Ranking
Popularna zawartość
Treść z najwyższą reputacją w 08.05.2019 w Odpowiedzi
-
sprawdzam czy pasuje do ciebie słowo kochanie co się stanie jak je powiem czy uśmiechniesz się czy rozpłyniesz we mgle czy obudzisz - dotykam słowami śmielej zuchwale czasami jak ślepy ściany gdy nie wiem a one rezonują słowa masują rozluźniają napięcie popatrzę posłucham echo słowa jedno z ech8 punktów
-
6 punktów
-
upadek przydarzył się jak to zwykło dnia powszedniego pełnego promieni choć gwar wokół szumny i kwitnie wszystko ja z głową przy drodze pośród kamieni śmiech łukiem omija moje koryto przechodniów tak pięknych jak przy niedzieli jest wiosna zatem kwiat trawy obrasta życie aż kipi, wylewa się zewsząd serce chce kochać, myśl ciągnie do miasta ni mózg ni serce emocji nie mieszczą tak gwarzy nadciągająca hałastra ja dostrzec tego nie mogę co wieszczą ostentacyjnie więc leżę na drodze na przekór mroku i przeciwko mrozu ja sam jedyny – samotny przechodzień od nowa plotę wciąż bukiet powodów wszak nikt nie zrozumie przez co przechodzę gdy tafli lodu nie widział od spodu5 punktów
-
2 punkty
-
Witajcie, Tak to już w życiu bywa, czy to w tworzeniu listu, czy też nawiązywaniu nowych kontaktów i znajomości, iż najtrudniejszy jest zawsze początek. Błagam o wybaczenie, za uraczenie szanownych czytelników, tym nudnym wstępem. Mam na imię Rafał, trochę lat już za mną i, mam nadzieję, trochę przede mną, w roku pańskim 2019 ukończę lat trzydzieści trzy! Rycerz tchórzliwy, bohater od święta…ups to chyba nie tutaj! Cóż przywiodło mnie, podróżnika, tak daleko od sprawdzonych szos? Chyba wiatr… i ta myśl, myśl iż zmian nadszedł już czas! Uśmiech na twarzy, pogodne usposobienie, oraz zwyczajna ludzka życzliwość zjednały mi przyjaciół niewielką, wesołą, kompanię. Nieznaczne pchnięcie dłoni, niewielki, nic nie znaczący dotyk, taką rolę w tym, dla dzieci, przedstawieniu dziś mam. Mówię jednym - „idź tam”, pokazując palcem wąska dróżkę, „prosto, na lewo i do góry” - tłumaczę innym. „Tup, tup, tup” przebierają nóżkami za moją radą, drepcąc dziarsko, z uniesionym czołem i zadowoloną miną. Wszyscy razem, każdy sam, jedni tu, a drudzy tam! Czemu więc, wypełniając powierzone mi zadanie należycie i z pasją, przychodzę do was z owym wynurzeniem? Co ja właściwie tu robię, drapię się po głowie? I w ogóle cóż to za barbarzyńskie obyczaje by drogowskaz chodzić chciał? Ktoż to widział, cóż to za żart? Chryste Panie! Cóż…co? Jakie wyzwanie? Nowe ścieżki i zadania? Czegóż szukasz, nieludzka istoto? Ukrytego skarbu piratów, a może życia sensu? Otóż poszukuję nowych trudów i kolejnych dróg, które powiodą mnie na moją maleńką górę, ten pagóreczek niewielki (a może całkiem spory, któż by to wiedzieć mógł!) wciąż jeszcze nieodkryty, w dalszym ciągu niezdobyty przeze mnie. Wspinając się mozolnie i z trudem, wyglądam wyciągniętej, pomocnej dłoni bardziej doświadczonych alpinistów, mogących wskazać kierunek mego snu, czy podasz mi ją przyjacielu? A jakiż on właściwie jest? Ten sen? Po prawdzie nic nie znaczący, bardzo niewyniosły i zwyczajny, jak ten oto przynudzający list, leżący przed wami. Ot, zwykła iluzja marzyciela. Chciałbym umrzeć pozostawiwszy coś po sobie, chociaż to jedno zdanie, czy nawet jedno słowo, które ktoś kiedyś może odczyta (jak mu się będzie chciało). Pragnąłbym osiągnąć mój szczyt, nie dlatego by spoglądać na innych z wysoka, lecz aby spojrzeć w dół na piękno dolin zielonych, dostrzec ich zarys, móc ujrzeć szeroki horyzont ludzi i ich zwykłych, niezwykłych opowieści. Cóż mogę zaoferować w zamian, za ów silny chwyt ręki, ciągnącej mnie w górę, w stronę nieznanego