Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Ranking

Popularna zawartość

Treść z najwyższą reputacją w 05.11.2020 w Odpowiedzi

  1. Golę się bo żyję, a myję bo śmierdzę, te dni w kalendarzu jak w sercu osierdzie. Łyk wódki na co dzień, zanim w bety wejdę, żeby usnąć z bólem, a najlepiej wiecznie. Kumpel czasem przyjdzie, przytarmosi zgrzewkę, przywlecze ze sobą zezowatą Ewkę. Damy po numerku, pokrzyczy zawzięcie, śpi już ululana z buziuchną przy bełcie. A jutro po zasiłek, by było na "życie", opieka społeczna wypłaci... sowicie. W tym dniu najweselej bo kapie obficie, gorzałka się leje, dziwki jak w Madrycie. A jak któryś zemrze, przyczłapie następny, u nas nie zabraknie dziś zapitej gęby. Bo my ludzie wolni, robimy co chcemy, tylko tak se myślę, kiedy my coś jemy? Witaminy z puszki, kalorie z butelki, kto u nas gotuje, przecież my menelki? Któż po nas zapłacze, ostre cięcie przełknij, pogrzeb na koszt państwa, a my wciąż weselsi.
    11 punktów
  2. Mój świat jest mały ... malutki jak bursztynowa drobina ukryta między ziarenkami piasku jak okruch chleba który spadł na ziemię i nikt się po niego nie schylił ... skryłam w nim sprawy moje i nie moje ważne i nieważne słowa wypowiedziane i niewypowiedziane gorycz rozstania i żar powrotu wierność i zdradę ciszę i krzyk bezkres i kres anioły i demony życie i śmierć ... skryłam w nim siebie
    6 punktów
  3. - Czy się Boże za mną ujmiesz? i pokażesz sens istnienia? wolno wzrastam, przyznać muszę i się grzebię w strefie cienia. Długo czekać nie musiałam, dowód zesłał wprost, prawdziwy, co nazywa się nowotwór i przyznaję się do winy, że w mig wrócić chęć mi przyszła do zwykłego w życiu bycia. Wyleciały w kosmos myśli i sens pytań o sens życia. Nagle świat wygląda cudnie. Egzystencji filozofia. Gdy realny problem wchodzi warta świeczki jest prostota. Wniosek łatwy, więc uważaj o co prosisz, o co pytasz, bo odpowiedź może nie być już tak bardzo wyśmienita.
    6 punktów
  4. gdy nic nie układa się pomyślnie i przeżywam złe chwile mam swoje miasta schronienia Muzyka i Poezja jedno na północy na południu drugie uciekam tam przed zgiełkliwą rzeczywistością która wyciąga po mnie zachłanne ręce chcąc wymierzyć sprawiedliwość
    4 punkty
  5. okruchy chleba na stole to nie bałagan to smutna rozmowa rozmowa o łzach i głodzie które niestety świat szpecą okruchy chleba na stole to nadzieja na coś lepszego coś co smakuje ma w sobie moc która żyje
    4 punkty
  6. nie mówisz nic nie pytam cichutko kołyszę twój smutek w zanadrzu serca
    4 punkty
  7. chcesz mnie nakarmić zrobić sobie dobrze uśmiecham się w duszy by twarzą nie zdradzić kto tu prawowity dziedzic to ja zdecyduję czy możesz poczuć się lepiej
    4 punkty
  8. Utknęłam w wiosennej krainie młodości jest mi tu dobrze, już tutaj zostanę czas niechaj płynie, a ja się rozgoszczę i chwilą ciszy zapiszę testament. Komu co za co i z jakiej przyczyny z potrzeby serca, czy z powinowactwa sprawiedliwością by uniknąć winy nie chcę dla siebie wszystkiego zawłaszczać. Niebu dam błękit, a granice morzom stokrotkom szczęście zaniosę na pola samotnym ludziom ich serca otworzę optymizm wyślę na skrzydłach anioła. Drzewom w korony wplotę wiatru powiew łąki ukwiecę, a szczyty ośnieżę. W hołdzie dla świata wszystko to zrobię bo kocham życie, a w miłość wciąż wierzę.
