Wolę się tobą modlić niż wdychać nagie jesienie
Chociażby najpiękniejsze ...
Czekasz za przepierzeniem - liliowej intymności i przyciasnego stanika
Próbujesz podrywu ''na pośpiech'' - nowa strategia?
Znikam.
Olejne malowidła i zachwyt w Barcelonie
Rozrzucam wokół peruki, zasypiam na peronie
Śnią mi się płatki śniegu i kwadratury rozstania
W kółko chcę tylko ... wszystkiego!
I niby nikt nie zabrania ...
Ściągam z najwyższej półki atlas - MOJEGO świata
Przeglądam go w lochach przeszłości, dziękując za wszystkie lata
Cóż, sama nie mogę wydobyć - powietrza, światła i wody
''Mój świat'' chce mieć stolik w Piazza Duomo - choć jestem jak ziemniak z wody
Życie jest moim życiem, niech nikt się do niego nie wtrąca
Blok, pokój z ołtarzykiem, serce się parzy, gorące!
Czekamy na koniec świata i dobrych konfenansjerów
Kompromis jasno wykazał:
"Podzielcie się cyfrą zero..."
mój ukochany potrafi się zbliżać do mnie
na szerokość parasola
smaży naleśniki
tuż przed zakończeniem
świata
łagodnieje czasami
i dostaje zbałamuconego kurwika w oczach
nie rzuca wtedy
przekleństwami
na pożegnanie
daje mi się pocałować
w rękę
Niestałości trzeba rzucić gałąź do pyska
Ocean przelotnych chwil przecumować ... w przystań
I na tym rym się kończy...
Melodia roznosi się głuchym echem
Obija się o ściany, które trąbią fanfarą klaksonów: "uważaj! Tu nie skręcaj! To nie! Tamto też nie! Chybione!''
Potrzebuję dziś w łóżku mężczyzny.
Ten, którego znam, jedyny, który też mnie tam potrzebował, ocucił się moją szpetnością.
Chrystus w złoconej ramie ...
Teraz chodzę samotnie po alejach w wielkim mieście i nawet do głowy mi nie przyjdzie, że jest jakieś łóżko.
I że w ogóle był jakiś mężczyzna.
Znalazł sobie kogoś?
A, to nie szkodzi.
Ja obojętnością ... już nie rozpaczam.
Otwieram garść ...
Wezmę się.
Rekomendowane odpowiedzi