Ranking
Popularna zawartość
Treść z najwyższą reputacją w 03.05.2020 w Odpowiedzi
-
Matka mordercy uśmiecha się kiedy przynosi listy, z nożem wbitym po rękojeść, pod lewą piersią ukrytym, odpowiada na dzień dobry jak gdyby w gardle nie miała powrozu, ciągnie za sobą wózek jakby nie dźwigała kamieni, była nieświadoma, że jest matką mordercy o wielu imionach: skurwysynu żyjący z pieniędzy podatników, żebyś zdechł za kratami, życzę żebyś zgnił - Matka mordercy, w której plecach niejeden palec utkwił, że takiego wychowała, chodzi jak gdyby nie czuła obolałych sutków i jak gdyby wciąż nie pchała wózka z niemowlęcym płaczem, nocnym albo dziennym, i nikt piersi jej nie wyrwał. Patrząc na nią nikt by chyba nie uwierzył, że nadal go rodzi.5 punktów
-
Rozglądam się wokół i nic się nie stało tylko zgubiłam ciekawość. A po co ci ona to zbędna korona jedzenie masz spanie co dnia. Mawiają przysłowia że z piekła ci ona a ona wyciąga z toni (ze dna?) bo gdy się zanurzam to ona zostaje i męczy pytaniem .... Ciekawość zaleta kolorów paleta miałam ją zawsze przy sobie. Prowadzi jak ścieżka więc martwię się trochę bo nie wiem co teraz zrobię.4 punkty
-
z pustą kieszenią wyruszył w świat droga mu weną obok szedł wiatr z pustym plecakiem wolno wędruje wolność mu znakiem mgła łąki maluje jutrem się niemartwi dziś jego sterem widzi kamień porośnięty mchem klęka przednim szuka minionego dodaje mu sił historia jego nie martwi kieszeń ani pusty plecak zasypia ze snem czując jego smak o świcie się budzi rosą twarz myje ulubioną nuci radości nie kryje2 punkty
-
Przystojniak ... Cały w boazeriach z teki Solidne ... DNA Bukiety - wina o twoim smaku ... Moja piwniczka – aż pod dachem! (‘’Na wieki’’) Przedpokój – całkiem rozchłestany I parasolka, która nie daje znaku - życia, ani śmierci i tego, że nie się wypada ... w chwili, gdy z deszczu pod rynnę ląduje słomiany zapał Jessica. Tak miała na imię - twoja pierwsza dziewczyna Zdeflorowałeś ją przy budce z lodami, w pościeli z blachy samochodu, a teraz ... ? Chwalisz mi się napiwkiem w słodkiej 'Royale' kawiarni - klientom, co "tylko na drinka" zadajesz bobu By lepiej się trawiło. Wracasz do domu - tylko z setką, bo żona czeka z dzieciarnią ... Już nie pamiętasz tej zimy, gdy było tak mocno ... parno, że mróz aż smażył gwiazdy gdzieś w Niżnym Nowogrodzie, Jessica - à la carte - pląsała w twoim ogrodzie - myśląc o latach spędzonych w pozaziemskim odwodzie Teraz chce być twoją tartą - na grubo ciosanym stole - cynizmu i dekadencji i końca wieku, muzyki i agnostycznych podrygów w myśl bezgłośnego styku ... Dwóch wielkich kosmicznych niebytów, które niebawem się zderzą - jeszcze przeliczasz napiwki? Jessice już nie zależy ...2 punkty
-
ze ściany rano spadł kalendarz ja nawet nie wiem czy mnie pamiętasz. rzuciłam okiem wśród cyfr na datę i w mig pojęłam wolną masz chatę torcik jak zwykle stawiasz na stole przyniosę kawę pepsi i colę i choćbyś coś tam mierzył metrówką w końcu zostałeś luźną połówką na tym pandemii urok nie mały jesteś tu duchem ja jeszcze ciałem kwatera numer czterdzieści jeden my w katakumbie a nie w eterze jest krwi szklaneczka oprócz szampana mój ty wampirku szalej do rana oj już świtanie oświetla lico przy tobie stałam się wampirzycą i od tej pory po czasy wieczne nocą wśród kwater nie jest bezpiecznie :))) Pozdrawiam ps coś w tym jest ze trzy lata temu jedna z wielbicielek mojego pisania zadzwoniła do mnie z pytaniem: " czy może już zostałeś wdowcem?"2 punkty
