Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Ranking

Popularna zawartość

Treść z najwyższą reputacją w 31.01.2021 w Odpowiedzi

  1. Są ludzie odporni inaczej, choć ciałem podobni do innych, lecz ducha wielkiego, więc siły nie muszą budować na winnych. Potrafią przygarnąć drugiego, wraz z jego historią rozdartą, bo wiedzą, że często nadzieja, ostatnią dla niego jest kartą. Nie dziwią się ludzkim słabościom, nie robią z sumienia mównicy, lecz życie przyjmują z pokorą, i wierni są tej tajemnicy.
    8 punktów
  2. Łatwo jest pisać bez rytmu, bez rymu Lecz pytam się czemu Wyzbyć się rymu? Bo to nie trendy, bo przestarzałe? Ludzie pisali tomiszcza całe Tercyną, sekstyną i Bóg wie czym jeszcze Powiesz że byli to wybitni wieszcze Lecz życie strawili Na krotochwili I grafomańską modę szerzyli Zrobisz niesłusznie i niesprawiedliwie Lepiej w naiwnym jest trwać podziwie Niż w zadufanej dla formy kpinie Lecz nie udawaj I się nie staraj Uznać za swoje Co nie jest twoje Nie czujesz, trudno, jesteśmy różni, Ale na litość, chociaż nie bluźnij! Prawda to piękno, rymy to sedno Jezyka zapach, aromat i smak Czy się spodoba? To wszystko jedno, Więc celebrujmy rymy ot tak! Sztuka rymbicia jest często żmudna Ale nie próżna, ale nie nudna! Tych słów sie strzeżmy Rymkucie wskrzeszmy! Przejdźmy od podstaw- słowem się cieszmy! Aby melodii rozpalić krztynę, Zgładzić białoty współczesnej winę Przedstawiam śpiewnik Przeróżnych technik: Nie bój się rymów banalnych czasami Przez wprawę stajemy się artystami Nad rymstwem trzeba godziny gubić Ażeby wzbudzić Szacunek ludzi (Choć gdy to główny powód by tworzyć To lepiej w czasie swój plan odłożyć) Czasem zaś trzeba ułożyć dwie wersje Wyciąć dygresję Tworząc poezje Można naginać wzory języka Od ram słownika Po synestezję Łączyć końcówki zdań gramatycznie Albo lirycznie-niegramatycznie Sztuką jest wcielać rymy fizycznie Rymować codzienność z niecodziennością Wielkość z małością Wzgardę z miłością Łączyć skłóconych, zaprzysiężonych Wrogów tym rymem do cna zawstydzonych Rymować postęp i konserwatyzm Chołd i ostracyzm Chłód i fanatyzm Rymować na drugie piętro stopnie Z dziewczęcym uśmiechem złapanym przelotnie Lub czarną kawę rymować z mlekiem Każdą sekundę, z dekadą, wiekiem Boga z człowiekiem Niechaj poezja z słów się wymyka! Niechaj nam żyje pantoliryka!
    6 punktów
  3. odchodzisz zostajesz bez różnicy nie lodowe lustro stępiam noże o ziemniaki układam skarpetki w dinozaury nie zimne serce próbuje złapać świat różaniec pieczęć kalendarz odchodzisz zostajesz przepiję tabletki muszę wstać trwać skałą
    6 punktów
  4. jest w twojej dłoni miejsce na moją dłoń a w oczach iskra która rozpala wzrok usta zgodliwe kształtem kiedy się uśmiecham ciało kołyszące . ciepłem we wspólnym oddechu dotyk który niedotykalne najczulej pieści słowa niewysłowione tęsknotami po spełnione szczęście w płynącej unisono in ty mnie pieśni życia jednym nieodrębnym wiem wiesz jesteśmy
    5 punktów
  5. modyfikuję czas. kwasem hialuronowym wypełniam pęknięcia. woda w ustach wiąże język, za wolno myślę, coraz mniej mówię. jestem ciałem szklistym swojego ciała, okiem wpatrzonym w przestrzeń — rozstępuje się w nieskończoność. jeszcze trochę i nie poznam zwisających chmur; chodzą słuchy, że wiotczeją.
