Cała aktywność
Kanał aktualizowany automatycznie
- Z ostatniej godziny
-
Bajka o miłości i brzydocie
Wiesław J.K. odpowiedział(a) na Toyer utwór w Proza - opowiadania i nie tylko
@Toyer Ciekawa bajka z morałem i ostrzeżeniem. :) "Piękno jest w oczach patrzącego" to przysłowie oznaczające, że postrzeganie piękna jest subiektywne i zależy od indywidualnych gustów oraz perspektywy obserwatora. To, co jedna osoba uważa za piękne, inna może postrzegać inaczej, dlatego nie ma uniwersalnej, obiektywnej definicji piękna. - Google.com -
@alicja medine tak jak wspomniałem wcześniej:)
-
@violetta a jak nie ma jak jest. A co on biedak bez niej zrobi- uschnie nawiór @Wiesław J.K. a może? To miałeś życie
-
@alicja medine na pewno jesteś skromna w wypowiadanych słowach. A jednocześnie mówisz tak wiele. Lubię właśnie taką poezję, którą skłania do przemyśleń. Nie jest jednoznaczna . Po prostu , poezja.
-
@huzarc Z ludzkiego punktu widzenia raczej tak :) @Wiesław J.K. Jednakże, byłaby wówczas możliwość naprawienia popełnionych błędów i nastałaby perfekcja...
-
@Wiesław J.K. Zaiste to by była okrutna perwersja z jego strony ciągle to samo nawijać i rozwijać:)
-
Romantycznie:)
-
Violetto, przecież Miłość istnieje od zawsze. :)
-
@alicja medine To wiersz o świętości, która przeszła przez człowieka i się nie zatrzymała, w współczesności, w celebrowaniu rytuałów i szaleństwa. Bóg tu nie mieszka, ale zostawił ślady na kuflu po piwie i w odbiciu czerwonego nieba, w metafizycznej ironii, dzięki której właśnie uniknąć obłędu można.
-
@huzarc Zapewne nie, ale jest możliwość, że Wszechswiat wszystko rejestruje z możliwością odtwarzania...
-
@Wiesław J.K. Ten świat już jednak nie istnieje…
-
Figura nie - nie o Kasi ten wierszyk - choć dykcji jej pozazdroszczę a może by kurs - ekspresik pstrokatem jesieni zapłacę zerknę kwadratem przez okno nim krople w romby sią zmienią oczopląs w koronach klonów liści się trójkąt skweru mkną ponad dachem szarości w kółka i walce splątane a mnie się szkicują bąbelki w schłodzonym z lekka szampanie październik, 2025
-
@huzarc Szczerze mówiąc, jakbym miał możliwość powrócić chociaż na jakiś czas do tamtych wakacyjnych lat, to zrobiłbym to bez dłuższego zastanawiania się nad tym.
-
Najpierw musi miłość powstać:)
-
@Annna2 To tylko przypuszczenia, ale kto wie, może w innych życiach byłem motylem i również maliną. Fajnie, że rozśmieszył Cię ten obieżyświat. 🙂
-
A Toni i nota? Akta, to notatka.