-
2 punkty
-
rodzą się w sposób zaplanowany przez prawo nabierają znaczenia umierają zaś spontanicznie zawsze osobno bez szansy na — prawdziwe życie — zbyt wielu chętnych lajfstajl który zamówiłeś dla mnie tato wyprzedano zanim przyszedłem na świat oślepiony od dziecka egzystancją nie do zniesienia — nie mam dziś dobrej puenty.2 punkty
-
2 punkty
-
miał nas budzić brzask całować poranek i kwiaty czereśni było tak pięknie gdy namiętność ze wszystkich sadów wołała pszczoły serce drżało w płatkach kiedy opadały z uniesienia biała niewinność ścieliła ziemię i blakła już się pchają liście mszyce i przymrozki romantyczność w czasie prozy traci na jasności1 punkt
-
szukałam natchnienia stąpając drepcząc chodząc usiadłam uczę się łabędzia smukłego z szyją do nieba piórzastego ciekawskiego wolnego uczę się wolności pijąc powietrze i ciszę jaką niesie ta chwila uczę się tej chwili tego dnia1 punkt
-
byly wiersze o milosci a teraz mam pytanie wasz najbardziej ulubiony wiersz jaki czytaliscie czytacie Moj jak wiadomo Galopem A.L.Tennysona Galopem, galopem. Galopem... Nieś się! Hej po dolinie śmierci Jedzie ich sześćset. „Do szarży!" - rozkaz brzmiał- „Lekka Brygado, w cwał!" Oto w dolinę śmierci Zjeżdża ich sześćset. „Brygado Lekka, w cwał!" Czy który zbladł lub drżał? Że wodza błąd tu był Wiedzieli jeźdźce. Nie im - komendy prym, Badać, co? jak? - nie im, Ich rzecz - iść w bitew dym. W czarną dolinę śmierci Wjechało sześćset. Na prawo - ogień dział Na lewo - ogień dział, Naprzeciw - ogień dział Grzmi, pluje, zmieść chce! Poprzez granatów grad, Mężnie, przy bracie brat, W rozwarty śmierci pysk, W gardło piekielnych krat Pędzi tych sześćset! Ognistych szabel huf Zalśnił, wzniósł się, i znów Runął na armię luf, Rąbiąc baterie, aż Świat zamarł w geście. Pędzą przez dym i żar, Łamią front wrażych chmar; Kozak i Ruski, w łeb Rażony szablą, marł, Padał w ucieczce. Wraca Brygada - lecz Już ich nie sześćset! Naprawo - ogień dział, Na lewo ogień dział, Za nimi - ogień dział Grzmi, wali, zgnieść chce; Przez ten granatów grad Niejeden jeździec padł. Żołnierz, w chwata chwat! Widzieli śmierci pysk, Z gardła piekielnych krat Wracają! - może stu? A było sześćset... Uderzcie w mosiądz surm! Ta szarża - to był szturm! Świat zamarł w geście. Grzmij chwałę wielkich spraw! Lekką Brygadę sław! Rycerzy sześćset!1 punkt
-
Bez jest nieopisaną radością, kiedy chodziłam z Elizą, z koleżankami do domu jej babci, gdzie rósł i przylegał do czarnych beli. To było urocze miejsce, gdzie był ład, wszystkie roślinki równo rosły, kwiaty wiły się do ścian, krawężniki były pomalowane na biało i tam towarzyszyłyśmy jej w odwiedzaniu. Płot był wysoki, szczelny i nie mogłam dostrzec dobrze co tam jest, uwielbiałam tam przychodzić i wtulać się w gałązki, były fioletowe, białe i te listki, jadłam. Wróżyłyśmy sobie, szukałyśmy, który ma więcej płatków.1 punkt
-
