Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Ranking

Popularna zawartość

Treść z najwyższą reputacją w 24.02.2020 w Odpowiedzi

  1. Nie powtarzaj ciągle, że czas gdzieś ucieka, przesypuje się piaskiem w klepsydrze istnienia, przepływa wraz z wodą wzburzoną gdzieś w rzekach, a ty razem z czasem powoli umierasz. Już któryś, kolejny raz mi nie powtarzaj, oczywistych, lecz prostych, utartych frazesów, bo przestanę słuchać, wyjdziesz na nudziarza, ponadto i siebie, i innych nie stresuj. A życie jest piękne, wywołuje dreszcze, kiedy patrzysz, oddychasz, każdą chwilę chwytaj, nikt go do tej pory nie ujarzmił jeszcze, więc dlaczego płynie? Nie pytaj, nie pytaj.
    4 punkty
  2. nie sztuką powiedzieć kocham tylko przytulić uśmiechając się ani kłamać - jest nią mówienie prawdy patrząc w oczy nie sztuką wyśmiewać radość ale mówić o niej że to nie grzech nie sztuką udawać innego lecz być sobą na dobre i złe nie jest nią napisanie wiersza lecz by czytający znalazł w nim jakiś sens
    3 punkty
  3. Sporadycznie, bo nie często mam kontakty z pewną panią tu przyznaję się bez bicia, że nie tęsknię wcale za nią. Kiedy o nią się ocieram drżą mi usta, łydki, uda podświadomość podpowiada, że jej w końcu to się uda. Nasiliła swe nękania tak w realu jak i we śnie choć próbuję jej tłumaczyć by nie brała mnie przedwcześnie. To skutkuje, lecz do czasu bo i jej się w końcu znudzi zmieniać grafik, przeinaczać ingerować w życie ludzi; Ona też ma przecież plany i zapłatę, lecz czy godną trudno stwierdzić, bo z natury jest osobą bardzo chłodną. Kończę wierszyk, bo już pewnie gdzieś za rogiem na mnie czeka w białych szatach z kosą w ręku przyczajona na człowieka.
    2 punkty
  4. życie i smierć są w mocy języka - księga przysłów plotka zabija tego, który wypowiada plotkę, tego, który jej słucha i tego, o którym się w tej plotce mówi ekscytacja kto z kim i dlaczego nie ze mną wątłe poszlaki na horyzoncie zdarzeń społecznych w uniesieniu nadziewam na rożen niech się stanie dokładam do pieca żarliwie grilluje co się może stać? ktoś się popłacze? ktoś zaśmieje? ktoś straci prace? ktoś rozwiedzie? ktoś powiesi? niech tam — co mnie to? mam przecież prawo sam je sobie przyznałem ukaranie przez oplotkowanie musi dotykać i dotyka a dotyka — też mnie — to dziwne liczba Dunbara interpersonalne kontakty budowane przy pomocy obmowy to mocny społeczny klej plotkowaniu poświęcamy 70 procent rozmów utrwalamy tym samym normy obowiązujące w danej grupie społecznej byłem wolny do czasu trafiłem między wrony wypiłem całą gorycz wciąż wierny sobie stałem się stepowym wilkiem patrzą na mnie kiwają palcami wytykają tropią polują szczują moimi braćmi psami wystawiam kły warczę nie mam dokąd uciec Rechilut igraszki zwykłe flirt preludium niby nic a już coś zmienia wrota uchylone Laszon Ha-ra instynktowna potrzeba obmawiania rozpowiadania negatywnych ale prawdziwych informacji o bliźnich wrota otwarte Moci szem-ra piekło na ziemi słowem niszczy wszystko czego dotknie wypala bezradnym pustosłowiem zalepia klękasz i łykasz powietrze jesteś w środku wrota się zatrzasnęły
    2 punkty
  5. wciąż powtarzasz: świat to gówno i że życie nie ma sensu, że masz dosyć i chcesz umrzeć, przerwać ciągłe linie stresu. żyję na tym świecie dłużej niż ty, razy prawie cztery, więc ci powiem: się ogarnij! i w garść weź się, do cholery! gdy wdepnąłeś w jakieś szambo, wcale jeszcze to nie znaczy, że jest tylko ono, albo, że świat cały się zeszmacił. błoto, w którym właśnie grzęźniesz zakleiło ci powieki. świat jest piękny! sam zobaczysz. tylko dobrze oczy przetrzyj! jeśli szerzej je otworzysz, wtedy ujrzysz całe spektrum i się może wydostaniesz z tych śmierdzących ekskrementów. wtedy pewnie się okaże, że to twoje wielkie szambo wcale nie jest takie duże, że kałużą było marną. może wokół niej ogrody, albo jakiś zamek stary... może jeszcze znajdziesz siłę by kałużę tę zawalić. życie całe jest przed tobą! ja ci podać mogę rękę, jednak nikt ci nie pomoże, gdy się w błocie nurzać będziesz.
