Ranking
Popularna zawartość
Treść z najwyższą reputacją w 24.09.2020 w Odpowiedzi
-
Weź teraz oddech i wyciągnij ręce- Pewne, spokojne, posłuszne ci w pełni. Co im rozkażesz to ich ruch wypełni. Spójrz na te dłonie. Czy trzeba ci więcej? Następny oddech. Słyszałeś w piosence Parę słów rzewnych o minionych latach O czasach przyszłych, wieczystych zaświatach. Masz dzień dzisiejszy. Czy trzeba ci więcej? Wydech i oddech, lecz zawsze w udręce Zawsze w obawie topora nad głową Gasnącej świecy nad mogiłą nową! Wszak teraz żyjesz. Czy trzeba ci więcej? Z oddechu w oddech. Z przeszłości uciekasz, Zmierzasz do jutra. Ty. Wędrowiec boży. Z chlebem powszednim wśród dzikich bezdroży. Ten oddech. Chwila. Ponadto nic nie masz.11 punktów
-
Podaruj mi czasem naręcze słów, jak kwiaty zerwane o świcie. Barwy dobieraj z wielką czułością, by mogły mnie ciepłem nasycić. Długo nie zwlekaj już gaśnie lato i jesień bieg do nas zaczyna. Echo zawróci słowa - za późno i z żalem przywita nas zima.8 punktów
-
. twoje światy się otwierają a ja czytam ich smaki, kolory i ruch a w ciało wpisuję ich dotyk - wierszem mówi Bóg .6 punktów
-
nocą na peronie spacerowała dziewczyna sukieneczka szpileczki sweterek w zgięciu łokcia torebeczka mijając zasłyszałem wie, pan może z... lecz w pośpiechu poszedłem dalej w pociągu pomyślałem, jakaż to musiała być ciekawa osoba, na pewno chciała porozmawiać o romantycznej filozofii życia (Hegla) wie, pan morze znękane rzuca fale o skały... ___ 24 września obchodzimy Światowy Dzień Morza5 punktów
-
kiedy powróciłem do swojego miasta najpierw zatrzymał się zegar potem pociąg na stacji zamknięto kasy prosimy zakrywać usta i nos krzyczał głuchy peron potem było cicho jak nigdy odkazić zdezynfekować przemyć maski maseczki twarz i gdzieś w oddali człowiek a jeszcze dalej bezludny świat pij koteczku pij jest już późno na ostatni kawałek myszy bez bajeczki i maseczki pomruczmy teraz na pustej ulicy kocie łby odpowiedzą echem5 punktów
-
Ty mnie jednak trochę lubisz, już nie musisz tego mówić i nie musisz udowadniać, ja to wiem! Ty mnie jednak trochę lubisz, nawet kiedy wprost się kłócisz! za plecami pokazujesz jęzor ten. Moja barwna suknia w malwy zasłoniła mi dwa garby, ideałem wszak nie jestem, przecież wiem. Czasem trudno jest mi z sobą aż mi żal Ciebie - niebogo! Tolerować uparciucha? to nie sen. Doprowadzasz mnie do szału, kilometry "ideału", gdy o swoje pole walczysz - to się drzesz! Ale przecież wiesz mój miły, my zwyczajnie się lubimy. I to właśnie fajne w życiu, ważne jest.4 punkty
-
. to linia, nigdy prosta - jestem falą się wyginającą jeśli zechcę płynę w górę jeśli nie rozbiję się o skałę ale wstanę . .4 punkty
-