zebrali się razu jednego nikt i nikomu wcale nie po kryjomu oficjalnie na picie dołączył i zaczął polewać wódkę nikogo pustka przechodząc korytarzem tuż obok zajrzała ukradkiem z ukosa prychnęła tylko choć nie wściubi tutaj i nosa dym papierosa gęstniał lewitujące smugi w świetle żyrandola znaczy się próżnia i jaka zadowolona niesłyszalna niezauważona - tak już ma trwaliby tak z ciszą i z bezwładem bezwzględnie ot taka błahostka gdyby nie niepokój wpadł nagle uchylonym oknem z nicpanem jak prawdziwy klinczu nicpoń żarł w nicości pata kanapkę wreszcie i ona czarnuszka bez maseczki i fartuszka chwilę popatrzyła oczy wybałuszyła usiadła zamiast na krześle na mostku z żeber szepnęła do uszka - cóż za wspaniała domówka!1 punkt
-
Tylko władza się nie myli, władza zawsze wie co dobre, tylko władza słusznie myśli, i jedyna robi dobrze. Tylko władza cię wysłucha i najlepiej ci doradzi, nigdy ciebie nie oszuka, władza nigdy cię nie zdradzi. Tylko władza ciebie lubi, z władzą zawsze jest bezpiecznie, kiedy przyjdzie cię obudzić to do drzwi zapuka grzecznie.1 punkt
-
nie udaje zawsze szczera umie się uśmiechać bywa tu bywa tam wszędzie jest obecna ale i tak wciąż jej mało nie starcza dla wszystkich tak tak moi mili warto się jej kłaniać bo jest od zachodu zaćmienia i tęczy piękniejsza1 punkt
-
Szron Czuję w brzuchu lodu iskry, kiedy palcem w nim bezwstydnym wiercisz, cedząc — gdzieś tam przecież musisz być, chodź, kocham cię, wiesz? Moje serce w ramę wrysuj z beta-adrenolityków, cienie czarne zostaw dla mnie, jestem apatycznym błaznem. Wszystkie stare luminacje będą ze mną chyba zawsze, przymknę drzwi, bo nieskończone zza nich w moją stronę zionie. I dobij mnie kiedy wreszcie świat nie zdziwi nas już więcej, patrz mi w oczy wtedy prosto, miłość bywa wszak litością.1 punkt
-
Seks moi państwo w czasach pandemii żywot kobiety pięknie odmienił pani spod czwórki co zbliżeń nie chce krzyczy co ranek dwa metry leszcze inna skrywane spełnia fantazje dla zdrowotności weźmiesz mnie w masce i covidsutre czule odkrywa by się jedynie w tych miejscach stykać nie raz zastęka lecz nie biadoli kiedy w pieleszach swoich .... swawoli1 punkt
-
Po lasach i po łąkach wiosenne słońce tańczy, wysyła strugi światła na drzewa pomarańczy. W Keukenhof kolory miesza, ozdabia tulipany, plecie długie warkocze z afrykańskiej sawanny. W Korei i Japonii aż po odległe Mjanmy co roku o tej porze zakwita konwaliami. Z cienkich podziemnych kłączy liście rosną parami, to żaden tam przypadek, że nie od dzisiaj się znamy. Przy starej studni w ogrodzie także się rozdzwoniło, aksamitną melodią, bielutką, że aż miło. Muzyka wonna płynie, aromat zmysły karmi, przyjdź, czekam tu na ciebie, bukiet dzwoneczków daj mi. Kwiatów kulisto perłowych, zaząbkowanych na dole, w podłużne liście ubranych jak dźwięczne parasole, tiulowe baletnice rosą zraszane z rana w leśnych konwaliach jestem od zawsze zakochana. MG1 punkt
-
nie poproszę o zgodę żeby wejść na cmentarz prędzej przez parkan wskoczę jak w piątek wieczorem przecież wiesz w dzień nie mogę pusty dom się przejadł coraz trudniej sam na sam żyć z telewizorem nie poproszę o zgodę żeby cię odwiedzać i nie będę wykłócał się z policjantami prędzej w pustej krypcie tuż obok zamieszkam tylko ty mi nie pozwól wyć ani bym zamilkł1 punkt
-
