Ranking
Popularna zawartość
Treść z najwyższą reputacją w 28.06.2020 w Odpowiedzi
-
Pestki Ze wspomnień pocałunków, ze światła smug przez okno,, z marzeń, co tak po ludzku, znów w siódme niebo niosą. Z bólu niezabliźnionych ran i z łez, z tych gorących, a skoro o tym to i z niespełnionych miłości. I z postrzępionych myśli, i z nocy nieprzespanych, i z tego co się przyśni, też zdarzy się czasami. Z niczego i ze śmierci, bo coś nas w niej pociąga, z pytań w typie — co jeśli nie ma żadnego Boga? I z życia, z życia, z życia! z życia chyba najlepiej, nic tylko brać i pisać, a urodzą się wiersze.5 punktów
-
Nie podchodź kochasz bezbronnie. Roztopisz skute lodem turkusy mych oczu, zbudzisz ją. Śpi twarzą do ziemi, przyciśnięta kamieniem serca. Nie podchodź, szczypie, drapie, gryzie. Nie potrafisz, jej nie spotkać. Myślę, o tym żeby nie myśleć. Nie odchodź szczypię, drapię, gryzę.4 punkty
-
lubiła kiedy padał deszcz zostawał w domu trzymał za rękę czasem mogła się przytulić do jego silnego ramienia i poszli w dolinę utracenia bił mocno bił pięściami bił się w piersi wybaczała niepotrzebnie stał się złodziejem kiedy jej czujność usypiała brał budząc się krzyczała w niebo głosu nikt nie słyszał zawsze można było zatkać usta przeklina deszczowe dni nawet już nie cierpi złodzieja prosząc o litość3 punkty
-
w dolinie zaginiony wiatrak przegryzam ciastko uśmiechem przecież odnalazłem wirujący dach na którym możemy gardzić światem tu nikt nie będzie zaglądał nam w usta krzyczał promocjami i rozdawał talony możemy kochać się dziś i zawsze być jak wschód słońca pragnący dnia bez końca zamieszkać w sobie mieląc noc i dzień w rozmowie z Panem Bogiem ofiarować odrobinę poezji i karafkę z winem a winą obarczyć huragany za ich chciwą dłoń i rozdarte wargi w walce z wiatrakami3 punkty
-
A kiedy mnie położą w kołyskę dębową, Przykryją kołdrą piasku i postawią znicze, Niech zagrają mi raczej piosenki słowicze, I zatańczą oberka miast łkać nad mą głową. Nie dość, że raz się wyśpię, jak zawsze marzyłem, To nie będę się martwił o strawę i wodę. Aż otrzymam nareszcie nowe ciało młode, Bowiem Pan nie dopuści bym pozostał pyłem. Jeśli prostym uśmiechem można wzniecić radość, Jeżeli dobrym słowem można dźwignąć kogo, To jak będzie na nowej świętej ziemi błogo Kiedy Stwórca uczyni swemu słowu zadość. Jeśli w drobne uczynki jest wielkość wpisana, Jeżeli choć zepsuty człek świętym być może, To jak znaczne być muszą zamierzenia boże, Gdy staniemy się wreszcie podobni do Pana. Sam siebie nie rozpoznam, obdarzony ciałem, Niepodobnym niczemu co stąpa po ziemi. Pożegnam się na zawsze z obawami wszemi Bo ukaże się wreszcie kim zawsze być miałem. Więc kiedy mnie położą w kołyskę dębową, Przykryją kołdrą piasku i postawią znicze, Niech zagrają mi raczej piosenki słowicze, I zatańczą oberka miast łkać nad mą głową.3 punkty
-
wiatr dogonił echo powiedział mu - ty żeś mój brat ojcem naszym jest zaćmienie matką nocna dal echo tym zdziwione rzekło a to mi się brat trafił w miejscu nie usiedzi goni tu goni tam kradnie liście mam gdzieś takiego brata wole swą siostra a wiesz kto nią jest - powiem ci że to poranna mgła o niej poeci swe wiersze piszą a o tobie nawet diabeł boi się śnić3 punkty