- 85 odpowiedzi
-
- palindrom
- sylwester lasota
-
(i 2 więcej)
Oznaczone tagami:
-
Noc pożegnania
Wiesław J.K. odpowiedział(a) na Simon Tracy utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
@Simon Tracy Trupożercze ghole rzeczywiście mogą mieć niezłą wyżerkę na ludzkich cmentarzach, których ludzkość posiada od groma i pewnie nie gardzą zwierzęcą padliną. Raczej trudno zaprzeczyć, że takie stwory istnieją, ponieważ ten świat obfituje w różnorodne dziwactwa, fenomeny, etc.. Dobrze więc, jeśli już weszliśmy na teren duchów, demonów, itp., to zachodzi pytanie: Dlaczego ludzkie dusze nie chronią swoich opuszczonych ciał. Rozumiem, że odpowiedźi mogą być różne, na ten przykład, po opuszczeniu ciała duch/dusza nie ma już potrzeby troszczenia się o ciało, które i tak po jakimś czasie w proch się obróci... -
świat to Eliasz Klimowicz a potem umierasz w Wierszalinie twoich oczu *szary świetlik błądzi ostatnią liturgię w piwie namysłów ty mi podajesz kiełbaskę noc jeszcze młoda tak rzadko mam okazję pisać serce wszechświata krzyżuje się czerwone niebo z czerwonymi ustami ptaki rozbijają się jak szklanki o ścianę wiary bóg ojciec syn boży można wierzyć blikiem
-
Upiorny Twist w piwnicy
violetta odpowiedział(a) na Migrena utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
@Migrena wyjdź z piwnicy, pokonaj schodki:) -
@Dekaos Dondi aż musiałam zajrzeć, skąd inspiracja Wiesława, i już wiem- ładns
-
Upiorny Twist w piwnicy
Migrena odpowiedział(a) na Migrena utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
@Wiesław J.K. ale upiornego twista tańczę w piwnicy dalej sam !!!!!! dzięki;) -
@Wiesław J.K. a skąd wiesz? Dzięki. Rozśmieszyłeś mnie z tym obieżyświatem
- Dzisiaj
-
Wybiła północ. Wyszedłem właśnie z grobowca by popatrzeć na uradowane i umorusane w świeżej krwi ghoule, które beztrosko bawiły się biegając po marmurowych nagrobkach. Piękny i słodki zapach ludzkiej krwi. Dziewiczej i młodej. Jak światło, bielejących na firmamencie gwiazd. Och! Miła! Jak ja nienawidzę tych letnich, jasnych nocy. Tak zwiewnych jak dym. Jak ukradkowe spojrzenia, krótkich. l ten ciągły, rozpalający trzewia głód. Nęcący mnie i współbraci swąd zletlatych w upale trupów morowych. Nie wiesz gdzie mój grób? Bo nie byłaś tutaj ni razu Miła. Może i lepiej. Bo widzisz czym się stałem. Ale żyje i wspominam. Jak zasypiałem w małżeńskim łożu przy Tobie. Jak gładziłem czule, czerń hebanową Twych włosów miękkich. Mnie przekleństwo trzyma z dala od niemocy śmierci. Na rozstajach mnie spotkasz Miła. Szukaj mnie wśród mokradeł i ich zgubnych, zielonych ogników. Szukaj za chochołami barwnie przybranymi. Na polach zżętych, zasnutych mlecznym oparem zaświatów. Pochwyć mnie! Patrzaj głęboko i czule w moje rozpalone obłędem oczy. Miej wtedy choć na tyle siły. Zabierze mnie z Twoich ramion wiatr. Płaczliwy jego skowyt. Rozmyje mnie na wieki. Pozostaną puste rozdroża i pola. Nie przywołuj mnie więcej modlitwą ani czarem. Nie szukaj mej przeklętej, zamieszkałej przez ghoule mogiły.
