Ranking
Popularna zawartość
Treść z najwyższą reputacją w 20.09.2020 w Odpowiedzi
-
. dziś nieszczelnie pod uśmiechem cię schowałam moja rano rozogniona nagle w oczach dwie uparte łzy zabłysły prawdą .7 punktów
-
No tak Życie ze skóry mnie obdziera niech to cholera. Promień słońca oko ociera bardzo doskwiera. Fajnie, że pojawia się gwiazdka, choć z kukułczego gniazdka... ale to jest fest.5 punktów
-
do melancholii pasują wiersze kieliszek wina i papieros za oknem jesień rozwiesza myśli jak pajęczyny na drzewach i nawet cisza inaczej dzwoni zegar już wtrąca trzy grosze z wczorajszą nutą wiatr goni echo i cień wydłuża na ścianie4 punkty
-
tylko Słowacki moje serce porusza głębią, szczerością delikatnym smutkiem nienachalnym uśmiechem srebrną nicią srebrnym słowem srebrną różą mickiewiczowskie złoto ciąży mi (patrz! czytaj! podziwiaj! znaj się!) nie znam się, nudzę się ziewam i rozmywam to złoto parzy a to srebro koi moją duszę3 punkty
-
Podobno kiedyś byłem poetą, ponoć dość zgrabne wiersze pisałem, lecz dziś niestety to już jest NIE TO, nic nie spłodziłem przez lata całe. Gdzież te liryki, satyry, treny, gdzie piękne strofy i zgrabne rymy, wszystko gdzieś prysło, nie ma już weny, z fantazji smętne zostały dymy. Nie lubię wspomnień, łzawych monitów, w nich ciągle dziegciu znajduję łyżkę, bo dziś miast morza, Alp, Dolomitów po kilku krokach łapie zadyszkę. Spraw wokół pilnych ciągle jest wiele, poeta przecież świat chce naprawiać, w wierszach istotne chce stawiać cele, bo dla poezji ważna to strawa. Lecz jak mam walczyć o ludzkie dobro lub sławić piękno Julii czy Kasi gdy w oczach ciągle jest Zbigniew Ziobro, prezes Kaczyński, minister Sasin. Satyrę tworzą dziś politycy, każdy swe kwestie wygłasza dumnie w sejmie lub w mediach czy na ulicy, licząc, że słyszą ich tylko durnie. Cóż, świat się zmienia, mój żal jest szczery a z oczu gorzkie spływają łezki, gdy miast miłości - celem kariery, a wzorem piękna poseł Terlecki. Nie mogę stwierdzić plus to czy minus, jakże mam z piękna korzystać łaski gdy w koło gryzie koronawirus, a śliczne buzie spowite w maski. Wciąż coś mi mówi: Dziś jest Ci źle, o co chcesz walczyć marny człowieku, nie jesteś nawet LGBT lecz emerytem w poważnym wieku. Lecz coś na szczęście jeszcze mnie trzyma, od wielu nocy zawzięcie ćwiczę, by mój testament napisać w rymach, a w nim z pewnością PiS wydziedziczę, bo jestem mocno dziś przekonany, że nie popieram ich „dobrej zmiany”. Ps. Nareszcie sukces!!! Ustawa nowa moim rozterkom przynosi koniec, nie będę musiał psa zaczipować, więc zamiast jemu dam czipa żonie. I tak nadzieją człowiek wciąż grzeszy, Niby rzecz drobna, a jakże cieszy!!!3 punkty
-
sakramentalne tak nie tysiąckrotnym odbiło echem nowy świat złe duchy syte marzeniami dni miażdżone słowem białą suknię pęknięta warga barwi czerwienią oddaj życie3 punkty
-
Raz młody człowiek, który u mistrza przebywał spytał podczas wieczerzy, czym miłość prawdziwa. - To jak miłość do dzbana, nawet gdy bez ucha to że jest niepotrzebny, nigdy nie wysłucha.3 punkty
-
2 punkty
-