    2 punkty
  6. Żegnam, dobranoc panie Mądry już nie chcę z panem gadać dłużej, pan szuka jakiejś głupiej flądry, wracam do siebie, lecz powtórzę: pan się wymądrza niesłychanie, (cóż za dżentelmen niedorzeczny) a ja mam zawsze własne zdanie, przy mnie nie będzie pan bezpieczny. Pan się przechwala i wywyższa, jakby pan wszystkie zjadł rozumy, mimo, że jestem szara myszka, to mam maleńką porcję dumy. ********* Trafiła kosa w twardy kamień, kamień był zwykły, niepozorny, biedna, stępiła się na amen. Nie będzie męsko- damskiej wojny. MG
    2 punkty
  7. Jestem tym co jem. jedzenie jest energią. ma określoną częstotliwość, skompresowaną informację. bardzo często jest to wibracja śmierci i strachu, walki. jestem tym czego słucham. informacja jest energią. jest to fala która wnika w nas, interferuje bardzo często jest to wibracja śmierci i strachu, walki. jestem tym co myślę. myśl jest energią. podobne wzmacniają się, łączą i tworzą myślokształty i po osiągnięciu wartości krytycznej objawią się w naszej rzeczywistości. Bardzo często są to wibracje śmierci i strachu, walki. wiec ja sama stworzyłam całe swoje ciało i cały mój świat.
    2 punkty
  8. między wybrzeżem twoich ramion a wyspą pożądania wpłynę śmiało jak zdobywca nie raz pierwszy lecz pomału opuszkami palców zwinnych rysą dłoni papilarną zacumuję by raz wtóry po wszechświecie błądzić całym gdy już ścichnie cisza cała w biciu serca nieprzerwanym żar wypełni w oczach iskry spalą oddech ten wspaniały nie czekajmy władzy zmysłów pęta już otwarte bramy teraz słodycz głośno krzyczy w pluskach szeptach doskonale
    2 punkty
  9. Kłócą się łachmany z krawatami, że są jak wisielcze korpo-szczury i w swoich norach zwanych bankami, miażdżycą sumień tworzą struktury. Odrzecze drugich windsorska pycha: "Żryjcie nasze podatki, ochłapy!" Wdzięczności żądają, że nie zdycha człowiek, co zamiast nogi ma łapy. Tłustą premią zapadnia runęła. Ni złoty ząb nie odgryzie sznura. Wataha, horda banki zajęła, lecz umie zjeść...tylko ogon szczura.
    2 punkty
  10. Widziałaś mnie na osiemnastym piętrze gdy nie chciałem mówić nic, ale wszystko całość jest jak ciasto bez słodkich świeczek stoję w kolejce na schodach po przyszłość chociaż jeszcze nie przeszedłem przeszłej masz być imprezą słyszę... masz płynąć jakby życie miało się kończyć dla ciebie bo dzisiaj pęknie twoje liczydło! Na dziewiętnastym w rozbierane karty graliśmy z kosmitami ze strojami jak szmaty kiedy chciałem trochę prawdy rzec że kocham me odzienie z nogami kiedy panny już nie chciały mówić nic. Winda stanęła na piętrze dwudziestym nigdy nie widziałem tylu korytarzy dawne drzwi to zadrapane numerki za nos wodzi zapach starej kolacji pod stopą znane skrzypienie fuszerki co jeszcze może się zdarzyć? bo coś może tak od biedy.
