Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Ranking

Popularna zawartość

Treść z najwyższą reputacją w 30.03.2021 w Odpowiedzi

  1. Mówiono mi w szkole pamiętaj Henryku nie pozwól by ciebie jak owcę w redyku goniono na hale, gdy aura jest mglista nie możesz żyć w stadzie wszak jesteś solista. Trawiłem to w sobie a krew we mnie wrzała nie mogę być owcą tak, więc sowizdrzała posiądę zalety, bo choć niewrodzone to one mi wskażą, na którą iść stronę. Drogowskaz mi krzyczał Henryku idź w lewo polazłem do góry, bo tuż obok drzewo od lat sobie rosło i pięło się w górę to z niego przeskoczyć pragnąłem na chmurę. Skok wyszedł fatalnie i choć się starałem aniołkiem nie byłem, bo w dół poleciałem prócz kilku siniaków wyszedłem bez szwanku głos z góry doleciał baj, baj mój baranku. Tak żegnał mnie stwórca w palmową niedzielę a ja się poczułem jak osioł lub cielę i ciągle patrzyłem jak wół na te wrota po czasie znienacka nadeszła ochota. Odgryzę się Jemu i sam też coś stworze a cóż może stworzyć marzyciel niebożę i wtedy to właśnie sam sobie wmówiłem że mogę rymować, tak też postąpiłem Pomimo, że jestem życiowa sierotka to jednak od dzisiaj ten, który mnie spotka... tak oto historia toczyła się kołem a ja w sowizdrzała się wnet przedzierzgnąłem.
    5 punktów
  2. Patrzę w niebo, czyżby ona? Śnieżek prószy po raz czwarty. Śmieją mi się w kułak czarty, wyśnij sobie z wiosną romans. **************************** Przyszłaś młoda pełna wdzięku, kwiecia dekolt - odsłoniłaś. Drzewka w mini ależ siła, miskant nóżki zaprezentuj. Meszek - trawka głaszcze pole, gałąź rozchyl niech zobaczę. Gniazdo sępa pręży moce, jajka leżą - wygrzać wolę. Ptaszki sterczą na topoli, gładzą bielą, smak władczyni. Wiatr dotyka... deszczem ślini, głębia dziupli krzyk wyzwoli... ... śniadej pliszki szukającej, swego miejsca na rozkosze. Wiosnę piękną w sercu noszę, w jej walorach wnet pobłądzę. W korę dłonie - liść szeleści, ponad głową niebo woła. Czas uniesień furii szkoła, zapomniałem... dalszej treści.
    4 punkty
  3. Ciągle gdzieś biegniesz ciągle coś musisz spieszysz się po to by się nie spóźnić A ja mam gdzieś tam ten wyścig szczurów nikt nie przebije głową tych murów co zbudowałem dla swej wygody fotel na kółkach ruchome schody W hamaku bujam się z książką w dłoni ktoś w niej napisał-śpiesz się powoli
    4 punkty
  4. Jestem cała Twoja, jestem Twoja cała; proste słowa nucę, że się zakochałam. Od stopy do głowy, od nocy do świtu: jestem cała Twoja, zobacz jak rozkwitam. A potem przebiegam palcami po wspomnieniu, zapisuję akordy i płynę dalej. Od brzasku do nocy, przez cały dzień długi w myślach mieszkasz blisko, mój ty Panie luby. Ze wschodu na zachód, z północy w południe echo serca niesie, że jest mi przecudnie. Banał a jaka potęga - spotkanie człowieka: świat wywraca, życie zmienia. Proste słowa nucę: jestem cała Twoja. Tak zdecydowałam, pękła serca zbroja. Potrafiłeś nadać sens mego czekania, jestem Twoja - mówię i nie zmieniam zdania. I tu każdy może dodać, co mu się zdarzyło, gdy spotkał ją/ jego i ten/tego.
    3 punkty
  5. Lis pod stacyjką w gminie Leżajsk metodą "chińską" ból uśmierza. Przy czym, jak łupi skórę za tę akupunkturę, dzieląc to z jeżem, się nie zwierza.
