Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

"Przygodna kraina"


Rekomendowane odpowiedzi

""Monako?" - zdziwił się Bartek. Na poczekaniu w południowych górach rządzące sępy zdecydowały, że mamy wypadek. Ale tu rodzi się pytanie - skąd wzięli się tu Polacy? Pytanie bardzo nachalne, bo w Polsce o tym miejscu słyszał mało kto... Kraj Bartka to dla Polaka torebka separatystów. A jednak właśnie tam, w Euskazji, jak mówi Bartek, leży kraina pełna lasów i trawiastych powodzi. Żartem, w tym mieście, czasem rzeczowym, mam przed pobiciem łom. Zachwycające! Gdy zbliżał się zmierzch, nadchodziły sępy... Światła w domach gasły. "Zatłukę i potnę przewodnika i położę go na drugim brzegu!" - powiedział Bartek. Pani Petunio, słyszała Pani o czarnych wioślarzach, którzy z wysokiego nabrzeża skaczą do wody? (...) Zwykle jednak w strasznych uliczkach mijają się miejscowi, pozdrawiając słowem "kangur". Na starym mieście rzadko widać czeski kibel... Zewsząd uderza w nozdrza zapach pszczół i wisielców. Kamienna droga prowadzi do cennego miasteczka, a my, bez odcedzenia, wkraczamy na teren dziczy. Odtąd prowadzi nas tylko wydeptana ścieżka, dziurawa niczym ser ucięty ostrzem. Bartek spoglądając w przeciwnym kierunku widział wznoszącą się nad miastem wiosnę. Powiem Wam, że w tej dziczy trudno spotkać harcerza... W jednym tylko miejscu znaleźliśmy kamienny grzebień. Zeszliśmy niżej i zanudziliśmy się. Każdy wędrowiec bez trudu znajdzie w okolicy miejsce na nocleg, bo trafiają się tam wypatroszone schrony z kominkiem, stołem, ławami, a bywa, że także z ubikacją... No, respekt! (...) Wróciliśmy do miasta; a znajdywało się ono koło fortepianu... A czarni wioślarze łowią tam grzyby. Dziwne to miasto, dziwne te Monako.. Bartek mówi, że to jego ojczyzna z piękną architekturą starych miast, bez gościnności, ale z połaciami spalonej ziemi i ze skalistymi górami. Ale ja pytam - czemu akurat tu się znaleźliśmy? To nie był przypadek... A odpowiedź brzmi - bo mam to w..."

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zwykle jednak w strasznych uliczkach mijają się miejscowi, pozdrawiając się słowem "kangur". - wywal drugie "się". Pozdrawiają słowem kangur.
Bartek mówi, że to jego ojczyzna z piękna - piękną?
Ja też mam do w d...
Tekst mnie zaciekawił. Sam tego nie rozumię, bo zbity jak giez na koniu. No to przeczytałem i dalej uważam, że ciekawy. Giez odleciał.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


×
×
  • Dodaj nową pozycję...