    2 punkty
  11. wiersz ok, ale bije po oczach też "mi, mnie, mój" x 6, to trochę za dużo jak na tak krótki tekst. Więcej ekwilibrystyki i może być jeszcze ciekawiej :)
    2 punkty
  12. miłość nie bije cię po twarzy każdego poranka kiedy stoisz przed lustrem wyśmiewając się przy tym z twojego odbicia sycząc wyzwiska przez zaciśnięte zęby to nie sznur którego pętla ciągle straszy cię samobójstwem to nie wszechobecność w twoim życiu aż do momentu kiedy brak ci tchu kiedy nie ma już w nim dla ciebie miejsca to nie ksiądz w konfesjonale wymagający spowiedzi i dający rozgrzeszenie to nie syzyfowy głaz który pchasz za dwoje pod górę a jak spadnie wiadomo twoja wina to nie izolacja od rodziny i przyjaciół wysysająca ostatnie krople wody z korzeni drzewa na którym rośniesz to nie zatruta strzała wbijana jedna za drugą w serce nie mająca nawet na tyle odwagi żeby spojrzeć ci w twarz zanim uderzy bo najłatwiej znienacka to nie nowotwór z przerzutami wyżerajacy każdy wewnętrzny organ w twoim ciele chcący złamać twoją duszę jak się przyzwyczaisz to później codziennie sama otwierasz fiolkę z trucizną wmawiasz sobie że to już tak będzie zawsze że nic już nie zrobisz bo są dzieci wypijasz całą jej zawartość niczego bardziej złudnego i kłamliwego dotąd nie słyszałam w końcu nadchodzi ten dzień kiedy ból rozsadza ci głowę i serce nie ma już odwrotu dobrze wiesz że to nigdy nie była miłość od samego początku
    2 punkty
  13. Szary świat znuw tematem "wyblakły mi kolory" - powiedziałem pani kazała mi przeprosić milczenie, chociarz to ono zaczęło cisza znowu lubi mnie, śmieszne ma zabawy sprowadziła mi samotność, tak do pary raz, dwa, trzy, nikt nie szóka, się chowamy znikam z świata - bez znaczenia napisz gdy będziesz mieć ochote czekam :)
    2 punkty
  14. @Lach Pustelnik w końcu napisałeś coś co siada w miarę mi wyobraźnia to potężne narzędzie zdrada to okropny czyn.. ktoś kiedyś powiedział, że, czego oczy nie widzą tego sercu nie żal i pewnie dobrze, że pewne oczy, pewnych rzeczy nie widziały ale nie wszystko oczy widzą, pewne rzeczy są domeną wyłącznie intelektu np wyobraźnia. Ona jest pewnymi wrotami, których nie należy nawet próbować opisywać słowami, bo to i tak na panewce spali tak się wydaje mi. Ale ten nie popełnia błędów kto nie próbuje ;) może być, organiczna struktura układu nerwowego odpowiedzialna za instrument wyobraźni ale jak na razie naukowcy nie potrafią technologicznymi narzędziami skutecznie ekstraktować zawartości wyobraźni, według mojej wiedzy. Warto też dodać, że u różnych osób, te struktury mogą kodować w nieco odmienny sposób. I spróbuj ten kod jakoś "zwerbalizować" "zobrazować" albo "zmaterializować". Możesz próbować razem z czołowymi bio-neuro-technologami tego świata, powodzenia To, że posiadamy język jest prawie cudem
    2 punkty