byłem w lesie wdepnąłem w chrust spłoszyłem tym młodą sarnę obok drzemał zając byłem w lesie widziałem babie lato które nie chcący popsułem widać niezła ze mnie gapa byłem w lesie zagapiłem się walnąłem w świerk spadło wiele igieł muchomor się śmiał byłem w lesie szukałem echa - wiatr na to rzekł cicho bądź - poczuj jak paproć o kwiecie śni byłem w lesie fajnie było dzięki niemu napisałem wiersz myśląc las to las żyć się chce2 punkty
-
graphics CC0 przywykli. życie to fraktal z Andy'ego Warhola / mój mistrz! a gdzie namalować Duszę Narodu? wybudzić czas z onirycznych wizji co żyją wolą zbiorowych kontekstów jak u Malczewskiego. w mieście najlepsze bywa tylko ciało radosne otoczone kultem mruży ramiona z fetyszem metabolizmów i trawi w kwasach modne systemy uzurpacji. gruchają marakasy udając wuwuzele. szur szur. szast prast. i z bicza strzela kolejna epoka w transie już nie piaskowych i cichszych instrumentów. to „Melancholia bis” rodem z Malczewskiego. współczesne dzieci Saturna oparte o trójnożne sztalugi wypływają z niklowanych obrazów do industrialnej butelki. barycznej parapetówki. a wszędzie ruch i przesyt jednorazowych rekwizytów. choć nie powstańcy ale jeszcze kobiety przez chwilę. choć nie w kajdanach to zdecydowani na obcą niewolę. alegoryczne dzieci kwiaty. w gwałcie zbiorowym własnych interesów. w kułakach elektro skrzypce Harley'a Benton'a i litografie Marilyn. co z tego że lubią stare książki. szable zdejmują ze ścian... a Mao Zedong pomalował im usta. przetworzył na puszki i pomidory. źli niedołężni starcy idą do okna za którego granicą wolności dogadza czarna epokowa Melancholia. – *tekst m.in. nawiązuje do dzieła Jacka Malczewskiego pt. „Melancholia”, obraz jest alegorycznym opisem epoki w której żył artysta-malarz, pośrednio do twórczości Andy'ego Warhola – tu tylko symbolicznie.2 punkty
-
zestarzały się listy od ciebie zżółkły kartki przywiędły koperty ale słowa zatrzymane w biegu pulsują nadal tamtą tęsknotą rozgarniam litery żeby ogrzać dłonie2 punkty
-
muszę dzisiaj wyznać, ze smutną powagą i głową posypaną popiołem z własnych trzewi byłam w błędzie tyle lat może od urodzenia aż błędem była maksyma że naprawię wszystkich i wszystkim się w tym dostosuję i kiedy to osiągnę moje opus magnum zasnę bez natręctw byłam w błędzie tyle lat może od dzieciństwa aż błędem była etyka że wyrównam niesprawiedliwości załagodzę krzywdy posprzątam bałagan uzupełnię zapasy przygotuję jedzenie muszę dziś wyznać, z pełną powagą i głową posypaną popiołem wyznaję na głos przed sobą samą że dopuściłam się zbrodni na sobie wybałuszyłam swoje wnętrzności wyrwałam wszystko co czuło wrzuciłam w ogień żeby paliło gdzieś indziej zostawiłam tylko otulinę do otulania was...2 punkty
-
Dzień później się pojawił - chcąc ostrzec - u przedednia, by dzień wcześniej, co robi, jutro też pamiętał. Wczorajszy obiecuje - Jutro się poprawię - żegnając dzień następny, który się pojawił.2 punkty
-
tutaj mozecie wklejac i dzielic sie wszystkim co dotyczy jezykow slowianskich i naszej mowy1 punkt
-