-
kiedy myślisz co chcesz napisać wpadasz w złość dawno nie miałeś poczucia winy właściwie nigdy nie miałeś i to cię złości nie ma przecież ludzi o duszach z kryształu wierszy czystych jak łza wszystkie są winne cierpkie w smaku gęste w odbiorze pełne czasu dokonanego przeszłego z jednego w drugi z próżnego w nabrzmiałe te winy masz w krwi kościach przestawnych szykach nieoczywistych spojrzeniach (metaforycznie i procentowo wychodzisz na swoje) jesteś poetą epoki przypadku nie bierzesz na siebie nic więcej prócz degustacji wina leży zawsze pośrodku wiersza jak na lekarstwo2 punkty
-
zebrałem się w sobie i o najwyższą stawkę zagrałem z Bogiem w kości otrzymałem od niego, przy(domek) Oszustek2 punkty
-
kiedy wioletta villas bierze wysokie cis siedzące na widowni inne wioletty villas wyciągają jednorazowe chusteczki wioletta villas proszona na scenę odgarniam kosmyk z czoła i przeciskając się między fotelami kieruję do wyjścia tej budy z kebabami wcześniej tu nie było schodów również oraz kontenera na zużyte jednorazówki wioletta villas proszona na scenę przez interkom słyszę jak bisuje po raz kolejny i kolejny czekając aż wejdę próbuję przypomnieć sobie twarz johna malkovicha cokolwiek wioletta villas proszona na scenę korytarze pałacu kultury i sztuki znam na pamięć ale nigdy wcześniej nie schodziłam do piwnicy krążą legendy o ślepych kotach i zmutowanej karmiciele wiolu gdzie jesteś krzyczy znajoma inspicjentka głosem wioletty villas miękkość kolan chrapliwy pomruk ścian w ciemnościach ostrzą mi smak 0305202 punkty
-
Spać Trzeba iść spać Niedługo zacznie świtać Niedługo tupnie brać Spać Trzeba iść spać Niedługo wrzask na szynach Niedługo zacznie grać Spać Trzeba iść Niechaj do snu położy Bóg Zgubiony liść Spać Idź spać Nie martw się O roślinne nerwy To był tylko sen Spać Śpij Nie nudź więcej Jak liść bądź Jak oko Mgieł2 punkty
-
Zaplątana w sieci pająka, czekam aż mnie uwolnisz, od złych rzeczy, miłością swoją uzdrowisz, bądź moim rycerzem ja będę twoją księżniczką. Bo przy tobie czuję że mogę wszystko. ktoś zamknął serce moje w pajęczynie, jest trochę rozdarte niczyje, lecz myślę że jest jednak twoje, bo jest nas już dwoje, widziałam jak pajęczynę rwałeś, z dnia na dzień mnie z niej uwalniałeś, dzisiaj na nowo wierzę w ludzi, ufam kocham, to mi się nigdy nie znudzi, zaufanie moje zdobyłeś teraz musisz o mnie dbać, bo moje serce znowu będzie niczyje. I będzie mi smutno tak, ale ty do tego nie dopuścisz, wierzę w ciebie wierze w nas. Niech ta miłość jak najdłużej trwa.2 punkty
-
Pan przeszedł koło mnie a ja nie jestem godzien sandałów mu wiązać powiedział że wybrał mnie pośród tłumów mózg warunkuje przeżycie do tego został ewolucyjnie stworzony mam zdiagnozowaną schizofrenie paranoidalną czy czujecie to że wariaci i artyści są dotknięci palcem opatrzności? mimo że świat stał się racjonalny i wyszliśmy już dawno z jaskini Lascaux w Akwitanii Mój czas się kończy jestem niedobitkiem sztuka w tym świecie nie jest potrzebna a uprawiam ją od dziecka popatrzcie na mnie na byt niedoskonały piszę wiersz kilka godzin ten jest wyjątkiem krótkim czasowo epizodem stoję na tym rynku wielkim i próbuję przeżyć zadowalając się równowartością mniej więcej paczki fajek do was mówię wyspy2 punkty