    4 punkty
  6. autorka; M_arianna_ Śnieg przykrył kadr miasta, i łąkę, spowinął się szalem na drzewach, mróz zeszklił chodniki, kałuże... Zdrzemnęły się letnie wspomnienia. A w sklepie, na półce prymule rozkwitły, w przelotnych spojrzeniach, kropelką nadziei na wiosnę, choć śladu jej jeszcze dziś nie ma. Gdy góry zrzucają lawiny, ich szczyty lodowym lśnią blaskiem, wprost z okna kwitnące prymule czerwienią na śnieg spadły właśnie. Odeszła zielona jodełka, unosząc świąteczne wspomnienia; tuż skromna prymulka, w czerwieni, zza szyb rzuca ciepłe spojrzenia.
    4 punkty
  7. Uśmiech Powoli na usta człowieka wypływa Kiedy się w szarym narodzi półmroku A z ust na świat szeroki wydobywa By blaskiem obdarzyć wszystkich wokół Zrodzony z chwili szczęścia ulotnej Jak promień słońca co błyska o świcie Na skrzydłach myśli podobłocznych Prowadzi przez labirynty życia I w głębi oczu czeka przyczajony Gdy się w nich światło poranka odbija By się wydostać rozpromieniony I mrok rozjaśnić chociaż na chwilę Mały skurcz ust i błysk lekki w oku Namalowany jasną farbą szczęścia Pędzlem radości wydobyty z mroku By swoim blaskiem świat upiększać D.G.
    4 punkty
  8. Doganiając eudemonię Zawładnięty przeświadczeniem Przez odmęty pomierzwione Złoty dotyk był spełnieniem Każdy jeden drogocenny Cel obrany precyzyjnie A co jeśli był daremny? Pęd tak płochy ponad chwile
    4 punkty
  9. Na początku dwudziestego ogłoszono nam pandemię. Wirus z kraju odległego opanował całą Ziemię! Wprowadzono kwarantanny, maski, dystans i zakazy (choć z wynikiem w sumie marnym), by nas ustrzec od zarazy. Tak jak wszyscy w tym siedziałem i patrzyłem z osłupieniem, które rosło z każdym niusem, na to co się wokół dzieje. Oczekując najgorszego, zgromadziłem wnet zapasy chińskich zupek i pomelo, czosnku, konserw i kiełbasy. Zakupiłem paczkę masek, jeszcze jedną z ekstra filtrem, postarałem się o papier, bo się nagle skończył wszystkim. No i jeszcze rękawiczki, różne środki dezynfekcji, wędkę, spławik i nożyczki, wszystko, co się przyda w akcji. I na koniec jeszcze dodam, choć to tylko rzecz formalna (ją rozwijać, czasu szkoda) - większość była Made in China.
    3 punkty
  10. zanim narodzi się wiersz zmielone gwiazdy spadną z wiatrem okruchy nocy obudzą twarz skrawek snu utonie w pierwszej kawie wyjrzy słońce na dzień dobry świeży laptop z kromką chleba
    3 punkty
  11. Spotkałem się z losem. Pokazał mi bogate królestwa. Spytałem : „ ile jest dla mnie”? Los uśmiechając się, poczęstował landrynką i sprostował : „ zachowałeś duszę”.