    2 punkty
  6. słowa mają moc zabijania aromatu tamtego ranka rzuciłeś niedbale twoje oczy nie są już niebieskie poczułam jak odbieram nagłą gorycz do cna drobinom twego mrocznego naparu nawet na mnie nie spojrzałeś konstatacja ta musiała wybrzmieć w tobie tysiąc filiżanek wcześniej uderzenie kofeiny przyspieszyło cykl zdarzeń spalona jak ziarno zmieniłam się w pył jesteśmy od siebie o kawę za daleko
    2 punkty
  7. jestem graczem w grze bez zasad zabijam czas jeśli mogę — odradzam się odradzać powtarzam żarcik uroborosa zdeprywowany palę niezapalonego papierosa piję z zakręconej butelki całuję przez szybę nienasycony zasypiam śnię snem nieprzespanym rano jestem martwy nie restartuj mnie proszę
    2 punkty
  8. Rozbłysłaś jak gwiazda, ognik w galaktyce, a czar twego światła przegnał lęki skryte. To światło jak strzała pognało przez przestrzeń, a wiara się rwała do świetlnych uniesień. Rośliśmy wraz z tobą, natchnienie energią, kosmiczną wszechmocą i wolności pełnią. Lecz przerosłaś wszystko. Oślepłaś w swej gracji. Ty lśniąca oszustko! Lub królowo perswazji.. Skazałaś fotony, swoje swietlne dzieci na wieczną tułaczkę w czarnej dziurze śmierci.
    2 punkty
  9. świat zamarza i przeraża w jednej chwili stając się wyzwaniem nie tylko dla dorosłych wybieram postać Kaja łapię zimną dłoń młodszej siostry nazywasz ją córeczką wchodzimy w krąg z którego wyjść można tylko po przejściach idziemy więc krok za krokiem a wszystko wokół odwraca się patrzy wilkiem potykamy się a wszystko wokół zamiera czeka na więcej upadamy w ciszy napiętej jak cięciwa gotowa do ostatecznego rozwiązania kwestii niechcianego ojcostwa
    2 punkty
  10. @[email protected] Ja swój wierszyk rozpoczynam będąc jeszcze we śnie a gdy bardzo jest rozpasły wstanę to go ścieśnię. Kiedy słowo jest przydługie szukam wtedy zamiennika patrząc na to, co jest ważne to coś to rytmika. Środek się wypełni treścią choć nie zawsze tą trafioną lecz na forum tyle wierszy że i ten też wchłoną. Satysfakcję mam, bo oto skończyłem me dzieło, które całkiem nie do końca uwadze umknęło. Dobrze, że go ktoś przeczyta a gdy potem go przetrawi swe uwagi za lub przeciw pod tym wierszem wstawi. Pozdrawiam :) He Ja
    2 punkty
  11. Jestem nikim, od zawsze nim byłem wśród ludzi nic nie znaczę nad numer Pesel w życiorysie. Sylaba nie ta, akcent chybia, rytm kulawy, metrum rozchwiane, rymy poklejone licho skrzeczą pegeerowską poetyką strzechy. Tym mój głos brzmi na niemym marginesie świata. Ja, który ciałopalny spisuję cyrograf, Tym co nagle odchodzą - palcem biurokraty.
    2 punkty
  12. Dawno, dawno temu, na moich drzwiach zastałem taką karteczkę od starych znajomych (bardzo dobrych znajomych, dodam - bo to ważne) z napisem: "Byliśmy, nie zastaliśmy, długo czekaliśmy - CHCWD AVE CEZAR!!!" Pojechałem następnego dnia do nich, też bez zapowiedzi, z kupionym w sex shopie dorodnym penisem. Pukałem, dzwoniłem, czekałem. W końcu od ich sąsiada pożyczyłem kawałek taśmy klejącej i jedną, właśnie taką samoprzylepną, żółtą karteczkę. Taśmą przyczepiłem gadżet (ciężki, więc niestety zwisał), a na karteczce napisałem: "KOCHAM WAS - zapomnieliście wyjąć" - w tym momencie otworzyły się drzwi i ujrzałem dwie śmiejące się do rozpuku gęby. :) Dzięki za przypomnienie, piękny wiersz. Pozdrawiam.