siedzę sobie piórem skrobie takie czasy kwarantanna jesień grzeje a ja nie wiem chyba jestem jednak wariat myślę jak tu uciec z domu w którym już grasuje covid wczoraj plany a dziś z rana email z sanepidu przyszedł siedź na dupie nie bądź głupi będziesz skakał fiskus złupi za łamanie ograniczeń mandat duży chcesz zaliczyć to są żarty myślę warto po południu gdzieś wyskoczyć las pod nosem a wśród sosen morze borowików rośnie już się prawie spakowałem i telefon - oniemiałem słowa proste otwórz okno lub na balkon wyjdź z rodziną policzymy odhaczymy taką służbę mamy dziwną sprawdzać kto dziś siedzi w domu a czasami również pomóc nie do wiary to bluemary uśmiechnięci policjanci pan narzeka pan poczeka dwa dni to jest bardzo mało dziś decyzja jutro koniec może covid to pierdolec3 punkty
-
na dnie nadziei iskierka się tli warto o nią dbać nie pozwolić by zgasiło ją zapomnienie na dnie nadziei czeka lepsze nie możemy pozwolić żeby coś je popsuło na dnie nadziei dużo prawdy pilnujmy jej nie pozwólmy by z kłamstwem przegrała na dnie nadziei czuwa miłość bądzmy cierpliwi ona kiedyś ujrzy nas na dnie nadziei coś się dzieje musimy to poczuć nie bać się3 punkty
-
lasagna wersja ze szpinakiem liryka wersja rozbudowana dziewczyna siada z chłopakiem wena i poeta historia znana do stołu ach jak smakuje dobrze siedzą razem słowo smakują nie szczędzą spojrzeń szczodrze rym za rymem wypróbowują i czule ona pyta już całkiem gotowa ona pyta już całkiem gotowa czy w sosie była gałka muszkatołowa czy w wierszu wątku osnowa miła ma gałki ja nie sypię do beszamelu tego jest - gdybym tylko i potrafił dodaję za to szczyptę - kminu rzymskiego dodałbym - ot tak to sprawił szybko wstała od stołu wielce oburzona szybko porzuciła mnie oburzona nie będę już twoja luba ni narzeczona nie będę ci wierna przyrzeczona zapomnij miły jeśli tak kiepsko gotujesz zapomnij o mnie kiepsko piszesz nie myśl że mnie do swawol sprowokujesz zbyt prędko ode mnie bastujesz sos beszamelowy tylko jeden mi smakuje znudziła mnie nasza nud zabawa bez gałki ni rusz i do łoża za nic nie wpakuje nie przywołuj kiedy mowa-trawa choćby na siłę choćby i z przemocą nie pomogę choćby i z przemocą wracam więc na włości teraz późną nocą choćby próśb twe usta wybełgocą tobie miły radzę naucz się gotować tobie radzę ćwicz codzień pisanie jeśli nieba panny zechcesz zasmakować a najlepiej weź się za abdykowanie ............................................................. bez gałki muszkatołowej do beszamelu bez weny nieskazitelnej do tworzenia zapamiętaj raz na zawsze młody kucharczyku zapamiętaj raz na zawsze młody pisarczyku obudzisz się nazajutrz sam z ręką w nocniku zestawisz wyrazy aż w grafomańkim szyku3 punkty
-
Nareszcie Naprawiam wszystko powoli, głowa już nie boli. Mogę chodzić swobodnie, siadać sama wygodnie w fotelu nie w wózku, Nie leżę ciągle w łóżku, Nareszcie wolna, swobodna od wschodu do zachodu dnia Ha.3 punkty
-
nie pytaj mnie jesieni o nie napisany wiersz twoje żółto - czerwone przypominajki wiszą na lodówce już od lat mimo że poruszasz mi tak delikatne struny wiatr przynosi ciągle sny ze starą zjawą w tle więc skleć mi proszę nowe kasztanowe koniki o kościach z zapałek i czapkach żołędziowych kulejące krzywizną kąta nóg względem ziemi zanim odnajdę szablon rozciągania pajęczyn by stawały akurat na wysokości oczu otrzeźwiając grzybiarzy nie każ mi się układać o jesieni zimowo bo tylko wiersz dojrzały wart jest wygrzebywania ze spalonych słońcem traw2 punkty