    3 punkty
  9. muszę powiedzieć niestety że jeśli chodzi o kobiety to jestem jak tygrys wielki co pod wodą chce grać w bierki gdy je w końcu dobrze poznam wtedy przyznają mi nobla to jest tak skomplikowane że z kilku dziedzin dostanę sfinks z mitologii powinien zadać pytanie ciut inne nikt nie mógłby odpowiedzieć na zagadkę o kobiecie tak uważałem do chwili pomysłu: sfinks się nie mylił chcesz coś wiedzieć o kobietach potraktuj je jak człowieka
    3 punkty
  10. zamknij oczy pogłaszcz ze mną ciszę dopiero wtedy usłyszysz jak ulotna rzeczywistość wstrzymuje oddech i wzdycha w pragnieniu cudu śpij nawet jeśli nie potrafisz śnić ja wyśnię nas za ciebie zobaczysz ilu z ja to ty
    3 punkty
  11. siedzę w brzuchu maszyny ciemność rozgrzewa myśli szlifuję wywiercam ostatnią miliardy fluorescencyjnych kreseczek w rządkach skreślone w rządkach odmierzone koordynaty współrzędnych osobliwości umieram co kwartał rodzę się nowy chciałbym mieć tak codzień* *błędnie według upodobań...
    3 punkty
  12. Aktoreczka Chyba w każdej małej dziewczynce rosła chęć bycia aktorką. Na niewielkim ekranie bohaterki. Teatr telewizji szeptał role, a bajki zakreślały kobierce scen, gdzie książę na białym kucu wdzierał się w rzeczywistość czarował, mamił. Może to wiersz, nie wiersz, poskładane wersy. Maleńka scena, na której mogę być kimkolwiek, żebraczką, matką, bezdomnym, a nawet dziwką. Dookoła codzienność, majaczący teatr świata. Na każdej krzyżówce reżyser - ty on i ja. Nieudolne pisanie scenariuszy jutra. październik, 2020
    2 punkty
  13. czerwona wędrując po tobie wzrokiem w nagie północe przyciągam srebrna skóra w szeptów pełni z piekła Hunem oskrzydlona dłońmi zostanę po doznań kresy rozjęzyczaj bezwstydnie pod progi gorącej zapłoniaj uda postój wrzątek
    2 punkty
  14. Niedaleko brzegu morza gdzie wstawała rankiem zorza podupadła chatka stała dwójka ludzi w niej mieszkała Rybak wciąż zarzucał sieci czekał aż coś do nich wleci w domu bieda aż piszczała żona czasem narzekała Stary rybak myślał sobie może wkrótce sam coś złowię rybek jednak wciąż nie było wszystko fiaskiem się kończyło Dzień za dniem powoli mijał rybak już nadziei nie miał aż tu w sieci zabłyszczało cóż takiego się złapało Cóż to cóż to złota rybka taka piękna taka gibka czyżby myśli me odgadła do mej sieci prosto wpadła Puść mnie puść mnie rybka prosi niech mnie fala dalej wznosi wpuść z powrotem mnie do wody powetuję twoje szkody Spełnię twoje trzy życzenia i najszczersze twe marzenia i jak rzekła złota rybka tak pod wodą szybko znikła Rybak wrócił do swej chatki wypuszczając okaz rzadki żona zganić go już miała ale wszystko przemyślała Korzyść mieć już z tego może kiedy mąż wyruszy w morze rybka spełni mu życzenie i dom stanie jak marzenie Tak się też od razu stało lecz to żonie było mało chcę mieć także piękne stroje drugie to życzenie moje Dom i stroje znów za mało teraz zamku się zachciało i korony z diamentami i drogimi kamieniami Rybka spełniła życzenie pałac stanął jak marzenie w nim królewna stara oschła taka dumna i wyniosła Już rybaka znać nie chciała i przepędzić go kazała żeby trzymał się z daleka lepiej niech w porę ucieka Idzie rybak zrozpaczony nie ma domu ani żony może by iść tak nad morze rybka mi już nie pomoże Trzy życzenia spełnić miała obietnicy dotrzymała czy usłyszy mnie w głębinie i tak słów z nią nie zamienię Aż tu dziwna rzecz się stała znów się chatka pokazała żona swe wyciąga dłonie w swoich szatach nie w koronie i z uśmiechem męża wita choć nakarmię cię do syta Czasem chciwość nie popłaca a jedynie tylko praca Na podstawie baśni braci Grimm autor