    3 punkty
  12. Coraz mniej Mnie we Mnie z czasem, Znikam, mimo że nie chcę, Chciałbym jeszcze załatwić kilka błahych spraw, Ot, zaledwie śmiesznostek. Coraz mniej jest soli w Soli, Coraz mniej też czystej wody, Nic już nie rozpuści naszego Smutku O którym szumią klony. Przechodzę z wolna w sferę Mroku, Gdzie gęsty bór jodłowy, Kędy rozlegają się posępne wilcze pieśni, A Loki znalazł schronienie. Moja dusza oddzieliła się już od ciała, Spogląda w - dół, to znów ku - górze, Pragnie zerwać ostatnie więzy Łączące ją ze światem. Warszawa, 31 stycznia 2021
    3 punkty
  13. kilka kropel soku z pomarańczy wysycha na poduszce skutek nieuwagi tworzący antyświat zaczyna istnieć kiedy nikt nie patrzy zapalam zapałkę od tak albo od (nie)znanej przyczyny niebieski kolor podtrzymuje złotożółty płomień konieczność zawsze jest chłodna nie odpowiada na pytania po chwili gaśnie przypadek przeznaczenie nie ma już znaczenia a my znowu szukać będziemy ciepła
    3 punkty
  14. Przed laty gdzieś, może, z okładem czterdzieści Robiłeś człowieku od szkoły uniki. Co chwilę szukałeś nowych życia treści. Mówiłeś, nie warto się uczyć fizyki, matematyki, chemii…itp. Z nauką w technikum zbytnioś się nie pieścił, Od lekcji wolałeś stanowczo praktyki. Chodziłeś do kina, czytałeś powieści, Miast uczyć się takiej, na przykład, fizyki, matematyki, chemii…itp. Matura, inżynier się w planach nie mieścił, Więc wojsko - dwa lata -koszary, taktyki, I praca, i pieniądz w kieszeni szeleści. Już chyba nie będziesz się uczył fizyki, matematyki, chemii…itp. Czyś myślał co będzie za lat, może …dzieści, Gdy twój kalkulator był cudem techniki? Komputer zbudował ktoś inny, bo wreszcie, Jemu pewnie chciało się uczyć fizyki, matematyki, chemii…itp. Za to, że ze świata widzieć możesz wieści, Albo ściągać dane nawet z Ameryki, Warto by podzięki słowa tu zamieścić Tym, którzy się chętnie uczyli fizyki, matematyki, chemii…itp.
    3 punkty
  15. biorę w dłonie sklejam znam twój kształt i twoje brzmienie - niezranione wiem że wrócą
    2 punkty
  16. la maison du pommeraie w kantabryjskiej trawie piękna leżała rosa żółtymi kropelkami ozdobiła sad piękny blada rosa porankiem wśród niej piękno kłosa kołysząc się w tańcu podkreślało jej wdzięki wiatru powiew choć lekki to tańczą z nim wszystkie tylko rosa zastygła jak gdyby w środku pusta zatańczy tylko z ziemią tworząc kompost tak miękki że aż same z rozkoszy rozciągną się usta niegdyś hermosa rosa a teraz paruje ku niebu wiatr niesie zebrane gazy rosie nawet tak pięknej bóg nie daruje i nic nie powstrzyma rozkładu fazy wnet muchy się zlecą nad ciałem spuchniętym i w purpurowej rosie zalęgną się larwy w oczach pochwie i w brzuchu nadętym taki już młodej dziewki los marny przepadł błysk dawny tęczówki szarej niegdyś skóra taka jędrna teraz jak wór jest wiotka długie zgrabne tak nogi teraz baby są starej niegdyś pełna wigoru teraz żarta od środka nie wiadomo kto jeszcze szedł sadu aleją wiedzą jedynie gnijące u stóp jabłka miękkie z powiewem wiatru oba rozkłady się zleją tworząc perfumy jakże trudne choć piękne la maison du parc planty cham ułożył ją na ławce ot nocny wysiłek lędźwie wcisnął w dół i pstryk wypiął się tyłek młoda i piękna lecz pakt z diabłem zawarła bei nacht und neibel gdy latarnia zamarła w bezlitosną noc ciemną cham walił posuwał by do piersi się dostać kurtkę zręcznie rozsuwał była hiszpanką lub włoszką zresztą mało istotne walił ją pięc minut sześć może i skończył w niej psotnie tę walił doraźnie zresztą sama tak chciała tydzień temu z rodrigiem się przecież rozstała ta dziewczynka mała tak niewinna przecie w sobotę jej mama warkoczyk zaplecie ona skończyła też i spodnie ubrała don juan dłon powąchał przyjemność niemała olejek z cipy; dekokt krakowski w parku na plantach akord hiszpański lub włoski