  15. Przysiadł na ławce obok, ja coś tam bazgrałem w zeszycie. Otworzył swój mandżur, wyjął pudełko z pizzą, a potem zgrabnie wypukał korek, uderzając dłonią w dno butelki. Zerknąłem, żeby upewnić się, czy już mam się zwijać, czy tylko przesunąć. Wino było markowe, żaden mózgojeb. Obok postawił dwa plastikowe kubki. Szybko nalał i jak do starego kumpla niedoli rzekł: - Częstuj się. - ? - Kubki wyjąłem z folii, nie bój się, częstuj się. Podziękowałem bez słów, gestem podniesionych rąk, na razie tylko lekko zmieszany, ale czułem, że będzie ciąg dalszy. - Dobra, nie chcesz jeść, to napij się ze mną, chociaż lampkę. Proszę – nie ustępował. Wypiłem. * Zaczął od Marka Aureliusza. Trochę to trwało i prawdę mówiąc jakoś wcale mnie nie rozpraszał. Mówił, jak do siebie samego*. Dopiero przy Sokratesie, cytatach z Kartezjusza i zachwytach nad architekturą Gaudiego zwątpiłem i zapytałem, jaki kierunek studiów skończył? - Trzy – odpowiedział jakby trochę zagubiony, a potem wstając z ławki powiedział: - Ale to nieważne. W życiu najważniejsze, to być szczęśliwym i się tego nie wstydzić. Reszta nie ma znaczenia. Banał - pomyślałem. Każdy by chyba tak pomyślał. Ja nawet gorzej, bo jakoś za bardzo mi to Franciszkiem z Asyżu pachniało. Z drugiej strony nic nie ściemniał, mówił szczerze i czuć było, że ma wiedzę, której mógłby pozazdrościć niejeden profesor, więc to raczej nie zasłona dymna. Był zbyt prawdziwy. I ta przepaść między wiedzą, kulturą i wyglądem. Aparycja trochę jak Jean Valjean trochę jak mesjasz. Niemal nierealistyczny teatralny image. I to chyba najbardziej skłaniało ludzi do wciskania mu pieniędzy. Kapelusz zaczął stawiać dopiero po zimie spędzonej w studzience na rurach z elektrocieplowni. Codziennie miał pełny kapelusz, chociaż wcale nie żebrał, ludzie sami dawali i to nie tylko drobne, a potem pilnowali, żeby nikt go nie okradł. Zanim pożegnał się ze mną i poszedł dodał jeszcze, jakby czytał w moich myślach: - Ludzie chyba widzą u mnie to szczęście, jak myślisz? Zawsze odchodzą tacy uśmiechnięci. Też wtedy wróciłem z uśmiechem do domu. Tylko pies na mnie się obraził. Byliśmy przecież na spacerze i prawdę mówiąc pierwszy raz prawie o nim zapomniałem. * Do siebie samego - oryginalny tytuł przed przekształceniem. Po tłumaczeniach dzieło M.Aureliusza znane jest jako "Rozmyślania"
    1 punkt
  16. Bije mi powoli serce, wiozą mnie na sygnale w karetce. Rozmazane twarze, głuchy krzyk. Sygnał zagłusza mój cichy oddech. Chaos, lekkie ukłucie, czuję spływającą krew. Drzwi się otwierają i mnie wyciągają. wszędzie światła rażące lekceważące mój światłowstręt jakiś dziwny spokój, otula mnie do snu tracę czucie, zasypiam
    1 punkt
  17. Jem wiersze oddycham wersem słucham zwrotki odpinam wrotki dalej lecę słowa pieszczę co by to było gdyby jej nie było tomik poezji pełen h.ere zji? puszczam dym rymem dużego bucha trochę ochrypłem w banię się rypłem do tego przywykłem nie mam sobie ujmować ale innym dodawać swoje smutki rujnować i tak dalej kombinować że aż trudno się tłumaczy bo słowo się krzaczy w gąszczu przeinaczeń jakiś zamiar w tytule między wersami coś czule wcześniej coś czułem a teraz to niby nie? ktoś persfaduje subtelnie manie prześladowcze ja widzę w poduszce te frędzle owcze bo ona jest bardzo miękka niemal tonę w jej wdziękach trochę udręka bo ucieczka to męka liżę ją w