byłam pestką w jabłku Ewy i nędzarką u wrót Teby sępem w godle nemes króla, brzuchem buddy, okiem węża byłam sznurem zdrajcy-Judy, śmiechów, szeptów klechów złudy winem w Kanie, ogniem w grocie, owcą w stajni, raną w stopie byłam mydłem z jude ciała, śladem kul na sypkich ścianach żywym mięsem na prąd-drutach, czaszką dziecka w brudnym rowie oraz słowem w Twej niemowie, byłam pałką w rękach Zomo i podbojem serc Giacomo, ciężką zbroją, kulą armat cegłą z muru berlińskiego i ulotką solidarnych struną gitar Kaczmarskiego *byłam grzechem i nadzieją jestem martwą drzewców korą, wściekłą dziką wilków sforą krwią kałuży na chodniku, felgą auta, martwym tipsem jestem Azją na stadionie i bezdomnym na peronie kulką lodu, kuflem piwa, ścierą w zlewie, manekinem jestem hivem w pochwie dziwki, czarnym dymem z długiej fifki telefonem komórkowym, wanną z hydro-emocjami bombą z września, jestem flegmą na drzwiach windy i hinduską z biednych Indii, ławką w parku zimną wódką z coca-colą, hazardzistką zniewoloną wieczorynką dla dorosłych, kaskiem trupa Rider’owca dyskoteką nastolatek i gazetką porno z półek furią skina z miną hardą *jestem grzechem i pogardą będę litością kata w komorze, nowym genem wszelkich stworzeń pocałunkiem zakochanych, mlekiem z piersi, premią w pracy światłem w oknie, będę ciepłą zupą głodnych i skarpetką o dniu chłodnym, wspólną jazdą na rowerze piękną wonią kwiatów polnych, kawą z mlekiem bułką z masłem będę zdrowiem i mądrością będę życiem i radością szczerym sercem, czystą myślą, sokiem z malin będę akwizycją marzeń i przygodą nowych zdarzeń dźwiękiem szczęścia, czekoladą z bąbelkami oranżadą będę ciepłą wodą mórz, będę chlebem z ziaren zbóż płatkiem śniegu, kroplą rosy drogą w wszechświat będę ziemią – żywicielką, w podniebieniu słodką żelką rajem będę, czułym słowem, matki śpiewem nad kołyską biblioteką ważnych słów, powodzeniem i pokojem *będę cnotą i miłością będę dobrem i spokojem.1 punkt
-
Zgadzam się z Tobą, nadajemy na tych samych falach i razem z ich prądem płyniemy. One unoszą mnie aż do bram nieba, a ciebie ściągają na same dno oceanu. To dobrze tak się uzupełniać :-)1 punkt
-
wkłuwają się igłą niepamięci prosto do nabrzmiałej żyły pojedyncze dawki gazu drążą nieśmiertelną duszę świat z tomografu się zakręcił rezonans zagrał scherza pomocy wołam w myślach kiedy skończą się te katusze na chirurgicznej serwecie krzepnie krew której popłynęło znów tyle czysty fartuch już nie jest zielony i niewinny suchymi ustami chwytam tlen za chwilę w nicości zapadnę w głęboki sen … leżę nagi i bezbronny jak dziecię patrzą na moje wnętrzności … kiedy się trzecie oko obudzi uśmiechnę się do świata podniosę spokojnie brew powrócę do ludzi jutro rano także do tych którzy będą mieli za sobą jeszcze jedną długą noc i nieprzespaną1 punkt
-
@Jan Paweł D. (Krakelura) a, a ja myślałam, że listy jej donosił listonosz, a w nich treści od 'życzliwych'. No i jednak to konkretna i znajoma postać, też byłam ciekawa czy natchnęła Cię takowa, czy to tak ogólnie. Myślę, że mimo uśmiechu, może maski, torba jest tak samo cięższa.1 punkt
-
białe piwonie nosił Iwonie chadzał do Róży z bukietem róż Natce nasturcje wsiał na balkonie a z Georginią jeździł do wód aż raz pomieszał godziny spotkań i się wydało wszystko tu zaś biedak przepadł ogródek został wąchać korzonki przyszło mu już nie wnikajmy Róża czy Nacia może Iwonka sprzedała nóż to nie istotne czas wszystko zatarł tak czy inaczej nas wchłonie grób1 punkt