-
Rozpuść wlosy Kochanie Zapraszam cie Na śniadanie I na kochanie Po śniadaniu A potem ubierz się Ładnie Tak tą sukienkę Dokładnie I pójdziemy na spacer Tak Uwielbiam Jak do mnie wracasz.2 punkty
-
Gdzieś między regałami myśli związały w aktach krótkie oddechy tego co podpowiada wyobraźnia2 punkty
-
Jakby tu zacząć i o czym pisać niejeden nad tym zachodzi w głowę ja mam receptę na tę bolączkę której ujawnię tylko połowę. Zacznij od tego, że sygnaturkę umieścisz w prawym rogu karteczki byś potem łatwo mógł wiersz odszukać kiedy gotowca włożysz do teczki. Jak ją zapiszesz to twoja sprawa ja proponuję imię, nazwisko a jeśli piszesz pod pseudonimem wstaw go poniżej, lecz to nie wszystko. Należy jeszcze dopisać datę lecz nie urodzin, ale tworzenia realia życia odłożyć na bok popuścić wodze dla przemyślenia. Rozwiane myśli poskładać w całość i odpowiednio dopieścić słowa dalej nie piszę, bo oto właśnie mojej recepty jest już połowa. Część drugą można czasami dostać od swojej weny w miłym prezencie lub własny talent rzucić na szalę wtedy wiersz będzie miał super wzięcie. Henryk Jakowiec Henryk I - dadaista 24.09.20202 punkty
-
@Natuskaa podoba mi się. Ach te ludziki z kasztanów. Ciekawe porównanie. Pozdrawiam.2 punkty
-
@Silver Samotność zawsze mnie fascynowała, gdyż jako stan jest permanentna. Wystarczy spojrzeć na zbiór wyrazów przeciwstawnych i żadne ale to żadne, nie jest w stanie go zrównoważyć ;) (czy się jej przeciwstawić :D) Podobno bliźnięta jednojajowe mają tą jedynie przewagę, że o te dziewięć miesięcy mniej, nie czuły jej, aż w takim natężeniu i potrafią się na siebie nazwajem się wyczulić :DDD Lubię myśleć o Nas, że każdy jest odrębnym wrzechświatem, a skoro odrębnym to już chyba o włos od - samotnym... Zostaje nam więc już tylko jedno skoro się obracamy wokół własnej osi, to róbmy to tak, jak tancerz czy łyżwiarz figurowy, to jest z otwartymi oczami patrząc zawsze w kierunku obrotu i koncentrując się na jednym punkcie odniesienia, być może uda się nam, coś innego dostrzec niż tylko czubek własnego nosa, a nuż to będzie inny wrzechświat. Pozdrawiam Pan Ropuch2 punkty
-
Otul się moim ciałem, wtul głowę w piersi stęsknione, zaśnijmy tym razem razem zmęczeni już żmudnym losem. Nakryj mnie swoim ciałem i otul ciepłem przed zmrokiem, dziś nie dbam co było wczoraj i nie wiem, co będzie potem. Schowaj się we mnie w koszmarze, przed mrokiem ucieknę do Ciebie. Bez sił, gdy będziesz opadać, wygłaszczę Ci raj na niebie. Usłyszę Twój oddech na skórze. Co będzie za rok, za chwilę? Tęsknota posplata nam stopy. Bliskość. Czy ja to przeżyję?1 punkt
-
1 punkt
-
Pytasz mnie, o czym myślę; na szczęście – o niczym; po jasnym tle umysłu żeglują obłoki, gną się wdzięcznie na wietrze pnie sosen wysokich jedna korona drugiej dnia dobrego życzy. Pytasz mnie, dokąd idę; obecnie – bez celu; odurzona zieleni bujnej odcieniami; między drzewami błądzę, jak pomiędzy snami, jak w morzu brodzę w gęstym i pachnącym zielu. Pytasz mnie, o czym marzę; pewnie o nadziei, która układa myśli w osobliwe wzory, wytycza na pustkowiach całkiem nowe tory dla jutrzejszej, nieznanej życia odysei.1 punkt