-
Mówi szlachcic do szlachcica twoja żona się zachwyca mną i mówi jaśnie panie kiedy męża mi nie stanie bo to różnie w życiu bywa często szpady on dobywa jakaś sprzeczka, bijatyka i mój mąż na zawsze znika wtedy będę po grób twoją a ramiona twe ostoją będą dla mnie a twe usta już ogarnia mnie rozpusta więc mój najjaśniejszy Panie zanim się mężowi stanie jakaś przykra niespodzianka chcę już dzisiaj jak kochanka zrobić próbę twej męskości i zaszaleć w szczególności mam na myśli moją ciążę staraj się a wtedy zdążę niech za życia on zapłacze, że zrobiłam go rogaczem ten wysłuchał, wąs podkręcił rzekł, - więc bierz ją jak masz chęci.2 punkty
-
Słuchamy artystów bo oddziałują na nasze emocje. Dlatego ich podziwiamy, chcielibyśmy być tacy jak oni na scenie. Każdy z nas w głębi duszy jest wiolettą villas. To jest jeden z bardziej podobających mi się fragmentów :). Już już wydaje się, że PLka jest TĄ violettą villas, już się przeciska między fotelami wzywana na scenę. Gdy znienacka pokazuje się wers "kieruję do wyjścia" :). Mega. PLka słyszy wezwanie by być violettą, by być artystką, by wystąpić, chce za tym wyzwaniem podążyć, gdy w ostatniej chwili zawraca. Zawraca do normalnego przyziemnego świata. Gdzie po artystycznych uniesieniach pozostaje kontener na zużyte jednorazówki i schody, jak wiemy z dalszej części prowadzą w dół. Może PLka myśli "Ja nigdy nie będę taka dobra, nigdy nie zostanę TĄ violettą! :(". PLka wciąż słyszy wezwanie. By tworzyć, by występować, by pokazać się światu. Ale nie może. korytarze pałacu kultury i sztuki? Pomyłka zamiast Pałacu kultury i nauki? Raczej celowe działanie by podkreślić że PLka doskonale zna kulturę i sztukę. Dużo czytała, słuchała wielu artystów, zna się na filmach, ale... Nigdy nie schodziła do piwnicy. Nie doświadczyła co jest u podstaw tego wszystkiego, może jak to się tworzy w praktyce? A tam jest strach... legendy o dziwnych stworach. Trema przed występem. Lęk przed tym jak dzieło zostanie ocenione. Czy będzie wystarczająco dobre? By pomimo tego strachu podążać za głosem violetty villas, dobrze jest mieć przyjaciół, znajomych, którzy przyszłym artystom kibicują i przywołują ich. Ten strach ta mroczna część duszy jest największym wrogiem. Ale może być też surowcem, podstawą (jesteśmy w piwnicy) do lepszego tworzenia. Wyostrza smak. Baaardzo dawno mnie tu nie było. Lata nie pisałem. Ale dla takich wierszy warto wpaść.2 punkty
-
hehehe, nie, chyba na wróżbitę się nie nadaję ;) W magię czary nie wierzę, uważam - intuicja jest zawsze wpisana w pragnienie dobra - no a miłość jest przecież ludzkim cywilizacyjnym pragnieniem i wspólnym, jest więc z zasady - DOBREM, chyba bez lęków i infantylizmów. przynajmniej nie ma ich w twoim wierszu ;) Kochajmy wszystkich ludzi, a będziemy zawsze obiektywni w potrzebach bilateralnych i tych wyższego rodzaju też. ehhh, Nie za dużo - grandilokwencji w tej naszej wymianie zdań? ;] ;) Mówi się potocznie, afrykańska natura ;)) Trochę jak twój nick ;) żartowałem ;)2 punkty
