Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Dzienniki introwertyka


Rafał Pigoń

Rekomendowane odpowiedzi

Pal licho z tą muchą!
Stałem się zakochany.
Zakochanym zwykle się jest.
Jest się. Może i bywa. Czuje...
Ja się stałem.
Ot, nagle.
Nagle, bez ceregieli.
Dopiero byłem gotowy się
Na nie zdobyć.

 

Stałem się zakochany.
Zakochany i gruby.
A to nigdy raczej nie idzie
Ze sobą w parze.

 

Toteż, jako w miarę
Oblatany astronauta,
A i że akurat była okazja.
Grunt, jestem w połowie
Drogi na Marsa.

 

Lecę do świata, świętej kolebki
Spoconych, śmierdzących
Mężczyzn, sądząc po niegrzeszącej
Temperaturą powierzchni.

 

Doprawdy, wolałbym kobiety.
Ale kiedy ta jedna
Nie wie o moim istnieniu.
Nie wie...
A nawet gdyby,
To jakby.

 

Grunt, mogę się roztrzaskać.
Może lecę z muchą czy
Z jakimś innym na gapę bydlęciem.
Dojdzie do zwarcia...

 

Ach, jak ja ją kocham.
I poleciałem głupi,
Jak mumia w tych
Perzynach.
Spocę się. I schudnę.

 

Boże, ja chcę wrócić.
Wrócić!
Powiedzieć jej.
A potem można ginąć.
Choćby i w tym pocisku
I choćby z dwoma
Bzyczącymi poczwarami.

 

To nie jest wiersz miłosny.
Ba, jaki tam znowu wiersz!
To dzienniki.
Dzienniki!
Dzienniki introwertycznego
Bencwała z przestrzeni
Międzygwiezdnej.
Wysłany  przez agencję
Kosmiczną za jakimiś kamykami.

 

Dość!
Trzeba wracać!
Trzeba konspirować.
Trzeba uciekać.

 

A więc spisek.
Więc wojna.
Bunt!

 

Śmierć dwojga kochanków.
Przeznaczenie zapisane w gwiazdach!
Schowane do postaci muchy.
Do zwarcia!

 

Mucha!

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


×
×
  • Dodaj nową pozycję...