Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


... na pewno to żadna moda, po prostu tak chciałam, ale widzę, że zapis normalny nie uszczknie chyba niczego z całości, więc zmienię ku Twojej uciesze.

Emilu, ja się chyba zastrzelę... trudne..? zatkało mnie normalnie.

Chciałam dać w zakończeniu coś zupełnie prostego, jako kartę przetargową... ;) dlatego tam trafiły.
Dołączę odpowiedź na drugi post. Oto Twoja propozycja "środka".
odległy wrzesień kołysze wahadłem zegara . . . wiesz, że chyba lepiej
stukając w ramy sennych obrazów . . . . . . . . stukać nie może, bo zakłóci ciszę..;)
dźwięk trąbki jak fala wspomnień . . . . . . . . . tu bardzo fajnie
rozpina witrażem nitki słońca
nieśmiało na zmarzniętej dłoni . . . . . . . . . . . te dwa wersy jakoś mi nie tak... styl
Sam widzisz, że jeden obraz można różnie zapisać... ile głów, tyle pomysłów, no... prawie.
Cieszy mnie fakt, że jednak coś tam dla siebie wyłuskałeś.Dziękuję za "grzebanie" w treści,
czasami warto coś podszepnąć. Mnie miło było gościć... :)
Pozdrawiam.
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


...ufff, jak to dobrze HAYQ, że nie o takie zmiany Ci chodziło..!
W mojej głowie też chwilowa pustka, ale ewentualną propozycję chętnie poznam.
Z tą prostotą masz rację, właśnie pisałam o tym Emilowi.
Dziękuję za ponowny wgląd, pozdrawiam... :)
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


... nie wiem, co napisać... ja się tak przyzwyczaiłam do wystroju tych pokoi, mam wygodny fotel,
moją ulubioną filiżankę do kawy... gdzie mnie łazić po dłuuugich korytarzach, jeszcze się zagubię... ;)
Dziękuję Toby, pozdrawiam... :)
Opublikowano

Franek Kikuta... staram się szukać, jeśli przekłada się to potem na słowa czytelnika, "wiersz
podoba mi się"... tym bardziej mi miło, że poszukiwania brną w miarę dobrą dróżką.

Zbyszek Dwa... naj... pierwsza i ostatnia...?... no ale przecież przeczytałeś z przyjemnością..;)
to naprawdę cieszy.

Jacek Suchowicz...wiem, wiem Jacku, że to nie Twoja ulubiona forma, ale skoro klimat ujął,
to i tak jest dobrze... ;)


Wszystkim Panom dziękuję za wpisane posty.
Serdecznie pozdrawiam całą trojkę... :)

Opublikowano

podzieliłaś strofę odzielając zziębnięte ręce od wina i poprawiłaś kursywę. taki prosty graficzny zabieg, a wiersz wygląda zupełnie inaczej i inaczej się czyta.
więcej grzechów nie pamiętam, skoro nie potrafię ich naprawić :)

beatuski ;)

Opublikowano

Niewielka to poprawka, a może jednak wielka..;).. doszłam do wniosku, że zmarznięte dłonie za blisko były tego wina. Kursywę "przegnał mi" Emil... ;)
Też bardziej mi to teraz wygląda.
Fajnie, że "rzuciłaś" oczkiem jeszcze raz. Pozdrawiam... :)

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
  • Ostatnio w Warsztacie

    •    siedzę na skraju łóżka w pokoju, dogasa słońce razem z dniem. Gdzieś w tle muzykę gra radio. Powoli mrok odbiera to co dał dzień. Ona jest jeszcze w łazience.

      Szmer jednostajnego opadu wody z prysznica odbijającego się od ciała jest delikatnie dla mnie słyszalny, wiercę się, opierając dłonie o materac. Kęcę głową od lewej do prawej i odwrotnie. Jestem niespokojny. Mój nocny strój już trochę przyciasny. Muzyka jest teraz spokojna ale mnie nie uspokaja, można jednak zachwycić się jej dźwiękiem.Zaczynam rozmowę z samym sobą  -oczywiście w myślach , nie jest łatwo rozmawiać z soba samym. Nie mogę zanegować swoich słów czy myśli ale nie mogę zgadzać się z każda z nich. 

           Zawsze dostrzegałem subtelną różnicę po miedzy tym co lubię a tym co od niej dostaje? Tak, zawsze czekam to pewne! To frustrujące. Nerwowo odpalam papierosa : 

      - Ona nie lubi gdy palę(ja to lubię).

      - myślę, chyba wszystko jest idealnie okno otwarte, pościel wyprasowana , kwiaty w wazonach kurz starty.

      - I tak się znowu dziś nie uda. 

      - myślę dlaczego jak znowu będzie wymówka?

          Kładę sie na łóżku w poprzek bez poduszki pod głową ręce wyciągam za siebie łydki i stopy opadły w dól poza łóżko, stopy lekko muskają podłogi.

      Postanowiłem nie rozmawiać z soba więcej w tej chwili zatapiam się w muzyce.

      Oczy przymykam muzyka usypia mnie powoli zaczynam oddychać głębiej , jest mi błogo prawie zasnąłem.