-
Uśmiechłam się :))))))))))))))))) Chociaż końcówka trochę mi "dzyndzoli" za bardzo :) (brzmieniowo przede wszystkim) ;p I chciałabym może jakiegoś bardziej zaskakującego zakończenia :) Ale to moje 3 grosze tylko :) Pozdrawiam :)))))))))))))))))))) D.1 punkt
-
Drugi ciut lepszy, przynajmniej jest jakieś mniej przewidywalne zakończenie :) Od siebie zostawiam też kwiatek : kulturysta - chłopak śląski w barach obły, w biodrach wąski zrzucił sztangę jęknął nagle czując w uchu język obcy Pozdrawiam :)))))))))))))))) D.1 punkt
-
1 punkt
-
jest pomysł wykonanie przemilczę tęsknię za tobą w mikrocząsteczkach tęsknią protony i neutrony zaś wszystkie miony już toną w łezkach nieszczęśnik bozon cały wkur....ny zaraz wybuchnę co chwila straszy ze wszystkich sił walnę wodorem lecz w złości spiny stoją inaczej więc pomarudził i w łóżku poległ pozdrawiam1 punkt
-
Nie bój się, to tylko cień, schowaj się w moich ramionach, Zamknij oczy, aż przyjdzie dzień, ja mrok dla Ciebie pokonam. Ufasz mi? Jam Twym złudzeniem, mgłą, która zniknie w południe, Zniknę z Twym najskrytszym marzeniem, a Ciebie zostawię, to smutne. Wiem, co czujesz, w strachu tkwisz, odetchnij ciepłym powietrzem, Odpręż ciało, połóż się, śnij, na zabawę ze mną za słaby jesteś. Spójrz na mnie, ja się nie chowam, od życia wymagam wciąż więcej, Teraz na przykład, bawię się w boga, więc wyjdź do mnie jak najprędzej. A Ty tchórzu, wciąż boisz się wyjść, zbyt płytko wchłaniasz powietrze, Odrzucasz mą pomoc, więc w bólu tkwij, przyjdę do Ciebie raz jeszcze. I deszcz znów pada i wiatr znów wieje, Ty biegniesz boso po lesie, Deszcz uderzy, wiatr w twarz się zaśmieje, a Ty żal z sobą niesiesz. Uczony byłem, by nigdy nie marzyć, miałem żyć, walczyć, nie przegrać, Silny mieć umysł, by się odważyć, zranić kogoś, by samemu przetrwać. Jam przez bogów został stworzony, bym do nich prowadził ludzi, Jestem koszmarem niedokończonym, i nim będę, póki się nie zbudzisz. Powiem Ci skacz- Ty skoczysz, i pójdziesz za mną w płomienie, I choć masz zamknięte oczy, widzisz krzywdy i cierpienie. Jestem potworem co się czai, za zakrętem drogi nieznanej, Tak dobrze znasz me zamiary, to rzeczy niezapomniane, Lecz wracasz do mnie z każdym snem, wciąż błądzisz tą samą drogą, Bo choć żałujesz w każdy dzień, nocą bawię się Tobą. I mów głośno, że jestem przeklęty, ale to tylko Twoja wina, Bogom możesz być wdzięczny, że choć wrócę, teraz przemijam.1 punkt
-
1 punkt
-
@CafeLatte A ortopeda na SORze kulturyście rzekł, że nie może w zawodach wziąć udziału kulturysta dostał szału że powiedzą o nim Cykorze.1 punkt
-
PiwonieKwiaty często więdną gdy są w wazonie,lepsze w doniczkach,mężczyzna patrzy często na figurę, dziewczyny lubią zazwyczaj, w kusych spódniczkach, ja wolę kwiaty co można w ogrodzie posadzić, na przykład pięknie prezentują się piwonie, są okrągłe i duże takie różowo czerwone bujne, mężczyźni lubią jak kobieta o nich dba kocha czule jak o kwiat co rośnie, wtedy i oni wracają do nas bardziej radośnie. Iwa1 punkt
-
1 punkt
-
Często się śpieszysz, zerkasz na zegarek. Stale masz coś do załatwienia. Zaczekaj, stój! Dokąd tak biegniesz? przecież jutra i tak nie dogonisz! Zatrzymaj się poczuj świadomie chwilę by poczuć siebie Tu i teraz.1 punkt