-
2 punkty
-
To dobrze, że rozumiesz. Nie widzę, realnego komentowania, jeżeli, komentujący pod kolejnymi tekstami i kolejnych autorów stawia komentarze typu "żałość wielka", albo że czyjś wiersz to "pier..olenie kotka za pomocą młotka", lub pisze, o obgryzaniu przez psy genitaliów jak się domyślam po przeczytaniu wiersza kolejnego autora. W moim rozumieniu to wymyka się ci już spod kontroli. Dla mnie (wybacz) to nie jest racjonalne. Oj, na pewno do stolika z tego wiersza nikt by ciebie nie zaprosił. Nigdzie i niczego zgłaszać nie mam zamiaru, nie jestem konfidentem, i to nie moja sprawa. Proste.2 punkty
-
kto by zatrzymał nas w chacie gdy były nasze wakacje a życie śniło się młodo i każdy dzień był przygodą zaszyliśmy się pamiętasz gdzie kusił niczym przynęta zielony groszek na tyczkach i w grochy twoja spódniczka pęczniały strąki od słońca a ziemia była gorąca w roślinne skryci zasłony cieszyliśmy się skradzionym pierwszym pachnącym tak słodko splątanym nieco za mocno zielonym groszkiem na tyczkach gdy spadła twoja spódniczka wieś drżała bardzo daleka cień się na tyczki nawlekał jaśniej się słońce toczyło wszystko się jakoś kleiło wiatr gonił fale po łąkach a nas pochłaniał bez końca zielony groszek na tyczkach i w grochy twoja spódniczka grały nam świerszcze i trzmiele dzwon się rozdzwonił w kościele skowronek śpiewał nad nami w nieba bezkresnej otchłani i choćbym chciał go zapomnieć to wraca ciągle ten do mnie zielony groszek na tyczkach i w grochy twoja spódniczka młodość minęła czas leci super masz męża i dzieci więc może tego nie było i wszystko sobie zmyśliłem niebo niebieskie i słońce ziemię pachnącą gorącem zielony groszek na tyczkach i w grochy twoją spódniczkę1 punkt
-
* >>>>jeśli żyjemy ułudą to i tak tylko ona nas może ocalić na górze synaj nasz początek ku końcowi zdążamy<<<< * * jeśli żyjemy ułudą czy może i ona ocalić ? na górze synaj nasz początek ku końcowi zdążamy *1 punkt
-
1 punkt
-
Moim zdaniem wiersz jest o gwałtownie postępującej alienacji i osamotnieniu. Jeszcze do tego momentu myślałem, że PLka jest w czasach korona wirusa (co jest niewykluczone) i ci wszyscy znikający ludzie to social distancing. Ale im dalej w wiersz tym osamotnienie większe. Tutaj wydaje mi się, że epidemia samotności dotknęła PLkę głębiej. Już traci znajomych z pamięci telefonów. Tutaj też jest jeden z fajniejszych momentów. Wyciągnąć karty można z telefonów, by się odizolować od innych. Ale można też wyciągnąć do pasjansa, by zabić nudę będąc samemu. Tę dwuznaczność wykorzystuje joker, który moim zdaniem symbolizuje uśmiech PLki. Już nic jej nie cieszy, zostały jej po nim tylko okruszki szczęścia, którymi nie może się podzielić nawet z gołębiami bo one też znikają. Samotność, izolacja, smutek. Sąsiedzi są wrodzy... Najlepsi przyjaciele (człowieka) znikają, umierają, bądź gonią za czymś nieistotnym. W końcu PLka sama postanawia zniknąć. Przez skok z apartamentowca (co sugeruje gniazdo - latanie i tytuł zamiast deszczu - spadanie). Smutny wiersz który pokazuje co się może stać gdy zapomnimy o naszych bliskich i znikniemy z ich otoczenia. Swoją