Do tej pory przeżywałam żałobę a Ty myślałaś, że przesadzam ze smutkiem że wybieram lenistwo nad wyraz bierna i nieciekawa Przeżywałam żałobę po matce bo jej nie miałam od dziecka, choć żyje do teraz, odrzuciła mnie w cierpieniu nad sobą Przeżywałam żałobę nad domem bo go nie miałam od dziecka, choć stoi solidnie na fundamentach nie chronił przed zimnem Przeżywałam żałobę po zaufaniu bo go nie miałam od dziecka choć żyłam z uśmiechem nie czułam bezpieczeństwa a Ty myślałaś że przesadzam ze smutkiem krytykowałaś mnie tą myślą bezmyślnie Przeżywałam żałobę po dziecku po każdym dziecku które przeżywa żałobę i nie wie skąd ten głód, gniew i niepewność i cierpi z niezrozumienia a Ty myślałaś że przesadzam ze smutkiem i w końcu ja też uwierzyłam a do tej pory przeżywałam żałobę po sobie1 punkt
-
W mydlaną bańkę chwila ubrana iryzująca szklista Mydlana bańka lśni wielobarwnie w słońcu się mieni przejrzysta Na krótką chwilę oczy ucieszy gadżet którego nie ma Jak długo umiesz bawić się z bańką pyk i... zwyczajnie zniknęła1 punkt
-
oto mój świat z promieni gwiazd w astralu od lat przemierzam czas zamknięte oczy lecz widzę was1 punkt
-
Fajnie, że poruszasz mój mózg, nieco zastały, jak całość pozostała. Tak to się ze mną dzieje czasami dzieje, ale dziś jest lepiej, lepiej i będzie dobrze. Zrozumiałam o co Ci chodzi już we wcześniejszych Twoich wypowiedziach. A to co?1 punkt
-
1 punkt
-
Rozumiem, Tomku, rozumiem, jednak czystość tu rozumiem jako ład a ład to absolut, jak i archetyp. No prawda to ABSOLUT. Czyż nie tak? Zatem Hołdujmy prawdzie, bo ona nas zawiedzie do Edenu (jakkolwiek go pojmujemy).1 punkt
-
1 punkt
-
Mnie też "Została już tylko melodia", tak, Tomku, melodia... Jak u Tetmajera "Melodia mgieł nocnych" Cicho, cicho, nie budźmy śpiącej wody w kotlinie, Lekko z wiatrem pląsajmy po przestworów głębinie… Dzięki za piękną pieśń i za odp. J.1 punkt
-
@Somalija Ago przeżywam to obecnie, ledwo córkę wyrwałem z rąk sadysty narkomana. Wszystkiego dobrego, Dobranoc.1 punkt
-
Wróć że kołysko, wróć, ukołysz mnie jak wtedy. Matka mi powiedziała, że na strychu jest, szkoda że w nią się nie zmieszczę. Mam tapczan, lata już służy od którego krzyż boli. Krzyża nie wymienię, ale tapczan tak. Jutro na zakupy pójdę. Kupiłem nowy tapczan, teraz będę dobrze spał ale w krzyżu nadal łupie, taki jak kiedyś bym chciał Wróć że kołysko, wróć chcę smoczka ukołysz mnie, chociaż na strychu jest. niestety nie zmieszczę się.1 punkt
-
wiersz o spełnionej miłości i cudnej wiośnie przyjacielu pięknym kwiecie drzewie oraz całym lesie urodzie wszelkiej przyrody urokach podróży pobliskim placu zabaw z radosnymi dziećmi kotkach pieskach i reszcie czeredy naszych młodszych braci o wieczornym niebie nocy gwiaździstej i śnie spokojnym wiersz o cierpieniu napisz i ofiaruj gorącemu sercu to co złe spali a rany zabliźni sprawcę uczyni twoim bliźnim1 punkt
-
1 punkt
-
O ja, Tomaszu!. Cóż Twe wiersze, a szczególnie ten, zadziwiają i w tym cały urok. Lubieję to, jakby niektórzy rzekli. I to: Pozdrawiam J.1 punkt
-
Dobre. :) Tylko w rytmie mi sie troszkę trudno odnaleźć, chociaż oba wersy mają po 14 sylab. Pozdrawiam1 punkt
-