-
1 punkt
-
Nobliwa dama z Ochotnicy, wałkując męża na stolnicy żałośnie śpiewała: "Gdybym ci ja miała..." Gdyż nie miała lodówki w piwnicy.1 punkt
-
1 punkt
-
Pytam, choć twoje echo twardo śpi. Wokół pełno treści, tylko duch już się nie mieści. Nie rozpaczam, to nie styl nowoczesny. Usta mam pełne mocy, Przecież dziś jest lepszą kopią wczoraj. Czy zabijesz nie swój ból? Na kogo spojrzysz, o bogini życia? Ja nie mam nic, więc wszystko oddać mogę. I popłynę dalej z nurtem nadziei. Wskakuj, jeśli woda nie zabierze Ci zabawy.1 punkt
-
W upalne południe Wiecznego Miasta, YouTube - wersja dla leniuchów Po stopniach z marmuru gładkiego, Biała bryła gmachu chłodem witała Tam gablota, w niej portki Garibaldiego. Ucichł dźwięk trąbki, nie słychać: Do broni ! Upadłych królów świadek niemy, Opadł kurz bitew, nie dźwięczy brzęk szabli Bohatera, co nie dosiądzie już koni. Wiatr ciepły przenika z Forum Romanum, Słodko cierpki smak w ustach aronii, Bladoniebieski, drobny kawał sukna, Smużka historii pod szkłem jak na dłoni. Tkwią przez stulecia przykute do płótna, Jak zastygli w obrazach dragoni, Przed dotykiem zawarte, lecz żądne podziwu, Przedziwne di Giuseppe pantaloni.1 punkt
-
Płacz … Łzy ślepca spadały na dno Łzy, które wiele widziały… Przez myśli proroka przepłyną By rozsądku splamić się winą… Łzy, które liczne rozdziały Związały w powieść zbyt ładną… … Dzieci rozpaczy, Zastygłe rany, Wy, tłumione we wnętrzu, Wy, na policzkach kobiet; Na duszach mężczyzn… … Jakaż kropla to pomieści? I śmierć, i miłość, i zdradę… Wasza wolność – oczyszczenie, Które topi tę dekadę Łzy – patronki mej boleści…1 punkt
-
1 punkt
-
Mam wiele ulubionych wierszy. Jeden z nich to; William Szekspir Sonet 49 XLIX Przeciw tej chwili, jeżeli nadejdzie, Gdy ujrzę, że się martwisz na me wady, Gdy miłość twoja jak rozrzutność przejdzie, A pokierują nią względy i rady, Przeciw tej chwili, gdy przyjdzie ta chwila, Że ledwie dojrzysz mnie okiem słonecznym, A miłość, nie chcąc już być tym, czym była, Każe poważnym ci być i statecznym; Przeciw tej chwili me szańce sposobię, Wiedząc, że własne zasługi mam winić, I oto wznoszę rękę przeciw sobie, By przysiąc, że masz tak prawo uczynić. Rzucić mnie prawo nie wzbrania ci żadne; A czemu kochać masz, tego nie zgadnę. Wiliam Szekspir tł.Maciej Słomczyński 49 Przeciw temu czasowi, jeśli ów nastanie, Kiedy poczną cię mierzić wszystkie moje wady, Kiedy miłość rozliczy, na twoje żądanie, Nas obu - dzieląc zyski i sumując straty, Przeciw temu czasowi, kiedy mnie wyminiesz, Ledwie okiem rzuciwszy grosik pozdrowienia, Kiedy miłość zmienionym korytem odpłynie I ważne dla niej znajdziesz usprawiedliwienia, Przeciw temu czasowi umacniam się teraz W wyniosłych murach wiedzy o mojej wartości; Tę oto prawą rękę podnoszę, niech wspiera Przysięgą słuszny powód do nowej miłości. Chcąc porzucić mnie bowiem, prawa przywołujesz, A ja orzec nie umiem, czemu mnie miłujesz. William Szekspir tł. Jerzy S. Sito1 punkt
-