      Prawie robi różnicę bo miedzy snem a jawą drzwi łazienki otwarły się.

         wchodzi Ona i od razu wali do mnie :

      -Dlaczego leżysz na kołdrze!

      -Zapomnij o rozmowie nie zauważasz jak cham ważnych spraw a chcesz rozmawiać o Nas? 

      -Nas nie ma właśnie dlatego , ze leżysz na kołdrze nie masz zasad , w twoim życiu nie ma porządku.

      I zaczyna ciągnąć dalej już beznamiętnie:

      - chcę obejrzeć film podaj laptop.

      Podje jej laptop, ona do mnie:

      -idź , spać do salonu!

      - Chce odpocząć i zasnąć.

      Odpowiadam:

      -dobrze, spokojnej nocy.

      Macha zdegustowana na mnie ,żeby wyszedł szybciej jej spojrzenie wskazuje , że nie ma tu miejsca dla mnie.

      Ja dolewam oliwy do ognia:

      - przydam się jak trzeba będzie przenieść coś ciężkiego...

      Tym sposobem zasypiam sam w salonie- o ile , można przez trzy godziny próbować spać ,wiercąc się i myśląc.I tak padłem dopiero krotko przed gdzieś ? Godzina demonów!

  • Najczęściej komentowane w ostatnich 7 dniach



  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • dróżki nieuczęszczane zielone kwiaty zółto-głowe i słońce gwiezdny pyłek na skroniach w oczach jakiś blask odbity przekorne są codzienności utkane z samych tylko tęsknot człowiek się łapie na czekaniu kolejnego księżyca i słów piosenek snów objęć dłoni bo porusza się w tej strefie gdzie fletnie bez ustanku grają   więc śpiewa pod te nuty   bez ciebie umrę z bólu jakiego nie zna zwykły człowiek z tobą umrę ze szczęścia jakiego zwykle człowiek nie zna  
    • siedzę na skraju łóżka w pokoju, dogasa słońce razem z dniem. Gdzieś w tle muzykę gra radio. Powoli mrok odbiera to co dał dzień. Ona jest jeszcze w łazience. Szmer jednostajnego opadu wody z prysznica odbijającego się od ciała jest delikatnie dla mnie słyszalny, wiercę się, opierając dłonie o materac. Kęcę głową od lewej do prawej i odwrotnie. Jestem niespokojny. Mój nocny strój już trochę przyciasny. Muzyka jest teraz spokojna ale mnie nie uspokaja, można jednak zachwycić się jej dźwiękiem.Zaczynam rozmowę z samym sobą  -oczywiście w myślach , nie jest łatwo rozmawiać z soba samym. Nie mogę zanegować swoich słów czy myśli ale nie mogę zgadzać się z każda z nich.       Zawsze dostrzegałem subtelną różnicę po miedzy tym co lubię a tym co od niej dostaje? Tak, zawsze czekam to pewne! To frustrujące. Nerwowo odpalam papierosa :  - Ona nie lubi gdy palę(ja to lubię). - myślę, chyba wszystko jest idealnie okno otwarte, pościel wyprasowana , kwiaty w wazonach kurz starty. - I tak się znowu dziś nie uda.  - myślę dlaczego jak znowu będzie wymówka?     Kładę sie na łóżku w poprzek bez poduszki pod głową ręce wyciągam za siebie łydki i stopy opadły w dól poza łóżko, stopy lekko muskają podłogi. Postanowiłem nie rozmawiać z soba więcej w tej chwili zatapiam się w muzyce. Oczy przymykam muzyka usypia mnie powoli zaczynam oddychać głębiej , jest mi błogo prawie zasnąłem. Prawie robi różnicę bo miedzy snem a jawą drzwi łazienki otwarły się.    wchodzi Ona i od razu wali do mnie : -Dlaczego leżysz na kołdrze! -Zapomnij o rozmowie nie zauważasz jak cham ważnych spraw a chcesz rozmawiać o Nas?  -Nas nie ma właśnie dlatego , ze leżysz na kołdrze nie masz zasad , w twoim życiu nie ma porządku. I zaczyna ciągnąć dalej już beznamiętnie: - chcę obejrzeć film podaj laptop. Podje jej laptop, ona do mnie: -idź , spać do salonu! - Chce odpocząć i zasnąć. Odpowiadam: -dobrze, spokojnej nocy. Macha zdegustowana na mnie ,żeby wyszedł szybciej jej spojrzenie wskazuje , że nie ma tu miejsca dla mnie. Ja dolewam oliwy do ognia: - przydam się jak trzeba będzie przenieść coś ciężkiego... Tym sposobem zasypiam sam w salonie- o ile , można przez trzy godziny próbować spać ,wiercąc się i myśląc.I tak padłem dopiero krotko przed gdzieś ? Godzina demonów!
    • @Berenika97 Przyjdę, ale teraz muszę wyjść.
    • @Robert Witold Gorzkowski i za to serdeczne dzięki.
    • @Berenika97 Bereniko ? to przejmujący wiersz gloryfikujący poezję. piękną i czystą jak źródlana woda. bardzo mi się podoba Twój wiersz !
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...