Tak, fajnie mi się z Tobą rozmawiało, zmykam do domu, miłego wieczoru ;) do usłyszenia :)1 punkt
-
1 punkt
-
1 punkt
-
Chcemy gdzieś dojść, nie wiemy którędy, Bo tak samo źle jest z każdej strony, Ale jeśli mam nadal popełniać błędy, To wiedz, że wciąż jesteś moim ulubionym. I w sumie czasami patrząc na ciebie Czuję się, jakbym spoglądała w gwiazdy, Od dawna ich przecież nie ma na niebie, A nadal wydają się tak bliskie prawdy. Tak samo my, jeśli nas już nie ma, To powiedz, dlaczego trzęsą mi się ręce? Dlaczego po wszystkich łzach i cierpieniach Zawsze jest nam mało i wracamy po więcej? Dlaczego znów muszę być spadochronem I biegnę ratować cię od upadku? Ugaszę twój pożar, chociaż sama płonę, Nie wierząc, że możemy być dziełem przypadku. Bo prędzej czy później, tak czy inaczej, Nie ważne, ile mnie dzieli od światła, Wiem, że je przecież znowu zobaczę, Choć droga do niego nie będzie łatwa.1 punkt
-
1 punkt
-
mówię o wszystkich lajkach, ale cieszę się mimo wszystko. myślę, że taki chrzest w morzy były najpiękniejszy, bez ludzi, tylko z Bogiem i z Tobą. chyba pragnę takie chrztu. może Cię namówię, może za rok, gdy będę miała pieniądze, żeby Cię tam zabrać.1 punkt
-
@Justyna Adamczewska tak, teraz tak. Mi ta etyka też nie pasuje :D Dziękuję za przeczytanie i komentarz1 punkt
-
Nie ma żadnego błędu merytorycznego, ale wręcz przeciwnie, warto jest: Trochę mi ta etyka nie pasuje. :)) Mam nadzieję, że zrozumiałeś @gałąź?1 punkt
-
wychowałam się w nurcie protestanckim bardziej niż w katolickim, może dlatego, że liceum miałam bliskie koleżanki i nauczycieli zielonoświątkowców i batystów, ale nie należę do żadnej tej religii. Jehowcy to nie tędy droga, do ekstremalnych, sprzecznych z moim sercem. sama czytam pismo święte codziennie, tyle lat już, całe życie, jestem nawet spragniona czytania. inaczej podchodzę do życia niż Ty, Twój duchowy rozwój jest spoko, bo każdy ma szansę u Boga. dlaczego czujesz niepokój, trzeba iść na przód z bożym sercem. nie wiem czy chciałabym się teraz ochrzcić, nie mam takiej potrzeby, ale jak by była taka okazja, to bym chciała. podchodzi do tego spokojnie. nie ma stracha, bo wszystko to papierowe tygrysy. trzymasz się tak sztywno czegoś, nie wiem dlaczego.1 punkt
-
czy jakiś Kościół by mnie ochrzcił nie będąc jego uczestnikiem, nie należeć do danego kościoła, chyba nie? nie chce należeć do żadnej religii, nie chcę być religijna jak cała era Mojżesza, chcę być jak Jozue, to co bierze, bo uznaje za swoje, czyli Boga. Bóg powraca kiedy chrzcimy jego chwałę i cieszymy się nim. moje marzenie to ochrzcić się w ciepłym morzu, ochrzcisz mnie?1 punkt
-
(Jestem świadoma wielu niedociągnięć technicznych) Czasami zapominam, jak się oddycha I czuję, jak boleśnie pulsuje mi umysł, Czasami mówię, ale mnie nie słychać, Choć myślę, że słuchają mnie tłumy. Czasami samotność mnie łapie za krtań, A czasem trzymam się z nią za ręce, Czasami nie kończę rozpoczętych zdań, Chociaż powiedzieć chcę o wiele więcej. Czasami nie mogę się poddać kontroli, A moja sztuka przeważnie kuleje... Jak ma nie kuleć, gdy mnie tak boli, Gdy nie wiem, co się właściwie dzieje? Bo piszę zwykle z granicy istnienia, Z krawędzi przepaści nad moim szaleństwem, Gdzie nie docierają niczyje spojrzenia, A myśli stamtąd bywają przekleństwem.1 punkt