    2 punkty
  13. zamykam drzwi minionego nie chcę widzieć tego co dokuczało wole teraźniejszość która lepszym częstuje widzi tęcze i świerszcza zamykam by nie zawróciły oczy pełne łez i nie śmiał się smutek chcę czuć życie ozdobione nadzieją widzieć ogród pełen kwiatów a to co za tymi drzwiami niech sobie śpi niech nie psuje obecnego
    1 punkt
  14. Każdy jego poranek zaczynał się tak samo Kofeina, nikotyna plus substancje smoliste To dawało kopa na kolejny dzień walki, Bo ludzie to wilcy, prawda to, zaiste. Każdy jego poranek wyglądał podobnie: Papieros i kawa, a potem komputer, Net, poczta, cybersex, następnie poetyckie-zacisze, Popielnica petów pełna, w rogach roi się od pustych filiżanek kawy. Wychlał hektolitry kawy, serce biło jak szalone, Aberracje biły w głowę, nikotyna zaległa w płucach, Poczuł, jak unosi się nad ziemią, odrywa się od piersi, Wystarczająco silny, by na własną rękę żyć. Warzawa, 30 III 2021
    1 punkt
  15. / przedostatnia treść -- do cyklu / Twój przypływ namacza 70% mego ciała, kamienie zrywasz, żwirami je kształcisz. Popatrz! Zwiotczałe tkanki nad brzegiem, widzisz? kości głęboko ukryte w piaskach, kolejne Sacrum - na obmyte wody czekają.. Zanim powstaną, wycałują księżyca odbity nów. Czysty zalew zasili nas nową kartą Przezroczyści! Nowo narodzeni poznamy Świat w złocie -- w łzach jesteśmy odbici
    1 punkt
  16. nadzieja zmieszana z białymi nocami i winem owocuje brakiem brak syn starego dobrostanu mówi jesteś reakcją chemiczną na słowa i gesty palmą w alejach jerozolimskich pisanką w pogańskim święcie kaktusem na dłoni jesteś na ucho wariatką zmień się pytam w królika na przykład albo kuropatwę 210330
    1 punkt
  17. Herbatę nastawiłem w grzejniczku, po czym przelałem ją do filiżanki. Oj tak, herbatki mi tutaj potrzeba. Herbatki i spokoju jak zwykłem o dziewiątej nad ranem mawiać. Z torby wywinąłem tygodnik „Głos obudzonego ludu”. Ilustrowany, a także ciekawy, ktoś powie (wybaczcie że nie będę to ja) że rzetelny. Przysiadłem się do stolika na rozłożyście wygodnym krześle. Usiadłem z paczką papierosów i zapalniczką pod ręką oraz z całym mnóstwem dobrych intencji. A przedtem zamknąłem okno, bo głośność podwórza przedzierała się przez tańczące na wietrze żaluzje. Okładka „Głosu oburzonego ludu” krzyczała dosłownie, bo oburzeniem. Oburzeniem na liczne grube miliony wykorzystywane przez nich w prawdopodobnie słusznym, choć haniebnym i kłamliwym celu. Zadaję sobie w duchu pytanie skąd tutaj się biorą te wielorakie miliony, ale w gazecie nie znajduję odpowiedzi na tak fundamentalne pytanie. Milionów hula tutaj bez liku, zresztą ostatnio jakby więcej. Nic to. To naprawdę jest nieważne, że tego nie czaję. Dajcie mi jeden taki milion, a z prawdziwą przyjemnością przestanę cokolwiek pisać. Idę w czytaniu na stronę pierwszą, potem zerkam na drugą, a tam znów prawda wyszła na jaw. Myślę sobie, że właściwie wyszło na jaw dziesiątki pytań i wątpliwości, a nie prawda, ale co ja tam wiem. Zresztą tutaj nie czaję. Łyk słodkawej herbaty pomiędzy stronami. Dobrze mi to robi na nadwątlone narządy ciała. Na kolejnych stronach kilku smutnych panów w jak dotąd niewyjaśnionych intencjach jest za, a nawet przeciw zręcznie drwiąc i ironizując z rzeczywistości tu i teraz. Mówię do siebie prawie na głos – oj