przeznaczenia? Doświadczenie mam mizerne, rymów też napisać nie potrafię, nędzny poeta bez wyrazu, podobnych temu traktatów czy utworów, spoczywających na dnie szuflady i dziś już zakurzonych, napisałem może kilkadziesiąt albo kilkanaście, któż by to spamiętał? Właściwie zatem? Co tu robię? Czy przybywam z dłońmi, nie skrywającymi żadnych tajemnic? Goły niczym święty turecki, przysłowiowy? Otóż nie! Niosę w nich bagaże pełne swych, ubranych w słowa przemyśleń, pomysłów, pasji i doświadczeń. Śniący o wędrówkach, odkryciach i poznaniu, zakochany w sztuce, filozofii, poezji i ludzkości losu kolejach, przez większość jako historia znanych, nie wystrzegam się innych sentymentów i słabości, bardziej teraźniejszych i ważnych - nie obce mi światopoglądu czy ideałów dylematy. Przynoszę ze sobą również spojrzenie pełne nadziei, optymizmu i uśmiechu, oddając do dyspozycji swe usługi i wyobraźnię, marzenia drewnianej deski moja wyobraźnia to kawałek deski a za cały instrument mam drewniany patyk uderzam w deskę a ona mi odpowiada tak – tak nie – nie Kłaniam się nisko, Najmocniej przepraszając, za skradziony czas, licząc na łaskę i uśmiech wasz,2 punkty
-
Poza horyzont A gdyby spojrzeć dalej, za granicę światów, Prastarą jak te gwiazdy co przez wieki płoną Iskrami martwych cudów, które w snach więziono, Gdzie płomień swój wzniecały dla zwiędłego kwiatu? Widziałem takie miejsce, pełne złotych szkatuł, Zamkniętych mocą zaklęć co rabusia łomom Przenigdy nie ulegną. Rygle ich stworzono Na ludzkich pragnień kruszcu, śród fantazji gmachu. Maleńki stał tam kufer, zasuw miał tysiące, I dojścia doń zabraniał kłódek dzielny zastęp, Co dumnym był obrońcą skrzyni wciąż błyszczącej Światełkiem dawnych marzeń, pasji już wygasłej. Choć jestem coraz rzadziej woli swojej gońcem Potęgą snów rozerwę zamki skrzyń żelazne! ---2 punkty
-
tak długo się mijamy już nie wiem ile lat ty zawsze na mnie spojrzysz głęboko zza rzęs krat rozchylisz lekko usta nie płynie żaden głos kłująca cisza głucha odwracam wzrok na trotuarze marzeń króluje zapach twój tam mógłbym podnieść oczy lecz znikasz w tłumie głów rój włosów rozbieganych zostawia złoty blask szybko przegrywa z cieniem kolejny raz jak mantrę wciąż powtarzam jeszcze nie dla nas czas może następnym razem ten konwenansów las co rośnie między nami jesienny wiatr powali i dalej się mijamy2 punkty
-
Kiedy budzę się rano i widzę deszcz zmywający uśmiech ludzi. Kiedy, ktoś wilkiem dla człowieka jest i poluje dla przyjemności. Kiedy bezdusznie złamane serce u Was gości. Moje łzy nalewają się do kubka złości.2 punkty
-
Rozumiem, co Peel ma na myśli. Szczególnie poruszyło mnie to "polowanie dla przyjemności". Zmodyfikowałabym puentę rezygnując z kubka, np. "Oczy mi wilgotnieją od łez cichej złości". Co Ty na to? Pozdrawiam2 punkty
-
przejrzyj się w mojej duszy obudź w sobie pragnienie zatrać zmysły i zatańcz z przeznaczeniem2 punkty
-
Usłysz wołanie nocy Gdy zgaśnie zmierzch Odrzyj mnie z tęsknoty I zanurz swoje dłonie W mojej duszy2 punkty
-
Witam, Dziękując serdecznie za miłe słowa, które są zawsze dla mnie inspiracją przyznaję, że rzeczywiście szłam takim tokiem myślenia. Dotyk to dla mnie bliskość, która jest synonimem miłości, łączących nas więzów z drugim człowiekiem. Sama psychologia, mowa niewerbalna dużo nam o tym mówi. Zasada dystansu interpersonalnego to nic innego jak zróżnicowanie odległości fizycznej od innych osób ze względu na poziom zaufania. Jeżeli więc pozwalamy, by ktoś dotykał naszej duszy, musi być kimś wyjątkowym. Trochę zracjonalizowałam swój utwór co nie do końca mi pasuje, ale pisząc go moje serce górowało nad rozumem :D Pozdrawiam ;)2 punkty