drogą nie znam cię. I wiem, że PL to nie autor. I do tego mogę totalnie źle interpretować wiersz. Ale tak na wszelki wypadek, na psychologii uczono nas, że jak ktoś myśli o samobójstwie zazwyczaj daje znać o swych zamiarach otoczeniu. Wiersze, dowcipy, rozmowy. To mogą być znaki. Pewnie u ciebie tak nie jest, ale jakby co i jakby ktoś jeszcze się tu taki znalazł (w końcu mamy ciężki okres a poeci często są wrażliwi) to na tej stronie: http://samobojstwo.pl/ można znaleźć listę telefonów zaufania i różne ośrodki pomocy w kryzysie. Kto wie może komuś to pomoże :). Gorąco pozdrawiam. Bardzo fajny wiersz, zastanowił, wzruszył, nie poświęciłbym mu tyle czasu gdyby był obojętny.1 punkt
-
Zamieszkałem w winnicy, w słonecznym ogrodzie. Skromnym rąk dwóch wysiłkiem, od chwili świtania Doglądam drzew bujności, ich pąkom się kłaniam Bo dzięki ich owocom, nie myślę o głodzie. Nie sięgają w me progi smutku, strachu fale I pogardy dni przeszłych nie wyje tu burza. Mój ogród jest gościnny, jak dla pszczoły róża, Mój ogród i twój ogród- nasz ogród na skale.1 punkt
-
@Sylwester_Lasota Bardzo dobre pytanie :) Miała być, ale uznałem, że raczej psuje całość niż ją wzbogaca. Jeśli pijesz natomiast do kwestii technicznej (czyli ta ściana bialego ekranu) to sam nie wiem jak ona się wytworzyła. Pozdrawiam1 punkt
-
1 punkt
-
@Pan Ropuch Ropuszku dziś myślałam o Twoich dwóch wierszach, o tym brzydkim z mydłem w tytule i o tym o niewierzącym ???. Dziękuję za uwagę. Pozdrawiam ?.1 punkt
-
Prawie wszystko jasne, ale zastanawia mnie ciągle czy można "brać wysokie cis". Nie znam się specjalnie na muzyce, ale nigdy takiego sformułowania nie słyszałem. Myślę że można zaśpiewać wysokie Cis, albo je wyciągnąć... ale... tak jak napisałem, nie znam się. Pozdrawiam1 punkt
-
@Johny dziękuję, za analizę, za interpretację....o lepszej nie mogłam marzyć :) pozdrawiam :)1 punkt
-
Nie chcę się modlić o ciszę, spadnie przelotnie jak deszcz, by zmywać z ulic powszedni dzień. To miasto jest pułapką, trzyma nas w betonowej garści, cuchnie zepsutym powietrzem i strachem przed samotnością. Zaścianek syntetycznego szczęścia, okupiony krwią i potem, nasz dom w którym ciasno od obowiązków... Zamykam oczy, czuję jak sen wykrada wspomnienia. Posklejane w pośpiechu będą snuć swą opowieść... tylko dla mnie i przeze mnie, tak trochę na niby, jak rekonstrukcję zduszonych marzeń.1 punkt
-
@Somalija Nie moja domena, nie moja odsłona a do białych wierszy nikt mnie nie przekona nie czuję klimatu i w przedbiegach odpadam co innego rymy coś tam z nich poskładam. pozdrawiam ;))) p.s. Wszystko można odłożyć na potem.1 punkt
-
Bardzo dobry tekst, moim zdaniem. Ciekawy jestem, czy znasz taką grę, która nazywa się po prostu Gra... albo Game z angielskiego? Jeśli nie, wygoogluj ją sobie wpisując w wyszukiwarce np. 'gra umysłowa' albo 'the game mind game' po angielsku. Jest w Twoim tekście pewna drobna analogia do niej :) Pozdrawiam serdecznie :)1 punkt
-
@tetu O to autorowi szczególnie chodziło żeby czytających do śmiechu skłoniło albowiem powtarzam to już po raz enty opis sytuacji prócz ukrytej puenty powinien zawierać scenki rodzajowe frywolne, rubaszne oraz przygodowe bowiem nasze życie jest wielką przygodą gdzie u kresu drogi śmiech jest jej nagrodą. pozdrawiam ;)))1 punkt