    2 punkty
  17. Taka jesteś wszędobylska Miłości na świecie jest zatrzęsienie Jest miłość do dziecka czy Ciebie zimą Twój płaszcz- zimowe wybawienie Ja dzisiaj po pracy pobiegłam Na rynek, by po warzywa By obiad dla ciebie, zmęczona Z miłości ledwie żywa Ja dzisiaj dla ciebie czytałam To ogłoszenie o zamianie mieszkania Ale będzie wygodnie, wspaniale Pięknie, nie do poznania Ja dzisiaj dla ciebie, z tobą By lekko , by wygodnie Bo miłość do ciebie wzdycha cichutko Nawet w tych za małych już spodniach Ja przy tobie i z tobą Oddychamy powietrzem jednakim Skrzydła jednego Anioła Stróża Jednakowego, rajskiego ptaka Bo w życiu jest najważniejsze Miłością się otoczyć Spojrzeć jednako na to co najpiękniejsze Patrząc sobie głęboko w oczy
    2 punkty
  18. i stado się żali, choć "ładna to jest ładna biłgorajsko nuta" https://www.youtube.com/watch?v=mw-boSbDiKg
    2 punkty
  19. Rosną jodły na gór szczycie mroźny je owiewa wiatr prędko płynie moje życie z każdym dniem przybywa lat Zbudowałem dom wspaniały fundamentu było brak cegły się już rozleciały posypały w drobny mak Może ktoś podobny stawia niech pomyśli najpierw wprzód czy ma szanse do przetrwania by to nie był marny trud Nigdy życia nie oszukasz choćbyś nawet bardzo chciał wiedz swojego serca słuchaj cząstkę jego z siebie daj
    2 punkty
  20. Utwór powstał w wyniku, nagłych przypływów, których dawno nie było na tafli morza. 30.01.2021 ‘’ Podobno ‘’ Podobno, jesteśmy jak gwiazdy, które błyszczą i gasną w przestrzeni kosmosu. Podobno, potrafimy tworzyć piękno i rozsiewać chaos. Podobno, pragniemy dobra, choć pływamy w jeziorze bólu. Ponoć, uśmiechem rozbijamy chmury, lecz ignorancją jednocześnie je tworzymy. Ponoć, kochamy bliźniego, lecz zarazem kochamy siebie samych. Ponoć, potrafimy tak wiele i równocześnie, tak mało. Podobno, nasze oczy widzą więcej, niż obraz przed nami. Ponoć, nasze uszy słyszą więcej, niż hałas na ulicy. Podobno, potrafimy w coś lub kogoś uwierzyć. Ponoć, umiemy niezależnie od czegokolwiek pokochać. Podobno, już dawno leżymy wilgotnej ziemi. Ponoć, wciąż biegniemy pod promieniami słońca.
    2 punkty
  21. 1 wirus 4 już prawie oficjalne szczepionki 7.000.000.000 ludzi do zaszczepienia
    2 punkty
  22. Leży kołczan ze strzałami łuk o ścianę się opiera Amor siedzi skapcaniały nie ustrzeli dziś frajera bo mu ręce drżą na zimnie rękawiczek nie posiada desperacką podjął próbę chciał pożyczyć od sąsiada jednak sąsiad też Amorek dysponował jedną parą a do tego miał dziurawe, bowiem nabył parę starą. Siedzi Amor i rozpacza, bo mu dzienny plan się wali biedak boi się o premię, więc nie dzwoni do centrali tylko jak tonący brzytwy za onuce Amor chwyta komp odpala i instrukcję jak to zrobić pilnie czyta a następnie robi wykrój po mistrzowsku wręcz go zszywa i po chwili leży przed nim rękawica jak prawdziwa. Amor szybko się uwija do kołczanu wkłada strzały potem łuk w pośpiechu chwyta rękawice się przydały ręce nie drżą a cel, blisko więc do strzału się przymierza strzela, trafia prosto w serce czyje, zgroza, bo żołnierza tego, który mu użyczył litościwie w dobrej wierze swe onuce przydziałowe, który teraz baty bierze.