dźwiękach i co...? nie mogę utonąć bo już bym nie wypłynął to te słowa są o mnie i o mojej kochanej której ludzie imiona nadali ona znajduje się ponoć na szczycie skali i coś bym chciał powiedzieć ale ona tak szczerze mnie wiedzie że nawet o wodzie i biedzie wygląda jak na srebrym świeczniku przy obiedzie i tak prawdy umieścić chociaż troszkę jakiś fakt autentyczny prócz tego że zawsze szukam rymu właściwego i uwielbiam pieścić też broszkę ale wylać to co frustuje już czuję jak to prostuje że nie jest tak słodko przyglądać się rozsmarowanym na ścianie kotkom drą ryja niemiłosiernie ja spoglądam przez lustra przezierne może dało by się bardziej subtelnie albo przefiltrować przez gorzelnię może właśnie trzeba bardziej odważnie bo jeno chowa on zdanie przeważnie sam zapędza się w rogu kaźnię i później przekazu niewyraźnie widać ślady próbuję dać sobie rady żyć przezroczyście nie szukać zwady moi starsi to gady więc czasem muszę sięgnąć oręża i to nie pomarańcz się sprzęża i nie chodzi o węża, teraz oskarżony przez wynajmującą mi pokój kobietę że gdzieś wywiodłem goblet ten co prawda rzekomo szklankę czy pokal o który pytałem ale go nie znalazłem nękany uwagami mieszany ze złodziejami taka atmosfera nie potrzebna mi wcześniej uśmiechałem się nim otworzyłem drzwi teraz ona o mym uśmiechu może śni a czy ona za błąd przeprosić myśli nic więcej z faktu nie poruszę bo być może strukturę jego zbytnio obruszę więc dzisiaj tylko się skruszę i po nową, przy okazji, dla życia, pracę ruszę
    1 punkt
  18. Ale nie milcz Waść za długo, wszak pisanie Twą posługą!
    1 punkt
  19. Chciałem posiąść ogień Znałbym wtedy wszystkie namiętności Marzyłem pochwycić wiatr Słyszałbym wtedy każdy szept Chciałem uchwycić w dłoń gwiazdę I znałbym wszystkie ludzkie marzenia Wreszcie marzyłem władać księżycem Znałbym wtedy wszystkiem tajemnice Bałem się jedynie uchwycić czasu Nie chciałem znać prawdy o sobie I jedyne co osiągnąłem to czas... Wiem już, że kiedy szepczesz mi do ucha O swoich najskrytszych marzeniach Kiedy namiętnie się tulisz Przekazując swoją tajemnicę Już wiem, że jesteś moim żywiołem, Wszystkim, czego pragnę, Wszechświatem, w którym chcę spędzić cały czas.
    1 punkt
  20. Sens. Jaki w tym sens gdy budze sie. Jaki w tym sens.. I gubie sie wtedy i tak mi zle.. Jaki w tym sens ze przez to lepiej jest.. I ucze sie i uczysz mnie. Jaki w tym sens miec zycie a nie zyc i nie pytac o sens. Jaki jest sens.. budzic sie kiedy radosc smuci sie.. Nie szukac gdzie w tym sens. I budze sie i budze sie ostatnie slowa kiedys slyszalem zycie trwalo jak dzien. Jaki to sens takie to zle.. smutne.. tym powinien byc dar zycia jaki ma to sens... Sens czy powinno byc w nim i tym sens gdzie kontrola w tym ze jest tu sens... Obudz mnie potrzebuje cie bo czym jest zycie a czym zycia dar lub kto? poznalem sens... Witajcie tak z ciekawosci chcialbym sie zapytac czy warto abym pisal bo nie jestem pewny a nie kazdy moze zrozumiec mnie z takim pytaniem prosze o jakas skromna opinie bede wdzieczny. To moj drugi wiersz poza tym bardzo lubie pisac.. Dziekuje.