ja się tak nie bawię – a czynię to ze łzami w oczach, ledwo powstrzymując wulkaniczne wybuchy gromkiego śmiechu. Jakby się tak głębiej zastanowić to wszystko wcale nie jest takie śmieszne, ale swój humor z tamtej chwili tłumaczę faktem, że nie czaję. Jakoś zawsze i wszędzie trzeba się przecież wytłumaczyć, a przynajmniej usprawiedliwić. Taki mamy zwyczaj. Na środkowych stronach „Głosu obudzonego ludu” znajdziesz przepoważne informacje na temat skali nieszczęścia w naszym kraju. Nic dodać, nic ująć, jest strasznie, groźnie i ponuro. I jeśli w ogóle mam jeszcze siłę czytać te fatalne zdania to tylko dlatego, że mam za mało wyobraźni, empatii i czuję, że nie czaję. Łyk herbaty raczył chociaż na chwilę ukoić zszargane nerwy. Kilka następnych stron gazety poświęcono wizjom na przyszłość Polski. Postawiono ładnie brzmiące pytania co będzie za kilka lat. Autorzy, zresztą całkiem słusznie, próbują przewidzieć sytuację w naszym kraju za parę lat, nie bez słuszności (a przynajmniej tak mi się wydaje) spodziewając się niemalże katastroficznych skutków zarazy. Jeśli w ogóle jestem jeszcze przepełniony optymizmem i durnie się uśmiecham to dzieje się tak właśnie dlatego, że nie czaję. Następnie pewien dziennikarz, którego z nazwiska nie znam i nie kojarzę raczył opisać trud wyjścia z umysłowego pata pod tytułem podział pięćdziesiąt na pięćdziesiąt procent. Podział jest aż nadto widoczny w wielu najróżniejszych obszarach naszego życia. Co będzie się działo jeśli do poszczególnych płaszczyzn rozumowania znów dojdzie przeważająca większość zgodnych osób. Autor, co niespotykane, odpowiedział wprost, że w gruncie rzeczy nie wie co to będzie. Fajny facet, bo ogólnie panuje zasada całkowitego nie przyznawania się do niewiedzy. Ja też nie wiem, gdyż nie czaję, ale to temat na inną opowieść. Łyk herbaty. Znów nie czaję, aczkolwiek cieszę się, że jeszcze mam czas, ochotę i oczy żeby od czasu do czasu przeczytać mniej więcej ze zrozumieniem gazetę „Głos oburzonego ludu”. Na fakt, że piszę otwarcie się przyznając, że nie czaję nie można patrzeć jak na autostygmatyzację, bo to jest właśnie fakt, a nie rozmyślne działanie. Jest to fakt jak w mordę dał lub jak dwa plus dwa jest cztery. Śmiem twierdzić, że nie jestem w tym wcale odosobniony. A może jest tak, że wszyscy wszystko rozumieją, a tylko ja jeden tutaj nie czaję? Nie wiem. Jeżeli niniejszy tekst pod tytułem „Nie czaję” zachowuje pozory pogody ducha to muszę po pierwsze przeprosić, a po drugie wytłumaczyć, że prawdą jest, że nie czaję. Ot cały problem. Sytuacja taka. Szczerze powiedziawszy nie czaję nawet przyczyn tego skomplikowanego zjawiska, że nie czaję. Problem jest w gruncie rzeczy złożony, a tylko czasem pomyślę, że tutaj właściwie nikt o zdrowym umyśle nie jest w stanie tego wszystkiego zrozumieć. W każdym razie tak mi się wydaje, a jeżeli mylę się w tym zakresie to tylko dlatego, że nie czaję. Nie chciałem nikogo obrazić. Kogo obchodzi tutaj rozumienie, czy czajenie. Trzeba robić swoje. No to robię, ponieważ szczerze piszę, że nie czaję. Pociągam sobie kolejnego łyk herbaty z porcelanowej filiżanki, ucinam popołudniową drzemkę, która ma związek z nadmiarem wolnego czasu oraz nastaje czas wklepania do komputera niniejszej, krótkiej bo krótkiej, rozprawki pod tytułem „Nie czaję”.