    2 punkty
  23. Książę Waldemar W księstwie odległym Waldemar książę Który nieczęsto robił coś mądrze Nie chcąc być ciągle krytykowany Wpadł na pomysł jak dotąd nieznany Zaciągnął na dwór swój czarodzieja I zmusił go, by ten nic nie jadł Nie pił ni kropli do czasu, aż mag Stworzy eliksir, co działałby tak: Każdemu, kto choć kroplę wysączy Chłopu czy temu, co szkoły skończył Rycerzowi i pasterzowi krów Zacznie po czasie brakować słów Każdy kto limit swój wykorzysta Zamilknie jak głaz lub głazów trzysta Eliksir skończony, książę powiada Niech jego smakiem będzie lemoniada By ludzie ochoczo napój żłopali I więcej mnie już nie krytykowali Jak na początku było wspomniane Książę intelektu nie był tytanem Nim zaczął ludzi miksturą częstować Sam na początku jej zechciał spróbować Na głos wychwalał jak mu smakuje I nim spostrzegł, że słowa marnuje Było za późno; zamilknął książę Czy później zmądrzał? Ale! No skądże! Link do wykonania:
    2 punkty
  24. Za czym tak biegniesz przyjacielu? Cień chcesz przegonić, zachód słońca? Tak bardzo dotrzeć chcesz do końca, Że zapomniałeś swego celu. Bieg dla biegania, wiersz dla słowa, Szum aby zdławić ciszę w sobie. Doprawdy, możesz stać na głowie Lecz sensu brak się nie uchowa. Jest niczym dziura wewnątrz serca Która tak łaknie wypełnienia Że życie w dziwny trans zamienia, I świat w twych oczach wskroś przekręca. Więc się zatrzymaj choć na chwilę, Nim przyjdzie życia zima siwa. Posłuchaj co z oddali wzywa, Niech troski pozostaną w tyle. Może odpowie ciszą ziemia, Może wiecznością wiatr zaszmera A może tu, w tym co jest teraz Odnajdziesz cel i sens istnienia. Bylebyś losu nie podzielił Tych którzy gnając, brnąc przez życie Spalili siebie całkowicie By zdobyć to, co zawsze mieli.
    1 punkt
  25. rozebrałem prawdę na cząstki teraz je składam ale mi to nie wychodzi bo w nich widzę światło i grzech które nawzajem się oskarżają rozebrałem prawdę teraz tego żałuje mogłem ją zostawić pozwolić być sobą dzisiaj się męczę szukam wyjścia z tej łamigłówki bez okien i drzwi
    1 punkt
  26. życie składa się z momentów które są elementami istnienia tutaj warto sobie zdawać sprawę z ważnych chwil są takie bezpowrotne trudne do wychwycenia bo biegamy na wyznanie mnie naszło a są poeci negujący sens takowego trudno każdy z nas bez wyjątku igra z odbiorcą gra na nosie którejś opinii wkraczając w dojrzałą dorosłość rodzice starzeją się nadeszło kilka lat unikalnego połączenia podobnego przyjaźni otóż jestem dorosły a rodzice nie tacy starzy z grubsza dziesięć lat niemalże jak równy z równym w okresie znośnym zdrowotnie wcześniej ja małolat oni wyniośli później jeszczem młody a oni za starzy Pełną gębą wyznanie.
    1 punkt
  27. @beta_b Ukołysz dziecię w sobie, niech się tym pocieszy, że biały wianek na głowie, to znaczy - bezgrzesznik.
    1 punkt
  28. @Somalija Ago to Wasz kobiet stempel codzienności którego przeważnie faceci nie dostrzegają, albo udają że nie widzą Waszego poświęcenia. Ktoś powiedział... słaba płeć, nie w fizyce jest tu wymiar. Pokazałaś w czym - dziękuje. Wszystkiego dobrego w niedzielny wieczór.
    1 punkt
  29. i unikać tych na kogutach, bo mogą mandat dowalić
    1 punkt
  30. @Henryk_Jakowiec I ja ze swej strony dodam, że dziś na masaże moda. Choć robione z wielkim trudem mogą zdać się psu na budę. A personel wyszkolony będzie całkiem wykończony, ugniataniem do północy, kiedy pacjent jest w niemocy. :)
    1 punkt
  31. Lecz gdyby podał landrynkę różową, To nie brać, by nie skończyć w kotle ze smołą ☚
    1 punkt
  32. @duszka Z moich obserwacji wynika, że kiedy ktoś zrobił mi krzywdę, a ja nie ubrałam tego w słowa i nie stanęłam w swojej obronie, zbierałam karmę za krzywdzącego. Na razie, te moje słowa często brzmią jak krzyk, bo przez 40 lat to trochę się tego uzbierało. Piękna miniaturka. Dziękuję i pozdrawiam serdecznie.