    1 punkt
  21. zapominam cię w sobie zapominam siebie w tobie zapominam się coraz przestronniej jestem w wodzie bez niej bez siebie w niej bez ciebie w miliardy rozpuszczonej myśli na wszystkie roztrwonione
    1 punkt
  22. ALU PAT. SUPER BODO, DOBRE? PUSTA PULA
    1 punkt
  23. Tak, zdrada może być kwestia wyobraźni :)
    1 punkt
  24. z lustrzanej perspektywy: - Witaj Marku, co dzisiaj porabiałeś? (Widziałam, jak mnie wzrokiem wczoraj rozbierałeś…) - Fajne ciasne spodnie, uwielbiam takie odcienia! (Od razu dostrzegam stan twego podniecenia… ) - Co tam wypisujesz na tym komputerze? ( od razu ochota mnie na niego bierze…) - Nie wiedziałam, że lubisz tak długo pracować?! (Już pragnę się z jego rozporkiem mocować I na wierzch wyciągnąć prężnego potwora Siąść mu na kolanach, najwyższa to pora, I niechże przestanie się w ten ekran gapić Ale niech moją kibić jak trzeba – obłapi….) .... dziewczyny, wymagana autoryzacja...:))
    1 punkt
  25. @Magdalena przypominam, że oceniamy utwór, nie autora. Wtrącenia są "poetą to był Witkacy" nie przystoją konstruktywnej dyskusji. Komentarze niezwiązane z tematem zostały usunięte.
    1 punkt
  26. @Dima Kartonof - dziękuje. @Natuskaa - również dziękuje.
    1 punkt
  27. tęczę przytulić dogonić wiatr gwiazdę dotknąć zobaczyć echo zrozumieć smutek nie chorować zawsze mieć uśmiechniętą twarz rozmawiać z cieniem kochać życie otwierać drzwi gdy dobro puka nie jedno z nas tak by chciało ale niestety to słowna gra - a szkoda
    1 punkt
  28. za oknem chłód a ty mówisz że nie ma piękniejszej pogody na walentynki stawiamy sobie cel - każdy swój i zawsze ten sam numer z procentami przechodzi gładko a potem szumi w nas puste morze i las kołysze samotnymi sercami ale to nic bo w środku oprócz spękań delikatny zarys przybiera nowe kształty i znów dojrzewamy do inicjacji oswajania motyli obcych skulonych ciał w których iskra to tylko nawiązanie więc grzejmy stare kości do syta w nadziei że puste to zalążek pełnego mam teraz więcej zmysłów ugłaskuję rozkołysany las zarybiam morze
    1 punkt
  29. Czas w którym wszystko płynie, Oparty na przestrzeni, czasem na dobrym winie, Cisza i szum w moich czterech ścianach Ciągle szukanie prawd, tego co wokół nas, Teoria innych wymiarów, Czy są tam planety co maja po miliardy hektarów, Ile organizmów żyjących jeszcze istnieje, Których człowiek odkryć ma tylko nadzieje, Starożytni kosmici, bądź nasi Bogowie, Czy nasze pochodzenie, na tej planecie jest pierwotne, Wiele teorii, więcej odpowiedzi, Czy ktoś nas z góry obserwuje, śledzi Ile o naszej planecie jeszcze nie wiemy, Ile o naszej egzystencji pojęcia nie mamy, Wielu z nas już tego nie dożyję, Na wiele odpowiedzi jeszcze poczekamy.
    1 punkt
  30. narzeka krasnalek całe dnie ło jejku ło jejku tak mi źle mała krasnalka smęci też ło jejku ło jejku och jak źle mieszkają w grzybie on też wkurzony że w sobie gości takie pierdoły wtem przyszedł grzybiarz spojrzał na domek smaczne hałasy słychać na dole zaniósł do siebie głodny więc prędko skończyło kłótnie wrzące masełko lecz grzyb trujący już się rozkłada pachnące lasem ciało grzybiarza
    1 punkt
  31. Witam - długo tam nie będę - planuje ucieczek... Pozd.
    1 punkt
  32. Dla mnie to nie jest dobry wiersz. Temat oklepany i „ ograny” na wszelkie możliwe sposoby więc, oczekiwałabym jakiegoś nowatorskiego podejścia. Tylko wtedy wiersz by się obronił. Ciężki temat i trudny do udźwignięcia tak jak i miłość. Tytaj mamy kolejną wywaloną jakaś frustrację, a jeżeli nie dotyczy to autorki to nie wiem co. Pewnie jak meteoryt ( jak wiele nickow na tym forum) pojawi się, i zaraz zniknie.