Spotkałam go przypadkiem i nawiązała się rozmowa między nami. Sen to był prawie realny, miasteczko stare, z dawnej epoki domami. Po ciepłym przywitaniu pytam, zachęcona po szczerym jego geście, zdradź mi niewieście, czemu ze smutną miną chadzasz po mieście? Wiesz, ostatnio coś dziwnego mi poecie w duszy gra, rzecze Marianek, czyżby to był, mały zalążek zła? wszak nigdy nie był ze mnie baranek. Czasem też mam wrażenie niestety, że chyba pochodzę z innej planety. I innym językiem mówię do ludzi, bo moja mowa, niezrozumienie budzi. Może ktoś taki translator wymyśli, aby zrozumiałe stały się moje myśli? Telepatyczny wyjaśniacz metafor kiści, niech się na jawie tu zaraz ziści. Niestety to jest trudne wyzwanie, jeśli komuś się to uda, Nobla dostanie. Mam dla ciebie mój drogi pewną radę i niech będzie, to moje przesłanie. Prostymi słowami najłatwiej trafisz do serca i duszy swojego słuchacza, mogę Cię zapewnić, że nigdy wtedy nie będziesz potrzebował tłumacza. Rozmowa ta odbyła się we śnie, gdybym cię jednak spotkała na mieście, radziłabym Ci, abyś zawsze był sobą, nie pozwolił by inni kierowali Tobą.1 punkt
-
Jurny juhas z Poronina chciał na kaca wypić klina do sklepu daleko a pod ręką mleko więc po owcę iść zaczyna.1 punkt
-
gdy się pojawia leszcz spada nań niczym kleszcz... gdy się zaleje w bryzg żołnierz go wali w pysk... czasami z nudów obgadują się nawzajem ? twarze przy baże w kolejce na dno ? świetny ten Maleńczuk! i doskonale pasuje. dobry wieczór ?1 punkt
-
1 punkt
-
Jeden tylko? To nie wiem, ale ostatnio myślę o: List do ludożerców Tadeusz Różewicz Kochani ludożercy Nie patrzcie wilkiem Na człowieka Który pyta o wolne miejsce W przedziale kolejowym Zrozumcie Inni ludzie też mają Dwie nogi i siedzenie Kochani ludożercy Poczekajcie chwilę Nie depczcie słabszych Nie zgrzytajcie zębami Zrozumcie Ludzi jest dużo będzie jeszcze więcej więc posuńcie się trochę Ustąpcie Kochani ludożercy Nie wykupujcie wszystkich Świec, sznurowadeł i makaronu Nie mówcie odwróceni tyłem: Ja mnie mój moje Mój żołądek mój włos Mój odcisk moje spodnie Moja żona moje dzieci Moje zdanie Kochani ludożercy Nie zjadajmy się Dobrze Bo nie zmartwychwstaniemy Naprawdę1 punkt
-
Najlepszego nie ma. Ten jest mój ulubiony: A Spell For Creation Kathleen Raine Within the flower there lies a seed, Within the seed there springs a tree, Within the tree there spreads a wood. In the wood there burns a fire, And in the fire there melts a stone, Within the stone a ring of iron. Within the ring there lies an O, Within the O there looks an eye, In the eye there swims a sea, And in the sea reflected sky, And in the sky there shines the sun, Within the sun a bird of gold. Within the bird there beats a heart, And from the heart there flows a song, And in the song there sings a word. In the word there speaks a world, A world of joy, a world of grief, From joy and grief there springs my love. Oh love, my love, there springs a world, And on the world there shines a sun, And in the sun there burns a fire, Within the fire consumes my heart, And in my heart there beats a bird, And in the bird there wakes an eye, Within the eye, earth, sea and sky, Earth, sky and sea within an O Lie like the seed within the flower.1 punkt
-
Andrzej stale mieszkający w Płudach próbował podnieść pół tony na udach mięśnie napręża umysł wytęża aż psy pochowały się w budach.1 punkt
Ten Ranking jest ustawiony na Warszawa/GMT+02:00
-
Ostatnio dodane
-
Wiersze znanych
-
Najpopularniejsze utwory
-
Najpopularniejsze zbiory
-
Inne