-
Ja to zawsze początkujący mały żuczek jestem :). Fajnie, że nie ma już działu dla zaawansowanych, który wywoływał największe spory. Na razie się rozglądam, ale na pierwszy rzut oka ludzie mniej się kłócą, więcej piszą :).1 punkt
-
Iiii... Johny wrócił!!! W samą porę :)))) Miło Cię znów widzieć Wielki Interpretatorze! :)))))) Serdecznie pozdrawiam :)1 punkt
-
Mnie się bardzo podoba kamień serca. Świetna gra słów, dobrze obrazująca metafora, wykorzystująca znane skojarzenia :).1 punkt
-
Królowa pokrzywa mało się odzywa Marny jest los tego kto ja dziś przezywa Nie lubią jej chłopcy, nie lubią dziewczynki Co z tego ze parzy ? …. jak ma witaminki Lecz smutno jej samej ,każdy się odsuwa Samotność tak bardzo serce jej zatruwa…. Wiesiołek wesołek szepnął jej na uszko Nie martw się wyleczę dziś Twoje serduszko Nagle pac .. cos z góry okrągłego leci Pierwszy, drugi, uwaga !!! Leci już rzep trzeci Chowaj się , uciekaj – to bombardowanie Odczep się od nas natrętny łopianie My chcemy sobie spokojnie posiedzieć No.. dobrze, to dajcie mi się wypowiedzieć Oprócz moich rzepów, których nie lubicie Ja również wam mogę uprzyjemnić życie Wyleczę z infekcji, organizm odtruję A jak bola stawy, to je poratuję Czasem lepszy jestem od antybiotyków A mój korzeń pomoże w leczeniu cukrzyków Tu żywokost się włączył … A propo’s korzenia ………… Czemu mego istnienia tu się nie wymienia ? Gdy złamania kości, osteoporoza Gdy boli kręgosłup, bo trawi skolioza Wtedy pamiętacie o moim istnieniu I zamkniętych lekach w długim mym korzeniu Czy mogę dołączyć do Waszego grona Być może, lecz sprawa jest bardziej złożona Ty swymi rzepami atmosferę psujesz i do towarzystwa wcale nie pasujesz Cykoria podróżnik rzekł głosem dziecięcia, Ktoś mnie potrzebuje ?– jam dobry na wzdęcia Tu skrzyp się odezwał , i nie wiedzieć czemu, zaczął nam zachwalać właściwości krzemu Potem jeszcze mówił, by zawołać tatę, bo ma świetny sposób na jego prostatę Nieśmiały rumianek płatki swe rozłożył, delikatną główkę na skrzypie położył Wycisz się kochanie ja cię uspokoję , wspaniałą herbatką nerwy twe ukoję Zasmucony wrotycz dziurawca się pyta Czemuś taki śliczny ?...Gdy ja już przekwitam…. Zdradzę tajemnicę pókim żywy jeszcze Mam asa w rękawie, mnie się boją kleszcze A dziurawiec zamilkł , ….przepraszam nie chciałem…. Też mam tajemnicę, I nie powiedziałem … Wiem czemu tak więdniesz, powiem o co chodzi Gdy ze mną przebywasz słoneczko ci szkodzi Tu krwawnik się wtrącił , czemuś tak skonany Pokaż co cię boli, wyleczę twe rany…. Tych małych lekarzy jest na świecie bez liku A wszystkie z wierszyka są w mym wazoniku1 punkt
-
Szkoła to jest fajna sprawa, to nauka i zabawa. Mamy tutaj dużo sportu, ale nie jemu tu tortu. Czasem są zawody sportowe, to wszystko wychodzi na zdrowie. W piłkę nożną, ręczną i w siatkówkę gramy, mnóstwo książek w bibliotece szkolnej mamy. W świetlicy mamy dużo planszowych gier, choć nie każdy gra w nie fer. Wszyscy jesteśmy w szkole uśmiechnięci, koleżance co jakiś czas się w głowie kręci. Jesteśmy bardzo wysportowani, i nie tylko na specjalne okazje pięknie ubrani. Mamy tez szczęśliwe numerki, ale nie koniecznie nosimy sweterki.1 punkt