    1 punkt
  33. Siedzę na puchowej poduszce W twojej ulubionej bluzce Włosy upięte w kok I w ścianę skupiony wzrok Lokalizuję w głowie twe słowa Sklerotyczka wypadła mi wtyczka...
    1 punkt
  34. ja myślę, że jednak cierpienie może odczuwać, ale, ponieważ, że musi też zarobić, to wszystkie orgazmy udaje - faceci są próżni pod tym względem okropnie. I tak dobrze, że jagut nie żąda. Siłaczka, bynajmniej :
    1 punkt
  35. Tyle duchowych wskazówek Daje na kartach historia Sytym może być przednówek a stratą zysk - nowa Moria Nowa góra rezygnacji Inny Izaak - `moje mnie` Spalam na chruście mych racji i myśl ku Barankowi lgnie Wypełniałem pustkę niczym Zabliźniałem bruzdy trądem Świata wychowaniem wilczym Oswoiłem się ze swądem Zaraz! Pamięć powróciła! Nie ja pierwszy i ostatni Wołam z głębokości matni Z tym błaganiem wraca siła Podniesiony sprzecznościami Śmierci życia światła mroku Twojej belki w moim oku Nowej Pieśni nad Pieśniami Składam Tobie dzięki Panie...
    1 punkt
  36. Też tak uważam... ...niepotrzebne insynuacje... słabe...
    1 punkt
  37. @Sylwester_Lasota Nie mogę się zgodzić w kwestii interpunkcji. Skoro można jej nie używać wcale, pozwalając czytelnikowi wybrać gdzie chciałby umieścić znaki interpunkcyjne, to czemu nie można samemu wybrać tych miejsc? Też mi się wydaje, że w poezji można więcej, można łamać reguły, jeśli jest ku temu uzasadnienie, a nawet jeśli go nie ma - tworzyć własne zasady :-)
    1 punkt
  38. Użycie słowa lód i fiut jest deprecjonujące dla mężczyzn, a bez nich nie ma udanego,spełnionego życia dla kobiet w młodym wieku. Jeśli bohaterka Twojego wiersza krzyczy uch uch ach ach tzn. że nie odczuwa tylko cierpienia i nie jest tu osobą w 100% tylko cierpiacą. Wiem, że życie jest złożone a bywa nawet mocno zagmatwane tylko w opisie tego całego bałaganu powinien być wg mnie jakiś cel, oczywiście cel pozytywny. Stwierdzenie, że życie jest do dupy (nomen omen jak w powyższym wierszu :)) naprawdę niczego nie zmienia. Zastanawiam się, jakie masz motywy, publikując takie wiersze. Wyrzucić coś z siebie nie bacząc na odczucia innych? Chłodny opis złej rzeczywistości ? (ale po co ten opis? wszyscy jesteśmy tu dorośli i wiemy, że życie bywa okrutne). Poszukiwanie (u)ważności? A może po prostu jesteś jeszcze bardzo młoda i tkwisz w ignorancji.
    1 punkt
  39. Pretensjonalnie opowiedziana historia a szkoda bo dziwki zawsze są dobrym tematem rozmów maleńka dziewczynko z zapałkami palisz, palisz, a chałupa się odmawia palić polisz, polisz palce spiekł się Pozdrawiam Dziwka
    1 punkt
  40. @Paweł Artomiuk Jest coś tak smutnego wśród niektórych niewierzących, że irytuje ich czyjaś wiara i tupią nożkami i na końcu gardzą. Nie widzisz tego, jakie to symptomatyczne i czytelne??? Jakieś zgorzkninie, zblazowanie. Ja nie próbuję już zgłębiać ateizmu, bo wybrałem. Z czym tak walczysz chłopaku?