-
staję się rzeźbiarzem umysłu, łowcą piękna, diabłem w sutannie, żołnierzem na podbitej ziemi, aniołem w piekle, lecz… czy potrafię rozpalić ogień krzesając dwie kostki lodu?2 punkty
-
2 punkty
-
2 punkty
-
kto u władzyten nie marzybo ma wszystkowszędzie bliskolecz ja wolęswą niewolęw której marzeczasem płaczęale szczerzenie na papierzektóry gdy znudzito się wyrzuciwolę być sobąnie deptać nogąswojej racji na trudnej stacji2 punkty
-
To już ostatni łyk wolności który powala ścina z nóg pyskiem znów cioram po asfalcie tonąc w schematach gówno burz Czy to naprawdę takie ważne by wpisać się w ostatni trend Czy też nie lepiej jest otwarcie pisać tak jak się tego chce i odciągneli mnie na trawę tam gdzie królują śmieci i głód bym nie zakłócał swym obrazem miasto to przecież ludzki twór2 punkty
-
Bardzo ciekawie opisałaś słowa w relacji miłosnej. Można odczytać tu wiele emocji. Bardzo płynnie przechodzisz z jedne w drugie. Czy dobrze odczytałem to ze Peelka wbija właśnie swojemu partnerowi szpilę testując jego zaangażowanie? :D Ode mnie plusik2 punkty
-
czy to stan serca czy kaprys umysłu czy zwykła ludzka potrzeba refleksji nad codziennością którą los nam wyśnił a teraz uniósł i w próżni zawiesił są takie noce i poranki w życiu że przygnębienie przychodzi znienacka najpierw przygląda się z dala w ukryciu za chwilę niemoc w krwiobieg nam wtłacza drętwością płynie krew łzawo-czerwona z dodatkiem soli piołunu gorczycy chciałbyś tę boleść przydeptać pokonać lecz stawia opór beznadzieją krzyczy czy smutek kocha samotność to nie wiem a może przez nią ciągle się odradza błądzi marazmem po bezkresnym niebie później z gwiazdami na ziemię chce spadać każdy swój smutek czuje i posiada by nie był ciężarem lub zbytnio nie smucił warto z nim szczerze otwarcie rozmawiać albo go porwać i z serca wyrzucić1 punkt
-
1 punkt
-
@ta Łucja Z pewnością Alicja i Marcin dobrze doradzają. Nowi często obrażają się na pomoc :)) Na pewno skorzystasz na tym, nikt tu nikomu źle nie życzy. PozdrawiaM.1 punkt
-
1 punkt
-
1 punkt
-
Witaj @Wątpiciel :) Bardzo Ci dziękuję! To miłe że dostrzegłeś walory tego utworu. Trzymaj się ciepło :)1 punkt
-
Rozchmurz się - jak radzą mistrzynie kamuflażu, wystarczy po(d)łożyć odpowiedni podkład: Pozdrawiam.1 punkt
-
Gdy flauta, strasznie nudno na pokładzie, to prawda. Jeśli już trzeba refować żagle, to w gaciach wiatr hula :) PozdrawiaM.1 punkt
-
Witam Cię, Rafale :) Bardzo barwnie i żywo nam się przedstawiłeś, to niezwykły i odważny początek. Mam wrażenie, że słowa, zdania, wersy są Twoim elementem i chyba stąd ta odwaga. Zaciekawiłeś mnie, więc zacznij rozpakowywać swoje bagaże i dzielić się z nami ich zwartością. :) Chyba na tym polega to "wspinanie się", o którym pisałeś, i którego pragniesz. I tak, od siebie mogę powiedzieć, że nie odbywa się to bez mozołów i trudów, ale to chyba znak, że się naprawdę wspinamy. W Twoim wierszu o wyobraźni podoba mi się ta (pozorna?) prostota narzędzi, którym posługuje się poeta, ale sama ją pisząc odczuwam, jakbym to nie ja była tą, która uderza "patykiem" w "deskę", lecz jakiś tajemniczy ktoś poza mną i dopiero gdy on uderza (a nie ja) potrafię napisać "prawdziwy" wiersz. Życzę Ci wiele dobrego tutaj i serdecznie pozdrawiam :)1 punkt
-
1 punkt
-
Tłuściutko, aż kipi polskością... nie zwykłem się raczej w gary wścibiać, kucharska to klauzula sumienia, nakazuje jednak choćby deser podkreślić by budyń kajmakiem na przyszłość dosłodzić, orzechy pieczone, (garść jeżyn) i świeżą melisę - położyć* kompot wiśniowy z nutami, anyżu i miodu - koniecznie przeżyć:) Pozdrawiam1 punkt