-
@Adler :) Róż światła …wieczór nad Loarą, cisza i smak czerwieni..wina ;) Pięknie i sentymentalnie.! Doskonale oddany klimat chwili szczęścia 👌 Dziękuję.! Pozdrawiam z uśmiechem:)
-
W pewnym niewidzialnym królestwie, gdzie każdy mógł zobaczyć tylko siebie, niewidzialny król postanowił wydać za mąż swoją niewidzialną córkę. Zorganizował bal, na którym niewidzialna księżniczka miała wybrać swojego przyszłego męża. Księżniczka była niewidzialnie brzydka, ale nikt o tym nie wiedział, ponieważ była niewidzialna. Z całego królestwa i z poza jego niewidzialnej granicy, na bal przybywali niewidzialni książęta. Ponieważ córka króla, nie chciała wychodzić za mąż, powiedziała ojcu, że wybierze tego kandydata, który ją zobaczy, a było to niemożliwe, ponieważ wszyscy byli niewidzialni i widzieli tylko siebie. Pierwszy kandydat zawołał na balu — Księżniczko, gdzie jesteś? — Tutaj kawalerze, powiedz jak wyglądam? — Jesteś piękną blondynką, o długich prostych włosach(...). Masz szafirowe oczy, blade policzki, smukłe ciało(...). Książę opisywał wygląd, najpiękniejszymi słowami jakie tylko przyszły mu na myśl , jednak nawet w najmniejszym stopniu, nie zgadzało się to z wyglądem księżniczki. — Przykro mi kawalerze, ale nie masz racji, szukaj dalej swojej księżniczki. Następny mężczyzna, zawołał — Księżniczko, gdzie jesteś? — Tutaj kawalerze, powiedz jak wyglądam? Dało się usłyszeć kolejny wyidealizowany opis, na który młoda kobieta odpowiedziała – Przykro mi kawalerze, ale nie masz racji, szukaj dalej swojej księżniczki. I tak kolejni kandydaci próbowali odgadnąć wygląd księżniczki opisując ją słowami swojego synonimu piękna. Wszyscy dostawiali tą samą odpowiedź — Przykro mi kawalerze, ale nie masz racji, szukaj dalej swojej księżniczki. Aż w końcu pojawił się książę, który tak jak księżniczka nie chciał brać ślubu, ale namawiał go do tego ojciec. Do tego był nie w humorze i zawołał — Paskudo, gdzie jesteś? Przez chwilę zapanowała kompletna cisza, którą przerwała odpowiedź — Tutaj... panie... powiedz... jak.... wyglądam? Książę nie przebierał w słowach i opisał księżniczkę najpaskudniejszymi słowami jakie tylko można było sobie wyobrazić, pomyślał, że dzięki temu nie będzie miał najmniejszych szans u księżniczki. Zanim kobieta zdążyła odpowiedzieć, zadrżało, zaszumiało, zaświeciło, wszyscy stali się widzialni i nagle oniemieli. Okazało się ,że każdy był brzydszy od każdego i nie było tam nikogo, którego można było nazwać nawet trochę ładnym, chociaż sami siebie widzieli się jako piękne osoby. Tak została zdjęta klątwa niewidzialności, rzucona przez czarownicę, która przybyła kiedyś na zamek, a wszyscy szydzili z jej brzydoty. Księżniczka zobaczyła księcia, a on spojrzał na nią, oboje uśmiechnęli się krzywo. Widzialny już, brzydki król, zgodnie ze słowami swojej córki oznajmił: — Droga córko, ten o to kawaler bezbłędnie opisał twój wygląd, dlatego, też zostanie twoim mężem. Księżniczka nie protestowała, książę nie miał wyboru i musiał się ożenić, chociaż niechętnie. Ślub odbył się jakiś czas później, wszyscy goście z niesmakiem patrzyli na brzydotę innych, a nawet z niej szydzili. Na uroczystości była również czarownica, która wmieszała się w tłum, ona najgłośniej składała życzenia — Niech żyje para młoda! Z czasem między tymi dwojga, pojawiło się uczucie, zaakceptowali swoją brzydotę i uznali nawet, że są dla siebie piękni. I tak została zdjęta kolejna klątwa wiedźmy — klątwa brzydoty. Przystojny książę i piękna księżniczka, żyli dalej długo i szczęśliwie. Miłość nie szydzi z brzydoty, a nawet nie zna takiego słowa. W jej oczach wszystko jej piękne. Kochaj każdego sercem, nie oczami i pamiętaj o czarownicy, która potrafi rzucać klątwy.
-
Tematy
-
Wiersze znanych
-
Najpopularniejsze utwory
-
Najpopularniejsze zbiory
-
Inne