Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

O złośliwości przedmiotów martwych czyli coś z autopsji :-D


Rekomendowane odpowiedzi

Jechała autobusem
pani ruda jak wiewiórka.
I nagle w torbie tej pani
rozdzwoniła się głośno komórka.

Więc pani zaczęła wyjmować
z tej torby przepastnej jak worek
przedmioty - lusterko i grzebień,
pilniczek, portfelik i korek,

potem farbę do włosów,
rudą jak ona rzecz jasna,
kalendarz, pomadkę, perfumy,
przepisy na różne ciasta.

I jeszcze do rąk krem,
i jeszcze puderniczkę,
długopis, ołówek i gumkę,
i małą cygarniczkę.

Na dnie torebki znalazła
się jeszcze od chleba skórka,
lecz gdzie się do diabła podziewa
owej damy komórka?

W tak zwanym międzyczasie,
gdy ona to wyjmowała,
o losie zły i przewrotny -
komórka dzwonić przestała...

Więc dama zaczęła wkładać
do torby wszystko z powrotem:
najpierw lusterko i grzebień,
pilniczek i portfel zaś potem.

Przepisy, cygarniczkę, ,
kalendarz, perfumy i korek,
długopis, ołowek i gumkę,
które kupiła we wtorek.

Farbę, krem, puderniczkę -
chyba już wszystko włożyła...
Gdy skórkę wrzuciła pod fotel,
komórka znów zadzwoniła...

Więc pani zaczęła wyjmować
znów z torby przepastnej jak worek...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


×
×
  • Dodaj nową pozycję...