Czytał Bukowskiego,
pił,
żył z dnia na dzień,
bez pracy, sądów, prokuratorów.
Żył z całych sił,
nie czytał wierszy,
no chyba że Stachurę lub Norwida,
innych nie tykał,
rzygał poezją,
otwarcie o tym krzyczał.
Najlepszy przyjaciel
mój
Pijany śpiewał norweskie pieśni
śmiał się z życia.
Nie chciałbym by życie śmiało się z niego
najlepszy przyjaciel ze wszystkich.
Jak skończy?
Tego nikt nie wie.
Napewno umrze, ale co wcześniej?
Wojtku, ten wiersz jest dla Ciebie.