakaś nowa odmiana? –– Odmiana? Co pan gadasz? –– Zwierzęcia. –– Durnyś pan, czy dopiero głową stukniesz? Kulturę ma w sobie. –– A na zewnątrz? Dla bliźnich? –– To zależy jacy bliźni. Czy nasi, czy obcy. Bez niego świat by zszedł na... no mówże pan. –– Na dół? –– Też... ale nie w tym rzecz. –– Po schodach na dół? Na manowce? ?Przerwa na reklamę↔Kręcone schody do czegokolwiek...? –– Nie, nie, na owce... a zresztą, sam pan zapytaj, skoroś pan taki odważny. –– No dobra. Zatyczka w temat. Ale widzę, że na miotle siedzi. Nie odleci nam? –– Ależ skąd. Jak już to sama miotła. Dostała certyfikat, że nie jest niewolnicą. Dobrze jej z nami. Czasami tylko krąży i konwersuje z należytą gracją. –– Miotła? –– Wróżek na miotle. Przecie mówię. Słuchaj pan uważnie. Myślenie zostaw na później. –– Wie pan co. Jednak ten Niedźwiedź niebezpiecznie się wierci. Nie zaatakuje nas? –– Wierci się, bo mu Balonik kupę na łeb nasrał. Dlatego niespokojny. Pan też byś się wiercił, gdyby panu balonik… –– Ja nie mam balonika. –– To już pana problem. Współczuje. A ja mam za to ptaka. Dlatego tylu dziatwy biega. –– To w końcu Balonik czy Ptak? –– U nas to bez różnicy. Byle nie pękać, tylko fruwać. –– Nie może go zwierzak strącić łapą. –– A po co. Sami swoi. Żeby się nudził przed występem. –– Mimo wszystko groźnie wygląda. Zobacz pan jak pysk futrzany otworzył i zębami szeleści. Może go miodem przekupić? ?Przerwa na reklamę↔Sztuczne szczęki samoprzylepne, nieścieralne...? –– Miodem? Panie… to już nie te czasy, gdzie się misie miodem przekupiło. –– A czym można? –– Zapytaj pan. Może odryknie. –– To już wolę Balonika zapytać. Co najwyżej powietrze na mnie wypuści. Da się przeżyć. –– Panie. To zależy czym nasączone. –– Cholera jasna… ciemno jakoś. Co jest grane? –– Idzie na burze. –– Gówno rozumiem, z tego co pan powiedział. Mam dosyć . –– Coś pan nagle tak spoważniał. Karawan żeś pan połknął z nadzieniem? –– Spadam stąd. –– Panie, ale my na równinie. Nie da się. –– To najpierw wejdę na czubek karuzeli. –– No coś pan. Czubek u nas zawsze zajęty. –– To wy wszyscy jesteście... –– Proszę nie być takim bezczelnym i mi tutaj insynuacją trzykropkową nie dosrywać. Są jeszcze wariaci, kretyni, idioci… a pan co? Rasista jakiś? –– I… ja! –– Ooo… miło słyszeć. Wróciłeś pan od siebie do nas. Swój chłop. Cieszy mnie to niezmiernie. –– A temu co odbiło? –– Komu? –– No tamtemu. –– Bumerang. Teraz to jest wieszcz. –– Wesz? –– Cicho pan. Posłuchajmy co mówi. –– Nic nie słyszę. –– Jako telepata dorabia. –– Aaa. Won czy nie won chyba jednak won o ludy niechciane jam waszym królem rozważny roztropny a z wami skaranie przeto służę wam miłości wygnaniem na poziomy gdzie miejsce wasze lecz przyrzekam że po was stęskniony zapłaczę łezki uronię zanim pomrę w koronie i będzie koniec ?Przerwa na reklamę↔Zakład pogrzebowy poleca ekologiczne domki sosnowe...? –– Co on gada za pierdoły? I to po naszemu – mruczy Niedźwiadek. –– Nie możesz się dziwić. To człowiek – syczy Balonik.1 punkt
-
1 punkt
-
Witam - miło że tak odbierasz tem ponoć trudny wiersz - Dziękuje za czytane i komentarz - wszystko jest miłe - Pozdr.serdecznie. @M.A.R.G.O.T - ślicznie dziekuje za przeczytanie i głosik - Pozdr. zadowolony.1 punkt
-
po bandzie ! "proszę naprawić smerfetkę, po grzybka jej szpilki i podomka" I tak oto wywraca się wspomnienie dzieciństwa do góry nogami. Boli? Ostatnia strofa jest czymś o czym chciałabym z Tobą porozmawiać. Zrozumieć lepiej. Lubię gdy do Twojego pisania wkrada się tyle abstrakcji i przepływu myśli, jak to nazwałeś we wcześniejszym wierszu "freestyle", doznaję wtedy miksu szalonych obrazów z ukrytymi za nimi refleksjami, które do płytkich nie należą.1 punkt
-
1 punkt
-
1 punkt
-
... z sentymentem wracam do tego czasu i mile wspominam zapełniająca się skrzynkę. Dużo wysyłałam i miałam informacje zwrtone. ... za słabo.? nie wiem, ale trzeba pamiętać, że czytelnik ma czasem gorsze dni i coś ucieka, tzn. ja tam mam i zdarza mi się, że gryzę wersy i nie mogę zaskoczyć, o co chodzi. ... Tatry, ach.. nasze Tatry... widzę, że mamy wspólny obiekt zainteresowań... :)1 punkt
-
1 punkt
-
@Nata_Kruk Wyjątkowo mi miło, że wspominasz o spokoju w moich wierszach; pisanie ich w zamiarze ma ten spokój mi przynosić, tym lepiej, że i Ty go odczuwasz. Co do końcówki z erą... Miałam na myśli osoby, które pamiętają świat sprzed natłoku informacji, kiedy listonosz niósł wieści ze świata i rodziny, nie było "internetów i innych podnietów". Wiem, że tę myśl za słabo nakreśliłam. Cisze są tak różne :) Najbardziej tęsknię za ciszą Tatr.1 punkt
-
1 punkt
-
... skoro stoi, to jakieś 'drobiny' korzeni muszą być pod ziemią i wtedy... zawsze warto pójść .. po wodę. Marcinie, dodałeś drobiazg do tytułu i bardzo dobrze. Ode mnie, plusik. Pozdrawiam.1 punkt
-
.... chyba skoczę do Was po nauki, jak nagrać dla własnych potrzeb.. ciszę... :) Zawsze mówię, że nawet w ciszy nie jest cicho, coś gdzieś zawsze 'szmera'. Placebo... dobry początek...pięknie nakreślone. Mam swoje cisze, a jakże, bez recepty... :) Niewielka forma, ale całość umiejętnie skreślona .. Lubię spokój w Twoich wierszach. Tutaj, ciuteńkę wybija, to.. sprzed ery, ale nie wszystko muszę załapać. Pozdrawiam.1 punkt
-
Natuskaa: "Przenieść" zamiast "przemieść". Czy końcowe pytanie nie powinno brzmieć: Tylko czy to możliwe? ☺ Pozdrowienia.1 punkt
-
1 punkt
-
@-Lottie- Trochę niekonsekwencji w zastosowaniu wielkiej litery odnośnie podmiotu. Emocje zostały jak najbardziej oddane. Pozdrawiam.1 punkt
-
1 punkt
-
1 punkt
-
1 punkt
-
1 punkt
-
1 punkt
Ten Ranking jest ustawiony na Warszawa/GMT+01:00
-
Ostatnio dodane
-
Wiersze znanych
-
Najpopularniejsze utwory
-
Najpopularniejsze zbiory
-
Inne