-
wiara to nie jest osobista relacja, trzeba się opowiadać za Bogiem, bo inaczej Bóg cię nazwie kłamcą, nowonarodzonych ie to dar niczym niezasłużony, tylko na otwartość serca do Boga :) także widzisz to nie jest sakrament.1 punkt
-
chrzest to nie jest nowo narodzenie, samo, że się na to zdecydował, to jest takie piękne. nowonarodzone to jest jak wiatr, który nagle znikąd przychodzi. mnie zalewa od tego momentu miłość. musiałam to napisać, żeby Cię wyprowadzić z błędu.1 punkt
-
nie mam serca do rymu walę na oślep za dwoje nigdy nie biło rytmicznie zatem go nie mam i już nie mam serca do rymu może zwyczajnie nie muszę kilka łez na filmie wycisnę popłaczę sobie i już nie mam serca do rymu tu go nie znajdziesz wcale daremny jest ten trud gdy jestem bezduszny i już nie mam serca do rymu i rymu nie mam do serca proszę ciebie miła do tańca zatańczmy tango i już1 punkt
-
Mieszkam pod zimnym kloszem domu gdzie może żyć, jeść, uczyć się i odpoczywać tylko moja powłoka nie ja, i to im wystarcza Snuje się po ciemnych pokojach, jak cień nie chce być za bardzo obecna drży z zimna, nie tylko w powietrzu co drży, nie ja? Nawet nie wie, że nieustannie Układa fantazje w głowie, jak dziecko to nie boli, bo nie poddaje się krytyce zamknięte szczelnie pod kloszem A ja jestem zmęczona, od lat Robię zadania z listy zadań dla dobrych dziewczynek Myję podłogi, ścieram kurze słucham żali, kłótni, pretensji płaczę tylko w nocy, pod kocem, kiedy wiem że mogę wrócić do siebie wtedy odbudowuje syzyfowo ciepło własnego ciała A w umyśle układam klocki które nie pasują w umyślę biegam, szukam skrytek w umyślę dbam o obraz siebie nieustannie, od lat I jeszcze nie wiem, że to otoczenie to źródło mojego przewlekłego zmęczenia porażki sukcesu idealnej córki I jeszcze nie wiem, że otoczka też chłonie ten stęchły odór nacisku, wymagań i wizji roszczeń opatrzonych nalepką z kultury I jeszcze nie wiem, że stworzyli we mnie potwora pożerającego własne wnętrzności żeby oni nie musieli wiecznie tego robić, bo to męczące I jeszcze nie wiem, że z czasem łapiąc ciepło wypłyną na wierzch moje uczucia które położą mnie do łóżka na miesiące Żebym odpoczęła1 punkt
-
@Sekret tęskni się do tego co najbardziej przypomina dom; jaki by nie był, po latach wraca sentyment1 punkt
-
Niby w centrum uwagi Niby niczym słońce lśni Niby ma wzrost niedowagi Niby biała jak śnieg się skrzy Niby jest ciągle słuchana Niby na topie wciąż jest Niby jest wciąż wychwalana Niby zda każdy test Niby niczego nie widać Niby nikt widzieć nie chce Niby nie może wciąż spać Niby ma z lodu serce Niby w centrum uwagi Niby nie niewidzialna Niby nie ma niedowagi Niby jest nienormalna1 punkt
-
każdy jeden i ostateczny nałóg schowasz w niewielkiej szufladzie: paczkę fajek butelkę biały proszek poezję talię kart telefon… może jedynie czasem życie tylko ledwo pomieści całe biurko oby1 punkt
-