-
1 punkt
-
1 punkt
-
@Tomasz Kucina hahaha ??? Nic się przed Tobą nie ukryje ☺️. Gratuluję intuicji i daru myślenia. Myślałeś o Tym żeby dorabiać, jako osoba wróżąca. U nas naród mocno przestraszony i dziecinny ?. Pozdrawiam Aga ?.1 punkt
-
No myślę, że kończysz, bo ja w pyskówki pod własnym tekstem wchodzić nie planuję. Chyba chciałaś napisać "komentowanie komentarzy pod swoimi tekstami", bo to w istocie dokładnie uczyniłem, a że odnoszę się do tego co czytam obok własnego profilu, to mam argumenty, bo zaliż precyzyjnie zarzuciłaś mi, że punktowa reputacja nie ma znaczenia - tutaj, dla mnie ma, bo jest w regulaminie i użyciu praktycznym tego portalu, a zestawiając ten aspekt z normą używania przez ciebie charakterystycznego słownictwa w wielu komentarzach i pod enumeratywnie kolejnymi autorskimi postami, zmusił mnie naturalnie do takiej refleksji. Nie ma tu nic dziwnego. Nie traktuj forumowiczów jako uciśnionych, bo mają swój honor i szacunek. Tyle. Na serio, masz słuszność ;)1 punkt
-
@Waldemar_Talar_Talar O co to to nie, jeśli coś wynika z tego tekstu, to marzenie o życiu, którego śmierć jest dopiero początkiem i przez co nie powinno się nią (zbytnio) smucić. Pozdrawiam serdecznie Waldemarze1 punkt
-
1 punkt
-
autorka j.w. Znów nastały upalne dni lata, słońce w okno zagląda natrętnie. Zwykle lato powrotów wymaga, nawet ptaki osiadły tak chętnie. Czas wakacji, i myśli zbudzonych, w porcie dobra, wyczekana kawa. Zamoczony w czystej wodzie kij, w kilka godzin krótka wyprawa... Jakieś miejsca zapisane w cv, a w pamięci zdarzenia, i słowa. Monotonne... mijają... dni, a być może wskazana odnowa (?) Kurs latawca, gdy po niebie mknie, w dłoni wiatr, i bezgrzeszne chwile. Dostrzec zbyt odległy drugi brzeg, zbudzić tam... drzemiące... motyle. fot: autorka1 punkt
-
"wszystko gdzieś", np. w domu - m. Tak właśnie myślałam, ale puenta daje duże pole do interpretacji, i to się w wierszu liczy! Serdecznie pozdrawiam - baba1 punkt
-
Według mnie; krótki, ale bardzo dobry wiersz. Puenta, również. "Wszystko" - jako wszystko, lub "wszystko" jako "wszystko gdzieś". Serdeczności - baba1 punkt
-
"dawno wiemy, co jest dobre a co złe," wszystko jest dobre - jak dobre jest istnienie - bo i dobre - jest dobre, i "nie ma tego złego, co by na dobre nie wyszło"! Zazdroszczę bardzo życzliwie peelom; oni wiedzą; my - poszukujemy całe życie! Ale ta droga - oby najdłuższa - to też sporo przyjemności! Serdecznie z uściskiem pozdrawiam - baba1 punkt
-
1 punkt
-
w moim ręku zwykła piła raz się w bobra zamieniła... dam więcej: w moim ręku zwykłe palce zamieniły się w padalce kto dołoży????? cmokeS mariannoja1 punkt
-
świerszczykowa, poprawna? te Wrotycz:))) ty tak nucisz, a Ziemia się przeludnia :))) świat biały i białogłowy; urokliwy wierszyk; taki kolorowy; pozdrawiam przesympatyczna ewa1 punkt
-
1 punkt
Ten Ranking jest ustawiony na Warszawa/GMT+02:00
-
Ostatnio dodane
-
Wiersze znanych
-
Najpopularniejsze utwory
-
Najpopularniejsze zbiory
-
Inne