    1 punkt
  18. zanim narodzi się wiersz skrawek snu spadnie z wiatrem okruchy nocy obudzą myśli w pierwszym wersie wiosny smak przytulimy się do rzeczywistości dziś i jutro z zachowaniem należytego dystansu między czymś trwałym i czymś niepewnym
    1 punkt
  19. codziennie budzę się rano nie łatwo być ropuchą szarą wdrapywać na grzbiet w uniesieniu w uścisku ampleksusu i nie zmęczeniu zbiorowe gody wielogodzinne to jest wyzwanie jedna samica nas dwudziestu – masz porównanie? dwieście pięćdziesiąt tysięcy młodych o matkę pyta - nie podołała reprodukcji, a winien samiec troglodyta
    1 punkt
  20. Косари на лугу размахалися острыми косами, Что им Божий цветок, им бы сделать работу свою. Я на милость Твою уповаю, Спаситель мой, Господи, На милость, на милость, лишь только на милость Твою. Только вера в Тебя, вот моя неизменная спутница. Вера в то, что Ты всем управляешь Своею рукой. И я знаю, Господь, что всегда за меня Ты заступишься, И спасительным камнем Ты станешь пред острой косой. А иначе, зачем Ты поил меня дивными росами? Для чего показал мне любовь и Свою теплоту? Для чего Ты наполнил меня чудо песнями, Господи? Неужель для того, чтобы бросить под ноги скоту? Косари на лугу отмахалися острыми косами Завершён сенокос, ну а я невредимым стою, И как в прежние дни, упиваюсь небесными росами, Прославляю Тебя за любовь и за милость Твою Kosiarze na łące ścinają trawy ostrymi kosami Cóż tam dla nich boży kwiat? Nie przejmują się kwiatami Ja na Twoje Panie liczę zmiłowanie, Boże Zbawco mój Na Twą miłość, na Twą miłość, jam jest kwiatek tylko Twój Tylko Tobie wierzę, tylko Tobie zawierzam mój Ty Panie, Wierząc w to, że tylko Ty chronisz mnie zawsze i teraz Wiem, o Boże, że zawsze mogę liczyć na Twe zmiłowanie I powstrzymasz ostrej kosy ostrze niczym twardy głaz Bowiem czemuś poił mnie porannymi, rześkimi rosami? Czemu otaczałeś swą miłością i swoim ciepłem? Czemu w swej miłości napełniałeś mnie cudnymi pieśniami? Przecież nie po to, by bydło tratowało mnie? Zakończyli kosiarze wymachiwać ostrymi kosami Leżą pokosy, ja jednak z rzezi tej się ostałem I jak niegdyś sycę ciało swoje porannymi rosami Sławiąc Ciebie za miłość! . Życie od Ciebie dostałem! tłum. LP (10) Simon Khorolskiy - Косари на лугу - YouTube
    1 punkt
  21. @jan_komułzykant A jakiś tam zwykły czaj:)) Dzięki za jak rozumiem pozytywną opinię:)
    1 punkt
  22. @Henryk_Jakowiec Wzrosła na pustyni palma tak wyniosła, że w niej beduini wręcz ujrzeli posła. Ale, że kokosy marne z niej - nie dosyć, więc, jak pusta w środku legendą obrosła.