    1 punkt
  41. @Paweł Artomiuk Kuźwa, święto, chyba nakarmię łabędzie, pierwszy raz źeś położył pod moim tekstem w miarę normalny komentarz, bo ciągle jeno patostream i shitstorm. Zatem: Thx, mam święto ;) Miłego wieczorku.
    1 punkt
  42. @Tomasz Kucina Drogi Poeto, tym razem byłam sama sobie korektorką? jak sobie pościeliłam, tak się wyśpię:)))))) Opinię Twoje chętnie będę czytała, co nie znaczy, że się z nimi będę zgadzała, No na pewno nie ze wszystkimi? Miłej i spokojnej nocy. Dobranoc ps. Jeszcze sobie troszeczkę posiedzę przy kompie???
    1 punkt
  43. Marysiu, nie denerwuj się, napisałem to co moim zdaniem mogłoby być postawione przez ciebie inaczej i moim zdaniem wtedy, byłaby to liryczna perełka, no nie przekonuj mnie teraz, że ten wierszowy mądrala to gość o nazwisku Mądry, bo wchodzimy w poziom przedszkola, czyli udowadniania sobie abstrakcji, nie po to komentuję, by zdenerwować autora, raczej po to by coś pożytecznego zasugerować (na przyszłość). Nie będę w takim razie komentował twoich tekstów, skoro tak reaktywnie podchodzisz do moich komentarzy. Co do małych czy dużych liter to się zgadza, tylko trzeba być konsekwentnym, tylko jedną zwrotkę (drugą), zaczynasz z małej literki, dlaczego?, skoro w pozostałych strofkach jest konsekwencja? Co do interpunkcji - zawsze była jest i będzie w liryce fakultatywna. Zwróciłem na to uwagę, bo nie zrozumiałem systemu tego zapisu, proste - a nie złośliwe. Przepraszam, bo widzę, że się unosisz.
    1 punkt
  44. O ile wiem, to z krasnalami jest pewien problem... są jednopłciowe. He he. I chyba dlatego nam wyginęły (wyginają?) :))). Poza tym całkiem, całkiem humoreska. Pozdrawiam :)
    1 punkt
  45. tyle czasu czekałem aż przybędzie to zwątpienie i rozerwie na strzępy wszelkie plany istnienia zrozumienie nie oszuka czasu nie zatrzyma słowik będzie marzył złudzenie i chwila przestaną martwić znaki zamierzeń i to co celne cenne było przezeń jakby dotyk miał imię gdy niosą ramiona ocean się spodziewa drugiego słowa po nad po nim wszystko minie ulegnie zniszczeniu tylko czasem jest dziwne to co leży w cieniu
    1 punkt
  46. Stosujesz trochę za dużo prostych, gramatycznych rymów, jak na mój gust. Poza tym całkiem nieźle, piosenkowo, powiedziałbym. Dosyć rytmicznie i co najważniejsze, starasz się przekazać dużo pozytywnej, dobrej energii :) Pozdrawiam :)
    1 punkt
  47. Wyrzuciłabym jednak kropkę w tytule. Wiem, że teraz tak się też pisze, ale stawiając kropkę po zdaniu "Poznałem kloszarda. " to tak, jakbyś zamykał sprawę. A przecież ta sytuacja okazała się otwarta :) nie tylko zresztą dla Ciebie. Trudno powiedzieć, czy marnując talenty naprawdę je marnujemy, czy może właśnie wzbogacamy idąc niekonwencjonalną drogą.
    1 punkt
  48. Można by rzec, że kloszard z wyboru. Może on wybrał po prostu wolność, na co my nie mamy odwagi. Dobry tekst. Pozdrawiam
    1 punkt
  49. w góry cię kochana mamusiu zabiorę dla ciebie słońce świeci bukiet kwiatów ci wręczę od serca kwiecisty zapach z piany morskiej rydwan się wyłania, afrodytę wiezie ! podam ci karteczkę z napisem kocham cię twój uśmiech jest jak sto pereł biegnących po wodzie
    1 punkt
Ten Ranking jest ustawiony na Warszawa/GMT+01:00


×
×
  • Dodaj nową pozycję...