Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki
Wesprzyj Polski Portal Literacki i wyłącz reklamy

gdzieś w chendogodzinie


Rekomendowane odpowiedzi

w tym prowincjonalnym szpitalu,
gdzieś w Chendogodzinie,
do którego przywieziono mnie - samobójczynię
poczułam się jak w cieplarni,
ja - chora roślinka,
której od promieni słonecznych popękały naczynka.

szpital jak szklarnia długi,
jak w szklarni – grządki – sale,
gdzie nie spojrzysz – wokół łóżka – donice białe
kiełkują w nich, wzrastają
nad choroby piętno
ludzie – kwiaty, ludzie, którzy pną się, a czasem więdną,

ustawiono nade mną konewkę,
woda spadała kroplami
woda czerwona jak słońce o świcie i wieczorami,
pan doktor – ogrodnik miły
opowiedział mi bajkę
przed snem, wracały do życia siły - wyzdrowiałam całkiem,

ciężko mi było z tego miejsca
odjeżdżać – taka bieda ...
jakbym ze snu jak kwiat wyrwana miała pojechać na sprzedaż,
poczułam się znowu słaba,
pomyślcie – ta dziewczyna
z Chendogodzinie powraca !– żyć

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

podoba mi się, jeśli tak można powiedzieć,

tematyka insteresująca. ale to tylko skutek.
ja chciałem napisać o przyczynie tego zjawiska

i z tego powodu, że jestem tematyką zainteresowany to wiersz mi się podoba, i błędów jakoś nie chce mi się wynajdywać,

może tylko za dużo słów...

Pozdrawiam,
Kai Fist

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


×
×
  • Dodaj nową pozycję...