@Tomasz Kucina Hej, miałam black friday, ledwo wszystko rozpakowuję :) ja nie neguję stary testament. wszyscy ludzie przed Jezusem mieli inny kontakt z Bogiem, nie mogli się narodzić na nowo, my już mamy tą możliwość. człowiek nie może być wierzący, ufny Bogu nienarodzony na nowo z wody i ducha. oto cała sekwencja.1 punkt
-
Women's poetry of our time Poezja kobieca naszych czasów A STAND-UP COMIC POETESS, MAYBE THE FIRST OF THAT KIND IN THE WORLD, Pauline Sibagatullina likes to write and recite her epigrams herself while playing her stage heroines. STAND-UPERKA POETKA KOMICZNA, MOŻE BYĆ PIERWSZĄ TAKIEGO RODZAJU NA ŚWIECIE, Polina Sibagatullina lubi pisać i sama recytować swoje fraszki w rolach swoich bohaterok scenicznych. By Pauline Sibagatullina Avoid of calling me a poet, don't be formal, As it might be bombastic and too rife! It would be fine with me, exact and loyal, If you called me the Goddess of the Rhymes. Przez Polinę Sibagatullinę Unikaj nazywania mnie poetką, nie bądź formalny, Ponieważ może to być bombastyczne i zbyt powszechne! Byłoby dobrze, dokładnie i lojalnie, Gdyby nazwałeś mnie Boginią Rymów. *** DAMN, WHAT A DAME Since recently I’ve ceased being sad, Punch in my nose or even get me! I’ll be a smiling what-a-dame, Whatever brings that fucking next day. CHOLERA, CO ZA DAMA! Od niedawna całkowicie przestałam się być smutna, Cóż, przynajmniej mnie zabijcie, przynajmniej nawet uderzcie mnie w nos! I tak będę się uśmiechać, jak jakąś cholerną damą, Cokolwiek przyniesie mi ten pieprzony dzień! *** My good self`s bestest girlie, The better half of mine. Wait for Pauline, my dolly! Pauline will be in time! If I`m a little later, It will be my caprice. Of this you`re well aware, My Daewoo, my Matiz! Najlepsza dziewuszka mojego dobrego siebie, Ty jest moja lepsza połowa, Poczekaj na swoją Polinką, laleczko! Twoja Polina przyjdzie na czas! Jeśli spóźnię się trochę, To będzie mój kaprys. Ale ty o tym wiesz, Mój Daewoo, mój Matiz! *** If not my dear mommy's gaiters I would have hardly missed my friends, I would have gone to mоvie theatres And even practised roller skate. If not my dear mommy's gaiters That I neglected to put on, Paul, the Boy Scout helmsman, Would've hardly had me right on board. If not my dear mommy's gaiters A cruel maniac in the yard (The yard of ours, not neighbour`s) Would've hardly found me and fucked. If not my dear mommy's gaiters, If not my mommy's weighty rant, I wouldn't have six years later Achieved my orgasm, it's a fact! Gdyby nie getry mojej kochanej mamusi, Nie brakowałabym moich przyjaciół, Poszedłabym do kina, A nawet ćwiczylabym wrotki. Gdyby nie getry mojej kochanej mamusi, Że zapomniałam założyć, Pawieł, harcerzski sternik, Nie wykorzystałby mnie na pokładzie. Gdyby nie getry mojej kochanej mamusi, Okrutny maniak na podwórku (Nasze podwórko, nie sąsiada), Ledwo by mnie znalazł i przeleciał. Gdyby nie getry mojej drogiej mamusi, Gdyby nie poważnе polecenie mojej mamy, Nie osiągnąłabym orgazm sześć lat później, To fakt! *** THE PARTING I've set my mink coat free in the woods: `Sling your hook, cut your lucky, be happy!