    1 punkt
  23. @[email protected] cóż można zebrać z jeża igieł poszum przeszłości jak liści garść w czas apopleksji z nas farsz nie wyszedł z jeża tym bardziej na szczury maść Dziękuję Grześku, serdecznie pozdrawiam. @Leszczym witam w przelocie, radości z pociech
    1 punkt
  24. wybrane cytaty: Po naszej stronie działają aktywnie rosyjskie służby specjalne. Radio Maryja jest dziś głęboko antyzachodnie, prorosyjskie(...). Prorosyjskość ubrana jest tam w maskę patriotyczną (…). Problem w tym, w którym miejscu kończą się pospolici głupcy, a zaczyna zwyczajna agentura. Czyż targowica nie była właśnie taka: narodowa, katolicka? Te kontrowersyjne słowa padły podczas obszernego wywiadu, którego Kaczyński udzielił "Gazecie Polskiej" w 1998 roku. Rozmowę przeprowadził redaktor naczelny tygodnika Piotr Wierzbicki i Tomasz Sakiewicz, ówcześnie czołowy dziennikarz "GP". ~~~ Która to z prawd wg. prof. Józefa Tischnera?
    1 punkt
  25. @Pan Ropuch Szokujące - jak kaci i ich ofiary w pozycji Chrystusowej. Trzymaj się zdrowo.
    1 punkt
  26. @szept wiatru Nie wiem po co, zapewne niepotrzebnie, rękami i nogami podpisuję się pod tym wierszem. Fajnie, że jest ten wyśmienity i świetny technicznie wiersz:))
    1 punkt
  27. Z tymi szkołami to ciekawie wyszło. Jako rodzić mogę sobie uczestniczyć (choć biernie) w lekcjach, to takie zaglądanie do sali, które w normalnych warunkach nigdy by się nie zdarzyło. Nie, że podsłuchuje, jedno z moich dzieci nie chce używać słuchawek i mam wszystko jak na dłoni. Szczególnie lubię lekcje biologii, bo nauczycielka potrafi zainteresować tematami, u innych bywa różnie, a i w-f jest też interesujący z punktu widzenia rozwiązań technicznych np zadanie "wchodzimy i schodzimy z krzesła..." - Nie, nie można na obrotowym! - A proszę pana można na taborecie? Jednak nie jest źle, nauczyciele dają radę i z tego co słyszę niektórzy nie tylko uczą, ale i wychowują. Dzięki za odwiedziny. Pozdrawiam :) No jak to po co? Żeby można było porównać z rzeczywistością :) Dzięki za odwiedziny. Pozdrawiam :)
    1 punkt
  28. @Henryk_Jakowiec wpierw zdjąwszy kapelusz, pochyli swe skronie z wyrazem podziwu w głębokim pokłonie. Pozdrawiam :-)
    1 punkt
  29. @OloBolo A ja przez nasz język jak widzisz nabawiłem się wrzodów, bo jak nie napiszesz - to źle. Miłego wtorku Bolo.
    1 punkt
  30. Mój szef, jak przyszedłem do pracy w instytucie, powiedział tak: panie Marku, jak pan znajdzie źródło finansowania, może pan robić, co chce. Pozdrawiam
    1 punkt
  31. Trochę mnie zafrasowało to ostatnie słowo bo rozbite na sylaby zabrzmi nie sztampowo kiedy jeszcze mu dopiszesz w nie za długim czasie określenie stadka kaczek czyli słowo tasie lepiej chyba przystopować i nie kończyć zdania bo czytelnik mnie określi - a to kawał drania. Pozdrawiam :) He Ja
    1 punkt
  32. Ale z książką w dłoni to mądre lenistwo. Niestety mamy w sobie coś, co sprawia, że nawet na urlopie odpoczywamy umęczając się. :) Pozdrawiam :)
    1 punkt
  33. @Gosława Też... co? Wyleciałem z kontekstu.
    1 punkt
  34. może czas pochłonąć wszystko wraz z dobrami materialnymi ale nie jest w stanie zniszczyć mojej szczerej do Ciebie miłości odseparowana od traum dzieciństwa bezpieczna w zamkniętych ramionach na łodzi ze szklanym dnem obserwujemy kolorowy podwodny świat mogą wyschnąć oceany wypalić się wszystkie słowa ale nigdy nie zgasną nasze do siebie uczucia Klaudia Gasztold
    1 punkt
  35. @Pan Ropuch Może kiedyś, Panie Ropuchu, powiesz mi coś więcej o tej substancji. Ale brzmi dość intrygująco. Pozdrawiam!