    2 punkty
  15. Ulubiona primadonna pierwsza w moim burdelu jedna z wielu dzierzba rudogłowa słodka ptaszyna ciernistych krzewów żadne bello bello bello klienci są tak doniośli jakby srali kamieniami gdy ich nabija kruszyna na strap-on dildo nie duet bo z natury nie jesteśmy monogamistami (społecznie narzucony system) tylko trio kwartet kwintet sekstet septet oktet zapytaj o to swojego pastora co myśli o takim swingowaniu przy muzyce Mozarta z nagimi ciałami jak na fotografii Spencera Tunicka? on też tu ukradkiem bywa zaczyna od długiej kreski koki a następnego dnia w środę wygłasza piękne kazanie o życiu w czasach Wielkiego Babilonu którym ja zawiaduję
    2 punkty
  16. miejsca w których byłam szczęśliwa tam jestem szczęśliwa jeszcze bardziej miejsca w których cierpiałam tam nie ma mnie już wcale
    2 punkty
  17. Poszukaj w kalejdoskopie mroku stłumionej świadomości między wydmami olej sezamowy spływa po widnokręgu doznań między widmami Poznaj wieloramienne ścieżki samotności pękające pod symetrią odbić różnobarwnych Pozostań wierną pierwotnej naturze faworyty w służbie Jej Królewskiej Mości tańcząc na przydrożnych nieskończonościach Ja tylko łapię stopa do najbliższej osobliwości
    2 punkty
  18. graphics CC0 myśl przenika przez mikro-wymiary tajemne kręgi aparycji promują połysk strun ślizgając się po grzebieniach cerebrum lametą z eonów ów blask zjada rozrzedzone kontury budzi niepewną wrażliwość a wszystko w przezroczach i achromatach emaliowane spandrele szkło nieprzezierne na ścianie gościnnego pokoju błoga redukcja efektu oślepienia przenika w zapach i szept strzelając fotonami po antracytach obrazy ćmią w tyglu źrenicy i w oczopląsach a deseń procesu z kolażu Muzy wymoszcza mą godność i duszę nie marzę o słowach i dźwięku nie zastanawiam się nawet nad srebrzystą biologią stylowych efektów myślę o genetycznej etymologii deliberując nad faktem kto uczynił z niej tak unikalny fantom intelektu wtedy przez prozę życia przenika obłędne światło wdrażając moce w istotę zachwytu choćby i jeden dobry użytek z gwiazd struny bow branda jedwabny uślizg aksonu jak w wardze tygrysa w pazurku tipsa zastyga jej wasalna nadświadomość wszczepia się w dendryt i rdzeń w dyktat synaps kresomózgowia oto larwa poezji wykluwa motyla pod którym łagodnieje me zwierzę żądne krytyki popędliwej materii ze świata - co klnie i wróży od fobii i w dysocjacjach kolejnych ironistów podróżujących w tunelach bez światła i ładu --
    2 punkty
  19. @Marek.zak1 Wyłgał się żoną, chociaż wielu facetów po utracie żon z różnych przyczyn idą właśnie tą drogą. Są słabi, pokazują rolę kobiety w rodzinie. Czemuś słaby boś chłop, nie możesz inaczej więc żłop. Trzymaj się żony Marku. @8fun Jest jeszcze siódmy, chyba on główny. Pracujesz... masz- wtedy ty... dasz. Miłego dnia.
    2 punkty
  20. Kiedyś przed teatrem Wielkim jeden taki znalazł mi miejsce parkingowe. Coś mu dałem, a on do mnie: to przez kobietę, zostawiła mnie i wywaliła z mieszkania. To co miałem robić? Zacząłem pić, logiczne. Co mu miałem powiedzieć, że miałem szczęście i mnie nie zostawiła? Przecież tak mogło być, że to ja mógłbym stać na jego miejscu.
    2 punkty
  21. Bardzo trafny opis. Znam kilku podobnych i tak to wygląda. Czasami ich wspomagam paroma złotymi. Ich poziom zadowolenia nie odbiega od innych. W lecie mieszkają czasami w leśnych szałasach, w zimie gdzieś w noclegowni, ale niechętnie, bo pić nie dają, lub na ogródkach działkowych, ruderach itp. Dodam, że kilku z nich chodzi w moich ciuchach. Od butów, przez spodnie do kurtek.