-
teraz widzę to wyraźniej twoje młode serce zachłannie poznawało świat tańczyliśmy przytuleni didżej zagrał francuską wolną z dedykacją dla ciebie szeptałaś słodko rosa twoich słów osiadała na skroni lekko łaskocząc ucho mogliśmy wszystko świat miał być nasz w letni wieczór drewnianej świetlicy ośrodka wypoczynkowego nasz mały wszechświat drżący głos dotyk ust na policzku zdawało się że latam poranne spacery nad brzegiem szmaragdowego jeziora twoich oczu białe motyle fruwały wkoło łapaliśmy je wielką siatką marzeń łąka maków srebrzysty głos otulałem się nim i chciałem zatrzymać czas dzień wyjazdu karteczka z adresem napiszesz na pewno już jutro pisałaś przysłałaś nawet zdjęcie z krótkim dla ciebie leży do dziś na dnie szuflady on pojawił się nie wiadomo skąd rozpędzony bez świateł tłumaczył że zasłabł czy przysnął pomylił się o kilka promili mija czas ty nie napiszesz a ja nie zapomnę tamtego lata1 punkt
-
W życiu o coś więcej chodzi ... W życiu o coś więcej chodzi niż za systemem gnanie i pierdół przyswajanie. W życiu o coś więcej chodzi niż wyników zbieranie i Wymysłów systemu wpajanie . W życiu o coś więcej chodzi niż życia marnowanie . W życiu coś więcej chodzi ... Czy wiesz o co mi chodzi ?1 punkt
-
wybieramy się w podróż na drugą stronę ulicy dziś nie przyjechał tramwaj 23 zbyt mokra i pusta jest ta niedziela rozdano tylko parasole w kolorach mocnego drinka bez promieni cytrusowego słońca każdy polał sobie z sumieniem ust koty owinięte w swoje mruczanki zagubiły własne ścieżki cztery łapki śpią w zaciszu dnia nie rzucajcie w niebo kamieniami niebo jest odporne na agresję1 punkt
-
@WarszawiAnka Bezsprzecznie, ale jak sama mówisz nie uda nam się dobrze zadbać o jutro, jeśli nie będziemy zakorzenieni w teraźniejszości. I bardzo dobrze :) Niech poniedziałek sam się o siebie troszczy :) Pozdrawiam1 punkt
-
1 punkt
-
Dziekuje duszko za komentarz i twoj wglad niechce zeby tresc od razu sie otwierala moze jest niesmiala :D1 punkt
-
@WarszawiAnka Z Barbarzyńcą w łożu legła, byli prawie u wrót piekła. Miłego wieczoru Aniu.1 punkt
-
przyglądam się niemu nie no to musi być zwodnicze na pewno jakaś cyganka maczała w nim palce poużywa nie poużywa leci płatek za płatkiem z mlecza co Bóg raczy wiedzieć jak on się uchował przyglądam się niemu i wiem już że skończy dobrze jak giełda na zielono poszybuje w górę zbierze plon dziesięciokrotny kurczę ładny taki wyszedł ma coś w sobie szkoda że ja już takich nie piszę1 punkt
-
@Waldemar_Talar_Talar Wirus pewnie jest tak jak wiele wirusów: NP. wirus poezji też może być zabójczy. Tylko nie rozumiem tej mojej dwudniowej kwarantanny spowodowanej kontaktem z osobą pozytywną tydzień temu. Logiki w tym nie ma. Dziękuję i pozdrawiam1 punkt
-
1 punkt
-
1 punkt
-
1 punkt
-