    1 punkt
  36. @Henryk_Jakowiec Bo rymy same w sobie, ot maleńka betka, choć prawda jedyna, każdy wiersz rozepcha. Pozdrawiam Sowizdrzała Henryka.
    1 punkt
  37. @[email protected] Nie nie nie! Ośmielę się w ten sposób zwrócić do Pana - być może to już nie jest kwestia tego portalu i timingu, a czasu. Czas najwyższy wypłynąć na szersze wody, popróbować swoich sił w konkursach poetyckich. Dzisiaj postaram się zamieścić link i Panu podeślę także, bo tak sobie skromnie myślę - trzeba próbować z takim warsztatem to wręcz mus. Pozdrawiam Pan Ropuch
    1 punkt
  38. @Pan Ropuch Postawię tylko kropkę bo faktycznie tak jest, wszystko ma swój czas, tylko nie wiem - dlaczego dokonuję takiego a nie innego wyboru. Nie mam w sobie skali właściwego wyboru, trafić tu i teraz z właściwym wierszem. To moja wada nad którą pracuje. Kłaniam się pięknie.
    1 punkt
  39. :D Coach powinien znać swój rewir, nie przekraczać go, zidentyfikować problem zastoju, nakierować i pokazać atuty. Tam, gdzie widzi problem natury psychologicznej, odsyła do psychologa... Dużo naruszeń powstaje przez niedoprecyzowane prawo, zdaje się każdy może być coachem, masa lichych szkoleń itd. Jak ma się mądrych przyjaciół, przełożonych, współpracowników, partnerów.. coach nie będzie miał zajęcia. Jednak dobry coach, jako niezależny obserwator, potrafi pomóc. Byle nie przybierał maski guru i bożka, co zdaje się, zarzucasz.
    1 punkt
  40. @GrumpyElf To są detale a wręcz detaliki wiersz i jego treść oraz sposób broni się i z nimi! Pozdrawiam Pan Ropuch
    1 punkt
  41. @Sylwester_Lasota Dziękuje Sylwku że zajrzałeś w moje domostwo poetyckie, wczoraj właśnie miałem urodziny i przywitałem z opóźnieniem wiosnę, co razem, to razem. Dzisiaj właśnie zaświeciła mi od rana cudownym słońcem, to taki całus od niej. Wszystkiego dobrego w Wielki Tydzień. @GrumpyElf Grumpy ciekawe pytanie zadałaś, aż jestem skonfudowany - bo faktycznie z poetyką jest tak że albo się obserwuje co wokół nas, albo ma się wyobraźnię. Doszedłem do wniosku że można te dwa elementy połączyć w jedno. Ot, i masz odpowiedź. Wszystkiego dobrego, a po rannej kawce w teren, po materiał na wiersz.
    1 punkt
  42. Autor wiersza - nie :) Moje szanse na prawidłową odpowiedź, jako 50/50, były bardzo wysokie :) Teraz proszę mnie zweryfikować. Czas na pytanie ode mnie. Czy coś sztucznie podtrzymywane może być jakościowo dobre?
    1 punkt
  43. a bo i wszechświat kotłuje się właśnie w mądrości paradoksów ??
    1 punkt
  44. @OloBolo Dzieje się :)
    1 punkt
  45. .. reszta.. cóż, poczułam aromat kawy, dobrze prowadzisz słowa. Pozdrawiam.
    1 punkt
  46. @jan_komułzykant Oczywiście, jest to pewna życiowa prawda, choć na potrzeby filmu - mocno przejaskrawiona. Pytanie, czy być zdystansowanym cynikiem, czy wierzącym w okruchy dobra naiwniakiem? Wszystko zależy od konstrukcji psychiki i potrzeby duszy. Oby tylko nie skończyć jako zgorzkniały frustrat. (biedny Adaś M...).
    1 punkt
  47. Usiadłam na ławce człowiek który tam siedział wstał i odszedł
    1 punkt
Ten Ranking jest ustawiony na Warszawa/GMT+02:00


×
×
  • Dodaj nową pozycję...