    2 punkty
  22. fikołki na trzepaku skoki przez gumę najszczersza głupawka ever Godzilla w małym lokalnym kinie cukierki bez układu okresowego a donald starczał na dwa dni i pośmiać się było z czego iryski anyżki oranżada w proszku jedliśmy wszystko do wyrzygu a jak zabrakło to cukier na patelnię i karmelki chodziliśmy z poparzonymi językami śmiesznie do siebie mówiąc „a niech to szuszeł szczeli” kilka lat później smakowaliśmy gwiazdy w swoich oczach i temperaturę ciał niebieskich odkryliśmy inną słodycz smak różnił się ale był równie pyszny i też trochę do wyrzygu
    1 punkt
  23. ile drzwi otworzyć by ujrzeć spełnienie ile trzeba łez uronić by zobaczyć lepsze ile kłamstw ominąć by do prawdy dojść jak pokonać trudne którego tak wiele jak jak jeszcze raz jak by nie na darmo otwierać kolejnych już drzwi
    1 punkt
  24. jestem nie boli (a wiem, co to ból) patrzę na świat(ło) zamykam oczy na noc czuję (warto) reszta? nie dbam o to reszty nie potrzebuję
    1 punkt
  25. już pierwsza myśl budzi dreszcz... oby nie stracić go do końca
    1 punkt
  26. niemy krzyk utknął w otwartych ustach chodnik przytulił w ciemnej czerwieni w blaskach latarni rozmył się cień DNA monitoring załatwią dożywocie niemy krzyk utknął w otwartych ustach plastikowy ssak rozrywał małe ciałko na kawałki w pełnym świetle lamp niewielkie krwawienie miło widzieć następnym razem
    1 punkt
  27. @Jacek_K Już po operacji, czekam na histopat, ale jest ok. Cegła wyszła z tego wiersza, pewnie trudna do skomentowania, ale się dzielę wnioskiem, może w kimś zostanie. Pozdrawiam, bb
    1 punkt
  28. Nie ma co przeklinać losu, jego Fortuna już jest dosyć czarodziejska. On nie ma drogi innej niż ta, którą wyznacza prawdopodobieństwo. W wolnej woli warto odnajdywać siłę. Smutek na polu bitwy - często się tak zdarza - jest oznaką czyhającej bezsilności. Pozdro!
    1 punkt
  29. Raz pewien szlachcic pytał mistrza uporczywie, - Wielu chce czas zatrzymać. Czy jest to możliwe? - Niech ci nie będzie śpieszno do tego waćpanie, gdy ze śmiercią się spotkasz, sam przy tobie stanie.
    1 punkt
  30. Pewien młodzieniec zadał mistrzowi pytanie, - Jestem już rok po ślubie, chcesz znać moje zdanie? Gdy mistrz potwierdził, młodzian nieco zatroskany, - Bardziej jednak smakował owoc zakazany
    1 punkt
  31. Tak niby z jednej strony zero obowiązków, błękitnoptactwo stosowane, ale nie wierzę, że to szczęście. Miałem okazję porozmawiać przy papierochu, a nawet puszczce piwa (kiedy jeszcze nie stroniłem od tych używek) z niejednym z przedstawicieli podmiotu powyższego wiersza. Żaden nie był szczęśliwy. Nawet na milimetr.
    1 punkt
  32. @[email protected] hm...no takim menelom to często wesoło :) Hm... Z naszej perspektywy obraz ten wygląda strasznie. Nie każdy menel ma świadomość tego, że postępuje w niewłaściwy sposób. Najgorsza jest sytuacja, gdy no właśnie, straciło się rodzinę, majątek i zapija się ból. Fajny wiersz. Pozdrawiam.
    1 punkt
  33. Grzegorz, byłbym cynicznym gościem, gdybym napisał, że nie zależy mi w ogóle na lajkach, bo przecież każda forma pozytywna → a lajk taką rolę spełnia - oceny tekstu jest niewątpliwie miła dla autora. Nie odbiegam od norm, natomiast napisałem, że na lajki nie patrzę ze szczególną wrażliwością, i drapieżnie → bo oceniam realnie potrzeby i decyzje ludzi oraz ich upodobania -preferencje w liryce niszowej → tylko tyle. Wiem, rozumiem, że ta twoja wypowiedź ma zakres zrozumienia mojego punku widzenia i jest wyraźnym sposobem solidarności ze mną co do tego spojrzenia na autorstwo → bardzo to doceniam, po ludzku i szczerze. Pozdrawiam szczególnie, twoje opinie są dla mnie ważne, bo nie od czapy, ale z sumienia wynikają i z doświadczenia.