` So what? It's being fucked, and the dude, The badger, has advantaged of it as an expert. O Lord! What the heck is he doing with it? Sex maniac, black and white, so much furry! He`s pecking it after he'd groomed it and sniffed Impatiently, blatantly, sorely. I see my mink coat being pleased, it wants more, It's lying as a woman in love, very stupid! The badger is snogging and having it all, Being impudent, horny and gloomy! He's come! Peace and quiet! The male's satisfied! He's now faraway deep in forest. And feeling being used, maybe, raped or tried out, My mink coat is lying and sobbing. Don't cry, my mink coat! Though fur of yours rumpled On the score of the terrible fucking, You'll give birth to several mink coats of small size, And you and I will be much moneyed! ROZSTANIE Wypuściłam szubę z norek do lasu, Uciekaj ode mnie, jesteś wolna! Nagle widzę, że ktoś wdrapał się na moję szubę z norek, Spojrzałam, to borsuk skacze na nią szybko! Mój Boże, co on na nią wyrabiał, Maniak czarno-biały puszysty! Wąchnał ją wszędzie, skubał Tak bezczelne, tak chciwe, tak szybke! Widzę, że moja szuba z tego wszystkiego jest zadowolona, chce więcej, Leży jak zakochana kobieta, bardzo głupie! Borsuk ciągnie ją jak dziwkę, Tak niecierpliwie, rażąco, ponure! On skończył! Cisza i spokój! Szczęśliwy samiec jest teraz daleko w głębi lasu. Niepotrzebna, wykorzystana lub zgwałcona, Moja szuba leży i szlocha! Nie płacz, szubo z norek! Chociaż twoje futro pomarszczone Z powodu okropnego pieprzenia, Urodzisz kilka małych szubków z norek, A ty i ja będziemy bogaci! *** IN THE FOREST I drank birch juice last night, You can't imagine how t`was delicious Alas! As always I got drunk! They don`t serve hot dogs, even vicious! W LESIE Piłam sok z brzozy zeszłej nocy, Nie możecie sobie wyobrazić, jak to było pyszne! Niestety, jak zawsze się upiłam! Nie podają tamto hot dogów, nawet złych! *** Ounce of whisky, ounce of Cola I'm going to have it over and over. Ounce of Cola, ounce of whisky! A risk of my fate worse than death briskly grows! Ounce of Cola, ounce of whisky! I look like Bart Simpson, but I wish I were Hawn. 20 gramów whisky, 30 gramów coli Powtarzam w kółko. 20 gramów coli, 30 gramów whisky Ryzyko utraty honoru gwałtownie wzrasta. 10 gramów coli, 40 gramów whisky W lustrze Bart Simpson, ale chciałabym wyglądać jak Goldie Hawn. Prezenter: Sh-sh! Thank you very much. Maybe, some other verses? And I wonder, if you have got many małe fans?! Pauline: Man? Yes... I've got none, and it's a fanny's fanny! In this connection, Prezenterka: Cicho! Dziękuję Ci bardzo. Może jakieś inne wersety? Zastanawiam się, czy masz kupę fanów wśród panów? Polina: Panów? Nie ma ich kupę, i to chyba pupę! Z tej okazji, Great! As soon as I've opened my eyes, I'm screaming 'hurrah' in the morning. Another man proved to me over the night That I'm not a lesbian, thanx God! Wspaniale! Tylko otworzyłam oczy, Krzyczę wcześnie rano "hura! " Mężczyzna ponownie udowodnił mi w nocy, Co w końcu nie jestem lesbijką, dzięki Bogu. The other day I dreamt a dream at a night club in Moscow, and it ain't for the