Do it yourself! If to take some colour paper, A pair of scissors, pen and glue And add on just a bit of valour The banknotes will look very true. Fais les toi-même! Si prendre du papier couleur, Une paire de ciseaux, stylos et colle, Et ajoutez juste un peu de valeur Les billets auront l'air très vrais. 自己做! 如果拿一些彩色纸, 一把剪刀,笔和胶水, 并加上一点勇气 钞票看起来很真实。 Zrób to sam! Jeśli wziąć kolorowy papier, Długopis, nożyczki i klej I dodać trochę odwagi, Banknoty będą wyglądać bardzo realistycznie. ANTIDISCLAIMER Opublikowano na prawach reclamy Międzynarodowego stowarzyszenia dla wspierania rozwoju kryminalnych talentów dzieci i młodzieży. Walczymy o Świetlaną Kryminalną Przyszłość!1 punkt
-
@duszka Duszko nieraz jak piszę, mam wrażenie że za rękę trzyma mnie, właśnie Bóg, a to zaświeci słońcem w oczy... nie tak mówi, a to trześnie niedomknięte okno... może być. Ja i ON, ON i ja - nie ma kogo innego. Wszystkiego dobrego.1 punkt
-
@Pan Ropuch - dziękuje za czytanie i głosik - wszystko jest miłe. Pozd. @siedem życzeń - również serdecznie dziekuje i pozdrawiam.1 punkt
-
1 punkt
-
:) mogą być TE drzwi... ale, jak kto woli, inne z związane np.z zakończeniem jakiegoś etapu. Ale ais... kto Ci takich głupot nagadał z tą nicością :) POTENCJALNOŚĆ to jest :) A ta cisza nie jest głucha tylko słuchająca :) I na pewno nie boli. Pa :)1 punkt
-
1 punkt
-
1 punkt
-
@ais tam jednak zachowałbym dopełniaczówkę - a co! w naturalnym biegu i odczycie czyli znękane fale rzuca o skały i dopowiem więcej - super miodzio wyszła! :D Pozdrawiam Pan Ropuch1 punkt
-
Tym razem nie: powierzchownie, ogólniki. Ot, fasada. Bliżej mi do Pana Ropucha. Pozdrawiam, bb1 punkt
-
1 punkt
-
Końcówka fajna. Cały tekst ciekawy. Trochę nie rozumiem: Ale wiara czyni cuda. Pozdr. J1 punkt
-
1 punkt
-
1 punkt
-
Kontekst Tracę wątek szybciej, niż kończę początek Kątem oka widzę zatarty kontekst Wolę Boga przyjmuję bez pieczątek na dokumentach, jednak wolę Boga, który oszczędza wrzątek: jak wola jest letnia, to ja jestem święta, wśród łąk wrażeń i zrażeń, się parzę jak mięta Nie pokażę wam marzeń gdyż mi nikt nie rozkaże, a nienawidzę nakazów; ten inicjatywy mnie nęka Niby człowiek jest żywy, póki jego ręka nie zatonie w betonie i się stanie cmentarzem w cementach, zgubionym w nie swoim planie, na polanie nikłego piękna, a zaczęty wątek stanie się stosem szczątek Więc jaki był kontekst?1 punkt
-
1 punkt
-
1 punkt
-
@Justyna Adamczewska Jestem w kontrze do mej żony świat nasz wspólny, wymyślony na rozstajach się rozmywa choć harmonia nadal grywa. Jako stadło to bez skazy poddawani wiele razy na pokusy i podszepty korzystamy z tej recepty która dobra jest na życie i zapewnia należycie miłość, spójność oraz zgranie wspólne z sobą przebywanie. Nasze pasje i prawidła różne, żona romansidła kiedy czyta nieraz beczy wtedy biorę się do rzeczy i spod pióra nieraz spłynie wierszyk o kimś lub o czynie taki sobie groch z kapustą by zapełnić przestrzeń pustą. pozdrawiam1 punkt
-
1 punkt
Ten Ranking jest ustawiony na Warszawa/GMT+02:00
-
Ostatnio dodane
-
Wiersze znanych
-
Najpopularniejsze utwory
-
Najpopularniejsze zbiory
-
Inne