    1 punkt
  34. schowam cię do kieszeni przemycę przez pustynię i utopię w piasku konar z drzewa lisa prosi o cudowny zachód słońca cudowny najjaśniejsza pani w bramie przy wschodniej dziwka pokazuje język i brokatową halkę na wypadek śmierci prosi o minutę ciszy przemycę cię przez pustynię utopię w piasku brokatem sypiąc w oczy bo ja jestem 031120
    1 punkt
  35. No właśnie. Reasumując, żadna psychologia społeczna nie ma uprawnienia obligatoryjnego, bo świat jest indywidualny i indywidualne są problemy ludzi. Ale ma zawsze sens. A winy i czyny po różnych stronach mogą być. Dlatego czasem jeden wiersz i choćby w formule delikatnego sarkazmu może więcej uczynić od spin doctorów od społeczeństw, jednak i oni są potrzebni, wszystko w życiu ma uzasadnienie, nawet ludzkie wybory. Dobry wiersz - bo wywołał dyskusję. Pozdrawiam jeszcze raz.
    1 punkt
  36. @Tomasz Kucina Sam dałeś odpowiedź dlaczego nie ma, widocznie Ci ich, po prostu nie potrzeba. Trzymaj się Tomku.
    1 punkt
  37. Sen Wybacz mi dniu, nadchodzisz tak cicho Że nie zauważyłem, jak wypiękniała ta miłość Podróżowałem nocą, bo wtedy szepczą gwiazdy Słuchałem uważnie, bym potem mógł zobaczyć I tak się zatraciłem, zabłądziłem w światłach mroku Że wypuściłem z dłoni kosmyk twoich włosów Tym bardziej się dziwię, bo czas nieugięty Przysparzał przyczyn, choć szukałem wszędzie O wybacz mi dniu, to był tylko sen
    1 punkt
  38. bardzo smutny wiersz, nigdy nie możemy oceniać innych, bo nie wiadomo co ich popchnęło do takiego życia, pozdrawiam:)
    1 punkt
  39. ciekawy wiersz, pozdrawiam.
    1 punkt
  40. Gratulacje jesteś wielkim człowiekiem :)
    1 punkt
  41. jego topografia jest dziwna do tego co rusz odwiedzam siatkę tych samych zaułków Ulic Trzeciego Poniedziałku Stycznia roją się na mapie nieprzyzwoicie gęsto i dłużą jak Piotrkowska lecz te bez witryn i knajp w bramach bez gwaru prowadzą do nich liczne uliczki Wesoła co po paru krokach przemienia się w Smutną i Dolna równoległa do Obojętnej tą dojedziesz do ronda imienia Błędnegokoła przemierzam jego dzielnice spieszę co dzień gdzieś na Prozie mijam puste parki i ławki czasem ocknięta przycupnę i spisuję parę wersów noszących listopad z rzadka się mają dobrze najbardziej lubię dzielnicę Dobrych Spotkań gdzie feeria chwil niesie mi pozytywny wiatr i rozgrzewa serce tu mieszkają przyjaciele jest cudownie do czasu gdy przeklęte zegarki zatykają: pora wracać mijam reklamy osiedla domków na rogu Stabilnej i Pewnego Jutra odpada mają za wysokie schody wracam do siebie wiecznego bałaganu ze skrawkiem przytulności na mapie dostrzegam ulicę Słoneczną tę obok Chmur Rozgonionych spaceruję dalej senna i lżejsza tu nie jest tak źle wracam do siebie
    1 punkt
  42. @Tomasz Kucina Nie docenili, więc robię to ja- bo jest inne... i zrobię to ja. Pozdrawiam Tomku z samego rana.
    1 punkt
  43. Bardzo emocjonalny wiersz - pozdrawiam
    1 punkt
  44. @w kropki bordo Lubię czytać twoje wiersze bo można się zastanawiać nad ich interpretacją. Możliwe, że przez tę pandemię za bardzo ograniczam kontakty z ludźmi na żywo, bo ten kojarzy mi się ze stosunkiem seksualnym. Kieszeń to dla mnie wagina. Pustynia to samotność przed którą seks jest ucieczką. Piasek kojarzy się z nasieniem. Zachód słońca może być z angielskiego happy ending czyli hand job na koniec. Po prostu szczęśliwe zakończenie. śmierć jako mała śmierć to orgazm. Brokat jako strojność, epatowanie, w domyśle seksualnością. Cały wiersz odczytałbym jako opowieść o wyzwoleniu kobiety i dumy ze swego seksapilu i atrakcyjności. Generalnie ten wiersz może być zupełnie o czymś innym i to tylko moje kosmate myśli :). Ale fakt, że w sumie nierzucający się w oczy tekst można tak zinterpretować poczytuje jednoznacznie na plus :).