-
Na chandrę oraz smutki Chlupnij kieliszek wódki A kiedy flaszka pęknie Będziesz miał dziewczę piękne No może nie nad ranem Lecz ryzyko jest wpisane Amen ;)1 punkt
-
Bardzo rozkoszna, wyrafinowana filozofia. ale wybacz; nie wiem, czy klejnot jest tutaj odpowiednim wyrazem, trochę razi po oczach, (ozdobą?) moim skromnym zdaniem... Z wyrazami uznania.1 punkt
-
1 punkt
-
Dziękuję. :) Jest nawet bardziej romantycznie, niż by się mogło wydawać, ale krótki utwór to ukrywa... :) Pozdrawiam1 punkt
-
1 punkt
-
W miłości najbardziej ujawnia się nam ta cudowna tajemnica słów i dla mnie właśnie o nią w Twoim wierszu chodzi. Bardzo mi się podoba :) Pozdrawiam1 punkt
-
1 punkt
-
kiedy przyjdzie do mnie czas ten na który czekam marzenia zepnie w nawias zanim trumny wieka kiedy wróci przeszłych chwil wagon co odjechał bym łapczywie nimi żył łaknąc co ucieka nie mam czasu na ten świat wciąż muszę gromadzić stosy zapomnianych strat na przyszłości łodzi1 punkt
-
a one - poprawione :) Mówią, że słowa ranią. Ale i cieszą, dotykają, wzruszają. Słowa badają przestrzeń i reakcje innych ludzi, jak macki, jak fale. Rezonują. To banał. Ale chciałam sprawdzić co się stanie, jak powiem: kochanie. Echo słowa, echo serca. Echo z ech. Ściskam, bb1 punkt
-
A leć, Adamowi piwo ma dać Ela. Iza "Kac El" poleca Kazi. a nam tablet i tel Batmana. https://memy.jeja.pl/32422,tales-z-miletu-glinski-z-tabletu.html1 punkt
-
Mnie natomiast przypomniałaś dość znany limeryk Tuwima, co prawda nie o krzyżu, ale temat powiedzmy - okołokrzyżowy :) Pozdrawiam. Jest pewien facet w Egipcie, sucha mumia, trzymana w krypcie, a nad kryptą jest skrypt: „Kto by chciał parę szczypt, może wziąć. Tylko mnie nie wysypcie!1 punkt
-
1 punkt
-
To, że użyłaś w tym fragmencie pojęcia "dłonie" czyni dla mnie Twój wiersz nie tylko delikatnie pięknym, ale też ciekawym. Bo nie jego serce, nie oczy, nie jego dusza mają się w twojej duszy zanurzyć, ale jego dłonie, co daje mi do zrozumienia, że jest to rodzaj dotyku, pieszczoty ciała, które docierają aż do duszy, bo... jest w nich przede wszystkim miłość. Pozdrawiam :)1 punkt
-
1 punkt
-
Jeśli miły będzie, i bardzo się postara, nie tylko w duszę wejdzie, lecz i w serce i w głowę...nara. ;)1 punkt
-
A z każdym wyjazdem do innego kraju zauważasz, że polityka jest taka sama - zawsze ciągnie karierowiczów i ludzi mało kompetentnych. Z pozdrowieniem z ciepłej Hiszpanii, gdzie jest tak samo, tylko krzyczą i plują w innym języku.1 punkt
-
1 punkt
-
jeśli nie dasz rady westchnieniem udźwignąć ze mną kamieni zamienię się w lodową górę dotykając poczekam na ocieplenie Marlett! Obrazek prosto z życia i jako załącznik cenna wskazówka: mieć cierpliwość! Wiersz barrdzoo na tak! Serdecznie pozdrawiam -Krysia.1 punkt
-
zmieniam się na zawsze w cień większy od człowieka siada - znaczy się siada cień? (taki lud co to się na piaskowej drodze wyciaga wzdłuż...mm) bo jak to razem- to może i by nie oddzielać od 1 strofy, ale i tak piękny:)ciepłoniaście1 punkt
-
oczy mam w oczodołach nie nadążam za spojrzeniem dotykając wgłębienia zmieniam się na zawsze w cień większy od człowieka siada mgła szaro w otoczeniu drzew gorzkość klejona ciekłym miodem nie odkłada liści na inny rok świetlny zostanę z tobą1 punkt
-
Fajna riposta do wiersza L.Kerna. ale nie jest chyba aż tak źle..;).. osobiście widzę wokół siebie wiele przyjaznych, bezinteresownych gestów ze strony rożnych ludzi, by pomóc innym. Pozdrawiam... :)1 punkt
Ten Ranking jest ustawiony na Warszawa/GMT+02:00
-
Ostatnio dodane
-
Wiersze znanych
-
Najpopularniejsze utwory
-
Najpopularniejsze zbiory
-
Inne