    1 punkt
  33. ON... - NAPAD ZAJĄCA PACĄ. - JAZDA, PANNO! ILE ZAJĘCY... MYCĘ JA... Z ELI. - LATA KOT? - I TO KAT, ALA.
    1 punkt
  34. * jak się zawiąże ta chwila pełna wzajemności i noc pochyli się w pełni oddania myśl przemknie błyskawicą tworzywem szlachetnym bierz mnie chociaż nie jestem do brania * a tu już nowa chwila zbierania myśli do tej co spoczęła w szufladzie daj noc głęboką może ona się przyśni *
    1 punkt
  35. a jak tam wnuki , zdrowe ? znowu zimno, pamiętaj weź szalik
    1 punkt
  36. TO KATALOG? ALE JAZDA! SADZAJ, ELA GO. LATA KOT.
    1 punkt
  37. MAM TU I "CE" I "NIE". FOKA NURA DAJE? JA DARU NA KOFEINIE CIUT MAM.
    1 punkt
  38. Naiwnie, ale bez tego ciągu dalszego być nie może. Pozdrawiam
    1 punkt
  39. Smażone ryby i radiowozy... Nie znasz mnie. Spotykamy się już od jakiegoś czasu. Nie widzisz mnie. Nawet mam siły dopytywać czasu, co będzie za minutę. Robisz to za mnie, nerwowo, ale - przynajmniej znasz 'konkrety.' Mam dość nietypowe nazwisko: Apokalipsa. Nienawidzą mnie na planach filmów, jak i w garderobach Odgrywają każdy scenariusz z obawą dopytując, czy firmuję go swoim nazwiskiem. Dziwne, bo co miesiąc podpisuje się w urzędzie pracy. Wszyscy chcą mi pracę dać, ale ostatecznie - każą czekać w nieskończoność. A przecież mam możliwość ją, tę nieskończoność dokończyć! Nikt nie korzysta. Pasjami wyplatam kosze z rattanu. Ćwiczę rzut za jeden punkt: małą piłką o intrygującej nazwie "ziemia." Ciągle nie trafiam. A ćwiczę konsekwentnie: jest tylko jedna szansa. Ach! Zapomniałam dodać: jest to piłka lekarska ...
    1 punkt
  40. @aMZ Jestem nieco zdziwiona emocjami w komentarzu. Jakbym nie wiem co zrobiła - sacrum obraziła. Ale że co?
    1 punkt
  41. S @WarszawiAnka JADAJ - AZA - MASA SAMA, ZAJADAJ.
    1 punkt
  42. RUNA KOFEINIE, NIE FOKA... NUR. I KOFEINA, TANIE FOKI. A BELE, TO FOTELE - BA.
    1 punkt
  43. @Antoine W Jak na staropolskie Haiku Udane bardzo! z podobaniem -:) Pozdrawiam
    1 punkt
  44. ... to wygładzanie fal ich miękki plusk i cisza że jest ciepła jak wielkie rozgrzane jezioro - pokora a nad nią Ty jak słońce
    1 punkt
  45. No, niestety, ten nierealny świat wchłania nas wszystkich. Powoli, ale skutecznie. Pozdrawiam
    1 punkt
  46. dłońmi co słońce splatają z księżycem gdy w oczach zdają się tonąć oceany senne kwiaty czule muśniemy świtem bez nocy bez dnia i bez granic i połączeni w jeden głęboki oddech szkicując spojrzenia daleko za gwiazdy wszystko inne tłem staje się po drodze istnieje ale przecież nic nie znaczy
    1 punkt
  47. a ja wraz z nim sprowadzony do decyzji jak nie karmić raka kurczę się sprzątam piorę gotuję tylko zdrowo przełączam tiwi gdy ktoś ma umrzeć uśmiecham się pomagam ile sił mam nie pomaga uśpiony remisją gdy przyszedł nawrót zapadam się chyba byłem? byłem kiedyś beztroski ufny i niezmącony już nie pamiętam siebie z dawnych lat nie ma w tym mojej winy jednak utraciłem niewinność łan najt stend to nie był kto zaczerpnie ze skażonego źródła?
    1 punkt
  48. @duszka Słowa potrafią zabić, ale trzeba je rozumieć. "Coraz więcej rzeczy rozumiem lecz coraz trudniej mi przychodzi wyrazić to w słowach." - Stefan Kisielewski Miłego wieczoru.
    1 punkt
  49. W moim odczuciu tytuł waży tyle samo, co cały wiersz. Na szczęście... Pozdrawiam
    1 punkt
Ten Ranking jest ustawiony na Warszawa/GMT+02:00


×
×
  • Dodaj nową pozycję...