    1 punkt
  45. Kocham nawiązania do fizyki kwantowej w poezji. Są znakiem nowych czasów i - moim zdaniem - uwolnieniem się od postmodernistycznych wizji końca świata, końca wyobraźni i twierdzeń jakoby wszystkie motywy zostały już poruszone. Nauka nie ujmuje magii życiu, lecz wytwarza różdżki, by ten czar okrzesać. A przynajmniej ja tak uważam. Podoba mi się, łap plusika. Pozdro!
    1 punkt
  46. @Ewa Witek Ładnie o tym towarzyszu, który - paradoksalnie - jest i nie jest przez patrzącego widziany, bo patrzący szuka w nim tylko siebie. Podoba Misię bardzo końcowe ciepłe pogodzenie się z przemijaniem ☺️
    1 punkt
  47. Zabrakło złotych zmroków, zaledwie zaczątek, zimno zabiło zachód, zahukanej ziemi. Zabawa zapachami - zadumą zamienisz, złagodzi zamyśleniem, zatęchłe... zamiotę. Złakniony zając zmiata zaspanym zygzakiem, zachłanna zachowawczość, zatyka złowieszczo. Zanim zgiełk zimorodków, zrzędzeniem zawrzeszczy, zaborca zabłąkany zakola zadrapie. Zniczek zacznie Zaduszki, zanuci zaklęcie, zaganiacze zwyczajne... zielonożółty zlot. Zabłyszczą zachmurzenie, zadziwieniem znów zwać, zmęczone zniechęcenie, zamysły zadrzewcie. Zdrój zaszemrał zaciszem, zamknął zawór złością, zakwilił ziąb zmarzliną, zgorzkniale złorzeczy. Zwierzęce zabiegania, zmóc zaczyn zamieci, zaczekać z zatrwożeniem - zakrzepło złowrogo. Zwiń zorzę... zwróć zbożny zmierzch, zalistny zupełnie, zezłocony zanadto... zubożały zgoła. Zbudzisz zryw zawodzenia, zażyłość zawoła, zwalistym zawstydzeniem - zasklepię zranienie. "Zorza polarna łamie galaktyczne igły światła i trzaskają wokół kolorowe skry". - Mira Kuś.
    1 punkt
  48. cięcia w twarzy na ciele do kości rozcieńczam krew zmniejsza tarcia odsuwa dziś zmywa zastarzałe przebłyski źle się wżarło ścina dni zapalona niebroniona
    1 punkt
  49. można kogoś przykryć warstwami kolejnych napotkanych imion napoczętych spojrzeń bądź gestów przerwanych jak niechciane ciąże myśląc że się tam zapodzieje wszak coraz szersze toczy kręgi wełna okalająca kłębek a on niespodziewanie po tylu latach przyjdzie jakiś starszy zmieniony z twarzy całkiem nie ten i wyciągnie swój uśmiech cudny w który wplecie tę delikatność chwili jakiej nie pochłonęło zapomnienie stwarzane na wszelakie sposoby i powie że już dobrze zmęczoną swą dłoń kładąc na twojej przyjacielsko można zastać się w zdumieniu pośród porozwijanej wełny jak mały kotek po gonitwie między krzesłami gdzie kończyny zmęczyły się czynnym udziałem a koniec kłębka okazał się być po prostu jego początkiem
    1 punkt
  50. Nowa inicjatywa we Wrocławskim Klubie Anima! Zapraszamy dzieci, młodzież i dorosłych do wzięcia udziału w „I Poetyckim Konkursie Klubu Anima”! Zarówno tematyka, jak i długość wierszy jest dowolna. Wszystko zależy od waszej wyobraźni i siły słowa pisanego, którą zaprezentujecie. Dla kogo? poeci-amatorzy Dzieci: 7 – 13 lat Młodzież: 4 – 18 lat Dorośli Terminy: termin nadsyłania wierszy upływa – 30 października 2020 r. ogłoszenie wyników – 4 listopada 2020 r. wręczenie nagród odbędzie się – 7 listopada 2020 r. Nagrody : Jury przyzna atrakcyjne i cenne nagrody rzeczowe w konkursie wg. kategorii: dziecięcej, młodzieżowej i dorosłych. / komisja zastrzega sobie inny sposób podziału nagród /. Laureaci otrzymają również nagrody w postaci dyplomów i okolicznościowych statuetek Szczegóły: www.klubanima.pl
    1 punkt
Ten Ranking jest ustawiony na Warszawa/GMT+01:00


×
×
  • Dodaj nową pozycję...