kiddies, that I were hopping on and off a white horse and couldn't have enough of that hopping. Prezenter: I wonder what it might mean? Pauline: It means that we ceased doing silly things. We ceased saying 'No!' But this is only after an age of 37. Prezenter: Is it all, miss? Pauline: No, it is not. There's still a poem... for children. Prezenter: I'd rather go for any chance. Pauline: A small poem from an instructive and educational book from the series 'About animals for children'. Któregoś dnia śniłam w nocnym klubie w Moskwie, a to nie jest przeznaczone dla dzieci, że wskakiwałam na białego konia i zsiadałam z niego i nie mogłam mieć dość tego skakania. Prezenterka: Zastanawiam się, co to może znaczyć? Polina: To znaczy, że przestaliśmy robić głupie rzeczy. Przestaliśmy mówić „Nie!” Ale to dopiero po 37 roku życia. Prezenterka: Czy to wszystko, panienko? Polina: Nie. Nadal jest wiersz ... dla dzieci. Prezenterka: Czas opuścić scenę na wszelki wypadek. Polina: Mały wiersz z pouczająco-edukacyjnej książki z serii „O zwierzętach dla dzieci”. Buffalo`s bum smells of the grass, Growing under the sun in the vast. Lions` bums smell like the savanna. Monkeys` bums smell like bananas. Hummingbird`s bum (it is if zoomed in) Smells like the wild flowers, blooms in the trees. Hippos have got the most big stinky arses, Because as a species they live in the marshes. Antelope`s bum smells an escape. Tigers` bums smell of a lavish lunch break. Peacocks` bums also smell very well, But he who eats never, he exhales no smells! If you ask me point-blank, `Who on earth are you, fella, I`ll proudly answer: `I am a bumsmeller`. Pupa Buffalo pachnie trawą, Rośnie pod słońcem na ogromnym obszarze. Pupa lwa pachnie jak sawanna. Pupy małp pachną bananami. Pupa kolibra (gdy jest powiększona) pachnie dzikimi kwiatami i kwitnie na drzewach. Hipopotamy mają wielkie śmierdzące tyłki, Ponieważ jako gatunek żyją na bagnach. Pupa antylopy pachnie jak ucieczka. Pupy tygrysów pachną wystawną przerwą na lunch. Pawie pupy też bardzo ładnie pachną, Ale kto nigdy nie je, w ogóle nie pachnie! Jeśli zapytasz mnie wprost: „Kimże jesteś, kolego?” Z dumą odpowiem: „Jestem wąchaczem tyłków". _________________ See also/Zobacz też 'Chcesz bym poszła z tobą?' https://poezja.org/utwor/181890-chcesz-bym-poszła-z-tobą/1 punkt
-
@WarszawiAnka Czytając Twój wiersz, przypomniał mi się mój tryptyk słowny, który drzewiej popełniłem na potrzeby klasowej gazetki ściennej: Trzy słowa Nikogo nic nie kosztuje, mówienie proszę, przepraszam, dziękuję. Nie wydasz nawet dwa grosze, gdy powiesz: przepraszam, dziękuję, proszę. Stad, wszystkie dzieci zapraszam, by mówić: proszę, dziękuję, przepraszam. Zatem, przepraszam za ten wtręt, proszę o łagodny wymiar kary i dziękuję za moźliwość przeczytania Twojego utworu, dojrzałego i dodatkowo - oprôcz literackiej, zawierającego także warstwę filozoficzną. Dobra robota, Anko. Pozdrawiam :) s1 punkt
-
1 punkt
Ten Ranking jest ustawiony na Warszawa/GMT+02:00
-
Ostatnio dodane
-
Wiersze znanych
-
Najpopularniejsze utwory
-
Najpopularniejsze zbiory
-
Inne